Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Strony 1 2 3 7 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 399 ]

Temat: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Jestem z chłopakiem prawie rok. Na początku związku miał różne obiekcje dotyczące mojego ubioru.
Czepiał się krótkich spódnic, sukienek, bluzek z dekoltem i z odkrytymi plecami. Nie zrezygnowałam z tego całkowicie, ale poszłam na
kompromis i przestałam nosić spódnice, sukienki tylko do kolan, dekolty nosiłam ale przestałam bluzki z odkrytymi plecami.
Było mu za mało ale dałam mu do zrozumienia, że na większe poświęcenia nie ma co liczyć.
Do niedawna było całkiem ok, jednak ostatnio kupiłam sobie czerwoną sukienkę. Jest bardzo ładna, elegancka z bardzo małym dekoltem.Nie jest
ani trochę wyzywająca. Jednak zaczął znowu się czepiać kiedy poszłam na spotkanie w tej sukience. Ogólnie lubię kolor czerwony jednak
nie miałam do tej pory zbyt wiele ubrań w tym kolorze.
On oznajmił, że nie chce żebym nosiła czerwone rzeczy, ponieważ kojarzą mu się z paniami do towarzystwa ( powiedział to bardziej wulgarnie).
Zaczęłam mu tłumaczyć, że to wcale tak nie wygląda ale się uparł i obraził. Od trzech dni jest obrażony, wczoraj się z nim widziałam i powiedział
, że nie chce się spotykać z dziewczyną która wygląda jak prostytutka. Jednak nie chcę z nim zrywać on też nie chce ze mną.
Czy pójść na jeszcze jedno ustępstwo i zrezygnować z noszenia czerwonych rzeczy?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Czerwona sukienka zrobiła z Ciebie k...ę? Przypadkowe spojrzenie na przypadkowego mężczyznę zadecyduje o tym, że będziesz zdradzającą dz...ą. Za zdradę zarobisz w twarz.
Nie rozumiem zupełnie kobiet, które pchają się w związki z kontrolującymi mężczyznami, których ego zależy od koloru i kroju ubioru ich wybranki. Oczywiście nie partnerki bo do takiego poziomu nie dotrą nigdy...
I Ty się zastanawiasz nad czerwoną sukienką...

3

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Z czego zrezygnujesz w dalszej kolejności?

4

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Nie chcę już rezygnować z niczego. Zresztą z np. dekoltów też nie zrezygnowałam mimo, że chciał.
On mówi, że wie że go nigdy nie zdradzę ale nie chce żeby inni się na mnie patrzyli jak na prostytutkę.

5

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Delkolt się ostał, a czy są wszyscy znajomi, którzy byli, czy też szeregi przetrzebione? wink Makijaż ten sam? Zachowanie to samo, czy też już Ci wyjaśnił jak powinna zachowywać się kobieta? tongue

6

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Justyna213 napisał/a:

(...) On mówi, że wie że go nigdy nie zdradzę ale nie chce żeby inni się na mnie patrzyli jak na prostytutkę.

Zastanów się nad tymi słowami, wiele mówią o ich autorze.

7

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Wielokropek napisał/a:
Justyna213 napisał/a:

(...) On mówi, że wie że go nigdy nie zdradzę ale nie chce żeby inni się na mnie patrzyli jak na prostytutkę.

Zastanów się nad tymi słowami, wiele mówią o ich autorze.

Dokładnie Justyna. Osoba, która powiedziała to nie wie co myślą inni. Wie tylko co myśli on sam. Kiedy patrzy na Ciebie widzi k...ę. To zwykłe przeniesienie tego co on sam sądzi o Tobie. Traktuje Cię zgodnie z tym co sądzi o Tobie.

8 Ostatnio edytowany przez Justyna213 (2017-04-23 13:19:08)

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Nie mogę się z wami nie zgodzić niestety hmm Znajomi są, ale też ma pretensje jak rozmawiam z jakimś znajomym. Makijaż też się zmienił ale nie całkiem.
Zawsze bardzo rzadko malowałam oczy, ewentualnie tylko tusz do rzęs, a poza tym podkład i puder. To zostało bez zmian, jednak też zawsze lubiłam malować
mocno usta na wyraziste kolory : różowy, czerwony, fiolet itp. Z tym też ograniczyłam, zostały tylko pomadki nude i jasno różowe..
O zachowaniu nic mi raczej nie mówił, nie jestem głośną i zwracającą na siebie uwagę osobą.

Jeszcze przed związkiem lubiłam czasem zapalić. Nie nałogowa, paczka mi starczała często na miesiąc, ale to mu tez przeszkadzało, bo jego zdaniem
dziewczynie nie wypada palić.

Ale jeśli widzi we mnie prostytutkę to po co ze mną jest? sad

9

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Bo dla takiego mężczyzny każda kobieta to k...a (oprócz mamusi oczywiście big_smile ). Będzie z Tobą, ale też będzie Cię urabiał na podobieństwo mamusi vel madonny big_smile
Za wszystkim kryje się mikroskopijne ego, które potrzebuje walidacji w kontroli i wymuszaniu posłuszeństwa. Partnerką nie jesteś. Jesteś sporo niżej i trzeba Cię wychować, ustawiać, kontrolować... Jak nie dopilnuje to się puścisz... wink tongue
Pełno takich małych człowieczków niestety, ale takich trzeba omijać łukiem, bo tacy rosną tylko gdy poniżają innych. Jeszcze najgorszego nie doświadczyłaś. Wszystko przychodzi wraz z czasem i poziomem zaangażowania. Na razie są wyraźne znaki ostrzegawcze przed tym co nastąpi.

10 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2017-04-23 13:28:39)

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Nie zgadzaj się. smile

Nie pytaj, dlaczego jest z Tobą, tylko zastanów się nad tym, jak będzie wyglądało Twoje ewentualne życie z nim: zrezygnowałaś z niektórych ubrań, rozważasz rezygnację z czerwonych sukienek, przechodzisz do porządku dziennego nad jego słowami o prostytutce, nie niepokoi Cię jego zachowanie, gdy rozmawiasz z innymi. Mnie, będąc na Twoim miejscu, zapaliłaby się czerwona lampka.


Klio, umówiłyśmy się na napisanie tego samego? wink

11

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Tak wyszło Wielokropku, bo takich mężczyzn niestety w bród...

12

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Powiedział jeszcze wtedy gdy byłam na etapie rezygnacji z niektórych ubrań, że jak będziemy razem mieszkać to po domu mogę nosić ale jak
ktoś będzie miał przyjść to mam się przebrać żeby wyglądać przyzwoicie. hmm
Ogólnie to macie rację ale wątpię żebym miała trafić na kogoś normalnego. Mój poprzedni chłopak był taki sam, a nawet gorszy bo było więcej zakazów
i większa kontrola..
Czy da się go jeszcze jakoś przekonać żeby zrozumiał czy zerwać?
Klio - masz rację, często mówi kiedy mijamy jakąś dziewczynę na ulicy co ma trochę więcej odsłonięte ( chociaż według mnie wygląda normalnie), że na pewno
jest łatwa i inne epitety.
Wielokropek - próbowałam to już sobie nie raz wyobrazić i nie potrafię. Wiem, pewnie będzie jeszcze bardziej kontrolujący. sad

13

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Burkę sobie kup. Powinien być zadowolony...

14

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Justyna213 napisał/a:

(...) Wiem, pewnie będzie jeszcze bardziej kontrolujący. sad

Skoro to wiesz, to dlaczego jeszcze z nim jesteś i rozważasz kolejne podporządkowanie się jemu? I, jeśli to drugi chłopak o takim sposobie myślenia, dlaczego wybierasz taki typ mężczyzny na swego potencjalnego partnera?

15

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Czyli wychodzisz z założenia, że jak nie ten mężczyzna to żaden, a jeśli już jakiś to na pewno gorszy... Skąd takie przeświadczenie? Masz dopiero 22 lata i kupę czasu przed sobą, kupę ludzi których spotkasz. Po co Ci ta desperacja?
Trafisz na kogoś podobnego bądź gorszego to będziesz wiedziała szybciej z kim masz do czynienia i nie będziesz traciła zbyt dużo czasu i energii na takie znajomości.
Co do zmiany, to zdarza się, ale bardzo rzadko i wynika z wewnętrznej potrzeby, a nie tego, że ktoś coś wytłumaczy, będzie prawił kazania, albo, że przerwa w związku da coś do myślenia wink Najczęściej do żadnej zmiany nie dochodzi, a jedynie do tymczasowych teatrzyków odstawianych dla jednoosobowej widowni tongue Dlaczego tak trudno o zmianę? Bo to sa bardzo głęboko zakorzenione przekonania, światopogląd, które współtworzą jego osobowość. Zmiana w tym zakresie to nie jest hop siup. Prędzej on zmieni Ciebie, niż Ty jego...

16 Ostatnio edytowany przez Justyna213 (2017-04-23 13:58:42)

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Na początku nie widać tego jakie mają podejście do związku, zawsze się maskują.
Przed obecnym związkiem chodziłam  normalnie w tych wszystkich ubraniach, on nigdy mnie nie skrytykował, a nawet mu się podobało jak wyglądam.
Po rozpoczęciu związku nie wypalił z grubej rury, że mam przestać coś nosić tylko to było stopniowo. Mówił, że jest mu przykro w sytuacjach kiedy inni patrzą na moje nogi
albo dekolt. Zanim zorientowałam się, że przesadza zdążyłam się zaangażować.
Zawsze w rozmowach potrafi tak zacząć gadać, że zaczynam wątpić w swoje racje, nawet jak przygotuję się wcześniej na rozmowę i mam jasne
stanowisko. Tak potrafi pokierować rozmową, że wychodzi na jego.

EDIT: Masz rację ale zdążyłam się zaangażować i mimo jego wad go kocham sad

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Cześć,


Dobrze, że napisałaś tego posta, bo odpowiedzi powinny Tobą poważnie wstrząsnąć i otrzeźwić myślenie.


Nie chcesz z Nim zerwać, bo (o odkrycie świata!)- boisz się zostać sama. Z Twojego partnera to kawał chama jest, a nie ktoś, kto powinien być u Twojego boku. Ja bym szła dalej tym tropem, że te rzeczy mu się bardzo podobają, ale On, ma tak zaniżoną samoocenę i używa do tego kontroli, w obawie, że Cię straci. Jednak skrzywiona psychika, nie usprawiedliwia tego, jak Ciebie traktuje i poniża.


Może niedługo zacznie decydować o tym, co jesz, w obawie, że utyjesz i przestaniesz Jaśnie Księcia podniecać?

Wiej od Niego, nawet w kapciach. A czy naprawi swoją psychikę, to już nie Twój problem. Nie musisz być dobrą mamusią, która wszystko wybacza. W związkach powinni spotykać się dojrzali emocjonalnie ludzie, a jeśli takimi nie są, to powinni się spotykać na terapii.



A i jeszcze Go oświeć pytaniem- skąd taka pewność, że właśnie tak obecnie ubierają się prostytutki?

18

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
enamoradadelmundo napisał/a:


A i jeszcze Go oświeć pytaniem- skąd taka pewność, że właśnie tak obecnie ubierają się prostytutki?


Mówił, że zawsze tak się ubierały i to widać. Przy czym może to było bardziej takie porównanie do dziewczyn, które z innym na każdej imprezie. hmm

19

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Justyna213 napisał/a:

Na początku nie widać tego jakie mają podejście do związku, zawsze się maskują.
Przed obecnym związkiem chodziłam  normalnie w tych wszystkich ubraniach, on nigdy mnie nie skrytykował, a nawet mu się podobało jak wyglądam.
Po rozpoczęciu związku nie wypalił z grubej rury, że mam przestać coś nosić tylko to było stopniowo. Mówił, że jest mu przykro w sytuacjach kiedy inni patrzą na moje nogi
albo dekolt. Zanim zorientowałam się, że przesadza zdążyłam się zaangażować.
Zawsze w rozmowach potrafi tak zacząć gadać, że zaczynam wątpić w swoje racje, nawet jak przygotuję się wcześniej na rozmowę i mam jasne
stanowisko. Tak potrafi pokierować rozmową, że wychodzi na jego.

EDIT: Masz rację ale zdążyłam się zaangażować i mimo jego wad go kocham sad

Takie związki zawsze wyglądają jak równia pochyła. Zaczyna się na dość dobrym poziomie, a wraz z czasem schodzisz coraz niżej. Przekracza Twoje granice coraz bardziej. Im szybciej dojdziesz do wniosku, że "bo kocham" jest argumentem o kant dooopy potłuc tym lepiej dla Ciebie. Jeżeli nie, to cóż, Twoje życie i Twoje konsekwencje decyzji jakie podejmujesz.

20

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Umiejętność wbijania w poczucie winy tacy... (no właśnie, kto, bo mężczyznami nazwać ich nie sposób) mają opanowaną do perfekcji. Gdybyś miała jakiekolwiek wątpliwości co do rozwoju waszej znajomości, stosowanych przez niego technik, Twojego (niestety) sposobu myślenia (w tym coraz mniejszego, choć i teraz wysokiego nie masz, poczucia własnej wartości), to zachęcam do przeczytania wątku "Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo".

21 Ostatnio edytowany przez Iceni (2017-04-23 14:05:47)

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Justyna213 napisał/a:

EDIT: Masz rację ale zdążyłam się zaangażować i mimo jego wad go kocham sad

No to brawo. Mimo jego wad pozwolisz mu sobą zawładnąć, bo go kochasz... z takim mysleniem masz szczescie, ze cie nie leje...

22

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

To skojarz zachowanie człowieka, którego kochasz z zachowaniem wobec swej żony do niedawna jeszcze bydgoskiego radnego.

23

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

To nie chodzi o sukienki i dekolty, chodzi o niego a raczej jego osobowość - poprzez kontrolę nad Tobą zaspakaja swoje marne ego i będzie to robił dopóki nie powiesz - stop.
A jeśli jesteś mądrą dziewczyną to to zrobisz, inaczej staniesz się marionetką w jego rękach, której szanować nie będzie - tego bądź pewna.
Dowiesz się wtedy kim jesteś i byłaś dla niego - poznasz jego prawdziwe oblicze.

24

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Iceni napisał/a:

z takim mysleniem masz szczescie, ze cie nie leje...

Na razie. I na to przyjdzie pora, bo nastąpi moment, nastąpi kwestia, w której ona nie będzie chciała ustąpić i pozostanie tylko rozwiązanie siłowe... Do tego dojdzie, bo ona nie jest człowiekiem w pełni tego słowa. Jest niżej. Takich trzeba uczyć, kontrolować, a czasem i karcić. Ale na to przyjdzie czas po zamieszkaniu razem, po ślubie...

25

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Nie spieszę się ze wspólnym mieszkaniem, jeszcze nie wiem czy z nim będę ale macie rację.
Postanowiłam, że zacznę ubierać te ''zakazane rzeczy''. Powiem mu to wszystko co już miałam powiedzieć od dawno, to co tu piszecie.
Tylko nie wiem czy jak wdam się z nim w dyskusje to znów mnie nie zmanipuluje hmm
Wiecie może co mu dokładnie mam powiedzieć i jak reagować na manipulacje?

26

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Co mu powiedzieć? Przekazać swoją decyzję (różni się to od przepraszania, błagania o pozwolenie, wdawania w dyskusję).


Jak reagować na jego manipulacje? Rozstaniem z nim.

27

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Więc nie dyskutuj. „Nie podoba się ubranie, a to peszek, bo mnie się podoba”. „Wyglądam jak prostytutka? Powiedz to jeszcze raz, a będziesz moim ex”. Focha strzeli? No to peszek. Nie przejdzie mu foch? To masz go z głowy.
Taka postawa jednak nie przejdzie tu, bo Ty go tak bardzo kochasz tongue i Twoje serduszko nie zniesie jego zmarszczonej bądź smutnej minki sad Przeszłoby to tylko pod warunkiem gdyby za słowami szły czyny i gdybyś była w stanie zrezygnować z niego. Tak czy siak związek zmieniłby się w pole bitwy, a to też smutny obrazek.
Będzie więc kontynuacja na jego zasadach.
Rozstanie jest wykluczone zarówno przez Ciebie jak i jego.

28 Ostatnio edytowany przez Justyna213 (2017-04-23 14:25:18)

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Jutro mam z nim spotkanie. Pójdę w sukience, w której mi zabronił wychodzić. Powiem mu o mojej decyzji a jak zacznie kłótnie to pójdę ze spotkania i powiem, że jak już się ogarnie to żeby się odezwał. Nie chciałabym kończyć związku, ale jeśli się nie zmieni to będę musiała, bo czuję się strasznie nieatrakcyjnie jak chodzę na co dzień tylko
w luźnych ubraniach sad

Nie chcę kontynuacji na jego zasadach i jak będę musiała to zerwę. hmm

29

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Justyna213 napisał/a:

Postanowiłam, że zacznę ubierać te ''zakazane rzeczy''. Powiem mu to wszystko co już miałam powiedzieć od dawno, to co tu piszecie.

Bardzo bardzo słuszna decyzja! Trzymaj się jej.

Justyna213 napisał/a:

Tylko nie wiem czy jak wdam się z nim w dyskusje to znów mnie nie zmanipuluje hmm
Wiecie może co mu dokładnie mam powiedzieć i jak reagować na manipulacje?

Powtarzaj dalej swoje zdanie. Nie daj się zbić z tropu i i tak zrób swoje czyli noś co Ci się podoba. Nie miej wyrzutów sumienia bo nie robisz przecież nic złego, krzywda się Twojemu facetowi nie dzieje. Jak będzie marudził dalej po tej rozmowie to go olej, w końcu przestanie gadać no a jak dalej będzie mącił i manipulował to się zastanów nad tym związkiem bo mało co jest gorsze od związku z manipulantem/manipulantką.

30

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Nie wdawaj się w dyskusję, ubieraj się jak Ci pasuje. Sam z Ciebie zrezygnuje widząc, że nie ma kontroli nad Tobą - straci żywiciela.

31

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
jjbp napisał/a:
Justyna213 napisał/a:

Postanowiłam, że zacznę ubierać te ''zakazane rzeczy''. Powiem mu to wszystko co już miałam powiedzieć od dawno, to co tu piszecie.

Bardzo bardzo słuszna decyzja! Trzymaj się jej.

Justyna213 napisał/a:

Tylko nie wiem czy jak wdam się z nim w dyskusje to znów mnie nie zmanipuluje hmm
Wiecie może co mu dokładnie mam powiedzieć i jak reagować na manipulacje?

Powtarzaj dalej swoje zdanie. Nie daj się zbić z tropu i i tak zrób swoje czyli noś co Ci się podoba. Nie miej wyrzutów sumienia bo nie robisz przecież nic złego, krzywda się Twojemu facetowi nie dzieje. Jak będzie marudził dalej po tej rozmowie to go olej, w końcu przestanie gadać no a jak dalej będzie mącił i manipulował to się zastanów nad tym związkiem bo mało co jest gorsze od związku z manipulantem/manipulantką.

Własnie tak zrobię. Chociaż jest to dla mnie trudne, ale idzie lato i nie chcę kolejnego przechodzić w najgorszych, najluźniejszych ubraniach. hmm

32

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Ubieraj się w to w czym czujesz się dobrze i kobieco. Marudzenie faceta jest z powodu własnych kompleksów i strachu przed tym , że odejdziesz. Jeżeli jest pewny Twoich uczuć powinien trochę wyluzować. My faceci jak mamy niską samoocenę potrafilibyśmy zamknąć naszą kobietę w klatce aby tylko jej nie stracić na rzecz innego faceta...zamiast marudzenia z jego strony niech się weźmie za siebie. Sam tak miałem, puki się nie wziąłem za siebie. To pomału zalatuje chorobliwą zazdrością.

33

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
ósemka napisał/a:

Nie wdawaj się w dyskusję, ubieraj się jak Ci pasuje. Sam z Ciebie zrezygnuje widząc, że nie ma kontroli nad Tobą - straci żywiciela.

Tak jak mówisz albo, w optymistycznej wersji, zobaczy że jak dziewczyna umie się postawić i w nosie ma jego zdanie w temacie własnych ciuchów to zyska w jego oczach respekt i przestanie jej rozkazywać wg własnego widzimisię.

34

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
jjbp napisał/a:
ósemka napisał/a:

Nie wdawaj się w dyskusję, ubieraj się jak Ci pasuje. Sam z Ciebie zrezygnuje widząc, że nie ma kontroli nad Tobą - straci żywiciela.

Tak jak mówisz albo, w optymistycznej wersji, zobaczy że jak dziewczyna umie się postawić i w nosie ma jego zdanie w temacie własnych ciuchów to zyska w jego oczach respekt i przestanie jej rozkazywać wg własnego widzimisię.

Czy jedno, czy drugie - z korzyścią dla Justyny.

35

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Justyna213 napisał/a:

On oznajmił, że nie chce żebym nosiła czerwone rzeczy, ponieważ kojarzą mu się z paniami do towarzystwa ( powiedział to bardziej wulgarnie).
Zaczęłam mu tłumaczyć, że to wcale tak nie wygląda ale się uparł i obraził. Od trzech dni jest obrażony, wczoraj się z nim widziałam i powiedział
, że nie chce się spotykać z dziewczyną która wygląda jak prostytutka. Jednak nie chcę z nim zrywać on też nie chce ze mną.
Czy pójść na jeszcze jedno ustępstwo i zrezygnować z noszenia czerwonych rzeczy?

A skąd on wie w co ubierają się panie do towarzystwa? wink
Trzeba było się zapytać czy wie jak się ubierają bo może był u nich? (ale beka by była) big_smile
Odpowiadając na twoje pytanie krótko - NIE i niech spada na bambus tongue

36 Ostatnio edytowany przez CatLady (2017-04-23 15:56:15)

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Justyna213 napisał/a:

. Na początku związku miał różne obiekcje dotyczące mojego ubioru.
powiedział, że nie chce się spotykać z dziewczyną która wygląda jak prostytutka.
Czy pójść na jeszcze jedno ustępstwo i zrezygnować z noszenia czerwonych rzeczy?

Widziały gały, co brały.

Zawsze zastanawia mnie skąd sie biorą tacy ludzie: znajdują sobie partnera, który im się nie podoba, po to by próbować go zmienić. Nie podoba mu się jak się ubierasz? Woli dziewczyny w swetrach i jeansach? Jego prawo, niech sobie taką znajdzie.

Problem tutaj jest głębszy niż tylko odzież - tu chodzi o kontrolę, o testowanie granic, jak bardzo się ugniesz, ile jesteś w stanie zrobić "dla związku". Wyobraź sobie, że teraz odpuszczasz czerwoną sukienkę, a za jakis czas przyjdzie kolej na kolegów - masz się z nimi nie spotykać, bo jemu się nie podoba, potem na koleżanki - bo on ich nie lubi, bo kradną Twój czas, który mogłabyś spędzać z nim. Co zrobisz? Gwarantuję Ci, że to nie będzie tylko jedno ostatnie ustępstwo. Będzie więcej - w imię związku.

Powtórzę - jeśli wg niego wyglądasz jak prostytutka, to niech sobie znajdzie taką, która nie wygląda. A Ty sobie znajdź takiego faceta, któremu będziesz się podobać, który doceni, że ma piękną dziewczynę.

Klio napisał/a:

Czerwona sukienka zrobiła z Ciebie k...ę? Przypadkowe spojrzenie na przypadkowego mężczyznę zadecyduje o tym, że będziesz zdradzającą dz...ą. Za zdradę zarobisz w twarz.

Klio, jesteś moją ulubioną użytkowniczką. Zawsze w punkt, kwintesencja.

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Nie absolutnie nie isc na zadne ustepstwa masz chodzic w tym w czym sie dobrze czujesz a nie w tym w czym on chce cie widziec.

Masakra jakas.

ja bym to zakonczyla ale ty pewnie tego nie zrobisz.

Przy nastepnej okazji kaz mu nosic leginsy, powiedz, ze jak nie zacznie to sie z nim nie pokazesz nigdzie.

38

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Jak możesz pozwolic, by meżczyzna odzywał sie do Ciebie w ten sposób? Nie wyobrażam sobie, by nawet w kłótni ktoś na mnie przeklinał lub rzucał k...wami. Bez przesady. A na Twoim miejscu bym nie ustepowała, jak mu nie pasuje, niech spada.

39

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Swojego czasu moja partnerka ubierała się w sposób , który mi się nie podobał-był wyzywający i sprawiał , że  wciaż wyłapywałem jakieś oczy wpatrzone w jej na wpół odkryte... wszystko.  Poprosiłem ,żeby stonowała. Nie pomogło. Wobec tego korzystając z faktu że byłem  bardzo ładnie zbudowanym facetem-też zacząłem chodzić w porozpinanych koszulach z kaloryferem na wierzchu.  No i moja luba zrozumiała , że  oglądające się na ulicy za mną kobiety , to niekoniecznie jest to co jej sprawia przyjemność.

40

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Marceli40 napisał/a:

Swojego czasu moja partnerka ubierała się w sposób , który mi się nie podobał-był wyzywający i sprawiał , że  wciaż wyłapywałem jakieś oczy wpatrzone w jej na wpół odkryte... wszystko.  Poprosiłem ,żeby stonowała. Nie pomogło. Wobec tego korzystając z faktu że byłem  bardzo ładnie zbudowanym facetem-też zacząłem chodzić w porozpinanych koszulach z kaloryferem na wierzchu.  No i moja luba zrozumiała , że  oglądające się na ulicy za mną kobiety , to niekoniecznie jest to co jej sprawia przyjemność.

No widzisz, a ja podchodzę do tego trochę inaczej. Nigdy mi nie przyszło do głowy żeby mu zakazywać tak chodzić. A lubi mieć tak rozpięte koszule, 
jest bardzo ładnie wyrzeźbiony.
Bo co z tego, że ktoś się na mnie patrzy, albo ktoś na niego. To nie znaczy, że go zostawię tylko dlatego, że inny na mnie spojrzał. Też nie uważam
żeby on miał pójść do pierwszej, która spojrzy z zachwytem.
Ja go nie uważam za łatwego, on mnie niestety tak. sad Poczytałam dzisiaj różne wątki na podobne tematy i widzę teraz dokładnie, że to on ma
problem, a nie ja.  Widział przed związkiem jak się ubieram i nie zrezygnuję już więcej z tego.

A tak swoją drogą powiedz mi jako facet z takim podejściem jaki ma mój, czemu związałeś się z dziewczyną, której sposób ubierania Ci nie odpowiadał? Czemu uważasz, że możesz decydować ile pokazanego ciała to już jest za dużo?

41

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

bo to nie chodzi o to, ze oni czegoś nie lubie
chodzi o władzę, kontrolę i dominację

zaczyna sie od malych rzeczy, a konczy na tym,ze nie mozesz sie od psychola uwolnic

42

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Dorzucę trochę do pewnych tutaj wniosków. Zapewne nie będą one po myśli, ale ...
Napisałaś że twój powiedział tobie że kolor czerwony spódniczki konkretnie z czymś się mu kojarzy. I, bez obrazy, ma rację, bo ten kolor w pewnym kontekście i kroju będzie się kojarzył. Nic z tym nie zrobimy drogie Panie. Wcale to nie musi świadczyć źle o chłopaku, jak go tutaj demonizujecie. Są faceci, którzy nie widzą w tym problemu, powiem że wręcz odwrotnie, chcieliby aby ich partnerki, żony pokazały jak najwięcej a wszystko po to aby koledzy, znajomi rodzina na weselu była zazdrosna, inne panie doprowadzone do wrzenia, bo każda dziewczyna, w pewnych sytuacjach chce wyglądać oszałamiająco. Prawda? Bylem świadkiem niejednokrotnie jak Panie bardzo chciały zaimponować strojem i tym co ze stroju wystawało. Czy było seksownie? Aż niesmacznie.
Nie powinnaś rezygnować ze swojego stylu, i nie dam tobie rozwiązania tej sprawy, bo jak mam dać? Nie popieram zdania twojego chłopaka o tym że powinnaś rezygnować ze swojego stylu, jakikolwiek by on nie był.
Jaki jest złoty środek? Spotkać się w pół drogi. Ubieraj się stosownie do sytuacji. Nie namawiam ciebie do rozmowy, bo widzę że ona nie działa.

Każda Pani, która ma swojego faceta powinna wiedzieć, że dla faceta, bardzo seksowna kobieta, która w dodatku lubi to pokazywać, nie koniecznie taka jest. Owszem, powinien odczuwać coś w rodzaju pawia, ale ...

43

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
przemo_polo napisał/a:

Dorzucę trochę do pewnych tutaj wniosków. Zapewne nie będą one po myśli, ale ...
Napisałaś że twój powiedział tobie że kolor czerwony spódniczki konkretnie z czymś się mu kojarzy. I, bez obrazy, ma rację, bo ten kolor w pewnym kontekście i kroju będzie się kojarzył. Nic z tym nie zrobimy drogie Panie. Wcale to nie musi świadczyć źle o chłopaku, jak go tutaj demonizujecie. Są faceci, którzy nie widzą w tym problemu, powiem że wręcz odwrotnie, chcieliby aby ich partnerki, żony pokazały jak najwięcej a wszystko po to aby koledzy, znajomi rodzina na weselu była zazdrosna, inne panie doprowadzone do wrzenia, bo każda dziewczyna, w pewnych sytuacjach chce wyglądać oszałamiająco. Prawda? Bylem świadkiem niejednokrotnie jak Panie bardzo chciały zaimponować strojem i tym co ze stroju wystawało. Czy było seksownie? Aż niesmacznie.
Nie powinnaś rezygnować ze swojego stylu, i nie dam tobie rozwiązania tej sprawy, bo jak mam dać? Nie popieram zdania twojego chłopaka o tym że powinnaś rezygnować ze swojego stylu, jakikolwiek by on nie był.
Jaki jest złoty środek? Spotkać się w pół drogi. Ubieraj się stosownie do sytuacji. Nie namawiam ciebie do rozmowy, bo widzę że ona nie działa.

Każda Pani, która ma swojego faceta powinna wiedzieć, że dla faceta, bardzo seksowna kobieta, która w dodatku lubi to pokazywać, nie koniecznie taka jest. Owszem, powinien odczuwać coś w rodzaju pawia, ale ...


Ale ja się zawsze ubierałam stosownie do sytuacji. Zresztą nie rozumiem dlaczego jak ktoś słyszy/ czyta słowo '' dekolt'' '' mini'' ma na myśli całe cycki na wierzchu i
widoczne całe pośladki. Tak nie jest.
Jednak kiedy jest lato, na zewnątrz 30+ to nie uważam żeby na spacer czy na kawę mini i jakaś bluzka na ramiączkach z dekoltem to była przesada.
Teraz kiedy jest jeszcze trochę chłodniej nie jestem '' cała rozebrana'' ale założenie sukienki i do tego rajstop i jakaś katanka to chyba
nie jest przesada?
Sekundo - kolor czerwony kojarzy mi się ze zmysłowością, elegancją, energią.. nigdy bym nie pomyślała żeby jakiś konkretny kolor
przypisywać prostytutką. Jeśli takie panie nosiłyby kolor np. błękitny to ten kolor też byłby ''niestosowny''? Bez przesady - kolor to kolor.
I nie wolałabym chłopaka, który namawia mnie na jak najskromniejsze ubrania żeby mną przyszpanować. Chcę tylko chłopaka, który rozumie, że
lubię czasami ubrać się luźno w np. jakiś dres czy zwykłe jeansy i bluzka, a czasami w sukienkę i mini.
I jeszcze raz : Mini to nie pasek który nic nie zakrywa - bluzka z dekoltem nie odkrywa CAŁYCH piersi.

Po co się ze mną wiązał skoro widział wcześniej jak się ubieram i mu to nie przeszkadzało?
Chciał mną porządzić? Mógł sobie kupić yorka i jego ubierać sad

44

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

jesli już to kolorem prostytutek był przez długi czas kolor żółty
a jakos nie widzę, żeby mężczyźni mowili "nie ubieraj sie na żółto, bo wyglądasz jak prostytutka" big_smile

45

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
_v_ napisał/a:

jesli już to kolorem prostytutek był przez długi czas kolor żółty
a jakos nie widzę, żeby mężczyźni mowili "nie ubieraj sie na żółto, bo wyglądasz jak prostytutka" big_smile

Rozmawiamy o tym co się kojarzy, a nie o tym co kiedyś było czy jest jeszcze w innych krajach.

46 Ostatnio edytowany przez Justyna213 (2017-04-23 18:41:35)

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
przemo_polo napisał/a:
_v_ napisał/a:

jesli już to kolorem prostytutek był przez długi czas kolor żółty
a jakos nie widzę, żeby mężczyźni mowili "nie ubieraj sie na żółto, bo wyglądasz jak prostytutka" big_smile

Rozmawiamy o tym co się kojarzy, a nie o tym co kiedyś było czy jest jeszcze w innych krajach.

Komu się kojarzy temu się kojarzy...
Przed związkiem wiedział, że lubię kolor czerwony ( wiedział, że to jeden z moich ulubionych), widział mnie czasami w czymś czerwonym  i jakoś nic mu nie
przeszkadzało.
W ogóle to jakbym miała oceniać innych po kolorach ubrań to musiałabym mówić każdemu ubranemu na czarno, że wygląda jak emo, a każdemu ubranemu na zielono, że wygląda jak kosmita.
Zresztą mógłbyś się odniesć do tego co napisałam odnosnie twojego wcześniejszego postu. Czemu uważasz bluzki z dekoltem i mini za '' przesadzone''

47

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Justyna213 napisał/a:

No widzisz, a ja podchodzę do tego trochę inaczej. Nigdy mi nie przyszło do głowy żeby mu zakazywać tak chodzić. A lubi mieć tak rozpięte koszule, 
jest bardzo ładnie wyrzeźbiony.
Bo co z tego, że ktoś się na mnie patrzy, albo ktoś na niego. To nie znaczy, że go zostawię tylko dlatego, że inny na mnie spojrzał. Też nie uważam
żeby on miał pójść do pierwszej, która spojrzy z zachwytem.
Ja go nie uważam za łatwego, on mnie niestety tak. sad Poczytałam dzisiaj różne wątki na podobne tematy i widzę teraz dokładnie, że to on ma
problem, a nie ja.  Widział przed związkiem jak się ubieram i nie zrezygnuję już więcej z tego.

A tak swoją drogą powiedz mi jako facet z takim podejściem jaki ma mój, czemu związałeś się z dziewczyną, której sposób ubierania Ci nie odpowiadał? Czemu uważasz, że możesz decydować ile pokazanego ciała to już jest za dużo?

Ja mogę tylko uznać co dla mnie jest za dużo. I zupełnie mnie nie obchodzi , że to samo- komuś innemu jest za mało.  Zacytuję pewien wpis z innego forum ,który jak myślę  jest wyjaśnieniem rozterek Twojego partnera :
"Natomiast  zauważyłem też wielokrotnie , że laski są na tyle puste , że  dowartościowują się kolejnymi spojrzeniami facetów, sprawia im to satysfakcję i rywalizują z koleżankami która się bardziej odsłoni albo zrobi większe wrażenie. Żałosne to i płytkie.  I -o ile  takie zachowania  są w pewnym sensie niestety normalne w odniesieniu do kobiet  szukających partnera, o tyle , gdy już tego partnera mają to  z czarowaniem  kolejnych samców już należało by sobie dać spokój"

48

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
przemo_polo napisał/a:
_v_ napisał/a:

jesli już to kolorem prostytutek był przez długi czas kolor żółty
a jakos nie widzę, żeby mężczyźni mowili "nie ubieraj sie na żółto, bo wyglądasz jak prostytutka" big_smile

Rozmawiamy o tym co się kojarzy, a nie o tym co kiedyś było czy jest jeszcze w innych krajach.

to pytanie dlaczego Ci sie tak kojarzy

49 Ostatnio edytowany przez Justyna213 (2017-04-23 19:11:51)

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Marceli40 napisał/a:

Ja mogę tylko uznać co dla mnie jest za dużo. I zupełnie mnie nie obchodzi , że to samo- komuś innemu jest za mało.  Zacytuję pewien wpis z innego forum ,który jak myślę  jest wyjaśnieniem rozterek Twojego partnera :
"Natomiast  zauważyłem też wielokrotnie , że laski są na tyle puste , że  dowartościowują się kolejnymi spojrzeniami facetów, sprawia im to satysfakcję i rywalizują z koleżankami która się bardziej odsłoni albo zrobi większe wrażenie. Żałosne to i płytkie.  I -o ile  takie zachowania  są w pewnym sensie niestety normalne w odniesieniu do kobiet  szukających partnera, o tyle , gdy już tego partnera mają to  z czarowaniem  kolejnych samców już należało by sobie dać spokój"


No widzisz wiele osób ma jakieś dziwne przeświadczenie, że jak dziewczyna się ubierze ładnie, odsłoni nogi czy trochę biustu to robi to dla facetów.
Otóż ja nie ubieram się z myślą, czy każdy napotkany facet się będzie ślinił na mój widok, czy się spodobam czy nie. Ubieram się dla siebie.
I najpierw myślę czy podobam się sobie. Nie zaprzeczam, że fakt iż dalej jest się uznawanym za atrakcyjną jest miły, ale naprawdę świat kobiet, a już na pewno mój
świat nie ogranicza się do myślenia : '' żeby tylko faceci uznali mnie za super laskę''.
I nie myślę, że kobiety się dowartościowują spojrzeniami innych, ani że ubierają się tak żeby kogoś '' złapać''.
EDIT: Zresztą nie wchodzę w związek z myślą :'' nie podoba mi się jego ubiór ale przekonam go do innego''.
Chyba nie powinno się zmieniać tylko dlatego, że się z kimś jest?

50

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Marceli40 napisał/a:

Ja mogę tylko uznać co dla mnie jest za dużo. I zupełnie mnie nie obchodzi , że to samo- komuś innemu jest za mało.  Zacytuję pewien wpis z innego forum ,który jak myślę  jest wyjaśnieniem rozterek Twojego partnera :
"Natomiast  zauważyłem też wielokrotnie , że laski są na tyle puste , że  dowartościowują się kolejnymi spojrzeniami facetów, sprawia im to satysfakcję i rywalizują z koleżankami która się bardziej odsłoni albo zrobi większe wrażenie. Żałosne to i płytkie.  I -o ile  takie zachowania  są w pewnym sensie niestety normalne w odniesieniu do kobiet  szukających partnera, o tyle , gdy już tego partnera mają to  z czarowaniem  kolejnych samców już należało by sobie dać spokój"

A nie przyszło na tym drugim forum nikomu do głowy ze kobiety mogą sie tez ubierać dla siebie i własnej przyjemności? Ze nie każda kreacja ma na celu tylko i wyłącznie przyciągniecie jakiegoś naiwnego młodego byczka w celach matrymonialno-rozrodczych?
Autorka lubi czerwony, nosi go dla siebie.

51

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Wpisałam sobie w google "prostytutka". Albo mam coś z oczami, albo tam czarny dominuje tongue

52

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Jaguar napisał/a:

A nie przyszło na tym drugim forum nikomu do głowy ze kobiety mogą sie tez ubierać dla siebie i własnej przyjemności? Ze nie każda kreacja ma na celu tylko i wyłącznie przyciągniecie jakiegoś naiwnego młodego byczka w celach matrymonialno-rozrodczych?
Autorka lubi czerwony, nosi go dla siebie.


Dokładnie! Ubieram się dla siebie nie dla nieznajomych mi, nic nie znaczących dla mnie osób.
I mój chłopak będzie to musiał zrozumieć...

53

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

A mnie wyskoczyło ze w większości to kobiety rudowłose tongue

54

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Jaguar napisał/a:

A mnie wyskoczyło ze w większości to kobiety rudowłose tongue

Kiedyś byłam pofarbowana na rudy kolor yikes

55

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Ja tez! Ponad 10 lat rudości nosiłam!
Nie rozumiem jak ja sie mogłam tak lekko prowadzić? Co sobie ludzie o mnie myśleli? big_smile

56

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Jaguar napisał/a:

Ja tez! Ponad 10 lat rudości nosiłam!
Nie rozumiem jak ja sie mogłam tak lekko prowadzić? Co sobie ludzie o mnie myśleli? big_smile


A rude włosy w połączeniu z czerwoną bluzką? I jeszcze dekolt big_smile
Heh poprawiacie mi humor

57

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Justyna213 napisał/a:
Marceli40 napisał/a:

Ja mogę tylko uznać co dla mnie jest za dużo. I zupełnie mnie nie obchodzi , że to samo- komuś innemu jest za mało.  Zacytuję pewien wpis z innego forum ,który jak myślę  jest wyjaśnieniem rozterek Twojego partnera :
"Natomiast  zauważyłem też wielokrotnie , że laski są na tyle puste , że  dowartościowują się kolejnymi spojrzeniami facetów, sprawia im to satysfakcję i rywalizują z koleżankami która się bardziej odsłoni albo zrobi większe wrażenie. Żałosne to i płytkie.  I -o ile  takie zachowania  są w pewnym sensie niestety normalne w odniesieniu do kobiet  szukających partnera, o tyle , gdy już tego partnera mają to  z czarowaniem  kolejnych samców już należało by sobie dać spokój"


No widzisz wiele osób ma jakieś dziwne przeświadczenie, że jak dziewczyna się ubierze ładnie, odsłoni nogi czy trochę biustu to robi to dla facetów.
Otóż ja nie ubieram się z myślą, czy każdy napotkany facet się będzie ślinił na mój widok, czy się spodobam czy nie. Ubieram się dla siebie.
I najpierw myślę czy podobam się sobie. Nie zaprzeczam, że fakt iż dalej jest się uznawanym za atrakcyjną jest miły, ale naprawdę świat kobiet, a już na pewno mój
świat nie ogranicza się do myślenia : '' żeby tylko faceci uznali mnie za super laskę''.
I nie myślę, że kobiety się dowartościowują spojrzeniami innych, ani że ubierają się tak żeby kogoś '' złapać''.
EDIT: Zresztą nie wchodzę w związek z myślą :'' nie podoba mi się jego ubiór ale przekonam go do innego''.
Chyba nie powinno się zmieniać tylko dlatego, że się z kimś jest?

No widzisz , czyli chyba Twój partner ma przeświadczenie , że pokazujesz ciało bo chcesz , żeby faceci się gapili  a Ty robisz to tylko dla siebie.  Więc to co robisz -JEST DWUZNACZNE i w zależności od osoby i okoliczności można to odbierać różnie.
Zresztą sama piszesz ,że cytuję
"Nie zaprzeczam, że fakt iż dalej jest się uznawanym za atrakcyjną jest miły"
A dalej cytuję "I nie myślę, że kobiety się dowartościowują spojrzeniami innych"
Trochę sama sobie zaprzeczasz. 
Skoro już jakiś facet zwrócił na Ciebie uwagę, jesteście parą - to jego spojrzenia i jego uznanie za atrakcyjną Ci nie wystarcza ? 
A sprawdź może co się stanie , gdy  po-odsłaniana będziesz chodzić przy nim w domu ale wychodząc gdzieś gdzie będą inne samce - jednak zakryjesz  więcej ? Obstawiam , że problem się rozwiąże błyskawicznie.
Bo na bank mu nie przeszkadza , że wieczorem jesteś ubrana w czerwoną sukienkę z biustem na wierzchu -tylko dla niego. Zaczyna mu przeszkadzać ,że  akurat przyszedł sąsiad i gapi się na to co jeszcze przed chwilą traktował jak swój prezent-tylko dla niego . A nie dla sąsiada smile

58

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
przemo_polo napisał/a:

Napisałaś że twój powiedział tobie że kolor czerwony spódniczki konkretnie z czymś się mu kojarzy. I, bez obrazy, ma rację, bo ten kolor w pewnym kontekście i kroju będzie się kojarzył. Nic z tym nie zrobimy drogie Panie. Wcale to nie musi świadczyć źle o chłopaku, jak go tutaj demonizujecie. Są faceci, którzy nie widzą w tym problemu, powiem że wręcz odwrotnie, chcieliby aby ich partnerki, żony pokazały jak najwięcej a wszystko po to aby koledzy, znajomi rodzina na weselu była zazdrosna, inne panie doprowadzone do wrzenia, bo każda dziewczyna, w pewnych sytuacjach chce wyglądać oszałamiająco.

Mi się czerwony kojarzy z Ferrari big_smile
Nie ważne czy czerwona czy czarna kiecka. Po to się ją zakłada aby wyglądać fajnie. Ja bym chciał mieć taką kobitę za którą oglądali by się na ulicy big_smile ale ona szła by ze mną tongue

59

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
_v_ napisał/a:
przemo_polo napisał/a:
_v_ napisał/a:

jesli już to kolorem prostytutek był przez długi czas kolor żółty
a jakos nie widzę, żeby mężczyźni mowili "nie ubieraj sie na żółto, bo wyglądasz jak prostytutka" big_smile

Rozmawiamy o tym co się kojarzy, a nie o tym co kiedyś było czy jest jeszcze w innych krajach.

to pytanie dlaczego Ci sie tak kojarzy

Każdemu może się to skojarzyć inaczej, prawda? Mnie osobiście wisi w co się ubiera moja żona i czy świeci cyckami. Nie robi to na mnie wrażenia.
Co innego inni za których nie mam zamiaru się wypowiadać.

Co wychodzi z tej dyskusji? W sumie tylko tyle, że Panie oczekują uszanowania swoich praw, co jest oczywiste i nie podlega dyskusji. Jakkolwiek jednak nie oceniać partnera autorki, nie zauważam aby ego zachowanie godziło w jej godność.

Mogę iść bardzo na skróty i sobie dopowiedzieć... hmmm a po co ona się tak ubiera, na kogo chce zwrócić uwagę.... Mogę? Mogę. BA, można dalej iść z wnioskami - widocznie nie jestem taki fajny, taki cool jak mi ona opowiada i takimi strojami chce zwrócić uwagę jakiegoś macho... Co napiszecie? Że to durnowate myślenie? No to załóżmy że do tego baru wchodzi dziewczyna o wiele bardziej wyzywająco ubrana, bo na dworze jest +40 więc owy partner zaczyna zwracać na jej strój, i to co odsłania, stwierdzić że w sumie, autorka to nikt taki i uderzyć do owej nowej. Co wtedy napiszecie? Że poleci na sukienkę?
To forum nie jest obiektywne i Wasze porady bardzo często są zupełnie odmienne w zależności kto oczekuje porady - często w tych samych tematach.

60 Ostatnio edytowany przez przemo_polo (2017-04-23 19:43:00)

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
On-WuWuA-83 napisał/a:
przemo_polo napisał/a:

Napisałaś że twój powiedział tobie że kolor czerwony spódniczki konkretnie z czymś się mu kojarzy. I, bez obrazy, ma rację, bo ten kolor w pewnym kontekście i kroju będzie się kojarzył. Nic z tym nie zrobimy drogie Panie. Wcale to nie musi świadczyć źle o chłopaku, jak go tutaj demonizujecie. Są faceci, którzy nie widzą w tym problemu, powiem że wręcz odwrotnie, chcieliby aby ich partnerki, żony pokazały jak najwięcej a wszystko po to aby koledzy, znajomi rodzina na weselu była zazdrosna, inne panie doprowadzone do wrzenia, bo każda dziewczyna, w pewnych sytuacjach chce wyglądać oszałamiająco.

Mi się czerwony kojarzy z Ferrari big_smile
Nie ważne czy czerwona czy czarna kiecka. Po to się ją zakłada aby wyglądać fajnie. Ja bym chciał mieć taką kobitę za którą oglądali by się na ulicy big_smile ale ona szła by ze mną tongue

A dlaczego ma tylko chodzić z tobą tak ubrana? Masz ją na wyłączność? A może ona miałaby tak chodzić ubrana, ale właśnie nigdy nie przy tobie, ale np, ma ochotę tak chodzić ubrana tylko jak z koleżankami wychodzi do baru czy na imprezę? Nie ma prawa?

61

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Marceli40 napisał/a:

No widzisz , czyli chyba Twój partner ma przeświadczenie , że pokazujesz ciało bo chcesz , żeby faceci się gapili  a Ty robisz to tylko dla siebie.  Więc to co robisz -JEST DWUZNACZNE i w zależności od osoby i okoliczności można to odbierać różnie.
Zresztą sama piszesz ,że cytuję
"Nie zaprzeczam, że fakt iż dalej jest się uznawanym za atrakcyjną jest miły"
A dalej cytuję "I nie myślę, że kobiety się dowartościowują spojrzeniami innych"
Trochę sama sobie zaprzeczasz. 
Skoro już jakiś facet zwrócił na Ciebie uwagę, jesteście parą - to jego spojrzenia i jego uznanie za atrakcyjną Ci nie wystarcza ? 
A sprawdź może co się stanie , gdy  po-odsłaniana będziesz chodzić przy nim w domu ale wychodząc gdzieś gdzie będą inne samce - jednak zakryjesz  więcej ? Obstawiam , że problem się rozwiąże błyskawicznie.
Bo na bank mu nie przeszkadza , że wieczorem jesteś ubrana w czerwoną sukienkę z biustem na wierzchu -tylko dla niego. Zaczyna mu przeszkadzać ,że  akurat przyszedł sąsiad i gapi się na to co jeszcze przed chwilą traktował jak swój prezent-tylko dla niego . A nie dla sąsiada smile


To wcale nie jest dwuznaczne. Rozumiem, że Ty będąc w związku chcesz żeby uważano Cię za brzydką/nieatrakcyjną?
Jeżeli chodzi o czerwony kolor, to on go nie lubi nawet sam na sam..
Po kolejne ja nie chodzę codziennie w przezroczystych ubraniach z całymi cyckami i tyłkiem na wierzchu. Mówię o zwykłych bluzkach z dekoltem o zwykłych sukienkach
przed kolano. Nie są to ubrania typu '' nocne przebieranki''.
I nie ubieram się - jeszcze raz to napiszę-  w stylu '' wszystko odkryte''.

62

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
przemo_polo napisał/a:
On-WuWuA-83 napisał/a:
przemo_polo napisał/a:

Napisałaś że twój powiedział tobie że kolor czerwony spódniczki konkretnie z czymś się mu kojarzy. I, bez obrazy, ma rację, bo ten kolor w pewnym kontekście i kroju będzie się kojarzył. Nic z tym nie zrobimy drogie Panie. Wcale to nie musi świadczyć źle o chłopaku, jak go tutaj demonizujecie. Są faceci, którzy nie widzą w tym problemu, powiem że wręcz odwrotnie, chcieliby aby ich partnerki, żony pokazały jak najwięcej a wszystko po to aby koledzy, znajomi rodzina na weselu była zazdrosna, inne panie doprowadzone do wrzenia, bo każda dziewczyna, w pewnych sytuacjach chce wyglądać oszałamiająco.

Mi się czerwony kojarzy z Ferrari big_smile
Nie ważne czy czerwona czy czarna kiecka. Po to się ją zakłada aby wyglądać fajnie. Ja bym chciał mieć taką kobitę za którą oglądali by się na ulicy big_smile ale ona szła by ze mną tongue

A dlaczego ma tylko chodzić z tobą tak ubrana? Masz ją na wyłączność? A może ona miałaby tak chodzić ubrana, ale właśnie nigdy nie przy tobie, ale np, ma ochotę tak chodzić ubrana tylko jak z koleżankami wychodzi do baru czy na imprezę? Nie ma prawa?

Pięknie  smile szach i mat. Szacun.

63

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

jak widać z ubiorem maja problem tylko panowie
plus jeszcze ta hipokryzja - dla mnie może zalozyc sukienke z z cyckami na wierzchu (swoją drogą taka mode znam tylko ze starozytnego Egiptu i z Myken -również starozytnych), ale na wyjscie juz nie.

nie jest to problem obiektywny (w wielu"prymitywnych" plemionach caly czas kobiety chodza z piersiami na wierzchu, a ich partnerzy nie robia im z tego powodu problemow), tylko subiektywny - ergo: pan powinien popracowac nad swoim poczuciem wartosci,bo zachowuje sie jak kobieta, ktora nie pozwala pojsc facetowi na piwo,bo nie daj boze spotka jakas inna dziewczyne

64

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
Justyna213 napisał/a:
przemo_polo napisał/a:
_v_ napisał/a:

jesli już to kolorem prostytutek był przez długi czas kolor żółty
a jakos nie widzę, żeby mężczyźni mowili "nie ubieraj sie na żółto, bo wyglądasz jak prostytutka" big_smile

Rozmawiamy o tym co się kojarzy, a nie o tym co kiedyś było czy jest jeszcze w innych krajach.

Komu się kojarzy temu się kojarzy...
Przed związkiem wiedział, że lubię kolor czerwony ( wiedział, że to jeden z moich ulubionych), widział mnie czasami w czymś czerwonym  i jakoś nic mu nie
przeszkadzało.
W ogóle to jakbym miała oceniać innych po kolorach ubrań to musiałabym mówić każdemu ubranemu na czarno, że wygląda jak emo, a każdemu ubranemu na zielono, że wygląda jak kosmita.
Zresztą mógłbyś się odniesć do tego co napisałam odnosnie twojego wcześniejszego postu. Czemu uważasz bluzki z dekoltem i mini za '' przesadzone''

Nie uważam z zasady żadnego ciucha jako przesadzonego. Jednak ty zbyt często sobie przeczysz, o czym napisał Marceli. Warto się wtedy zastanowić o co kaman. Nie neguję twojego stylu ubierania i nie mam zamiaru wchodzić w buty twojego partnera. To ty musisz wiedzieć takie rzeczy. V przesadza z tą kontrolą wszystkiego ze strony psychola.
Wydaje mi się że jednak że warto dojść do sedna samego problemu. Dla kogo się ubierasz - dla siebie - Twoje słowa. By właśnie po chwili palnąć - wiem że jestem atrakcyjna i to słyszę.... Więc nie ubierasz się tylko dla siebie. Co jest dla ciebie najważniejsze? Każdy człowiek, kiedy jest w związku powinien zadać sobie pytanie o przewartościowanie tegoż. Prawda? Nie namawiam ciebie do porzucenia twojego stylu życia, stylu ubierania się i podporządkowania wszystkiego facetowi, bo to głupota. Chyba że zapominamy że faceci to wzrokowcy hmm

65 Ostatnio edytowany przez Justyna213 (2017-04-23 19:56:11)

Odp: Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?
przemo_polo napisał/a:

Mogę iść bardzo na skróty i sobie dopowiedzieć... hmmm a po co ona się tak ubiera, na kogo chce zwrócić uwagę.... Mogę? Mogę. BA, można dalej iść z wnioskami - widocznie nie jestem taki fajny, taki cool jak mi ona opowiada i takimi strojami chce zwrócić uwagę jakiegoś macho... Co napiszecie? Że to durnowate myślenie? No to załóżmy że do tego baru wchodzi dziewczyna o wiele bardziej wyzywająco ubrana, bo na dworze jest +40 więc owy partner zaczyna zwracać na jej strój, i to co odsłania, stwierdzić że w sumie, autorka to nikt taki i uderzyć do owej nowej. Co wtedy napiszecie? Że poleci na sukienkę?
To forum nie jest obiektywne i Wasze porady bardzo często są zupełnie odmienne w zależności kto oczekuje porady - często w tych samych tematach.

Serio, nie interesuję mnie co myślą o mnie nieznajomi faceci, czy tak trudno zrozumieć, że nie ubieramy się w tym celu?

'' na dworze jest +40 więc owy partner zaczyna zwracać na jej strój, i to co odsłania, stwierdzić że w sumie, autorka to nikt taki i uderzyć do owej nowej. Co wtedy napiszecie? Że poleci na sukienkę? ''
Ja, mimo, że widzę na siłowni facetów dużo lepiej wysportowanych od mojego i z większymi mięśniami to nie idę do nich zarywać, bo mój facet '' to nikt taki''.
Chyba miłość polega na tym, że mimo, że są na świecie ładniejsze dziewczyny/ przystojniejsi chłopcy nie idziemy do nich zarywać - bo na horyzoncie pojawił się ktoś lepszy. A lepszy zawsze się znajdzie, ale jak ktos kocha to nie zostawi.
No chyba, że się mylę i powinniśmy się wszyscy w zwiazkach zakrywać bo jeszcze druga połówka ucieknie..

EDIT : chyba mnie nie zrozumieliście. Ubieram się dla siebie, w to co lubię. Jednak jeśli czasem usłyszę od kogoś - może to być tylko znajoma - że ładnie wyglądam to jest to miłe. Ale jeśli wszystkim ludziom na swiecie przestały się podobać sukienki to i tak bym je nosiła bo mi się podobają i dobrze się w nich czuje. Jasne?

Posty [ 1 do 65 z 399 ]

Strony 1 2 3 7 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Mój facet i mój ubiór - iść na ustępstwo?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024