Pięknie było 20 lat temu, po 3 latach ślub wesele. Pierwsze dziecko, po czterech latach drugie. Wszystko było super pięknie z paroma potyczkami między sobą, ale to chyba normalne w każdym związku. Dzieci rosły ja pracowałem, aby było dla rodziny najlepiej. Żona też pracowała. No i się zaczęło, parę lat temu jedno kłamstwo żony odnośnie nie zapłaconego ZUS-u (fryzjerka). Ja to zatolerowałem i zapłaciłem za nią nie małe pieniądze. Zaraz następne kłamstwo to samo, ale już nie zapłaciłem, teściowa była szczodra. Między czasie sugestia zmiany pracy i pójść do kogoś pracować to małżonka odpowiedziała, że jestem debil, idiota, filozof. No i dalej się żyło, zatolerowałem to bo nie chciałem odchodzić, aby moje dzieci nie miały drugiego, albo paru ojców. Ja miałem paru. Cały czas myśl RODZINA PRZEDE WSZYSTKIM i nadzieja, że będzie dobrze, lepiej.
Miałem swoją firmę i świadczyłem usługi innym firmom. Jak trzeba było mi pomódz to parę razy to zrobiła, ale z wielką łaską. Później dwa razy zawiodła, miała być na miejscu i jej nie było. Zapytałem dlaczego, odpowiedź prosta SIĘ ZASIEDZIAŁAM U KOLEŻANKI. Tutaj między czasie mówiłem, że się rozbiegamy i mamy po woli problem z nami i nie pomagaj koleżankom które są w trakcie rozwodów bo my możemy w końcu też dobiec do takiego motywu jak rozwód i znowu debil, idiota, filozof.
Zawsze byłem za dziećmi, rozwiązywałem ich problemy w szkole i nie tylko. Zawsze byłem na pstryknięcie palcem dla dzieci i na czas. Zaczęły się wyjścia na imprezy etc. mąż mało ważny w towarzystwie, nie wspominając o jakiś po całunkach na dzień dobry i na do zobaczenia. Łóżko fakt tutaj było super mało powiedziane.
Sam popadłem w tarapaty finansowe, bo chciałem dom kupić żeby dla rodziny było lepiej. Musiałem wyjechać i znowu się zaczęło. Powiedziała BĘDZIE DOBRZE. Robiłem opłaty wysyłałem pieniądze, przylatywała co jakiś czas (może by mnie zaspokoić), cały czas mówiła PRZYJEDZIEMY W LIPCU JAK CÓRKA SKOŃCZY 6 KLASĘ.
Wierzyłem w to cały czas wierzyłem !!! Nie poradziła se z naszym synem i w listopadzie musiałem go zabrać do siebie (kontakt z dziećmi miałem zawsze super, broniłem, uczyłem) mieszka ze mną do tej pory. Jak zacząłem przesyłać pieniądze i robić opłaty to zaczęły się pretensje o byle co tzw. źle chodzisz, źle mówisz i że zawsze mam pretensje. Powiedziałem, krótko PRZYJEŻDŻACIE I TYLE. Żyjemy jak normalna rodzina, a nie po pracy przez ostatnie 18 miesięcy wracałem i miałem tylko 4 ściany.
Wierzyłem, że to uratuje na święta kupiłem bilety dla córki i dla żony. Przyleciała na święta tylko córka, a żona olała temat, gdzie powtarza, że kocha dzieci.
Cały czas pretensje o byle co i nagle pozew w sądzie.
Bek nie z tej ziemi u mnie jak zobaczyłem dokumenty rozwodowe, za porozumieniem stron, ale nakłamane. Dzwoniłem jeszcze nie dawno mówiłem, chodź w końcu do psychologa to idzie jeszcze uratować to może nie ja ale ty masz problem i wspólnie idzie go rozwiązać, odpowiedź IDŹ DO PSYCHIATRY. I jeszcze jedno JA CIĘ NIGDY NIE ZDRADZIŁAM, a moje pytanie czy mnie kocha NIE ODPOWIEM NA TO PYTANIE, A PO ROZWODZIE ZOBACZYMY< TEŻ MOŻNA ŻYĆ. Albo jeszcze jedno WINA JEST 50/50, ALE I TAK TWOJA WINA.
Tu gdzieś było powiedziane ZIMNA SUKA :(
Dla mnie rozwód to koniec kropka to po pierwsze po drugie RODZINA PRZEDE WSZYSTKIM, a po trzecie nie mam przycisku w głowie DELETE, aby wymazać tą kobietę i te 20 lat. Częste wizyty u psychologa dają na chwilę coś, a później dalej w oczach ona i myśl, a miało być tak pięknie !!!
Co do tematu to drogie Panie to nie tylko Wy macie przechlapane, ale faceci też. Dla mnie RODZINA PRZEDE WSZYSTKIM. Dla kobiet pomocy w necie jest kilometr dla facetów 1%
Pozdrawiam.
Rodzina to Wy dwoje i dzieci - nie ma WY , trzeba skupić sie na dzieciach i codzienności, wiem, wiem.... łatwo dawać dobre i szybkie rady...
Już nie raz słyszałem taki schemat. Żona i dzieci, żona dla mnie była i może jest jeszcze ważna tylko ja się czuję przestarzałą zabawką. Boli nie ukrywam. Ty spełniasz 10 zachcianek i masz tylko jedną, która jest nie spełniona tu jest problem.
Nie powiem pewno niczego odkrywczego, ale skup sie na sobie- daj sobie szanse na normalne zycie, moze nowy zwiazek.
Nie powiem pewno niczego odkrywczego, ale skup sie na sobie- daj sobie szanse na normalne zycie, moze nowy zwiazek.
Nowy związek to po prostu nie dla mnie. Opażony jestem. Mam jakiś odruch nie powiem jaki do kobiet w tym momencie, acz kolwiek nigdy nie mów nigdy.
allama napisał/a:Nie powiem pewno niczego odkrywczego, ale skup sie na sobie- daj sobie szanse na normalne zycie, moze nowy zwiazek.
Nowy związek to po prostu nie dla mnie. Opażony jestem. Mam jakiś odruch nie powiem jaki do kobiet w tym momencie, acz kolwiek nigdy nie mów nigdy.
teraz -tak i to jest naturslne, bo najpierw musisz sie wylizac. Jednak im szybciej odetniesz sie od cslej sytuacji - tym bedzie to lepsze dla Ciebie.
Magic79 napisał/a:allama napisał/a:Nie powiem pewno niczego odkrywczego, ale skup sie na sobie- daj sobie szanse na normalne zycie, moze nowy zwiazek.
Nowy związek to po prostu nie dla mnie. Opażony jestem. Mam jakiś odruch nie powiem jaki do kobiet w tym momencie, acz kolwiek nigdy nie mów nigdy.
teraz -tak i to jest naturslne, bo najpierw musisz sie wylizac. Jednak im szybciej odetniesz sie od cslej sytuacji - tym bedzie to lepsze dla Ciebie.
Ok, tylko wszystko w głowie jest takie, że nie mogę zapomnieć i nie wierzę w to, że ktoś kiedyś do ceni i będziemy razem. Druga sprawa nie teraz bo zawsze dawałem dobry przykład dzieciom i biorą ze mnie przykład. Muszą pod rosnąć a wiec jeszcze chwila.
allama napisał/a:Magic79 napisał/a:Nowy związek to po prostu nie dla mnie. Opażony jestem. Mam jakiś odruch nie powiem jaki do kobiet w tym momencie, acz kolwiek nigdy nie mów nigdy.
teraz -tak i to jest naturslne, bo najpierw musisz sie wylizac. Jednak im szybciej odetniesz sie od cslej sytuacji - tym bedzie to lepsze dla Ciebie.
Ok, tylko wszystko w głowie jest takie, że nie mogę zapomnieć i nie wierzę w to, że ktoś kiedyś do ceni i będziemy razem. Druga sprawa nie teraz bo zawsze dawałem dobry przykład dzieciom i biorą ze mnie przykład. Muszą pod rosnąć a wiec jeszcze chwila.
A jaki dobry przykład dajesz im teraz?
Możesz byc pewien jak w banku, że ma w Polsce jakiegoś faceta.
Możesz byc pewien jak w banku, że ma w Polsce jakiegoś faceta.
Dla mnie to samo, bo się czepianie to wymówka i NIE ZDRADZIŁAM CIĘ to też wymówka. A ostatnie łóżko to lalkę każdy facet se może kupić. Boli mnie, że kobieta nie jest konkretna nie umie powiedzieć TAK/NIE i tyle. Po cholerę grać na uczuciach, drogie Panie faceci też mają uczucia, kochają, chcą was nosić na rękach.
Teraz rozwód to tylko przykrywka, ja tylko stawiam dla tego gości dużą FLASZKĘ. Niech pamięta, że może być tak jak ja bankomatem i wibratorem na żywo. Tak się czuję
Po cholerę grać na uczuciach, drogie Panie faceci też mają uczucia, kochają, chcą was nosić na rękach.
Współczuję Ci, ale odpuść sobie wygłaszanie banałów ex cathedra, zwłaszcza na forum dla kobiet
Magic79,
Coś w opisie Twojej historii zalatuje Westernem:
- jedni do cna źli, drudzy przykład cnotliwosci.
Jeżeli żona chodzi do psychologa, to dlaczego dla Ciebie jest ważniejsza kasa, zarabianie niż wsparcie żony?
Dlaczego to rodzina ma przyjechać do Ciebie żebyście byli razem, a nie Ty do rodziny.
Napisałeś tyle słów o tym jak ważna jest dla Ciebie rodzina, żona ale widocznie istnieją dla Ciebie ważniejsze sprawy niż rodzina, skoro wymagasz od niej nagiecia się do Twoich planów a nie naginasz tych planów w celu ratowania rodziny.
Jak żona raz czy drugi nie miała czasu, bo pomagała koleżankom, to widziałeś w tym zagrożenie dla Was, a teraz kiedy Ciebie nie ma w domu kiedy Cię potrzebują to jest OK, bo....kasa?
Dobre rady dla żony typu :
- idź do psychologa
To se wraz między....
To Ty masz jej pomóc a psycholog co najwyżej doradzić.
Ale, Ty masz inne priorytety a usta pełne frazesow.
13 2017-02-06 20:43:18 Ostatnio edytowany przez madoja (2017-02-06 20:43:26)
Magic79 napisał/a:Po cholerę grać na uczuciach, drogie Panie faceci też mają uczucia, kochają, chcą was nosić na rękach.
Współczuję Ci, ale odpuść sobie wygłaszanie banałów ex cathedra
Magic79,
Coś w opisie Twojej historii zalatuje Westernem:
- jedni do cna źli, drudzy przykład cnotliwosci.Jeżeli żona chodzi do psychologa, to dlaczego dla Ciebie jest ważniejsza kasa, zarabianie niż wsparcie żony?
Dlaczego to rodzina ma przyjechać do Ciebie żebyście byli razem, a nie Ty do rodziny.
Napisałeś tyle słów o tym jak ważna jest dla Ciebie rodzina, żona ale widocznie istnieją dla Ciebie ważniejsze sprawy niż rodzina, skoro wymagasz od niej nagiecia się do Twoich planów a nie naginasz tych planów w celu ratowania rodziny.
Jak żona raz czy drugi nie miała czasu, bo pomagała koleżankom, to widziałeś w tym zagrożenie dla Was, a teraz kiedy Ciebie nie ma w domu kiedy Cię potrzebują to jest OK, bo....kasa?
Dobre rady dla żony typu :
- idź do psychologa
To se wraz między....To Ty masz jej pomóc a psycholog co najwyżej doradzić.
Ale, Ty masz inne priorytety a usta pełne frazesow.
Może źle zrozumiane :
1. Żona nie chodzi do psychologa tylko ja i ja chciałem razem
2. Ja chciałem wrócić ona powiedziała no co TY
3. Koleżanki ważniejsze niż dom i rodzina
4. Pomagałem cały czas już nie będę wypisywał kwot i dlatego nie ma mnie m.in. w Polsce
Secondo1 napisał/a:Magic79,
Coś w opisie Twojej historii zalatuje Westernem:
- jedni do cna źli, drudzy przykład cnotliwosci.Jeżeli żona chodzi do psychologa, to dlaczego dla Ciebie jest ważniejsza kasa, zarabianie niż wsparcie żony?
Dlaczego to rodzina ma przyjechać do Ciebie żebyście byli razem, a nie Ty do rodziny.
Napisałeś tyle słów o tym jak ważna jest dla Ciebie rodzina, żona ale widocznie istnieją dla Ciebie ważniejsze sprawy niż rodzina, skoro wymagasz od niej nagiecia się do Twoich planów a nie naginasz tych planów w celu ratowania rodziny.
Jak żona raz czy drugi nie miała czasu, bo pomagała koleżankom, to widziałeś w tym zagrożenie dla Was, a teraz kiedy Ciebie nie ma w domu kiedy Cię potrzebują to jest OK, bo....kasa?
Dobre rady dla żony typu :
- idź do psychologa
To se wraz między....To Ty masz jej pomóc a psycholog co najwyżej doradzić.
Ale, Ty masz inne priorytety a usta pełne frazesow.Może źle zrozumiane :
1. Żona nie chodzi do psychologa tylko ja i ja chciałem razem
2. Ja chciałem wrócić ona powiedziała no co TY
3. Koleżanki ważniejsze niż dom i rodzina
4. Pomagałem cały czas już nie będę wypisywał kwot i dlatego nie ma mnie m.in. w Polsce
Przepraszam, wracam honor.
Jeżeli nie chce Twojego powrotu, to... krzyżyk na drogę I butelka dobrego trunku dla Twojego następcy za zdjęcie ciężaru z Twoich pleców, życzeniami szczęścia bo,bedzie go potrzebował
Albo..trafila kosa na,kamien wtedy szczęście będzie potrzebne Twojej malzonce.
Masz u siebie syna, córka może też do Was dołączy a żona niech przelyka ten ogrom nowej szczęśliwości, oby się nim nie zadlawila:(