Witam Kobiety na tym forum, mam na imię Marcin i chciałbym Was prosić o rady, pomoc, opinie itp. a mianowicie opisze swoją sytuację.
Pewnego dnia zarejestrowałem się na portalu randkowym w celu poszukania szczęścia a nóż może poznam ciekawą, interesujacą kobiete z którą mógłbym stworzyć zwiazek, ponieważ jestem informatykiem nie imprezuje więc ciężko mi poznać jakieś kobiety i tak zacząłem pisać z różnymi kobietami, jedne były zainteresowane pisaniem inne mniej aż udało mi się nawiązać kontakt z jedną kobieta i tak doszło do spotkania, spotkaliśmy się w Krakowie na rynku spacer, rozmowa miło spędziliśmy ten czas, potem ja odprowadzilem dałem buziaka w policzek i powiedziałem 'jak masz ochotę to możemy się jeszcze spotkac' to powiedziała że jesteśmy w kontakcie i po spotkaniu wymienialismy się SMS tak z 2 na dzień Max 'co porabia' itp. pisałem jej dobranoc przed spaniem . Następnie za tydzień spotkaliśmy się znów na spacerze w parku i też było miło fajnie sympatycznie mówiła że bardzo szybko się denerwuje klnie, idę sobie z nią i nagle dzwoni jej siostra a ona 'co ta suka chce' to nic się nieodezwalem i tak pospacerowalismy potem ona mnie odprowadzila i daliśmy sobie buziaki w usta i się rozeszlismy, trzecie spotkanie to było kino, przytulanie, dotyk itp. czwarte spotkanie to ona zaprosiła mnie do siebie na kawę to przyjechalem (oglądaliśmy tv potem zaczęliśmy się calowac) i każde spotkania kolejne to były takie że przyjezdzalem do niej i oglądaliśmy tv, przytulalismy się i namiętnie calowali potem na którymś spotkaniu to samo + sex. Spotykaliśmy się tak raz w tygodniu bo praca itp albo ona czasu nie ma albo idzie na imprezę w sobotę a gdy chcialem przyjechać w niedzielę to mówi że nie bo będzie po imprezie więc pisałem oke dobrze, raz mieliśmy się spotkać w poniedziałek to powiedziała żebym nie przyjeżdżał bo się źle czuje więc przyjechalem we wtorek i powiedziałem że kłamie że zle się czuła to oburzyla się na mnie jak by świat się zawalił ze źle się czuła i z nikim się nie spotkała jak chce to mogę sprawdzać jej tak itp ... też powiedziałem delikatnie ze troszkę nie lubię jak "przekłada spotkanie bo dzień wcześniej idzie na imprezę" to się oburzyla i powiedziała "a co ku##wa miałam siedzieć i biblię czytać?" ... Od tego momentu jak ją osadzilem ja ze kłamie to się zaczęło psuć a to był 4 miesiąc spotkań i od tego momentu zrobiła się prawie anty na mnie oziembla powiedziała żebyśmy się rzadziej spotykali bo się zateskni za sobą nigdzie nie chciała ze mną wychodzić ciągle wracała do tego a od początku znajomośći była zdystansowana do mnie musiałem jak wręcz ciągnąć żeby przytulić w ogóle nie chciała bym ja odwiozl do domu gdy wychodzilismy z kina a była godz 22 mówi że woli jechać autokarem do domu, nie chciała bym ja odprowadzila itp na jej odpowiedzi czekałem czasem kilka h, spotykaliśmy się tylko jak ona miała wolny czas bo ja mam go duzo, miałem wrażenie że jej nie zalezy, nawet nie znam jej znajomych bo nigdzie nie wychodzimy tylko siedzimy w domu i niej bo mówi że zmęczona itp.. po jakimś czasie się poklucilismy i powiedziała w nerwach ze nic do mnie nie czuje itp ... Nieodzywalismy się dwa dni i do mnie napisała jej przyjaciółka ze to tylko między nami i żebym sobie odpuścił bo wie że ona się z kimś spotyka a ta koleżanka chce mi oszczędzić bólu bo sama została zdradzona i wie jak to smakuje co o tym myśleć ? Jak chce się spotkać z 'moja dziewczyna' to mówi że nie ma czasu ale jak to znajdzie to da mi znać z dużym wyprzedzeniem.. Co wy na to?