Jechałam dziś z koleżanką samochodem - ona kierowała. Przed rondem zatrzymał się samochód, my byłyśmy za tym samochodem. Nikt więcej nie jechał z żadnej strony - generalnie pusto. Ten samochód nie ruszał na prawdę dłuższą chwilę, więc koleżanka uznała, że kierowca się zagapił i krótko zatrąbiła. Samochód nadal nie ruszał. Po chwili wyszedł z niego facet który jechał jako pasażer. Podszedł do nas do okna (było otwarte) i rozpoczął monolog: "Jeszcze raz zatrąbisz ku*** to Ci tak wypie****, że się prędko nie pozbierasz" i jeszcze kilka zdań w tym stylu. I ciągnie dalej: "Ona (czyli kobieta, która kierowała tamtym samochodem) wczoraj odebrała prawo jazdy. A Ty od razu jeździłaś idealnie?" Padło jeszcze z jego strony wiele epitetów. Koleżanka się nic nie odezwała, bo facet na prawdę wyglądał jakby był gotowy zrobić krzywdę. Ja nie wytrzymałam i zapytałam, po co ta agresja, czy nie mógł tego powiedzieć normalnie. Usłyszałam tylko kilka zdań okraszonych najgorszymi wulgaryzmami i facet poszedł do samochodu. Byłyśmy w szoku.
Zdarzają się Wam takie sytuacje? Jak się zachować? Czy lepiej milczeć dla własnego dobra?
Po całym zdarzeniu dopiero zaczęłam myśleć dlaczego nie powiedziałyśmy np. że dzwonimy po policję i nie zamknęłyśmy okna. Nie wiem, chyba byłyśmy w szoku... i jakoś nie myślałyśmy trzeźwo.
Takich agresywnych ludzi można spotkać wszędzie: w sklepie, w urzędzie, w komunikacji miejskiej. Wiem coś o tym, bo przez 4 lata obsługiwałam petentów w urzędzie i zdarzały się wyzwiska pod moim adresem, zdarzyło się, że ktoś na mnie plunął, raz kobieta podarła urzędowe pismo i rzuciła mi nim w twarz, no różne nieprzyjemne historie. Kiedyś w sklepie facet (około 50 lat, w garniturze - phi, niby taki elegancik) zwyzywał mnie od najgorszych, bo nie udało mu się wyprzedzić mnie w drodze do kasy. A ja nawet nie byłam świadoma, że się z nim ścigam;-)
Powiem Wam, że nie umiem sobie radzić w takich sytuacjach:-( A Wy? Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby powiedzenie: "Proszę się tak do mnie nie odzywać; nie życzę sobie tego" poskutkowało:-(