on nawet nie jest z Marsa, raczej Plutona ( - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » on nawet nie jest z Marsa, raczej Plutona (

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 25 ]

Temat: on nawet nie jest z Marsa, raczej Plutona (

Trochę jestem pasożytem na tym forum, ale odpłacę to wszystkim z nawiązką wink

Hej, nie sadzę żeby spotkało mnie cos mega oryginalnego, ale niestety nie rozumiem sposobu myślenia tego faceta. Telegraficzny skrót:
- poznaliśmy sie w marcu, chodziliśmy na randki
- jest Kanadyjczykiem, w Polsce studiuje
- powiedział mi ze jestem pierwsza osobna od dawna, która faktycznie jest zainteresowany, pytał czy widzę w tym cos na serio
- stwierdził, ze jestem najlepsza partnerka seksualna jaka miał
- przedstawił mnie swoim znajomym
- poznał cześć moich
- w czerwcu nie chciał mi wprost powiedzieć ze on nie wie co będzie po wakacjach, dopiero kobieca intuicja mi podpowiedziała ze cos nie gra
- ostatecznie powiedział, ze chce spróbować, bo mu na mnie zależy
- w wakacje słodziutkie wiadomości. Życie prywatne i tematy seksualne
- wrócił po wakacjach i ch*j. On nie wie czy będzie dla mnie dobrym partnerem (myślałam, ze sie zbliżyliśmy przez wakacje, nawet powiedział mi, ze jestem ważniejsza dla niego niż byłam w czerwcu)
- twierdzi, ze boi sie, ze mnie skrzywdzi
- zerwalam z nim ostatecznie (nawet nie wiem czy to był związek)
- piękne słowa, jesteś wspaniała, zasługujesz na więcej, nigdy cię nie zapomnę
- tydzień później wiadomość z byle jaka zaczepka (wow, wow! Załatwię sobie dyżur na noc, kiedy będziesz oblewać sesje. To byłaby scena jak z komedii romantycznej gdybyś trafiła do mnie na ostry dyżur)
- po co pisał? Lubi wiedzieć co u mnie i brakuje mu rozmów ze mną. Czy możemy nadal wysyłać do siebie snapy?

A międzyczasie mnóstwo wiadomości, że mogę na niego liczyć itd. I muszę mu oddać sprawiedliwość - zawsze, ale to zawsze jak miałam problem to potrafił się ustosunkować. I nie olewał tych problemów. Pytał jak mój dzień itd.

Dziewczyny, chłopaki. Co to ma w ogole być.
Oczywiście nie ma mowy o żadnej relacji, ja go nawet o godzinę nie zapytam teraz. Ale głowę mam zdrowo zryta, bo po prostu k*rwa nie rozumiem. O.o

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: on nawet nie jest z Marsa, raczej Plutona (

Jak dla mnie facet chciał się tylko z Tobą zabawić. Niewykluczone, ze pojawiła się inna na horyzoncie.

'piękne słowa, jesteś wspaniała, zasługujesz na więcej, nigdy cię nie zapomnę' To nic innego jak 'jestem Ciebie niegodny' aka 'wiem co robię, nie chce z Tobą być, ale na końcu sie wybielę, że to wcale nie moja wina, a ty jesteś za dobra to Ci nie będzie tak smutno bla bla bla ...'.

3

Odp: on nawet nie jest z Marsa, raczej Plutona (

Taki zryty typ jak ja kiedyś, po prostu na początku wielkie love story, jak już dostał wszystko i byłaś w 100% jego zaczęło go to przerastać, czyli nie jesteś kobietą na całe jego życie. A co do tego że zawsze Ci pomoże, zawsze jest, to tylko usprawiedliwienie samego siebie. Zobaczysz że za jakiś czas będzie przez chwilę chciał "powrotu" ale wolałby zacząć może kolacja, seks i tak na okrągło. Po prostu nie jesteś "ta" dotarło to do mnie jak poznałem ta jedyną, niestety KARMA ;]

4

Odp: on nawet nie jest z Marsa, raczej Plutona (

W głowie mi się nie mieści, że można się tak zachować. Rozstanie, jasne, nie ma problemu, ale jak dorosły z dorosłym. Nie odpisuję mu oczywiście, no bo po co.
Dzięki Panowie.

5

Odp: on nawet nie jest z Marsa, raczej Plutona (

Spoko, ale pamiętaj że są takie same kobiece wersje tongue jedna z nich już rok się mną bawi, wszystko niby wiem, a robię z siebie debila ;] Bądź mądrzejsza i zakończ znajomość, tylko nie na 3 tygodnie smile powodzenia.

6

Odp: on nawet nie jest z Marsa, raczej Plutona (

Taki pies ogrodnika sam nie zje drugiemu nie da.
Zabawił się ale bał poważnych deklaracji. Teraz odzywa się bo liczy na seks i nie daje o sobie zapomnieć.

7

Odp: on nawet nie jest z Marsa, raczej Plutona (

Ej big_smile a czy ja mogę się na nim zemścić, czy będę gówniarzem strasznym?

8

Odp: on nawet nie jest z Marsa, raczej Plutona (

Największa zemsta na takim psiaku to olać totalnie big_smile zniszczyć jego ego, podeptać hehe

9

Odp: on nawet nie jest z Marsa, raczej Plutona (

sugestie...? ^^ no bo on już do mnie pisze przecież wink

10

Odp: on nawet nie jest z Marsa, raczej Plutona (
malenkamarta napisał/a:

Ej big_smile a czy ja mogę się na nim zemścić, czy będę gówniarzem strasznym?

Będziesz wink

11

Odp: on nawet nie jest z Marsa, raczej Plutona (
luc napisał/a:
malenkamarta napisał/a:

Ej big_smile a czy ja mogę się na nim zemścić, czy będę gówniarzem strasznym?

Będziesz wink

ale moje ego...

12

Odp: on nawet nie jest z Marsa, raczej Plutona (
malenkamarta napisał/a:
luc napisał/a:
malenkamarta napisał/a:

Ej big_smile a czy ja mogę się na nim zemścić, czy będę gówniarzem strasznym?

Będziesz wink

ale moje ego...

moim zdaniem jak będziesz konsekwentnie milczeć to najdalej za dwa-trzy tygodnie Twój Klonowy Listek przypełznie z różą w zębach i błaganiem o drugą szansę... i wtedy nadejdzie czas zemsty :-) czyli wyniosłego pokazania mu drzwi...

13

Odp: on nawet nie jest z Marsa, raczej Plutona (

Malenkamarto, ale w swoim pierwszym poście sama napisałaś, że nie wiesz czy to był związek.
On też mógł to tak traktować.
Był seks, były fajne rozmowy o pierdołach, spędzaliście ze sobą miło trochę czasu... ale nie było to nic poważnego.
Nie możesz go za to winić, że się nie chce zadeklarować na więcej. Jest szczery. Wie chyba, że Tobie zaczęło mocniej zależeć, więc nie ukrywa, że on nie jest zainteresowany.

Kanadyjczyk... student medycyny... pewnie to "dobra partia"... więc prawdopodobnie bardzo szybko dałaś mu wszystko (łącznie z łóżkiem) licząc na to, że go w ten sposób zdobędziesz. Nie udało się. Nie ma za co tu się mścić.

14 Ostatnio edytowany przez malenkamarta (2016-10-21 19:17:45)

Odp: on nawet nie jest z Marsa, raczej Plutona (

Oj nie, nie, nie. Jeśli chodzi o seks: mam żelazną zasadę, której się trzymam, że seks najszybciej po 1,5 miesiąca. W tym wypadku dłużej. Czy za krótko? Nie wiadomo, facet jak chce tylko seksu to przecież i 6 miesięcy będzie w stanie czekać, a jak dostanie to pójdzie.
Nie widziałam w nich ojca swoich dzieci a i nie podchodzę nigdy do nikogo na zasadzie "dobra partia". U mnie grają rolę tylko i wyłącznie emocje, nie kalkulacje. Taka jestem staroświecka wink
Ok, to głupio zabrzmi, ale niestety jestem dość naiwna i nigdy nie zakładam, że ktoś ma złe zamiary. Ale prawda jest taka, że (rozwijam temat) strasznym, ale to strasznym skurwysyństwem z jego strony było udawać mojego przyjaciela i osobę wspierającą mnie. Utrzymywać kontakt całe wakacje pisząc wiadomości na dzień dobry i dobranoc, okazywać mi mnóstwo zainteresowania, mówić, że jestem dla niego zdecydowanie ważniejsza niż byłam w czerwcu, spełniać moje de facto niewielkie zachcianki (np. zdjęcia tych czy innych ssaków) i potem postąpić w ten właśnie sposób.
Naprawdę rozumiem, że można stracić zainteresowanie. Ja je traciłam, ktoś je tracił w kontaktach ze mną, ale to się jednak odbywało z wzajemnym poszanowaniem. I za to mam żal i to boli.

15

Odp: on nawet nie jest z Marsa, raczej Plutona (
winnie.c napisał/a:
malenkamarta napisał/a:
luc napisał/a:

Będziesz wink

ale moje ego...

moim zdaniem jak będziesz konsekwentnie milczeć to najdalej za dwa-trzy tygodnie Twój Klonowy Listek przypełznie z różą w zębach i błaganiem o drugą szansę... i wtedy nadejdzie czas zemsty :-) czyli wyniosłego pokazania mu drzwi...

dzięki winnie wink

16

Odp: on nawet nie jest z Marsa, raczej Plutona (
malenkamarta napisał/a:
luc napisał/a:
malenkamarta napisał/a:

Ej big_smile a czy ja mogę się na nim zemścić, czy będę gówniarzem strasznym?

Będziesz wink

ale moje ego...

Już i tak ucierpiało.
Naprawdę poczułabyś się lepiej i Twoje ego byłoby uleczone gdybyś się zemściła?

Najlepszą "zemstą" będzie jeśli zaczniesz traktować go jak powietrze wink

17

Odp: on nawet nie jest z Marsa, raczej Plutona (

Ok, posłucham Was, bo ja chyba nie myślę racjonalnie na razie wink Dziękuję za posty!

18

Odp: on nawet nie jest z Marsa, raczej Plutona (

Najlepsza zemsta, o ile w takiej sytuacji ?
Być szczęśliwą smile
Zamienić podmiot swoich wszelkich usiłowań z niego - na siebie !

19

Odp: on nawet nie jest z Marsa, raczej Plutona (

Wiecie co, nadal nie jestem przekonana czy to taka super zemsta.
A w zasadzie to dlaczego Wasze rady brzmią w ten sposób? W sensie... Dlaczego myślicie, że najlepiej się nie mścić?

20 Ostatnio edytowany przez Zorija (2016-10-22 18:36:57)

Odp: on nawet nie jest z Marsa, raczej Plutona (

Każde porzucenie boli... po każdym człowiek czuje się kiepsko... czasem grunt totalnie usuwa się spod nóg.
Ale uwierz, że najlepsze co można zrobić, to jak najszybciej wstać, otrzepać się z kurzu, poprawić koronę i ruszyć do przodu big_smile

A myślenie o tym co było... o byłym... planowanie zemsty.... tylko opóźni ten proces. Stracisz na to tylko mnóstwo energii. Jemu nie zrobisz jakiejś wielkiej krzywdy, bo co możesz? Nic. Najwyżej pokazać, jak bardzo Cię dotknął.
A sama ugrzęźniesz w czarnej dupie. Zaczniesz planować, analizować, rozmyślać - przegapisz wiele innych okazji tongue, stracisz czas i szacunek sama do siebie. Tyle osiągniesz smile

edit. pozwól życiu toczyć się dalej; nie próbuj zmieniać rzeczywistości bo to się jeszcze nikomu nie udało; pracuj nad sobą, bądź zwyczajnie szczęśliwa - w każdym momencie i w każdej sytuacji - szybko przekonasz się, że wokół Ciebie zaczną dziać się pozytywne rzeczy, bo tak działa prawo przyciągania (samosprawdzająca się przepowiednia, wibracje przyciągające wibracje... zwał jak zwał... teraz dużo określeń na ten temat powstało).

walka, złość, narzekanie, umartwianie - to niskie, złe wibracje i takie wydarzenia będziesz też do siebie przyciągała

Wyciągnij maksymalnie dobrą lekcję dla Ciebie z tego co się stało. Podkreślam - DLA CIEBIE.

21

Odp: on nawet nie jest z Marsa, raczej Plutona (
malenkamarta napisał/a:

Wiecie co, nadal nie jestem przekonana czy to taka super zemsta.
A w zasadzie to dlaczego Wasze rady brzmią w ten sposób? W sensie... Dlaczego myślicie, że najlepiej się nie mścić?

bo zazwyczaj wszystkie pomysły "zemsty" są głupie... a dla drugiej strony najboleśniejsze będzie poczucie, że wcale nie jest taka wspaniała, skoro porzucona osoba świetnie radzi sobie bez niej

22

Odp: on nawet nie jest z Marsa, raczej Plutona (

Zemsta nie pomoze Ci pozbyc sie niechcianych emocji - a przeciez o to Ci tylko chodzi.
Dopusc po prostu ten bol, rozczarowanie i zlosc do siebie, nie bron sie przed tym. To sa emocje, ktore chca byc widziane. A im szybciej je do siebie dopuscisz, tym szybciej zaczna sie ulatniac.
Jak bedziesz miec momenty wscieklosci, to zrob cos, co zapewni Ci ruch fizyczny, mozesz sie tez gdzies wykrzyczec.

Za co niby masz sie mscic? Ze Cie nie pokochal tak, jakbys chciala? Ze nie spelnil Twoich oczekiwan? A czy Ty spelniasz zawsze oczekiwania innych?

Ja mysle, ze on po prostu jeszcze nie chce sie wiazac, albo nie chce sie wiazac akurat z Toba. Byc moze, ze cos wspomnial rodzinie, ktora byc moze nie byla tym zachwycona i moze mu to wyperswadowali? Presja rodzinna moze byc bardzo silna.

23

Odp: on nawet nie jest z Marsa, raczej Plutona (

No dobra, macie rację dziewczyny.
Marajka - za wodzenie za nos. Rozumiem absolutnie to, że ktoś może mnie nie chcieć, ale można się zachować na poziomie i zwyczajnie po ludzku to wyartykułować.

24 Ostatnio edytowany przez Marajka (2016-10-22 20:31:37)

Odp: on nawet nie jest z Marsa, raczej Plutona (

Malenkamarta, a moze popatrz troche dokladniej u siebie, ile z tego, co wyczytywalas w jego przeslaniach w Twoim kierunku, bylo dorobione przez Twoje oczekiwania, a co tak naprawde od niego....
Wiesz, zazwyczaj mamy jakies okulary na nosie, przez ktore patrzymy. A jak jest sie zakochanym, to przeslaniaja one zazwyczaj bardzo wiele z tego, co sie naprawde dzieje.
A poza tym, tak jak napisalam - chcesz kogos karac za to, ze nie spelnil Twoich oczekiwan. To nie jest dobry pomysl....
Ale mozesz oczywiscie sprobowac,  moze nie bedziesz miala wcale zadnego moralnego kaca, jak juz sobie uzyjesz i wszystko bedzie w porzadku. Czasem i tak bywa i takze i zemsta ma swoje uzasadnienie.
Wszystko dla ludzi big_smile

25

Odp: on nawet nie jest z Marsa, raczej Plutona (

Odpowiedź jest prosta i uniwersalna: liczą się czyny a nie deklaracje. To, że ktoś mówi,że kocha to znaczy,że mówi.

Posty [ 25 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » on nawet nie jest z Marsa, raczej Plutona (

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024