Witajcie
chcialabym sie Was poradzic, co i jak, kiedy mam dosyc niektorych zjawisk i osob wokol mnie.
Chodzi o to, ze za bardzo biore pewne rzeczy do siebie i sie nimi przejmuje... Otoz w mojej pracy mam kilka osob, ktore sa w stanie wszystko negatywnie komentowac, nawet obgadywac innych, po czym spotykaja te osoby i rozmawiaja z nimi dosyc normalnie, jak z najlepszymi kumplami.
Np. Kolega mowi o kolezance rozne rzeczy do mnie, gdy ja zas widzi rozmawia z nia jak prawdziwy gentelman, gdy zas inni znajomi sie pojawia, ignoruje ja totalnie.
Przykro jest mi z tego powodu, w jaki sposob mowia o tych osobach i jak falszywie je traktuja. Przykro mi, ze potrafia czasami rozne zachowania komentowac, choc sami nielepiej sie zachowuja. Przykro mi, bo to wszystko obija mi sie o uszy - ja ignoruje te komentarze i sama nie komentuje, nie chce, bo sluchajac tego jest mi juz zle...
Czy ktos jest mi w stanie doradzic, jak tego unikac i nie sluchac? Ale uwaga, mam mocny charakter i jestem w stanie powiedziec slowo za duzo, dlatego staram sie tych komentarzy w zaden sposob nie komentowac. Wiem tez, ze nie da sie tego tak po prostu unikac, bo zawsze znajdzie sie ktos kto bedzie jeczal i marudzil. Pytanie ponownie: Jak nie przejmowac sie tymi komentarzami, ktore i tak nie maja ze mna nic wspolnego? Mam dosyc takiego gadania!
2 2016-10-25 20:05:47 Ostatnio edytowany przez are (2016-10-25 20:07:32)
Taaaa... Masz "mocny charakter"
Albo masz "mocny charakter" - wówczas nie pytasz "co mam zrobić?" tylko robisz, znaczy się odsuwasz się od takich ludzi bez wzgledu na wszystko. Albo wydaje Ci się, że masz "mocny charakter", a tak naprawdę to tak Ci sie tylko wydaje - w rzeczywistosci jesteś bezradny i nie wiesz... Stąd taki tu wątek i takie pytanie
Na marginesie: wiesz, ktoś o "mocnym charakterze" (aczkolwiek to nieporozumienie, bo bardziej chodzi o mocna osobowość, siłę psychiczną) potrafi walczyć o swoje bez wzgledu na przeciwności i bez względu na ewentualne konsekwencje. Potrafi radykalnie postąpić gdy czuje taką konieczność - w Twoim przypadku powiedziałby, że sobie nie życzy takich tekstów i zachowań, a z osobami dwulicowymi, oportunistami zerwałby wszelki kontakt, bo szkoda byłoby mu czasu na takie towarzystwo. A ostatnią rzeczą, jaką taki człowiek by zrobił (o "silnym charakterze") byłoby rozpaczliwe szukanie odpowiedzi i pomocy w tak infantylnej sprawie...
P.S.
Tym bardziej zerwałbym jakiekolwiek kontakty z takimi, bo i o mnie zapewne gadają, za moimi plecami...