Witam obserwuje forum od jakiegoś czasu i mam nadzieje ze znajdę tu wsparcie Jestem z moim mężem 11 lat po ślubie jesteśmy 8 lat mamy dwójkę wspaniałych dzieci ( 7 lat i 3 miesiące ) . Mój mąż 3 tygodnie powiedział mi ze mnie kocha jak kiedyś I ze nie wie czy chce ze mną być . Wiem ostatnio może nie było kolorowo długie staranie się o dziecko poronienie później ciąża zakończona sukcesem ale przez dłuższy czas nie było seksu miałam nadzieję że teraz wszystko się poukładane bo ogólnie byliśmy fajna rodzinka .Ale mój mąż mówi ze go kontroluje i ze nigdy się nie zmienię wspomniał również o wyprowadzce . Wiem ze jakiś czas może mu głupio dogadywalam ale zmienił hasło na portalu spolecznosciowym i telefon zawsze ma przy sobie . Pytałam go czy jest ktoś inny powiedział ze nie .Ja oczywiście bardzo go kocham i chciała bym wszystko odbudowac pogadać ale on mnie totalnie ignoruje oczywiście nie przytula się do mnie itd a mnie w środku rozwala na drobne kawałki . Nie spodziewałam się ze coś takiego mnie spotka . Potrzebuje wsparcia może jakiś rad w tym momencie koncentruje się na dzieciach i walczę ze zbędnymi kilogramami . Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi
Witaj...
A jak "dogadywalas"mężowi?
Czemu scisza dzwonki , dla kogo się tak stroi czemu ciągle ma telefon w kieszeni myślę że było to spowodowane tym ze nie znam hasła do telefonu ja jestem z nim zupełnie szczera to po co on zasiewa we mnie watpliwosci
Uważam ,że on kogoś ma dlatego ,że nie zostawia się kogoś tak bez powodu bo jest "ciężko" i nie wyprowadza się by mieszkać samemu. Świadczy właśnie o tym właśnie to ukrywanie telefonu. Powinnaś poszukać dowodów jego zdrady bo mogą Ci się potem przydać. Wiem ,że Ci ciężko i na początku sytuacja wydaję się beznadziejna ale zobaczysz po jakimś czasie wszystko się ułoży. Myśl przede wszystkim o sobie i o dzieciach . Jeżeli masz możliwość jedź z dziećmi do rodziny, przyjaciół ,żebyś nie musiała bez przerwy o tym myśleć i znalazła trochę oddechu.
Czemu scisza dzwonki , dla kogo się tak stroi czemu ciągle ma telefon w kieszeni myślę że było to spowodowane tym ze nie znam hasła do telefonu ja jestem z nim zupełnie szczera to po co on zasiewa we mnie watpliwosci
Po to autorko ,żeby nie mieć problemów przy rozwodzie i żeby on nie wyszedł na osobę winną rozpadu małżeństwa.
Tez mysle, ze jest ktos za tym wszystkim. Przygadywanie o strojeniu sie i noszeniu telefonu przy sobie mnie raczej bawi niz wkurzaja, ale tylko dlatego ze nic sie za tym nie kryje. Jesli zauwazylas, ze jego to denerwuje, to moze mial cos do ukrycia. ( Z drugiej strony nie rozumiem dlaczego musisz znac haslo do telefonu. To by cos zmienilo? Jak ktos chce cos ukryc, to juz znajdzie sposob i bez hasla na telefonie. ) Tak czy siak, podly ten Twoj maz, ze sie teraz wycofuje i wyprowadza. A Ty nie obarczaj sie cala wina, ze Cie nie kocha bo mu o telefon marudzilas. To na pewno nie jest powod do odejscia.
W jakim wieku jesteście?
Dla mnie to jest dziwne, nie zostawia się żony , z małym dzieckiem tak poprostu, no chyba, że nagle stwierdził, że chce się wyszaleć.
Ale piszesz o tym telefonie itp, uważaj dla mnie kogoś ma. jeżeli nie widzisz żadnej chęci z jego strony ja bym mu otworzyła drzwi...
8 2017-02-06 11:08:22 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-02-06 11:10:41)
Z drugiej strony nie rozumiem dlaczego musisz znac haslo do telefonu. To by cos zmienilo?
zmienił hasło na portalu spolecznosciowym i telefon zawsze ma przy sobie
To nie o to chodzi, czy trzeba znać hasła, czy nie - ale jak je ktoś nagle ni stąd ni zowąd zmienia, a do tej pory było jawne - to już coś oznacza
Ewidentnie wszystko wskazuje na to, że kryje się za tym jakaś nowa osoba...
Chociaż może być i tak jak kiedyś u mnie, jak mój były mąż zaczął wszędzie wietrzyć moich kochanków i czepiać każdego najdrobniejszego smsa, nawet w sprawach służbowych, to też pozmieniałam wszystkie hasła mimo braku kogoś na boku, a zaraz potem się rozwiodłam, bo tego nie dało się wytrzymać, nigdy nie było wiadomo. które "dzień dobry, pani J." albo jakaś niewinna emotka typu uśmieszek na końcu zdania wywoła w nim furię... ale to już Autorka musi sama przed sobą przyznać, jak bardzo uciążliwe dla kogoś to Jej "dogadywanie" mogło być... Główne pytanie: czy najpierw była zmiana haseł, a potem czepianie się - czy na odwrót.
zmienił hasło na portalu spolecznosciowym i telefon zawsze ma przy sobie
Tego fragmentu o zmianie hasła nawet nie zauważyłam w tekscie. Jeśli zmienił, to rzeczywiście może budzić obawy.
PS. Tak trochę poza tematem. Skąd wiedziałaś, że on zmienił hasło? Zawsze mnie to zastanawia. Logowałaś się na jego konto i się nie udało? Czy zaczął się z nim ukrywać? Tak samo jak uzyskanie bilingów, żeby wykazać częsty kontakt z jakimś numerem. Można otrzymać bilingi z cudzego numeru? To nie są dane chronione przez operatora? Jak ktoś ma wspólny rachunek/ abonament to jeszcze rozumiem, że operator informuje obie osoby, ale przy zupełnie innych sieciach? To mnie zawsze zastanawiało. Będę wdzięczna jak ktoś odpowie, może autorce ta informacja się przyda.
Jessica bardzo Ci współczuję zaistniałej sytuacji.
Niestety też uważam, że pojawiła się w jego życiu inna kobieta i emocjonqlnie on jest przy niej. Stąd zmiana haseł i pilnowanie telefonu.
Ty tego jeszcze do siebie nie dopuszczasz, że może być inna kobieta.
Ale z tego, co wyczytałam na forum to zawsze tak jest
Nie kocham Cię. ..
Wypaliłem się. ..
Już nie czuję do Ciebie tego co kiedyś
Nigdy Cię nie kochałem
To mówią faceci swoim żonom/partnerkom kiedy ich zainteresowanie skierowane jest na inną.
I niestety tego możesz spodziewać się również u siebie.
U mnie też zaczęło się od słów "już nie czuje do ciebie tego co kiedyś"
A potem wszystko wychodziło co i dlaczego.
Facet nie przestaje kochać i nie odchodzi od swojej rodziny tak po prostu.
Pozdrawiam Cię i życzę dużo siły
Witam ponownie i z góry dziękuję za ospowiedzi . Ja mam 32 lata mój mąż 36 i ogólnie uważam ze byliśmy dobrym małżeństwem tylko przez ciążę się od siebie oddaliśmy i nie mogę uwiezyc ze to tak ma się skończyć. Zaczęłam mu dogadywalam gdy zauważyłam że zmienił hasło i pilnuje telefonu ale uważam tak szczerze ze ta są pierdoły .Ja mu powiedziałam w szczerej rozmowie o moch uczuciach i chęci naprawienia wszystkiego ale on tylko odpowiada nie wiem więc żyję w zawieszeniu. Mieszkamy za granicą i w lipcu mieliśmy zjeżdżać do Polski ale on mi powiedział ze zostaje i będzie tu pracował a ja mam jechać z dziećmi wiec pytam go co to poprawi w naszych relacjach a on ze nie wie może zateskni ale szczere mówiąc jak ja wyjadę do polski to on już raczej wróci na rozwód .A co jak nie zateskni co ja mam powiedzieć mojej córci ona ma 7 lat i jest bardzo z nami zrzyta martwię się o nią najbardziej
12 2017-02-06 12:09:40 Ostatnio edytowany przez Jessica12 (2017-02-06 12:18:22)
Szczerze mówiąc nie musze znać jego haseł bo nigdy go nie sprawdzam ale zachowując się tak wywołuje u mnie watpliwosci i się martwie
Widzę ze raczej wszyscy obstawiam zdradę może wtedy było by mi latwiej ale moze to kryzys wieku średniego albo po prostu wypalenie jednak trochę już razem jesteśmy może za bardzo poświęciła się dzieciom
O zmianie hasła dowiedziałam się całkiem przypadkiem bo jego kuzyn nam coś przesłał i nie moglam wejść .on o tym wiedział i mówił ze może dlatego że on jest zalogowany
Przeczytaj mój wątek 12 straconych lat. Jest tam wiele cennych rad. Ja mam to samo tylko 3 dzieci ((
Nasza sytuacja aktualnie wygląda tak ze on mnie zupełnie ignoruje i nie chce nic robić ze mną . Teraz albo on coś robi z dziecmi albo ja nie ma już nas. Nawet teraz na urlop jadę z dziećmi on nie jedzie może chce odpocząć ode mnie albo faktycznie ma kogoś
Cssc21 czytałam Twój post nasze historie są bardzo podobne . Dlaczego oni ta robią i nie chcą walczyć ? Rodzina i dzieci to najpiękniejsze co mamy . Życzę dużo siły
Ciężko mi odpowiedzieć dlaczego??? Ja też tego nie rozumiem. Ciągle w głowie mam te same pytania. Mój mąż mnie bardzo zranił słowami, które wypowiedział w moją stronę. Tego nie zapomnę do końca życia. Nie wiem jak mój los się potoczy, ale jestem tu na forum i to mi daje siłę. Powiem tak jak większość masz dzieci. Zajmij się nimi, wiem, że jest ciężko. Też przez to przechodzę, ale potrafię im więcej ofiarować swojego czasu niż mój mąż. Uśmiecham się, choć mi nie do śmiechu. Jedna z forumowiczek napisała żebym traktowała to jako sytuację, która miała się wydarzyć. I tak to traktuję. Nie wiem czy w tej chwili kocham mojego jeszcze męża. Zastanawiam się czy chcę być z takim człowiekiem, który na pierwszym miejscu stawia chęć szukania szczęścia, choć ma rodzinę. Niech szuka, niech nawet znajdzie i niech spadnie ze stołka z wielkim hukiem. Tego mu życzę, żeby był nikim, tak jak potraktował mnie. Może nie powinnam, ale ....Powiem więcej nie potrafię mu okazać tej całej nienawiści. Masz trochę gorzej bo jesteście za granicą. Masz tam kogoś bliskiego????
Ja też nie wiem co mam dzieciom powiedzieć. Ja nawet rodzicom jeszcze nie powiedziałam. Nie chcę żeby się zamartwiali, wystarczy, że ja to robię. Moje dzieci też są zżyte, przecież mają ojca na co dzień. Nie wiem jak to będzie. Nawet nie potrafię sobie tego wyobrazić. Ciężko podchodzić do tego wszystkiego w racjonalny sposób. To wszystko tak boli. Łatwiej jest doradzać osobom, które to przeszły. One patrzą na to w racjonalny sposób, wiedza ,gdzie zrobiły błąd i, że nie warto się płaszczyć przed mężem. Ja też planowałam wakacje, wspólne wakacje, ale mój mąż odpowiedział mi, że nie wie. Nie to nie prosić się nie będę. Potrafię zająć się dziećmi bez niego. Im się wydaje, że my takie naiwne jesteśmy, że wiecznie mamy problemy, że się czepiamy. Niech spojrzą na siebie - zakładają rodziny i jak im żona d.... nie da to szukają na boku wrażeń, nie zważając na dobro chociażby dzieci. Trzymaj się. Wiem, że jest ciężko, uwierz mi ryczę czasami tak, że aż mi później głupio, nie mogę się opanować, trzęsę się jak galareta, ale oczywiście wszystko gdy jestem sama. Nie pokazuję słabości, szczególnie dzieciom.
Cssc21 czytałam Twój post nasze historie są bardzo podobne . Dlaczego oni ta robią i nie chcą walczyć ? Rodzina i dzieci to najpiękniejsze co mamy . Życzę dużo siły
Nie chca naprawiac,bo emocjonalnie są przy innej kobiecie "stara" kobieta jest dla nich przeszkodą.
Walką o niego nic nie zdziałasz. To co mąż Ci powiedział abyś sama wróciła do Polski, że może zateskni, może być rozwiązaniem, jeszcze jakbyś zdobyła dowody zdrady i wysłała mu pozew o rozwód może oderwało by go z amoku.
Teraz kierujesz się dużymi emocjami, a one zasłaniają nam rzeczywistość i logiczne myślenie. Łapiemy się wszystkiego i zrobimy wszystko aby zatrzymać ich przy sobie.
Ja też nie wiem co mam dzieciom powiedzieć. Ja nawet rodzicom jeszcze nie powiedziałam. Nie chcę żeby się zamartwiali, wystarczy, że ja to robię. Moje dzieci też są zżyte, przecież mają ojca na co dzień. Nie wiem jak to będzie. Nawet nie potrafię sobie tego wyobrazić. Ciężko podchodzić do tego wszystkiego w racjonalny sposób. To wszystko tak boli. Łatwiej jest doradzać osobom, które to przeszły. One patrzą na to w racjonalny sposób, wiedza ,gdzie zrobiły błąd i, że nie warto się płaszczyć przed mężem. Ja też planowałam wakacje, wspólne wakacje, ale mój mąż odpowiedział mi, że nie wie. Nie to nie prosić się nie będę. Potrafię zająć się dziećmi bez niego. Im się wydaje, że my takie naiwne jesteśmy, że wiecznie mamy problemy, że się czepiamy. Niech ospojrzą na siebie - zakładają rodziny i jak im żona d.... nie da to szukają na boku wrażeń, nie zważając na dobro chociażby dzieci. Trzymaj się. Wiem, że jest ciężko, uwierz mi ryczę czasami tak, że aż mi później głupio, nie mogę się opanować, trzęsę się jak galareta, ale oczywiście wszystko gdy jestem sama. Nie pokazuję słabości, szczególnie dzieciom.
Uwierz mi, nie chciałabyś być z mężem tylko ze względu na dobro dzieci.
Jak kierowały mną duże emocje też tak myślałam. Mówiłam mu, że nasze dziecko też zasłużyło na pełną rodzinę. Teraz po paru miesiącach wiem, że nie bylabym szczęśliwa w takim związku i taki związek nie porwał by długo.
Jakiś tydzień po tym jak mi powiedział próbowałam pisać mu smsa jak w pracy nawet nie odpisał jeszcze innym razem zaproponowała ze poczekam na niego i wypije szampana również nie był zainteresowany dlatego teraz on przeważnie jest w pracy a ja zajmuje się dziećmi domem i chodzę na siłownię . Stwierdziłam ze nie warto probowac skoro on mnie odpycha.
Niestety jestem tu sama oczywiście mam tu koleżanki ale narazie nie chce ich w tajemnicza musze sama sobie z tym pierwsze poradzić. Powiedziałam mojej mamie i kolezance w polsce i prosiłam żeby też powiedział swoim rodzicom ale oczywiście nie powiedział a ja w piątek jadę do Polski i co ja mam zrobić . Nie umie udawać ale to on powinien im powiedzieć
Witam ponownie . Jak sobie radzicie z emocjami z ta niepewnością ? Mnie strasznie nosi od środka nie wiem co mam sobą zrobić gdy dzieci pójdą spać W dzień to jeszcze leci masę obowiązków ale wieczorem milion pytań się we mnie rodzi i co dalej
Jessika ,Twój mąż zachowuje się jak najbardziej typowo dla osoby zdradzającej.
Schowaj dumę,honor i co tam masz do schowania i zabaw się w detektywa.Po to by w przyszłości ex nie wciskał dzieciom,rodzinie ciemnoty jaki on był cacy a ty be.
Noszenie telefonu przy tyłku,pozakładnie hasł/po co?/głupie teksty,wymówki,brak zainteresowania....
Chce rozwalić rodzinę bo znudziły mu się obowiazki,odpowiedzialność,a jakaś wyluzowana niunia jest chętna,ok ale niech nie robi z ciebie idiotki.
Nie rób szumu bo zaopatrzy się w kolejną komórkę/lub kartę/
Masz mozliwość podłóż dyktafon,gps,/pożycz od kogoś jak cię nie stać/poproś kogoś znajomego by go obserwował/jak cię stać to profesjonalistę/
Jeżeli łaksawca,, przyjedzie do kraju po rozwód" zaopatrz się w dowody zdrady-trzymając buzię na kłódkę i grając grzeczną,nienarzucającąsię co prawda żonę.
Dowody schowaj,wyślesz teściom kopie jakby co.Romans Twojego męża nie zaczął się teraz,on trwa już jakiś czas .
Szczerze mówiąc nigdy mu niczego nie sprawdzałam i chyba nie zamierzam . Jak to ma wyjść na jaw to i tak wyjdzie . A po drugie szpiegowac ja tu jestem sam wiec nie mam możliwości a znajomi narazie nic nie wiedzą .
Niestety też obstawiam na inną kobietę. Żona dzieci domowe obowiązki, znudziło się panu i szuka uciech gdzie indziej. Ja na Twoim miejscu a jestem w podobnej sytuacji ( tylko u mnie jest ta druga na pewno) olałabym go. Tak jak piszesz, siłownia, jakieś wyjścia itp...i zwierzyłabym się jakiejś koleżance to pomaga.
A może ten wyjazd do Polski to właśnie ten moment żeby zacząć układać sobie życie na nowo.?
Chociaż może być i tak jak kiedyś u mnie, jak mój były mąż zaczął wszędzie wietrzyć moich kochanków i czepiać każdego najdrobniejszego smsa, nawet w sprawach służbowych, to też pozmieniałam wszystkie hasła mimo braku kogoś na boku
Kiedyś zrobiłem dokładnie to samo. Bo jeśli komuś daję hasło do mojego fejsa, a to jest tylko powodem do głupich tekstów i awantur, to znaczy, że temu komuś haseł dawać nie można.
Szczerze coraz częściej myślę o wyjeździe do Polski . Mam dość tej samotności a w Polsce zawsze ktoś mnie wesprze coś razem porobić nio i oczywiście dzieci będą się spotykać z innymi a nie tylko ciągle z mama . A mąż jak chce to i tak mnie zostawi i ułoży sobie życie na nowo
GoBo 1983 ja naprawdę nie jestem w stanie pojąć jak oni tak mogą. I niestety będąc na tym forum przeraza mnie liczba zdrad i rozwodów . Po co te małżeństwa przysięgi jak tylko pojawi się kryzys to dziękuję dowodzenia i zero chęci ratowania rodziny . Biedne dzieciaczki ja najbardziej martwię się o moją córcia a Ty masz dzieci ?
Witam ponownie Ja juz po urlopie z dzieciaczkami maz nie pojechał ale mimo tego było super
Ale ledwie wróciłam i dopadaja mnie dołki ta nie pewność mnie zabija . Wciąż nie wiem co maz myśli i co zamierza. Nienawidze żyć w niepewności . Czemu jest mi tak bardzo ciężko
Masz 32 lata... Postaram się z serca. Może to i... zdrada. Podobno 30% facetów, nawet za rączkę złapanych powie, że to nie ich ręka. Może i nie zdrada.
Więc, z tym wiekiem. Najwspanialszy wiek... Między 30 a 40 lat. Nadwaga? Ile czasu potrzebujesz, aby się wylaszczyć? Rok? Dwa lata? Zawsze warto! Zawsze! I nie musisz wacikowej diety stosować.
Czego się boisz tak naprawdę? Utraty jego bo to jedyny, którego kochasz i będziesz kochała? Utraty kogoś? BTW...
Nie wiem dokładnie, jak to napisać. Zrób jednak coś dla siebie. 2 dzieci - to akurat SUPER.
Ja np. wierzę w Ciebie, że stać Ciebie na wiele... Nawet po odwadze, że się zwracasz otwarcie do ludzi.
Aha: w mojej sytuacji było niestety podobnie, ale z drugiej strony. Co o siebie bardziej zadbałem, to były wyrzuty, że mam kochankę Nie miałem...
Z tego co piszesz, to naprawdę go naciskałaś... Niech zadba o siebie - tylko dla Ciebie lepiej. Hasło? Niech ma sekrety, kiedyś z niego wyciągniesz . Miejmy nadzieję, że to to... No tak, nadzieja.
Wrednie i nieprosto Ci poradzę. Schudnij jednak, jakkolwiek zainwestuj w siebie. Jeśli zdradzi?
- dowiesz się i jak będzie chciał zostać, to będziesz miała co myśleć
- nie dowiesz się: nawet lepiej! znaczy się pojedyncza sprawa... wydaje się, że go kochasz, dzieci już w ogóle... nie myśl o tym... pamiętaj: zadbaj o siebie, zawsze! to będzie twój bezpiecznik!
- odejdzie? prześpisz się z jego najlepszymi kumplami. Ale tak, żeby uśmiech im nie schodził z twarzy... Chyba ich straci... Zemścij się - to ta moja wredota
Przepraszam, nie chcę Ci uwłaczyć. Trzymam kciuki za Ciebie! Uwierz, to kobieta ma więcej opcji... Musisz tylko do tego dojść!
GoBo 1983 ja naprawdę nie jestem w stanie pojąć jak oni tak mogą. I niestety będąc na tym forum przeraza mnie liczba zdrad i rozwodów . Po co te małżeństwa przysięgi jak tylko pojawi się kryzys to dziękuję dowodzenia i zero chęci ratowania rodziny . Biedne dzieciaczki ja najbardziej martwię się o moją córcia a Ty masz dzieci ?
No tak, dzieci... Kocha je? Spróbuj, aby trochę więcej ponosił za nie odpowiedzialności. Więcej się angażował w nie! Niech się poświeca! Jak? Nie znam za bardzo Twojej sytuacji - nie życiowej, tej jaki układ macie, jaki on jest, jak Ty jesteś? Najprościej, niech musi... Nie wiem, naprawdę... Tylko nie stawiaj tutaj murów. Pomyśl co zrobić, aby zostawić je z nim na dłużej i częściej. Jeśli ma czas, jak uważasz na kochankę, to będzie miał na dzieci... Wtedy zresztą też przekonasz się, czy on naprawdę zdradza... Sama na wakacje, z dziećmi tylko? Właśnie to ten błąd. Dzieci jego? No... jego?!
Myślisz, że dzieci nie czują? Że nie wyczują...? Wiesz co, miałem w mojej rodzinie zdradę...
Powiedziałem rodzicom, a mały byłem, naprawdę tak powiedziałem: zróbcie coś, ale mną sobie nie pogrywajcie (czyba 1 klasa podstawówki wtedy...).
Akurat się pogodzili, szczęśliwi byli, do śmierci ojca, więc byli.
Ja Ci napisałem, życia nie przegrałaś... Ale nie zadręczaj się już. Nie wejdziesz w jego głowę... Zrób coś! Rusz 4 litery! Już, zaczynaj!
34 2017-02-22 23:03:09 Ostatnio edytowany przez Jessica12 (2017-02-22 23:05:10)
rh72 dziękuję ci bardzo za wyczerpująca poruszająca wiele watkow wypowiedź . Szczerze mówiąc wiek czy moje nad programowe kilogramy nie są tu problemem . Z wiekiem to jest tak ze nawet pomaga bo jestem bogatsza o doświadczenie . Nadwagą również nie problem już nad tym pracuje i dobrze mi idzie . Ja po prostu zawsze marzyłam o pełnej rodzinie i moich skarbkach tak długo o nich walczyliśmy i po przejściach ich mamy więc są dla mnie wszystkim . Maz również mimo wszystko mogę powiedzieć że jest miłością mojego życia . Czy boje się samotności raczej nie znam swoją wartość i napewno sobie poradzę ale przychodzi moment ze człowiek pyta czy naprawdę z takich blachostek utwrzyl się taki problem ? Ja sobie napewno dam rade ale boję się o corcie ..bardzo . Mści i zdradzać napewno się będę ale ta nie pewność niech się zdecyduje i juz ... Czy tylko ja chcę wiedzieć na czym stoję. .Nawet jeśli kogoś ma to już jego sprawa nic z tym nie zrobię ale jak można tworzyć coś nowego na czyimś nieszczęściu rozwalajac rodzinne .... Jeszcze raz dzieki
Staram się zrozumieć... OK! Dużo zainwestowałaś, On też jest generalnie OK... Fajnie, że to nie o to chodzi, że masz problem ze sobą. Wygląda na to, że, sorrrryyyy, fajna jesteś!
Ale problem zostaje? Decyduje? Może to słowo - klucz! Może zdecydujesz, albo zdecydujecie... Dobrze jednak czasami cosik 'zdecydować'
Dziecko, piszesz. Nie traktuj dziecka tylko jako ... problem w tej relacji! Bo tak wyjdzie. Do tego uczucia... Wiesz, kochasz...? To dobrze... Może boleć, ale przyjmij, że to tak ma być
Ale co ja tam jednak mogę... Kurczę, chciałbym Ci jakoś pomóc...!
Życie czasami jest ... wiadomo... a ja banalny jestem... Nie wiem, co zrobić... Pokaż mu te posty? Jezuuu! To wiedz przynajnmiej, że masz kibica. I to takiego co happy end jednak lubi!
Fajnie przeczytać coś pozytywnego na swój temat :)Myślę że dam mu jeszcze trochę czasu a jak nie to pomogę mu w decyzji niestety .. Nie chce dłuższy czas być odpychana... A zauważyłam jeszcze jedno większości obstawiam tu raczej zdradę .. mało optymistyczne chodź wiem ze to za racja doświadczeń. .. smutne ze tyle związków rodzin się rozpada . Ludzi zbyt szybko rezygnują .. Rh72 myślę że rozmowa jest pomocą Pozdrawiam
Rh72 a ty z jakiego powodu znalazłeś się na forum jeśli można spytać ??
Witam ponownie . Minęło już trochę czas myślicie że powinnam go spytać czy juz podjął decyzję bo nic się nie zmienia a ja psychicznie nie daje rady ?
To znowu ja :)Niestety kiepskie wiadomości mój mąż uważa że to definitywny koniec chce rozwodu no i co za tym idzie wyprawadza się do końca miesiąca Smutne ale prawdziwe
Hej mój mąż się już nawet wyprowadził. Ja zostałam z 3 dzieci i domem na głowie. Dodatkowo kredyt i wszelkie opłaty z tym związane. Powiedział ze nie da mi ani grosza bo nie ma. Ciągle mnie straszy odnośnie alimentów. Mam prawnika i raczej jestem pewna swoich praw ale pustka w sercu pozostała. Staram się o tym nie myśleć ale czasem. .. ja nie wierzę w kryzys wieku średniego. Wierzę w kochankę która daje mu d.... na zawołanie i mówi mu jaki jest wspaniały. Ja niestety mam dzieci i brak czasu dla siebie. Wiem ze nie pociesze Cię bo jestem w takiej samej sytuacji. Dla mnie to dramat i złamane życie. Największą porażka życiową. .
Niby smutne, ale przynajmniej wiesz na czym stoisz.
Gorzej chyba mieszkać z kimś, kto ma Cię ewidentnie gdzieś i kręci na boku.
Tylko na co mu było dziecko robić, głupi facet.
Cssc21 to naprawdę trudna sytuacja . Egoistyczne nie chce płacić na swoje dzieci ....to się nazywa podłośc u mnie przynajmniej narazie wygląda ze będzie płacił i dość chce mi iść na rękę ale z tego co mi wiadomo wyprowadza się dość daleko i raczej będzie mial kiepski kontakt z dziećmi a ja zostaje zupełnie sama bo mieszkam za granicą do tego za niedługo kończy mi się macierzyńskie i nie mogę wrócić do pracy . Jak można tak po prostu rozbić rodzinę ...straszne Pozdrawiam
Net facet może i wiem na czym stoję ale to wszystko wygląda kiepsko...O zdradzie nic mi narazie nie wiadomo ale po tym jak mnie chłodno traktuje i nie chce niczego ratowac można wnioskować ze kogoś ma . O syna bardzo długo się staraliśmy wiec tez nie rozumie ale jedno jest pewne w ciazy zaczęło coś być nie tak ... Dzięki za odzew pozdrawiam
Cssc21 masz rację nie da się nas pocieszyć musimy same to przerobić. Życie pokaże ale dziura w sercu na zawsze pozostanie ... Ale rozmowy tutaj wiele dają . Trzymaj się
Ciężko jest z tym żyć. Ja na razie niby sobie radzę ale w głębi duszy mam same znaki zapytania o moją przyszłość. Wiem wszystko się jakoś poukłada to na pewno ale trzeba czasu na to wszystko. Czasem mam ochotę siąść i nie robić nic. Nie da się bo mam dzieci i musze się nimi zająć. Ale mam taką złość na myśl że mój mąż ma wolną głowę. Nie interesuje go ze trzeba dzieci wykąpać, położyć spać, w nocy wstawać bo płaczą przez sen albo nie mogą zasnąć. Spadło to wszystko na mnie a on ma to w tyłku i jeszcze wali mi tekstami w jaka ja grę gram. Dla mnie do końca będzie niezrozumiałe jak można przekreślić wszystko i stać się obcym człowiekiem. Nigdy tego nie zrozumiem.
Ciężko jest z tym żyć. Ja na razie niby sobie radzę ale w głębi duszy mam same znaki zapytania o moją przyszłość. Wiem wszystko się jakoś poukłada to na pewno ale trzeba czasu na to wszystko. Czasem mam ochotę siąść i nie robić nic. Nie da się bo mam dzieci i musze się nimi zająć. Ale mam taką złość na myśl że mój mąż ma wolną głowę. Nie interesuje go ze trzeba dzieci wykąpać, położyć spać, w nocy wstawać bo płaczą przez sen albo nie mogą zasnąć. Spadło to wszystko na mnie a on ma to w tyłku i jeszcze wali mi tekstami w jaka ja grę gram. Dla mnie do końca będzie niezrozumiałe jak można przekreślić wszystko i stać się obcym człowiekiem. Nigdy tego nie zrozumiem.
Nie wiem, czy na Twoim miejscu nie zawiozłabym mu całej 3 na weekend i wyjechała do Spa lub miała po prostu czas dla siebie. Jak tu Panowie wspominali o opiece naprzemiennej to jednak było w tym coś ze sprawiedliwości. Moze jak po 2 dniach tyrania z trójka dzieci będzie chodził z nosem przy podłodze, zapytasz, czy ma teraz ochotę na sex? Bo przecież nie ma prawa być zmęczony?
To jest niemożliwe mąż w akcie tchórzostwa zgłosił się z pracy na miesiąc oddelegowania na drugi koniec Polski. Nie wiem czego się bał. Ale dostałam pozew i śmiech mnie ogarnął jakie głupoty tam popisał. Wg jego argumentów 90% małżeństw powinno się rozwieść, bo nie robiliśmy wspólnie zakupów, masakra. Myślę, że niektórzy Panowie nie potrafią się odnaleźć w życiu codziennym i w tej monotonii która panuje. Tak to niestety wygląda. Niestety mając dom i 3 dzieci szara rzeczywistość jest szara a nie różowa. Trzeba wprowadzać do tego życia kolory, no ale....
U mnie narazie mieszane uczucia jeszcze to do mnie chyba tak naprawę nie dociera . Oczywiście obawa o przyszłość i o dziecki . Ale tak jak mówisz mamy dzieci i nie możemy usiąść i płakać dla ich dobra.
A co do powodów rozwodów to oni naprawdę są śmieszni wymyślają takie glupoty ze szok. U nas jak pogadalismy o rozwodzie itd to nawet parę ostatnich dni minęło miło i tu nie chodzi o miłość bo tego juz w nim nie ma ale chociaż normalnie rozmawiamy i spędzamy czas z dziećmi ale wiem ze to tylko chwilowo może w głębi serca mam nadzieje ale wiem ze to juz nie wróci
Jessica a myślałaś o powrocie do kraju albo o sprowadzeniu do siebie kogoś kto by ci pomógł przy dzieciach byś mogła wrócić do pracy?
Nie wolałabyś oficjalnie załatwić sprawy alimentów ?ile są warte jego obietnice?
Nie masz możliwości sprawdzić jego wierności? koleżanki ,kolego który pojeździłby za nim,dyktafon do auta albo gps[nawet pożyczony od kogoś]?
Witam i dziękuję za post . Niestety nie ma kto mi przyjechać pomoc .Narazie musze to być aż córka skończy szkole czyli do lipca ale poważnie myślę o wyjeździe do Polski . Ze sprawdzeniem wierności jest problem bo nikt oprócz rodziców i mojej koleżanki w polsce nie wie a ja sama nie mam możliwości. Jedyne wątpliwości jakie mam to jeden z komunikatorów na którym jest dostępny dość często ale telefon ma przy sobie więc nie ma możliwość. Ale nawet jeśli kogoś ma co to zmieni nie uratuje to mojej rodzinny . Tylko czemu mnie oklamuje jak coś ?
A najgorsze jest to jak ja się czuje w środku po prostu się rozpadam . Ja jestem z tych co wierzą w miłość na całe życie i nigdy ale to nigdy bym się nie spodziewala tego po moim mężu. Jak tu budować wszystko od nowa . Jak dać dziecia szczęście jak nie wyobrażam sobie rozbitej rodziny. ....
Jessiko, najwyższa pora powiedzieć koleżankom, komuś z rodziny.. Wesprą Cię. Zrób to.
Myślę że zrobię to jak się wyprowadzi . Narazie musze sama to przetrawic a narazie mam forum . Pozdrawiam
Hej u mnie też był moment, że myślałam że jest oki. I nawet miałam nadzieję że jednak będzie dobrze. Natomiast czas pokazał że nie jest dobrze. Mój mąż w pozwie napisał takie rzeczy , że śmiech mnie ogarnął. Kłamstwo kłamstwem podania. Zastanawiam się kim jest człowiek , który jest jeszcze moim mężem. Masakra brak mi słów. Może u Ciebie się ułoży. U mnie nie. Teraz nawet znajomi mi szepczą do ucha ze mój mąż jeżdżąc na kursy z pracy miał tam jakieś kochanki. Dowodów nie mam ale w moich oczach stracił wszystko. Nie mogę kochać człowieka który się zabawiał jak ja byłam z dziećmi. To jest szok.
Mną targaja uczucia ale w głębi serca wiem ze to definitywny koniec im szybciej wprawdzie to w życie tym lepiej. Nie ma co się oklamywac . Mam wspaniałe dzieci najwyraźniej nie jest nas wart. Będzie mi ciezko ale dam rade od dziś tak myślę i do przodu bez niego . POZDRAWIAM
Jeśli będziemy się dogadywc to dobrze dla dzieci i niech tak pozostanie .
Witam ponownie kochane kobietki i życzę wam i sobie w tym dniu abyśmy pozostały silne i zachowały godność w tym naszym szalonym zyciu Mój maz nawet mi nie powiedział mi wszystkiego naj.... Trudno ktoś kiedyś napewno mnie doceni :)Caluski
Tobie też kochana. Niestety taki nasz los ale wierzę w to, że właśnie jeszcze spotkamy kogoś kto doceni jakimi jesteśmy kobitkami. Ważne w życiu to mieć własną godność.
Witam ponownie :)mam chwilkę wiec postanowiłam zaklikam z konkretnym pytaniem . Mamy decyzję ze się wyprowadza ze to juz koniec i tak dalej. Mam lepsze i gorsze dni ale również pytania . Kobitki jak wasze dzieciaczki radziły sobie po odejsciu taty ?Weekend spędziliśmy razem grając w play station spacer granie razem w kosza itd oczywiście ze względu na dzieci nie poczułam jakiejś poprawy żeby mu zależało ale po co to wszystko ? Jak za nie całe 3 tygodnie nie będzie go w moim życiu ? My nawet potrafimy napić się drinka razem pogadać o pierdołach ale z obojętnością z jego strony co to znaczy ?Dziękuję za odpowiedzi z gory i pozdrawiam
Hej kurczę też jestem ciekawa jak to wyglądało u innych. U mnie mąż na razie na miesiąc wyjechał w delegacje i tak powiedział dzieciom, że na długo wyjeżdża. One pytają, odliczają dni do jego powrotu a ja mam łzy w oczach. Widzisz u mnie wszystko wygląda zupełnie inaczej. Ja jestem dla mojego jeszcze męża wrogiem nr 1. Nie mam pojęcia dlaczego??? co takiego mu zrobiłam??? Nigdy tego nie zrozumiem. On nawet teraz jak jest na wyjeździe nie odzywa się do mnie. Jedynie co odpowiada na moje smsy, ale ja pisze do niego jak jest coś pilnego. No i napisałam dlaczego w pozwie są same kłamstwa, ale nie uzyskałam odpowiedzi. Nigdy tego nie zrozumiem. Ciekawe jak to wygląda u innych. A Twój mąż to gdzie się wyprowadza??? do kogoś czy jak???
62 2017-03-12 21:28:39 Ostatnio edytowany przez Jessica12 (2017-03-12 21:30:22)
Kurcze nie chce żeby ktoś mnie źle zrozumiał maz jest całkowicie obojętny w stosunku do mnie też już do siebie nie dzwonimy itd ale ze względu na dzieci potrafimy razem spędzać czas . Ja wiem ze on już nie wróci i ze na 100 % się wyprowadzi nie mam żadnej nadzieji bo on jest za dumny żeby przyznać się do błędu albo poprostu mnie nie kocha i chyba czekam na tego 30 żeby modz się normalnie czuć w swoim domu . Nie wiem gdzie się wyprowadza ja mu tylko powiedziałam ze jak pójdzie na pokój to dzieci na noc nie dostanie żeby szukal sobie kawalerki. Pewnie pytasz czy wyprowadza się do innej kobiety raczej nie nawet wprost mi powiedział żebym przestała go podejrzewać bo nigdy mnie nie zdradził nawet z nikim nie pisze ale czy można mu ufać po tym co mi zafundował. .... Nio i ludziki piszcie jak wasze dzieciaczki zareagowały na wiadomość ze tata odchodzi bardzo boje się tej rozmowy my naprawdę zbudowaliśmy im bezpieczny dom nawet nigdy nie słyszeli żebyśmy się klocili a tu będzie taka bomba tylko dlatego ze tata sie odkochal....Nie wyobrażam sobie tej rozmowy na samą myśl serce mi pęka ..
Ludziska ja chyba jestem nie normalna :/Dziś kolejna rozmowa z mężem o tematyce rozstania pieniędzy które będzie płacił na dzueci itd a my sobie rozmawiamy tak spokojnie jak byśmy rozmawiali o pogodzie . Ja naprawdę nie wiem co się stało z moim mężem i dalej nie rozumie jak on umie zostawić mnie i dzieci ale wiem ze rozstanie jest nie uniknione. Co oznaczaja nasze spokojne rozmowy ?On za dwa tygodnie się wyprowadza a tu takie pogaduchy pytania co z komunia w maju ?No chyba oczywiste że jak nie jesteśmy razem to nie jadę po co mnie pyta ?czy to normalne że nie szaleje my ze złości ?
Ludziska ja chyba jestem nie normalna :/Dziś kolejna rozmowa z mężem o tematyce rozstania pieniędzy które będzie płacił na dzueci itd a my sobie rozmawiamy tak spokojnie jak byśmy rozmawiali o pogodzie . Ja naprawdę nie wiem co się stało z moim mężem i dalej nie rozumie jak on umie zostawić mnie i dzieci ale wiem ze rozstanie jest nie uniknione. Co oznaczaja nasze spokojne rozmowy ?On za dwa tygodnie się wyprowadza a tu takie pogaduchy pytania co z komunia w maju ?No chyba oczywiste że jak nie jesteśmy razem to nie jadę po co mnie pyta ?czy to normalne że nie szaleje my ze złości ?
Jessika, nie ma co tu wymyślać i główkować. To, że sobie spokojnie rozmawiacie o rozstaniu oznacza OBOJĘTNOŚĆ. Między wami nie ma emocji, ani ciepłych ani zimnych, ani pozytywnych, ani negatywnych. Łączą was tylko dzieci i sprawy z nimi związane oraz kwestie majątkowe, ale także szacunek dla drugiego człowieka. Zawsze to przykro, gdy miłość odchodzi, ale dobrze, że szacunek został
Tak może i jest szacunek ale co mi po tym gdy dwójce małych dzieci rozpadnie się świat. Dalej nie umie pojąć ze my piszemy o moim mężu . Jak mógł tak po prostu przestać kochać i nic nie ratowac. A dzieci w w rozbitej rodzinie ..