vicky85 napisał/a:Miranna napisał/a:acha. Dobra. Niech tak bedzie - ci inni zli ludzie sprawili, ze sama stalas sie toksyczna, a jednoczesnie uwazasz, ze jestes super, jestes ponad nimi itd. No ok, powiedzmy, ze ktos to kupi
Miranna napisał/a:Wyjadę na studia i będzie lepiej,
tak?? to na uczelniach jest jakas inna kategoria ludzi, tak sadzisz?
Miranna napisał/a:
A czekaj wspomniałam coś o przyjaciołach? A no właśnie. Mam kilku przyjaciół, ale mieszkają bardzo daleko. Z kilkoma wybieram się w tym roku na wakacje, ale to tylko tydzień na całe lato.a dlaczego nie masz takich blisko? skoro sa przyjaciolmi, dlaczego nie odwiedzacie sie chociaz czasem tak dla funu? to nie przyjaciele, tylko wakacyjni znajomi, taka wakacyjna paczka, ktora tak naprawde wcale sie nie zna
Miranna napisał/a:
Psycholog nic tu nie pomoże. Do moich rodziców przychodzi bardzo dużo osób, żeby się zmierzyć i pogadać, bo jak sami twierdzą- psycholodzy nic nie dają.acha, psycholodzy nic nie daja, za to twoi rodzice sa tak zaje/&sci, ze duzo osob przychodzi:) okeeeeyyyy
Miranna napisał/a:No ewentualnie lekarz psychiatra, ale nie chcę, by ktoś w okolicy o tym wiedział, a jak zapisze się do kliniki psychiatrycznej to zaraz się rozejdzie.
skoro wszyscy w okolicy sa toksyczni i debilni, twoim zdaniem, to dlaczego zalezy ci na ich opinii?
Miranna napisał/a:Owszem nienawidzę ludzi, ale nienawidzę ludzi tych tutaj, bo są wredni, dwulicowi a ja jestem o 180 stopni inna niż oni.
ale zaraz.... nie stwierdzilas na poczatku, ze stalas sie taka jak oni?
Miranna napisał/a:Ja lubię uśmiech na twarzach, lubię być miła. Uważam, że takie zachowanie jest poprawne. Ja wiem, że ze mną jest coś nie tak. Bo ja powinnam być wredna, dwulicowa, obgadywać ludzi za plecami i siedzieć na tyłku w domu a ja tym czasem jestem miłą, lubię pomagać ludziom, mam zainteresowania. Z resztą o tym najlepiej świadczy moje doświadczenie- na obozach byłam zawsze jedną z bardziej lubianych osób, znalazłam tam prawdziwych przyjaciół, którzy murem by za mną stanęli a ja za nimi......mam nadzieję, że na studiach też tak będzie.
nie, nie bedzie. Bo problem nie jest w ludziach dookola, ale w tobie. Im szybciej to zrozumiesz, tym lepiej - udaj sie do psychologa. Najlepiej skopiuj sobie caly swoj watek i mu pokaz - to powie wiecej o tobie niz cokolwiek innego.
Miranna napisał/a:a powiedzmy sobie szczerze, każdy jest egoistą, każdy jest zaopatrzony w siebie i ja i ty i nasi znajomi.....każdy musi znać swoją wartość. Tyle że u mnie w mieście egoizm i chamstwo weszło już na wyższy poziom przez co ja zostałam przygnieciona, bo po co lubić kogoś miłego skoro można na imprezę zaprosić kogoś chamskiego i dowartościować się przy nim?
wiesz jak odbieraja cie ludzie? napisze ci w kilku punktach
1. uwaza sie za niewiadomo kogo
2. wywyzsza sie
3. traktuje z pogarda innych ludzi
4. klasyfikuje ludzi na gorszych i lepszych wg jakis chorych schematowwspolczuje ci naprawde, nie bedziesz miec latwego zycia
Ale pytam serio, jak myślisz. Bo z tego co tu napisało parę osób, to cechą mniejszych miasteczek jest negatywna selekcja ludzi, ale np w stolicy jeśli ja jestem osobą miłą, towarzyską i otwartą na ludzi to powinnam znaleźć bratnią duszę?
Szkoda że piszesz takie bzdury, bo nie znasz mnie a te 4 punkty z tyłka wzięte
1. Znam swoją wartość i życzę tego każdemu. To ważna cecha i uważam ją za plus. Zamawiający uwielbiam osoby z zainteresowaniami a nie tylko telewizor i chipsy. To chyba nie takie złe?
2. Nie wywyższają się a wręcz przeciwnie. Wywyższają się tu osoby, które jako jedne z pierwszych odpowiedziały na ten wątek
3. Traktuję wszystkich z szacunkiem- nie wiem, czemu miałabym to zmieniać
4. Wszyscy jesteśmy równi i tego nie zmieniszA to że nie mam łatwego życia to wiadome. Niektórzy mają sielankę a inni jak ja dostają po dupie, ale za to nabrałam szacunku do ludzi, uwielbiam towarzystwo, nie garaże innymi jak co po niektóre osoby tutaj na wątku.
Niestety te 4 pkt to idealne odzwierciedlenie ludzi z mojego otoczenia. Toksyczni prawda? No bo prawdziwy przyjaciel wyciągnąłby z dołka osobę z depresją a ci mnie nawet nie zapraszali na urodziny. Ja zawsze byłam taka naiwna i chciałam wszystkim pomagać i ulepszać świat. Takim chyba najgorzej. Kiedyś płakałam w szkole w toalecie. Wyszłam, przypudrowałam nos, ale oczy miałam czerwone jak to po płaczu. I jak myślisz- ile osób mnie pocieszało? Nikt. Fajnie znajomi prawda? Ktoś tu pisał, że to niemożliwe by wszyscy byli okropni. No ale jednak- byłam gnojona przez nauczycieli w szkole, wtedy też ryczałam i nikt mi nie pomógł. Także jak widać mogą być wszyscy toksyczni.
Ale serio, nie toleruję chamstwa i prostactwa czy wywyższania się. Wierzę, że moje dobre czyny zostaną kiedyś wynagrodzone. Nie wierzę , by w całym dużym mieście wszystkie kilkaset tysięcy osób było toksyczne tak jak u mnie.
A wiesz co mi się wydaje? Wkurzasz ich po prostu. Nie wiem jak to wygląda z twojej perspektywy, ale z mojej wyraźnie widać, jak wkurzyłaś ich tym, że napisałaś o trenowaniu sportu i nauce....No bo według nich po co się uczyć czy mieć zainteresowania skoro można mieć-tak jak oni mają- podane wszystko na tacy i mieć wszystko w dupie. Z resztą jak można pisać takie rzeczy osobie chorej na depresję? Teresa być na prawdę psychicznym .....
nie przejmuj się, jesteś silna i w przeciwieństwie do nich będziesz miała mnóstwo przyjaciół i facetów. Jest więcej takich osób jak ty