Jak to zrozumieć? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Jak to zrozumieć?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 3 ]

Temat: Jak to zrozumieć?

Witam smile

Wiem, że to forum dla kobiet, ale potrzebuję porady właśnie od was moje drogie dlatego postanowiłem tutaj napisać smile

Wróciłem do swojej byłej.. Tak wiem, głupota. Zawsze nas do siebie ciągnęło i tak samo stało się tym razem. Ona przyjechała do mnie na dwa tygodnie bo mieszkam za granicą, były to chyba najlepsze dwa tygodnie w moim życiu. Czułem się kochany, codziennie gdzieś razem wychodziliśmy, prawiliśmy sobie komplementy, uwielbiałem zasypiać i budzić się obok niej.. Było cudownie.

Po 2 tygodniach wróciła do Polski i zaczęły się problemy. Ona widywała się zw swoim byłym który mieszka niedaleko jej i niby jest jej kolegą.. Ja mówiłem na niego "psiapsiółka" i mówiłem jej, że to jest nienormalne, że tak często z nim się widuje i że to doprowadzi do tego, że znowu się rozstaniemy. Obiecywała mi tylko, że nie będzie się z nim tak często widywać, że to tylko kolega, że ona nic od niego nie chce itp itd. Mimo wszystko dalej często się widywali co mnie strasznie irytowało, ale postanowiłem trochę wyluzować bo zacząłem zauważać, że jak będę jej o to robił wojnę non stop to i tak w sumie ją stracę.

Ostatnio nie pisaliśmy ze sobą zbyt dużo, nie miała ona dla mnie czasu bo opiekowała się dzieciakami brata. Dla mnie to było w sumie dość zrozumiałe i obiecała mi, że całą niedzielę poświęci dla mnie. Niestety niedziele nadeszła a kontakt dalej słaby więc po weekendzie postanowiłem z nią porozmawiać, przedstawić jej swoje obawy. No więc napisałem jej, że czuję, że się od siebie oddalamy przez to. Ona się ze mną zgodziła i dodała coś od siebie.. Chciała przerwy. Stwierdziła, że to wszystko za szybko się stało, że się sporo zmieniliśmy i potrzebujemy więcej czasu na poznanie się od nowa. Nie chciałem się zgodzić na tą przerwę bo twierdziłem, że przez takie coś tylko się rozstaniemy. No ale cóż, za wiele zrobić nie mogłem więc starałem się dalej być normalny mimo tego, że strasznie mnie to bolało i martwiłem się jaką w końcu decyzję podejmie. Ostatnio zamówiłem jej nawet kwiaty od tak o, ucieszyła się. Po chwili jednak stwierdziła, żebym nie robił jej takich niespodzianek bo nie jesteśmy razem i jest jej niezręcznie przyjmować ode mnie takie prezenty. Zdziwiłem się. Zapytałem się jej, że jak to nie jesteśmy razem? Przecież przerwa to przerwa a nie koniec związku i zapytałem na koniec, że jak to jest, jesteśmy razem czy nie? Stwierdziła, że nie.. No i szlag wszystko trafił.

Od tego momentu nie odzywam się do niej, ale nie wiem czy dobrze robię. Zawsze byłem kochany, miły, wyrozumiały, wysłuchiwałem wszystkiego co miała do powiedzenia.. Starałem się być najlepszy jaki tylko mogę być dla niej. Niestety od niej tego samego nie czułem i teraz postanowiłem, że jak ona coś do mnie czuje i coś chce to sama się odezwie. Ale czy dobrze robię? Za tydzień będę w Polsce i chciałbym się z nią zobaczyć, ale z drugiej strony nie wiem czy jak taka inicjatywa nie wyjdzie z jej strony czy powinienem ja się o to starać.. Jestem zmęczony tym, że staram się za dwóch, tak nie powinno być a ostatnio tak jest. Powinienem odpuścić i czekać na jej decyzję czy dalej chce ze mną być czy po prostu dać sobie w ogóle spokój? A może starać się dalej o nią walczyć..?

Jak myślicie?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Jak to zrozumieć?

Dobrze wiesz, że jesteś dymany. Chociaż nie, nawet nie dymany, bo dymanie zakłada w sobie składanie jakichś obietnic których się nie dotrzymuje, a ona cię po prostu zlewa sikiem prostym, niczego nie obiecuje. To Ty siedzisz karnie jak piesio na tylnich łapkach, a przednimi machasz "piesio pięknie prosi swoją panią o troszku uwagi sad".

Ale kto chce za partnera piesia?
Mimo to, że jesteś dymany, nadal chcesz się sprzedać za worek ryżu: "bo się przez 2 tyg. czułeś kochany, bo miałeś z kim wychodzić i się przytulić".
JA rozumiem, że każdy się lubi przytulić czasem i czuć jakieś zainteresowanie od innego człowieka płci przeciwne, ale są pewne granice robienia z siebie wała.

Przemyśl to.
Albo pieskuj dalej, tylko nie licz na odmienne efekty.


Ten związek jest już przeszłością i tak o nim myśl. "Przerwa" to, tak jak czujesz, tylko nieoficjalne zakończenie tej farsy.
Wyciągnij wnioski i nie powielaj błędów.

3

Odp: Jak to zrozumieć?
Elle88 napisał/a:

Dobrze wiesz, że jesteś dymany. Chociaż nie, nawet nie dymany, bo dymanie zakłada w sobie składanie jakichś obietnic których się nie dotrzymuje, a ona cię po prostu zlewa sikiem prostym, niczego nie obiecuje. To Ty siedzisz karnie jak piesio na tylnich łapkach, a przednimi machasz "piesio pięknie prosi swoją panią o troszku uwagi sad".

Ale kto chce za partnera piesia?
Mimo to, że jesteś dymany, nadal chcesz się sprzedać za worek ryżu: "bo się przez 2 tyg. czułeś kochany, bo miałeś z kim wychodzić i się przytulić".
JA rozumiem, że każdy się lubi przytulić czasem i czuć jakieś zainteresowanie od innego człowieka płci przeciwne, ale są pewne granice robienia z siebie wała.

Przemyśl to.
Albo pieskuj dalej, tylko nie licz na odmienne efekty.


Ten związek jest już przeszłością i tak o nim myśl. "Przerwa" to, tak jak czujesz, tylko nieoficjalne zakończenie tej farsy.
Wyciągnij wnioski i nie powielaj błędów.

Właśnie problem w tym, że ona obiecywała i to bardzo dużo. Nigdy jednak tych obietnic nie spełniała i chyba tutaj tkwi mój problem. Powinienem wcześniej przejrzeć na oczy i być bardziej stanowczy.

Pieskiem nie chcę być i nigdy nie chciałem, często wydawało mi się, że to ja mam wiele rzeczy pod kontrolą, ale w tym przypadku było inaczej. Może to przez to, że kiedyś już z nią byłem prawie dwa lata i wydawało mi się, że skoro nadal oboje się kochamy to wszystko ułoży się inaczej.

Nie wiem co się ze mną dzieje jeżeli chodzi o tą dziewczynę bo ona zawsze była "inna". Ja mam tak, że jak się zakocham to już dupa, żadnej innej dziewczyny nie widzę i jestem w stanie zrobić bardzo dużo dla tej jednej osoby, ale masz rację. Chyba najwyższa pora przestać być dymanym i czekać jak piesek aż się szanowna pani do mnie odezwie tylko olać to wszystko i wrócić do "miej wyjebane a będzie ci dane". Zawsze jak miałem wyjebane to ona wracała z podkulonym ogonem i coś chciała, ja zawsze się na to godziłem, ale czas to wszystko naprawdę olać.

Nie chcę, żeby ktoś pomyślał, że ja mam jakieś problemy z kontaktami z kobietami lub z kontaktem seksualnym czy coś w tym stylu. To nie jest tak, że jest to pierwsza dziewczyna od nie wiadomo jakiego czasu która zaspokoiła moje zapotrzebowania. Po prostu przytulanie czy seks z osobą którą się kocha dla mnie jest ze sto razy lepsza niż przypadkowe dziewczyny na tak zwaną noc. Widocznie oceniałem ją swoją skalą i za bardzo wierzyłem we wszystko co mówi.

Już staram się o tym zapomnieć. Odezwać się do niej na pewno nie odezwę.

Dzięki za odpowiedź. Nie będę kłamał, potrzeba było mi takiej ostrej oceny sytuacji.

Posty [ 3 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Jak to zrozumieć?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024