Witam wszystkie dziewczyny!
Jestem w trakcie rozwodu . I mam ogromny problem .... Niedlugo bedzie juz po wszystkim ale moi rodzice nic nie wiedza . Mieszkam z ( jeszcze) mezem za granica wiec nie widuje sie czesto z rodzicami ale jestesmy codziennie w kontakcie telefonicznym. Moj maz powiedzial swojemu rodzenstwu i ojcu ,amie jeszcze nie ( jego rodzice sie rozwiedli kilka lat temu) Moj problem polega na tym ze moi rodzice traktuja mnie, doslownie , jak dziecko ktoro nie jest w stanie ekzystowac samo. Kiedykolwiek ich odwiedzam mam problemy na kazdym kroku ; ciagle pytania(chce wyjsc na spacer wieczorem - ale rodzice od razu - po co , na co , jest pozno, jest ciemno) ubieram sie w co chce i od razu ich sugestie na ten temat ( dlaczego to zakladasz, zmarzniesz, jest pognieciona bluzka , za lekko sie ubralas) przykladow jest multum ! z mezem jestem w dobrym kontakcie ale jestesmy jak brat z siostra a nie malzenstwo ... stad ta decyzja. nie mamy dzieci. jestesmy po 30tce i po prostu chcemy ulozyc sobie zycie poki nie jest za pozno. boje sie ze moj tata bedzie mial jakis zawal a mama zacznie obarczac za to wina mojego meza ... im jestem starsza ( od 14lat mieszkam za granica i jestem " panem swego losu" pracuje w duzej korporacji , po prostu daje sobie dobrze rade) a rodzice tym bardziej robia sie okropni i podwazaja kazda z moich nawet najbardziej trywialnych decyzjii... jak im o tym powiedziec ? musze to zrobic ale jak ? boje sie ze jak im powiem to na sile beda probowali mnie sciagnac do Polski bo wg nich jak ja sama dam rade ...