"Daj mi trochę czasu" co robić? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » "Daj mi trochę czasu" co robić?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 36 ]

Temat: "Daj mi trochę czasu" co robić?

Witam wszystkich. Wiem, że problem jest przewałkowany w internetach wielokrotnie, ale żaden przypadek wyszukany przy pomocy wujka google nie odzwierciedla do końca mojej sytuacji. Dlatego też postanowiłem zarejestrować się na tym forum i zapytać Was o zdanie. Będę się starał w miarę zwięźle opisać swoją historię.

Jakiś miesiąc temu poznałem przez jedną bardzo popularną aplikację randkową pewną dwudziestopięciolatkę (ja 33 l.). W czasie rozmowy okazało się, że jesteśmy praktycznie sąsiadami i mieszkamy jakieś sto metrów od siebie. Fakt ten na pewno pomógł nam podjąć decyzję o szybkim przeniesieniu znajomości do "reala". Pierwsze spotkanie odbyło się kilka dni później. Może nie było jakiś fajerwerków, ale odniosłem wrażenie, że obojgu nam się podobało. Potem odprowadziłem ją do domu i na pożegnanie pocałowałem w policzek. Kolejne dni to kontakt głownie przez fb. Pisaliśmy ze sobą dość często, w czasie pracy oraz wieczorami. Chciałem się z nią ustawić na kolejny weekend, ale odmówiła ponieważ była umówiona ze swoim byłym. Trochę mnie to zdziwiło więc postanowiłem pociągnąć temat. Wyjaśniła mi, że ze swoim byłym rozstała się w zgodzie, utrzymują przyjacielskie relacje i lubią czasami ze sobą spędzać czas. Odpowiedziałem jej, że nie wierzę w przyjaźń damsko-męską bo zawsze w takiej relacji jakaś strona cierpi. Ona odparła, że istnieje i ona jest tego najlepszym przykładem. Nie komentowałem już tego dalej. Chciałem umówić się jeszcze w tygodniu, ale w jedyny dzień kiedy mi pasowało ona wychodziła do kina z jakimś kolegą. Po raz drugi udało nam się spotkać dopiero w środku następnego tygodnia. Powitanie pocałunkiem w jej policzek. Sama nie odwzajemniła pocałunku. Starałem się wdrażać trochę dotyku, ale na próby dotykania ręki, obejmowania reagowała dość neutralnie. Pomyślałem, że może to dziewczyna z tych co potrzebują trochę więcej czasu żeby oswoić się z moim towarzystwem więc nie robiłem tego w jakiś nachalny sposób. Następnego dnia pożaliła mi się, że była umówiona ze swoim eks do kina, ale ją wystawił. Zaproponowałem w zamian moje towarzystwo, na co zgodziła się bez problemu. Obejrzeliśmy film, pośmialiśmy się,  ogólnie bardzo przyjemnie spędziliśmy ze sobą czas. Kolejne dni to intensywna korespondencja przez messengera. W trakcie jednej z rozmów poruszyliśmy niejednoznacznie temat seksu. Trochę się zdziwiłem jej otwartością bo cały czas miałem w głowie jej reakcje na moje próby wprowadzania dotyku. Od tamtego momentu flirt i tematy seksu był u nas na porządku dziennym. Uznałem więc, że warto w końcu naszą znajomość przenieść na nieco wyższy level. Zaprosiłem ją więc na zeszłą środę do mnie na kolację. Jak już uznaliśmy, że jesteśmy wystarczająco najedzeni otworzyłem wino i przenieśliśmy się na kanapę. W dalszym ciągu odnosiłem wrażenie, że jest trochę spięta, ale alkohol chyba trochę rozluźnił atmosferę bo dała się bez problemu obejmować i przytulać. W pewnym momencie postanowiłem, że spróbuję ją pocałować i o dziwo nie odwróciła głowy. Całowaliśmy się namiętnie dobrych kilka minut. Chciałem dalej iść za ciosem, ale nagle wypaliła z tekstem, że chyba nie ma ochoty dzisiaj na seks. Nie przeszkadzało jej to dalej się ze mną całować. Chwilę później nastąpił nagły zwrot akcji. Momentalnie zerwała się, poprawiła ubranie i usiadła obok mnie. Widziałem po jej minie, że coś jest nie tak. Zapytałem o co chodzi. Odparła, że chyba miałem rację z tą przyjaźnią damsko-męską i powinna powinna już wracać do domu. Domyśliłem się, że musi chodzić o jej byłego faceta. Byłem strasznie zaskoczony, ale nie próbowałem jej w żaden sposób zatrzymywać. Pół godziny później napisała wiadomość że przeprasza, ale ma straszny weltschmerz. Że to nie moja wina, tylko przeszłość miesza się jej z teraźniejszością. Wymieniliśmy jeszcze parę wiadomości, a na koniec poprosiła mnie abym dał jej trochę czasu (cokolwiek to znaczy). Nie wiedziałem jak mam zareagować, wiec stwierdziłem, że chyba nie mam wyboru i się zgadzam.

Od tego środowego wieczora mam straszny mętlik w głowie, cały czas o niej myślę. Nie odzywam się bo przecież obiecałem dać jej czas. Nie wiem czy robię dobrze. Może powinienem napisać i zaproponować żebyśmy porozmawiali? Z drugiej strony nie chcę wyjść na jakiegoś desperata. Macie jakiś pomysł jak wyjść z tej sytuacji?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: "Daj mi trochę czasu" co robić?
richardsson99 napisał/a:

Witam wszystkich. Wiem, że problem jest przewałkowany w internetach wielokrotnie, ale żaden przypadek wyszukany przy pomocy wujka google nie odzwierciedla do końca mojej sytuacji. Dlatego też postanowiłem zarejestrować się na tym forum i zapytać Was o zdanie. Będę się starał w miarę zwięźle opisać swoją historię.

Jakiś miesiąc temu poznałem przez jedną bardzo popularną aplikację randkową pewną dwudziestopięciolatkę (ja 33 l.). W czasie rozmowy okazało się, że jesteśmy praktycznie sąsiadami i mieszkamy jakieś sto metrów od siebie. Fakt ten na pewno pomógł nam podjąć decyzję o szybkim przeniesieniu znajomości do "reala". Pierwsze spotkanie odbyło się kilka dni później. Może nie było jakiś fajerwerków, ale odniosłem wrażenie, że obojgu nam się podobało. Potem odprowadziłem ją do domu i na pożegnanie pocałowałem w policzek. Kolejne dni to kontakt głownie przez fb. Pisaliśmy ze sobą dość często, w czasie pracy oraz wieczorami. Chciałem się z nią ustawić na kolejny weekend, ale odmówiła ponieważ była umówiona ze swoim byłym. Trochę mnie to zdziwiło więc postanowiłem pociągnąć temat. Wyjaśniła mi, że ze swoim byłym rozstała się w zgodzie, utrzymują przyjacielskie relacje i lubią czasami ze sobą spędzać czas. Odpowiedziałem jej, że nie wierzę w przyjaźń damsko-męską bo zawsze w takiej relacji jakaś strona cierpi. Ona odparła, że istnieje i ona jest tego najlepszym przykładem. Nie komentowałem już tego dalej. Chciałem umówić się jeszcze w tygodniu, ale w jedyny dzień kiedy mi pasowało ona wychodziła do kina z jakimś kolegą. Po raz drugi udało nam się spotkać dopiero w środku następnego tygodnia. Powitanie pocałunkiem w jej policzek. Sama nie odwzajemniła pocałunku. Starałem się wdrażać trochę dotyku, ale na próby dotykania ręki, obejmowania reagowała dość neutralnie. Pomyślałem, że może to dziewczyna z tych co potrzebują trochę więcej czasu żeby oswoić się z moim towarzystwem więc nie robiłem tego w jakiś nachalny sposób. Następnego dnia pożaliła mi się, że była umówiona ze swoim eks do kina, ale ją wystawił. Zaproponowałem w zamian moje towarzystwo, na co zgodziła się bez problemu. Obejrzeliśmy film, pośmialiśmy się,  ogólnie bardzo przyjemnie spędziliśmy ze sobą czas. Kolejne dni to intensywna korespondencja przez messengera. W trakcie jednej z rozmów poruszyliśmy niejednoznacznie temat seksu. Trochę się zdziwiłem jej otwartością bo cały czas miałem w głowie jej reakcje na moje próby wprowadzania dotyku. Od tamtego momentu flirt i tematy seksu był u nas na porządku dziennym. Uznałem więc, że warto w końcu naszą znajomość przenieść na nieco wyższy level. Zaprosiłem ją więc na zeszłą środę do mnie na kolację. Jak już uznaliśmy, że jesteśmy wystarczająco najedzeni otworzyłem wino i przenieśliśmy się na kanapę. W dalszym ciągu odnosiłem wrażenie, że jest trochę spięta, ale alkohol chyba trochę rozluźnił atmosferę bo dała się bez problemu obejmować i przytulać. W pewnym momencie postanowiłem, że spróbuję ją pocałować i o dziwo nie odwróciła głowy. Całowaliśmy się namiętnie dobrych kilka minut. Chciałem dalej iść za ciosem, ale nagle wypaliła z tekstem, że chyba nie ma ochoty dzisiaj na seks. Nie przeszkadzało jej to dalej się ze mną całować. Chwilę później nastąpił nagły zwrot akcji. Momentalnie zerwała się, poprawiła ubranie i usiadła obok mnie. Widziałem po jej minie, że coś jest nie tak. Zapytałem o co chodzi. Odparła, że chyba miałem rację z tą przyjaźnią damsko-męską i powinna powinna już wracać do domu. Domyśliłem się, że musi chodzić o jej byłego faceta. Byłem strasznie zaskoczony, ale nie próbowałem jej w żaden sposób zatrzymywać. Pół godziny później napisała wiadomość że przeprasza, ale ma straszny weltschmerz. Że to nie moja wina, tylko przeszłość miesza się jej z teraźniejszością. Wymieniliśmy jeszcze parę wiadomości, a na koniec poprosiła mnie abym dał jej trochę czasu (cokolwiek to znaczy). Nie wiedziałem jak mam zareagować, wiec stwierdziłem, że chyba nie mam wyboru i się zgadzam.

Od tego środowego wieczora mam straszny mętlik w głowie, cały czas o niej myślę. Nie odzywam się bo przecież obiecałem dać jej czas. Nie wiem czy robię dobrze. Może powinienem napisać i zaproponować żebyśmy porozmawiali? Z drugiej strony nie chcę wyjść na jakiegoś desperata. Macie jakiś pomysł jak wyjść z tej sytuacji?

Jak wyjść z tej sytuacji?
Dać jej czas. Tyle, ile chce i... jeszcze więcej.

3

Odp: "Daj mi trochę czasu" co robić?

Na razie nic nie rób.  Na moje oko ona jest jeszcze w relacji ze swoim eksem.
Jeszcze tamtego nie zakończyła.

4

Odp: "Daj mi trochę czasu" co robić?

Myślała, że jest gotowa na nowy związek. Okazało się, że nie jest. Tyle.
Jeżeli ona odezwie się za jakiś czas to do znajomości podeszłabym bardzo ostrożnie lub wcale. Wygląda to na pole minowe... Nie ma więc co czekać, a i znajomość ledwo się zaczęła więc mam nadzieję, że nie doszedłeś do wniosku, że to tak jedyna wink Za duży z Ciebie chłopak na takie bajki tongue

5

Odp: "Daj mi trochę czasu" co robić?

Ja pieprze, nastepny literat. Z tej powiesci, ktora opisujesz to widac, ze jest laska po rozstaniu z chlopakiem, ktory jeszcze ja dmucha i jacys kolesie, z ktorymi ona spedza czas (to Ci, ktorzy o dmuchaniu na razie tylko mysla) wsrod nich jest chlopak, ktory traci czas piszac na forum zamiast obejrzec Anioly i demony na Polsacie, isc na tance albo na piwo z kumplami.

6

Odp: "Daj mi trochę czasu" co robić?

Nie zamknęła jeszcze jednego rozdziału, a już próbuje pisać drugi...

Daj jej ten czas i to nawet sporo, albo lepiej w ogóle odpuść, bo póki nie pozamiatała po byłym, to będziesz co najwyzej rozrywką bądź tzw. plasterkiem.

Odp: "Daj mi trochę czasu" co robić?

Dla mnie drzwi do przeszłości należy zamykać, a relacje z eks definitywnie zakańczać bo są one solą w oku nowego partnera/partnerki. Również nie wierzę w przyjaźń damsko - męską w szczególności z byłymi.

8

Odp: "Daj mi trochę czasu" co robić?
richardsson99 napisał/a:

W pewnym momencie postanowiłem, że spróbuję ją pocałować i o dziwo nie odwróciła głowy. Całowaliśmy się namiętnie dobrych kilka minut. Chciałem dalej iść za ciosem, ale nagle wypaliła z tekstem, że chyba nie ma ochoty dzisiaj na seks. Nie przeszkadzało jej to dalej się ze mną całować.

Najważniejsze, że się całowała, że po tym jak stwierdziła że nie chce seksu to dalej się całowała. Na razie nie przejmuj się tymi zdarzeniami, jest bardzo dobrze.


.... nagły zwrot akcji. ...Że to nie moja wina, ...poprosiła mnie abym dał jej trochę czasu (cokolwiek to znaczy). ...

Musisz dać jej trochę czasu. Ale to nie znaczy, że masz cicho siedzieć i się nie odzywać. Daj na luuuuuz! Poczekaj. Będziecie jeszcze żyli wiele lat... razem czy osobno to się zobaczy.

Ale -- uważaj teraz... co następuje:


cały czas o niej myślę... Nie odzywam się bo przecież obiecałem dać jej czas. Nie wiem czy robię dobrze. Może powinienem napisać i zaproponować żebyśmy porozmawiali? Z drugiej strony nie chcę wyjść na jakiegoś desperata. Macie jakiś pomysł jak wyjść z tej sytuacji?

Ona POWINNA wiedzieć, że o niej myślisz. Milczenie jest zgubne. Dać czas to dać wolność, a nie ciszę. W szczególności wolność do nie odpowiadania na twoje maile. Zatem napisz jej "myślę o Tobie, zauroczyłem się, ale obiecałem dać Ci czas, więc miłego dnia życzę...". Absolutnie NIE naciskaj na spotkanie. Tym bardziej nie GWAŁĆ jej koniecznością rozmowy z Tobą. Niby dlaczego ma z Tobą rozmawiać? Hę?

Aleeeee... jak wyślesz jej miłosnego sms-a czy maila to nic nie szkodzi. Nie bądź natarczywy, ale niech wie, że myślisz o niej.

9

Odp: "Daj mi trochę czasu" co robić?
Klio napisał/a:

Myślała, że jest gotowa na nowy związek. Okazało się, że nie jest. Tyle.
Jeżeli ona odezwie się za jakiś czas to do znajomości podeszłabym bardzo ostrożnie lub wcale. Wygląda to na pole minowe... Nie ma więc co czekać, a i znajomość ledwo się zaczęła więc mam nadzieję, że nie doszedłeś do wniosku, że to tak jedyna wink Za duży z Ciebie chłopak na takie bajki tongue

Syndromu tej jedynej jeszcze nie mam wink Ale nie ukrywam, że pod wieloma względami bardzo mi pasuje. Po pierwsze ja  lepiej dogaduję się  z młodszymi kobietami, a ona (jak twierdzi) lubi starszych od siebie facetów.  I po drugie (i chyba najistotniejsze) oboje mamy bardzo podobny system wartości i światopogląd. A że o taki trudno, szczególnie w polskiej rzeczywistości, to nie chciałbym tak łatwo odpuścić tej znajomości.

namazu napisał/a:

Z tej powiesci, ktora opisujesz to widac, ze jest laska po rozstaniu z chlopakiem, ktory jeszcze ja dmucha i jacys kolesie, z ktorymi ona spedza czas (to Ci, ktorzy o dmuchaniu na razie tylko mysla)

Jeśli chodzi o jej eks to bardzo możliwe co piszesz. Co do tego kolegi co miała być z nim w kinie to mam wątpliwości czy wogóle istnieje. Może wymyśliła to aby wzbudzić we mne coś w rodzaju zazdrości?

Gary napisał/a:

Musisz dać jej trochę czasu. Ale to nie znaczy, że masz cicho siedzieć i się nie odzywać. Daj na luuuuuz! (...) Ona POWINNA wiedzieć, że o niej myślisz. Milczenie jest zgubne. Dać czas to dać wolność, a nie ciszę. .

Powiem szczerze, że Twoja oponia mnie najbardziej przekonuje. Chyba od początku też tak myślałem tylko szukałem u kogoś potwierdzenia czy to jest właściwe rozumowanie. Z drugiej strony chyba kobiety lepiej znają kobiecą psychikę, a tutaj wszystkie wypowiadające się panie radzą raczej odpuścić lub ewentualnie czekać na rozwój wypadków.

10 Ostatnio edytowany przez Gary (2017-09-16 07:29:38)

Odp: "Daj mi trochę czasu" co robić?
richardsson99 napisał/a:
Gary napisał/a:

Musisz dać jej trochę czasu. Ale to nie znaczy, że masz cicho siedzieć i się nie odzywać. Daj na luuuuuz! (...) Ona POWINNA wiedzieć, że o niej myślisz. Milczenie jest zgubne. Dać czas to dać wolność, a nie ciszę. .

Powiem szczerze, że Twoja oponia mnie najbardziej przekonuje. Chyba od początku też tak myślałem tylko szukałem u kogoś potwierdzenia czy to jest właściwe rozumowanie. Z drugiej strony chyba kobiety lepiej znają kobiecą psychikę, a tutaj wszystkie wypowiadające się panie radzą raczej odpuścić lub ewentualnie czekać na rozwój wypadków.

Ja zawsze walczyłem do czasu aż było wiadomo że jestem trupem. Można uciec z pola walki, ale niekoniecznie jest to dobre, bo nigdy się nie dowiesz czy byś wtedy wygrał. Jak ona chce trochę czasu to trzeba jej dać... to bardzo dobre posunięcie. Ale ona musi wiedzieć (!! wiedzieć), że coś do niej czujesz, a nie pomyślałeś "Olała mnie, więc niech spada". Liczy się to co ona ma teraz w głowie. O to jest walka, bo pewnie nie powiedziałeś jej że się zauroczyłeś, nie miałeś okazji powiedzieć, że o niej myślisz.     

"Odpuścić lub czekać na rozwój wypadków" -- a inni też odpuszczą? Czy tylko Ty? A jej były co zrobi? Od niego też się odcięła, aby przemyśleć? Jej były pewnie jej powiedział co o niej myśli, że może chciałby wrócić. A Ty? Co powiedziałeś jej? Co ona o twoich uczuciach wie? Powinna wiedzieć? A może nie powinna wiedzieć i dać jej spokój?

Co innego wchodzić w jej życie z buciorami. Co innego wyjawić swoje uczucia. Wyjawiłeś?

To taka trudno wyczuwalna granica, pomiędzy stroną dobra a stroną zła. Sms "Ciągle o Tobie myślę" jest dobrem... zasugerowanie rozmowy jest złem... Oczekiwanie od niej czegokolwiek jest złem... oczekiwanie odpowiedzi na takiego smsa jest złem.

11

Odp: "Daj mi trochę czasu" co robić?
richardsson99 napisał/a:

Syndromu tej jedynej jeszcze nie mam wink Ale nie ukrywam, że pod wieloma względami bardzo mi pasuje. Po pierwsze ja  lepiej dogaduję się  z młodszymi kobietami, a ona (jak twierdzi) lubi starszych od siebie facetów.  I po drugie (i chyba najistotniejsze) oboje mamy bardzo podobny system wartości i światopogląd. A że o taki trudno, szczególnie w polskiej rzeczywistości, to nie chciałbym tak łatwo odpuścić tej znajomości.

Znacie się od miesiąca, a spotkaliście się parę razy. Nie wątpię, że rozmawialiście sporo i na tej podstawie wyciągasz wnioski. Na Twoim miejscu hamowałabym jednak konie, bo jest różnica między deklaratywnym, a rzeczywistym. Deklaracji między wami jeśli chodzi o światopogląd, styl życia itd było trochę, ale pamiętaj, że rzeczywistości z nią zaledwie liznąłeś i nie ma co tworzyć sobie wyobrażeń w głowie, zwłaszcza, że na tym etapie zauroczenia, będą to absolutnie nieziemskie i idealne wyobrażenia wink Napalisz się jak szczerbaty na suchary, a wtedy hamulce puszczą i wbrew wszelkim znakom na ziemi i niebie będziesz w stanie pójść na wszystko.
Dziewczyna na razie nie wyszła z poprzedniego związku i fizycznie i mentalnie. Gdyby wyszła, to całuśny wieczór z Tobą nie wywarłby takiego wrażenia, a wywarł najprawdopodobniej wrażenie... zdrady. Jeżeli ona jest na takim etapie, to się chłopie naczekasz...

12

Odp: "Daj mi trochę czasu" co robić?

No to po ptokach. Temat do zamknięcia sad Napisałem coś podobnego jak mi radził Gary i otrzymałem mniej więcej taką odpowiedź: "Obawiam się, ze musisz o mnie zapomnieć. Ja nadal jestem zaangazowana emocjonalnie w poprzedni zwiazek i nie jestem w stanie zacząc nic nowego". Pogadałem z nią jeszcze chwilę, ale do niczego już nie przekonywałem. Poprosiłem ją tylko zeby pamiętała, że jeśli jeszcze to przemyśli i zmieni zdanie to niech się odezwie. A ja muszę się jakoś szybko z niej wyleczyć.

13

Odp: "Daj mi trochę czasu" co robić?

Ok! Tak miało być... Że napiszesz a ona odpowie że nie jest zainteresowana. Szukaj nowej pani.

14

Odp: "Daj mi trochę czasu" co robić?

Przykro mi, że tak wyszło, ale całe szczęście, że o tym wiesz, że była z Tobą szczera i nie trzymała Cię w zapasie. Ty już jej nie dawaj kolejnej szansy, bo zawsze już będziesz się czuł jako ten drugi. Poza tym czemu ona ma konto na portalu, skoro nie zakończyła relacji z byłym? Ja bym ją o to zapytała i trochę ochrzaniła za to.

15 Ostatnio edytowany przez richardsson99 (2017-09-17 08:43:16)

Odp: "Daj mi trochę czasu" co robić?
Myszeczka23 napisał/a:

Poza tym czemu ona ma konto na portalu, skoro nie zakończyła relacji z byłym? Ja bym ją o to zapytała i trochę ochrzaniła za to.

Nie wiem, nie miałem chyba odwagi zapytać jej o to wprost. Ale podczas naszej ostatniej wymiany wiadomości napisałem jej, że wydawało mi się, że oboje chcieliśmy tego pocałunku. Odparła, że jej też się tak początkowo wydawało, ale się pomyliła. Może liczyła, że jak kogoś pozna to zapomni o byłym?

A ja kolejny już dzień zachowuję się jak jakiś dzieciak przeżywający swoje pierwsze rozczarowanie miłosne. Nie mogę sobie miejsca znaleźć. Ta moja bardziej racjonalna połowa karze mi on niej jak najszybciej zapomnieć. Z drugiej strony cały czas myślę co się stanie jak ja kolejny raz zobaczę. A że wpadniemy na siebie prędzej czy później to prawie pewne. Przecież jesteśmy praktycznie sąsiadami. Eeeehhh... nie poznaję siebie.

16

Odp: "Daj mi trochę czasu" co robić?
richardsson99 napisał/a:
Myszeczka23 napisał/a:

Poza tym czemu ona ma konto na portalu, skoro nie zakończyła relacji z byłym? Ja bym ją o to zapytała i trochę ochrzaniła za to.

Nie wiem, nie miałem chyba odwagi zapytać jej o to wprost. Ale podczas naszej ostatniej wymiany wiadomości napisałem jej, że wydawało mi się, że oboje chcieliśmy tego pocałunku. Odparła, że jej też się tak początkowo wydawało, ale się pomyliła. Może liczyła, że jak kogoś pozna to zapomni o byłym?

Tak mogło być, facetom też się zdarza. Też mi się zdarzało całować lub nawet pójść do łóżka z jakąś dziewczyną, żeby zapomnieć o takiej jednej, po czym stwierdzałem, że to jednak nie to, kończyłem znajomość i dalej sobie tęskniłem. Pomogło dopiero poznanie dziewczyny, którą uznałem za fajniejszą, niż ta, za którą tęskniłem.

17 Ostatnio edytowany przez Rosyjski Agent (2017-09-17 09:01:47)

Odp: "Daj mi trochę czasu" co robić?
Myszeczka23 napisał/a:

Przykro mi, że tak wyszło, ale całe szczęście, że o tym wiesz, że była z Tobą szczera i nie trzymała Cię w zapasie. Ty już jej nie dawaj kolejnej szansy, bo zawsze już będziesz się czuł jako ten drugi. Poza tym czemu ona ma konto na portalu, skoro nie zakończyła relacji z byłym? Ja bym ją o to zapytała i trochę ochrzaniła za to.

Wkleję swoją wypowiedź z innego wątku - niestety mamy kolejny przypadek potwierdzający, że miałem rację...

Na Sympatię trafiają często ludzie, którzy za kimś tęsknią, za jakimś ex lub niespełnioną miłością. Logują się tam, zeby zapomnieć, może nawet chcą kogoś znaleźć, ale jak się już z kimś spotkają, to uświadamiają sobie, że to jednak nie to, że nowo poznana osoba nie zastąpi im osoby, za którą tęsknią. Naprawdę ciężko trafić na kogoś, kto ma totalnie czyste serce i głowę i jest otwarty na nową relację.
Z doświadczenia własnego wiem, że o seks tam dużo łatwiej, niż o związek. Miałem seks z paroma dziewczynami z Sympatii, relacji nie zbudowałem z żadną. One za kimś tęskniły, ja też. Miałem też sytuacje, że dziewczyny mnie zlewały po pierwszej randce, widać im nie pasowałem. Ja też parę dziewczyn olałem z tego samego powodu, nie pociągały mnie.

Nie wiem, czy tu była Sympatia (może autor napisał, nie chce mi się szukać), ale zapewne inne portale/aplikacje (te wszystkie Badoo, Tindery itp.) mają tak samo.

18

Odp: "Daj mi trochę czasu" co robić?

Super historia Agencie smile smile Bardzo życiowa... smile

Do autora... napisałeś jej że myślisz o niej. Ona abyś raczej zapomniał. Teraz cierpisz. Tak właśnie ma być. To ognisko musi się spalić, zgasnąć. Pozostaną wspomnienia cudownej randki, ona dalej pójdzie przez życie. Widzę dwa rozwiązania:

(1) cierpisz w samotności, przepalasz to zauroczenie... albo gwałtownie szukasz nowej dziewczyny -- tak jak Agent pisał, że na Sympatii ludzie klinem klina próbują wybić... tak trzeba robić

(2) to delikatnie przekracza granice, ale myślę, że jest jeszcze dopuszczalne... bo nie napisała "Daj mi spokój i się nie odzywaj", tylko napisała "Nie zakochałam się, bo uczuciami jestem przy byłym". Teraz może wyjść od Ciebie informacja "Wiedz, że bez przerwy o Tobie myślę, totalnie się w Tobie zauroczyłem. Wiem, że czas minie, uczucia zgasną. Teraz już dam Ci spokój, ale pamiętaj, że zawsze możesz do mnie się odezwać w bliskiej lub dalekiej przyszłości. Zatem żegnaj, pozostaniesz na zawsze w moich wspomnieniach. Pewnie 'gdzieś na ulicy Fabrycznej spotkać nam się wypadnie' smile smile Może wtedy powiem Ci "Cześć"? Dzięki za te nasze chwile, żegnaj, papa!"    --- ustawia ten liścik Was tak, że Ty musisz zgasić ogień jak w punkcie (1), ale zostawiasz jej otwartą drogę... jednak nie będziesz na nią czekać


Wniosek jest taki, że w obu punktach musisz cierpieć z powodu niespełnionego zauroczenia. W pierwszym punkcie już jej nei chcesz... burzysz most między Wami. W drugim punkcie wciąż chcesz, aby ona była, nie burzysz mostu, wręcz go otwierasz i mówisz, że w każdej chwili może przez niego przejść.

Ja bym wybrał (2). Trochę poświęcenia, ale pomoże zgasić pożar u Ciebie.

19

Odp: "Daj mi trochę czasu" co robić?
Gary napisał/a:

(2) to delikatnie przekracza granice, ale myślę, że jest jeszcze dopuszczalne... bo nie napisała "Daj mi spokój i się nie odzywaj", tylko napisała "Nie zakochałam się, bo uczuciami jestem przy byłym". Teraz może wyjść od Ciebie informacja "Wiedz, że bez przerwy o Tobie myślę, totalnie się w Tobie zauroczyłem. Wiem, że czas minie, uczucia zgasną. Teraz już dam Ci spokój, ale pamiętaj, że zawsze możesz do mnie się odezwać w bliskiej lub dalekiej przyszłości. Zatem żegnaj, pozostaniesz na zawsze w moich wspomnieniach. Pewnie 'gdzieś na ulicy Fabrycznej spotkać nam się wypadnie' smile smile Może wtedy powiem Ci "Cześć"? Dzięki za te nasze chwile, żegnaj, papa!"    --- ustawia ten liścik Was tak, że Ty musisz zgasić ogień jak w punkcie (1), ale zostawiasz jej otwartą drogę... jednak nie będziesz na nią czekać. (...) Ja bym wybrał (2). Trochę poświęcenia, ale pomoże zgasić pożar u Ciebie.

Właśnie coś podobnego jej wczoraj napisałem. "Ok, nie będę Cię już męczył bo wiem, że to dla Ciebie trudne. Ale chcę Ci tylko jeszcze powiedzieć, że jakby coś to zawsze możesz się do mnie odezwać, nawet jakbyś chciała tylko pogadać smile " Odpisała: "Ok, będę pamiętać"

Nie żebym specjalnie liczył na powodzenie tego scenariusza. Ona raczej jest z tych z silnym charakterem (a przynajmniej taką zgrywała) i nie lubi pokazywać słabości. Nawet w środę wieczorem kiedy wychodziła to widać było po niej, że zbiera się jej na płacz, a siliła się jeszcze na jakieś słabe żarty. Chyba jedyna szansa to taka, że rzeczywiście na siebie wpadniemy w jakiejś bliżej nieokreślonej przyszłości.

20

Odp: "Daj mi trochę czasu" co robić?

A ja wam napiszę tak, że z doświadczenia wiem, że takie zostawianie sobie otwartej furtki nie jest dobre, bo zostaje się już na zawsze opcją zapasową. Nie wyszło im, ona nic nie poczuła, jak się odezwie do autora, to tylko z samotności, bo nie będzie miała lepszej opcji wokół. Można to tylko uratować tak, że autor poznaje inną. Wtedy ona nagle coś w nim więcej zauważy, bo skoro inna zauważyła, tzn, że coś w nim jest. Ja niestety miałam dwa przypadki, gdzie uatrakcyjniłam faceta.

21

Odp: "Daj mi trochę czasu" co robić?
richardsson99 napisał/a:

(...) poprosiła mnie abym dał jej trochę czasu (cokolwiek to znaczy). (...)

otrzymałem mniej więcej taką odpowiedź: "Obawiam się, ze musisz o mnie zapomnieć. (...)

Odpisała: "Ok, będę pamiętać" (...)

Wszystko to można sprowadzić do zdania "Nie jestem Tobą zainteresowana". Rzecz w tym, że nie każdy decyduje się na powiedzenie prawdy wprost, stąd 'owijanie w bawełnę'. Efekt? Osoba mówiąca te słowa wie, że na inną relację poza czystą znajomością nie zdecyduje się, ta druga zaś osoba nie chcąc zobaczyć rzeczywistości (tak jak autor wątku), uważa, że wszystko między nimi może się zdarzyć.

22

Odp: "Daj mi trochę czasu" co robić?
richardsson99 napisał/a:

Następnego dnia pożaliła mi się, że była umówiona ze swoim eks do kina, ale ją wystawił. Zaproponowałem w zamian moje towarzystwo

Czyli zaproponowałeś, że będziesz zapchajdziurą. To jesteś zapchajdziurą.

23

Odp: "Daj mi trochę czasu" co robić?
Wielokropek napisał/a:

Wszystko to można sprowadzić do zdania "Nie jestem Tobą zainteresowana".


EeeTam napisał/a:

Czyli zaproponowałeś, że będziesz zapchajdziurą. To jesteś zapchajdziurą.

Macie rację, sam się chyba o to wszystko prosiłem. Poza tym, że jest mi teraz najzwyczajniej smutno to dodatkowo rośnie we mnie poczucie złości. Ale nie na nią, tylko na mnie. Już w momencie kiedy po raz pierwszy wspomniała mi o tej dziwnej relacji ze swoim eks powinna mi się zapalić w głowie czerwona lampka ostrzegawcza.

24

Odp: "Daj mi trochę czasu" co robić?

No niby tak, ale nie koniecznie. Mona było to spokojnie uratować, zwykłym pytaniem kim on jest dla niej, co to za relacja, czy dalej coś czuje no i że zależy Ci, aby była z Tobą szczera.

25 Ostatnio edytowany przez Gary (2017-09-17 15:25:52)

Odp: "Daj mi trochę czasu" co robić?
richardsson99 napisał/a:

Właśnie coś podobnego jej wczoraj napisałem. "Ok, nie będę Cię już męczył bo wiem, że to dla Ciebie trudne. Ale chcę Ci tylko jeszcze powiedzieć, że jakby coś to zawsze możesz się do mnie odezwać, nawet jakbyś chciała tylko pogadać smile " Odpisała: "Ok, będę pamiętać"

No widzisz... kolejny super krok zrobiłeś. Gratuluję. Myślę, że nic więcej nie da się zrobić.

Chyba jedyna szansa to taka, że rzeczywiście na siebie wpadniemy w jakiejś bliżej nieokreślonej przyszłości.

No to pogadasz z nią jak z koleżanką, z którą w młodości się całowaleś. Będzie ok.
Szukaj nowej dziewczyny.

26

Odp: "Daj mi trochę czasu" co robić?
richardsson99 napisał/a:

(...) powinna mi się zapalić w głowie czerwona lampka ostrzegawcza.

To teraz znajdź odpowiedź na pytanie "Dlaczego czerwona lampka mi się nie zapaliła?" albo "Dlaczego zignorowałem zapaloną czerwoną lampkę?", dzięki temu lepiej będziesz znał siebie, a to  w przyszłości pozwoli Ci uniknąć podobnego błędu.

27 Ostatnio edytowany przez richardsson99 (2017-09-17 16:47:43)

Odp: "Daj mi trochę czasu" co robić?
Myszeczka23 napisał/a:

No niby tak, ale nie koniecznie. Mona było to spokojnie uratować, zwykłym pytaniem kim on jest dla niej, co to za relacja, czy dalej coś czuje no i że zależy Ci, aby była z Tobą szczera.

Wielokropek napisał/a:

To teraz znajdź odpowiedź na pytanie "Dlaczego czerwona lampka mi się nie zapaliła?" albo "Dlaczego zignorowałem zapaloną czerwoną lampkę?", dzięki temu lepiej będziesz znał siebie, a to  w przyszłości pozwoli Ci uniknąć podobnego błędu.

Ja bardzo dobrze znam odpowiedź na te pytania. Zawsze byłem zwolennikiem zasady odcinania przeszłości grubą kreską. Interesuje mnie tylko teraźniejszość i ewentualna przyszłość. Dlatego specjalnie nie wypytywałem jej o poprzedni związek. Wiedziałem tylko tyle, ile sama mi powiedziała. Teraz wiem, że z perspektywy tej sytuacji był to błąd. Cóż, uczymy się całe życie.

28

Odp: "Daj mi trochę czasu" co robić?

Ale Ty nie miałeś jej pytać co ona z nim robiła jak byli razem, ale pytać jakie ich konkretnie teraz łączą relację, jak ona na niego patrzy i czy siedzi jej jeszcze w głowie.
To by Ci nie gwarantowało, że do niego nie pójdzie, ale przynajmniej mógłbyś jej później napisać co o niej myślisz i przede wszystkim nie pisać jej teraz, że na nią zaczekasz jakby co.

Babka by Ci najpierw mówiła, że to tylko przyjaźń z nim, potem by Ci powiedziała, że do niego jednak wraca i byś już wiedział co to za typ kobiety.

29

Odp: "Daj mi trochę czasu" co robić?
richardsson99 napisał/a:

(...) Ja bardzo dobrze znam odpowiedź na te pytania. Zawsze byłem zwolennikiem zasady odcinania przeszłości grubą kreską. Interesuje mnie tylko teraźniejszość i ewentualna przyszłość. Dlatego specjalnie nie wypytywałem jej o poprzedni związek. Wiedziałem tylko tyle, ile sama mi powiedziała. Teraz wiem, że z perspektywy tej sytuacji był to błąd. Cóż, uczymy się całe życie.

Widać nie dość precyzyjnie napisałam poprzedni mój post. Przepraszam i wyjaśniam.

Nie chodzi o to, że nie wypytywałeś (za co Ci chwała) o poprzedni związek, ale o to, że jej odmowną odpowiedź tyczącą waszej dalszej znajomości potraktowałeś jako... , no właśnie: zachętę? odłożenie w czasie? Dlaczego wtedy nie zapaliła Ci się owa lampka? Dlaczego zignorowałeś wszystkie sygnały? Dlaczego tak chętnie złapałeś się postu 'Garego', w którym zaproponował wyznanie tej kobiecie swych uczuć?


Odpowiedzi, jeśli chcesz ją znaleźć, szukaj w sobie.

30 Ostatnio edytowany przez Rosyjski Agent (2017-09-17 17:15:37)

Odp: "Daj mi trochę czasu" co robić?

Sytuacje, gdzie ktoś jest zakochany w kimś innym, poznając kogoś nowego (czyli Ciebie), są często po prostu bez wyjścia.

Przykład pierwszy z brzegu. Poznałem dziewczynę na Sympatii, jedno spotkanie, drugie... Niby fajnie, ale czułem, że coś jest nie tak. W końcu wypaliła, że jest wciąż zakochana w jakimś gościu, który obecnie siedzi za granicą (gość nie odwzajemniał uczucia, rozpaczał za jakąś laską, co to go zdradziła z innym). Powiedziałem, że nie wiem, czy się więcej zobaczymy, ale sama zaczęła zabiegać o kolejne spotkania. Były pocałunki, pieszczoty, ale seksu nie było, był duży opór z jej strony. No to już wiedziałem, że chyba czas się ewakuować. Raz poszliśmy na rowery, ciągle z kimś pisała podczas tej wycieczki. W końcu przyznała się, że pisze cały czas z tamtym gościem, cały czas w mojej obecności, selfie sobie robiła i mu wysyłała. Ewakuowałem się, jeszcze chciała utrzymać znajomość, proponowała "przyjaźń", bo "cały czas jestem zabujana w tamtym, ale nie chcę tracić z Tobą kontaktu", kategorycznie podziękowałem. Wkurzyła się, wywaliła mnie ze znajomych na fejsie big_smile

Przykładając to do Twojego przypadku: naprawdę chciałbyś, żeby dziewczyna w Twojej obecności myślała o innym gościu, pisała z nim, wysyłała mu zdjęcia? (ta Twoja dodatkowo się z nim pewnie bzyka) - dla mnie to było cholernie upokarzające, więc dałem sobie spokój. Mam nadzieję, że nie uważasz, że dla jakiejkolwiek dziewczyny warto znosić upokorzenia. Trzymaj się, chłopie.

31

Odp: "Daj mi trochę czasu" co robić?
Wielokropek napisał/a:

Dlaczego wtedy nie zapaliła Ci się owa lampka? Dlaczego zignorowałeś wszystkie sygnały? Dlaczego tak chętnie złapałeś się postu 'Garego', w którym zaproponował wyznanie tej kobiecie swych uczuć?


Bo cały czas naiwnie wierzyłem, że można to jeszcze jakoś naprawić. Wiem, ze to głupie i szczeniackie, ale nie mam pewności, ze jakby się teraz nagle odezwała to nie pobiegłbym do niej jak piesek wesoło merdający ogonkiem. Nie pamiętam kiedy ostatnio mnie tak wzięło w tak krótkim czasie od poznania. To chyba już strarość mnie dopada... big_smile

Rosyjski Agent napisał/a:

Przykładając to do Twojego przypadku: naprawdę chciałbyś, żeby dziewczyna w Twojej obecności myślała o innym gościu, pisała z nim, wysyłała mu zdjęcia? (ta Twoja dodatkowo się z nim pewnie bzyka) - dla mnie to było cholernie upokarzające, więc dałem sobie spokój. Mam nadzieję, że nie uważasz, że dla jakiejkolwiek dziewczyny warto znosić upokorzenia. Trzymaj się, chłopie.

Oczywiście, że nie warto. Jak sam się nie będę szanować to inni tymbardziej nie będą. Dlatego wczoraj rozpocząłem "detoks". Wypisałem na kartce wszystkie jej wady. Trochę na siłę, ale zawsze to jakiś sposób. Dodatkowo odezwałem sie wieczorem do znajomej, z którą jakiś czas temu łączyło mnie coś w rodzaju ff. Jesteśmy umówieni na dzisiaj. Zobaczymy czy pomoże smile

32

Odp: "Daj mi trochę czasu" co robić?

Ale jazda
Uwielbiam obserwować przemiany jakie następują w ludziach pod naciskiem speców od uczuć.
Gość wpadł na forum pożalić się że nie podymał, ale pewnie sam nie przypuszczał że wywoła dyskusję, oraz różne dogłębne analizy.
To miłe obserwować jak ze zwykłego chama co chciał tylko podymać, przeszedł przemianę i stał się wrażliwym i uczuciowym mężczyzną, który zrozumiał, że czuje do niej coś więcej niż chęć zwykłego zmniejszenia ciśnienia w lędźwiach.
Nawet wyznał jej swoje majaki, które pojawiły się po forumowej indoktrynacji.
To piękne aż serce roście, chociaż dzięki temu dostał jeszcze większą zlewę, aleto nie wielka cena, za stanie się dobrym człowiekiem.
Gdyby nie Wy, to pewnie by już brnął w stronę upadku moralnego, z kolejną laską z neta.
Pozdrawiam

33

Odp: "Daj mi trochę czasu" co robić?
zabpth napisał/a:

Ale jazda
Uwielbiam obserwować przemiany jakie następują w ludziach pod naciskiem speców od uczuć.
Gość wpadł na forum pożalić się że nie podymał, ale pewnie sam nie przypuszczał że wywoła dyskusję, oraz różne dogłębne analizy.
To miłe obserwować jak ze zwykłego chama co chciał tylko podymać, przeszedł przemianę i stał się wrażliwym i uczuciowym mężczyzną, który zrozumiał, że czuje do niej coś więcej niż chęć zwykłego zmniejszenia ciśnienia w lędźwiach.
Nawet wyznał jej swoje majaki, które pojawiły się po forumowej indoktrynacji.
To piękne aż serce roście, chociaż dzięki temu dostał jeszcze większą zlewę, aleto nie wielka cena, za stanie się dobrym człowiekiem.
Gdyby nie Wy, to pewnie by już brnął w stronę upadku moralnego, z kolejną laską z neta.
Pozdrawiam


Jakoś specjalnie nie mam ochoty udowadniać Ci, że się mylisz, ale spróbuję. Po pierwsze: gdyby zależało mi tylko na przeleceniu jej to nie czekałbym miesiąc żeby zaaranżować nieco intymniejszą sytuację między nami. Po drugie: to nie jest typ dziewczyny, za którą ogladałoby się na ulicy większość facetów. Oczywiście podoba mi się fizycznie, ale bardziej pociąga mnie jej charakter i podejście do życia. Po trzecie: jakbym chciał się pożalić, że nie udało mi się "podymać" to nie logowałbym się na kobiecym forum tylko szukałbym ratunku np. na jakimś forum pua itp. I po czwarte: przyznaję, że pomysł z odświeżeniem znajomości ze starą koleżanką był beznadziejny i głupi. Niesety doszło to do mnie dopiero jak się okazało, ze tego też nic nie będzie.

Przekonać pewnie nie przekonałem, ale nie lubię jak ktoś nieznający dobrze mojej sytuacji rzuca we mnie oskarżeniami.
Pozdrawiam

34

Odp: "Daj mi trochę czasu" co robić?
richardsson99 napisał/a:
zabpth napisał/a:

Ale jazda
Uwielbiam obserwować przemiany jakie następują w ludziach pod naciskiem speców od uczuć.
Gość wpadł na forum pożalić się że nie podymał, ale pewnie sam nie przypuszczał że wywoła dyskusję, oraz różne dogłębne analizy.
To miłe obserwować jak ze zwykłego chama co chciał tylko podymać, przeszedł przemianę i stał się wrażliwym i uczuciowym mężczyzną, który zrozumiał, że czuje do niej coś więcej niż chęć zwykłego zmniejszenia ciśnienia w lędźwiach.
Nawet wyznał jej swoje majaki, które pojawiły się po forumowej indoktrynacji.
To piękne aż serce roście, chociaż dzięki temu dostał jeszcze większą zlewę, aleto nie wielka cena, za stanie się dobrym człowiekiem.
Gdyby nie Wy, to pewnie by już brnął w stronę upadku moralnego, z kolejną laską z neta.
Pozdrawiam


Jakoś specjalnie nie mam ochoty udowadniać Ci, że się mylisz, ale spróbuję. Po pierwsze: gdyby zależało mi tylko na przeleceniu jej to nie czekałbym miesiąc żeby zaaranżować nieco intymniejszą sytuację między nami. Po drugie: to nie jest typ dziewczyny, za którą ogladałoby się na ulicy większość facetów. Oczywiście podoba mi się fizycznie, ale bardziej pociąga mnie jej charakter i podejście do życia. Po trzecie: jakbym chciał się pożalić, że nie udało mi się "podymać" to nie logowałbym się na kobiecym forum tylko szukałbym ratunku np. na jakimś forum pua itp. I po czwarte: przyznaję, że pomysł z odświeżeniem znajomości ze starą koleżanką był beznadziejny i głupi. Niesety doszło to do mnie dopiero jak się okazało, ze tego też nic nie będzie.

Przekonać pewnie nie przekonałem, ale nie lubię jak ktoś nieznający dobrze mojej sytuacji rzuca we mnie oskarżeniami.
Pozdrawiam

Jakie oskarżenia? Nie przesadzaj.
I nie pier***ol głupot, przecież zaaranżowałeś całe spotkanie aby dobrać się jej do gaci, zresztą podjąłeś próbę, to niby po co, żeby udowodnić jej miłość. Pfff

richardsson99 napisał/a:

Od tamtego momentu flirt i tematy seksu był u nas na porządku dziennym. Uznałem więc, że warto w końcu naszą znajomość przenieść na nieco wyższy level. Zaprosiłem ją więc na zeszłą środę do mnie na kolację. Jak już uznaliśmy, że jesteśmy wystarczająco najedzeni otworzyłem wino i przenieśliśmy się na kanapę. W dalszym ciągu odnosiłem wrażenie, że jest trochę spięta, ale alkohol chyba trochę rozluźnił atmosferę bo dała się bez problemu obejmować i przytulać. W pewnym momencie postanowiłem, że spróbuję ją pocałować i o dziwo nie odwróciła głowy. Całowaliśmy się namiętnie dobrych kilka minut. Chciałem dalej iść za ciosem, ale nagle wypaliła z tekstem, że chyba nie ma ochoty dzisiaj na seks. Nie przeszkadzało jej to dalej się ze mną całować.

Czysty przypadek, nagły wybuch uczuć :\
Czasami nie pyknie zdarza się, a jak zainwestujemy w całą znajomość więcej zasobów niż zwykle, a i tak nie wyjdzie, to można poczuć jakiś dyskomfort. Nic nadzwyczajnego, ale nie dorabiaj ideologi do dupy.
Jeżeli miał bym Ci coś zarzucić to nieszczerość. Dostałeś kosza i tyle, nie ma co analizować, rozdrabniać, robić psychoanaliz, szkoda że jeszcze jej byłego nie przelecieliście.
Ciągnięcie lasek na chatę, że tak to uproszczę, dla normalnego zdrowego faceta bez zobowiązań, nie jest niczym niemoralnym ani niezwykłym. Czasami nie pyknie. I tutaj raczej nie ma co Ci zarzucać.
Pozdrawiam

35

Odp: "Daj mi trochę czasu" co robić?
zabpth napisał/a:

Jakie oskarżenia? Nie przesadzaj.

Nie no, spoko. Nazywanie kogoś chamem, który puka lastki z neta (to bezpośrednio) a potem je zostawia (to już moje domysły) jest wielkim komplementem i jeszcze Ci powinienem podziękować wink

36

Odp: "Daj mi trochę czasu" co robić?
richardsson99 napisał/a:
zabpth napisał/a:

Jakie oskarżenia? Nie przesadzaj.

Nie no, spoko. Nazywanie kogoś chamem, który puka lastki z neta (to bezpośrednio) a potem je zostawia (to już moje domysły) jest wielkim komplementem i jeszcze Ci powinienem podziękować wink

Nie przywiązuj uwagi do słów.
Taka forma stylizacji, żeby uwypuklić kontrast, wyrwać sedno przesłonięte różową mgiełką patetycznych rozważań o uczuciach, skrzywdzonej pannie, i jej byłym.
To wszystko zajeżdża tanim teatrem, a sprawa jest bardzo prosta.
Interpretacja tego jako oskarżeń, również jest błędna. Jak pisałem jest to normalne i naturalne, i daleki jestem od krytyki taki zachowań, wręcz przeciwnie.
Postaraj się to odebrać raczej jako poparcie dla czynów, żebyś nie dał se wkręcić jakieś wyższej idei twojego postępowania. Już sam w to wierzysz, a to krok do samokastracji.
Chyba nie chcesz każdej zaproszonej lasce wręczać ankiety do wstępnej analizy psychologicznej jej i jej byłego.
Chyba że chcesz to przepraszam
Pozdrawiam

Posty [ 36 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » "Daj mi trochę czasu" co robić?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024