alien_isolation napisał/a:Witajcie
Obecnie spędzam kilka dni u faceta, który w łóżku śpi z psem Yorkiem. Piesek jest zadbany chodzi do kosmetyczki, ale dnie spędza na dworze. Facet bierze psa do łóżka i ten pies śpi na poduszkach, gdzie leży głowa. Dla mnie jest to po prostu obrzydliwe i niehigieniczne. Jestem po prostu osobą, która nie akceptuje spania z psem. Na dodatek ten pies leży często na mojej poduszce. Zwracałam facetowi uwagę, że nie chce , aby pies leżał na mojej poduszce. A on nic, nawet nie zaproponował zmiany poduszki .
Co mam zrobić? Nie chcę go urazić, ale spać z psem nie potrafię męczę się przez to strasznie i czuje obrzydzenie.
Pozdrawiam
chyba niespecjalnie mu zależy na Tobie. W końcu nie wymagasz, żeby zrobił z pieska gulasz
tylko nie chcesz z psem spać w jednym łóżku. Też bym nie chciała. Myślę, że to jest do załatwienia. Pies nie musi spać w łóżku, śpi, bo do tego przyzwyczaił go facet. I może go odzwyczaić. Sęk w tym, że nie chce. Bardziej stawia na dobre samopoczucie pieska niż Twoje.
Przyznaję, nasz pies też kiedyś spał z nami w łóżku
Ale to było na początku, a ja wtedy byłam zidiociała ze szczęścia i traktowałam psa jak dziecko niemalże. Ale potem ochłonęłam i było - kolego, wypad z wyra na swoje legowisko! I kolega nie miał wyjścia. Ale skubaniec, gdy tylko wychodzliśmy do pracy, to wskakiwał na łóżko. W związku z czym był eksmitowany z pokoju na czas naszej nieobecności. Bo nie miałam siły codziennie zmieniać pościeli. Ale, żeby nie być taką zupełnie pozbawioną serca, pozwoliłam mu na wylegiwanie się w fotelu. Nie umawialiśmy sie, samo tak wyszło, że ja miałam swój a on swój i nigdy nie siadał na moim. Jak mój był pusty a jego zajęty przez np. dziecko czy męża to stał patrząc w oczy z miną "złaź w końcu czlowieku, ile można czekać"
Sorki, mogę tak o swoim psie bez końca, choć nie ma go już z nami...
Ale wracając do Ciebie. Nie wiem w jaki sposób zwracałaś uwagę facetowi na problem. Może to było tylko takie małe napomknięcie, uwaga przy okazji, zwłaszcza, że jak napisałaś, nie chcesz go urazić. A do niego po prostu nie dotarło, że to dla Ciebie aż taki problem. Niektórym należy wprost powiedzieć - słuchaj, rozumiem, że uwielbiasz swojego psa, też go lubię, ale niekoniecznie, gdy śpi z nami w łóżku, bo dla mnie to niehigieniczne i brzydzi mnie to...
Gdy po takim postawieniu sprawy dalej nic się nie zmieni, to pozostaje Ci chyba zmienić faceta.
Albo otruć psa.
Żartowałam 