nie umiem podjąć decyzji-może ktoś podpowie.. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » nie umiem podjąć decyzji-może ktoś podpowie..

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 21 ]

Temat: nie umiem podjąć decyzji-może ktoś podpowie..

Witam-jestem tu nowa,czytam to forum juz jakis czas i postanowilam napisac bo mam problem z ktorym nie umiem sobie poradzic sama-nie mam z kim porozmawiac,poradzic sie..rodzina mi nie pomaga a przyjaciol i znajomych tez brak..jestem rozdarta przez dwoch facetow i nie wiem z ktorym powinnam byc-obydwoje w jakis sposob mnie skrzywdzili-moj obecny chaotyczny facet,nerwowy,ostatnio mu nic nie pasuje,prawie sie wyprowadzil ale niby chce wrocic.byly klotnie,popijal sobie-jestem anty-juz mialam zwiazki z alko..ale na poczatku mowil i przekonywal ze on nie pije itd-jestesmy dopiero poltora roku a juz rozne akcje byly.zanim go poznalam bylam w osrodku dla kobiet z dziecmi..nie mam swojego mieszkania-on mi pomogl,wyciagnal z tamtad-pokazal inne zycie-wynajelismy razem mieszkanie-nie musialam sie martwic czy starczy na oplaty za wynajem,na zycie,auto ze mozna bylo czasami gdzies pojechac,albo nawet do lekarza z dzieckiem.nigdy nie mialam takiego zycia,zawsze zylam skromnie.ale zachowanie jego odsuwalo mnie coraz bardziej od jego osoby.a 3 miesiace temu pojawil sie moj ex w moim zyciu-nie spodziewalam sie ze kiedykolwiek jeszczcze bedziemy miec kontakt...bylismy kiedys 4 lata-tez wszystko sie zepsulo przez alko.klotnie,przez chwile jakas inna kobieta byla ale szybko zniknela...pokazal sie teraz troche z innej strony,pisalismy i mowil ze duzo zrozumial,zmienil sie,ze zrozumial jaka krzywde mi zrobil,ze zaluje i nie wybaczy sobie i mnie tez nie prosi o wybaczenie-uczeszczal na terapie i wizyty u psychoterapeuty ktory mu otworzyl oczy-ze nigdy nie przestal mnie kochac,ze to tez zrozumial---ale niestety mieszka u brata Alberta-nie ma nic..ani mieszkania..chwilowo pracy stalej tez nie bo wszedl w projekt i szkolenia by miec lepsza prace i lepsze perspektywy...ma tylko siebie..widze ze sie zmienil ale nie potrafie mu jeszcze ufac-powiedzial ze chce byc ze mna..a ten obecny tez niby chce...a ja mam metlik w glowie i nie wiem z kim powinnam byc-szkoda mi dziecka by tez jej nie mieszac w glowie..moze ktos podpowie..doradzi..przepraszam ze tak troche moze bez skladu-w razie pytan oczywiscie odpowiem..dziekuje

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: nie umiem podjąć decyzji-może ktoś podpowie..

Jak były dalej mieszka u Alberta, to jeszcze się nie ogarnął. Obecny, z tego co zrozumiałam ma problem z alko i jest chujem, ale ma kasę, więc na niego lecisz. Daj sobie spokój z oboma, ogarnij swoje życie bez faceta, jak się ogarniesz to i znajdziesz fajnego.

Odp: nie umiem podjąć decyzji-może ktoś podpowie..

A nie lepiej związać się z dwoma i żyć w trójkącie? Będziesz miała podwójną dawkę emocji.

Mam nadzieję, że obaj panowie zaakceptują taki układ. Powodzenia!

4

Odp: nie umiem podjąć decyzji-może ktoś podpowie..

Z żadnym się nie wiąż. Obaj to ryzyko.

Stań sama na nogi, nie licz na księcia z bajki, bo nawet jeśli teraz takie wyjście wydaje się łatwiejsze, to będzie miało swoją cenę (tu mówie o obecnym, nerwowym pijaku). A eks po co Ci? Dojdzie do tego, że i jego będziesz miała na karku, będziesz musiała utrzymać. Dorosły, zdrowy facet i u Brata Alberta mieszka? Co to, dwie lewe ręce Bozia dała?

Od obu z daleka, taka moja rada.

5

Odp: nie umiem podjąć decyzji-może ktoś podpowie..

Dzieki-nie zamierzam byc z dwoma w zadnym trojkacie-nie lece tez na kase-ale wiadomo ze pieniadze sa potrzebne w zyciu.. mam swoje pieniadze ale niestety nie moge podjac pracy zarobkowej.. a co do tego ze mieszka u Alberta to nie mial gdzie pojsc,mieszkania nie mial-ja tez bylam w osrodku jakis czas temu,bo niestety nie mialam gdzie pojsc..

6

Odp: nie umiem podjąć decyzji-może ktoś podpowie..

Jesteś silną kobietą, poradzisz sobie bez nich dwóch tylko w to uwierz wink popatrz ile masz jeszcze przed sobą, ile ma Twoje dziecko...możecie być szczęśliwe same, Ty masz dziecko, dziecko ma Ciebie - to najważniejsze. Daj sobie z nimi spokój! I z jednym, i z drugim...z tego co napisałaś - nie będziesz z nimi szczęśliwa NIGDY a po co narażać dziecko? Pokaż mu, że jesteś silna i poradzicie sobie w dwójkę wink Trzymam kciuki! Zostaw tych drani...

7

Odp: nie umiem podjąć decyzji-może ktoś podpowie..

Dziekuje panna07-fajnie ze tak uwazasz-ja jakos nie bardzo..nie umiem sobie poradzic sama ze soba..i jeszcze ta nerwica ktora mnie zjada od srodka...i jak mozna zyc bez znajomych,przyjaciol,rodziny-bez zadnego wsparcia?..

8

Odp: nie umiem podjąć decyzji-może ktoś podpowie..

I widzisz? Wykańczasz się już tym wszystkim...pomyśl o sobie i dziecku. Może jestem młoda, nie mam dzieci i pewnie większość by mi powiedziała po co mówię w tej sprawie... Ale potrafię wczuć się w daną osobę...myślę co, gdybym to była ja...może to genetyczne, po mamie terapeutce... Kiedyś przeżywałam trudne chwile, myślę, że czułam to, co Ty teraz - bezradna. Jedyne co nas różniło to to, że miałam wsparcie ale bardzo go nie chciałam, wręcz mnie to wkurzało...z czasem myślę, że zrobiłam źle gdy patrzę na kogoś, kto nie ma nikogo... Tak czy siak poradziłam sobie sama. Obiecałam sobie, że co by się nie działo to pomyśle o tym żebym to ja była szczęśliwa (i w tym przypadku dziecko). Drugi człowiek potrafi dać w kość...wierzę Tobie, że jest Ci ciężko...tym bardziej, że jak mówisz - nie masz wsparcia. Ale chcesz tak żyć do końca życia? Oni się NIE ZMIENIĄ! co jak kiedyś skrzywdzą Ciebie albo Twoje dziecko? Nie wybaczysz sobie tego NIGDY! sad warto zostawić swoją przeszłość i iść do przodu - Ty rządzisz, nie oni. To Ty możesz coś zmienić, tak byś była szczęśliwa. Może i początki będą bardzo trudne ale pomyśl ile zyskasz...z czasem wszystko się ułoży. Nie masz wsparcia? Myślę, że nie jedna kobieta miała taki problem jak Ty...może znajdziesz podobną historię na jakimś forum? Może są jakieś grupy gdzie w takich chwilach wspierają się? Warto zmienić coś w swoim zyciu na lepsze, a nie - wracać do złego lub gorszego faceta - żaden wybór. Ile masz lat? Dlaczego nie możesz podjąć się pracy jeśli mogę wiedzieć?

9

Odp: nie umiem podjąć decyzji-może ktoś podpowie..
panna07 napisał/a:

I widzisz? Wykańczasz się już tym wszystkim...pomyśl o sobie i dziecku. Może jestem młoda, nie mam dzieci i pewnie większość by mi powiedziała po co mówię w tej sprawie... Ale potrafię wczuć się w daną osobę...myślę co, gdybym to była ja...może to genetyczne, po mamie terapeutce... Kiedyś przeżywałam trudne chwile, myślę, że czułam to, co Ty teraz - bezradna. Jedyne co nas różniło to to, że miałam wsparcie ale bardzo go nie chciałam, wręcz mnie to wkurzało...z czasem myślę, że zrobiłam źle gdy patrzę na kogoś, kto nie ma nikogo... Tak czy siak poradziłam sobie sama. Obiecałam sobie, że co by się nie działo to pomyśle o tym żebym to ja była szczęśliwa (i w tym przypadku dziecko). Drugi człowiek potrafi dać w kość...wierzę Tobie, że jest Ci ciężko...tym bardziej, że jak mówisz - nie masz wsparcia. Ale chcesz tak żyć do końca życia? Oni się NIE ZMIENIĄ! co jak kiedyś skrzywdzą Ciebie albo Twoje dziecko? Nie wybaczysz sobie tego NIGDY! sad warto zostawić swoją przeszłość i iść do przodu - Ty rządzisz, nie oni. To Ty możesz coś zmienić, tak byś była szczęśliwa. Może i początki będą bardzo trudne ale pomyśl ile zyskasz...z czasem wszystko się ułoży. Nie masz wsparcia? Myślę, że nie jedna kobieta miała taki problem jak Ty...może znajdziesz podobną historię na jakimś forum? Może są jakieś grupy gdzie w takich chwilach wspierają się? Warto zmienić coś w swoim zyciu na lepsze, a nie - wracać do złego lub gorszego faceta - żaden wybór. Ile masz lat? Dlaczego nie możesz podjąć się pracy jeśli mogę wiedzieć?

10

Odp: nie umiem podjąć decyzji-może ktoś podpowie..

Dziekuje panna 07 za odpowiedz i te slowa,mysle ze masz racje..tylko ze ja nie potrafie myslec o niczym innym niz o tym ze nie poradze sobie sama bez zadnego wsparcia.nikogo bliskiego,znajomych z dzieckiem..najgorsze sa wieczory i weekendy gdzie nie ma nawet z kim porozmawiac..jezeli chodzi o forum czy historii podobnych to nie znalazlam jakos:-( . na nerwice choruje 18 lat i to mnie dobija dodatkowo...jedno z najgorszych jest to ze nie mam swojego mieszkania,kąta-i nie bardzo mnie stac na wynajmowanie samej bo to duze koszta-mysle ze to jest podstawa..nie moge podjac pracy bo corka jest niepelnosprawna i tego tytulu  otrzymuje swiadczenia za opieke..mam juz prawie 40 lat i co mam z tego zycia-polowe zabrala mi choroba i nieudane zwiazki..moze to ze mna jest cos nie tak..nie wiem

11

Odp: nie umiem podjąć decyzji-może ktoś podpowie..

Nie możesz tak myśleć, z Tobą jest wszystko ok wink a starałaś się o mieszkanie z Urzędu Miasta w swoim mieście? Masz córkę niepełnosprawną to może i dostaniesz je prędzej wink

12

Odp: nie umiem podjąć decyzji-może ktoś podpowie..

tak,staram sie juz 3 lata-ale ciagle odsylaja mnie z kwitkiem twierdzac ze nie ma lokali i ze nie jestem jedyna

13

Odp: nie umiem podjąć decyzji-może ktoś podpowie..

Nie wiem jak dalej zyc,od czego zaczac. Mysle ze jestem tez wspołuzalezniona,kochajaca za bardzo..ciezko

14

Odp: nie umiem podjąć decyzji-może ktoś podpowie..

eh te urzędy...:/ wierzę, że dasz radę bez tych panów...ale wtedy co? jakiś ośrodek? zasługujesz na fajnego faceta, a tutaj ani jeden ani drugi nie nadaje się...będziesz tylko nadal nieszczęśliwa:( może jakiś ośrodek? kurcze ciężka sprawa sad jeszcze jakbyś mogła pracować...

15 Ostatnio edytowany przez ronnypaua (2016-09-12 14:44:17)

Odp: nie umiem podjąć decyzji-może ktoś podpowie..

Z tego co piszesz, to decyzja jest bardzo łatwa - nie powinnaś być z żadnym z nich. Oboje wydają się strasznie słabymi materiałami na chłopaka/męża/partnera. Alko, nieogarnięcie, same problemy, afery, kłótnie itp.

Pytaniem zasadniczym jest tutaj jest to, jak sobie masz poradzić sama z niepełnosprawnym dzieckiem bez wsparcia rodziny/przyjaciół. Bo tak rozumiem, że to wygląda, skoro nawet musiałaś iść do ośrodka zamiast się udać do kogoś bliskiego.

Tu mi ciężko doradzić, bo nie byłem w takiej sytuacji i nie znam też do końca wszystkich warunków. W jakim wieku jest córka, jaki jest jej poziom niepełnosprawności, ile otrzymujesz zasiłku itp. Ale podejrzewam, że nie ma sytuacji bez wyjścia i też mogłabyś coś tutaj poradzić. Czy na pewno nie możesz pracować? A co z pracą zdalną? Jest dużo kursów online, które mogą podnieść Twoje kwalifikacje i potem praca przez Internet i to wcale nie za jakieś grosze. Wręcz przeciwnie. Można zarabiać więcej niż wychodząc z domu. Biorąc jakieś zlecenia na pisanie tekstów, tłumaczenia, no cokolwiek, trzeba pokombinować. Pytanie co umiesz lub czego możesz się nauczyć.

16

Odp: nie umiem podjąć decyzji-może ktoś podpowie..

Dziekuje za uwage i odpowiedzi..to prawda ze ciezko jest zyc bez zadnego wsparcia.bez nikogo bliskiego..zawsze tak zylam bez rodziny..byla ale tylko obok..i pewnie dlatego pchalam sie w jakies dziwne zwiazki by nie byc taka samotna..tak dostaje swiadczenia na corke z tyt.rezygnacji z pracy zarobkowej..nie mozna zadnej podjac.nawet na umowe-zlecenie..ale jest trudno wyzyc jak nie ma sie swojego mieszkania i trzeba grube pieniadze za  wynajem placic..corka ma bardzo rzadka chorobe genetyczna.co prawda chodzi.mowi.slyszy itd..ale ta choroba  niszczy mozg..tylko leki sprowadzane z zagranicy cale zycie musi brac..a kursy tez sa platne .nie stac mnie na to niestety...czasami mysle co ja takiego w zyciu zrobilam ze mam taki los..ze nawet nie zasluguje na przyjaciolke/la..nie wspomne o nie udanych zwiazkach..moze taki moj los by cierpiec tylko

17

Odp: nie umiem podjąć decyzji-może ktoś podpowie..

Heh, drogie leki i brak możliwości podjęcia pracy. Brzmi źle, ale może jednak pełnoprawna praca zapewniłaby więcej środków niż to świadczenie? Pojawiają się też opcje pracy na czarno... no ale tego polecać nie będę, tylko tak sobie głośno myślę.

No i tu właśnie się mylisz, więc moja rada żebyś popatrzyła trochę po necie i się zorientowała zanim się poddasz i uznasz że i tak nie ma nic za darmo, bo jest sporo bezpłatnych kursów i szkoleń. Kiedyś na rozmowie z doradcą z biura karier mi babka podpowiadała różne adresy, ale już ich nie mam. Myślę, że chwila googlowania coś może znaleźć. Ze swojej strony mogę Ci podać przykład darmowych kursów i egzaminów od Google - Analytics i AdWords: https://support.google.com/analytics/an … ic=3424286

18

Odp: nie umiem podjąć decyzji-może ktoś podpowie..
ronnypaua napisał/a:

Heh, drogie leki i brak możliwości podjęcia pracy. Brzmi źle, ale może jednak pełnoprawna praca zapewniłaby więcej środków niż to świadczenie? Pojawiają się też opcje pracy na czarno... no ale tego polecać nie będę, tylko tak sobie głośno myślę.

No i tu właśnie się mylisz, więc moja rada żebyś popatrzyła trochę po necie i się zorientowała zanim się poddasz i uznasz że i tak nie ma nic za darmo, bo jest sporo bezpłatnych kursów i szkoleń. Kiedyś na rozmowie z doradcą z biura karier mi babka podpowiadała różne adresy, ale już ich nie mam. Myślę, że chwila googlowania coś może znaleźć. Ze swojej strony mogę Ci podać przykład darmowych kursów i egzaminów od Google - Analytics i AdWords: https://support.google.com/analytics/an … ic=3424286

Dziekuje-mysle ze nie zarobie wiecej niz mam tego swiadczenia-o ile nie mniej..na czarno wiadomo ze sa obawy ze urzad sie o tym dowie i bedzie problem..staram sie jak moge ale jakos mi nie wychodzi

19

Odp: nie umiem podjąć decyzji-może ktoś podpowie..

Ehhh-czemu życie jest takie trudne i ciężkie..nic mi się nie udaje,nie umiem odczuwać szczęścia ani miłości,pewnie nigdy nie czułam tego i nie wiem jak się to odczuwa..nie wiem jak żyć. Chciałam się wyżalić,bo nie mam do kogo.

20

Odp: nie umiem podjąć decyzji-może ktoś podpowie..

Kinia  dalej jesteś z tym pijącym partnerem?
Jak się układa wam?
Czy  naprawdę nie masz żadnej, ale to zadnej rodziny?

21

Odp: nie umiem podjąć decyzji-może ktoś podpowie..
jaMajkaa napisał/a:

Kinia  dalej jesteś z tym pijącym partnerem?
Jak się układa wam?
Czy  naprawdę nie masz żadnej, ale to zadnej rodziny?


Teraz jestem z tym z którym byłam 4 lata..układa się w miarę,,ale ja nie mam zaufania i nie wiem czy będzie coś z tego...rodzinę niby mam ale tylko na papierku..nie pomaga,nie wspiera...żadnych bliższych znajomych i przyjaciół tez nie mam niestety

Posty [ 21 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » nie umiem podjąć decyzji-może ktoś podpowie..

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024