Jestem z moim facetem juz ponad dwa lata. Było miedzy nami różnie , klocilismy bilismy się często. Nie raz zostalam nazwana szmata,dziwko i inne tego typu okreslenia. Wiem,ze nie jedna kobieta po czymś takim kopnela by go w dupe,ale nie ja. Ten człowiek jest dla mnie najważniejszy,nie wyobrazam sobie bez niego życia. Ostatnio jest miedzy nami coraz gorzej. Ja charuje jak wół a on po nocach się spotyka z kolegami i koleżankami. Ja nie mam prawa mu zwrócić uwagi , bo zaraz jestem ta zła . Nie pomyśli o tym,ze może by do mnie przyjechać ,zamiast się szlajac. Ostatnio nawet zarzucił mi,ze sie kurwie bo nie mogłam w nocy spać. Mam juz tego dosyć,zawsze gdy się klocimy ja jestem ta zła,ja nie zrobilam tego co powinnam i to ja mam go za to przepraszać. A jak mu źle odpowiem to jeszcze dostane kopa i będę siedzieć cicho. ..
Albo trollujesz, albo masz skrzywioną psychikę.
W każdym razie jest z Tobą źle
Po co Ty z nim jestes? Co daje Ci ten zwiazek?
Jak cierpisz za zycia, to moze omina Cie meki czysccowe ?
No brzmi trochę niepoważnie. Skoro jesteś kobietą, to tak się zachowuj i odejdź od niego. Jak będziesz się zastanawiać, co daje ci ten związek, to zawsze zobaczysz więcej korzyści, niż z bycia singlem. Ale jego wady sprawiają, że bilans pożyteczności z takiego związku, jest ujemny. Jak nie odejdziesz teraz, to będziesz tkwiła w tej masakrze.
a ja cię rozumię KOCHASZ go poprostu , widzisz w nim nie tylko zło ale i dobro - czy tak jest ?