Hej
4 tygodnie temu rozstałam się z chłopakiem. Byliśmy ze sobą 3.5roku. To już 3 nasze rozstanie. To była obopólna decyzja, ale ja po kilku dniach zaczęłam żałować z czym w końcu się pogodziłam. Od tygodnia było ze mną w porządku, zaczęłam sobie radzić bez płaczu, myśli nie były skupione wokół niego. Gdy nagle dwa dni temu on do mnie napisał by spytać jak sobie radzę. Nie chciałam odpisywać, ale w końcu to zrobiłam. Pisaliśmy cały wczorajszy dzień, streściliśmy co u nas się działo przez ostatni czas, pożartowaliśmy ale trochę też o nas. Nie powiem, było to bardzo emocjonalne dla mnie. Powiedział, że wie że nie chce wracać bo znów będzie nieszczęśliwy i będzie chciał odejść. Że powrót będzie tylko lekarstwem. Natomiast dalej mnie kocha, boi się że nie znajdzie sobie osoby która mi dorówna. Ale chce pozostać w kontakcie i rozmawiać ze sobą w chwilach samotności. Tak jak to ujął przez wczorajszą rozmowę poczuł się lepiej. Natomiast dość mocno się zdenerwowałam, bo twierdził że nie chce wracać ale pokazał mi swoją zazdrość o moich kolegów z pracy. Staram się nie mieć nadziei, co jest bardzo ciężkie. Szczególnie gdy kilka tygodni temu powiedział mi, że nawet jeśli odejdzie to i tak wróci po jakimś czasie.
Zupełnie nie rozumiem tego zachowania. Czy ktoś coś pomoże? Co rozumieć przez takie zachowanie?
Pozdrawiam.