"pożyteczne" kłamstwa, jak je traktować? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » "pożyteczne" kłamstwa, jak je traktować?

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 96 z 96 ]

66

Odp: "pożyteczne" kłamstwa, jak je traktować?
zatroskany internauta napisał/a:

A jak będzie się czuł taki przyjaciel, gdy dowie się, że wspomniana mu niegroźna operacja zakończy się tragicznie bo był to tak naprawdę bardzo poważny zabieg o wysokim stopniu ryzyka?
Ludzie wchodząc w relację przyjaźni powinni się na siebie otwierać przede wszystkim w tak ważnych kwestiach. I to wcale nie oznacza, że nie możemy o sobie decydować, czy też ograniczać swoją prywatność. Nie musimy mówić o każdym szczególe naszej codzienności, ale jednak są sprawy ważne i ważniejsze.

Wiesz,jestem w podobnej sytuacji co przyjaciel autorki-zdiagnozowano u mnie poważną chorobę,której być może wyleczyć się nie da.Wiem,że po zabiegu-koniecznym-ludzie żyją ok 10 lat.Ale,że mam też inne schorzenia mogę zabiegu nie przeżyć.To oczywiście najczarniejszy scenariusz-po usunięciu  migdałka też zdarzają się zgony.
I w takiej sytuacji jak jestem najmniej interesuje mnie co będzie czuła moja przyjaciółka gdy umrę nie powiedziawszy jej co mi zagraża.

Skoro nie mam ochoty-bo i tak psychicznie źle to znoszę-to zadaniem przyjaciela jest sprawić bym poczuła się lepiej.I nie jest tu istotna jego potrzeba by wiedzieć wszystko o swym przyjacielu.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: "pożyteczne" kłamstwa, jak je traktować?
olive-olive napisał/a:
gojka102 napisał/a:

Jestem w podobnej sytuacji zdrowotnej jak Twój przyjaciel.I napiszę to tak jak ja czuję: nie przyszło Ci do głowy,że gość był w szoku/nie myślał racjonalnie/martwił się może bardzo/nie przyjmował do wiadomości,że jest tak źle. Cóż,w takich kryzysowych sytuacjach ludzie robią czasem dość niezrozumiałe rzeczy.
Więc nie rób o to awantury tylko spróbuj zrozumieć i wspierać.


Skąd wiesz że zrobiłam mu awanturę? Napisałam gdzieś że go zaatakowałam czy nawrzeszczałam? Właściwie nie miałam żadnej okazji żeby go tak naprawdę wesprzeć. Nie dał mi szansy ponieważ odsunął mnie od siebie.

A ja napisałam,że zrobiłaś? smile
Piszesz:

olive-olive napisał/a:

Ja np. kiedy zdiagnozowano mi guza, nie potrafiłam tego ukrywać przed bliskimi, ale nie ważne. Zawsze mi się wydawało, że przyjaźń/inna bliska relacja opiera się na szczerości i obopólnym zaufaniu, a ludzie się potrzebują, wspierają w dobrych i tych trudnych chwilach. Zresztą sama już nie wiem. Zaczynam wątpić czy aby w ogóle mam właściwy obraz przyjaźni. Może niepotrzebnie odczuwam żal w całej tej sytuacji.. Jestem przybita  W dodatku nie wytrzymałam i opowiedziałam o tym żalu mojemu przyjacielowi. A teraz jeszcze czuję się winna za to, że się nie powstrzymałam. Mogłam chociaż zaczekać do momentu kiedy do końca wydobrzeje ((

Nie możesz mierzyć wszystkich swoją miarą.To,że Ty musiałaś wszystkim bliskim powiedzieć o guzie nie znaczy,że każdy tak ma.Ja o swojej chorobie nie powiedziałam wszystkim bliskim a przyjaciółce powiedziałam też niewiele.Nie jestem typem co gada za wiele-zwłaszcza jak ma złe wieści.
Od przyjaciół między innymi uczymy się tego jak rózni jesteśmy a mimo to trwamy w przyjaźni.

68

Odp: "pożyteczne" kłamstwa, jak je traktować?
gojka102 napisał/a:
zatroskany internauta napisał/a:

A jak będzie się czuł taki przyjaciel, gdy dowie się, że wspomniana mu niegroźna operacja zakończy się tragicznie bo był to tak naprawdę bardzo poważny zabieg o wysokim stopniu ryzyka?
Ludzie wchodząc w relację przyjaźni powinni się na siebie otwierać przede wszystkim w tak ważnych kwestiach. I to wcale nie oznacza, że nie możemy o sobie decydować, czy też ograniczać swoją prywatność. Nie musimy mówić o każdym szczególe naszej codzienności, ale jednak są sprawy ważne i ważniejsze.

Wiesz,jestem w podobnej sytuacji co przyjaciel autorki-zdiagnozowano u mnie poważną chorobę,której być może wyleczyć się nie da.Wiem,że po zabiegu-koniecznym-ludzie żyją ok 10 lat.Ale,że mam też inne schorzenia mogę zabiegu nie przeżyć.To oczywiście najczarniejszy scenariusz-po usunięciu  migdałka też zdarzają się zgony.
I w takiej sytuacji jak jestem najmniej interesuje mnie co będzie czuła moja przyjaciółka gdy umrę nie powiedziawszy jej co mi zagraża.

Skoro nie mam ochoty-bo i tak psychicznie źle to znoszę-to zadaniem przyjaciela jest sprawić bym poczuła się lepiej.I nie jest tu istotna jego potrzeba by wiedzieć wszystko o swym przyjacielu.

No i ok. Twoja decyzja. Tylko jak się wszystko wyda podejrzewam, że wpierw będzie miała żal. Ale w sumie to masz to gdzieś tak jak napisałaś, najmniej Ciebie jej uczucia interesują. I to jest właśnie egoizm. A przecież można inaczej, w jednym nawet zdaniu powiedzieć i to w taki sposób aby nie ranić/nie kłamać drugiej bliskiej osoby. Dokładnie tak jak napisała  _v_  Ale jeśli jedno takie zdanie to już dla ciebie obciążenie psychiczne.... Nie poradzę na takie zapatrzenie w siebie. Widać po wypowiedzi jak bardzo się liczy dla Ciebie przyjaciółka.

69

Odp: "pożyteczne" kłamstwa, jak je traktować?
olive-olive napisał/a:

No i ok. Twoja decyzja. Tylko jak się wszystko wyda podejrzewam, że wpierw będzie miała żal. Ale w sumie to masz to gdzieś tak jak napisałaś, najmniej Ciebie jej uczucia interesują. I to jest właśnie egoizm. A przecież można inaczej, w jednym nawet zdaniu powiedzieć i to w taki sposób aby nie ranić/nie kłamać drugiej bliskiej osoby. Dokładnie tak jak napisała  _v_  Ale jeśli jedno takie zdanie to już dla ciebie obciążenie psychiczne.... Nie poradzę na takie zapatrzenie w siebie. Widać po wypowiedzi jak bardzo się liczy dla Ciebie przyjaciółka.

Egoizm to jest oczekiwanie od ciężko chorej osoby, że zamiast o własnym komforcie psychicznym będzie myślała o komforcie zdrowego przyjaciela, żeby się przypadkiem nie fochnął.
Chyba różne pojęcia przyjaźni mamy.

70

Odp: "pożyteczne" kłamstwa, jak je traktować?
santapietruszka napisał/a:
olive-olive napisał/a:

Uważa teraz że jest to sprawa poważna i na szczęście mnie już nie okłamuje i mówi jak jest. Nie naciskałam jedynie zwróciłam raz uwagę pod zdjęciem, że wygląda to na poważną operację.

A nie mogło być tak, że sam nie zdawał sobie sprawy z powagi sytuacji wcześniej? Ludzie różnie podchodzą do swojego stanu zdrowia i czekających ich zabiegów, nie każdy od razu panikuje...

Wiedział bo ma tę wadę od urodzenia. Ostatecznie jednak wiem, że okłamując mnie nie kierował się egoizmem, chciał jedynie dla mnie dobrze. Dosłownie mając na myśli jego słowa, żebym się nie martwiła i nie płakała. Nie było to tak, że nie miał ochoty bo on to bo on tamto itp. Więc sytuacja jest naprostowana na tyle, że da się funkcjonować.

71

Odp: "pożyteczne" kłamstwa, jak je traktować?
santapietruszka napisał/a:
olive-olive napisał/a:

No i ok. Twoja decyzja. Tylko jak się wszystko wyda podejrzewam, że wpierw będzie miała żal. Ale w sumie to masz to gdzieś tak jak napisałaś, najmniej Ciebie jej uczucia interesują. I to jest właśnie egoizm. A przecież można inaczej, w jednym nawet zdaniu powiedzieć i to w taki sposób aby nie ranić/nie kłamać drugiej bliskiej osoby. Dokładnie tak jak napisała  _v_  Ale jeśli jedno takie zdanie to już dla ciebie obciążenie psychiczne.... Nie poradzę na takie zapatrzenie w siebie. Widać po wypowiedzi jak bardzo się liczy dla Ciebie przyjaciółka.

Egoizm to jest oczekiwanie od ciężko chorej osoby, że zamiast o własnym komforcie psychicznym będzie myślała o komforcie zdrowego przyjaciela, żeby się przypadkiem nie fochnął.
Chyba różne pojęcia przyjaźni mamy.

Pewnie, że mamy różne. Zdążyłam zauważyć smile

72 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2017-09-11 13:34:12)

Odp: "pożyteczne" kłamstwa, jak je traktować?
olive-olive napisał/a:

No i ok. Twoja decyzja. Tylko jak się wszystko wyda podejrzewam, że wpierw będzie miała żal. Ale w sumie to masz to gdzieś tak jak napisałaś, najmniej Ciebie jej uczucia interesują. I to jest właśnie egoizm. A przecież można inaczej, w jednym nawet zdaniu powiedzieć i to w taki sposób aby nie ranić/nie kłamać drugiej bliskiej osoby. Dokładnie tak jak napisała  _v_  Ale jeśli jedno takie zdanie to już dla ciebie obciążenie psychiczne.... Nie poradzę na takie zapatrzenie w siebie. Widać po wypowiedzi jak bardzo się liczy dla Ciebie przyjaciółka.

Wiesz,gdyby pierwszą reakcję mojej przyjaciółki po mojej śmierci był żal,że nie powiedziałam jej wszystkiego o mojej chorobie to ja takiej przyjaciółki mieć nie chcę.
Gdyby moja przyjaciólka zmarła a ja dowiedziałabym się,że jej choroba była poważniejsza niż mi powiedziała to z pewnością zwyczajnie poszukałabym może winy w sobie,potem pomyślałabym,że zrobiła to dla mnie bym się nie martwiła a może po prostu była ciężko przygnębiona sytuacją,że chciała to za wszelką cenę odsunąć od siebie.I pomyślałam jak strasznie jej z tym musiało być.A ja nie mogłam pomóc bo pewnie nawet nie wiedziałabym jak.

Tak się pięknie różnimy.
Ja uważam,że to Ty zapatrzona jesteś w siebie i przyjaciel ma dzielić się z Tobą wszystkimi uczuciami-BO TY TAK ROBISZ.Jeśli Ty tak robisz-to uważasz,że każde odstępstwo jest złe i należy je napiętnować stawiając na szali przyjaźń,samopoczucie przyjaciela i na końcu fakt,że on inaczej przeżywa trudne chwile.
Ale tak to bywa-ludzie jak czegoś nie rozumieją to piętnują.

Odp: "pożyteczne" kłamstwa, jak je traktować?
gojka102 napisał/a:
olive-olive napisał/a:

No i ok. Twoja decyzja. Tylko jak się wszystko wyda podejrzewam, że wpierw będzie miała żal. Ale w sumie to masz to gdzieś tak jak napisałaś, najmniej Ciebie jej uczucia interesują. I to jest właśnie egoizm. A przecież można inaczej, w jednym nawet zdaniu powiedzieć i to w taki sposób aby nie ranić/nie kłamać drugiej bliskiej osoby. Dokładnie tak jak napisała  _v_  Ale jeśli jedno takie zdanie to już dla ciebie obciążenie psychiczne.... Nie poradzę na takie zapatrzenie w siebie. Widać po wypowiedzi jak bardzo się liczy dla Ciebie przyjaciółka.

Wiesz,gdyby pierwszą reakcję mojej przyjaciółki było żal,że nie powiedziałam jej wszystkiego o mojej chorobie to ja takiej przyjaciółki mieć nie chcę.
Gdyby moja przyjaciólka zmarła a ja dowiedziałabym się,że jej choroba była poważniejsza niż mi powiedziała to z pewnością zwyczajnie poszukałabym może winy w sobie,potem pomyślałabym,że zrobiła to dla mnie bym się nie martwiła a może po prostu była ciężko przygnębiona sytuacją,że chciała to za wszelką cenę odsunąć od siebie.I pomyślałam jak strasznie jej z tym musiało być.A ja nie mogłam pomóc bo pewnie nawet nie wiedziałabym jak.

Widzisz 2 tory myślowe. Z jednej strony próbowałabyś zrozumieć, że być może się o Ciebie martwiła i nie chciała dokładać zmartwień lub była zbyt przygnębiona. A drugi to szukanie winy w sobie.
Nie byłoby szukania winy w sobie, gdybyś wiedziała, co się dzieje prawda?

74

Odp: "pożyteczne" kłamstwa, jak je traktować?

Dodatkowo, gdybym znała prawdę wcale nie czułabym jakiegoś tam komfortu psychicznego. Jak można czuć w takiej sytuacji komfort psychiczny?

75 Ostatnio edytowany przez adiafora (2017-09-11 14:01:16)

Odp: "pożyteczne" kłamstwa, jak je traktować?

przyjaźń nie polega głównie na tym, aby spowiadac się sobie z problemów. To nie jest obowiązek a przywilej, ze możesz - a  nie, ze musisz - powiedzieć przyjacielowi  o wszystkim i wiesz, ze nie wykorzysta tego przeciwko Tobie. Ze  Cie wyslucha, gdy bedziesz chcial sie tylko wygadac i konkretnie pomoze, gdy tej pomocy bedziesz potrzebowac.  Ze bedzie  próbował Cie zrozumieć, ze będzie wobec Ciebie lojalny i ze będziesz mogl zawsze liczyc na niego. Przyjazn to poszanowanie prawa do tego, ze nawet przyjaciel moze miec  swoje tajemnice które chce zachować tylko dla siebie. I to nie jest brak zaufania czy zdrada. Przyjaciel nigdy nie ma złych intencji.
A w obliczu wyjątkowego stresu, jakim może być operacja, człowiek reaguje roznie. Jeden jest skupiony  na sobie i swoich przezyciach o ktorych nie chce opowiadac, bo to go jeszcze bardziej przygnebia,,  inny czaruje rzeczywistosc bo to jest jego wentyl bezpieczenstwa, ktory pomaga mu w miarę normalnie funkcjonować i nie wpadać w panikę.
Twój przyjaciel, Autorko na pewno nie chciał Cie zranić tym, ze nie powiedział Ci całej prawdy w temacie swego zdrowia.

76

Odp: "pożyteczne" kłamstwa, jak je traktować?
zatroskany internauta napisał/a:
gojka102 napisał/a:
olive-olive napisał/a:

No i ok. Twoja decyzja. Tylko jak się wszystko wyda podejrzewam, że wpierw będzie miała żal. Ale w sumie to masz to gdzieś tak jak napisałaś, najmniej Ciebie jej uczucia interesują. I to jest właśnie egoizm. A przecież można inaczej, w jednym nawet zdaniu powiedzieć i to w taki sposób aby nie ranić/nie kłamać drugiej bliskiej osoby. Dokładnie tak jak napisała  _v_  Ale jeśli jedno takie zdanie to już dla ciebie obciążenie psychiczne.... Nie poradzę na takie zapatrzenie w siebie. Widać po wypowiedzi jak bardzo się liczy dla Ciebie przyjaciółka.

Wiesz,gdyby pierwszą reakcję mojej przyjaciółki było żal,że nie powiedziałam jej wszystkiego o mojej chorobie to ja takiej przyjaciółki mieć nie chcę.
Gdyby moja przyjaciólka zmarła a ja dowiedziałabym się,że jej choroba była poważniejsza niż mi powiedziała to z pewnością zwyczajnie poszukałabym może winy w sobie,potem pomyślałabym,że zrobiła to dla mnie bym się nie martwiła a może po prostu była ciężko przygnębiona sytuacją,że chciała to za wszelką cenę odsunąć od siebie.I pomyślałam jak strasznie jej z tym musiało być.A ja nie mogłam pomóc bo pewnie nawet nie wiedziałabym jak.

Widzisz 2 tory myślowe. Z jednej strony próbowałabyś zrozumieć, że być może się o Ciebie martwiła i nie chciała dokładać zmartwień lub była zbyt przygnębiona. A drugi to szukanie winy w sobie.
Nie byłoby szukania winy w sobie, gdybyś wiedziała, co się dzieje prawda?


I nadal stawianie osoby zdrowej przed chora.
A niech sobie szuka winy w sobie!  Naprawde osoba chora ma sie podporzadkowywac wymaganiom otoczenia zeby kogos nie urazic?

Kuzwa, co to za przyjaciel ktory stawia wlasne samopoczucie ponad samopoczucie osoby chorej? Mnie zostaje cale zycie i wszystko co mam, a ta druga osoba moze sie jutro nie obudzic, moze to jest wlasnie ten dzien kiedy rozmawia po raz ostatni i sie ma kurde przejmowac ze ktos tam bedzie rozpaczal po smierci bo nie znal szczegolow.

WSZYSCY beda rozpaczali i to ostatnia rzecz jaka powinien sie przejmowac czlowiek przed operacja.

77

Odp: "pożyteczne" kłamstwa, jak je traktować?
gojka102 napisał/a:
olive-olive napisał/a:

No i ok. Twoja decyzja. Tylko jak się wszystko wyda podejrzewam, że wpierw będzie miała żal. Ale w sumie to masz to gdzieś tak jak napisałaś, najmniej Ciebie jej uczucia interesują. I to jest właśnie egoizm. A przecież można inaczej, w jednym nawet zdaniu powiedzieć i to w taki sposób aby nie ranić/nie kłamać drugiej bliskiej osoby. Dokładnie tak jak napisała  _v_  Ale jeśli jedno takie zdanie to już dla ciebie obciążenie psychiczne.... Nie poradzę na takie zapatrzenie w siebie. Widać po wypowiedzi jak bardzo się liczy dla Ciebie przyjaciółka.

Wiesz,gdyby pierwszą reakcję mojej przyjaciółki po mojej śmierci był żal,że nie powiedziałam jej wszystkiego o mojej chorobie to ja takiej przyjaciółki mieć nie chcę.
Gdyby moja przyjaciólka zmarła a ja dowiedziałabym się,że jej choroba była poważniejsza niż mi powiedziała to z pewnością zwyczajnie poszukałabym może winy w sobie,potem pomyślałabym,że zrobiła to dla mnie bym się nie martwiła a może po prostu była ciężko przygnębiona sytuacją,że chciała to za wszelką cenę odsunąć od siebie.I pomyślałam jak strasznie jej z tym musiało być.A ja nie mogłam pomóc bo pewnie nawet nie wiedziałabym jak.

Tak się pięknie różnimy.
Ja uważam,że to Ty zapatrzona jesteś w siebie i przyjaciel ma dzielić się z Tobą wszystkimi uczuciami-BO TY TAK ROBISZ.Jeśli Ty tak robisz-to uważasz,że każde odstępstwo jest złe i należy je napiętnować stawiając na szali przyjaźń,samopoczucie przyjaciela i na końcu fakt,że on inaczej przeżywa trudne chwile.
Ale tak to bywa-ludzie jak czegoś nie rozumieją to piętnują.


No tak. Skoro on ode mnie oczekiwał, że się będę z nim dzielić ważnymi sprawami to chyba normalne, że się oczekuje wzajemności? Co to jest za relacja, jednostronna? Można ją wtedy nazwać przyjaźnią?

Odp: "pożyteczne" kłamstwa, jak je traktować?
olive-olive napisał/a:

Dodatkowo, gdybym znała prawdę wcale nie czułabym jakiegoś tam komfortu psychicznego. Jak można czuć w takiej sytuacji komfort psychiczny?

Niektórzy widocznie potrafią się nie przejmować.

79 Ostatnio edytowany przez olive-olive (2017-09-11 14:00:17)

Odp: "pożyteczne" kłamstwa, jak je traktować?
Iceni napisał/a:
zatroskany internauta napisał/a:
gojka102 napisał/a:

Wiesz,gdyby pierwszą reakcję mojej przyjaciółki było żal,że nie powiedziałam jej wszystkiego o mojej chorobie to ja takiej przyjaciółki mieć nie chcę.
Gdyby moja przyjaciólka zmarła a ja dowiedziałabym się,że jej choroba była poważniejsza niż mi powiedziała to z pewnością zwyczajnie poszukałabym może winy w sobie,potem pomyślałabym,że zrobiła to dla mnie bym się nie martwiła a może po prostu była ciężko przygnębiona sytuacją,że chciała to za wszelką cenę odsunąć od siebie.I pomyślałam jak strasznie jej z tym musiało być.A ja nie mogłam pomóc bo pewnie nawet nie wiedziałabym jak.

Widzisz 2 tory myślowe. Z jednej strony próbowałabyś zrozumieć, że być może się o Ciebie martwiła i nie chciała dokładać zmartwień lub była zbyt przygnębiona. A drugi to szukanie winy w sobie.
Nie byłoby szukania winy w sobie, gdybyś wiedziała, co się dzieje prawda?


I nadal stawianie osoby zdrowej przed chora.
A niech sobie szuka winy w sobie!  Naprawde osoba chora ma sie podporzadkowywac wymaganiom otoczenia zeby kogos nie urazic?

Kuzwa, co to za przyjaciel ktory stawia wlasne samopoczucie ponad samopoczucie osoby chorej? Mnie zostaje cale zycie i wszystko co mam, a ta druga osoba moze sie jutro nie obudzic, moze to jest wlasnie ten dzien kiedy rozmawia po raz ostatni i sie ma kurde przejmowac ze ktos tam bedzie rozpaczal po smierci bo nie znal szczegolow.

WSZYSCY beda rozpaczali i to ostatnia rzecz jaka powinien sie przejmowac czlowiek przed operacja.

Olaboga wyluzuj troszkę proszę Cię. Najlepiej pewnie kopnąć w zadek przyjaciela. Niech idzie w p... siną dal wink Co z tego, że uczestniczył w moim życiu, teraz mam go gdzieś twraz umieram.

Edit: żartuję, przepraszam trochę śmiać mi się zachciało. Ja po prostu jak ktoś oczekuje ode mnie uczciwości/dzielenia się wszystkim co ważne/ oczekuję tego samego w przyjaźni. Ale widać dla niektórych jestem egoistką i dbającą jedynie o swój własny komfort psychczny. Nie wiedziałam, że nie można w przyjaźni mieć oczekiwań i w ogóle mieć wzajemnych relacji opartych na uczciwości.

80

Odp: "pożyteczne" kłamstwa, jak je traktować?
olive-olive napisał/a:

teraz mam go gdzieś twraz umieram.

Tak, mniej więcej. Osoba umierająca ma się przejmować Twoim nastrojem, tak??? I uważasz, że to jest przyjaźń, przyjaciel, który umiera, ma się zająć Twoim humorem, nie sobą (pewnie dobrze by było, żeby jeszcze coś Ci zapisał w testamencie?) ???

Sorry, ale mnie to przerosło.

81

Odp: "pożyteczne" kłamstwa, jak je traktować?
olive-olive napisał/a:
Iceni napisał/a:
zatroskany internauta napisał/a:

Widzisz 2 tory myślowe. Z jednej strony próbowałabyś zrozumieć, że być może się o Ciebie martwiła i nie chciała dokładać zmartwień lub była zbyt przygnębiona. A drugi to szukanie winy w sobie.
Nie byłoby szukania winy w sobie, gdybyś wiedziała, co się dzieje prawda?


I nadal stawianie osoby zdrowej przed chora.
A niech sobie szuka winy w sobie!  Naprawde osoba chora ma sie podporzadkowywac wymaganiom otoczenia zeby kogos nie urazic?

Kuzwa, co to za przyjaciel ktory stawia wlasne samopoczucie ponad samopoczucie osoby chorej? Mnie zostaje cale zycie i wszystko co mam, a ta druga osoba moze sie jutro nie obudzic, moze to jest wlasnie ten dzien kiedy rozmawia po raz ostatni i sie ma kurde przejmowac ze ktos tam bedzie rozpaczal po smierci bo nie znal szczegolow.

WSZYSCY beda rozpaczali i to ostatnia rzecz jaka powinien sie przejmowac czlowiek przed operacja.

Olaboga wyluzuj troszkę proszę Cię. Najlepiej pewnie kopnąć w zadek przyjaciela. Niech idzie w p... siną dal wink Co z tego, że uczestniczył w moim życiu, teraz mam go gdzieś twraz umieram.


Tak, wlasnie tak.

Nie jestes jedyna osoba w jego życiu. Prawdopodobnie tez nie najwazniejsza. Zgaduje, ze ma rodzicow, sama wspomnialas o bracie, ma tez pewnie innych kolegow, moze i innych przyjaciol.

Jak sadzisz ILE on musial takich rozmow przeprowadzac? Moze nie chcial patrzec na twoje ewentualne lzy, bo sie naogladal placzacej matki, moze juz mial dosc takich rozmow?

Moze twoja urazona duma (jak on mogl ci to zrobic! Tobie, przyjaciolce!)   boli bardziej ni z blizna po operacji...

82

Odp: "pożyteczne" kłamstwa, jak je traktować?
Iceni napisał/a:
olive-olive napisał/a:
Iceni napisał/a:

I nadal stawianie osoby zdrowej przed chora.
A niech sobie szuka winy w sobie!  Naprawde osoba chora ma sie podporzadkowywac wymaganiom otoczenia zeby kogos nie urazic?

Kuzwa, co to za przyjaciel ktory stawia wlasne samopoczucie ponad samopoczucie osoby chorej? Mnie zostaje cale zycie i wszystko co mam, a ta druga osoba moze sie jutro nie obudzic, moze to jest wlasnie ten dzien kiedy rozmawia po raz ostatni i sie ma kurde przejmowac ze ktos tam bedzie rozpaczal po smierci bo nie znal szczegolow.

WSZYSCY beda rozpaczali i to ostatnia rzecz jaka powinien sie przejmowac czlowiek przed operacja.

Olaboga wyluzuj troszkę proszę Cię. Najlepiej pewnie kopnąć w zadek przyjaciela. Niech idzie w p... siną dal wink Co z tego, że uczestniczył w moim życiu, teraz mam go gdzieś twraz umieram.


Tak, wlasnie tak.

Nie jestes jedyna osoba w jego życiu. Prawdopodobnie tez nie najwazniejsza. Zgaduje, ze ma rodzicow, sama wspomnialas o bracie, ma tez pewnie innych kolegow, moze i innych przyjaciol.

Jak sadzisz ILE on musial takich rozmow przeprowadzac? Moze nie chcial patrzec na twoje ewentualne lzy, bo sie naogladal placzacej matki, moze juz mial dosc takich rozmow?

Moze twoja urazona duma (jak on mogl ci to zrobic! Tobie, przyjaciolce!)   boli bardziej ni z blizna po operacji...

Najważniejszą nie, ale zawsze mi powtarzał, że jestem dla niego bardzo ważna. Rozumiem, że źle zrobiłam, że się z nim w ogóle dzieliłam, powinnam zachować dla siebie. Powinno się trzymać dla siebie rzeczy dotyczące poważnych sytuacji. Obiecuję, że się poprawię i teraz zachowam dystans i pozwolę sobie na kłamstwa na następny raz w końcu są usprawiedliwione.

83

Odp: "pożyteczne" kłamstwa, jak je traktować?
olive-olive napisał/a:
Iceni napisał/a:
olive-olive napisał/a:

Olaboga wyluzuj troszkę proszę Cię. Najlepiej pewnie kopnąć w zadek przyjaciela. Niech idzie w p... siną dal wink Co z tego, że uczestniczył w moim życiu, teraz mam go gdzieś twraz umieram.


Tak, wlasnie tak.

Nie jestes jedyna osoba w jego życiu. Prawdopodobnie tez nie najwazniejsza. Zgaduje, ze ma rodzicow, sama wspomnialas o bracie, ma tez pewnie innych kolegow, moze i innych przyjaciol.

Jak sadzisz ILE on musial takich rozmow przeprowadzac? Moze nie chcial patrzec na twoje ewentualne lzy, bo sie naogladal placzacej matki, moze juz mial dosc takich rozmow?

Moze twoja urazona duma (jak on mogl ci to zrobic! Tobie, przyjaciolce!)   boli bardziej ni z blizna po operacji...

Najważniejszą nie, ale zawsze mi powtarzał, że jestem dla niego bardzo ważna. Rozumiem, że źle zrobiłam, że się z nim w ogóle dzieliłam, powinnam zachować dla siebie. Powinno się trzymać dla siebie rzeczy dotyczące poważnych sytuacji. Obiecuję, że się poprawię i teraz zachowam dystans i pozwolę sobie na kłamstwa na następny raz w końcu są usprawiedliwione.

No tak, teraz pora na cynizm bo zabraklo argumentow. Strzel jeszcze focha na koniec smile))

84

Odp: "pożyteczne" kłamstwa, jak je traktować?
santapietruszka napisał/a:
olive-olive napisał/a:

teraz mam go gdzieś twraz umieram.

Tak, mniej więcej. Osoba umierająca ma się przejmować Twoim nastrojem, tak??? I uważasz, że to jest przyjaźń, przyjaciel, który umiera, ma się zająć Twoim humorem, nie sobą (pewnie dobrze by było, żeby jeszcze coś Ci zapisał w testamencie?) ???

Sorry, ale mnie to przerosło.

Spoko, mój przyjaciel nie umierał. Mógł mi tylko powiedzieć, że ma poważną operację zamiast kłamać. Tylko tyle. Ale skoro dla Ciebie to za dużo to nie wiem. Mam pójść się wyspowiadać bo zgrzeszyłam?

85

Odp: "pożyteczne" kłamstwa, jak je traktować?

Nie strzelę focha.

86

Odp: "pożyteczne" kłamstwa, jak je traktować?
olive-olive napisał/a:

Nie strzelę focha.

Już strzeliłaś big_smile Bo nie otrzymałaś odpowiedzi, potwierdzających Twoje zdanie big_smile

Owszem, Twój przyjaciel nie umierał. Ale czy przypadkiem od pierwszego postu nie burzysz się właśnie o to, że mógł umrzeć, a nie był łaskaw poinformować Cię o tym?

87

Odp: "pożyteczne" kłamstwa, jak je traktować?
Iceni napisał/a:

Tzn uwazacie, że chlopak powinien postawic przyjazn ponad wlasne zdrowie?

Choroba jest po to aby ja zwyciezyc a nie zeby to wywlekac i roztrzasac. Ja nie lubie jak ktos nade mna jojczy, a wiekszosc ludzi nie umie przejsc do porzadku dziennego po takich wiadomosciach - staja sie nadopiekunczy, zbyt teoskliwi, albo wprost przeciwnie - przerasta ich to i sie wycofuja. Ostatnia rzecza na ktora mialabym ochote to wywlekac szczegoly mokej choroby.

Iceni zgadzam się z Tobą. Ja o tym pisze od samego początku. Wszystko zależy od człowieka. Jednemu nie powiem bo się będzie denerwować i zamiast mnie wspierać, to ja się będę o niego martwić. Dużo jest takich co się lubią rozczulać, a ja tego nie lubię. Im się wydaje, że mnie wspierają, a mnie to irytuje i dobija. Moze facet znał reakcję przyjaciółki i wcale nie chciał jej widzieć. Świadomość, że się może nie jest należytym wsparciem dla drugiej osoby może boleć, ale przecież przyjaźń na tym polega żeby swoje wzajemne decyzje szanować-prawda??? Czasem mam wrażenie, że wiele osób nie rozumie na czym polega przyjaźń.

88 Ostatnio edytowany przez tajemnicza75 (2017-09-11 14:19:46)

Odp: "pożyteczne" kłamstwa, jak je traktować?
zatroskany internauta napisał/a:

Z chorobą należy walczyć, ale łatwiej jest gdy wspiera nas osoba bliska. Na tym polega przyjaźń, że nie dzielimy się tylko i wyłącznie tymi dobrymi rzeczami, ale też smutkami i problemami.

Owszem, ale tylko wtedy gdy ta osoba ma na to ochotę. Zmuszanie jej do tego by się spowiadała jest brakiem szacunku do niej, to nie ma z przyjaźnią nic wspólnego. Przyjaźń to nie tylko opowiadanie o wszystkim (choć uważam, że absolutnie o wszystkim nikomu nie powinno się mówić), ale tez szanowanie decyzji drugiej osoby, nawet jeśli nam się nie podoba i stanie po stronie przyjaciela bez względu na wszystko.

santapietruszka napisał/a:

. Są problemy, które mam ochotę zostawić wyłącznie dla siebie - i dobry przyjaciel to uszanuje.

Otóż to, tak wielu osobom to trudno zrozumieć.

Odp: "pożyteczne" kłamstwa, jak je traktować?
olive-olive napisał/a:

Najważniejszą nie, ale zawsze mi powtarzał, że jestem dla niego bardzo ważna. Rozumiem, że źle zrobiłam, że się z nim w ogóle dzieliłam, powinnam zachować dla siebie. Powinno się trzymać dla siebie rzeczy dotyczące poważnych sytuacji. Obiecuję, że się poprawię i teraz zachowam dystans i pozwolę sobie na kłamstwa na następny raz w końcu są usprawiedliwione.

Dobrze zrobiłaś, że się tym podzieliłaś. Pamiętaj każdy ma prawo do własnej subiektywnej opinii, ale nie może ona być wyznacznikiem Twojego podejścia. Poza tym od tego jest forum, żeby się poradzić smile

90

Odp: "pożyteczne" kłamstwa, jak je traktować?
_v_ napisał/a:

a nie można by po prostu powiedzieć:

czeka mnie operacja serca, ale nie chcę, zebyś się tym denerwowała, ani traktowała tego jako coś innego niż zwykłą operację
jeśli potraktujesz to jako normalną rzecz, to i mi będzie prościej to przeżyć bez panikowania

proste i nie trzeba nikogo okłamywać
a już szczególnie w tak zwanej dobrej wierze - bo nikt nie wie, co jest dobre dla mnie samej, poza mną samą


Super. I nie wymaga żadnych wyrzeczeń. Żadna to ujma na zdrowiu ani na psychice. Jedno proste, ale ważne zdanie.
Stawiam piwo autorce.

91

Odp: "pożyteczne" kłamstwa, jak je traktować?
santapietruszka napisał/a:
olive-olive napisał/a:

Nie strzelę focha.

Już strzeliłaś big_smile Bo nie otrzymałaś odpowiedzi, potwierdzających Twoje zdanie big_smile

Owszem, Twój przyjaciel nie umierał. Ale czy przypadkiem od pierwszego postu nie burzysz się właśnie o to, że mógł umrzeć, a nie był łaskaw poinformować Cię o tym?

Najgorzej boli kłamstwo. Nie tam jakieś kłamstewko. Tak jak w 1 poście. Widać dalej jednak nie akceptuję kłamstw w przyjaźni. Mimo, że  niektórzy próbowali uzmysłowić mi, że jednak są dopuszczalne i na miejscu. Ale były tu też osoby, które mnie poparły. Nie możesz pisać, że nie dostałam odpowiedzi potwierdzających moje zdanie. Czy czujesz się lepiej, że sama znalazłaś sprzymierzeńców? Bo widać, że się cieszysz smile

92

Odp: "pożyteczne" kłamstwa, jak je traktować?
olive-olive napisał/a:

Czy czujesz się lepiej, że sama znalazłaś sprzymierzeńców? Bo widać, że się cieszysz smile

A po co usiłujesz uderzyć we mnie, co to ma do tematu wątku? Tylko dlatego, że się z Tobą nie zgadzam? Cóż... ja bym Twoją przyjaciółką nie chciała być, wybacz smile

93

Odp: "pożyteczne" kłamstwa, jak je traktować?
zatroskany internauta napisał/a:
olive-olive napisał/a:

Najważniejszą nie, ale zawsze mi powtarzał, że jestem dla niego bardzo ważna. Rozumiem, że źle zrobiłam, że się z nim w ogóle dzieliłam, powinnam zachować dla siebie. Powinno się trzymać dla siebie rzeczy dotyczące poważnych sytuacji. Obiecuję, że się poprawię i teraz zachowam dystans i pozwolę sobie na kłamstwa na następny raz w końcu są usprawiedliwione.

Dobrze zrobiłaś, że się tym podzieliłaś. Pamiętaj każdy ma prawo do własnej subiektywnej opinii, ale nie może ona być wyznacznikiem Twojego podejścia. Poza tym od tego jest forum, żeby się poradzić smile

Szukam poparcia, to chyba normalne. Niektórzy się nawet cieszą, że znaleźli sprzymierzeńców, żeby obalić moje poglądy to i ja się cieszę, że znalazłam swoich smile Dzięki.

94

Odp: "pożyteczne" kłamstwa, jak je traktować?
santapietruszka napisał/a:
olive-olive napisał/a:

Czy czujesz się lepiej, że sama znalazłaś sprzymierzeńców? Bo widać, że się cieszysz smile

A po co usiłujesz uderzyć we mnie, co to ma do tematu wątku? Tylko dlatego, że się z Tobą nie zgadzam? Cóż... ja bym Twoją przyjaciółką nie chciała być, wybacz smile

Spoko, wybaczam.

Odp: "pożyteczne" kłamstwa, jak je traktować?
olive-olive napisał/a:
zatroskany internauta napisał/a:
olive-olive napisał/a:

Najważniejszą nie, ale zawsze mi powtarzał, że jestem dla niego bardzo ważna. Rozumiem, że źle zrobiłam, że się z nim w ogóle dzieliłam, powinnam zachować dla siebie. Powinno się trzymać dla siebie rzeczy dotyczące poważnych sytuacji. Obiecuję, że się poprawię i teraz zachowam dystans i pozwolę sobie na kłamstwa na następny raz w końcu są usprawiedliwione.

Dobrze zrobiłaś, że się tym podzieliłaś. Pamiętaj każdy ma prawo do własnej subiektywnej opinii, ale nie może ona być wyznacznikiem Twojego podejścia. Poza tym od tego jest forum, żeby się poradzić smile

Szukam poparcia, to chyba normalne. Niektórzy się nawet cieszą, że znaleźli sprzymierzeńców, żeby obalić moje poglądy to i ja się cieszę, że znalazłam swoich smile Dzięki.

Zawsze w odniesieniu do różnych kwestii znajdziesz 2 strony barykady smile

96

Odp: "pożyteczne" kłamstwa, jak je traktować?

Kluczowa kwestia jest tu "prawda i klamstwo".

Ja tu klamstwa nie zauwazylam, jedynie zbagatelizowanie prawdy.
Klamstwem by bylo gdyby chlopak powiedzial, ze jedzie na wakacje do X, a tak naprawde w tym czasie przechodzil operacje.

Posty [ 66 do 96 z 96 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » "pożyteczne" kłamstwa, jak je traktować?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024