Problem ze związkiem - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Problem ze związkiem

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 20 ]

1 Ostatnio edytowany przez Mat018 (2016-09-29 22:29:26)

Temat: Problem ze związkiem

Witajcie.


Mam 26 lat. Poznałem w maju dziewczynę. Studiuje na drugim końcu Polski, ale normalnie mieszka 15 km ode mnie.
Stwierdziłem że warto byłoby się poznać, dużo rozmawialiśmy i pisaliśmy na gg/sms.  Kiedy wróciłem po skończonej
sesji do domu, spotkaliśmy się. Oboje mieliśmy po tym pozytywne odczucia i chcieliśmy się spotykać dalej.
Niestety, spotkaliśmy się w ciągu wakacji tylko jakieś 6 razy  ponieważ ona miała mało czasu z różnych powodów, ale
to nieważne.

Teraz jesteśmy razem, ale coś zaczęło się psuć. Jestem romantykiem i z biegiem czasu zaczęło mi coraz bardziej na niej
zależeć, ale chyba oddaliła się trochę ode mnie. Oboje jesteśmy dla siebie pierwszymi partnerami, ona wcześniej
nie miała nikogo i ja również nie miałem. Zaczęło się chyba od tego, że rzadziej odpisywała na smsy. Bagatelizowałem to.
Przeprowadziłem z nią kilka poważnych rozmów z których wynikło że od początku również się bardzo angażowała,
ale podobno przestraszyło ją tempo, w którym ja osobiście nie widzę nic złego, rzadko się spotykaliśmy a to że się
całowaliśmy to chyba nic złego. Przestraszyło ją też to że mogę ją oszukiwać albo że będę przez nią cierpiał.
Kilka dni temu napisała mi że z inną będzie mi lepiej, bo rzadko się widujemy, ja się złoszczę i nie dzwonię...  Owszem,
złościł mnie fakt że tak rzadko się widzimy ale to jeszcze nie powód by zrywać. W poniedziałek zadzwoniłem
do niej i pogadaliśmy, a potem napisałem jej komplement na temat jej głosu, tak po prostu, z serca. Odpisała
mi że ma dość tych kłamstw i żebyśmy dali sobie spokój. Zabolało...
We wtorek kazałem jej napisać wprost o co chodziło z tym kłamstwem bo zaniepokoiło mnie to. Zamilkła
na 24 godziny... Wczoraj złapałem ją na gg i powiedziała że powinniśmy to zakończyć, że kiedyś jej zależało ale tak
jak ja mówiłem kilka dni wcześniej coś się popsuło. To że wyjeżdża teraz na studia to niewiele zmienia, planowałem
od początku jechać do niej na weekend...
Czy da się to ratować? Bardzo mi na niej zależy... Nie mówcie mi tylko że to nie ma sensu, że mam ją rzucić że są setki
innych dziewczyn, bo to wiem. Chodzi mi tylko o to by ratować ten związek.
Jeżeli będą potrzebne dodatkowe pytania, to odpowiem.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Problem ze związkiem

Wydaje mi się, że ta dziewczyna może była zakochana w Tobie, ale jej przeszło. Nie zależy jej na Tobie, zakochanie nie przeszło w nic głębszego. Czasem tak bywa.

3

Odp: Problem ze związkiem

A ja myślę, że ona albo bardzo się boi i przez to sama siebie powstrzymuje, albo po prostu już nie jest w Tobie zakochana i szuka pretekstu do zerwania. Ty robiłeś co mogłeś. Nie zatrzymasz jej na siłę. Spróbuj pogodzić się z rozstaniem.

4

Odp: Problem ze związkiem

Bardzo to przeżywam. Jeżeli się boi to chciałbym jakoś powstrzymać ten strach.. Gdybym po prostu zwolnił tempa jeszcze bardziej, rozmawiał z nią (póki co) o takich zwykłych rzeczach jak przyjaciele, a potem powoli odbudowywał uczucie?...
Czy winę za to co się stało może ponosić również fakt, że nigdy jej nie powiedziałem "Kocham Cię"? Po prostu uważałem że to nie ma sensu skoro spotkaliśmy się
tylko 6 razy... Chciałbym bardzo zrozumieć o co chodzi, co się stało, przecież jeszcze niedawno było tak dobrze sad
Albo jeszcze inaczej, zacząć od nowa?

5 Ostatnio edytowany przez zabpth (2016-09-29 23:54:05)

Odp: Problem ze związkiem

Hmm, brak tego "kocham cie" to najprawdopodobniej sedno problemu, powinieneś szybko to nadrobić. Wal do niej jak w dym i powiedz TO. Wspomnij również że chciałbyś ją jak najszybciej zapłodnić, najlepiej w październiku, to dziecko w czerwcu będzie zrodzone, może na dzień dziecka nawet, hmm myślę że odrobina takiego romantyzmu nie zaszkodzi. Po za tym laski uwielbiają jak faceci mówią o dzieciach, szczególnie w jeżeli w domyśle będą się widzieć w roli przyszłej matki. Wiesz dla kobiet to coś w rodzaju wyróżnienia, bardzo to lubią, czują się docenione i uhonorowane.
Ale u Ciebie już za późno na pitolenie, gierki i takie miłosne niedopowiedzonka. Teraz tylko prawda Cię uratuje. Nie ma co zwlekać
Pozatym w mojej opinii problemem u Ciebie jest uzewnętrznianie się z uczuciami, nie potrzebnie się hamujesz, faceci tak nie robią; mówią co chcą, tylko wtedy pokażesz jej że jesteś bezkompromisowym  samcem zdobywcą takim który bierze co chce i daje tyle samo, tylko Ona musi to zauważyć. Jakoś tak wydaje mi się że na twoje upośledzenie w okazywaniu uczuć wpłynęła dłuższa stagnacja emocjonalno uczuciowa, dla tegoż niezwyczajny, ale spoko po to są takie fora żeby inni podpowiedzieli co i jak.
Nie ma co czekać, dzwoń pisz odwiedź w domu, zanim jej przejdzie do końca, tylko w ten sposób możesz z powrotem skierować relacje na właściwe tory.
Kibicuje CI i życzę powodzenia. :]
he
Pozdrawiam

6

Odp: Problem ze związkiem

"Dla tegoż niezwyczajny"? To znaczy dla czego?
To że przez ową stagnację mam problem z uczuciami to mam wrażenie że masz rację. Wcześniej kiedy spotykaliśmy się bardziej regularnie to było mi z tym łatwiej, ale potem im rzadziej tym gorzej. W ogóle wolałbym to powiedzieć w twarz niż przez telefon.

Zapomniałem o tym wspomnieć wcześniej ale w domu jej nie odwiedzę, bo ilekroć bym nie proponował spotkania w domu czy to moim czy to jej, zawsze odmawiała.
Kiedy zacząłem naciskać powiedziała że mama jej zabroniła przyjechać do mnie... Ma 22 lata więc dla mnie to dziwne ale trudno, kiedy powiedziała że czuje się osaczona moim naciskaniem po którejś z kolei próbie to odpuściłem.

Jutro albo pojutrze jedzie na studia więc raczej się już nie zobaczymy w najbliższym czasie. Zresztą kiedy zapytałem jej rano kiedy dokładnie wyjeżdża, nie odpowiedziała aż do teraz.

Jak myślisz zabpth, dobrym pomysłem będzie jutro do niej zadzwonić? Czy może dać jej kilka dni czasu do namysłu żeby się ogarnęła i napisała, bo nie chcę żeby to wyglądało że żebrzę o jej uczucia.

Pozdrawiam

7 Ostatnio edytowany przez zabpth (2016-09-30 01:18:07)

Odp: Problem ze związkiem

O czizys...
EE no to w takim razie nie czekaj złap ją gdzieś przyczaj się, wyjazd na studia rozpiżdża długie i udane relacje, a wasza już dogorywa.
Musisz te "Kocham Cię" powiedzieć face 2 face, to wtedy ma inny ładunek emocjonalny.
Zobacz jak tu ludzie na forum się żalą jak związek im się sypie.
Goście często piszą że jak się spotkali ze swoją byłą/obecną/niedoszłą to było cudownie przytulali się płakali czasem sex, a później smęcą że nie odpisuje albo wali zlewkę w sms, czy inne facebookowe historie na których się nie znam.
Tak czy siak widać różnice, ale decyzja do Ciebie.
Przez tel. to możesz różne rzeczy usłyszeć.
Pozdrawiam
Edit
Zapomniałem dodać; to że Ci bardzo bardzo na niej zależy również wynika z tej stagnacji, dla tego wybuch kumulowanych uczuć i potrzeby wzajemności.
Masz 26 lat, ale z tego co piszesz łatwo wyczaić że nie masz za wiele doświadczeń z kobietami, dla tego przylepiłeś się do niej, bo wydaje CI się że z innymi nie nawiążesz takiej relacji, ewentualnie zdajesz sobie sprawę że łatwo Ci to nie idzie, dla tego twoje silne uczucie do niej jest jakby nadpisane, wynika również z zupełnie innych powodów, a raczej problemów.
Pozdrawiam

8

Odp: Problem ze związkiem

Powiedzieć tego face to face się już nie da. Ona wyjeżdża, ja nie wiem do końca gdzie mieszka (znam tylko miejscowość), a poza tym niedługo idę do pracy i mnie nie będzie cały dzień:/ Najchętniej bym jej to powiedział w trakcie spotkania ale tego nie przeskoczę. Odmówi mi, jak zaproponuję spotkanie.
Pozostaje mi tylko zadzwonić albo odczekać.

Owszem, widać różnicę. Mój związek trwa zbyt krótko  i zbyt mało się spotykaliśmy żeby doszło do takich scen moim zdaniem.

Rozgryzłeś mnie, doświadczeń z kobietami wcześniej nie miałem:P Ale przecież sam to napisałem do góry, w pierwszym poście, że oboje jesteśmy dla siebie pierwszymi partnerami.  Czyli moje silne uczucie wynika jakby z tęsknoty za nią?

Jeszcze ktoś coś doda?

Pozdrawiam

9

Odp: Problem ze związkiem

Myślałem że pierwsza partnerka w odniesieniu do "związku", co nie wyklucza wcześniejszego haj-lajf z innymi.
Dobra powiem Ci jak jest.
Bekę z Ciebie kręcę z tym kocham cie i tak dalej po takiej deklaracji to już gwóźdź do trumny całkiem. Nie sądziłem że nie zauważysz  delikatnej acz wyraźnej ironii. Choćby po tym że nie zajarzyłeś widać jak nie wiele masz doświadczeń, dalej z opisu waszej relacji nie wynika nic ciekawego, poprostu tak się nie robi, za miło za dobrze za słodko i w ogóle, za dużo tłumaczyć.
W skrócie:
Kocham Cię to takie deklaracje rzadko i tylko na takim stopniu zażyłości że możecie sobie mówić co chcecie, w twojej obecnej sytuacji, heh no cóż wręcz nie wypada. Generalnie laska wyzbyła się uczuć do Ciebie, zanudziłeś ją, pewnie na studiach już ktoś nowy może być, albo w domyśle, jak nie czuje to nie przekonasz za cholerę, na litość jej nie bierz bo tylko dalej zwieje.
O uczucia się nie żebrze, ona już zakończyła a ty dalej latasz, też nie źle, nie chce to nie, miej swoją godność, bądź twardy, obecne kombinacje sprawią że przebiegunuje się w strone silnej niechęci do twojej osoby. Pytasz na damskim forum co zrobić, liczysz że od kobiet dostaniesz jakąś cenną poradę, też nieźle.
Proponuje nabyć więcej doświadczenia z innymi kobietami, głownie przez to wasza relacja się rozleciała. Jak nie chcesz na przyszłość powtarzać scenariusza ileś razy, to proponuje trochę się obyć w damskim towarzystwie.
Pozdrawiam

10

Odp: Problem ze związkiem

Ironię to akurat wyłapałem, tak samo z tym zapłodnieniem i dzieckiem tongue

Za miło, za dobrze, za słodko? Czyli wychodzi na to, że kiedy zarzuciła mi kłamstwo kiedy powiedziałem jej komplement to o to chodziło? Że już ją mdliło, że nie miała na takie coś ochoty? Lepiej było się zamknąć w tamtej sytuacji i nic nie mówić?
Poza tym, gdyby było więcej spotkań to uważam że byłoby inaczej, większe pole do popisu. Bo tak przez telefon to niewiele przecież mogę zrobić.

Kupę ludzi tu pisze po poradę. Żebrać nie mam zamiaru, już to pisałem. Przynajmniej zaczynam łapać gdzie zrobiłem błędy.


Pozdrawiam

11

Odp: Problem ze związkiem

Generalnie to że coś Ci zarzuciła nie ma żadnego znaczenia, w ogóle nie powinieneś się w to wdrażać, laski jak zrywają to potrafią się przysrać o cokolwiek i nie ma to znaczenia, zresztą generalnie potrafią nie tylko przy zrywaniu, trzeba umieć filtrować, nie potrzebnie się w to zagłębiałeś, pierdnęła coś żebyś żeby odstraszyć, a Ty jeszcze bardziej. Nie chce Cie i tyle twoje komplementy koło dupy jej latają są raczej męczące i są wyraźnym znakiem twojego ciągłego zainteresowania, dla tego cuduje żebyś sobie darował.
Podejrzewam że wcześniej też na podobne akcje, starałeś się dowiedzieć, wytłumaczyć, widziałeś kiedyś kobietę której na logikę można coś wytłumaczyć? Pozatym te rozmowy kilka razy jak widziałeś że coś się dzieje nie tak, jeszcze nie widziałem żeby takie rozmowy coś dały, tym bardziej jak komuś już nie zależy.
Nawet jak by wasza relacja była cudowna jak Maryjne objawienie, to na studiach i tak by pękło, lepiej teraz, niż jak by Ci rogi doprawiała. Daj spokój, nie masz nawet żadnego porównania do innych kobiet, skąd wiesz że warto tak się o nią spuszczać.
A może właśnie właśnie koło nosa przelatuje Ci ta prawdziwa jedyna.

Pozdrawiam

12

Odp: Problem ze związkiem
Mat018 napisał/a:

Za miło, za dobrze, za słodko? Czyli wychodzi na to, że kiedy zarzuciła mi kłamstwo kiedy powiedziałem jej komplement to o to chodziło? Że już ją mdliło, że nie miała na takie coś ochoty?

Myślę, że ją mdliło, że już nie chciała tego ciągnąć a Ty wyskakujesz z komplementami i uwielbieniem dla jej osoby. Sorry za drastyczne porównanie, ale to tak jak gdyby ona zrobiła w Twojej obecności kupę a Ty jeszcze byś ją oblizał. Nie martw się, nie Ty jeden popełniłeś ten błąd, wiele ludzi tak robi. Kiedy dajesz komuś i dajesz i dajesz, a widzisz, że ktoś nie jest zaangażowany tak jak Ty, zamykasz ten kurek z poświęcaniem się. Wtedy dasz jej do myślenia co się stało, że jesteś chłodny względem niej. Niestety, z niedojrzałymi ludźmi nie da się inaczej niż poprzez taką zabawę w ciepło-zimno. Z normalnymi ludźmi się rozmawia.

Więcej spotkań tu nic nie zmienia. Szybciej nastąpiłoby zmęczenie materiału. Człowieku, to jest kilka miesięcy, oboje powinniście do tych spotkań dążyć. Powinny lecieć iskry, chemia a nie tylko Ty za nią biegasz a ona ma to gdzieś. Szanuj siebie smile

Podziękuj jej za miłą znajomość i idź dalej, szkoda czasu.

13

Odp: Problem ze związkiem

Jest dziewicą,  to raczej za wcześnie na przyprawianie rogów, zresztą jest zbyt konserwatywna:P


Macie rację, daruję sobie. Nie ma sensu się męczyć.

Autre,powiedz mi,  zatem moja dziewczyna wychodzi na niedojrzałą osobę i w sumie od początku powinienem sobie darować?
Już wcześniej denerwowało mnie że coś jest nie tak, że tak rzadko się spotykamy ale stwierdziłem że mogę zaczekać.
Gdybym wcześnie zakręcił ten kurek, może by to coś zmieniło?

14

Odp: Problem ze związkiem

Nie powinieneś sobie darować smile Każde doświadczenie czegoś Cię uczy. Nawet jak dostaniesz w dupę, to spróbuj dojść za co to było i co z tego masz. Nawet jeśli związek się kończy, to dobrze jest to sobie przepracować, żeby nie popełnić takich samych błędów. Z tego co opisujesz wnioskuję, że owszem, nie jest dojrzała. Gdyby była, rozmawialibyście, powiedziałaby Ci wprost co jest nie tak, zamiast się bawić w subtelności. Ty się starałeś, pokazywałeś, że Ci zależy. Może dla niej to było za szybko, może tylko czerpała korzyści z bycia uwielbianą - nie wiem. Ty tez nie wiesz i nie ma sensu tego rozkminiać.

Gdybyś wcześniej zakręcił ten kurek, nic by to nie zmieniło. Mógłbyś ją tylko tym zaintrygować, ale relacje miedzy ludźmi, dojrzałe relacje, nie polegają na przepychance uczuciowej, na zabawie uczuciami, na bawieniu się w zimno-ciepło. Albo dbasz o kogoś a ktoś o Ciebie i proporcja jest mniej więcej 50:50, albo to nie jest dojrzała relacja. U Ciebie było jakieś 80:20 lub 90:10. Wiesz co by było dalej? Straciłbyś szacunek do siebie poniżając się i byłbyś nieszczęśliwy, bo ona Cię nie kocha a Tobie zależy. Uwierz, wiem co mówię smile

15

Odp: Problem ze związkiem

Chodziło mi o to że daruję sobie ratowanie tego związku.
Masz rację, zawsze staram się dochodzić do przyczyn moich niepowodzeń. smile Problem w tym że ona nie chciała
nic powiedzieć. Ale z drugiej strony czy tak nie jest ze wszystkimi kobietami? Albo z większością kobiet?

W ogóle to jest strasznie niejasne wszystko.  Napisała  że powinniśmy sobie darować, po czym urywa
wszelkie pytania jakie jej zadaję, wszelką rozmowę, rozłącza się po kilkunastu minutach i idzie spać.
Ironicznie, kilka(naście?) dni temu mówiła że boi się mnie skrzywdzić/zranić tongue

Masz podobne przejścia za sobą, rozumiem? Kiedy próbuję sobie wyobrazić przyszłość, to rysuje
mi się w podobnych barwach jakie Ty właśnie przede mną tworzysz. Dalej naciskałbym na to,
żeby się spotkać, porozmawiać i nic nowego by z tego nie wyszło, prawdopodobnie tkwilibyśmy
na tej samej płaszczyźnie. Zwykłe spotkania, nic więcej. W sumie  raz tylko udało mi się ją zaciągnąć
do restauracji, tak to tylko spacerowaliśmy.

16

Odp: Problem ze związkiem

Wiesz, tu nie chodzi o to co robicie we dwoje i jak spędzacie wspólny czas, bo naprawdę nie wnikam. To indywidualna sprawa i każdy związek ma inaczej, zależnie jak się ludzie dobiorą.

Potwierdzam, tak jest z niedojrzałymi kobietami. Nie wszystkimi kobietami, na szczęście.

Po tym przykładzie, który opisałeś, widać, że ona Cie olewa, nie szanuje. Po co Ci to? Tak, doświadczyłam tego i wiem co jest dalej, dlatego Ci mówię wprost i nie owijam w bawełnę. Dobra rada na przyszłość: odróżniaj to, co mówi od tego, co robi, to jest mniejsza szansa, że się przejedziesz. Wiem, że łatwo uwierzyć komuś, kogo darzysz uczuciem, ale to tylko słowa. Też słyszałam, że zależy, że nie chce mojej krzywdy i smutku. Bądź wdzięczny za to, że wiesz na czym stoisz i ustaliliście, że to koniec.

17

Odp: Problem ze związkiem

Tak, ale chciałem to nakreślić bo mnie osobiście tylko takie formy spotkań
nie odpowiadały.Chciałem czegoś więcej. Jakiejś iskry, jak to napisałaś niedawno.

Po co mi to?... Bo mi zależało i szedłem z tym wszystkim w zaparte aż do momentu
gdy puchar goryczy się przelał. W sumie byłem ślepy.
Coś w tym jest, bo również potrafiła pisać słodkie słówka, a kiedy upływało kilka tygodni
kiedy się nie widzieliśmy to nawet pisała że tęskni. Albo rzeczywiście zdarzyło jej
się zatęsknić, albo było tak jak mówisz - co innego mówi co innego robi.

No właśnie. Szkoda że nie zawsze można porozmawiać szczerze, byłoby o wiele mniej cierpienia.
Cóż, teraz przynajmniej jestem bogatszy o jakieś tam doświadczenie:)

18

Odp: Problem ze związkiem

Ale tak jest, mogła zatęsknić, bo olałeś ją, zostawiłeś, więc pojawił się w niej ten głód uczucia smile Tylko nie o to chodzi, żeby stosować takie zabawy w normalnym związku. Gdy jesteście dojrzali, dbacie o siebie nawzajem smile

Słuchaj siebie. Naprawdę. Jeśli poczujesz się nieszczęśliwy, niezrozumiany a druga osoba nie będzie chciała na ten temat rozmawiać albo obiecywała, że będzie dobrze, dostosuje się a potem nie będzie robiła nic przez około dwa tygodnie do miesiąca (orientacyjny okres, zależy o co chodzi), to uciekaj. Po pierwsze dlatego, że związki są nie po to, by być w nich nieszczęśliwymi. Po drugie dlatego, że musisz szanować siebie i wybrać to, co dla Ciebie najlepsze. Jak pierwszy raz ktoś mi o tym powiedział, pomyślałam, że to bardzo egoistyczne rozwiązanie. Teraz tak nie sądzę. Kto ma być dla Ciebie, znajdzie się w odpowiednim czasie. A pary, które widujesz na ulicy, też nie zawsze są szczęśliwe. Pokazują Ci to, co chcą pokazać na zewnątrz. Nie wiesz jak jest między nimi w zaciszu czterech ścian.

19

Odp: Problem ze związkiem

Nie. Ja jej nigdy nie olałem. Zawsze to ja się starałem. Zawsze dzwoniłem,
proponowałem spotkanie, rozmawialiśmy. Ona co prawda też co jakiś czas
dzwoniła ale sporadycznie. Heh, dla niej kupiłem nawet nową kartę, żeby
rozmawiać za darmo. W tej sytuacji co pisałem że nie widzieliśmy się kilka tygodni,
zawsze to było z jej winy. Zawsze, ja nigdy nie odmawiałem spotkania, zresztą
to ja je organizowałem niejako więc nie mogłem:P
Albo były żniwa, albo egzamin, albo coś tam jeszcze, i tak upływały dni i tygodnie,
a ja czekałem jak głupi. Dopiero w ostatnich tygodniach stwierdziłem że
mam tego dość bo zaraz pojedzie na studia a ja się chciałem z nią pożegnać.

Dziękuję za te złote rady, Autre:) Muszę to gdzieś zapisać.
Mam nadzieję że Tobie także się ułoży:)
W pierwszej chwili też pomyślałem że to brzmi egoistycznie, ale nie chcę
drugi raz nadziać się na taką sytuację. Muszę podejść do tego inaczej.
Te pary na ulicy zawsze mnie irytowały bo im strasznie zazdrościłem,
ale nie zawsze jest tak słodko jak wygląda.

20

Odp: Problem ze związkiem

Rozumiem. W takim razie miała ten głód uwagi, głód uczuć, gdy nie mogliście się spotkać. Moze ona chciała w ten sposób wzbudzić to uczucie do Ciebie w momencie, gdy się nie widzieliście, żeby to dłużej pociągnąć? Nie wiem i wiesz co? Lepiej nie myśleć na ten temat co by było, gdyby... Jej nie zrozumiesz a tylko pogrążysz się i zaczniesz żałować i dojdziesz do wniosku, że to była Twoja wina. Nie znam całej sytuacji, więc nie wiele mogę powiedzieć, ale na podstawie tego, co piszesz, Twoją winę widzę w nadmiernym poświęcaniu się dla niej i staraniu się. Nie doceniła, nie odwzajemniła - jej strata smile Wiele dziewczyn dałoby się pokroić za taką uwagę. Następnym razem wybieraj mądrzej. Wszystkiego dobrego smile

Posty [ 20 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Problem ze związkiem

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024