Czemu mężczyźni tego nie rozumieją? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 138 ]

1 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2017-03-12 13:14:14)

Temat: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?

Czemu mężczyźni nie rozumieją tego, że fakt bycia samotną mamą, nie oznacza koniecznie że ma się to dziecko z bad boyem, a szukając partnera chce się go wykorzystać? Skąd wzieło się takie przekonanie?
Przyznam że gdybym o tym tyle razy nie czytała, to bym na to nie wpadła. Przecież wiele razy zdarza się, że ojciec dziecka-partner po prostu zakochuje się w trakcie związku w kimś innym, i odchodzi, więc jaka w tym wina kobiety? A co ze zmarłymi ojcami dziecka, albo takimi którzy nie podołali trudom rodzicielstwa, czy to też świadczy źle o kobiecie, że w takich przypadkach została sama z dzieckiem?
Czy nie jest tak, że takie przekonanie wzięło się od słynnych trenerów PUA, którzy je spopularyzowali?

Żeby nie było - nie jestem samotną mamą, więc problem mnie nie dotyczy.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
lilly25 napisał/a:

Czemu mężczyźni nie rozumieją tego, że fakt bycia samotną mamą, nie oznacza koniecznie że ma się to dziecko z bad boyem, a szukając partnera chce się go wykorzystać?

Bo wolą wiązać się z dziewczynami bezdzietnymi i chcą sobie ten fakt jakoś zracjonalizować.

3 Ostatnio edytowany przez X77 (2017-03-12 14:20:24)

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
lilly25 napisał/a:

Czemu mężczyźni nie rozumieją tego, że fakt bycia samotną mamą, nie oznacza koniecznie że ma się to dziecko z bad boyem, a szukając partnera chce się go wykorzystać? Skąd wzieło się takie przekonanie?
Przyznam że gdybym o tym tyle razy nie czytała, to bym na to nie wpadła. Przecież wiele razy zdarza się, że ojciec dziecka-partner po prostu zakochuje się w trakcie związku w kimś innym, i odchodzi, więc jaka w tym wina kobiety? A co ze zmarłymi ojcami dziecka, albo takimi którzy nie podołali trudom rodzicielstwa, czy to też świadczy źle o kobiecie, że w takich przypadkach została sama z dzieckiem?
Czy nie jest tak, że takie przekonanie wzięło się od słynnych trenerów PUA, którzy je spopularyzowali?

Żeby nie było - nie jestem samotną mamą, więc problem mnie nie dotyczy.

Z obserwacji.

Ostatnimi czasy spora większość samotnych matek stanowią właśnie takie wielbicielki badboyów, które potem grają ofiary i szlachetne niewiniątka by złapać jakiegoś "nudnego" wrażliwca który "zakochuje się za mocno/szybko", a na którego jednocześnie by nie spojrzały gdyby nie fakt, że mają dziecko, albo że z racji wieku nie są już tak młode i atrakcyjne jak kiedyś.

Oczywiście, że są takie kobiety, które owdowiały, no ale to mniejszość i owszem na to należy patrzeć inaczej - zakładając że zmarły partner/mąż rzeczywiście był porządnym facetem. Taka rzeczywiście ma prawo żeby z kimś się związać(o ile mu te dziecko nie będzie przeszkadzać) i nie uważałbym tego kogoś za frajera. Najlepiej samotnego ojca, który wie co to jest mieć już dzieci, albo takiego co jest bezpłodny - taki bardziej zaakceptuje i będzie próbował pokochać dziecko partnerki jak swoje. 

Dziecko i rodzicielstwo to odpowiedzialność którą trzeba na siebie wziąć, czy tego się chce czy nie. A taki drań ani myśli nawet próbować podołać rodzicielstwu - gdyż wg. niego najlepszym wyjściem jest postawienie kobiecie warunku dokonania aborcji a w przypadku jej odmowy - "umycie rąk" i zniknięcie. Ale w sporej większości przypadków to jest jej wina, że dawała się mu sobą pomiatać, pozwalała mu dosłownie na wszystko(np. na zdrady) i w swojej głupocie z uporem maniaka wierzyła że "on się dla niej zmieni".
I wbrew temu co się tu wszystkim wmawia to tak naprawdę mało który facet potrafi być niesamowitym aktorem, potrafiącym przez lata idealnie grać i ukrywać że tak naprawdę nie nadaje się ani na ojca, ani nawet na partnera/męża. Di tego jednak trzeba mieć niesamowity talent. W większości przypadków kobiety po prostu nie chcą widzieć jego krytycznych wad, wolą po prostu po raz kolejny dać takiemu "już ostatnią szansę" zamiast po prostu kopnąć w dupę debila, który tak naprawdę się nie zmieni i nawet nie ma zamiaru się zmieniać.

Jest gdzieś na tym forum nawet temat założony przez autorkę która niby narzeka, ale tak naprawdę jest jej dobrze tkwić w takim toksycznym związku. "On mnie wyzywa"... czy jakoś tak się się ten wątek nazywa.

Podsumowując - jeśli dana samotna matka została sama z wyżej opisanego powodu to owszem, bardzo źle o niej świadczy. Ponadto człowiek, który woli ślepo kierować się emocjami, a swój rozum uważa za wroga, jest głupcem.

T-28 napisał/a:
lilly25 napisał/a:

Czemu mężczyźni nie rozumieją tego, że fakt bycia samotną mamą, nie oznacza koniecznie że ma się to dziecko z bad boyem, a szukając partnera chce się go wykorzystać?

Bo wolą wiązać się z dziewczynami bezdzietnymi i chcą sobie ten fakt jakoś zracjonalizować.

To, że faceci(zwłaszcza mający "czystą kartę") wolą się wiązać z bezdzietnymi dziewczynami, to jedna z najstarszych prawd.
A co do racjonalizowania.... hmm... nie wiem, jak inni, ale ja nie chcę sobie głowy zawracać wielbicielką badboyów, nie zależnie od tego, czy mają dziecko czy nie.

4

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?

1.Po pierwsze był przed chwilą podobny wątek, który został zakończony przez krwiożercze moderatorki poprzez zbanowanie jego autora tylko dlatego,że wprowadził on taką kwestię pod dyskusję.Każdy temat jest dobry pod warunkiem,że prowadzi do konstruktywnych wniosków i dobrych spostrzeżeń.Moderatorki wściekły się tylko dlatego, że facet podszywał się pod kobietę- nie liczyło się dla nich to czy kwestia była warta przedyskutowania czy nie.Po prostu nie wolno na tym forum być anonimowym a facetom wstęp wzbroniony za wyjątkiem takich, którzy będą Wam przytakiwać i schlebiać, jakiekolwiek słowa krytyki choćby konstruktywnej wykluczone.Mam nadzieję,że nie chodzi Wam na tym forum o to, by się tylko poużalać we własnym gronie,ale także znaleźć odpowiedzi na nurtujące Was pytania(chyba,że już wszystkie znacie jako kobiety wszechwiedzące)
2."Czemu mężczyźni nie rozumieją tego, że fakt bycia samotną mamą, nie oznacza koniecznie ,że ma się to dziecko z bad boyem, a szukając partnera chce się go wykorzystać? Skąd wzięło się takie przekonanie?- odpowiedź na to pytanie poniekąd zaginęła we wspomnianym przeze mnie wątku.Część z Was nie jest zainteresowana opinią facetów na ten temat tylko kieruje a priori pogardę w stosunku do każdego faceta, który wypowie swoją opinię.Nie interesuje Was dlaczego faceci nie przepadają za kobietami z dzieckiem i jakie są motywacje ich działania ani argumentacja tylko bezpardonowo lejecie swoją żółć w stronę każdego, który tak stwierdzi.Pozornie nie odmawiacie prawa do opinii nikomu, ale w razie czego szykujecie ban i po sprawie.Pozwólcie w swojej łaskawości wypowiadać się swobodnie facetom bez karcącego banowania jak dzieci- być może tylko w ten sposób dowiecie się prawdy, która w tym przypadku tkwi tylko w głowach facetów.
3.Moja odpowiedź na pytanie:kobieta z dzieckiem- na pierwszy rzut oka, popełniła błąd, nie moje geny, pojęcie odpowiedzialności daje inny obraz niż w sytuacji kiedy jest tylko panną; przy dalszym poznaniu- być może zyskiwała by, ale to zależy od powodów, z jakich znalazła się w tej sytuacji- podam tylko dwa, jeśli facet siedzi w więzieniu to nawet bym jej nie tknął, jeżeli zmarł tragicznie proces pozyskiwania jej dla miłości byłby bardzo skomplikowany,ale być może warto byłoby spróbować

5 Ostatnio edytowany przez Iceni (2017-03-12 16:37:54)

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
lilly25 napisał/a:

Czemu mężczyźni nie rozumieją tego, że fakt bycia samotną mamą, nie oznacza koniecznie że ma się to dziecko z bad boyem, a szukając partnera chce się go wykorzystać? Skąd wzieło się takie przekonanie?
Przyznam że gdybym o tym tyle razy nie czytała, to bym na to nie wpadła. Przecież wiele razy zdarza się, że ojciec dziecka-partner po prostu zakochuje się w trakcie związku w kimś innym, i odchodzi, więc jaka w tym wina kobiety? A co ze zmarłymi ojcami dziecka, albo takimi którzy nie podołali trudom rodzicielstwa, czy to też świadczy źle o kobiecie, że w takich przypadkach została sama z dzieckiem?
Czy nie jest tak, że takie przekonanie wzięło się od słynnych trenerów PUA, którzy je spopularyzowali?

Żeby nie było - nie jestem samotną mamą, więc problem mnie nie dotyczy.

Mężczyźni to rozumieją, ale żeby to zrozumieć trzeba być mężczyzną, a nie jedynie osobnikiem płci męskiej.

Jest całkiem sporo mężczyzn, którzy to rozumieją i z oczywistych powodów liczba ta rośnie wraz z wiekiem.

Z drugiej strony posiadanie dziecka w młodym wieku nie jest atutem u obu płci - nigdy nie widziałam tłumu wielbicielek wokół moich dzieciatych kolegów w okolicach dwudziestki.

Faceci też czasami lubią "bad girls" i też za to płacą spadkiem atrakcyjnosci. 

Takie są prawa tego rynku.

Poza tym u kobiet posiadających  dzieci z czasem ujawnia się pewna cecha (oczywiście u niektorych kobiet, żeby nie bylo, ze uofolniam itd itp).

Kobiety czesto niemal oczekują, że facet nr 2  bedzie pomagał w utrzymaniu dziecka (i w zasadzie by zwiazek byl bez zgrzytów mężczyzna powinien byc w stanie to dziecko utrzymać. Może nie chcieć, ale to jest zupełnie inna sytuacja niz kiedy faceta na to nie stać - to wlasnie ci faceci z pogranicza zarobków niskich-srednich unikaja związków z kobietami z dzieckiem, bo dla nich to za duże obciążenie finansowe. Bogaty facet nie bedzie sie przejmowal tym, czy kobieta ma dziecko, czy nie, bo partycypowanie w kosztach jego utrzymania to i tak kropla w morzu.

6

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?

Nie wiem, skąd to przekonanie, ze samotne matki szukają frajerów do wydymania. Ja mogę ze swojej strony powiedzieć, ze szukam kobiety bez dzieci, ktora ich miec nie chce, i jednocześnie moje jej nie przeszkadzają, ale jakbym trafił super panią z dziećmi, i ja byłbym dla nich fajnym ojczymem, a dla niej super mężczyzną, to bym jej nie skreślił.

7

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?

wniosek jest prosty większość facetów nie potrafi przejąć takiej odpowiedzialności bo nie moje "bachory" itd...
zaś poprzedni partnerzy to napaleni "ruchacze" którym zależy na przyjemności zero odpowiedzialności
tak napisano powyżej przez różnych userów opnia jest taka a nie inna bo częste przypadki to porzucone przez faceta kobiety
tak właśnie kreowane są stereotypy zaś w moim przypadku chciałbym być ojcem ale żadna pewnie by mnie nie chciała
kolejny aspekt to : czy można przelać miłość na całkowicie obcą istotę partner/partnerka swoją drogą
ale jej/jego dzieci (mówię tu o związkach hetero nie wyjeżdżać mi z tęczą tongue )
problemem jest dojrzałość i wzajemne się postrzeganie
dlatego też nikt nie chce być "frajerem" bo straciłby wizerunek i został wyśmiany
zaś wracając do kobiet oczekują księcia z bajki a takich facetów jest niewielu
być samotnym źle gorzej jest trafić na kogoś kto zepsuje nam życie

8

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
jeruka9 napisał/a:

wniosek jest prosty większość facetów nie potrafi przejąć takiej odpowiedzialności bo nie moje "bachory" itd...
zaś poprzedni partnerzy to napaleni "ruchacze" którym zależy na przyjemności zero odpowiedzialności
tak napisano powyżej przez różnych userów opnia jest taka a nie inna bo częste przypadki to porzucone przez faceta kobiety
tak właśnie kreowane są stereotypy zaś w moim przypadku chciałbym być ojcem ale żadna pewnie by mnie nie chciała
kolejny aspekt to : czy można przelać miłość na całkowicie obcą istotę partner/partnerka swoją drogą
ale jej/jego dzieci (mówię tu o związkach hetero nie wyjeżdżać mi z tęczą tongue )
problemem jest dojrzałość i wzajemne się postrzeganie
dlatego też nikt nie chce być "frajerem" bo straciłby wizerunek i został wyśmiany
zaś wracając do kobiet oczekują księcia z bajki a takich facetów jest niewielu
być samotnym źle gorzej jest trafić na kogoś kto zepsuje nam życie


Problem jest taki, że ci, co nie chcą być "frajerami" najczesciej są nimi i tak we wlasnym przekonaniu, nie chcą tylko, żeby się świat o tym dowiedział.
Facet z wysokim poczuciem wartosci nie bedzie się kierował takimi kryteriami.

I całeszczęście, bo lepiej być uważaną za kobietę "drugiej kategorii" i zostac samą, niż po raz drugi trafic na dupka lub "frajera" i zmarnowac sobie kolejne kilka lat życia.

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
Iceni napisał/a:

Problem jest taki, że ci, co nie chcą być "frajerami" najczesciej są nimi i tak we wlasnym przekonaniu, nie chcą tylko, żeby się świat o tym dowiedział.
Facet z wysokim poczuciem wartosci nie bedzie się kierował takimi kryteriami.

I całeszczęście, bo lepiej być uważaną za kobietę "drugiej kategorii" i zostac samą, niż po raz drugi trafic na dupka lub "frajera" i zmarnowac sobie kolejne kilka lat życia.

Otóż to. A przy okazji - z moich długoletnich obserwacji wynika, że najczęściej przedstawicielami poglądu, że samotna matka zawsze szuka frajera są osobniki płci męskiej, których nawet takie samotne, szukające frajerów, matki nie chcą. Więc jakoś muszą sobie to przeprojektować...

10 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2017-03-12 17:35:04)

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?

Jak napisano wyżej, mężczyźni rozumieją.

Pozostali, są nie tylko efektem słynnych (naprawdę słynnych? i czy to co ich otacza to sława?) trenerów PUA (sami będący ofiarami opisanego dalej wychowania), ale przede wszystkim produktem wychowania, w którym na początku jest ON - pan i władca, później długo, długo nic, potem pojawia się w hierarchii SYN, później znowu długo, długo nic i na koniec pojawiają się one: istoty drugiego gatunku, przez mężczyzn nazywane kobietami, osoby rodzaju męskiego używają jednak innych, obelżywych określeń. Na tej liście nie ma samotnych kobiet, one wedle takiego sposobu widzenia świata (bo myśleniem nazwać tego nie można) są poza wszelkim gatunkiem.
U podstaw tej pogardy jest... strach.

11

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?

Dojrzali i myślący mężczyźni to rozumieją i nie oceniają nikogo pochopnie.

12 Ostatnio edytowany przez T-28 (2017-03-12 18:42:07)

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?

Widzę, ze z każdą kolejną wypowiedzią robi się tu hejt na facetów, którzy nie chcą wiązać się z kobietą z dzieckiem.

A ja i tak napiszę swoje - nie chciałbym wiązać się z kobietą z dzieckiem. Nie interesuje mnie, kto był ojcem dziecka i dlaczego już nie jest z tą kobietą, po prostu bym nie chciał, gdyż nie mam ochoty inwestować swoich zasobów (czas, energia, pieniądze) w cudze geny. Czysta biologia.

I jeszcze jedno - w przyszłości chcę mieć dzieci. Wydaje mi się, że kobietę bezdzietną będzie łatwiej do tego nakłonić, niż kobietę już dzieciatą.

13 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-03-12 18:46:23)

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
T-28 napisał/a:

Widzę, ze z każdą kolejną wypowiedzią robi się tu hejt na facetów, którzy nie chcą wiązać się z kobietą z dzieckiem.

A ja i tak napiszę swoje - nie chciałbym wiązać się z kobietą z dzieckiem. Nie interesuje mnie, kto był ojcem dziecka i dlaczego już nie jest z tą kobietą, po prostu bym nie chciał, gdyż nie mam ochoty inwestować swoich zasobów (czas, energia, pieniądze) w cudze geny. Czysta biologia.

I jeszcze jedno - w przyszłości chcę mieć dzieci. Wydaje mi się, że kobietę bezdzietną będzie łatwiej do tego nakłonić, niż kobietę już dzieciatą.

Ale czym innym jest brak chęci do wychowywania cudzych dzieci - masz do tego jak najbardziej prawo, tak samo jak bezdzietna kobieta może nie chcieć związać się z samotnym tatusiem - a czym innym rozgłaszanie wszem i wobec, że każda samotna matka ma w głowie nasrane i szuka frajera, nie sądzisz?

Co do ostatniego zdania niekoniecznie się zgodzę akurat smile Bezdzietna może wcale dzieci nie chcieć, a samotna mama może chętnie urodzi następne - no, ale to już czyste gdybanie smile

14

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
T-28 napisał/a:

Widzę, ze z każdą kolejną wypowiedzią robi się tu hejt na facetów, którzy nie chcą wiązać się z kobietą z dzieckiem. (...)

Czym innym jest chęć stworzenia związku z kobietą bezdzietną, czym innym pogarda wobec samotnych matek i ich deprecjonowanie.

15

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
T-28 napisał/a:

Widzę, ze z każdą kolejną wypowiedzią robi się tu hejt na facetów, którzy nie chcą wiązać się z kobietą z dzieckiem.

A ja i tak napiszę swoje - nie chciałbym wiązać się z kobietą z dzieckiem. Nie interesuje mnie, kto był ojcem dziecka i dlaczego już nie jest z tą kobietą, po prostu bym nie chciał, gdyż nie mam ochoty inwestować swoich zasobów (czas, energia, pieniądze) w cudze geny. Czysta biologia.

I jeszcze jedno - w przyszłości chcę mieć dzieci. Wydaje mi się, że kobietę bezdzietną będzie łatwiej do tego nakłonić, niż kobietę już dzieciatą.


Gdzie tu widzisz hejt? Czym innym jest kogoś nie chcieć w swoim życiu czym innym jest wyrażać się o tym kimś z pogardą.

Ja na przykład nie chcę się wiązać z mężczyzną, który lubi alkohol i imprezy. Ale to NIE OZNACZA, że uważam kobiety, które się na takie związki decydują, za "frajerki". Ani też tych mężczyzn za frajeów. Nie płaczę po forach, że abstynenci mnie nie chcą.

Dokonałam pewnego wyboru, wiem czego chcę, czego nie chcę i sobie spokojnie czekam. Znajdę - to dobrze. Nie znajdę? Potrafię żyć sama.

Jak wiele innych samotnych matek.

Z drugiej strony wcale się nie dziwię. że samotne matki w pewnym wieku mają wymagania, bo o ile takie 20-latki z niewiadomo czyim dzieckiem mogą być niezbyt dobrymi partnerkami do budowania przyszlosci, to juz po 10 latach bycia matką, mając pracę i wychowując dziecko samotnie mają prawo rozglądać się za facetem, który osiągnął przynajmniej odrobinę wiecej od niej skoro ona to potrafiła MIMO tego, że byla samotną matką.

Dlatego wiele samotnych matek wcale NIE CHCE się wiązać ponownie, bo bycie singielką, nawet z dzieckiem, ma wiele zalet.

16

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?

Niektórzy faceci postrzegają samotne matki jako łowczynie pensji, domów, wygodnego życia. Znam samotną matkę, młoda, 35 lat, dwie małe córeczki. Ma swój dom, dobrą pracę, płaci opiekunce, ma dobry samochód. Nie potrzebuje sponsora.Owszem, szuka kogoś, ale raczej nie po to,żeby ją finansował i pomagał przy dzieciach. Dzieci nie zrobił bad boy, tylko wykształcony, poważny facet, który potem ją zdradził. Także panowie, każda historia jest inna i przestańcie się tak denerwować. Poza tym sytuację można odwrócić, ja nie mam dzieci i nie mogę, więc każdy potencjalny facet z dziećmi powinien być przeze mnie traktowany jako kto?Poszukiwacz opiekunki i mamusi dla jego dzieci? One pewnie gdzieś mają matkę, tak samo jak dzieci samotnej matki mają gdzieś ojca.

17 Ostatnio edytowany przez Iceni (2017-03-12 19:26:39)

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?

Zacznijmy od tego, czy samotna matka jest zawsze  samotną matką.

Chociaż obawiam się, że dla wielu wypowiadających się tu panów każda kobieta wychowująca dziecko bez stałej obecnosci jego ojca bedzie "samotną matką".

Dla niektórych to jeszcze wieksza przeszkoda, bo nie dość, że dziecko, to jeszcze wizja byłego na horyzoncie.

18

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
Wielokropek napisał/a:
T-28 napisał/a:

Widzę, ze z każdą kolejną wypowiedzią robi się tu hejt na facetów, którzy nie chcą wiązać się z kobietą z dzieckiem. (...)

Czym innym jest chęć stworzenia związku z kobietą bezdzietną, czym innym pogarda wobec samotnych matek i ich deprecjonowanie.

Dokladnie.

19 Ostatnio edytowany przez ewelinaL (2017-03-12 21:11:03)

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?

A nie wydaje Wam się, że to tylko stereotyp? Mit o prawej dziewicy?

Z uwagą przeczytałam wypowiedzi panów, udzielających się na naszym forum. Uderzyło mnie:

jesteś męski napisał/a:

na pierwszy rzut oka, popełniła błąd, nie moje geny

jeruka9 napisał/a:

czy można przelać miłość na całkowicie obcą istotę

T-28 napisał/a:

nie mam ochoty inwestować swoich zasobów (czas, energia, pieniądze) w cudze geny.

Rozumiem, doskonale rozumiem wyjaśnienia oparte o naturalny instynkt, który mówi: chcę zapewnić przedłużenie swoim genom, a nie pracować na cudze. 
Tylko że...
W naturze kobieta dzietna daje gwarancję potomności.
W realiach obecnego świata, kobieta samotnie wychowująca dziecko pozwala domniemać, że zaopiekuje się równie dobrze potomstwem (genami) kolejnego partnera, gdyby coś poszło nie tak.
Do czego zmierzam?
Geny i natura nie mają nic wspólnego ze stereotypami!
Kobiety zawsze doskonale radziły sobie z wychowywaniem potomstwa, podczas gdy ojcowie ginęli na wojnach i oddawali się wyższym celom. Tłumaczenie się, ze strony panów, naturalną chęcią przedłużenia genów jest odrobinę dziecinne. Zakrawa o: "mówię i uważam  to, co mi wygodne".

lilly25 napisał/a:

Czemu mężczyźni nie rozumieją tego, że fakt bycia samotną mamą, nie oznacza koniecznie że ma się to dziecko z bad boyem, a szukając partnera chce się go wykorzystać? Skąd wzieło się takie przekonanie?

Temu, że wpojono mężczyzną stereotyp, iż tylko związek z nieskalaną dziewicą może być wartościowy. Temu, że większość mężczyzn wygodnie trzyma się utartego szlaku i nie zadaje sobie trudu poznania przyczyn, dla których kobiety wolą samotnie wychowywać dziecko, niż pozostawać w deprawującym je związku. Bo boją się silnych, niezależnych kobiet.

20

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?

Wydaje mi się, że zarówno kobiety jak i mężczyźni wiele rozumieją o ile mają otwarte umysły - niektórzy tej cechy nie posiadają i wtedy jakaś część ludzi - nie rozumie...

21

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
lilly25 napisał/a:

Czemu mężczyźni nie rozumieją tego, że fakt bycia samotną mamą, nie oznacza koniecznie że ma się to dziecko z bad boyem, a szukając partnera chce się go wykorzystać? Skąd wzieło się takie przekonanie?
Przyznam że gdybym o tym tyle razy nie czytała, to bym na to nie wpadła.

Dojrzały mężczyzna, moim zdaniem rozumie, że przyczyn stanu rzeczy (zostania samotną matką) może być więcej niż 1.
Prymitywi moim zdaniem od razu doklejają łatkę zamiłowani do bad boyów.
Ze swojej strony dwukrotnie pakowałem się w związki z samotnymi matkami, bo mi się owe dziewczyny naprawdę podobały i zależało mi na nich.
Dałem więc szansę tym relacjom. Dodatkowo dzieciaki zdążyłem polubić z wzajemnością w obu przypadkach.
To co jednak przeżyłem w krótkim czasie z w/w Paniami sprawiło, że raz na zawsze odechciało mi się niestety tego typu związków.
Porównania do byłego, ciągłe "ale", traktowanie jako sponsora/ bankomat, ciągłe krytykowanie... to tylko kilka z długiej listy grzechów... co poskutkowało zakończeniem obydwu znajomości.
Szkoda mi dzieciaków, bo zdążyłem polubić czas z nimi spędzany... czego nie mogę powiedzieć o ich zarozumiałych i przemądrzałych matkach kiedy spadły im maski po krótkim czasie.
Aha, kobitki w wieku 24 i 27 lat...jakby ktoś pytał.
Pytasz skąd się bierze frajerskie przekonanie, że każda samotna matka to miłośniczka seksu z bad boyami. W wielu przypadkach wystarczy odpalić np badoo i rozejrzeć się trochę po grupie wiekowej 18 - 25 powiedzmy. Dość duża ilość dziewczyn w stosunkowo młodym wieku ma dopisek odnośnie posiadania dzieci ale to jeszcze pikuś. Już sam wygląd profilu może niebezpośrednio sugerować z kim ma się do czynienia ( naturalnie pozory mogą mylić).
A na portalach tego typu siedzi olbrzymia ilość facetów...
Zauważ proszę, że na ulicy czy w parku do kobiety z dzieckiem raczej żaden facet nie zagada - od razu przyjmują założenie, że ma męża i jest zajęta.
W gronie znajomych, sam znam kilka Pań, które "szalały" za młodu i wyznawały filozofię, że łobuz kocha najmocniej... do czasu gdy łobuz nie kopnął w tyłek a ona w ciąży była - wówczas nagle wszystkie jak zaklęte zaczęły rzekomo szukać fajnych i poukładanych facetów... i zgrywać porządne i święte niczym sama Matka Teresa.
Zdaje sobie sprawę, że ludzie są różni i różne są historie...  osobiście nie mam już jednak ani ochoty ani siły grać w rosyjską ruletkę i rozkminiać jakie były powody rozstania i kto był winny... i dawać szansy kolejnym relacjom, troszkę zbyt mocnym kacem/odchorowaniem skończyły się dwie, którym dałem szansę.
Nigdy żadnej swojej partnerki nie zdradziłem ani nie zostawiłem z dzieckiem... tudzież w ciąży i dlatego materiału na partnerkę szukam raczej wśród kobiet bezdzietnych.
Bardzo dużo wymagam do siebie i te wymagania spełniam - więc siłą rzeczy, troszkę wymagam też od kobiet.

lilly25 napisał/a:

Przecież wiele razy zdarza się, że ojciec dziecka-partner po prostu zakochuje się w trakcie związku w kimś innym, i odchodzi, więc jaka w tym wina kobiety?

Hmm bo go wybrała i "zainwestowała" w niego swoje uczucia. Ergo wybrała zle - tak to widzi spora część facetów z którymi rozmawiam.
Sam jestem facetem, którego 10 lat wychowywała samotna matka a potem ojczym... chociaż to "wychowywanie" to sarkazm. Generalnie do dziś mam nieco matce za złe, że dokonała niewłaściwego wyboru i moim ojcem jest kto jest ( a miała ogromne powodzenie wśród naprawdę przyzwoitych gości) - wybrała moim osobistym zdaniem największego dupka i maminsynka z tej ferajny... co odbiło się dość poważnie na naszych dalszych losach. Ze swojej strony cieszę się niezmiernie, że pod żadnym względem nie przypominam tego człowieka.

lilly25 napisał/a:

A co ze zmarłymi ojcami dziecka,czy to też świadczy źle o kobiecie, że w takich przypadkach została sama z dzieckiem?

Z moich obserwacji, nikt nic nie ma do wdów. Gdybym miał stworzyć coś w rodzaju hierarchii samotnych matek to myślę, że wdowy stały by najwyżej ale to moje zdanie i duże uproszczenie.
Tak, czekam na hejt za szczerość...

lilly25 napisał/a:

albo takimi którzy nie podołali trudom rodzicielstwa

Zdefiniuj proszę co rozumiesz przez niepodołanie trudom rodzicielstwa...?

22

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?

Alberto Salazar

Szczerość w Twoim przypadku domaga się uznania - nie hejtu.
Jasno i na temat - poparte przykładami z życia.
Temat prosi się o nie generalizowanie i ostrożne oceny.

23

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
Alberto Salazar napisał/a:

Tak, czekam na hejt za szczerość...

No, Ciebie, to raczej nie pohejtuję. Podajesz racjonalne, wyciągnięte z doświadczeń przykłady. Uzasadniasz... Nie chowasz się za kurtyną stereotypów, tylko myślisz i wychodzisz życiu na przeciw.
Jestem w stanie zrozumieć mężczyznę, który stwierdzi, że nie chce brać na swoje barki odpowiedzialności za wychowanie nieswoich dzieci i bagażu doświadczeń ze wcześniejszego związku partnerki. OK, każdy ma prawo układać sobie życie po swojemu.
Nie umiem pojąć mężczyzn, którzy skreślają samotne matki na podstawie stereotypów, chociaż sami nigdy nie byli w związki z dzietną kobietą. Nie przyznają się, że trudno im stawić czoła komplikacjom wynikającym ze wcześniejszych doświadczeń potencjalnej partnerki, tylko stwierdzają, że to nie ich geny. W moim odczuciu nie tylko idą na łatwiznę, ale nie dają sobie szansy poznania wartości kobiet samotnie wychowujących dzieci. Nie widzę niczego złego w chęci związania się z partnerką bezdzietną, nazwijmy ją umownie "czystą", ale widzę ogromne nieporozumienie w wydawaniu opinii, że samotna matka, to "materiał drugiej kategorii". Uważam, że to nie prawda. Samotna matka jest silną, radzącą sobie w życiu kobietą. Sposób radzenia jeżeli żeruje na naiwności mężczyzny, pozostawia sporo do życzenia, ale zazwyczaj samotne matki mają tatusiów na tyle dość, że unikają jak ognia nieodpowiedzialnych mężczyzn i liczą wyłacznie na siebie.

24 Ostatnio edytowany przez T-28 (2017-03-12 22:44:34)

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
ewelinaL napisał/a:

Nie umiem pojąć mężczyzn, którzy skreślają samotne matki na podstawie stereotypów, chociaż sami nigdy nie byli w związki z dzietną kobietą. Nie przyznają się, że trudno im stawić czoła komplikacjom wynikającym ze wcześniejszych doświadczeń potencjalnej partnerki, tylko stwierdzają, że to nie ich geny. W moim odczuciu nie tylko idą na łatwiznę, ale nie dają sobie szansy poznania wartości kobiet samotnie wychowujących dzieci.

Może i idą na łatwiznę, ale po co sobie utrudniać życie, skoro można sobie je ułatwić? Po co stawiać czoła komplikacjom, skoro można ich uniknąć? OK, nie poznam wartościowych kobiet z dziećmi, ale poznam wartościowe bezdzietne.

25

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
T-28 napisał/a:

Może i idą na łatwiznę, ale po co sobie utrudniać życie, skoro można sobie je ułatwić? Po co stawiać czoła komplikacjom, skoro można ich uniknąć? OK, nie poznam wartościowych kobiet z dziećmi, ale poznam wartościowe bezdzietne.

Na podstawie wpojonych norm społecznych nie poznasz. Kobiety, podobnie jak mężczyźni, różnią się od wizerunków, które im społecznie przypisano.
Problem nie w tym, że czegoś nie chcemy, nie akceptujemy. Problem w tym, że robimy to, co uznaje się powszechnie za słuszne, a co wcale nie musi nas uszczęśliwiać.

26

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?

Otóż to  co w takim wypadku należy czynić przekreślić wszystko i spróbować tęczy smile?
a może po mimo tego wszystkiego układać sobie życie lub żyć samotnie
decyzje jakie podejmujemy niejednokrotnie odbijają się na naszym życiu osobistym i pracy
zależność jaką pomiędzy sobą posiada mężczyzna i kobieta
rzutuje na nasz sposób postrzegania świata oraz pozycję w społeczeństwie
często spotyka się określenie że samotni ludzie to gorszy sort grupa nie produkcyjna
warto na to spojrzeć pod kątem zachowań ludzkich tz czy zależy nam na własnym szczęściu i spokoju
czy na cudzym widzimisię czyli akceptacji bo musimy czynić to czego sie od nas wymaga
dlatego cenię w ludziach szczerość i odwagę za to że potrafią pokonać wszystko co stoi na drodze do ich szczęścia
to tyle z mojej strony nikt mi nie zmieni rangi cóż trudno...

27

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
T-28 napisał/a:

Widzę, ze z każdą kolejną wypowiedzią robi się tu hejt na facetów, którzy nie chcą wiązać się z kobietą z dzieckiem.

A ja i tak napiszę swoje - nie chciałbym wiązać się z kobietą z dzieckiem. Nie interesuje mnie, kto był ojcem dziecka i dlaczego już nie jest z tą kobietą, po prostu bym nie chciał, gdyż nie mam ochoty inwestować swoich zasobów (czas, energia, pieniądze) w cudze geny. Czysta biologia.

I jeszcze jedno - w przyszłości chcę mieć dzieci. Wydaje mi się, że kobietę bezdzietną będzie łatwiej do tego nakłonić, niż kobietę już dzieciatą.

Też sobie kiedyś tak mówiłem, że raczej nie interesuje mnie związek z kobietą z dzieckiem, ale tak się ułożyło, że jednak się z taką kobietą związałem, w końcu ożeniłem, a potem jeszcze formalnie adoptowałem jej syna. A geny ? W sumie to mam je w dupie. Swoich genów nie zamierzam przekazywać, bo nie widzę w nich nic ciekawego. Zresztą czuję się już za stary na pakowanie w pieluchy. Z synem żony mam bardzo dobre relacje. Nawet moi rodzice kochają go jak rodzonego wnuka.

28 Ostatnio edytowany przez PolnyMotylek (2017-03-13 14:19:33)

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?

Wilczysko, super big_smile poprawiłeś mi dziś humor, wspaniały facet musi być z ciebie  : )

29

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
PolnyMotylek napisał/a:

Wilczysko, super big_smile poprawiłeś mi dziś humor, wspaniały facet musi być z ciebie  : )

Bez przesady smile ale dzięki za komplement

30

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
PolnyMotylek napisał/a:

Wilczysko, super big_smile poprawiłeś mi dziś humor, wspaniały facet musi być z ciebie  : )

No wspaniały, idealny do wychowywania genów przekazanych przez bad boya tongue

Nie obrażajcie się, po prostu nie mogłem się powstrzymać big_smile

31

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
wilczysko72 napisał/a:
T-28 napisał/a:

Widzę, ze z każdą kolejną wypowiedzią robi się tu hejt na facetów, którzy nie chcą wiązać się z kobietą z dzieckiem.

A ja i tak napiszę swoje - nie chciałbym wiązać się z kobietą z dzieckiem. Nie interesuje mnie, kto był ojcem dziecka i dlaczego już nie jest z tą kobietą, po prostu bym nie chciał, gdyż nie mam ochoty inwestować swoich zasobów (czas, energia, pieniądze) w cudze geny. Czysta biologia.

I jeszcze jedno - w przyszłości chcę mieć dzieci. Wydaje mi się, że kobietę bezdzietną będzie łatwiej do tego nakłonić, niż kobietę już dzieciatą.

Też sobie kiedyś tak mówiłem, że raczej nie interesuje mnie związek z kobietą z dzieckiem, ale tak się ułożyło, że jednak się z taką kobietą związałem, w końcu ożeniłem, a potem jeszcze formalnie adoptowałem jej syna. A geny ? W sumie to mam je w dupie. Swoich genów nie zamierzam przekazywać, bo nie widzę w nich nic ciekawego. Zresztą czuję się już za stary na pakowanie w pieluchy. Z synem żony mam bardzo dobre relacje. Nawet moi rodzice kochają go jak rodzonego wnuka.


najgorsze w tym wszystkim jest to, że wg badań to właśnie najbardziej inteligentni najmniej się rozmnażają lub w ogóle wink

32

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
_v_ napisał/a:
wilczysko72 napisał/a:
T-28 napisał/a:

Widzę, ze z każdą kolejną wypowiedzią robi się tu hejt na facetów, którzy nie chcą wiązać się z kobietą z dzieckiem.

A ja i tak napiszę swoje - nie chciałbym wiązać się z kobietą z dzieckiem. Nie interesuje mnie, kto był ojcem dziecka i dlaczego już nie jest z tą kobietą, po prostu bym nie chciał, gdyż nie mam ochoty inwestować swoich zasobów (czas, energia, pieniądze) w cudze geny. Czysta biologia.

I jeszcze jedno - w przyszłości chcę mieć dzieci. Wydaje mi się, że kobietę bezdzietną będzie łatwiej do tego nakłonić, niż kobietę już dzieciatą.

Też sobie kiedyś tak mówiłem, że raczej nie interesuje mnie związek z kobietą z dzieckiem, ale tak się ułożyło, że jednak się z taką kobietą związałem, w końcu ożeniłem, a potem jeszcze formalnie adoptowałem jej syna. A geny ? W sumie to mam je w dupie. Swoich genów nie zamierzam przekazywać, bo nie widzę w nich nic ciekawego. Zresztą czuję się już za stary na pakowanie w pieluchy. Z synem żony mam bardzo dobre relacje. Nawet moi rodzice kochają go jak rodzonego wnuka.


najgorsze w tym wszystkim jest to, że wg badań to właśnie najbardziej inteligentni najmniej się rozmnażają lub w ogóle wink

Inteligencja jest mocno przereklamowana wink

33

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
T-28 napisał/a:
PolnyMotylek napisał/a:

Wilczysko, super big_smile poprawiłeś mi dziś humor, wspaniały facet musi być z ciebie  : )

No wspaniały, idealny do wychowywania genów przekazanych przez bad boya tongue

Nie obrażajcie się, po prostu nie mogłem się powstrzymać big_smile

Mark Twain napisał/a:

Lepiej się zamknąć i pozwolić innym podejrzewać, że jest się głupcem, niż się odezwać i nie pozostawić co do tego cienia wątpliwości.

Nie obrażaj się, po prostu nie mogłam się powstrzymać big_smile

34 Ostatnio edytowany przez T-28 (2017-03-13 14:50:37)

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?

Cóż, spodziewałem się obruszenia. Uważam, że nie ma o co, powiedziałem prawdę - Wilczysko ze swoją postawą to dla wielu kobiet ideał, zaopiekuje się cudzym dzieckiem i nie męczy o własne. Co tu jest nieprawdą? Nie ideał? Jak nie ideał, jak ideał smile

Właśnie dla tego z kobiecego punktu widzenia tak ważna jest instytucja przyjaciela. Od przekazania genów jest kto inny tongue

Oczywiście facet taki jak Wilczysko będzie poklepywany po plecach przez kobiety i utwierdzany w przekonaniu, że czyni dobrze, że jego postawa jest godna naśladowania.

35

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
T-28 napisał/a:
PolnyMotylek napisał/a:

Wilczysko, super big_smile poprawiłeś mi dziś humor, wspaniały facet musi być z ciebie  : )

No wspaniały, idealny do wychowywania genów przekazanych przez bad boya tongue

Nie obrażajcie się, po prostu nie mogłem się powstrzymać big_smile

W tym przypadku faktycznie chodziło o dziecko bad boya, ale może uda mi się sprawić, że przynajmniej "następne pokolenie" nie będzie bad boyem. A geny ? Nie wiem... Nie znam Cię. Może jesteś jakimś artystą, może masz jakiś wyjątkowy talent, który warto by było komuś przekazać. Nie wiem. A może po prostu jesteś w sobie zakochany i uważasz swój genotyp za coś wyjątkowego wink Może pochodzisz z jakiejś rodziny, której szkoda by było przerwać ciągłość. Ja nie mam takich dylematów. Geny mam całkowicie przeciętne. Może gdybym miał gwarancję, że będę miał córkę to bym się zdecydował, ale syna z "krwi i kości" nie chcę. Nie chcę kopiować siebie samego.

36

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
T-28 napisał/a:

Cóż, spodziewałem się obruszenia. (...)

Małe sprostowanie. Nie jestem obruszona. Opisałeś swą postawę, sposób myślenia i działania. Cóż... .

37

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?

A to nie jest tak, że teraz samotnych matek jest więcej? I stąd jakis stereotyp, że szukają sponsora? Że jest ich duzo, to muszą łapać szybko i jak najlepiej, bo konkurencja duża?? Znam osobiście faceta, co dwa razy związał się z kobieta z dzieckiem. Pierwsze małżeństwo sie rozpadło, bo kobieta była imprezowiczką i zostawiała mu dziecko, a sama szła w plener.... A druga zona rozwódka, mąż wyjechał za granicę i go wcięło, czasami jakieś alimenty przysle. Mógł mój znajomy mieć rózne uprzedzenia, a po raz drugi zwiazał się z panią z dzieckiem. Drugie jego małżenstwo jakieś 5-6 lat trwa i z tego co wiem, udane i jest zadowolony. Kontakt z dzieckiem ma dobry. Z dziewczynką z poprzedniego małżeństwa się czasami widuje, bo się Mała do niego przywiązała.

38 Ostatnio edytowany przez jeruka9 (2017-03-13 14:58:31)

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
T-28 napisał/a:

Oczywiście facet taki jak Wilczysko będzie poklepywany po plecach przez kobiety i utwierdzany w przekonaniu, że czyni dobrze, że jego postawa jest godna naśladowania.

to się chwali owszem ale nie wszyscy są tacy a pozatym dla wilka pogratulować tak wspaniałego zwrotu w życiu nic nie dopełnia życia faceta jak kobieta i dzieci wink

39

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
T-28 napisał/a:

Cóż, spodziewałem się obruszenia. Uważam, że nie ma o co, powiedziałem prawdę - Wilczysko ze swoją postawą to dla wielu kobiet ideał, zaopiekuje się cudzym dzieckiem i nie męczy o własne. Co tu jest nieprawdą? Nie ideał? Jak nie ideał, jak ideał smile

Właśnie dla tego z kobiecego punktu widzenia tak ważna jest instytucja przyjaciela. Od przekazania genów jest kto inny tongue

Oczywiście facet taki jak Wilczysko będzie poklepywany po plecach przez kobiety i utwierdzany w przekonaniu, że czyni dobrze, że jego postawa jest godna naśladowania.

Doskonale zdaję sobie sprawę, że część ludzi może uważać taką postawę za frajerstwo. To ich sprawa.
Dodam tylko jeszcze, że rodzina wg mnie (chyba wbrew obecnie rządzącym) to nie jest więź krwi. To jest wieź emocjonalna i wzajemne wsparcie. Do tego więź krwi nie jest potrzebna. Mało tego. Posiadanie dzieci "z własnej krwi" niczego nie gwarantuje. Nie gwarantuje tego, że np. na starość, albo w chorobie ktoś się Tobą zaopiekuje.

40 Ostatnio edytowany przez Iceni (2017-03-13 15:03:20)

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
T-28 napisał/a:

Cóż, spodziewałem się obruszenia. Uważam, że nie ma o co, powiedziałem prawdę - Wilczysko ze swoją postawą to dla wielu kobiet ideał, zaopiekuje się cudzym dzieckiem i nie męczy o własne. Co tu jest nieprawdą? Nie ideał? Jak nie ideał, jak ideał smile

Właśnie dla tego z kobiecego punktu widzenia tak ważna jest instytucja przyjaciela. Od przekazania genów jest kto inny tongue

Oczywiście facet taki jak Wilczysko będzie poklepywany po plecach przez kobiety i utwierdzany w przekonaniu, że czyni dobrze, że jego postawa jest godna naśladowania.



Wilczysko ma dom, partnerkę, związek, miłość, regularny seks.. oraz tak... syna z obcymi genami.

Czujesz się od niego szczęśliwszy?

41

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
jeruka9 napisał/a:
T-28 napisał/a:

Oczywiście facet taki jak Wilczysko będzie poklepywany po plecach przez kobiety i utwierdzany w przekonaniu, że czyni dobrze, że jego postawa jest godna naśladowania.

to się chwali owszem ale nie wszyscy są tacy a pozatym dla wilka pogratulować tak wspaniałego zwrotu w życiu nic nie dopełnia życia faceta jak kobieta i dzieci wink

Jeruka nie ma reguły. Faceci dopełniają się w różne sposoby. Nie każdy zresztą się nadaje do ojcostwa i bycia mężem.

42

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?

wilczysko72, chapeau bas!

43

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
Iceni napisał/a:
T-28 napisał/a:

Cóż, spodziewałem się obruszenia. Uważam, że nie ma o co, powiedziałem prawdę - Wilczysko ze swoją postawą to dla wielu kobiet ideał, zaopiekuje się cudzym dzieckiem i nie męczy o własne. Co tu jest nieprawdą? Nie ideał? Jak nie ideał, jak ideał smile

Właśnie dla tego z kobiecego punktu widzenia tak ważna jest instytucja przyjaciela. Od przekazania genów jest kto inny tongue

Oczywiście facet taki jak Wilczysko będzie poklepywany po plecach przez kobiety i utwierdzany w przekonaniu, że czyni dobrze, że jego postawa jest godna naśladowania.



Wilczysko ma dom, partnerkę, związek, miłość, regularny seks.. oraz tak... syna z obcymi genami.

Czujesz się od niego szczęśliwszy?

Hehehe no nie jest tak bajkowo jak piszesz.

44

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
wilczysko72 napisał/a:
Iceni napisał/a:
T-28 napisał/a:

Cóż, spodziewałem się obruszenia. Uważam, że nie ma o co, powiedziałem prawdę - Wilczysko ze swoją postawą to dla wielu kobiet ideał, zaopiekuje się cudzym dzieckiem i nie męczy o własne. Co tu jest nieprawdą? Nie ideał? Jak nie ideał, jak ideał smile

Właśnie dla tego z kobiecego punktu widzenia tak ważna jest instytucja przyjaciela. Od przekazania genów jest kto inny tongue

Oczywiście facet taki jak Wilczysko będzie poklepywany po plecach przez kobiety i utwierdzany w przekonaniu, że czyni dobrze, że jego postawa jest godna naśladowania.



Wilczysko ma dom, partnerkę, związek, miłość, regularny seks.. oraz tak... syna z obcymi genami.

Czujesz się od niego szczęśliwszy?

Hehehe no nie jest tak bajkowo jak piszesz.

No OK. A czy bez tego czułbyś się szczęśliwszy?

45

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
Iceni napisał/a:
T-28 napisał/a:

Cóż, spodziewałem się obruszenia. Uważam, że nie ma o co, powiedziałem prawdę - Wilczysko ze swoją postawą to dla wielu kobiet ideał, zaopiekuje się cudzym dzieckiem i nie męczy o własne. Co tu jest nieprawdą? Nie ideał? Jak nie ideał, jak ideał smile

Właśnie dla tego z kobiecego punktu widzenia tak ważna jest instytucja przyjaciela. Od przekazania genów jest kto inny tongue

Oczywiście facet taki jak Wilczysko będzie poklepywany po plecach przez kobiety i utwierdzany w przekonaniu, że czyni dobrze, że jego postawa jest godna naśladowania.



Wilczysko ma dom, partnerkę, związek, miłość, regularny seks.. oraz tak... syna z obcymi genami.

Czujesz się od niego szczęśliwszy?

Ani tak ani nie, bo nie znam poziomu szczęścia Wilczyska wink

I nadal konsekwentnie twierdzę, że dla wielu kobiet to ideał, w związku z tym będzie tutaj ze wszystkich sił wspierany i poklepywany po plecach smile

Takie ideały często nie przekazały swoich własnych genów, bo "nie było chemii", ale to już temat na zupełnie inną dyskusję.

46

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
Iceni napisał/a:
wilczysko72 napisał/a:
Iceni napisał/a:


Wilczysko ma dom, partnerkę, związek, miłość, regularny seks.. oraz tak... syna z obcymi genami.

Czujesz się od niego szczęśliwszy?

Hehehe no nie jest tak bajkowo jak piszesz.

No OK. A czy bez tego czułbyś się szczęśliwszy?

Nie, nie czułbym się. Tyle to wiem na pewno.

47

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
T-28 napisał/a:
Iceni napisał/a:
T-28 napisał/a:

Cóż, spodziewałem się obruszenia. Uważam, że nie ma o co, powiedziałem prawdę - Wilczysko ze swoją postawą to dla wielu kobiet ideał, zaopiekuje się cudzym dzieckiem i nie męczy o własne. Co tu jest nieprawdą? Nie ideał? Jak nie ideał, jak ideał smile

Właśnie dla tego z kobiecego punktu widzenia tak ważna jest instytucja przyjaciela. Od przekazania genów jest kto inny tongue

Oczywiście facet taki jak Wilczysko będzie poklepywany po plecach przez kobiety i utwierdzany w przekonaniu, że czyni dobrze, że jego postawa jest godna naśladowania.



Wilczysko ma dom, partnerkę, związek, miłość, regularny seks.. oraz tak... syna z obcymi genami.

Czujesz się od niego szczęśliwszy?

Ani tak ani nie, bo nie znam poziomu szczęścia Wilczyska wink

I nadal konsekwentnie twierdzę, że dla wielu kobiet to ideał, w związku z tym będzie tutaj ze wszystkich sił wspierany i poklepywany po plecach smile

Takie ideały często nie przekazały swoich własnych genów, bo "nie było chemii", ale to już temat na zupełnie inną dyskusję.

Aleś się uczepił tych genów. big_smile Co Ty genetyk jesteś ?

48

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?

Tja, jestem domorosłym genetykiem, zamierzam stworzyć Frankensteina big_smile

49 Ostatnio edytowany przez Iceni (2017-03-13 15:25:19)

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
T-28 napisał/a:
Iceni napisał/a:
T-28 napisał/a:

Cóż, spodziewałem się obruszenia. Uważam, że nie ma o co, powiedziałem prawdę - Wilczysko ze swoją postawą to dla wielu kobiet ideał, zaopiekuje się cudzym dzieckiem i nie męczy o własne. Co tu jest nieprawdą? Nie ideał? Jak nie ideał, jak ideał smile

Właśnie dla tego z kobiecego punktu widzenia tak ważna jest instytucja przyjaciela. Od przekazania genów jest kto inny tongue

Oczywiście facet taki jak Wilczysko będzie poklepywany po plecach przez kobiety i utwierdzany w przekonaniu, że czyni dobrze, że jego postawa jest godna naśladowania.



Wilczysko ma dom, partnerkę, związek, miłość, regularny seks.. oraz tak... syna z obcymi genami.

Czujesz się od niego szczęśliwszy?

Ani tak ani nie, bo nie znam poziomu szczęścia Wilczyska wink

I nadal konsekwentnie twierdzę, że dla wielu kobiet to ideał, w związku z tym będzie tutaj ze wszystkich sił wspierany i poklepywany po plecach smile

Takie ideały często nie przekazały swoich własnych genów, bo "nie było chemii", ale to już temat na zupełnie inną dyskusję.

Dlaczego ideał? Bo akceptuje dziecko innego faceta? Kobieta w okolicach 40 bez dziecka to zjawisko rownie rzadkie jak 30-letnia dziewica tongue (generalnie bezdzietny facet tez)   W pewnym wieku posiadanie dzieci jest juz faktem dokonanym - albo sie tę tzeczywistość akceptuje, albo nie.

Rownie dobrze idąc twoim tokiem rozumowania moznaby wyjsc z zalozenia, ze tak w okolicach 30 kobieta bezdzietna (i wolna!) to jedynie ta, ktorej nikt nie chcial i dlatego tacy jak ty mają szanse na przekazanie genów... tongue

50

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
Iceni napisał/a:
T-28 napisał/a:
Iceni napisał/a:


Wilczysko ma dom, partnerkę, związek, miłość, regularny seks.. oraz tak... syna z obcymi genami.

Czujesz się od niego szczęśliwszy?

Ani tak ani nie, bo nie znam poziomu szczęścia Wilczyska wink

I nadal konsekwentnie twierdzę, że dla wielu kobiet to ideał, w związku z tym będzie tutaj ze wszystkich sił wspierany i poklepywany po plecach smile

Takie ideały często nie przekazały swoich własnych genów, bo "nie było chemii", ale to już temat na zupełnie inną dyskusję.

Dlaczego ideał? Bo akceptuje dziecko innego faceta? Kobieta w okolicach 40 bez dziecka to zjawisko rownie rzadkie jak 30-letnia dziewica tongue (generalnie bezdzietny facet tez)   W pewnym wieku posiadanie dzieci jest juz faktem dokonanym - albo sie tę tzeczywistość akceptuje, albo nie.

Rownie dobrze idąc twoim tokiem rozumowania moznaby wyjsc z zalozenia, ze tak w okolicach 30 kobieta bezdzietna (i wolna!) to jedynie ta, ktorej nikt nie chcial i dlatego tacy jak ty mają szanse na przekazanie genów... tongue

No właśnie. Ja też po 30-ce byłem wciąż wolny i bezdzietny, więc z biologicznego punktu widzenia to oznacza, że moje stroszenie piórek i taniec godowy jest gówno wart i żadna samiczka nie była nim zainteresowana. To co ? Miałem się powiesić ? Jest to też jakaś opcja big_smile ale można spróbować znaleźć sobie inne zajęcie. Trzeba być przecież "użytecznym społecznie" wink

51 Ostatnio edytowany przez PolnyMotylek (2017-03-13 16:02:10)

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?

Statystycznie, co trzeci facet wychowuje nie swoje dziecko, więc T-28, uważaj...oby twoje, było twoje big_smile
Ja jestem ok.40 i bezdzietna, więcej tu takich i co?To my raczej trafimy na facetów dzieciatych i bedziemy wychowywać obce geny smile

52

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
PolnyMotylek napisał/a:

Statystycznie, co trzeci facet wychowuje nie swoje dziecko, więc T-28, uważaj...oby twoje, było twoje big_smile

Haha ja zupełnie nie jestem podobny do ojca fizycznie i mentalnie, więc może jednak to nie ojciec? big_smile

53

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?

A ja, jako samotna matka, powiem tak: jeśli już zdarza mi się z kimś wiązać, to bardzo nie lubię, jak ten ktoś mi się w moje dziecko w jakikolwiek sposób wtrąca wink
Jeśli już szukam relacji, to w obrębie sfery "dla siebie", nie interesuje mnie specjalnie tworzenie nowej rodziny, ani rozpatrywanie kandydatur na nowego tatusia...
Więc bywa i tak smile
I zdecydowanie mnie obrażają te wszystkie deprecjonujące komentarze na temat samotnych matek, bo będąc takową świetnie sobie radzę. Kropka!

54

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
rampampam napisał/a:

A ja, jako samotna matka, powiem tak: jeśli już zdarza mi się z kimś wiązać, to bardzo nie lubię, jak ten ktoś mi się w moje dziecko w jakikolwiek sposób wtrąca wink
Jeśli już szukam relacji, to w obrębie sfery "dla siebie", nie interesuje mnie specjalnie tworzenie nowej rodziny, ani rozpatrywanie kandydatur na nowego tatusia...
Więc bywa i tak smile
I zdecydowanie mnie obrażają te wszystkie deprecjonujące komentarze na temat samotnych matek, bo będąc takową świetnie sobie radzę. Kropka!

No to wszystko zależy właśnie od podejścia. Ja adoptowałem prawnie syna mojej żony. W jego akcie urodzenia teraz ja jestem wpisany jako ojciec. Więc de facto uczestniczę w jego wychowaniu. Niestety żona nie chciała synowi robić zamieszania i pozostawiła go przy dotychczasowym nazwisku biologicznego ojca. Nie powiem, że mnie to nie zabolało, ale cóż ostateczna decyzja należała do niej.

55 Ostatnio edytowany przez Pirx (2017-03-15 10:53:45)

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?

Też się przyłączę...

W związaniu się z kobietą z dziećmi nie widzę 'frajerstwa". Bardzo często są to kobiety które świetnie sobie radzą w życiu.Owszem okupują to zmęczeniem i brakiem czasu.
Praca,zakupy,lekcje,pranie... prozaiczne sprawy które zajmą wiekszą część dnia. Pierwsze co trzeba przyjąć to fakt że to nie będzie typowe randkowanie.
Dziećmi po pracy trzeba się zająć.Pójśc na wywiadówkę,odrobić lekcje.Spędzić z nimi trochę czasu.One mają tylko ją.
Drugie że zanim zaczniecie mieszkać razem upłynie sporo czasu.Rozsądna matka zanim 'wpuści' Cię do życia ze swoimi dziećmi musi się przekonać że to dobra decyzja.
To że to nie moje dzieci? Co z tego?

Ojciec jest albo go nie ma w ich życiu.Zajmuje się nimi mniej lub bardziej.
Spotkałem się z sytuacją kiedy dzieciaki u psychologa powiedziały "Tato ma nową mamę i nowe dziecko.A jeśli mama wyjdzie za mąż to gdzie my zamieszkamy?"
To będą rzeczywiste problemy i podstawa.
Będąc z nimi(w ujęciu Ona i dzieci) po prostu trzeba przyjąć że wakacje będą wspólne, czasem zdarzy się że sie nimi sam zajmiesz (a niech w końcu pojedzie sama odpocząć albo spotka ze znajomymi).Ostatnią rzeczą jaka wtedy może być miejsce (wg mnie) jest traktowanie tych dzieci jako balastu.
Wchodząc w taki związek trzeba na tyle dojrzałości aby traktować te dzieci jako swoje.

Salazar przytoczył przykłady matek z którymi się związał.Wilczysko przykład z drugiego krańca.
Salazara rozumiem, bo przeszedłem przez podobne sytuacje. Z drugiej strony chcę mieć to szczęscie co Wilczysko ;-)
Sam mam córkę z małżeństwa z którą spędzam dużo czasu. I nie postrzegam kobiety która się ze mną zwiąże jako frajerki.Do tego trzeba dorosnąć.

Kobieta z dzieckiem to taka sama kobieta jak inna.Jednak związek z nią wymaga po prostu wyzbycia się PUA-myślenia. To poważna sprawa i wymaga poważnego podejścia.I duuużej dozy zrozumienia.
Najnormalniej w świecie:jedne nadal są szukającymi fajerwerków dziewczynkami a inne są naprawdę dojrzałymi i dorosło patrzącymi na życie kobietami :-)

56

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
Iceni napisał/a:

Dlaczego ideał? Bo akceptuje dziecko innego faceta? Kobieta w okolicach 40 bez dziecka to zjawisko rownie rzadkie jak 30-letnia dziewica tongue (generalnie bezdzietny facet tez)   W pewnym wieku posiadanie dzieci jest juz faktem dokonanym - albo sie tę tzeczywistość akceptuje, albo nie.

Wiesz, myślę że do rozpopularyzowania tego płytkiego myślenia w zakresie samotnych matek i ich zamiłowania do bad boyów, przykłada dość mocno rękę obecnie pokolenie młodzieży. Mnie osobiście nie dziwi kiedy widzę/poznaję samotną matkę powiedzmy 25+ lat z rocznym czy dwuletnim albo nieco starszym dzieckiem... ale jak sobie przypomnę czasy kiedy jeszcze siedziałem lata temu na badoo i widziałem ile młodych dziewczyn od 18 do powiedzmy 24 roku ma już mniejsze i większe dzieci ( to mi się od razu zapalał w głowie neon ostrzegawczych lampek) - tudzież jak widzę gimnazjalistki/licealistki w ciąży... a przy tym przypomnę sobie pychę i zarozumialstwo jaka przebijała od niektórych z tych Pań...

Iceni napisał/a:

Rownie dobrze idąc twoim tokiem rozumowania moznaby wyjsc z zalozenia, ze tak w okolicach 30 kobieta bezdzietna (i wolna!) to jedynie ta, ktorej nikt nie chcial i dlatego tacy jak ty mają szanse na przekazanie genów... tongue

Założenia są dobre dla teoretyków, najpiękniejsze jest to że głupie 15 minut rozmowy wystarczy aby ocenić z kim masz wstępnie do czynienia. big_smile
Abstrahując - poznałem w życiu wiele Pań i Panów, którzy byli sami w wieku 30 i 30+ tylko i wyłącznie przez swoje zaniedbania i braki jakiegokolwiek działania w temacie poznawanie ludzi.
Dlatego jak słyszę jak ktoś daje takiemu radę, że "sam się znajdzie" to mi się scyzoryk w kieszeni otwiera. tongue

57

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
Pirx napisał/a:

Też się przyłączę...

W związaniu się z kobietą z dziećmi nie widzę 'frajerstwa". Bardzo często są to kobiety które świetnie sobie radzą w życiu.Owszem okupują to zmęczeniem i brakiem czasu.
Praca,zakupy,lekcje,pranie... prozaiczne sprawy które zajmą wiekszą część dnia. Pierwsze co trzeba przyjąć to fakt że to nie będzie typowe randkowanie.
Dziećmi po pracy trzeba się zająć.Pójśc na wywiadówkę,odrobić lekcje.Spędzić z nimi trochę czasu.One mają tylko ją.
Drugie że zanim zaczniecie mieszkać razem upłynie sporo czasu.Rozsądna matka zanim 'wpuści' Cię do życia ze swoimi dziećmi musi się przekonać że to dobra decyzja.
To że to nie moje dzieci? Co z tego?

Ojciec jest albo go nie ma w ich życiu.Zajmuje się nimi mniej lub bardziej.
Spotkałem się z sytuacją kiedy dzieciaki u psychologa powiedziały "Tato ma nową mamę i nowe dziecko.A jeśli mama wyjdzie za mąż to gdzie my zamieszkamy?"
To będą rzeczywiste problemy i podstawa.
Będąc z nimi(w ujęciu Ona i dzieci) po prostu trzeba przyjąć że wakacje będą wspólne, czasem zdarzy się że sie nimi sam zajmiesz (a niech w końcu pojedzie sama odpocząć albo spotka ze znajomymi).Ostatnią rzeczą jaka wtedy może być miejsce (wg mnie) jest traktowanie tych dzieci jako balastu.
Wchodząc w taki związek trzeba na tyle dojrzałości aby traktować te dzieci jako swoje.

Salazar przytoczył przykłady matek z którymi się związał.Wilczysko przykład z drugiego krańca.
Salazara rozumiem, bo przeszedłem przez podobne sytuacje. Z drugiej strony chcę mieć to szczęscie co Wilczysko ;-)
Sam mam córkę z małżeństwa z którą spędzam dużo czasu. I nie postrzegam kobiety która się ze mną zwiąże jako frajerki.Do tego trzeba dorosnąć.

Kobieta z dzieckiem to taka sama kobieta jak inna.Jednak związek z nią wymaga po prostu wyzbycia się PUA-myślenia. To poważna sprawa i wymaga poważnego podejścia.I duuużej dozy zrozumienia.
Najnormalniej w świecie:jedne nadal są szukającymi fajerwerków dziewczynkami a inne są naprawdę dojrzałymi i dorosło patrzącymi na życie kobietami :-)

WŁAŚNIE!!!

58 Ostatnio edytowany przez Iceni (2017-03-15 14:12:20)

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
Alberto Salazar napisał/a:
Iceni napisał/a:

Dlaczego ideał? Bo akceptuje dziecko innego faceta? Kobieta w okolicach 40 bez dziecka to zjawisko rownie rzadkie jak 30-letnia dziewica tongue (generalnie bezdzietny facet tez)   W pewnym wieku posiadanie dzieci jest juz faktem dokonanym - albo sie tę tzeczywistość akceptuje, albo nie.

Wiesz, myślę że do rozpopularyzowania tego płytkiego myślenia w zakresie samotnych matek i ich zamiłowania do bad boyów, przykłada dość mocno rękę obecnie pokolenie młodzieży. Mnie osobiście nie dziwi kiedy widzę/poznaję samotną matkę powiedzmy 25+ lat z rocznym czy dwuletnim albo nieco starszym dzieckiem... ale jak sobie przypomnę czasy kiedy jeszcze siedziałem lata temu na badoo i widziałem ile młodych dziewczyn od 18 do powiedzmy 24 roku ma już mniejsze i większe dzieci ( to mi się od razu zapalał w głowie neon ostrzegawczych lampek) - tudzież jak widzę gimnazjalistki/licealistki w ciąży... a przy tym przypomnę sobie pychę i zarozumialstwo jaka przebijała od niektórych z tych Pań...

Trudno dziewczyny z badoo traktować jako wykładnię. Ogarnięta kobieta/dziewczyna z dzieckiem na badoo nie przesiaduje, z mojej perspektywy znalezienie w tego typu miejscach kogoś w miare OK w ogole graniczy z cudem, bez wzgledu na płeć.

Iceni napisał/a:

Rownie dobrze idąc twoim tokiem rozumowania moznaby wyjsc z zalozenia, ze tak w okolicach 30 kobieta bezdzietna (i wolna!) to jedynie ta, ktorej nikt nie chcial i dlatego tacy jak ty mają szanse na przekazanie genów... tongue

Założenia są dobre dla teoretyków, najpiękniejsze jest to że głupie 15 minut rozmowy wystarczy aby ocenić z kim masz wstępnie do czynienia. big_smile
Abstrahując - poznałem w życiu wiele Pań i Panów, którzy byli sami w wieku 30 i 30+ tylko i wyłącznie przez swoje zaniedbania i braki jakiegokolwiek działania w temacie poznawanie ludzi.
Dlatego jak słyszę jak ktoś daje takiemu radę, że "sam się znajdzie" to mi się scyzoryk w kieszeni otwiera. tongue

Fakt, mnie się przestało chcieć działać. Z jednej strony fajnie by bylo kogos miec, z drugiej strony perspektywa calego tego galimatiasu z tym zwiazanego skutecznie mnie do tego zniechęca.


A w moim wieku to juz dochodzi druga strona medalu... wielu facetow ma tez dzieci... gdzieś tam w świecie.  Dzieci, ktorych nie widzieli przez lata, dzieci, z ktorymi zadnej więzi nie czuja. Czy ja mam ochotę nawiązywać bliższą relację z kimś takim? Raczej nieee....

59

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
Iceni napisał/a:

Trudno dziewczyny z badoo traktować jako wykładnię.

Zgadzam się, tyle że nieporównywalnie więcej ludzi siedzi codziennie godzinami na badoo i fb niż robi coś dla siebie w postaci spacerów, siłowni czy innej maści wyjść.

Iceni napisał/a:

Ogarnięta kobieta/dziewczyna z dzieckiem na badoo nie przesiaduje

Tu bym dyskutował, bo portale są miejscem w którym najłatwiej idzie nawiązać jakiekolwiek nowe relacje będąc kobietą. Wystarczy jako tak wyglądać, dodać kilka zdjęć, parę słów i już jest się bombardowaną wiadomościami, serduszkami etc i można sobie wybierać jak w supermarkecie.

Iceni napisał/a:

z mojej perspektywy znalezienie w tego typu miejscach kogoś w miare OK w ogole graniczy z cudem, bez wzgledu na płeć.

Tutaj się z Tobą zgadzam.

Iceni napisał/a:

Fakt, mnie się przestało chcieć działać. Z jednej strony fajnie by bylo kogos miec, z drugiej strony perspektywa calego tego galimatiasu z tym zwiazanego skutecznie mnie do tego zniechęca.

Pytanie czy bardziej jesteś zniechęcona czy bardziej chciałabyś mieć kogoś na stałe. big_smile

Iceni napisał/a:

A w moim wieku to juz dochodzi druga strona medalu... wielu facetow ma tez dzieci... gdzieś tam w świecie.  Dzieci, ktorych nie widzieli przez lata, dzieci, z ktorymi zadnej więzi nie czuja. Czy ja mam ochotę nawiązywać bliższą relację z kimś takim? Raczej nieee....

No cóż, jakich się szuka takich się znajduje. smile

60 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-03-15 17:00:40)

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
Alberto Salazar napisał/a:
Iceni napisał/a:

Ogarnięta kobieta/dziewczyna z dzieckiem na badoo nie przesiaduje

Tu bym dyskutował, bo portale są miejscem w którym najłatwiej idzie nawiązać jakiekolwiek nowe relacje będąc kobietą. Wystarczy jako tak wyglądać, dodać kilka zdjęć, parę słów i już jest się bombardowaną wiadomościami, serduszkami etc i można sobie wybierać jak w supermarkecie.

Jak zwykle usiłujesz wmówić kobietom, że znasz je lepiej niż one same siebie. Otóż powtórzę za Iceni - ogarnięte samotne matki nie przesiadują na badoo, bo mają głęboko w nosie serduszka i wiadomości od jakichś buraków smile

61

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
santapietruszka napisał/a:

Jak zwykle usiłujesz wmówić kobietom, że znasz je lepiej niż one same siebie. Otóż powtórzę za Iceni - ogarnięte samotne matki nie przesiadują na badoo, bo mają głęboko w nosie serduszka i wiadomości od jakichś buraków smile

Fakt.

62

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?

Ok, to odwróćmy piłeczkę. Dlaczego kobiety nie mogą zrozumieć, że jakiś mężczyzna tak zwyczajnie nie chce kobiety z dziećmi? Nie chce bo nie. Taki ma wybór i takiego wyboru dokonuje. Nie ważne czy partner umarł, był bad bojem, zaginął w akcji, zostawił czy cokolwiek tam innego. Skoro nie chce samotnej matki i szuka bezdzietnych to... co w tym złego? Jest mniej męski? Mniej dojrzały? Mniej "przeżył" bo nie zrobił gdzieś tam po drodze jakiegoś szkraba i nie rozumie o czym mówi?

To taka trochę jałowa gadka jak np. dizel czy benzyna. Dizlowca nie przekonasz do benzynki i odwrotnie... a innemu to jest obojętne, byleby jeździło wink I tak ja to widzę - jednemu to pasuje, innemu nie. Zawsze jest jakiś wybór ale karcenie kogoś bo woli coś innego?

63 Ostatnio edytowany przez Iceni (2017-03-15 18:28:34)

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
Harvey napisał/a:

Ok, to odwróćmy piłeczkę. Dlaczego kobiety nie mogą zrozumieć, że jakiś mężczyzna tak zwyczajnie nie chce kobiety z dziećmi? Nie chce bo nie. Taki ma wybór i takiego wyboru dokonuje. Nie ważne czy partner umarł, był bad bojem, zaginął w akcji, zostawił czy cokolwiek tam innego. Skoro nie chce samotnej matki i szuka bezdzietnych to... co w tym złego? Jest mniej męski? Mniej dojrzały? Mniej "przeżył" bo nie zrobił gdzieś tam po drodze jakiegoś szkraba i nie rozumie o czym mówi?

To taka trochę jałowa gadka jak np. dizel czy benzyna. Dizlowca nie przekonasz do benzynki i odwrotnie... a innemu to jest obojętne, byleby jeździło wink I tak ja to widzę - jednemu to pasuje, innemu nie. Zawsze jest jakiś wybór ale karcenie kogoś bo woli coś innego?


Harvey, no ja cię proszę.... :S

Przecież my to rozumiemy. I te dzietnw, i te bezdzietne, samotne i w zwiazkach...
Nie rozumiemy tylko dlaczego deprecjonowac postawę facetow. ktorzy się na takie zwiazki decyduja, nazywac ich frajerami itp.
To taki sposób na podniesienie samooceny tych, co kobiet z dziecmi nie chcą?

Dlaczego wszystkie kobiety wychowujace dziecko samotnie wrzucać do wora  napisem "samotna matka czyli wpadka z bad-boyem"?

64 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-03-15 18:39:00)

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
Harvey napisał/a:

Ok, to odwróćmy piłeczkę. Dlaczego kobiety nie mogą zrozumieć, że jakiś mężczyzna tak zwyczajnie nie chce kobiety z dziećmi? Nie chce bo nie. Taki ma wybór i takiego wyboru dokonuje. Nie ważne czy partner umarł, był bad bojem, zaginął w akcji, zostawił czy cokolwiek tam innego. Skoro nie chce samotnej matki i szuka bezdzietnych to... co w tym złego? Jest mniej męski? Mniej dojrzały? Mniej "przeżył" bo nie zrobił gdzieś tam po drodze jakiegoś szkraba i nie rozumie o czym mówi?

To taka trochę jałowa gadka jak np. dizel czy benzyna. Dizlowca nie przekonasz do benzynki i odwrotnie... a innemu to jest obojętne, byleby jeździło wink I tak ja to widzę - jednemu to pasuje, innemu nie. Zawsze jest jakiś wybór ale karcenie kogoś bo woli coś innego?

Ależ kobiety jak najbardziej rozumieją, że ktoś może nie chcieć samotnej matki czy blondyny z małym biustem - zupełnie tak samo, jak kobiety mogą nie chcieć samotnego tatusia lub łysego. Nie zgadzają się tylko na pogardliwe traktowanie owych samotnych matek. Powiem na własnym przykładzie - ja nie zamierzam nikogo namawiać na związek ze mną (ani z inną samotną matką), lubić mnie też nie musi - ale nie życzę sobie, żeby mnie określał mianem "szukającej frajera wielbicielki badboyów". Choćby dlatego, że niepotrzebny mi żaden frajer do szczęścia, sama się ogarniam doskonale tongue Ponadto szanuję tych gości, którzy mimo wszystko w jakiś tam sposób chcieli stworzyć ze mną związek i nie życzę sobie, aby nazywano ich frajerami, bo wcale nimi nie są... Takie to trudne do zrozumienia?

65

Odp: Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?
Iceni napisał/a:

Przecież my to rozumiemy. I te dzietnw, i te bezdzietne, samotne i w zwiazkach...

Nie do końca mnie przekonałaś smile
Tam wyżej jeden kolega nie chce "dzieciatej" i takiej szuka - niech szuka, jego wybór. Lecz lekko został skarcony, że odrzuca dziewczyny z dziećmi.
Drugi kolega - zakochał się w dziewczynie z dzieckiem - są szczęśliwi, on jest szczęśliwy, ona jest szczęśliwa, dziecko pewnie też jest szczęśliwe - jego wybór. Cała sala klaszcze.

Iceni napisał/a:

Nie rozumiemy tylko dlaczego deprecjonowac postawę facetow. ktorzy się na takie zwiazki decyduja, nazywac ich frajerami itp.
To taki sposób na podniesienie samooceny tych, co kobiet z dziecmi nie chcą?

Ja niczego nie depresjonuję. Różnie w życiu bywa a znam pary, gdzie dziewczyna ma dzieci z poprzednimi partnerami (tak, z dwoma innymi) i jest w szczęśliwym związku z "trzecim" - czy nazwał bym go frajerem? Nie. Normalny chłopak, ogarnięty, przystojny (ja się nie znam ale konusem nie był wink ) i są szczęśliwi - Jak im dobrze to co mi do tego? Niech będą szczęśliwi smile

Z kolei ja nie rozumiem dlaczego ktoś, kto zbliża się 40 (sorry kolego, ale to już nie tajemnica wink ) nie mając dzieci, nie mając chęci wychowywania dzieci innego jest "naznaczony" jako ten gorszy.
Nie chce to nie, ma takie prawo wyboru, to jest jego wybór.

Iceni napisał/a:

Dlaczego wszystkie kobiety wychowujace dziecko samotnie wrzucać do wora  napisem "samotna matka czyli wpadka z bad-boyem"?

Ja tak nie myślę. Skoro jest dziecko to nie pojawiło się na tym świecie tylko z woli jednego partnera... chociaż był dawno temu jeden taki przypadek wink

Dziecko to dziecko, jest i będzie. Jeden to akceptuje i "chowa" jak swoje, inny się rękoma i nogami będzie się przed tym bronił.

Bad boy? Fajny jest jak ma się 15, 18, 22 lata... później niestety życie wszystko prostuje wink - i tu bym się doszukiwał drugiego dna - jak się nie było "bad bojem", który używał ile wlezie, narobił się potomstwa to... co taki szarak ma myśleć? Sprzątać po nim? wink Nie, dziękuję, postoję wink

Życie jest nieprzewidywalne, jutro równie dobrze można pod autobus wpaść wink ale zwalać winę na facetów, że my nie rozumiemy jest deczko nie fair.

Posty [ 1 do 65 z 138 ]

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czemu mężczyźni tego nie rozumieją?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024