Hej
Może ktoś mi pomoże w tym temacie, bo sama już się gubię. Uwikłałam się w związek na odległość jakieś 2 lata temu. Czas mija, jest nam ze sobą dobrze, jednak martwi mnie to że nigdy nie poruszyliśmy tematu wspólnej przyszłości. Ja zdaję sobie sprawę że związki na odległość łatwe nie są i decyzję o wspólnym życiu podejmuje się dużo później niż w związkach ludzi którzy widują się codziennie. Jednak uważam że istnieje kilka problematycznych tematów na które w każdym poważnym związku, są istotne, jak np. kwestia wspólnego zamieszkania, chęć posiadania dzieci, ślubu. Otóż odnoszę wrażenie że mój chłopak nie ma w ogóle pojęcia czego chce od życia. A przynajmniej kiedy chcę wybadać czy planuje założyć rodzinę, jakie ma poglądy na temat wspólnego zamieszkania, itp. zawsze złości się i próbuje uciec od tematu. Już tyle razy tłumaczyłam mu że nie chodzi mi o to, żeby przede mną klękał i mi się oświadczał, że po prostu chciałabym wiedzieć czy chciałby ze mną kiedyś zamieszkać, lub czy chciałby kiedyś założyć rodzinę, już niekoniecznie ze mną, a on usilnie unika tematu lub mówi że nie wie. I właśnie mam pytanie czy mężczyzna po 30 roku życia mógł nigdy nie pomyśleć że chciałby, lub nie, w swoim życiu mieć dzieci, żonę, dom? Jestem jakieś 9 lat od niego młodsza, mam czas, nie śpieszy mi się nigdzie więc nie naciskam, zostawiłam temat jak jest i jesteśmy szczęśliwi ze sobą dalej. Jednak sprawa troszkę mnie gnębi. Wiem, że ja kiedyś chciałabym z nim zamieszkać, a jeśli by nam się udało, założyć rodzinę, dom. Wiem również że w wielu dziedzinach życia mój partner ma inne poglądy niż ja, jest np. osobą niewierzącą w przeciwieństwie do mnie, stąd moja obawa że te tematy są ważne i chciałabym poznać jego zdanie. Nie chce naciskać, nie chcę się też narzucać, ale odnoszę wrażenie że może nie być do końca szczery ze mną w tym temacie. Chciałabym z nim spokojnie porozmawiać i zrozumieć. Nawet jeśli powiedziałby mi wprost że nie chce, uszanowałabym jego poglądy i najwyżej zaczęła się zastanawiać czy ten związek ma sens. Natomiast w sytuacji kiedy nie wiem nic, odnoszę wrażenie że ten ktoś jest ze mną dla bycia, a nie dla planowania czegoś więcej niż następne spotkanie, czy poważnej relacji. Zastanawiam się również jak porozmawiać z nim na ten temat, skoro gdy tylko pada pomiędzy nami słowo "wspólnie" mój chłopak od razu się denerwuje oraz czy nie jest jeszcze po prostu za wcześnie na taką rozmowę i stąd wynika jego gwałtowna reakcja.
skoro po 2latach związku on się złości i ucieka od tematu kiedy próbójesz wybadać grunt, mi się wydaje że on albo niechce wogóle rodziny zakładać albo niechce z tobą.
skoro po 2latach związku on się złości i ucieka od tematu kiedy próbójesz wybadać grunt, mi się wydaje że on albo niechce wogóle rodziny zakładać albo niechce z tobą.
Na 100% nie chce, jest mu wygodnie tak jak jest teraz i nie zamierza tego zmieniać. Ma młodą dziewczynę do seksu ale bez żadnych zobowiązań i poważnych tematów czy decyzji.
A może już ma rodzinę, ten facet po trzydziestce... Często się spotkacie? Daleko od siebie mieszkacie?
A może już ma rodzinę, ten facet po trzydziestce... Często się spotkacie? Daleko od siebie mieszkacie?
Spotykamy się raz na 2-3 miesiące w roku akademickim. Miesiąc wakacji mieszkałam u niego, bo niestety musiałam wrócić jeszcze na egzaminy, ale chciał żebym została na całe wakacje. Co 2 dzień rozmawiamy na skype. Piszemy ze sobą codziennie. Przedstawił mnie swoim rodzicom, rodzinie, przyjaciołom...pod tym kątem jestem pewna że nikogo nie ma, nie miałby tyle czasu dla mnie. Poza tym umówiliśmy się zaraz na początku że szczerość to podstawa i zwłaszcza jeśli ten związek ma być na odległość. I bardzo się tego chłopak trzyma. Jest mi tylko smutno że kiedy jesteśmy już razem i przytytulona do niego pytam się czy chciałby kiedyś założyć rodzine mruczy coś pod nosem i odwraca się na drugi bok...mam wrażenie jakbym go zmuszała do małżeństwa a nie chciała tylko "wybadać grunt"
Zmuś go do rozmowy. Powiedz, że wychodzić za mąż teraz nie chcesz ale musisz wiedzieć na czym stoisz. Jak to nie chce rozmawiać? Bądź bardziej asertywna. Jasno określ czego oczekujesz. Po 2 latach znajomości masz prawo wiedzieć jak się sprawy mają
...pod tym kątem jestem pewna że nikogo nie ma, nie miałby tyle czasu dla mnie.
Wybacz podejrzenia, ale związek na odległość daje pole do popisu co poniektórym ;-)
Chłop jest już w słusznym wieku, więc albo w ogóle nie leży mu temat rodziny i dzieci, albo któraś mu może w przeszłości dokopała.
A może czeka aż bedziecie się w stanie lepiej poznać, zamieszkać razem czy cuś. O tym rozmawiacie w ogóle?
A może czeka aż bedziecie się w stanie lepiej poznać, zamieszkać razem czy cuś. O tym rozmawiacie w ogóle?
Parę razy poruszyłam ten temat i zgodziliśmy się razem, że aby lepiej się poznać trzeba razem zamieszkać, natomiast nie padło w rozmowie kiedy miałoby się to stać. To ma się stać, tylko że...kiedyś.
dla mnie to wygląda że tkwisz w związku bez przyszłości, te "kiedyś" to też bliżej nieokreślone i może nigdy nie nastąpić