Witam,
Czuje się samotna w związku. Jestem z chłopakiem półtora roku i jest co raz gorzej. Na początku wiadomo było idealnie mogliśmy widywać się prawie codziennie i on mimo pracy na cały etat potrafił znajdywać dla mnie czas. Obecnie jest źle ponieważ wieczory spędzam niestety sama. Mój chłopak stracił poprzednią pracę, mieszka z kumplem i też pracuje u niego i jak twierdzi praca pochłania jego cały czas. Nie jest to praca marzeń jest to praca fizyczna i zarobki są bardzo bardzo niskie. Wiele razy mówiłam mu aby zaczął szukać normalnej bo nie może tak być że w tygodniu w ogóle się nie widujemy mówił że coś zmieni ale obecnie nie robi nic w tym kierunku więc chyba mu to pasuje. Ja oczekuje od niego zaangażowania bo widujemy się na ogół w weekend ale też nie cały, ja czuje, że muszę prosić się o te spotkania a jak już się widzimy to on potem narzeka, że chce niby z nim siedzieć non stop i on dla siebie nie ma czasu w ogóle. W sumie bardzo często kłócimy się o jego prace bo ona nic nie daje a tylko zabiera mi jego. Po za tym jak już się kłócimy to potrafi być bardzo chamski... Mam 24 lata on 26 lat ja chciałabym z nim zamieszkać ale jego na to nie stać niestety bo praca daje mu zbyt małe pieniądze. Nie wiem jak go zmotywować żeby zaczął starać... Przeszkadza mi brak bliskości brak tego, żeby choć jeden wieczór spędzić sam na sam. Ja mieszkam z rodzicami więc wiadomo jak to jest a on z kumplem który praktycznie zawsze jest wtedy kiedy ja... może zabrzmi to dziwnie ale nie mamy nawet czasem gdzie spokojnie uprawiać seksu bo zawsze ktoś za ścianą jest... Mieszkanie należy do kumpla i mój nie płaci mu bo mają taki układ więc obawiam się, że szybko wyprowadzki z jego strony się nie doczekam. Wszelkie próby mówienia mu o tym żeby coś zmienił kończą się kłótnią.... Ja go kocham i dlatego chyba się bardzo tak przejmuje... Jeśli chodzi o mnie pracuje normalnie na cały etat jestem już po studiach i zarabiam no może nie jakieś kokosy ale stać mnie było by żeby z nim wynająć małe mieszkanko. Zastanawiam się czy to moja wina może za bardzo się go czepiam może powinnam znaleźć hobby jakieś żeby tak o tej samotności nie myśleć czy może po prostu zrezygnować z tego związku bo nie wiem czy on do czegoś prowadzi a moich oczekiwać nie spełnia na dzień dzisiejszy...
Pozdrawiam