Facet trzeźwy alkoholik - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Facet trzeźwy alkoholik

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 40 ]

1 Ostatnio edytowany przez korrrba (2017-04-22 20:38:44)

Temat: Facet trzeźwy alkoholik

Witam i proszę o poradę...

Bardzo chciałabym ułożyć sobie życie, wyjść za mąż, mieć dzieci, wiem, że mam swoje lata, niestety mam też ogromnego pecha do mężczyzn. Niełatwo się zakochuję, a jeśli już to niezbyt szczęśliwie. Ostatnio próbuję kogoś poznać przez internet. I poznałam pewnego faceta, zaczepił mnie, pisaliśmy trochę, potem on do mnie zadzwonił. Rozmawiało się świetnie, jednak on nagle przyznał się, że jest trzeźwym alkoholikiem, nie pije od pięciu lat. Mina od razu mi zrzedła i wydukałam tylko, że jednak to pewien problem dla mnie. Zapewniał mnie, że na pewno nie wróci do picia, że jest mega zmotywowany do życia w trzeźwości. W głębi ducha miałam nadzieję, że sam "odczepi" się ode mnie. Pisaliśmy jeszcze ze sobą i gadaliśmy przez telefon. I zauważyłam, że bardzo fajnie mi się z nim gada, skończył zawodówkę i pracuje zawodowo, ale jest inteligentnym facetem. Postanowiliśmy się spotkać, umówiliśmy się na kawę. Jak go zobaczyłam to stwierdziłam, że na zdjęciach wygląda lepiej, na żywo jakoś po jego twarzy widać było alkoholową przeszłość, opuchnięcie itp. Wyglądał też na sporo starszego niż w rzeczywistości. Gadaliśmy chyba ze trzy godziny, fajnie się rozmawiało. On jednak sporo opowiedział mi o swoich dawnych alkoholowych ekscesach, pił od 17 roku życia, był na samym dnie, potrafił wypić pół litra wódki naraz, takie zakłady z kolegami. Przechodził odwyki w psychiatryku, delirium tremens, gdzie miał takie zwidy, że próbował się zabić wsadzając nóż w brzuch, poza tym ciął się. Siedział też w więzieniu. Powiedział jednak, że to już za nim, teraz pracuje, zrobił prawko, kupił samochód i brakuje mu tylko odpowiedniej kobiety. Po spotkaniu utrzymywaliśmy kontakt, napisał, że bardzo mu się podobało. Potem jednak raz pisał, potem milczał kilka dni. I tak właściwie cały czas. A ja przyłapałam się na tym, że zaczynam o nim coraz więcej myśleć... W końcu stwierdziliśmy, że trzeba się spotkać po raz drugi. Miał przyjechać w sobotę dwa tygodnie temu, nie przyjechał, napisał, że pracował. I znienacka zadzwonił w niedzielę rano, że szykuje się do mnie, żeby podała mu swój adres. Zaskoczył mnie i powiedziałam, że dopiero raz się widzieliśmy i że spotkajmy się na mieście. On powiedział tylko "miłego dnia" i koniec. Urwał. Ja jeszcze wypisywałam do niego, czemu się obraża, że nie rozumiem. Nic nie odpisał. Miałam zepsuty cały dzień, płakałam. Następnego dnia jak byłam w pracy zadzwonił, ale nie odbierałam. Właściwie koleżanka mnie nabuntowała, żebym nie odbierała. Potem ponownie zadzwonił i napisał, żebym się skontaktowała z nim. Potem dzwonił jeszcze wieczorem, ale nie odbierałam. I teraz tego żałuję... Nie wytrzymałam i Wielki Czwartek napisałam do niego, że piszę, bo nienawidzę się gniewać, że mi to ciąży i chcę się pogodzić. On odpisał, że ok, że też nie chce się gniewać. Ale od tamtej pory zero odzewu z jego strony... Dzisiaj jeszcze raz ponownie napisałam do niego, tak w formie żartobliwej, że chyba jednak cały czas ma na mnie focha. Przeczytał, nie odpowiedział. Nie wiem, co mam już robić i co ja zrobiłam źle sad(( Podkopał mi poczucie własnej wartości...

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Klio (2017-04-22 20:50:49)

Odp: Facet trzeźwy alkoholik
korrrba napisał/a:

Witam i proszę o poradę...

Bardzo chciałabym ułożyć sobie życie, wyjść za mąż, mieć dzieci, wiem, że mam swoje lata, niestety mam też ogromnego pecha do mężczyzn. Niełatwo się zakochuję, a jeśli już to niezbyt szczęśliwie. Ostatnio próbuję kogoś poznać przez internet. I poznałam pewnego faceta, zaczepił mnie, pisaliśmy trochę, potem on do mnie zadzwonił. Rozmawiało się świetnie, jednak on nagle przyznał się, że jest trzeźwym alkoholikiem, nie pije od pięciu lat. Mina od razu mi zrzedła i wydukałam tylko, że jednak to pewien problem dla mnie. Zapewniał mnie, że na pewno nie wróci do picia, że jest mega zmotywowany do życia w trzeźwości. W głębi ducha miałam nadzieję, że sam "odczepi" się ode mnie. Pisaliśmy jeszcze ze sobą i gadaliśmy przez telefon. I zauważyłam, że bardzo fajnie mi się z nim gada, skończył zawodówkę i pracuje zawodowo, ale jest inteligentnym facetem. Postanowiliśmy się spotkać, umówiliśmy się na kawę. Jak go zobaczyłam to stwierdziłam, że na zdjęciach wygląda lepiej, na żywo jakoś po jego twarzy widać było alkoholową przeszłość, opuchnięcie itp. Wyglądał też na sporo starszego niż w rzeczywistości. Gadaliśmy chyba ze trzy godziny, fajnie się rozmawiało. On jednak sporo opowiedział mi o swoich dawnych alkoholowych ekscesach, pił od 17 roku życia, był na samym dnie, potrafił wypić pół litra wódki naraz, takie zakłady z kolegami. Przechodził odwyki w psychiatryku, delirium tremens, gdzie miał takie zwidy, że próbował się zabić wsadzając nóż w brzuch, poza tym ciął się. Siedział też w więzieniu. Powiedział jednak, że to już za nim, teraz pracuje, zrobił prawko, kupił samochód i brakuje mu tylko odpowiedniej kobiety. Po spotkaniu utrzymywaliśmy kontakt, napisał, że bardzo mu się podobało. Potem jednak raz pisał, potem milczał kilka dni. I tak właściwie cały czas. A ja przyłapałam się na tym, że zaczynam o nim coraz więcej myśleć... W końcu stwierdziliśmy, że trzeba się spotkać po raz drugi. Miał przyjechać w sobotę dwa tygodnie temu, nie przyjechał, napisał, że pracował. I znienacka zadzwonił w niedzielę rano, że szykuje się do mnie, żeby podała mu swój adres. Zaskoczył mnie i powiedziałam, że dopiero raz się widzieliśmy i że spotkajmy się na mieście. On powiedział tylko "miłego dnia" i koniec. Urwał. Ja jeszcze wypisywałam do niego, czemu się obraża, że nie rozumiem. Nic nie odpisał. Miałam zepsuty cały dzień, płakałam. Następnego dnia jak byłam w pracy zadzwonił, ale nie odbierałam. Właściwie koleżanka mnie nabuntowała, żebym nie odbierała. Potem ponownie zadzwonił i napisał, żebym się skontaktowała z nim. Potem dzwonił jeszcze wieczorem, ale nie odbierałam. I teraz tego żałuję... Nie wytrzymałam i Wielki Czwartek napisałam do niego, że piszę, bo nienawidzę się gniewać, że mi to ciąży i chcę się pogodzić. On odpisał, że ok, że też nie chce się gniewać. Ale od tamtej pory zero odzewu z jego strony... Dzisiaj jeszcze raz ponownie napisałam do niego, tak w formie żartobliwej, że chyba jednak cały czas ma na mnie focha. Przeczytał, nie odpowiedział. Nie wiem, co mam już robić i co ja zrobiłam źle sad(( Podkopał mi poczucie własnej wartości...


Czyli miał ciężką przeszłość delikatnie powiedziawszy, ale pozostawiając to na boku, teraz postanowił w ramach ocieplania wizerunku wepchać się nieproszonym z buciorami do Twojego życia już na drugim spotkaniu... a to już powinno Ci dać mocno do myślenia. Niby dało, ale jak widać tylko na chwilę. Wbrew temu co piszesz o sobie wygląda na to, że bardzo łatwo się zakochujesz, a raczej przywiązujesz do kogoś kto okazał Ci trochę zainteresowania. Teraz chodzisz wokół niego na paluszkach i dopraszasz się o uwagę. Kobieto obudź się i skończ z tym.

3

Odp: Facet trzeźwy alkoholik

Ja mieszkam z rodzicami, on o tym wiedział... Też mnie to zastanawiało, czemu nie możemy spotkać się gdzieś na mieście, czemu akurat w domu. I skoro nie w domu to walnął focha. Ja naprawdę nie zakochuję się łatwo, naprawdę. Tylko niestety bywa, że mnie ciągnie w stronę takich... nieoczywistych jak on. Wiem, że wygląda to tak, jakbym poniżała się przed nim, ale może mnie zaślepiło, nie potrafiłam tak tego zostawić...

4

Odp: Facet trzeźwy alkoholik

Czemu nie? Bo poznawalibyście się stopniowo i to co zobaczyłabyś niekoniecznie by Ci się spodobało. Trudniej się odciąć gdy on zna adres i teściów big_smile Uważaj na takich „szybkich i wściekłych”, bo tacy właśnie są wink Relacja przebiegałaby ekspresowo, a Ty „mientka” jesteś i nawet byś nie wiedziała kiedy i jak założyłaś obrączkę i masz „szybkiego i wściekłego” za męża...

5

Odp: Facet trzeźwy alkoholik

Ale.. że niby nie pije od pięciu lat..i opuchlizna mu jeszcze z twarzy nie zeszła - ciekawy przypadek - nie sądzisz?

6

Odp: Facet trzeźwy alkoholik
ósemka napisał/a:

Ale.. że niby nie pije od pięciu lat..i opuchlizna mu jeszcze z twarzy nie zeszła - ciekawy przypadek - nie sądzisz?

big_smile
I tu leży odpowiedź na pytanie co mogłoby Ci się nie spodobać gdybyście się poznawali powoli i stopniowo....

7 Ostatnio edytowany przez korrrba (2017-04-22 21:35:52)

Odp: Facet trzeźwy alkoholik

Może jestem naiwna, ale prawda jest taka, że kompletnie nie znam się na alkoholizmie... Pochodzę z takiej zwyczajnej rodziny, raczej nikt nie ma problemu z alkoholem... Zaczęłam zagłębiać się w ten temat jak jego poznałam. Odwiedzałam strony temu poświęcone. Uwierzyłam mu, że nie pije. Skoro szczerze powiedział mi o tych wszystkich okropnościach z czasów picia to czemu miałby kłamać, że pomyślnie przeszedł terapię, zrobił prawko. Z tym wyglądem twarzy, opuchlizną to nie wiem jak to jest i po jakim czasie to schodzi. Jego ojciec i brat też są alkoholikami, tylko chyba czynnymi.

8

Odp: Facet trzeźwy alkoholik

Po pięciu latach opuchlizna powinna zniknąć... a jest.
Picie to jedno, a drugie to to bezceremonialne wpychanie się, a jak się nie zgodziłaś, to koniec. wink Widać, że Pan czasu nie traci i energii nie puszcza w gwizdek wink Miałabyś z nim to co chciałaś, czyli szybki związek, ślub itp, ale też bardzo szybko zaczęłabyś żałować.
Twoje marzenie o rodzinie itd jest jak najbardziej do spełnienia, ale rób to z otwartymi oczami.

9

Odp: Facet trzeźwy alkoholik

Z jednej strony wiedziałam, że przecież nic złego nie zrobiłam, a z drugiej czułam się jakbym to ja zawiniła i nie mogłam sobie z tym poradzić. I jeszcze natrętne myśli, czemu tak mnie potraktował i nawet nie odpisze na moją wiadomość. Przypuszczam, że może on spotyka się z jakąś inną dziewczyną, albo nawet jednocześnie utrzymywał kontakt ze mną i z innymi

10 Ostatnio edytowany przez Amethis (2017-04-23 10:41:10)

Odp: Facet trzeźwy alkoholik

To jest właśnie różnica między
"trzeźwy" a "trzeźwy"

Ale każdy ma przecież prawo do pokazania się w jak najlepszym świetle smile

Jak slusznie zauważono, dość szybki to pokaz, zdecydowanie dobrze że taka szybkość

Problem w tym że to swoista jest manipulacja, próba wymuszenia reakcji pod wpływem emocji, itd itp

Jak czytałem post o alkoholizmie, potem 5 lat, i cyk ta opuchlizna, się uśmiałem, no ale rzekomo"miłość od 1 wejrzenia" się pojawia smile

Jedno jest pewne, ma albo wiele do przepracowania ten alkoholik, albo wiele do stracenia, gdyż

Twierdzenie że nie będzie już nigdy pił, i że jest zmotywowany, jest kłamstwem, a już na pewno formą samooklamywania, myślenia marzeniowego
Jeśli taki "romantyzm" Ci na rękę, to czemu nie

Na kłamstwie ni da się budować związku, znaczy można, kto zabroni budować coś co realnie będzie dążylo do zawalenia się

Byle jakość, składanie życia w czyjeś ręce, ślepa wiara, itd itp
Taki delikatny opis, osobowości zależnych

Popracuj nad sobą, a będzie Ci zdecydowanie łatwiej posłuchać "siebie" i według tego dokonywać wyborów,

11

Odp: Facet trzeźwy alkoholik

Trafiłaś na mistrza manipulacji - z Twojej relacji wynika, że Twoje zachowanie było na miejscu, jego nie, a i tak potrafił to tak obrócić żebyś to Ty się czuła winna. Uciekaj jak najdalej, bo moim zdaniem ten facet nie rokuje

12

Odp: Facet trzeźwy alkoholik
Sylwia720 napisał/a:

Trafiłaś na mistrza manipulacji - z Twojej relacji wynika, że Twoje zachowanie było na miejscu, jego nie, a i tak potrafił to tak obrócić żebyś to Ty się czuła winna. Uciekaj jak najdalej, bo moim zdaniem ten facet nie rokuje

Nie no uciekać wink

Poprostu nie wchodzić w zależność, w relacje głębiej
Co będzie trudne i tak naprawdę będzie walką że sobą, i obietnicami "szczęścia" w tle wink


"Żyć nie umierać" smile

Nie ten to następny, do momentu aż autorka coś ze sobą nie zrobi, nie zmieni "okularów" smile

13

Odp: Facet trzeźwy alkoholik

Eeee, żaden z niego mistrz manipulacji. Nie byłoby wątku na forum w tej fazie relacji gdyby ona trafiła na kogoś kto wie co robi...
Raczej ona stanowi podatny grunt dla tych, którzy nie tyle przekraczają granice, co wywalają je z buta. Tak właściwie to on nic jej nie powiedział po nieudanym drugim spotkaniu. Po prostu strzelił focha. To ona w tym czasie sama we własnym zakresie wzbudziła w sobie poczucie winy, potrzebę zadośćuczynienia, potrzebę utrzymania relacji, "zawalczenia" o nią. Sama sobie krzywdę robi, choć on zrobiłby też w swoim czasie...

14

Odp: Facet trzeźwy alkoholik

Jednak sonduje sprawę w charakterystyczny sposób wink

Zwykła nie dorosłość emocjonalna, a nie manipulatorstwo

Trochę na litość, trochę na "kawa na ławę"
Tryb dziecka, i tuptania nóżkami, narazie bez uzewnetrzniania zapewne

I w gorącej wodzie kąpany,

Dla uzależnionego, niby trzeźwego, to szczerze raczej nic dobrego nie wróży

To mechanizmy, nawet nie ruszone, co nie które

Stąd i target, adekwatny, życie smile

15

Odp: Facet trzeźwy alkoholik

korrrba, w krótkich, żołnierskich słowach smile Nie pakuj się w tę znajomość. Za duże ryzyko, zbyt wiele niewiadomych, być może on w miejscu swojego zamieszkania jest już tak spalony, że żadna go nie chce. Nie daj się też ponieść desperacji, żebyś w przyszłości nie cierpiała.

16

Odp: Facet trzeźwy alkoholik
Amethis napisał/a:

Trochę na litość, trochę na "kawa na ławę"
Tryb dziecka, i tuptania nóżkami, narazie bez uzewnetrzniania zapewne

I w gorącej wodzie kąpany,

Dla uzależnionego, niby trzeźwego, to szczerze raczej nic dobrego nie wróży

To mechanizmy, nawet nie ruszone, co nie które

Stąd i target, adekwatny, życie smile

http://i.imgur.com/3evmiae.png

17

Odp: Facet trzeźwy alkoholik
Klio napisał/a:
Amethis napisał/a:

Trochę na litość, trochę na "kawa na ławę"
Tryb dziecka, i tuptania nóżkami, narazie bez uzewnetrzniania zapewne

I w gorącej wodzie kąpany,

Dla uzależnionego, niby trzeźwego, to szczerze raczej nic dobrego nie wróży

To mechanizmy, nawet nie ruszone, co nie które

Stąd i target, adekwatny, życie smile

http://i.imgur.com/3evmiae.png

"Twoje zdrowie" mojego mi od 2 lat szkoda wink
smile

Pozdr Serdecznie

18

Odp: Facet trzeźwy alkoholik

Mem adekwatny do nie tak trzeźwego alkoholika z wątku big_smile
Amethis świetnie podsumowałeś Pana i nic do dodania już nie ma.
Pozdrawiam również smile

19

Odp: Facet trzeźwy alkoholik

Witajcie.
Korrrba myślę, że jesteś teraz w momencie, w którym wiele osób żyjących z alkoholikami chciałaby się znaleźć. To bardzo wyniszczający nałóg. Osobiście mam to szczęście, że w mojej rodzinie nie było tego problemu (w życiu również), ale pochodzę z małej miejscowości, gdzie niestety jest to podstawowy problem. Z dzieciństwa pamiętam wiele trudnych sytuacji, kiedy moje koleżanki płakały przez swoich pijących ojców. Dziś są dorosłe, a nadal ten problem istnieje. Piszę o koleżankach, ale mogę dodać, że z tych czasów została mi przyjaciółka, z która przez te trudne chwile przechodziłam i niestety czasami przechodzę dalej.

Pisałaś, że ten problem jest Ci obcy. Musisz to nadrobić, poczytać - przede wszystkim relacje ludzi, którzy żyją z osobami uzależnionymi. Zwłaszcza, że dajesz również odczuć, że nada masz w myślach tego mężczyznę.

Nie obwiniaj się o swoje uczucia. Każdy je ma i każdy błądzi czasem przez nie. Musisz jednak odróżnić to od "manipulacji". Niestety zgadzam się z tym, że osoby uzależnione wypracowują w sobie taki mechanizm (żeby przetrwać). Cieszę się, że ten mężczyzna walczy z nałogiem, ale czy jesteś na tyle silna, żeby mu w tym pomóc? To bardzo duża odpowiedzialność. Nawet nie za niego, a za siebie. Masz na tyle trzeźwości umysłu, żeby w momencie, gdy poczujesz, że robi się "źle" (on wraca do picia, może zacznie Cię poniżać) odejść od niego?

Mam ten problem "na sercu", bo ważna osoba z mojego otoczenia jest właśnie w momencie, w którym stara się wyprostować swoje życie po związku z alkoholiczką. Żal mi obojga. Oboje się teraz leczą.

Chciałaby więc, żebyś przede wszystkim świadomie podeszła do tej sprawy. Samotność nie jest prosta, ale i to zależy od podejścia.

Pozdrawiam.

20

Odp: Facet trzeźwy alkoholik
GosiaqSamosiaq napisał/a:

czy jesteś na tyle silna, żeby mu w tym pomóc? To bardzo duża odpowiedzialność. Nawet nie za niego, a za siebie. Masz na tyle trzeźwości umysłu, żeby w momencie, gdy poczujesz, że robi się "źle" (on wraca do picia, może zacznie Cię poniżać) odejść od niego?.

Gosiu, czy przeczytałaś uważnie posta autorki??

Ona tego gościa ledwo zna. Ona mu w niczym nie musi pomagać ani brać za niego odpowiedzialności. Ona mu nic nie jest winna.

Jedynie sobie - troskę o siebie i zdrowy rozsądek.

21

Odp: Facet trzeźwy alkoholik

doswiadczylam tego na wlasnej skorze,trzezwwy alkoholik to mistrz manipulacji,mysli ze jak wyszedl z picia to wszycy mają go po d***e całowac, zachowuje sie jak pepek swiata, jest egoista, wszystko musi byc tak jak on chce. z daleka !!

22

Odp: Facet trzeźwy alkoholik

Kochani, dziękuję Wam bardzo za uwagę i za odpowiedzi. Dzisiaj wszystko się rozstrzygnęło. W dość dziwny i emocjonujący sposób. Nieoczekiwanie zadzwoniła dzisiaj do mnie... Dziewczyna owego pana. Tak, tak

23

Odp: Facet trzeźwy alkoholik

big_smile
Niezłe. No i co tam Ci powiedziała. Bo to, że nadal pije to pewne. big_smile

24

Odp: Facet trzeźwy alkoholik

Napisałam obszernego posta, który się urwał nie wiem czemu. Otóż zadzwoniła do mnie jego dziewczyna. Co mi powiedziała? Że są ze sobą od września, tylko ostatnio trochę się posprzeczali, mieli ciche dni i on w tym czasie zalogował się na portalu randkowym i poznał mnie. Pogodzili się jednak wkrótce i on przyznał się jej, że się tam zalogował, poznał mnie, spotkał się ze mną, pokazał jej mój profil, zdjęcia, wszystko. Powiedział jej, że natychmiast zerwał ze mną kontakt jak tylko się pogodzili. Rozmawiałyśmy trochę i wyszło na jaw, że on był na tym portalu randkowym nieco dłużej niż zapewniał. Pisał do mnie też w tym czasie jak rzekomo wrócili do siebie. Spotkał się ze mną też w tym terminie. Ona strasznie nalegała na to, bym podawała jej konkretne daty... Dlatego to tak skojarzyła. Ostatnio zrobiła mu zdjęcie i oznaczyła na fejsie specjalnie po to, żebym ja to widziała, a on był na nią o to zły, bo nie chciał zamieszczania tego zdjęcia. Powiedziała mi jeszcze, że i tak mu się nie podobam i nie jestem absolutnie w jego typie, bo on nie cierpi blondynek... Prosiła mnie, bym nie mówiła mu, że kontaktowała się ze mną. Niestety sama to zrobiła, wieczorem pokotłowali się i znowu do mnie wypisywała, że powiedziała mu o wszystkim i z jego punktu widzenia wszystko wygląda inaczej, generalnie całą winą obarcza mnie, przyznał, że owszem pisał ze mną, ale tylko i wyłącznie dlatego, że nie wiedział jak ma mi powiedzieć, że jest w szczęśliwym związku... Przyznała, że ma mętlik w głowie... Powiedziałam jej tylko, że decyzja należy wyłącznie do niej i bardzo proszę, żeby mnie już w to nie mieszali, przyznałam, że nie miałam pojęcia o tym, że on jest w związku, bo gdybym wiedziała, absolutnie nie brnęłabym w to. Poradziłam, by sama to przemyślała, że zna go znacznie lepiej ode mnie i ja chcę to zamknąć za sobą. Chociaż wydaje mi się, że zamydli jej oczy, ale to już nie moja sprawa. Także koniec "miłości" majtki na dupę... Samoocena zjechała mi do zera, mam palpitacje serca po dzisiejszym dniu, ale to jednak nie są emocje o jakie mi chodziło... Z drugiej strony pewnie powiecie, że sama się prosiłam o takiego kopa w tyłek... Może słusznie sad Nie wiem, czy uwierzę jeszcze jakiemuś facetowi... Pozdrawiam Was

25

Odp: Facet trzeźwy alkoholik

Aha, a jeśli chodzi o picie, to przyznała, że faktycznie nie pije, utrzymuje się w trzeźwości

26 Ostatnio edytowany przez She1987 (2017-04-24 10:27:58)

Odp: Facet trzeźwy alkoholik
korrrba napisał/a:

Napisałam obszernego posta, który się urwał nie wiem czemu. Otóż zadzwoniła do mnie jego dziewczyna. Co mi powiedziała? Że są ze sobą od września, tylko ostatnio trochę się posprzeczali, mieli ciche dni i on w tym czasie zalogował się na portalu randkowym i poznał mnie. Pogodzili się jednak wkrótce i on przyznał się jej, że się tam zalogował, poznał mnie, spotkał się ze mną, pokazał jej mój profil, zdjęcia, wszystko. Powiedział jej, że natychmiast zerwał ze mną kontakt jak tylko się pogodzili. Rozmawiałyśmy trochę i wyszło na jaw, że on był na tym portalu randkowym nieco dłużej niż zapewniał. Pisał do mnie też w tym czasie jak rzekomo wrócili do siebie. Spotkał się ze mną też w tym terminie. Ona strasznie nalegała na to, bym podawała jej konkretne daty... Dlatego to tak skojarzyła. Ostatnio zrobiła mu zdjęcie i oznaczyła na fejsie specjalnie po to, żebym ja to widziała, a on był na nią o to zły, bo nie chciał zamieszczania tego zdjęcia. Powiedziała mi jeszcze, że i tak mu się nie podobam i nie jestem absolutnie w jego typie, bo on nie cierpi blondynek... Prosiła mnie, bym nie mówiła mu, że kontaktowała się ze mną. Niestety sama to zrobiła, wieczorem pokotłowali się i znowu do mnie wypisywała, że powiedziała mu o wszystkim i z jego punktu widzenia wszystko wygląda inaczej, generalnie całą winą obarcza mnie, przyznał, że owszem pisał ze mną, ale tylko i wyłącznie dlatego, że nie wiedział jak ma mi powiedzieć, że jest w szczęśliwym związku... Przyznała, że ma mętlik w głowie... Powiedziałam jej tylko, że decyzja należy wyłącznie do niej i bardzo proszę, żeby mnie już w to nie mieszali, przyznałam, że nie miałam pojęcia o tym, że on jest w związku, bo gdybym wiedziała, absolutnie nie brnęłabym w to. Poradziłam, by sama to przemyślała, że zna go znacznie lepiej ode mnie i ja chcę to zamknąć za sobą. Chociaż wydaje mi się, że zamydli jej oczy, ale to już nie moja sprawa. Także koniec "miłości" majtki na dupę... Samoocena zjechała mi do zera, mam palpitacje serca po dzisiejszym dniu, ale to jednak nie są emocje o jakie mi chodziło... Z drugiej strony pewnie powiecie, że sama się prosiłam o takiego kopa w tyłek... Może słusznie sad Nie wiem, czy uwierzę jeszcze jakiemuś facetowi... Pozdrawiam Was


Matko kochana... jakbym czytala o sobie ... z wlasnego doswiadczenia powiem Ci, nie wdawaj sie w dyskusje z jego panna, ona bankowo przesiąknięta jest "toksycznoscią " tego pana.. padlas ofiarą jego mianipulacji.. teraz padniesz jej ofiara. Na koniec historii ty wyjdziesz na najgorsza. to ich sprawa, niech Ciebie w to nie wciagaja!bo poplyniesz...Ta dziewczyna zobaczy w Tobie zrodło informacji,bedzie pisala, dzwonila, bo bedzie chciala wiedziec co u " was" .. czy on sie z toba kontaktuje itd. zameczy cie. utnij obie znajomosci

27

Odp: Facet trzeźwy alkoholik

Ale bagienko sobie zrobili...

Nie babraj się w nim, poblokuj numery tel., FB itd i zapomnij o nich. Parka z piekła rodem tongue

28

Odp: Facet trzeźwy alkoholik

Dla mnie ta sprawa jest zakończona definitywnie, powypieprzałam to całe towarzystwo z hukiem z Facebooka i nie chcę mieć z tym nic wspólnego!!! Mam nauczkę niezłą, szkoda tylko, że samopoczucie i samoocena mocno mi zjechały i teraz muszę to odbudować

29

Odp: Facet trzeźwy alkoholik
CatLady napisał/a:

Ale bagienko sobie zrobili...

Nie babraj się w nim, poblokuj numery tel., FB itd i zapomnij o nich. Parka z piekła rodem tongue

Dokładnie, sama probuje wyjsc z takiej sytuacji, i uwierz mi-da sie. Niech sobie łby pourywają- Ty się ratuj. ich gówno ich sprawa

30

Odp: Facet trzeźwy alkoholik
korrrba napisał/a:

Dla mnie ta sprawa jest zakończona definitywnie, powypieprzałam to całe towarzystwo z hukiem z Facebooka i nie chcę mieć z tym nic wspólnego!!! Mam nauczkę niezłą, szkoda tylko, że samopoczucie i samoocena mocno mi zjechały i teraz muszę to odbudować

...ale warum?? Ci zjechały? wink
Facet od początku kiepsko rokował, owszem dałaś się oszukać przez niego, ale w końcu nie miałaś początkowo żadnych przesłanek, że coś kombinował.
Zaliczyłaś lekkie potknięcie, a samopoczucie powinno być ok, bo uniknęłaś dalszej znajomości z typem. Podobnie samoocena? Jeżeli już komuś miałaby "zjechać" to raczej tej naiwnej panience, walczącej dzielnie o w/w trzeźwego, opuchniętego, kłamliwego alkoholika.

31

Odp: Facet trzeźwy alkoholik

Jest mi już znacznie lepiej... Z tym samopoczuciem i samooceną jest tak dlatego, że ja zawsze strasznie przeżywam takie nieprzyjemne sytuacje w relacjach damsko męskich...

32

Odp: Facet trzeźwy alkoholik

Autorko, ja cię rozumiem,takie sytuacje są ciezkie i latwo przy czyms takim podupaść na psychice.. jednak najwazniejsze jest to zeby w calym tym syfie nie dac sie zwariowac, miec klase, wymiksowac się z tego z glowa. zyj w zgodzie sama ze sobą a zobaczysz, ze kiedys podziekujesz Bogu ze uchronil Cię przed pieklem na ziemii, bo wydaje mi się ze to, co zafundowal Ci ten ktos to tylko namiastka tego co mogloby Cię jeszcze przy nim spotkac

33

Odp: Facet trzeźwy alkoholik

Jaki manipulant, jakie teksty wciska tej dziewczynie i Tobie. Ona jest naiwna, skoro jak widac sie na to nabiera. Teraz wiadomo czemu odzywal sie rzadko, dlatego ze ma dziewczyne. Chcial romansu na boku jak widac, a nie wyszlo. Odetnij sie od nich, juz nie ma co z nimi rozmawiac. Ta dziewczyna jest glupia, przez swoja naiwnosc pewnie obwinia Ciebie i chciala Ci dopiec, ze nie jestes w jego typie. Jakie to zalosne.

34

Odp: Facet trzeźwy alkoholik

Korba, to zapewnienie, że on nie pije możesz przyjąć z przymrużeniem oka. Opuchlizna nie wzięła się z niewyspania big_smile To jest taki trzeźwy alkoholik, który pije tylko kiedy jest okazja, a okazja jest w weekend, po pracy, kiedy przyjdą znajomi, kiedy przyjdzie rodzina, kiedy ma sucho w gardle itd big_smile
Dziewczyna jest współuzależniona i stąd jej dziwne manewry. Zgadzam się z radami powyżej, żeby odciąć się zarówno od jednego, jak i drugiego.
Nieprzyjemna sytuacja jak najbardziej ale nie bierz jej tak bardzo do siebie. Filozofom się nie śniło jacy ludzie chodzą po tej Ziemi big_smile Jeszcze spotkasz niejednego, ale wtedy takie sytuacje przygotowują Cię na szybsze reakcje i nie użalanie się nad biednymi misiami...

35

Odp: Facet trzeźwy alkoholik

kurde, az trudno uwierzyć, że taki bezczelny gazer z trzeciego sortu sprawił, że Ci samoocena siadła. Trochę więcej wiary w siebie dziewczyno, stać Cię na więcej i tej myśli zawsze się trzymaj. Inaczej każdy lawirant zbajerje Cię tak, że będziesz wierzyć, iż pana Boga za nogi złapałaś.
Tej lasce to podziękować powinnaś, bo gdyby nie ona to pewnie dalej byś myślami przy tym cwaniaczku błądziła, zatroskana wielce, jakąż to krzywdę mu uczyniłaś, że się nie odzywa i jeszcze, nie daj Bóg, przepraszać  chciała.
Uff. Nie ma tego złego... Kup sobie lepiej szampna i świętuj, zamiast się smutać smile

36

Odp: Facet trzeźwy alkoholik

I tak zamierzam big_smile Ta dziewczyna znowu do mnie dzisiaj się dobijała jeszcze i pisała na Messenger, że ma do mnie jeszcze prośbę, żebym sprawdziła swój spis połączeń i podała jej daty, kiedy on się kontaktował ze mną... Masakra. Powiedziałam, że nie mam jego numeru, skasowany. Wówczas ona mi przesłała ten numer!!! Napisałam do niej, że ja nie chcę się w tym babrać, dla mnie jest temat zamknięty, a ona niech robi co uważa i życzę jej powodzenia. I zamilkła na szczęście... Mi się wydaje, że ona chyba na siłę szuka usprawiedliwienia dla niego i jestem pewna, że ją urobi, albo już urobił. Ale to nie mój problem na szczęście big_smile Ona jest starsza ode mnie, jest samotną matką to może dlatego też szuka na siłę faceta i chce go zatrzymać koniecznie... Niesamowite jak walczy o niego smile A wczoraj wypisywała do mnie, że zostawi go i kupi sobie wibrator. To jej słowa big_smile Teraz myślę, że mogłabym tą historię sprzedać jako gotowy scenariusz do programu "Trudne sprawy"...

37

Odp: Facet trzeźwy alkoholik

Ty już nie koresponduj  z nią, bo zanim się obejrzysz to się wciągniesz w jakieś głupości, wyjasniając jej rzeczy, ktore guzik powinny Cię obchodzić. Niech sobie detektywa wynajmie, jak taka ciekawska, zamiast Ciebie molestować. Boże, ależ niektórzy mają emocjonujące życie <sarkazm> To o niej, nie o Tobie, jakby co smile
Dokładnie, co tam ona sobie myśli o nim i jakie mają układy to na szczęście nie Twoj problem. Niech się kiszą we własnym sosie. A Ty strzepnij z siebie resztki tej znajomości i zapomnij. Uszy do góry, alleluja i do przodu! smile

38 Ostatnio edytowany przez Amethis (2017-04-25 01:22:39)

Odp: Facet trzeźwy alkoholik

Przecież to nie wina alkoholika, faceta ;)
Zdrowy jest ;) ma potrzeby

Z opisu partnerki jego. To ja się nie dziwię że wieje że związku, przynajmniej próbuje :)
Żart, gdyby komuś przygotowało "wodę"

Nie rozumiem, jedynie "wyjadaczek" forumowych ;) :P

Od pierwszego postu "Korrrba"
Odsłaniasz się, jak otwarta książka, nie dziw się że ktoś Cię zaczepia w necie, że nie chcesz dokonać wyboru, że pewne osobniki będziesz przyciągać, te o których być może marzysz odpychać
Ze będzie to rozwijać w Tobie przekonanie o pechu, i nieszczęściu w potocznie zwanej "miłości"

Wyjdź do ludzi. Olej wiek i konwenanse, poświruj trochę, wyprowadź to przestraszone dziecko na "zabawę" Of razu Ci samoocena, wartość się podniesie ;)

Przy okazji będziesz miała większy wybór niż w totolotka, z tym siedzeniem i kombinowaniemm przez neta

Powodzenia Konsekwencji w działaniu

Szerokim łukiem omijać toksyke, bo zaraża ;)
Zwłaszcza jeśli się jest podatnym

39 Ostatnio edytowany przez cataga (2017-05-03 19:23:58)

Odp: Facet trzeźwy alkoholik

...

40

Odp: Facet trzeźwy alkoholik

Znam ten numer z autopsji. Tylko my z Pawłem poznawaliśmy się stopniowo i wtedy wychodziły różne kwiatki. Kiedy przychodził na randkę pijany i mówił jak to bardzo mnie kocha a następnego dnia kiedy był trzeźwy postawnowił mnie oczerniać. Manipulacja odgrywała główną rolę w całej relacji. W moim przypadku trwało to długo bo ponad dwa lata także bez psychoterapeuty się nie obyło. Co więcej po roku wyszło że ma żonę więc ja spadłam na dno totalnie. Jego żona potem wydzwaniała do naszych znajomych pytała o nas o mnie. Nigdy nie wdawałam się w dyskusje. Zakończyłam raz na zawsze ten związek i inne podobne. Odcięłam się grubą kreską od miasta, w którym mieszkaliśmy i od naszych wspólnych znajomych. jest mi lepiej. Da się wyjść z toksycznej relacji. Trzeba naprawdę bardzo chcieć.

Posty [ 40 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Facet trzeźwy alkoholik

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024