Zapewne wiecie że atmosfera w pracy jest bardzo ważna. W tym mój problem. Przyszło mi pracować z kimś kto nie tylko jest niekompetentny ale też chamski w stosunku do mnie. Pracownik który wymaga aby z nim dyskutować w godzinach pracy, robi głupie uwagi a sam tak naprawdę niewiele wie i niewiele robi. Zagaduje wszystkich, utrudniając im pracę, bo sam nie ma zbyt wielu obowiązków. Pyta o najprostsze rzeczy. Lubi sobie podyskutować o pierdołach, oczywiście pokazując że sam wie najlepiej. Dzień pracy zaczyna od herbatki a nie od sprawdzenia czy coś jest do zrobienia. Dlaczego nie ma obowiązków? Po prostu jest podejście, że skoro pracuje krótko to i tak nie umie, nikt nie stara się go czegokolwiek nauczyć, nic nie wymaga.. Inni pracownicy jakoś to znoszą, ignorują po prostu ucinają dyskusję albo udaja że nie słyszą. Ja prosto w oczy powiedziałam mu że przychodzę do pracy coś robić i nie mam czasu na zbędne dyskusje. Moja praca wymaga skupienia a takie ciągłe gadanie mnie rozprasza. No i zaczęło się. Jestem wyśmiewana w różnych sytuacjach, doszło do tego że z nikim nie chce mi się rozmawiać. Wiem, ze nie powinnam się dawać, ale nie chce mi się kontynuować głupich dyskusji i słuchać głupich uwag na swój temat. Myślicie że jestem w stanie coś zrobić? Doszłam do wniosku że po prostu będę robić swoje, ale jakby nie było pracujemy w jednym pokoju i mamy ze sobą częsty kontakt. Atmosfera jest ciężka. Niestety nie mam co liczyć na to że szefowa go zwolni...
mi osobiście lepiej się pracowało we wcześniejszej pracy, 50 osób na sali, w tak zwanych boxach
były tylko krótkie gadki, szmatki
aktualnie od 10 lat, pracuje "w celi" z jednym gościem
chcąc nie chcąc prawie wszystko jest mówione, drażni mnie to bo wywody różne jeszcze jakoś przechodzą przeze mnie
jednak w chwilach melancholii jego, puszcza sobie disco polo,
nie wiem czy bardziej mnie rusza jego brak zrozumienia, czy mój akceptacji, czy ta muzyka
której akurat fanem nie jestem
pozostaje robić co swoje, czekać na lepsze czasy
może się sam zreflektuje, chłop