Witajcie! U mnie nagła zmiana, gdyż... udało mi się poznać kobietę. Ale od początku: poznałem ją na imprezie, jednak jakoś nie było czasu podejść (serio) i napisałem do niej na facebooku. Po niecałym miesiącu pisania w końcu się spotkaliśmy. Luźno - na piwko, jak z koleżanką. Po dość długiej rozmowie wydawała się mną bardzo zainteresowana i po skończonym spotkaniu oczywiście odprowadziłem ją do domu i przytuliłem. Na kolejne spotkanie także poszedłem tak, jakbym miał spotkać się z kumpelą - na spacer i po skończonym spotkaniu napisała, że miała mnie ochotę pocałować, ale tego nie zrobiła, bo nie chciała popełnić błędu. Na trzeciej randce starałem się wyhaczyć moment, kiedy mógłbym ją pocałować, ale na zakończenie to ona... pocałowała mnie w usta! Trwało to jakieś 10 sekund. Czy myślicie, że kobieta po tylu spotkaniach, która ma poukładane w głowie i jest po 2-letnim związku zrobiłaby taki krok, gdyby CZEGOŚ do mnie nie czuła? Nie wiem co mam o tym myśleć, bo już na czwartym sprawa skończyła się tylko na buzi w... policzek.
W związku z tym mam do Was pytanie: co robić - czekać na dalszy rozwój sytuacji, spotykać się, całować, przytulać, czy po prostu porozmawiać z nią na czym stoimy?
Proszę o odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie.