Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 261 do 325 z 399 ]

261

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Wielokropek napisał/a:

Twoje posty są psuciem wątku? yikes

To, że jesteś mężczyzną nie znaczy, że masz milczeć; mądrość i rozsądek nie zależy od płci.

Wielokropku, napisałem co myślę w danym temacie. Szacunek i fakt, że jestem na forum Kobiet nie pozwala mi nazwać rzeczy i zachowania tego człowieka (chłopaka Autorki) bardziej "po imieniu" wink. Zgadzam się, że mądrość i rozsądek nie zależy od płci. Chętnie udzielał bym się częściej, ale i trochę czasu mało, a i często jest tak, że czytam, chcę coś napisać, ale już ktoś wcześniej wyprzedził to co myślałem, to już odpuszczam sobie udzielanie się, by nie powielać tych samych myśli. Czasami po prostu tylko czytam, to co mnie zainteresuje, bez udzielania się smile. A teraz pisze jakby o sobie i to nie należy do wątku smile.

Zobacz podobne tematy :

262

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Dawno nie czytałam tak absurdalnego wątku. Przepychanki słowne Klio i przemo przyprawiły mnie o mdłości. ;|


Przemo, ty naprawdę nie rozumiesz, czy udajesz? Pytanie kontrolne.
Czy widzisz różnicę pomiędzy tekstem od faceta:  "jest mi przykro, jak flirtujesz z innymi facetami" a "jest mi przykro, jak inni faceci patrzą ci na nogi?"

Bo facet autorki wątku mówi drugie (cytując autorkę), co jest totalnym dzikim absurdem i świadczy o jego problemach ze sobą, a nie jest kwestią do jakiejkolwiek "pracy" "kompromisu" "ustępstw" czy "poświęcenia".

Widzisz jakiś rozdźwięk pomiędzy tym, że autorka mówi "ubieram się dla siebie" i "to miłe, gdy ktoś uważa mnie za atrakcyjną". Ale gdzie konkretnie coś tu się nie zgadza, wyklucza? Nie wiem, może coś tu jest nie tak, ale dla mnie to oczywista oczywistość, że ubieram się jak mi wygodnie, jak mam ochotę, co chcę dziś powiedzieć i  tak dalej. A jeśli ktoś powie miłe słowo, to wartość dodana, ale nie PRZYCZYNA. Chyba jest różnica "ubieram się w kiecki, żeby mi mówili komplementy" a "ubieram się w kiecki bo lubię, a ludzie mówią mi potem komplementy".

263

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
przemo_polo napisał/a:

Bo jak dla mnie słabe jest walczyć o swoje kiedy żona/mąż uważa jakiś element stroju za niestosowny.

Wytłumacz proszę, co jest niestosownego w zwykłych, kobiecych ubraniach?

A tak w ogóle to już piszę jak poszło. Kiedy przyszłam na spotkanie ubrana tak jak napisałam wcześniej, zobaczyłam, że nie jest zadowolony. Próbował zacząć kłótnie
ale powiedziałam, że teraz ja chcę coś powiedzieć. I powiedziałam to wszystko co tu pisaliście i co ja pisałam, że to jest mój styl, taki miałam na początku, nie lubię luźnych, szaro - burych ubrań i nie chcę zmieniać stylu bo nie robię nic złego.
Próbował podawać różne swoje argumenty. Najpierw zaczął mówić, że jak chodzę tak ubrana, to za bardzo zwracam na siebie uwagę i prowokuję dowalenie się do mnie zboczeńców. Potem zaczął mówić, że nie chce żeby obcy kolesie gapili się na mnie i się ślinili. ( ?) Kiedy nie dałam się przekonać, powiedział, że jego kumple i rodzina pomyślą, że spotyka się z prostytutką. Powiedziałam, że nie zmienię stylu i że nie wyglądam jak prostytutka, a on ma się odezwać jak zmądrzeje.
Po około dwóch godzinach napisał, żebym to przemyślała bo on chce dla mnie dobrze.

To wszystko w wielkim skrócie, wszystko co najważniejsze. Odpisać mu coś? Jeśli tak to co? hmm

264

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Jasne! Dla Twego dobra traktuje Cię tak, jak Cię traktuje. To czysta żywa manipulacja. Jak napisałam wcześniej: pożegnałabym go nieodwołalnie a w duchu pogratulowała sobie szczęścia, iż tak szybko ujawnił swą prawdziwą naturę.

265

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Justyna213 napisał/a:
przemo_polo napisał/a:

Bo jak dla mnie słabe jest walczyć o swoje kiedy żona/mąż uważa jakiś element stroju za niestosowny.

Wytłumacz proszę, co jest niestosownego w zwykłych, kobiecych ubraniach?

A tak w ogóle to już piszę jak poszło. Kiedy przyszłam na spotkanie ubrana tak jak napisałam wcześniej, zobaczyłam, że nie jest zadowolony. Próbował zacząć kłótnie
ale powiedziałam, że teraz ja chcę coś powiedzieć. I powiedziałam to wszystko co tu pisaliście i co ja pisałam, że to jest mój styl, taki miałam na początku, nie lubię luźnych, szaro - burych ubrań i nie chcę zmieniać stylu bo nie robię nic złego.
Próbował podawać różne swoje argumenty. Najpierw zaczął mówić, że jak chodzę tak ubrana, to za bardzo zwracam na siebie uwagę i prowokuję dowalenie się do mnie zboczeńców. Potem zaczął mówić, że nie chce żeby obcy kolesie gapili się na mnie i się ślinili. ( ?) Kiedy nie dałam się przekonać, powiedział, że jego kumple i rodzina pomyślą, że spotyka się z prostytutką. Powiedziałam, że nie zmienię stylu i że nie wyglądam jak prostytutka, a on ma się odezwać jak zmądrzeje.
Po około dwóch godzinach napisał, żebym to przemyślała bo on chce dla mnie dobrze.

To wszystko w wielkim skrócie, wszystko co najważniejsze. Odpisać mu coś? Jeśli tak to co? hmm

Nic. Jeśli dla niego ważniejsze jest zdanie kolegów to przepraszam, niech się z nimi umawia. I to wszystko co mam do napisania :-).

266

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Justyna213 napisał/a:
przemo_polo napisał/a:

Bo jak dla mnie słabe jest walczyć o swoje kiedy żona/mąż uważa jakiś element stroju za niestosowny.

Wytłumacz proszę, co jest niestosownego w zwykłych, kobiecych ubraniach?

A tak w ogóle to już piszę jak poszło. Kiedy przyszłam na spotkanie ubrana tak jak napisałam wcześniej, zobaczyłam, że nie jest zadowolony. Próbował zacząć kłótnie
ale powiedziałam, że teraz ja chcę coś powiedzieć. I powiedziałam to wszystko co tu pisaliście i co ja pisałam, że to jest mój styl, taki miałam na początku, nie lubię luźnych, szaro - burych ubrań i nie chcę zmieniać stylu bo nie robię nic złego.
Próbował podawać różne swoje argumenty. Najpierw zaczął mówić, że jak chodzę tak ubrana, to za bardzo zwracam na siebie uwagę i prowokuję dowalenie się do mnie zboczeńców. Potem zaczął mówić, że nie chce żeby obcy kolesie gapili się na mnie i się ślinili. ( ?) Kiedy nie dałam się przekonać, powiedział, że jego kumple i rodzina pomyślą, że spotyka się z prostytutką. Powiedziałam, że nie zmienię stylu i że nie wyglądam jak prostytutka, a on ma się odezwać jak zmądrzeje.
Po około dwóch godzinach napisał, żebym to przemyślała bo on chce dla mnie dobrze.

To wszystko w wielkim skrócie, wszystko co najważniejsze. Odpisać mu coś? Jeśli tak to co? hmm

Tylko w jego oczach wyglądasz jak prostytutka sad

267

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Arsenalo napisał/a:
Wielokropek napisał/a:

(Bez 'auto')
Rzekłaś.

Jeśli to do mnie Wielokropku to -łeś ;-).
I oczywiście, nie miałem na myśli o tym co Ty napisałaś jako o autoprojekcji, tylko o zachowaniu chłopaka Bohaterki wątku :-).

Dopiero teraz zobaczyłam dopisane zdanie; Twych słów nie wzięłam do siebie. smile

Wikipedia napisał/a:

Projekcja (od łac. proiacere, wyrzucać przed siebie) – narcystyczny mechanizm obronny; przypisywanie innym własnych poglądów, zachowań lub cech, najczęściej negatywnych. (...)

268

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
TenSamProblem napisał/a:

Tylko w jego oczach wyglądasz jak prostytutka sad


Prawda, nikt jeszcze nigdy mi nic takiego nie powiedział. hmm

269

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Justyna, gratuluję, że sobie poradziłaś :-).
Nie odpisuj mu nic, on chce, żebyś go teraz przepraszała.
W ogóle jak on może tak obracać kota ogonem? To dla jego dobra miałaś wyglądać brzydko, żeby było mu lepiej, bo inni się nie popatrzą. A on się zasłania Twoim dobrem! Mówi Ci, co masz robić, jak masz myśleć.... zabiera Ci po okruszku Twoją pewność siebie i poczucie własnej wartości.
Bo wiesz, on zdaje sobie sprawę, że jesteś świadoma swej urody. Chce Ci odebrać pewność siebie i ująć tej urody, bo to Cię do niego uwiąże jak kula u nogi. W końcu kto Cię potem zechce taką zaniedbaną i zahukaną - tak rozumuje ten typ. To nie jest miłość. Miłość ze strony mężczyzny sprawia, że czujesz się dobrze ze sobą i z wybrankiem. A tu tego nie ma niestety, w dodatku to on sprawia, że czujesz się źle.

270

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Czyli, co?  Ty masz się czuć źle, żeby on się poczuł dobrze i wszystko to dla Twojego dobra?
Myślę, że on tak łatwo nie odpuści.

271

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Teraz napisze cos do panow, ktorzy pisali, ze w zwiazku ludzie tez sie zmieniaja, ida na kompromisy. To prawda, ale jest to wtedy naturralny proces, a nie zmienianie kogos na sile i mowienie, ze wyglada na prostytutka. Latwo niestety przekroczyc granice.

Oczywiscie autorka moze z nim rozmawiac i dalej przekonywac, ale czy do tej pory to cos dalo? Nie mieliscie racji, ze ona nic dla niego nie zmienila, bo zmienila np zaczela nosic spodnice do kolan, a i tak znalazl sobie nowy powod do czepiania sie.

272

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
przemo_polo napisał/a:
Ela210 napisał/a:
przemo_polo napisał/a:

Jeżeli chodzenie brudnym, w podatnych ciuchach nie może być stylem? A jeśli ktoś chce chodzić tylko w dresie i to wszędzie? Pójdziesz na uroczystości z kimś kto chce iść w dresie? Nic nie powiesz?

Przemo.. twoja żona Cię utwierdza w przekonaniu, że można kontrolować drugiego człowieka bezkarnie, sprawiać by Twoje poglady uznawać za wspólne zdanie, bo Misiowi nie zburzymy poczucia bezpieczeństwa z miłości.
To minie i staniesz w prawdzie... może już niedługo. Od czerwonych sukienek począwszy na potrzebie seksu skończywszy.
Żyjesz w wymyślonym świecie..

Szczególnie że w tym roku obchodzimy 15lecie wink jak widzisz twoja teoria legła. Moja żona nie musi mnie w niczym utwierdzać, bo z mojej strony takie rzeczy do pierdoły bez żadnego znaczenia. Dlaczego? Bo jak dla mnie słabe jest walczyć o swoje kiedy żona/mąż uważa jakiś element stroju za niestosowny. Jeżeli miałbym tak na to spoglądać to nigdy nie powinniśmy być razem. A jesteśmy od wielu, wielu lat. No cóż każdy jest inny. Mi takie rzeczy zwyczajnie wiszą. Ale to w jaki sposób drogie Panie podciągnęly to ideologicznie o walce o prawa,  toksykologia... To Justyna i jej chłopak powinni się dogadać. Uwagi o zaborczości są zbyt daleko idące.


No widzisz, nie kazdemu jest obojetne jak jest ubrany i jak wyglada. Dziwne, ze Ty do zony nie masz pretensji jak sie ubiera, a bronisz faceta, ktory je ma. Do tego jest zazdrosny z tego co pisze autorka chyba o kazdego jej znajomego czy nawet o czerwona szminke. To nie ona powinna odpuszcza tylko jak juz on zrozumiec, ze ona tak lubi i odpowiedz sobie czy kobieta majaca umalowane usta musi zdradzic?  No wystarczy logiczne myslenie. Skoro to o niczym nie swiadczy to glupio upierac sie, by nie malowala tak ust skoro to lubi :-) Rozumiem gdyby flirtowala z innymi czy cos, ale bez przesady.

273 Ostatnio edytowany przez On-WuWuA-83 (2017-04-24 20:04:16)

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Justyna213 napisał/a:

Próbował podawać różne swoje argumenty. Najpierw zaczął mówić, że jak chodzę tak ubrana, to za bardzo zwracam na siebie uwagę i prowokuję dowalenie się do mnie zboczeńców. Potem zaczął mówić, że nie chce żeby obcy kolesie gapili się na mnie i się ślinili. ( ?) Kiedy nie dałam się przekonać, powiedział, że jego kumple i rodzina pomyślą, że spotyka się z prostytutką.

Niezły łeb big_smile
Standardowe pytanie - skąd ty żeś go wytrzasnęła? tongue
Myślę, że to jest wtórna postać bardzo "brzydkiego kolesia" - kontrolującego, zazdrosnego manipulanta. Takich hardkorowych   opisywanych przypadków na forum było mnogo. Lepiej bierz nogi za pas i zwiewaj. Dobrze, że w miarę wcześnie wyszło szydło bo po ślubie już miała byś sporo ciężej a jakby doszło jeszcze dziecko to już wgl.

274

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Wielokropek napisał/a:
Arsenalo napisał/a:
Wielokropek napisał/a:

(Bez 'auto')
Rzekłaś.

Jeśli to do mnie Wielokropku to -łeś ;-).
I oczywiście, nie miałem na myśli o tym co Ty napisałaś jako o autoprojekcji, tylko o zachowaniu chłopaka Bohaterki wątku :-).

Dopiero teraz zobaczyłam dopisane zdanie; Twych słów nie wzięłam do siebie. smile

Wikipedia napisał/a:

Projekcja (od łac. proiacere, wyrzucać przed siebie) – narcystyczny mechanizm obronny; przypisywanie innym własnych poglądów, zachowań lub cech, najczęściej negatywnych. (...)

Przyjmuje to wyjaśnienie i w gruncie rzeczy o to chodziło. A auto? Że chłopak Autorki z auto-matu projektuje pewnie swoje zachowania na inne osoby wink

275

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
ósemka napisał/a:

Czyli, co?  Ty masz się czuć źle, żeby on się poczuł dobrze i wszystko to dla Twojego dobra?
Myślę, że on tak łatwo nie odpuści.

Na pewno łatwo nie odpuści, ale ja też już nie mam zamiaru odpuszczać.
Czytałam parę wątków z podobnymi problemami i niektóre dziewczyny opisywały naprawdę okropne sytuacje. Nie chcę tak skończyć.

276

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

To jest ten facet, z ktorym wedlug niektorych autorka powinna isc na kompromis :-D Jak widac po dzisiejszym ich spotkaniu nie da sie, bo on caly czas bedzie robil jej wyrzuty i nie obchodzi jej jak ona sie z tym czuje. Moim zdaniem nie warto z kims takim byc, kolejny raz przegial mowiac, ze rodzina i przyjaciele powiedza, ze spotyka sie z prostytutka. Zgadzam sie, ze to zachowanie faceta z wielkimi problemami i kompleksami, ktory chcialby ja najchetniej ukryc przed swiatem.

277

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Justyno co jakiś czas w sygnaturach użytkowniczek przewijają się słowa Janis Joplin „nie czyń siebie samego przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszystkim co masz”. Niestety ludzie w imię źle pojętego dobra związku potrafią zrezygnować z siebie. Twój chłopak stopniowo sprowadza Cię do roli przedmiotu  kompromisu w waszym związku od siebie dając jedynie „cenne rady i przestrogi” wink
Zrobisz jak będziesz uważała. Sytuację wg mnie masz wyraźnie naświetloną, więc albo świadomie zdecydujesz się być dalej przedmiotem takiego kompromisu, albo powiesz stop.

278

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Bardzo fajnie, że zaczynasz widzieć siebie - że zadbałaś o swoje granice. Bo jedno, to zrezygnować z jednego koloru, który doprowadza kogoś do szewskiej pasji, a co innego podporządkować kolor, krój, długość, styl itd.

Wiem, że jest ci trudno, ale potrzeby każdej osoby w związku są równie ważne, dlatego też decydowanie za każdym razem, że twoje potrzeby są mniej ważne od jego potrzeb, nie było zdrowe.

Ciekawe, co on ma na myśli mówiąc, że to "dla twojego dobra" - że ochroni cię przed zboczeńcami? Polecam artykuł o pokazie mody pt. "ubrania, które miały na sobie zgwałcone kobiety" i - szok, niedowierzanie - nie były to czerwone sukienki z dekoltem do pępka czy nic nie zasłaniające mini.

279

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Monoceros napisał/a:

Bardzo fajnie, że zaczynasz widzieć siebie - że zadbałaś o swoje granice. Bo jedno, to zrezygnować z jednego koloru, który doprowadza kogoś do szewskiej pasji, a co innego podporządkować kolor, krój, długość, styl itd.

Wiem, że jest ci trudno, ale potrzeby każdej osoby w związku są równie ważne, dlatego też decydowanie za każdym razem, że twoje potrzeby są mniej ważne od jego potrzeb, nie było zdrowe.

Ciekawe, co on ma na myśli mówiąc, że to "dla twojego dobra" - że ochroni cię przed zboczeńcami? Polecam artykuł o pokazie mody pt. "ubrania, które miały na sobie zgwałcone kobiety" i - szok, niedowierzanie - nie były to czerwone sukienki z dekoltem do pępka czy nic nie zasłaniające mini.

Tak, to ma właśnie na myśli oraz powtarza ciągle, że nie chce aby inni mieli mnie za...
Powiedziałam mu, że do tej pory usłyszałam, że wyglądam jak prostytutka tylko od niego, to mówił, że nikt na głos tego nie mówił ale na pewno tak myślą.
Pokazanie artykułu nie przyniosłoby skutku, on uważa, że wie najlepiej. Kiedyś coś wspomniał, że wybierają takie jak ja bo łatwiej je rozebrać.
Na wszystko potrafi znaleźć odpowiedź. Oczywiście żeby było na jego korzyść.

280

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Justyna213 napisał/a:

Kiedyś coś wspomniał, że wybierają takie jak ja bo łatwiej je rozebrać.

I komentarz ten przeleciał zupełnie nad Twoją głową? o.O

281

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Justyna213 napisał/a:

(...) on uważa, że wie najlepiej. (...)

I z takim kimś decydujesz się dyskutować i z nim być i żyć? Zamknij furtkę, którą zostawiłaś otwartą.

282

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Klio napisał/a:
Justyna213 napisał/a:

Kiedyś coś wspomniał, że wybierają takie jak ja bo łatwiej je rozebrać.

I komentarz ten przeleciał zupełnie nad Twoją głową? o.O

Oczywiście, że nie. Była wtedy kłótnia - zresztą nie pierwsza i nie ostatnia.

283

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

To było retoryczne pytanie, bo wiadomo, że przy takim poziomie argumentów niczego logicznego od niego nie usłyszysz. Jakoś nie nastawiałabym się na to, że facet się opamięta i zrozumie, że nawet jeśli to byłaby stuprocentowa racja, że ludzie tak o tobie myślą to... nic mu do tego. On nie ma prawa żądać od ciebie zmiany sposobu ubierania się. Na pewno nie w ten sposób.

Cóż, jak to już ktoś wcześniej powiedział - to tylko świadczy o tym, jak on myśli. Że on uznał, że łatwo cię będzie rozebrać, że ubierasz się jak prostytutka, że jesteś łatwa. Taką cię "wziął", a teraz chce cię zmienić, żeby inny cię nie "wybrał", bo  mu zależy, żeby ktoś inny cię łatwo nie rozebrał. Fajne ma o tobie mniemanie. Pomijając już wszystko inne - po prostu prostak z niego.

"Na wszystko potrafi znaleźć odpowiedź" to po prostu forma manipulacji - na pewno nie używa logicznych argumentów, ale używa siły, emocji, wyolbrzymienia i fałszywych założeń (np. uważa, że skoro on tak myśli, to inni też), oskarża, mówi "ty zawsze, ty nigdy, wszyscy mężczyzny, wszystkie kobiety".

284

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Wielokropek napisał/a:

I z takim kimś decydujesz się dyskutować i z nim być i żyć? Zamknij furtkę, którą zostawiłaś otwartą.

Już z nim nie dyskutuję. Postawiłam sprawę jasno i albo to zaakceptuje albo koniec.

285

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Justyna213 napisał/a:
Klio napisał/a:
Justyna213 napisał/a:

Kiedyś coś wspomniał, że wybierają takie jak ja bo łatwiej je rozebrać.

I komentarz ten przeleciał zupełnie nad Twoją głową? o.O

Oczywiście, że nie. Była wtedy kłótnia - zresztą nie pierwsza i nie ostatnia.

I co? W czasie kłótni podniesionym głosem powiedziałaś, że wcale taka nie jesteś i sobie nie życzysz. Gdzie ta kłótnia Cię zaprowadziła? Do dylematu czy możesz założyć czerwoną sukienkę, bo masz głębokie wątpliwości czy można big_smile
Justyna gadać to sobie można. O wszystkim i zawsze decyduje działanie i odczucie konsekwencji. On nie odczuł żadnych oprócz być może tymczasowego bólu uszu. Co więcej? Nic. A jeżeli już chcesz coś powiedzieć tak, żeby dotarło naprawdę nie musisz podnosić głosu. Wystarczy krótka piłka i idące za nią konsekwencje.

286

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Przeczytaj uważnie:

Niebieska Linia napisał/a:

Cykle przemocy
Amerykańska psycholog Leonora E. Walker badając kobiety doznające przemocy w rodzinie opisała pewne cyklicznie pojawiające się w ich związkach zdarzenia. Na cykl przemocy składają się trzy następujące po sobie fazy:
1. Faza narastania napięcia
2. Faza ostrej przemocy
3. Faza miodowego miesiąca

1. Faza narastania napięcia
Tę pierwszą fazę cyklu przemocy charakteryzuje pojawienie się co raz więcej sytuacji konfliktowych oraz wyczuwalny wzrost napięcia w związku. Partner staje się drażliwy, każdy drobiazg wyprowadza go z równowagi, jest ciągle spięty i poirytowany, swoje emocje wyładowuje na partnerce: może ja poniżać, krytykować. Sprawia wrażenie, jakby nie panował nad swoim gniewem. Każdy szczegół jest dobrym pretekstem do wszczęcia konfliktu i awantury. W tej fazie partner może więcej pić alkoholu, przyjmować narkotyki lub inne substancje odurzające.
Przykład: "Dlaczego te gazety leżą tu na stole" Ile razy mam Ci powtarzać, że nie tu jest ich miejsce! Ale ty oczywiście jest taka głupia, że nawet takiej prostej rzeczy nie potrafisz dobrze zrobić!! No tak, ale czego więcej się można spodziewać po takiej jak ty. Sprzątaj to natychmiast, bo jak nie to popamiętasz lepiej mnie nie denerwuj.
Reakcją partnerki najczęściej jest to, że za wszelką cenę stara się jakoś opanować sytuację. Zaczyna przepraszać partnera za swoje zachowanie, uspokajać go, wywiązywać się z wielką starannością ze swoich obowiązków i zachcianek partnera. Zaczyna jakoś usprawiedliwić swoje zachowania. Ciągle zastanawia się co jeszcze może zrobić aby tylko nie doszło do wybuchy agresji , skrzywdzenie jej i dzieci. Tłumaczy sobie powody, przez które partner jest taki nerwowy, poirytowany czynnikami zewnętrznymi: miał generalnie zły dzień, to przez alkohol, miał ciężki dzień w pracy.
Przykład:" Dobrze, ale proszę Cię uspokój się już, nie krzycz. Co sobie o nas sąsiedzi pomyślą" A te gazety to ja już sprzątam! Masz rację, one nie powinny tu leżeć zagracają nam tylko stół. Ale wiesz nie miałam czasu ich posprzątać bo zajęłam się obiadem. Zobacz już ich nie ma! Przepraszam Cię, postaram się żeby na drugi raz nie kłaść ich w tym miejscu! A teraz na zgodę zrobię ci coś pysznego na obiad, to co najbardziej lubisz, ale nie gniewaj się już na mnie!
Zdarza się, że u niektórych kobiet w tej fazie pojawia się wiele dolegliwości psychosomatycznych (brak wyjaśnienia fizycznej przyczyny dolegliwości, w których tłem przypadłości są problemy psychologiczne) takich jak ból żołądka, głowy, bezsenność, zaburzenia w rytmie oddychania, ból w klatce piersiowej, utrata apetytu. Inne stają się apatyczne, przygnębione lub odwrotnie bardzo nerwowe, spięte, niespokojne. Jest to wynik narastania napięcia , które po pewnym czasie staje się nie do zniesienia.
Czasem zdarza się, że kobiety wywołują same w pewnym momencie kłótnie po to , żeby "mieć to wszystko już za sobą".

UWAGA!
Osoba doznająca przemocy w rodzinie nie ponosi odpowiedzialności za to, że partner stosuje przemoc. Odpowiedzialność za swoje zachowanie ponosi jedynie osoba, która się go dopuszcza. Często jest tak, że mimo wielu różnym staraniom osoba stosująca przemoc nie jest w pełni zadowolona z tego, co robi partnerka. Kobieta która stara się za wszelką cenę odgadnąć myśli i zachcianki partnera traci wiele czasu i energii wewnętrznej , jej potrzeby przestają się liczyć.


2. Faza ostrej przemocy
W tej fazie napięcie, które narastało w partnerze znajduje upust. Zachowanie jego staje się bardzo nieprzewidywalne , gwałtowne, często wpada w szał. Wybuchy gniewu mogą wywołać małe drobiazgi np. pozostawienie jakiejś rzeczy w danym miejscu, opóźnienie posiłku. Dochodzi do eksplozji zachowań agresywnych, które mogą objawiać się biciem pięściami, przedmiotami ( książka, garnek, kabel itp.), kopaniem, grożenie bronią, duszeniem. Można zaobserwować również silne natężenie agresji słownej.
Kobieta ponownie stara się zrobić wszystko, żeby uspokoić partnera i ochronić siebie. Jednak bez względu na to, co robi: przeprasza, stara się uspokoić partnera, jest miła ,uprzejma czy tez biernie się poddaje stosowanej przemocy, nie przynosi to oczekiwanego efektu. Jego złość, frustracja narastają co raz bardziej.
Po zakończeniu wybuchu przemocy partnerka często jest w szoku. Odczuwa wstyd i przerażenie, jak również złość i bezradność, jest oszołomiona.
Skutki użytej przemocy mogą być różne, te fizyczne to m.in. podbite oko, siniaki i otarcia, wybity ząb, połamane kości, obrażenia wewnętrzne, poronienie, a nawet śmierć. Od strony psychologicznej następstwem doznawania przemocy może być apatia, depresja, a nawet samobójstwo.

UWAGA!
To osoba, która stosuje przemoc jest odpowiedzialna za swoje zachowanie. Nic nie usprawiedliwia stosowania przemocy!


3. Faza miodowego miesiąca
W momencie, kiedy sprawca wyładował już swoje emocje i wie, że przekroczył różne granice, zmienia się w zupełnie inną osobę. Zaczyna przepraszać partnerkę za to co zrobił, szczerze żałuje swojego zachowania, obiecuję że TO już nigdy się nie powtórzy, że nie wie zupełnie co się z nim stało, starając się znaleźć zewnętrzne wytłumaczenia dla swojego zachowania.
W tej fazie sprawca tej przemocy zaczyna okazywać skruchę, ciepło i miłość. Przynosi kwiaty, prezenty, zachowuje się tak, jakby przemoc nigdy nie miała miejsca. Dba o ofiarę, spędza z nią czas i utrzymuje satysfakcjonujące kontakty seksualne , itp. Patrząc z zewnątrz na takie osoby można odnieść wrażenie, że są szczęśliwą, świeżo zakochaną parą.
Dzięki takiemu zachowaniu partnera kobieta zaczyna wierzyć, że jednak jej ukochany się zmienił i naprawdę niedawny akt przemocy był tylko incydentem. Spełniają się jej marzenia o cudownej miłości, odczuwa bliskość i zespolenie z partnerem. Życie we dwoje jest znowu piękne i pełne nadziei. Widzi go takiego jakiego chce go widzieć, w końcu on jest nie tylko "agresorem, lecz nieraz udowodnił, że potrafi być miły i dobry.
Jeśli wcześniej kobieta weszła na drogę prawną (złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, sprawa rozwodowa itp.) w tej fazie może się wycofać z tych działań, wierząc, że sytuacja wróciła do normy i przemoc już nie powróci.

UWAGA!
Faza miodowego miesiąca jednak mija i niebawem zatacza się krąg i znowu pojawia się faza narastania napięcia.
Ta faza cyklu przemocy ma niezwykle silny wpływ na pozostawanie osoby jej doznającej w krzywdzącym związku. To tutaj powstają złudne nadzieje, że sprawca zmieni się. Łatwo pod wpływem tego co dzieje się w tej fazie, zapomnieć o koszmarze pozostałych dwóch etapów.
Prawdziwym zagrożeniem jakie niesie ze sobą ta faza jest fakt, że przemoc w następnym cyklu jest jeszcze gwałtowniejsza.

Cykle takie mogą trwać przez wiele lat, przy czym zwykle skracają się fazy "miodowego miesiąca", wydłużają i bardziej dramatycznie przebiegają fazy narastania napięcia i gwałtownej przemocy. To co kiedyś było w fazie "miodowego miesiąca" przyjemności przekształca się w unikanie przykrości, bólu i cierpienia. Po pewnym czasie faza miodowego miesiąca zanika całkowicie i pozostają tylko dwie fazy.

287

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Napisał mi przed chwilą, że jestem niepoważna i na pewno to jakaś '' koleżaneczka'' powiedziała żebym znowu się tak ubierała. Dodał też, że nie myślę o niczym ważnym tylko o ubraniach, że tylko one się dla mnie liczą. Ehh..

288 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2017-04-24 21:44:21)

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Ty naprawdę myślałaś, że on - despota, manipulant, przemocowiec, pełen pogardy - zrezygnuje ze swego postrzegania świata i ludzi? Wymknęłaś mu się z klatki zostawiwszy otwarte drzwiczki i on usiłuje Cię do tej klatki zagnać ponownie. Raz mu się już udało, tylko - niestety dla niego - założyłaś wątek.

289

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Ewidentnie nie tylko dla Ciebie się liczą. Nie byłoby dyskusji gdyby nie robił z Twojej garderoby przedmiotu sporu. Tak więc przyganiał kocioł...
Co więcej nie udawajmy, że w czasie gdy Ciebie zajmuje "nieważna kwestia ubrań", on zajmuje się kwestią rozwiązania konfliktów i głodu na świecie lol
W żałosny sposób próbuje zrobić z Ciebie niepełnosprytną, która nie wie co w życiu ważne. On wie big_smile

290

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Wpierw "prostytutka", teraz "niepoważna", pewnie w pretensjonalnym tonie, że posiadasz koleżanki... Hm... Bakteria to jedyna forma kultury, którą posiada ten typ.

291

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Rany julek ..
Wysuwacie zbyt daleko idące wnioski, potraficie stwierdzić, jak będzie wyglądało zycie autorki z kolesiem, a to juz przesada. Mamy jakieś wróżki na forum...? Kółko wzajemnej adoracji, w kręgu którego siedzą alfy i omegi
Jasne, że gość przegina, ale bez jaj...Nie hejtujcie az tak, bo jednak nie znacie go i nie jesteście w posiadaniu mądrości tego świata by być wyrocznią dla autorki.

292

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Justyna213 napisał/a:

Po około dwóch godzinach napisał, żebym to przemyślała bo on chce dla mnie dobrze.

No tak, bo kobiety są ułomne, niedorobione, jednym słowem głupie i same nie wiedzą, co dla nicj dobre, więc tacy szlachetni meżczyźni jak ten Twój muszą nimi pokierować, naprowadzić na właściwe tory, wyjaśnić, co dobre co złe.

Swoją drogą, że on nie krytykuje tych zboczeńców, którzy się "ślinią i dowalają", tylko krytykuje kobiety, którym się to przytrafia. Zakładam przez to, że sam tak robi - bo skoro w kiecce, tzn że łatwa, znaczy można się ślinić, to jej wina. Co za świr...

Co mu napisać? Żeby się odwalił.

293

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
CatLady napisał/a:
Justyna213 napisał/a:

Po około dwóch godzinach napisał, żebym to przemyślała bo on chce dla mnie dobrze.

No tak, bo kobiety są ułomne, niedorobione, jednym słowem głupie i same nie wiedzą, co dla nicj dobre, więc tacy szlachetni meżczyźni jak ten Twój muszą nimi pokierować, naprowadzić na właściwe tory, wyjaśnić, co dobre co złe.

Swoją drogą, że on nie krytykuje tych zboczeńców, którzy się "ślinią i dowalają", tylko krytykuje kobiety, którym się to przytrafia. Zakładam przez to, że sam tak robi - bo skoro w kiecce, tzn że łatwa, znaczy można się ślinić, to jej wina. Co za świr...

Co mu napisać? Żeby się odwalił.

No niestety, uważa, że to ich wina, bo  - cytuję - ..jakby kobiety nie ubierały się jak pierwsze lepsze to nie byłoby zboczeńców''
Trochę mi to przypomina myślenie islamskie..

294 Ostatnio edytowany przez Klio (2017-04-24 22:14:28)

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Tam islamskie od razu... Polskie zakompleksione. Made in Poland. I to nie w jednym egzemplarzu niestety.

Justyna213 napisał/a:

- ..jakby kobiety nie ubierały się jak pierwsze lepsze to nie byłoby zboczeńców''

A tak przy okazji widzę, że Ty naprawdę potrafisz wszystko przyjąć na klatę lol

295

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
nure boy napisał/a:

Rany julek ..
Wysuwacie zbyt daleko idące wnioski, potraficie stwierdzić, jak będzie wyglądało zycie autorki z kolesiem, a to juz przesada. Mamy jakieś wróżki na forum...? Kółko wzajemnej adoracji, w kręgu którego siedzą alfy i omegi
Jasne, że gość przegina, ale bez jaj...Nie hejtujcie az tak, bo jednak nie znacie go i nie jesteście w posiadaniu mądrości tego świata by być wyrocznią dla autorki.

I co, specjalnie się zarejestrowałeś, żeby nam to powiedzieć??

296

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Justyna213 napisał/a:

No niestety, uważa, że to ich wina, bo  - cytuję - ..jakby kobiety nie ubierały się jak pierwsze lepsze to nie byłoby zboczeńców''
Trochę mi to przypomina myślenie islamskie..

Z takim myśleniem to dojdzie do tego, że on kogoś - albo i Ciebie zgwałci, bo przecież chodzisz w sukienkach, więc się prosisz. Człowiek, który myśli w ten sposób ma zadatki na niebezpiecznego.

Ty mu nie stawiaj warunków, że ma zaakceptować Twój styl. Ty wiej dziewczyno!

Swoją drogą przypomina mi to kogoś, kogo znałam, kto uważał, ze kobiety czasem prowokują, że czasem uderzenie ich może być usprawiedliwione... Skąd się tacy biorą?? yikes

297 Ostatnio edytowany przez cataga (2017-04-24 22:33:31)

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

chodziłam  normalnie w tych wszystkich ubraniach, on nigdy mnie nie skrytykował, a nawet mu się podobało jak wyglądam. ''cytuję - ..jakby kobiety nie ubierały się jak pierwsze lepsze to nie byłoby zboczeńców''No tak, bo kobiety są ułomne, niedorobione, jednym słowem głupie i same nie wiedzą, co dla nicj dobre, więc tacy szlachetni meżczyźni jak ten Twój muszą nimi pokierować, naprowadzić na właściwe tory, wyjaśnić, co dobre co złe.
Swoją drogą, że on nie krytykuje tych zboczeńców, którzy się "ślinią i dowalają", tylko krytykuje kobiety, którym się to przytrafia. Zakładam przez to, że sam tak robi - bo skoro w kiecce, tzn że łatwa, znaczy można się ślinić, to jej wina. Co za świr''

Czyli rozumiem, że na początku zwrócił na Ciebie uwage, bo się malowałaś i wyglądałas ;" JAK KU..WA", CZYLI MU SIE K.. WY podobają, no ale skoro mysli o tobie na serio, to musi tę "ku..  '' zamienic w madonnę. Ja sie w ogole dziwie, że ty po takich jego odnoszeniach się do Ciebie, nadal z nim jesteś. FacetToba pogardza, no ale ty go kooochasz, a za 10 lat dostaniesz jak pani zona posła PIS w" w mordę" bo  ''spojrzalaś na tego obcego faceta, ktory sie do ciebie slinił'' - a byl to po prostu sprzedawca w sklepie warzywnym.  Niepokojące jest, ze powtarzasz swoje schematy, napisalas, że twoj poprzedni próbował Cie jeszcze bardziej kontrolowac, więc powinnas już wiedziec, na jakie zachowania zwrócic uwagę.....

298

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
CatLady napisał/a:
nure boy napisał/a:

Rany julek ..
Wysuwacie zbyt daleko idące wnioski, potraficie stwierdzić, jak będzie wyglądało zycie autorki z kolesiem, a to juz przesada. Mamy jakieś wróżki na forum...? Kółko wzajemnej adoracji, w kręgu którego siedzą alfy i omegi
Jasne, że gość przegina, ale bez jaj...Nie hejtujcie az tak, bo jednak nie znacie go i nie jesteście w posiadaniu mądrości tego świata by być wyrocznią dla autorki.

I co, specjalnie się zarejestrowałeś, żeby nam to powiedzieć??


hihihii

tak, ja wiem jak bedzie wygladalo
jak sie raz pozna psychofaga i spędzi z nim kawalek życia, to pozniej bezblednie mozna rozpoznac innych psycholi.
oni wszyscy działają wg tego samego schematu - wystarczy go tylko poznać

299

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Autorko noś sobie co chcesz, tak krótko można podsumować 8 stron elaboratów.
Pamiętaj tylko, to Ty decydujesz...jeśli Twój partner jest niereformowalny, wiesz co zrobić.

Cat Lady- no nie tylko po to...A powiedzieć coś chyba mogę? Wymiana zdań bez złosliwosci chyba jest możliwa na tym wątku.

300 Ostatnio edytowany przez cataga (2017-04-24 22:43:31)

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

v- dokładnie. nureboy nie rozumie, że pewne zachowania moga swiadczyc o takim a nie innym rozwoju sytuacji. Mogą- jest duże prawdopodobieństwo. nie muszą - ale z dużym prawdopodobieństwem moga wystąpić. Zawsze zaczyna sie z pozoru niewinnie....

301 Ostatnio edytowany przez brenne (2017-04-24 23:26:07)

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
nure boy napisał/a:

Rany julek ..
Wysuwacie zbyt daleko idące wnioski, potraficie stwierdzić, jak będzie wyglądało zycie autorki z kolesiem, a to juz przesada. Mamy jakieś wróżki na forum...? Kółko wzajemnej adoracji, w kręgu którego siedzą alfy i omegi
Jasne, że gość przegina, ale bez jaj...Nie hejtujcie az tak, bo jednak nie znacie go i nie jesteście w posiadaniu mądrości tego świata by być wyrocznią dla autorki.

To raczej doświadczenie a nie wróżbiarstwo.  Zaczyna się od sukienki, później towarzystwo nie pasuje,następnie rodzina, praca też może być nieodpowiednia, przykładów można podawać bez liku. Wygrzebać się z tego jest bardzo ciężko.
Justyna  ma prawo pozostać sobą.  Dobrze, że teraz zapaliła jej się lampka.  Postawiła granicę i chłopak ma jasną sytuację albo się z tym pogodzi albo rozstanie. 
Swoją drogą partner (?) ma za złe że Justyna pod wpływem koleżanki zaczęła ubierać się tak jak lubi podczas gdy sam podpiera  swoje teorie na tym co inni czyli jego bliscy myślą  (autorka napisała: "Napisał mi przed chwilą, że jestem niepoważna i na pewno to jakaś '' koleżaneczka'' powiedziała żebym znowu się tak ubierała. Dodał też, że nie myślę o niczym ważnym tylko o ubraniach, że tylko one się dla mnie liczą. Ehh..")
Trochę to zagmatwałam, ale mam nadzieję, że jest czytelne to co chciałam przekazać.

302

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
brenne napisał/a:

Swoją drogą partner (?) ma za złe że autorka pod wpływem koleżanki zaczęła ubierać się tak jak lubi podczas gdy sam podpiera  swoje teorie na tym co inni czyli jego bliscy myślą  (autorka napisała: "Napisał mi przed chwilą, że jestem niepoważna i na pewno to jakaś '' koleżaneczka'' powiedziała żebym znowu się tak ubierała. Dodał też, że nie myślę o niczym ważnym tylko o ubraniach, że tylko one się dla mnie liczą. Ehh..")
Trochę to zagmatwałam, ale mam nadzieję, że jest czytelne to co chciałam przekazać.

To proste Brenne: są równi i równiejsi. big_smile Drugie imię chłopaka Justyny to Kali. Wszystko jasne big_smile

303

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Ale ja wszystko rozumiem... i o dziwo jestem facetem.
Przemawiają jednak do mnie konkrety w dyskusji. Ok, przyznaje, że zbyt sarkastycznie napisałem pierwszego posta...takie było moje pierwsze wrażenie, gdy kilkanaście postów było o tym co to będzie za rok, pięć, dziesięć, gdy autorka zostanie z tym "złym".
Nigdy w życiu nie powiedziałbym swojej zadnej kobiecie z którą byłem zwiazany, że ma czegoś nie ubierać i sugerować ze wygląda jak kobieta lekkich obyczajów.
Odczułem pewien dyskomfort czytając jacy to my mężczyźni jesteśmy władczy i narzucający swoje ego. Zaburzeni ludzie nie mają jednej określonej płci.

304

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
nure boy napisał/a:

Zaburzeni ludzie nie mają jednej określonej płci.

A to jest wątek o zaburzonych ludziach generalnie, czy tez o konkretnej relacji i konkretnych ludziach?
Można się odnieść do psychologii, do doświadczeń etc, ale bez przesady, nie każdy wątek, nie każdy post musi być opatrzony DISCLAIMER! Słuchajcie ludziska! Teraz będzie o niektórych kobietach i niektórych mężczyznach.

305

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Klio napisał/a:

To proste Brenne: są równi i równiejsi. big_smile Drugie imię chłopaka Justyny to Kali. Wszystko jasne big_smile

Dobre, dobre kradnę....od tej pory,  kiedy będę miała doła w mojej drodze do nawrócenia   i zechcę dostać kopala w dooopkę pisząc post to będę pisać nie mój M. ale mój Kali big_smile

306 Ostatnio edytowany przez Klio (2017-04-24 23:28:34)

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

A proszę, kradnij big_smile Nie roszczę sobie praw do Kalego big_smile
I powodzenia w nawróceniu smile

307

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

niech sobie znajdzie muzulmanke, zalozy jej hijab albo niqab na glowe, ewentualnie jakis inny worek, i bedzie zadowolony.

Dzisas, powodzenia, autorko.

308

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Klio napisał/a:

A proszę, kradnij big_smile Nie roszczę sobie praw do Kalego big_smile
I powodzenia w nawróceniu smile

Dziękuję, że kradziejstwo usprawiedliwione smile i za życzenie powodzenia.

309 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-04-25 01:32:33)

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Czytam i czytam... i nadal nie pojmuję, bo tego nie da się pojąć. Ten człowiek ma poważne problemy ze sobą. Traktuje ciebie jak swoją własność i uważa to za słuszne? Co kompleksy potrafią zrobić z człowiekiem.
Nie chcę ciebie martwić, ale moim zdaniem jedyne otrzeźwienie to pierwszej napisanie mu "z nami koniec, bo jesteś toksykiem" (założę się, że już nie od jednej to usłyszał). W rozwiązaniu sprawy doszukuje się wyłącznie oznak przystawiania na jego warunki. Chęć przemyślenia jest oznaką słabości, a nie twojej chęci tworzenia kompromisu. Według niego udowadniają jego racje. Nie będziesz z nim szczęśliwa, bo jak wiadomo on musiałby najpierw polubić sam siebie oraz wyzbyć się niskiej samooceny smile. Ty tego nie zrobisz, bo w przeszłości kobiety nieźle musiały usiąść mu na ego. Nie widzisz tego? On z tobą walczy o nieistniejący status "kto jest lepszy" w związku. Na każdym kroku dyskredytuje ciebie. On jest tym dobrym, a ty tą złą. Strach myśleć co by wymyślił, gdybyście byli zaręczeni - tylko wspólne konta na portalach, sprawdzanie telefonu, godzina milicyjna, systematyczne przeglądanie szafek... wszystko dla twojego dobra, aby to zło co siedzi w twoim kobiecym ciele nie kusiło do gorszącym rzeczy.
Zapytaj się jego dlaczego jeśli uważasz mnie za ... to postanowiłeś ze mną być? Czy to nie świadczy o tobie? Dlaczego nie wybrałeś kobiety ubierającej się normalnie? Jeśli uważasz kwestię ubioru za mało ważną to po jakiego grzyba się przyczepiłeś do mojego stylu i strzelasz o to fochy? Aż nie mogę się doczekać jego przemyśleń na ten temat.
Właśnie poznałaś jego rodzinę?

310 Ostatnio edytowany przez Czarna Kotka (2017-04-25 06:19:21)

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
przemo_polo napisał/a:

To samce są ubarwieni, to samce mają korale, grzebienie, płetwy właśnie takie aby zwrócić uwagę samicy. Z tego grona wybierają tę, którą uważają za najbardziej właściwą i czynią to wzrokiem.
/

To samce zabiegają o partnerkę, a ona wybiera.

Justyna213 napisał/a:

Poiedziałam mu, że do tej pory usłyszałam, że wyglądam jak prostytutka tylko od niego, to mówił, że nikt na głos tego nie mówił ale na pewno tak myślą. Pokazanie artykułu nie przyniosłoby skutku, on uważa, że wie najlepiej. Kiedyś coś wspomniał, że wybierają takie jak ja bo łatwiej je rozebrać.

Zapytaj go skąd wie że tak myślą - bo on tak myśli? Rozmawiał z kimś spoza środowiska kilku kumpli i wie jak myślą wszyscy?
Artykuł mu po prostu zostaw,mówiąc, że jeśli chce ignorować rzeczywistość to jego sprawa, ale Ty szukasz inteligentnego partnera, a nie barana, który wlezie w przepaść tylko dlatego, że uważa, że przepaść nie istnieje, a on jest mądrzejszy.

Justyna213 napisał/a:

No niestety, uważa, że to ich wina, bo  - cytuję - ..jakby kobiety nie ubierały się jak pierwsze lepsze to nie byłoby zboczeńców''
Trochę mi to przypomina myślenie islamskie..

1.Niedawno zorganizowano pokaz mody reklamowany jako "najbardziej prowokacyjny pokaz wszechczasów". Na wybieg wyszły kobiety w zwykłych, codziennych strojach. Były to stroje wiernie odwzorowujące te, które miały na sobie autentyczne ofiary gwałtów, w momencie kiedy zostały zgwałcone.
Wyguglaj Guilty Clothes i pokaż mu.
2. Ostrzeż go, że przez rozpięte koszule, które nosi, może sprowokować jakiegoś geja i to będzie jego wina i tej rozpiętej koszuli, jeśli ten gej go zgwałci.

Generalnie, przy okazji następnej rozmowy, kieruj ją uparcie na ewidentny i bijący po oczach problem jego niskiej samooceny.
Nie daj się zbić z tropu.

311 Ostatnio edytowany przez _v_ (2017-04-25 06:42:17)

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

przyszła mi do głowy jeszcze jedna myśl
jak sie ujawnia kobieta, która uciekła z toksycznego związku, to wiele osób zawsze pyta:

ale jak to? nie widzialas tego wcześniej? nie bylo zadnych sygnałów? nie zapalila ci się żadna lampka?

NO WIĘC TO WŁAŚNIE JEST SYGNAŁ

i to tak wyraźny, że aż oczy bolą.

krąży taka grafika po sieci, jak jest oceniana kobieta w kilku sytuacjach:

okazujesz uczucia - jestes histeryczka
nie okazujesz uczuc - jestes krolowa sniegu
lubisz seks - jesteś dziwka
nie lubisz seksu - jesteś zimna ryba

po przeczytaniu komentarzy panow tutaj dodalabym jeszcze jedno:

nie dalas szansy toksykowi - nie umiesz byc w zwiazku i isc na kompromisy (tfu!)
dalas szanse toksykowi - gdzie ty mialas oczy! nie widzialas wczesniej sygnalow?

312

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
_v_ napisał/a:

przyszła mi do głowy jeszcze jedna myśl
jak sie ujawnia kobieta, która uciekła z toksycznego związku, to wiele osób zawsze pyta:

ale jak to? nie widzialas tego wcześniej? nie bylo zadnych sygnałów? nie zapalila ci się żadna lampka?

NO WIĘC TO WŁAŚNIE JEST SYGNAŁ

i to tak wyraźny, że aż oczy bolą.

krąży taka grafika po sieci, jak jest oceniana kobieta w kilku sytuacjach:

okazujesz uczucia - jestes histeryczka
nie okazujesz uczuc - jestes krolowa sniegu
lubisz seks - jesteś dziwka
nie lubisz seksu - jesteś zimna ryba

po przeczytaniu komentarzy panow tutaj dodalabym jeszcze jedno:

nie dalas szansy toksykowi - nie umiesz byc w zwiazku i isc na kompromisy (tfu!)
dalas szanse toksykowi - gdzie ty mialas oczy! nie widzialas wczesniej sygnalow?

Zabrakło mi w tej wypowiedzi wyrazu "niektórych" panów smile.

313

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Arsenalo napisał/a:
_v_ napisał/a:

przyszła mi do głowy jeszcze jedna myśl
jak sie ujawnia kobieta, która uciekła z toksycznego związku, to wiele osób zawsze pyta:

ale jak to? nie widzialas tego wcześniej? nie bylo zadnych sygnałów? nie zapalila ci się żadna lampka?

NO WIĘC TO WŁAŚNIE JEST SYGNAŁ

i to tak wyraźny, że aż oczy bolą.

krąży taka grafika po sieci, jak jest oceniana kobieta w kilku sytuacjach:

okazujesz uczucia - jestes histeryczka
nie okazujesz uczuc - jestes krolowa sniegu
lubisz seks - jesteś dziwka
nie lubisz seksu - jesteś zimna ryba

po przeczytaniu komentarzy panow tutaj dodalabym jeszcze jedno:

nie dalas szansy toksykowi - nie umiesz byc w zwiazku i isc na kompromisy (tfu!)
dalas szanse toksykowi - gdzie ty mialas oczy! nie widzialas wczesniej sygnalow?

Zabrakło mi w tej wypowiedzi wyrazu "niektórych" panów smile.

krakowskim targiem: większości tongue tongue
wyjątki chlubne są smile

314 Ostatnio edytowany przez Kareena (2017-04-25 09:45:10)

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Im więcej postów autorka pisze w tym temacie, tym bardziej widać, że niektóre kobiety są po prostu zdesperowane mieć kogoś - no a że wątpią, by znalazł się lepszy wmawiają sobie wielką miłość.
Jak w ogóle można być z kolesiem, który (oprócz wszystkich innych głupich uwag i ewidentnego braku szacunku) mówi, że wina za gwałt jest kobiety, bo się zbyt odważnie ubierała?
Wcale mi Ciebie nie żal, dziewczyno, pchasz się w toksyczną relację. Posłuchaj sobie filmiku, który wrzuciła na yt żona byłego radnego - za 10 lat będziesz to miała na żywo.

315

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
_v_ napisał/a:
Arsenalo napisał/a:
_v_ napisał/a:

przyszła mi do głowy jeszcze jedna myśl
jak sie ujawnia kobieta, która uciekła z toksycznego związku, to wiele osób zawsze pyta:

ale jak to? nie widzialas tego wcześniej? nie bylo zadnych sygnałów? nie zapalila ci się żadna lampka?

NO WIĘC TO WŁAŚNIE JEST SYGNAŁ

i to tak wyraźny, że aż oczy bolą.

krąży taka grafika po sieci, jak jest oceniana kobieta w kilku sytuacjach:

okazujesz uczucia - jestes histeryczka
nie okazujesz uczuc - jestes krolowa sniegu
lubisz seks - jesteś dziwka
nie lubisz seksu - jesteś zimna ryba

po przeczytaniu komentarzy panow tutaj dodalabym jeszcze jedno:

nie dalas szansy toksykowi - nie umiesz byc w zwiazku i isc na kompromisy (tfu!)
dalas szanse toksykowi - gdzie ty mialas oczy! nie widzialas wczesniej sygnalow?

Zabrakło mi w tej wypowiedzi wyrazu "niektórych" panów smile.

krakowskim targiem: większości tongue tongue
wyjątki chlubne są smile

Dziękuję za sprostowanie tongue wink

316 Ostatnio edytowany przez Matix (2017-04-25 09:57:23)

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
_v_ napisał/a:

przyszła mi do głowy jeszcze jedna myśl
jak sie ujawnia kobieta, która uciekła z toksycznego związku, to wiele osób zawsze pyta:

ale jak to? nie widzialas tego wcześniej? nie bylo zadnych sygnałów? nie zapalila ci się żadna lampka?

NO WIĘC TO WŁAŚNIE JEST SYGNAŁ

i to tak wyraźny, że aż oczy bolą.

krąży taka grafika po sieci, jak jest oceniana kobieta w kilku sytuacjach:

okazujesz uczucia - jestes histeryczka
nie okazujesz uczuc - jestes krolowa sniegu
lubisz seks - jesteś dziwka
nie lubisz seksu - jesteś zimna ryba

po przeczytaniu komentarzy panow tutaj dodalabym jeszcze jedno:

nie dalas szansy toksykowi - nie umiesz byc w zwiazku i isc na kompromisy (tfu!)
dalas szanse toksykowi - gdzie ty mialas oczy! nie widzialas wczesniej sygnalow?

Seksizm? Znowu widze ze wylewasz swoje zlosci na facetow.
Prosze o korekcje tego co napisalas mi to nie pasuje, bo zachowujesz sie jak facet autorki on ze wszystkie kobiety to a ty ze wszyscy mezczyzni to czyli tez jestes toksyczna.

Kareena napisał/a:

Im więcej postów autorka pisze w tym temacie, tym bardziej widać, że niektóre kobiety są po prostu zdesperowane mieć kogoś - no a że wątpią, by znalazł się lepszy wmawiają sobie wielką miłość.
Jak w ogóle można być z kolesiem, który (oprócz wszystkich innych głupich uwag i ewidentnego braku szacunku) mówi, że wina za gwałt jest kobiety, bo się zbyt odważnie ubierała?
Wcale mi Ciebie nie żal, dziewczyno, pchasz się w toksyczną relację. Posłuchaj sobie filmiku, który wrzuciła na yt żona byłego radnego - za 10 lat będziesz to miała na żywo.

Mi tez nie jest jej zal, bardziej jest mi zal tych wszystkich kobiet ktore bija piane w tym temacie wylewajac pomyje przez nie wiadomo ile stron piszac o tym samym, no i jak wiadomo one sa w 100% pewne ze ten facet bedzie damskim bokserem. Eh czy kobiety sa naprawde tak malo inteligentne?
Oj i wy z tym gwaltem tez wyjezdzacie jak filip z konopi, tak czesc winy ma tez kobieta ale tu nie chodzi o fakt ubioru ale o fakt zachowania, to ze dziewczyna flirtuje z kazdym, patrzy prowokacyjnie na kazdego faceta to zacheca takich typkow...

317 Ostatnio edytowany przez _v_ (2017-04-25 09:56:16)

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Matix napisał/a:

(...) Prosze o korekcje (...)


nie zamierzam niczego korygować
jest dokładnie tak jak napisałam, poza tym, że są wyjątki - w liczbie niewielkiej - jak to wyjątki

318

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Matix napisał/a:

(...) Mi tez nie jest jej zal, bardziej jest mi zal tych wszystkich kobiet ktore bija piane w tym temacie wylewajac pomyje przez nie wiadomo ile stron piszac o tym samym, no i jak wiadomo one sa w 100% pewne ze ten facet bedzie damskim bokserem. Eh czy kobiety sa naprawde tak malo inteligentne?

Na temat swej inteligencji dyskutować nie będę, o przemocy i relacjach - owszem.

Niebieska Linia napisał/a:

Rodzaje przemocy
Fizyczna - naruszanie nietykalności fizycznej.
Psychiczna - naruszenie godności osobistej.
Seksualna - naruszenie intymności.
Ekonomiczna - naruszenie własności.
Zaniedbanie - naruszenie obowiązku do opieki ze strony osób bliskich.

Fizyczna - naruszanie nietykalności fizycznej. Przemoc fizyczna jest intencjonalnym zachowaniem powodującym uszkodzenie ciała lub niosącym takie ryzyko, np.: popychanie, szarpanie, ciągnięcie, szturchanie, klepanie, klapsy, ciągnięcie za uszy, włosy, szczypanie,, kopanie, bicie ręką, pięścią, uderzenie w twarz - tzw. "policzek", przypalanie papierosem, duszenie, krępowanie ruchów, itp.;

Psychiczna - naruszenie godności osobistej. Przemoc psychiczna zawiera przymus i groźby np.: obrażanie, wyzywanie, osądzanie, ocenianie, krytykowanie, straszenie, szantażowanie, grożenie, nieliczenie się z uczuciami, krzyczenie, oskarżanie, obwinianie, oczernianie, krzywdzenie zwierząt, czytanie osobistej korespondencji, ujawnianie tajemnic, sekretów, wyśmiewanie, lekceważenie, itp.;
Przemoc psychiczna jest najczęstszą formą przemocy i jest trudna do udowodnienia.

Seksualna - naruszenie intymności. Przemoc seksualna polega na zmuszanie osoby do aktywności seksualnej wbrew jej woli, kontynuowaniu aktywności seksualnej, gdy osoba nie jest w pełni świadoma, bez pytania jej o zgodę lub gdy na skutek zaistniałych warunków obawia się odmówić. Przymus może polegać na bezpośrednim użyciu siły lub emocjonalnym szantażu. Np.: wymuszanie pożycia, obmacywanie, gwałt, zmuszanie do niechcianych praktyk seksualnych, nieliczenie się z życzeniami partnerki/partnera, komentowanie szczegółów anatomicznych, ocenianie sprawności seksualnej, wyglądu, itp.;

Ekonomiczna - naruszenie własności. Przemoc ekonomiczna wiąże się celowym niszczeniem czyjejś własności, pozbawianiem środków lub stwarzaniem warunków, w których nie są zaspokajane niezbędne dla przeżycia potrzeby. Np.: niszczenie rzeczy, włamanie do zamkniętego osobistego pomieszczenia, kradzież, używanie rzeczy bez pozwolenia, zabieranie pieniędzy, przeglądanie dokumentów, korespondencji, dysponowanie czyjąś własnością, zaciąganie pożyczek "na wspólne konto", sprzedawanie osobistych lub wspólnych rzeczy bez uzgodnienia, zmuszanie do spłacania długów, itp.

Zaniedbanie - naruszenie obowiązku do opieki ze strony osób bliskich. Jest formą przemocy ekonomicznej i oznacza np.: nie dawanie środków na utrzymanie, pozbawianie jedzenia, ubrania, schronienia, brak pomocy w chorobie, nie udzielenie pomocy, uniemożliwianie dostępu do miejsc zaspokojenia podstawowych potrzeb: mieszkania, kuchni, łazienki, łóżka, itp.

319

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
_v_ napisał/a:
Matix napisał/a:

(...) Prosze o korekcje (...)


nie zamierzam niczego korygować
jest dokładnie tak jak napisałam, poza tym, że są wyjątki - w liczbie niewielkiej - jak to wyjątki

Ciekawe co by bylo gdybym tak pisal o kobietach jak ty o mezczyznach? Pewnie lawina pan ktore by mi wytknely pewnie pare rzeczy wink

320

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Wielokropek napisał/a:
Matix napisał/a:

(...) Mi tez nie jest jej zal, bardziej jest mi zal tych wszystkich kobiet ktore bija piane w tym temacie wylewajac pomyje przez nie wiadomo ile stron piszac o tym samym, no i jak wiadomo one sa w 100% pewne ze ten facet bedzie damskim bokserem. Eh czy kobiety sa naprawde tak malo inteligentne?

Na temat swej inteligencji dyskutować nie będę, o przemocy i relacjach - owszem.

Niebieska Linia napisał/a:

Rodzaje przemocy
Fizyczna - naruszanie nietykalności fizycznej.
Psychiczna - naruszenie godności osobistej.
Seksualna - naruszenie intymności.
Ekonomiczna - naruszenie własności.
Zaniedbanie - naruszenie obowiązku do opieki ze strony osób bliskich.

Fizyczna - naruszanie nietykalności fizycznej. Przemoc fizyczna jest intencjonalnym zachowaniem powodującym uszkodzenie ciała lub niosącym takie ryzyko, np.: popychanie, szarpanie, ciągnięcie, szturchanie, klepanie, klapsy, ciągnięcie za uszy, włosy, szczypanie,, kopanie, bicie ręką, pięścią, uderzenie w twarz - tzw. "policzek", przypalanie papierosem, duszenie, krępowanie ruchów, itp.;

Psychiczna - naruszenie godności osobistej. Przemoc psychiczna zawiera przymus i groźby np.: obrażanie, wyzywanie, osądzanie, ocenianie, krytykowanie, straszenie, szantażowanie, grożenie, nieliczenie się z uczuciami, krzyczenie, oskarżanie, obwinianie, oczernianie, krzywdzenie zwierząt, czytanie osobistej korespondencji, ujawnianie tajemnic, sekretów, wyśmiewanie, lekceważenie, itp.;
Przemoc psychiczna jest najczęstszą formą przemocy i jest trudna do udowodnienia.

Seksualna - naruszenie intymności. Przemoc seksualna polega na zmuszanie osoby do aktywności seksualnej wbrew jej woli, kontynuowaniu aktywności seksualnej, gdy osoba nie jest w pełni świadoma, bez pytania jej o zgodę lub gdy na skutek zaistniałych warunków obawia się odmówić. Przymus może polegać na bezpośrednim użyciu siły lub emocjonalnym szantażu. Np.: wymuszanie pożycia, obmacywanie, gwałt, zmuszanie do niechcianych praktyk seksualnych, nieliczenie się z życzeniami partnerki/partnera, komentowanie szczegółów anatomicznych, ocenianie sprawności seksualnej, wyglądu, itp.;

Ekonomiczna - naruszenie własności. Przemoc ekonomiczna wiąże się celowym niszczeniem czyjejś własności, pozbawianiem środków lub stwarzaniem warunków, w których nie są zaspokajane niezbędne dla przeżycia potrzeby. Np.: niszczenie rzeczy, włamanie do zamkniętego osobistego pomieszczenia, kradzież, używanie rzeczy bez pozwolenia, zabieranie pieniędzy, przeglądanie dokumentów, korespondencji, dysponowanie czyjąś własnością, zaciąganie pożyczek "na wspólne konto", sprzedawanie osobistych lub wspólnych rzeczy bez uzgodnienia, zmuszanie do spłacania długów, itp.

Zaniedbanie - naruszenie obowiązku do opieki ze strony osób bliskich. Jest formą przemocy ekonomicznej i oznacza np.: nie dawanie środków na utrzymanie, pozbawianie jedzenia, ubrania, schronienia, brak pomocy w chorobie, nie udzielenie pomocy, uniemożliwianie dostępu do miejsc zaspokojenia podstawowych potrzeb: mieszkania, kuchni, łazienki, łóżka, itp.

hahahahah, sorry ale nie moge sie powstrzymac bo jak widze to nic nie wolno klapniecie w tylek zakazane wszystko inne zakazane bo przemoc...
Szkoda tylko ze kobiety robia facetowi co chca, nie pytajac o zgode. Jak to jeszcze raz czytam az jestem szczesliwy ze jestem sam bo bym sie musial zastanawiac czy wolno to zrobic czy tamto(nie mowimy o jakis patologicznych zachowaniach). Jaki kraj takie kobiety...

321

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
_v_ napisał/a:

przyszła mi do głowy jeszcze jedna myśl
jak sie ujawnia kobieta, która uciekła z toksycznego związku, to wiele osób zawsze pyta:

ale jak to? nie widzialas tego wcześniej? nie bylo zadnych sygnałów? nie zapalila ci się żadna lampka?

NO WIĘC TO WŁAŚNIE JEST SYGNAŁ

i to tak wyraźny, że aż oczy bolą.

krąży taka grafika po sieci, jak jest oceniana kobieta w kilku sytuacjach:

okazujesz uczucia - jestes histeryczka
nie okazujesz uczuc - jestes krolowa sniegu
lubisz seks - jesteś dziwka
nie lubisz seksu - jesteś zimna ryba

po przeczytaniu komentarzy panow tutaj dodalabym jeszcze jedno:

nie dalas szansy toksykowi - nie umiesz byc w zwiazku i isc na kompromisy (tfu!)
dalas szanse toksykowi - gdzie ty mialas oczy! nie widzialas wczesniej sygnalow?


Fałka, a dałabyś radę znaleźć tą grafikę i wkleić lub przesłać na @?

322

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Matix napisał/a:

hahahahah, sorry ale nie moge sie powstrzymac bo jak widze to nic nie wolno klapniecie w tylek zakazane wszystko inne zakazane bo przemoc...
Szkoda tylko ze kobiety robia facetowi co chca, nie pytajac o zgode. Jak to jeszcze raz czytam az jestem szczesliwy ze jestem sam bo bym sie musial zastanawiac czy wolno to zrobic czy tamto(nie mowimy o jakis patologicznych zachowaniach). Jaki kraj takie kobiety...

Kpisz czy o drogę pytasz?
Przemoc nie ma płci. Przemoc jest przemocą bez względu na to, kto jest sprawcą, kto jej ofiarą. Kobiety też są sprawcami przemocy a płeć nie jest żadnym usprawiedliwieniem.
Klepnięcie w tyłek jest ok, gdy osoba klepana/klepnięta to lubi, chce tego i to jej odpowiada. Gdy nie chce, jest to naruszenie jej granic (i znowu - bez względu na płeć).

Zachęcam do zastanawiania się.

323

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Matix napisał/a:
_v_ napisał/a:
Matix napisał/a:

(...) Prosze o korekcje (...)


nie zamierzam niczego korygować
jest dokładnie tak jak napisałam, poza tym, że są wyjątki - w liczbie niewielkiej - jak to wyjątki

Ciekawe co by bylo gdybym tak pisal o kobietach jak ty o mezczyznach? Pewnie lawina pan ktore by mi wytknely pewnie pare rzeczy wink

Po pierwsze, jakbyś nie zauważył, pewnie czytasz wybiórczo i to co podchodzi pod twój tok myślenia, sprostowanie już wyżej nastąpiło. Wystarczy doczytać. Po drugie to twoje słowa "Eh czy kobiety sa naprawde tak malo inteligentne"? Kobiety? Nie ma wskazania po nicku, czy też konkretnego przykładu, czyli wszystkie? Jeśli nie wszystkie pewnie część z Nich ma prawo oczekiwać sprostowania, jeśli uważasz, że wszystkie, to cóż... Nie skomentuje dalej. Bo pewnie skoro wszystkie, to i w takim kręgu się obracasz, a kto z kim przystaje, takim się staje... Wszystko w temacie. Ach... Zapomniał bym. Flirt i sposób patrzenia, jest prowokacją? przyzwoleniem na gwałt? Coś podobnego... Skąd Ty te mądrości czerpiesz? Przeżyłem kilka flirtów, wielokrotnie przyszło mi wymieniać prowokacyjne spojrzenia, ale nigdy nie widziałem w tym przyzwolenia na coś więcej.

324

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Arsenalo napisał/a:
Matix napisał/a:
_v_ napisał/a:

nie zamierzam niczego korygować
jest dokładnie tak jak napisałam, poza tym, że są wyjątki - w liczbie niewielkiej - jak to wyjątki

Ciekawe co by bylo gdybym tak pisal o kobietach jak ty o mezczyznach? Pewnie lawina pan ktore by mi wytknely pewnie pare rzeczy wink

Po pierwsze, jakbyś nie zauważył, pewnie czytasz wybiórczo i to co podchodzi pod twój tok myślenia, sprostowanie już wyżej nastąpiło. Wystarczy doczytać. Po drugie to twoje słowa "Eh czy kobiety sa naprawde tak malo inteligentne"? Kobiety? Nie ma wskazania po nicku, czy też konkretnego przykładu, czyli wszystkie? Jeśli nie wszystkie pewnie część z Nich ma prawo oczekiwać sprostowania, jeśli uważasz, że wszystkie, to cóż... Nie skomentuje dalej. Bo pewnie skoro wszystkie, to i w takim kręgu się obracasz, a kto z kim przystaje, takim się staje... Wszystko w temacie. Ach... Zapomniał bym. Flirt i sposób patrzenia, jest prowokacją? przyzwoleniem na gwałt? Coś podobnego... Skąd Ty te mądrości czerpiesz? Przeżyłem kilka flirtów, wielokrotnie przyszło mi wymieniać prowokacyjne spojrzenia, ale nigdy nie widziałem w tym przyzwolenia na coś więcej.

Jakbys nie zauwarzyl ze to jest pisane specjanie skoro kobiety moga mowic ze wszyscy tacy sa to mi tez wolno ze one wszystkie takie czy inne a co do tego czy to prawda czy nie, a kogo to obchodzi one przeciez tez wrzucily wszystkich do jednego worka.
Szczerze uwarzam ze kobiety w PL na skale swiata nie sa az takie wielce madre za jakie sie uwarzaja.
Jesli chodzi o flirt moze zle to nazwalem chodzi o takie jawne az necenie facetow(nawet bedac w zwiazku) az do insynuacji ze co ona by z toba nie zrobila... Nie wiem jak to po polsku nazwac moze mnie zrozumiesz po tym co powiedzialem. Nie przystaje z takimi osobami, mam z nimi kontakt szczegolnie ostatnio z takimi kobietami ale niestety nie mam wyboru musze sie z nimi dogadywac...

325

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Matix napisał/a:
Arsenalo napisał/a:
Matix napisał/a:

Ciekawe co by bylo gdybym tak pisal o kobietach jak ty o mezczyznach? Pewnie lawina pan ktore by mi wytknely pewnie pare rzeczy wink

Po pierwsze, jakbyś nie zauważył, pewnie czytasz wybiórczo i to co podchodzi pod twój tok myślenia, sprostowanie już wyżej nastąpiło. Wystarczy doczytać. Po drugie to twoje słowa "Eh czy kobiety sa naprawde tak malo inteligentne"? Kobiety? Nie ma wskazania po nicku, czy też konkretnego przykładu, czyli wszystkie? Jeśli nie wszystkie pewnie część z Nich ma prawo oczekiwać sprostowania, jeśli uważasz, że wszystkie, to cóż... Nie skomentuje dalej. Bo pewnie skoro wszystkie, to i w takim kręgu się obracasz, a kto z kim przystaje, takim się staje... Wszystko w temacie. Ach... Zapomniał bym. Flirt i sposób patrzenia, jest prowokacją? przyzwoleniem na gwałt? Coś podobnego... Skąd Ty te mądrości czerpiesz? Przeżyłem kilka flirtów, wielokrotnie przyszło mi wymieniać prowokacyjne spojrzenia, ale nigdy nie widziałem w tym przyzwolenia na coś więcej.

Jakbys nie zauwarzyl ze to jest pisane specjanie skoro kobiety moga mowic ze wszyscy tacy sa to mi tez wolno ze one wszystkie takie czy inne a co do tego czy to prawda czy nie, a kogo to obchodzi one przeciez tez wrzucily wszystkich do jednego worka.
Szczerze uwarzam ze kobiety w PL na skale swiata nie sa az takie wielce madre za jakie sie uwarzaja.
Jesli chodzi o flirt moze zle to nazwalem chodzi o takie jawne az necenie facetow(nawet bedac w zwiazku) az do insynuacji ze co ona by z toba nie zrobila... Nie wiem jak to po polsku nazwac moze mnie zrozumiesz po tym co powiedzialem. Nie przystaje z takimi osobami, mam z nimi kontakt szczegolnie ostatnio z takimi kobietami ale niestety nie mam wyboru musze sie z nimi dogadywac...

Matix przepraszam ale z Twojej wypowiedzi wynika że to Ty masz problem.

Posty [ 261 do 325 z 399 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024