Nie wiem, czy on jest nieśmiały czy raczej niezainteresowany tylko koleżeńska znajomością...
Bardzo fajnie nam się rozmawia, mamy podobne zainteresowania i wydaje mi się, że nadajemy na tych samych falach, ale nie wiem, jak go lepiej poznać... zwykle przecież to mężczyzna robi pierwszy krok, jeśli jest zainteresowany.
W pracy niestety pracujemy przy innych projektach i siedzimy w innych częściach biura, więc zeby porozmawiać trzeba czekać, aż np przypadkiem wpadniemy na siebie w kuchni.
Spotkaliśmy się ze 2 razy po pracy większą grupą i zauważyłam, że Piotrek duzo czasu spędzał ze mną, właściwie przez większość czasu trzymaliśmy się razem. Nawet zasugerował, że nastepnym razem moglibyśmy pojechać jednym samochodem. Jak ostatnio potrzebowałam pomocy w pracy, to zaraz przyszedł, bardzo dokładnie mi wszystko wyjaśnił i nawet jeszcze dośc długo rozmawialiśmy na tematy prywatne z jego inicjatywy. Ale jednak nie zaproponował nigdy spotkania tylko we dwoje.
W tym tygodniu jestem na L4 (problemy z kostką), trochę pisaliśmy na fb i Pioterk napisał, że gdybym potrzebowała jakiejś pomocy to nie ma problemu, on mi pomoże. Odpisałam wtedy po prostu, że dziękuję i bedę w razie czego pamietać. Miałam nadzieję, że sam się odezwie zapytać, jak się czuję, ale niestety na razie nic nie napisał Myślicie, że wypada mi odezwać się pierwszej? Jak to rozwiazać? Dość długo to już tak trwa i bardzo go polubiłam, ale nie wiem, czy nie robię sobie niepotrzebynch nadziei, że coś więcej z tego będzie...