itguy napisał/a:Kazirodztwo, morderstwo, pedofilia.
Powszechnie zdrada, kłamstwo itp.
Równie dobrze zaraz wpadnie pedofil i napisze, żebyś mu nie mówiła jak ma żyć i nie rozumie czemu jego postępowanie nie jest społecznie akceptowalne, przecież on nikomu nie narzuca swoich poglądów.
Zdrada, to najgorsza rzecz jaką dokonać zaufana osoba.
Jak ktoś sobie zaczyna to racjonalizować, to widocznie z nim jest coś nie tak..
Kazirodztwo - a jeśli to jest przybrane rodzeństwo, bądź ojczym i dorosła córka, którzy zakochali się w sobie? Formalnie to jest kazirodztwo.
Morderstwo - ale jakie? Zaplanowane, w efekcie, pod wpływem leczonej choroby psychicznej na którą nie ma się wpływu, policjant w ramach samoobrony itp.?
Pedofilia - oczywiście pod każdą postacią.
Zdrada - odróżniam perfidną zdradę (czysty egoizm) od chęci bliskości/ucieczki (toksyczny związek). Ogólnie dla mnie zdrada to zdrada - jeśli ma się sposobność zdradzić to tym bardziej ma się możliwość wyboru (pozostać czy odejść), ale zawsze doszukuję się powodów.
Kłamstwo - jeśli chodzi ci o związki, a nie ogólne relacje międzyspołeczne to się zgadzam. Czasami można jednak wyjść na perfidnego człowieka. Widzisz kolegę, który dla ciebie był zawsze pomocny itp., ale przeszedł rozwód ze swojej winy to będziesz "dokładał do pieca"? Gdy widzisz dziecko co ma łzy w oczach, bo ciągle nie udaje mu się zagrać piosenki na flecie powiesz "jesteś do luftu, pogódź się z tym"? Nie wspominając, że wszyscy chcą szczerości, a później mają o nią pretensję.
Jeśli nasz system sądowniczy miałby twoje podejście to bez względu na skutki czynu wyroki miałyby jednakową wartość. Tylko znamiona czynu odgrywałyby istotną kwestię. Co jest absurdalne. Pobicie dziecka - 12lat. Pobicie potencjalnego mordercy przez męża, który chciał skrzywdzić żonę - 12 lat. Okradnięcie współwłaściciela na 200 zł - 5 lat. Okradnięcie współwłaściciela na 200 tys. zł - 5 lat. Każdy żołnierz powinien pod koniec wojny odsiadywać karę więzienia. Widzisz tutaj logikę? Tutaj nikomu nie chodzi, aby udawać że ktoś nie popełnił pewnego czynu. Tylko, aby zrozumieć co nim/nią kierowało. Moim zdaniem jeśli kimś kierowały dobre pobudki nawet popełniając zły czyn to wychodzi na lepszą osobę, niż czyjeś złe pobudki przyczyniające się do złych uczynków. Co więcej takie absurdy rzeczywiście istnieją w Polskim prawie np. wyrok przekroczenie obrony koniecznej w sytuacji, gdy ktoś chce ciebie zamordować (nie zastanawiasz się jak nie przekroczyć cienkiej granicy, ale chcesz przeżyć do czorta jasnego!).
P.S. oczywiście te 12 lat wzięłam z eteru jako przykład, nie wiem jak jest w rzeczywistości.
Do tego co z masochizmem? Co jeśli sadysta ma układ z masochistą co im pasuje - zareagowałbyś? Napiszę od razu, iż ja bym zawsze reagowała (dla mnie masochizm i sadyzm to defekty podlegające leczeniu), ale chodzi o ciebie. Im to pasuje i co wówczas?
itguy napisał/a:P.S. Wybaczcie, zapomniałem, że z kobietami i białymi rycerzami nie podejmuje się dyskusji, o ile ktoś nie jest masochistą i nie chce się poczuć jak rodzic tłumaczący dziecku czemu nie wolno przedrzeźniać innych.
Moim zdaniem właśnie ty masz typowe podejście jak dla białego rycerza. Zespół moralności pasujący bardziej do bajki, niż do rzeczywistości która nigdy nie będzie doskonała. Przecież rycerz również zabija smoki?