Mam 24 lata studjuje. Byłam 4 lata w bardzo fajnym związku z porządnym chłopakiem, bardzo mi pomagał, wspierał. Miałam też duże problemy z pracą i szukałam czegośw innym mieście. Wkoncu znalazłam, gdy byłam na rozmowie kwalifikacyjnej poznałam pewnego faceta, zauroczył mnie, a że przechodziłam w swoim związku mały kryzys to niestety spotykałam sie z tym nowo poznanym facetem. W pewnym momencie go pocałowalam... Dwa tygodnie po tym wszystkim bardzo żałowałam bo wiem że zrobiłam świnstwo mojemu obecnemu chłopakowi.
Następnie rozmowe kwalifikacyjną przeszłam bez problemu i musiałam zmienic miejsce zamieszkania. Mój chłopak bardzo się cieszył i też zaczął szukac prace w nowym mieście. Ale ja nie chciałam żeby szukał. Niestety chłopak zrobił mi taką wojne że cała prawda wszyszła na jaw. Źle to rozegrałam, wyszło na to ze wykorzystałam mojego chlopaka tylko po to żeby zmienic prace na lepszą. Moj chłopak bardzo cierpiał bo to widziałam, urwał ze mna kontakt. Najgorsze jest to że moja cała rodzina, wszyscy nasi przyjaciele odwrocili sie odemnie. Wszyscy pomysleli że wykorzystywałam go, a jak przestał być mi potrzebny to go zostawiłam. Mam opinie fałszywej dziewczyny.... Nie tak to miało być.
Nie mam już nikogo, jedynie co to dobrą prace, no i spotykam sie z tym facetem bo tylko jemu już na mnie zależy. Czuje się okropnie
Co ja mam zrobić żeby jakoś to wyprostować, to wszystko to jak zbieg okoliczności. Nie miałam w planach go wykorzystywać