Dzisiaj chciałbym poznać wasze opinie (głównie dziewczyn) czy to, że facet grywa na jakimś instrumencie jest naprawde tak wielkim "afrodyzjakiem" ?
Wiele razy słyszałem, że liczy sie pasja u faceta, że to działa na dziewczyny...Ale są pasje mniej lub bardziej przyciągające. Niewątpliwie wśród tych najbardziej przykuwających wzrok niewiast znajdują się: umiejętność gry na romantycznym instrumencie, zręczne pląsanie na parkiecie czy też obecność w szkolnej drużynie futbolowej.
Pytanie brzmi, czy zgadzacie sie z tym co napisałem powyżej i co konkretnie na was najbardziej "działa"? Jeśli gra na instrumencie, to jakim? A może jest to dla was tylko "dodatek" i liczą sie inne cechy u faceta? Bo nie oszukujmy sie, jednak większość nie potrafi ani tanczyć, ani grać ...a kobietę ma praktycznie każdy.
Czekam z niecierpliwością na wasze odpowiedzi !
Dotąd nie spotkałem takiego faceta więc z mojej strony nie mogę się wypowiedzieć.
Dotąd nie spotkałem takiego faceta więc z mojej strony nie mogę się wypowiedzieć.
Ja właśnie spotkałem i gość ma cholernie duże powodzenie u kobiet, skonczył szkołe muzyczną. Ja skończyłem politechnike, kierunek fizyka techniczna, ale to nie robi wrażenia na płci pięknej....:)
A co to "romantyczny instrument"? ...Flet?
A co to "romantyczny instrument"? ...Flet?
![]()
To właśnie pytanie do Was, kobiet...Na jakimi instrumencie chciałybyście, aby wasz ukochany grał ?
6 2016-08-15 19:18:57 Ostatnio edytowany przez wielkieoczy (2016-08-15 19:19:53)
flet to raczej w przypadku kobiet, w przypadku mężczyzn głownie gitarrraaa... to umiejętne szarpanie za struny i sprawne palce wyrobione przy nauce chwytów <3
edit: perkusiści ponoć dobrze pałkami operują jeszcze, także tak ^^
Nie pożartuję sobie z wami ludzie... Oj, nie pożartuję...
A przechodząc do pytania, to to czy ktoś umie pitolić na czymś, czy nie większego wrażenia na mnie nie robi. Lubię posłuchać muzyki, ale nie oznacza to, że widząc pianistę (czy kogo tam), który nie krzywdzi instrumentu, to ślinię się na samą myśl o nim.
W moim przypadku mężczyzna musi otworzyć buzię i sklecić zdanie. Po zdaniu już wiem czy się podoba, czy się nie podoba. Czy akurat w tym momencie trzyma gitarę, czy nie, nie ma znaczenia.
hehehee
mój przedostatni partner był multiinstrumentalista - samoukiem
grał na gitarze, perkusji, skrzypcach, klarnecie.
sam robił muzykę - bardzo ją lubiłam.
fajne też były takie mini-koncerty, kiedy grał różne słynne motywy (gwiezdne wojny, różowa pantera, ac dc itp) - niezle sie przy tym oboje bawiliśmy
nie ukrywam, że był to swego rodzaju afrodyzjak
Może być afrodyzjakiem, jeśli ktoś jest melomanem i jeśli ta druga osoba gra bo chce i lubi, a nie po to "żeby mieć powodzenie"..
Jest jeszcze kolejna opcja: może być afrodyzjakiem dla kobiet-miłośniczek scenografii. Jedne lubią fury, a inne gitary...
Większość mężczyzn, do perfekcji opanowało, granie na nerwach. Dla większości kobiet, nie jest owa gra, afrodyzjakiem.
Całkiem sporo z moich znajomych na czymś gra, ale nie zauważyłam, aby to właśnie to jakoś szczególnie przyciągało do nich kobiety. Za to jest coś innego, co świetnie działa na chyba każdą z kobiet, jakie sama znam, w tym i na mnie: zaradność. Jako cecha sama w sobie oraz wtedy, kiedy i w pasji znajduje ujście - majsterkowanie, survival, militaria itd.
13 2016-08-15 19:54:14 Ostatnio edytowany przez Brainless (2016-08-15 20:39:59)
Całkiem sporo z moich znajomych na czymś gra, ale nie zauważyłam, aby to właśnie to jakoś szczególnie przyciągało do nich kobiety. Za to jest coś innego, co świetnie działa na chyba każdą z kobiet, jakie sama znam, w tym i na mnie: zaradność. Jako cecha sama w sobie oraz wtedy, kiedy i w pasji znajduje ujście - majsterkowanie, survival, militaria itd.
Noo, jak się jest zaradnym i się dobrze zarabia, to można nawet marudzić, że się grać (albo tańczyć) nie umie, a i tak nie niszczy to powodzenia
EDIT: Wiem z obserwacji.
14 2016-08-15 21:02:29 Ostatnio edytowany przez kareninka (2016-08-15 21:03:52)
Facet, który gra na instrumencie traci w moich oczach na męskości. Wiem, że to dziwne, ale nic nie poradzę i radzić na to nie zamierzam, bo mi nie przeszkadza. Jeśli facet jest sportowcem, to owszem działa minimalnie, bo tak miło się kojarzy z umięśnionym ciałem, aczkolwiek delikwent się kompromituje, jeśli umięśnionego ciała nie posiada (no przynajmniej tego porządnego tyłka i większych niż minimalne bicepsy).
15 2016-08-15 23:13:40 Ostatnio edytowany przez Tomek4811 (2016-08-15 23:16:15)
Grafin Cosel napisał/a:Dotąd nie spotkałem takiego faceta więc z mojej strony nie mogę się wypowiedzieć.
Ja właśnie spotkałem i gość ma cholernie duże powodzenie u kobiet, skonczył szkołe muzyczną. Ja skończyłem politechnike, kierunek fizyka techniczna, ale to nie robi wrażenia na płci pięknej....:)
Niet janken! W czasach odległych fizyka i matematyka były spokrewnione ze sztuką. Dalego Leonardo da Vinci oprócz malowania portretów różnym laskom
był wynalazcą i zajmował się udoskonalaniem broni.
Jeśli chcesz się nauczyć grać na instrumencie to mogę poleci podręczniki wydawnictwa Hal Leonard na:
Gitarę:
Pianino:
czy trąbkę:
Wg badań 9 na 10 kobiet preferuje faceta który gra na jakimś instrumencie. Ale zawsze jest te 10% które woli facet który lepiej gra w piłkę nożną
16 2016-08-15 23:18:21 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2016-08-15 23:19:40)
(...) Wg badań 9 na 10 kobiet preferuje faceta który gra na jakimś instrumencie. Ale zawsze jest te 10% które woli facet który lepiej gra w piłkę nożną
Proszę, podaj źródło tych badań. Dziękuję.
17 2016-08-15 23:19:20 Ostatnio edytowany przez Tomek4811 (2016-08-15 23:20:04)
Tomek4811 napisał/a:(...) Wg badań 9 na 10 kobiet preferuje faceta który gra na jakimś instrumencie. Ale zawsze jest te 10% które woli facet który lepiej gra w piłkę nożną
Proszę, podaj źródło tych badań. Dziękuję.
a.u.b.
Boys, get strumming! Men who play the guitar are instantly 90% more attractive (It shows your sensitive side apparently)
Read more: http://www.dailymail.co.uk/femail/artic … z4HREHIuwi
Follow us: @MailOnline on Twitter | DailyMail on Facebook
By grać na instrumencie, trzeba czuć i rozumieć muzykę. Czy to kręci?? Zależy. Mój ostatni partner był gitarzystą i plumkał sobie w zespole. Mnie kręciła gitara i jej rodzaj - basowa. Obracam się w rockowych brzmieniach, więc osobnikom, którzy potrafią łatwiej mnie podjeść. Gdyby trafił się pianista, też bym była zachwycona, bo sama na pianinie grałam. Co do innych instrumentów, to raczej pociągu brak.
Wg badań 9 na 10 kobiet preferuje faceta który gra na jakimś instrumencie.
"An astounding nine in ten Britons say they find someone who plays guitar instantly sexy."
Nie wiedziałam, że kobiety po angielsku to Britons... Nie wiedziałam też, że w Dailymail można znaleźć jakikolwiek wartościowy materiał.
Człowiek się uczy całe życie...
Mój mąż jest perkusistą, dość dobrym. Generalnie oboje lubimy muzykę, większość gatunków nam się zazębia, co daje tematy do rozmów i okazję do wspólnego wychodzenia na koncerty. Cieszę się też, ze ma pasję, bo kiedy on codziennie ćwiczy, ja mam czas na swoje zajęcia i nie musimy się uwiązywać do siebie wzajemnie. A czy to takie sexy? Chyba nie. Czuję dumę, jak widzę go na scenie, ale ubrań z niego nie zdziera z tego powodu. .
21 2016-08-16 09:47:09 Ostatnio edytowany przez Iceni (2016-08-16 09:47:55)
Tak, dla mnie to jest afrodyzjak jezeli facet gra muzykę, ktorą lubie w stopniu wyższym niż brzdąkanie. Moze byc niemową, o ile potrafi wyrazić swoje uczucia poprzez muzykę. Chociaż nie - lubię śpiewających facetow, wiec niemowa mialby ciężko.
Spotykalam sie z 3 facetami, ktorzy byli uzdolnieni muzycznie. Zakochana bylam pewnie w 30. Muzyka przenosi mnie w inny swiat, to chyba najlepsza gra wsptepna
Zresztą co niektórzy znają moją obsesję w tym kierunku.
instrumenty? fortepian, skrzypce, gitara
Taniec? Jedyny, ktory mnie interesuje to w pozycji horyzontalnej - zadne tam polki galopki
22 2016-08-16 09:47:10 Ostatnio edytowany przez Tomek4811 (2016-08-16 09:50:13)
Tomek4811 napisał/a:Wg badań 9 na 10 kobiet preferuje faceta który gra na jakimś instrumencie.
"An astounding nine in ten Britons say they find someone who plays guitar instantly sexy."
Nie wiedziałam, że kobiety po angielsku to Britons... Nie wiedziałam też, że w Dailymail można znaleźć jakikolwiek wartościowy materiał.
Człowiek się uczy całe życie...
Jak nie Daily Mail to może być Huffington Post http://m.huffpost.com/uk/entry/2916025
albo The Independent
http://www.independent.co.uk/life-style … 67566.html
23 2016-08-16 09:54:55 Ostatnio edytowany przez robingirl (2016-08-16 09:56:17)
Sama umiejętność grania na jakimś instrumencie jako wyznacznik atrakcyjności faceta robi na mnie równie wielkie wrażenie, co umiejętność recytowania alfabetu od końca.
Mogę się nie wpisywać natomiast w kategorię wiekową, którą pyta Autor, więc na to trzeba wziąć poprawkę. Dodam, że nie narzekam na brak wrażliwości muzycznej u siebie.
Natomiast fakt posiadania takiego zainteresowania ma moim zdaniem wpływ na styl bycia danej osoby. Gdy ktoś umie grać, to często robi to dla kogoś, więc też nabiera luzu w kontaktach z innymi, bycia w centrum zainteresowania. Pomijam fakt, że samo posiadanie takiego zainteresowania daje łatwy punkt wyjścia do zaczepek.
24 2016-08-16 10:04:54 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-08-16 10:05:38)
Jak nie Daily Mail to może być Huffington Post http://m.huffpost.com/uk/entry/2916025
albo The Independent
http://www.independent.co.uk/life-style … 67566.html
Z Huffington Post nadal nie trafiłeś, bo to koło dziennikarstwa nie stało. Co do artykułu, to kobieta w barwny sposób opisuje, że jej się muzycy podobali i odwołuje się do doświadczenia znajomych, którym również podobali się muzycy. W poszukiwaniu źródeł tego zaczepiła o jaskiniowców. Gdzie masz tutaj to 9 na 10 kobiet?
Z kolei Independent wyjaśnia, że z punktu widzenia atrakcyjności lepiej grać dobrą muzykę, niż gównianą. Ameryka...
Co zaś do „zjawiska muzyka” zgadzam się z:
Natomiast fakt posiadania takiego zainteresowania ma moim zdaniem wpływ na styl bycia danej osoby. Gdy ktoś umie grać, to często robi to dla kogoś, więc też nabiera luzu w kontaktach z innymi, bycia w centrum zainteresowania. Pomijam fakt, że samo posiadanie takiego zainteresowania daje łatwy punkt wyjścia do zaczepek.
I tu leży pies pogrzebany, a nie w brzdękaniu.
@robingirl
Kurczę. Znów się z Tobą zgadzam Mnie w każdym razie kobieta mówi, ze wyglądam sexy jak gram
Gra na jakimkolwiek instrumencie nie oznacza powodzenia u kobiet, u dziewczyn z pewnością tak,a dla nich nie ważne jaki to instrument,a jeszcze najlepiej gdyby grał w jakimś zespole. Nie wiem jak inne Panie, ale mnie bardzo podoba się gra na skrzypcach,lubię też słuchać gry Marcina Wyrostka,a w Jego wykonaniu to wyższa szkoła jazdy, lubię także słuchać gry na gitarze, fortepianie - ważne aby ładnie i czysto było wykonane. Nie wiem czy ktokolwiek pamięta ,był kiedyś taki duet : Marek i Wacek - w Ich wykonaniu to było mistrzowstwo,takich duetów dzisiaj już nie ma.
Po prostu jeśli ktoś umie dobrze grać na instrumencie, to zwykle jest to skorelowane z takimi cechami jak wytrwałość, zdecydowanie w dążeniu do celu itd. Do tego gdy ktoś czuje się profesjonalistą w takiej dziedzinie, to zwykle podnosi mu się poziom pewności siebie. A te cechy są bardzo pożądane przez kobiety. Ale sama gra na instrumencie jako taka nie jest raczej żadnym afrodyzjakiem. Po prostu sukcesy w innych dziedzinach nie są tak "medialne", a umiejętnością gry np. na gitarze można się "popisać" na pierwszym lepszym spotkaniu towarzyskim, przy byle okazji. Po prostu łatwiej siebie wyeksponować, będąc muzykiem, zwrócić na siebie uwagę otoczenia i tyle.
28 2016-08-16 23:11:28 Ostatnio edytowany przez Tomek4811 (2016-08-16 23:16:52)
Gra na jakimkolwiek instrumencie nie oznacza powodzenia u kobiet, u dziewczyn z pewnością tak,a dla nich nie ważne jaki to instrument,a jeszcze najlepiej gdyby grał w jakimś zespole. Nie wiem jak inne Panie, ale mnie bardzo podoba się gra na skrzypcach,lubię też słuchać gry Marcina Wyrostka,a w Jego wykonaniu to wyższa szkoła jazdy, lubię także słuchać gry na gitarze, fortepianie - ważne aby ładnie i czysto było wykonane. Nie wiem czy ktokolwiek pamięta ,był kiedyś taki duet : Marek i Wacek - w Ich wykonaniu to było mistrzowstwo,takich duetów dzisiaj już nie ma.
Duetów może już takich nie ma ale teraz mamy za to Możdżera. Zazdrośnicy mówią o nim "piep....ny koliber" a to dlatego, że porusza palcami na klawiaturze tak szybko jak koliber skrzydłami
Autorze, w takim razie byś się zdziwił, bo to co głównie mi imponuje to inteligencja. Jedyny muzyk z prawdziwego zdarzenia jakiego znałam był... wspaniały
Bardzo inteligentny i wykształcony chłopak, grał wyczynowo na pianinie. Bardzo mi to imponowało. Rozmawiało nam się tak, jak jeszcze z nikim mi się nie rozmawiało. Był zainteresowany. Miałam wtedy chłopaka.
Nadal mam nadzieję, że skończy w tym samym mieście co ja i się w końcu spikniemy
Chomikowa - masz rację.
Całkiem sporo z moich znajomych na czymś gra, ale nie zauważyłam, aby to właśnie to jakoś szczególnie przyciągało do nich kobiety. Za to jest coś innego, co świetnie działa na chyba każdą z kobiet, jakie sama znam, w tym i na mnie: zaradność. Jako cecha sama w sobie oraz wtedy, kiedy i w pasji znajduje ujście - majsterkowanie, survival, militaria itd.
A tam jestem pacyfistą więc szeroko omijam militaria surwiwal to coś dla ludzi co mają problem z sami z sobą więc chcą coś sobie udowodnić ponadto są uzależnieni od adrenaliny co nie zadko znajduje ujście w agresji (oj pracowałem trochę w sklepie z militariami i poznałem "troszkę" tych zapaleńców,,.
Nana666 napisał/a:Całkiem sporo z moich znajomych na czymś gra, ale nie zauważyłam, aby to właśnie to jakoś szczególnie przyciągało do nich kobiety. Za to jest coś innego, co świetnie działa na chyba każdą z kobiet, jakie sama znam, w tym i na mnie: zaradność. Jako cecha sama w sobie oraz wtedy, kiedy i w pasji znajduje ujście - majsterkowanie, survival, militaria itd.
A tam jestem pacyfistą więc szeroko omijam militaria surwiwal to coś dla ludzi co mają problem z sami z sobą więc chcą coś sobie udowodnić ponadto są uzależnieni od adrenaliny co nie zadko znajduje ujście w agresji (oj pracowałem trochę w sklepie z militariami i poznałem "troszkę" tych zapaleńców,,.
Sama znam kilkudziesięciu i nie zauważyłam u nich problemów Większość w wieku 20-50, co któryś weekend latają na asg, paintball, strzelnicę albo jakieś grupy rekonstrukcyjne, niekiedy wyjadą na jakiegoś larpa tudzież w dziką głusz, a potem grzecznie wracają do domu i żyją jak każdy. Ze dwóch czy trzech "wariatów" by się pewnie znalazło, ale to jak w każdej grupie. Coś sobie udowodnić? Czy ludzie, którzy właśnie m.in. grają na instrumentach, bardzo aktywnie się kształcą albo dłubią w samochodach - nie chcą sobie czegoś udowodnić? To nieuniknione wszędzie, gdzie pojawia się jakakolwiek ambicja
Dłubanie majsterkowanie to ja akurat lubię
Ja kiedyś muzykowałem jak byłem młodszy, grałem w jakiś zespolikach, nawet w miedzy czasie w garażu u rodziców powstał mój autorski "projekt". hehe to fajne czasy były, generalnie picie wódki, używki naparzanie się instrumentami i wqrwianie sąsiadów :].
Zespół garażowy był najfajniejszy, bez spiny dla frajdy, każdy mógł sobie grać na dostępnych instrumentach, perka zawsze najbardziej oblegana.
Faktycznie na laski jakoś działało, różne kręciły się w tym czasie, ale nawet takie co preferowały inny rodzaj muzyki poddawały się "magi" gitarry :]]
Pamiętam kiedyś siedziały u mnie takie dwie i zagraj coś zagraj, no biere gitarre, no i brzdękam coś tam taki freestajl :], a one wow zajebiste zagraj jeszcze raz, ja WTF jak jeszcze raz jak to takie z bani brzdękanie wymyślone, no ale zagrałem coś innego bez ładu i składu hehe, nie zauważyły różnicy, ale podjarane podobało się :]
Wydaje mi się że to bardziej taki rockowy lajf-style był akurat pociągający, wirtuozerii mało w tym było, pozatym facet z pasja zawsze jest bardziej interesujący, a muzycy postrzegani są jako jacyś romantycy, czy jak kto woli.
Pozdrawiam
34 2016-08-17 12:09:57 Ostatnio edytowany przez Iceni (2016-08-17 12:11:31)
Po prostu jeśli ktoś umie dobrze grać na instrumencie, to zwykle jest to skorelowane z takimi cechami jak wytrwałość, zdecydowanie w dążeniu do celu itd. Do tego gdy ktoś czuje się profesjonalistą w takiej dziedzinie, to zwykle podnosi mu się poziom pewności siebie. A te cechy są bardzo pożądane przez kobiety. Ale sama gra na instrumencie jako taka nie jest raczej żadnym afrodyzjakiem. Po prostu sukcesy w innych dziedzinach nie są tak "medialne", a umiejętnością gry np. na gitarze można się "popisać" na pierwszym lepszym spotkaniu towarzyskim, przy byle okazji. Po prostu łatwiej siebie wyeksponować, będąc muzykiem, zwrócić na siebie uwagę otoczenia i tyle.
no mnie sie wydaje, ze wlasnie o to w tym chodzi, nie o sam fakt trzymania skrzypiec czy gitary w reku. Umiejetnosc gry owszem, jest to pewnego rodzaju " afrodyzjak" tak samo jak wysportowana sylwetka czy poczucie humoru.
Przeciez rowniez piekna sylwetka nie jest afrodyzjakiem sama w sobie czy najwieksza zaradnosc - mnostwo cech musi wspolgrac, zeby zadzialalo, i miedzy innymi wlasnie to, co daje "trening" muzyczny rozwija te pozadane cechy.
Bo raczej mowimy chyba o muzykach na wysokim poziomie a nie "muzykach" brzdakajacych na popijawkach przy grillu
Nie chce uczyć sie grać po to aby zaimponować dziewczynie, tylko sam dla siebie. Czasy kiedy mógłbym w ten sposób "wyrwać" dziewczyne juz dawno minęły.
Nie jestem już przystojnym młodym chłopakiem, wręcz przeciwnie A instrument, który miałem na myśli to saksofon, ale widze, ze nie pojawiał sie wśród ulubionych ...
Dzisiaj chciałbym poznać wasze opinie (głównie dziewczyn) czy to, że facet grywa na jakimś instrumencie jest naprawde tak wielkim "afrodyzjakiem" ?
Owszem. To kręci. W swoim życiu znałam dwóch factów - muzyków. Jeden w dzieciństwie chodził dodatkowo do szkoły muzycznej (fortepian) a drugi grał w orkiestrze wojskowej na saksofonie. Podobało mi się to, bo sama jestem muzyczną kaleką, a dodatkowo kręci mnie jak facet ma dodatkowe zainteresowania.
bo zreczne palce przydaja sie bardziej niz pojemne pluca
bo zreczne palce przydaja sie bardziej niz pojemne pluca
Oba instrumenty wymagają zręcznych dłoni...
Iceni napisał/a:bo zreczne palce przydaja sie bardziej niz pojemne pluca
Oba instrumenty wymagają zręcznych dłoni...
Dokładnie! Widziałaś kiedyś saksofon na oczy?:) Trzeba mieć bardzo zręczne palce ...
bo zreczne palce przydaja sie bardziej niz pojemne pluca
Byś sie zdziwiła jak bardzo przydaja sie pojemne płuca jak dmucham swoją kobiete...tzn. nadmuchuje.
41 2016-08-17 12:58:19 Ostatnio edytowany przez adiafora (2016-08-17 13:01:21)
chlopak z gitarą bylby dla mnie parą ;-)
ale jak fajny chlopak, to instrument mniej wazny. Wezmy takiego Davida Garretta. Na czymkolwiek by nie gral, to bym sluchala i klaskala uszami
42 2016-08-17 15:22:02 Ostatnio edytowany przez Iceni (2016-08-17 15:25:05)
chlopak z gitarą bylby dla mnie parą ;-)
ale jak fajny chlopak, to instrument mniej wazny. Wezmy takiego Davida Garretta. Na czymkolwiek by nie gral, to bym sluchala i klaskala uszami
O, a mi sie na przyklad w ogole Garrett nie podoba fizycznie, a przez to i muzyka jego jakos nie podchodzi. Za to taki Kennedy - brzydki jak noc, ale ta osobowosc! No i styl gry...
__________
SonyXperia napisał/a:Iceni napisał/a:bo zreczne palce przydaja sie bardziej niz pojemne pluca
Oba instrumenty wymagają zręcznych dłoni...
Dokładnie! Widziałaś kiedyś saksofon na oczy?:) Trzeba mieć bardzo zręczne palce ...
A widziales kiedys z bliska dlonie pianisty?
SonyXperia napisał/a:Iceni napisał/a:bo zreczne palce przydaja sie bardziej niz pojemne pluca
Oba instrumenty wymagają zręcznych dłoni...
Dokładnie! Widziałaś kiedyś saksofon na oczy?:) Trzeba mieć bardzo zręczne palce ...
No co Ty? Naprawdę? Wiemy o tym" na co" jest saksofon i jak zręczne potrafią być te palce
adiaphora napisał/a:chlopak z gitarą bylby dla mnie parą ;-)
ale jak fajny chlopak, to instrument mniej wazny. Wezmy takiego Davida Garretta. Na czymkolwiek by nie gral, to bym sluchala i klaskala uszami
O, a mi sie na przyklad w ogole Garrett nie podoba fizycznie, a przez to i muzyka jego jakos nie podchodzi. Za to taki Kennedy - brzydki jak noc, ale ta osobowosc! No i styl gry...
no wiem, wiem... że Tobie to głównie pan Pączek się podoba. I nawet grać nie musi na niczym a i tak go kochasz.
Dziewczyny kochajcie gitarzystów,tylko oni maja tak sprawne palce,
dziewczyny kochajcie perkusistów,tylko oni mają tak długie pałki,
dziewczyny kochajcie basistów....proszę...
natolinka napisał/a:Gra na jakimkolwiek instrumencie nie oznacza powodzenia u kobiet, u dziewczyn z pewnością tak,a dla nich nie ważne jaki to instrument,a jeszcze najlepiej gdyby grał w jakimś zespole. Nie wiem jak inne Panie, ale mnie bardzo podoba się gra na skrzypcach,lubię też słuchać gry Marcina Wyrostka,a w Jego wykonaniu to wyższa szkoła jazdy, lubię także słuchać gry na gitarze, fortepianie - ważne aby ładnie i czysto było wykonane. Nie wiem czy ktokolwiek pamięta ,był kiedyś taki duet : Marek i Wacek - w Ich wykonaniu to było mistrzowstwo,takich duetów dzisiaj już nie ma.
Duetów może już takich nie ma ale teraz mamy za to Możdżera. Zazdrośnicy mówią o nim "piep....ny koliber" a to dlatego, że porusza palcami na klawiaturze tak szybko jak koliber skrzydłami
Ale ja napisałam poważnie,a nie w żartach, Możdżer może i jest dobry,ale to nie to samo co wirtuozeria wspomnianego Marka i Wacka. To dwa różne gatunki i mnie bardziej fascynował wspomniany duet,a Możdżer raczej bawi.
[
no wiem, wiem... że Tobie to głównie pan Pączek się podoba. I nawet grać nie musi na niczym a i tak go kochasz.
No on akurat gra na wielu instrumentach (głownie klawiszowych) i przede wszystkim jest kompozytorem, wszystko inne to na dokładkę:D
Czyli jednak muzycznie sprawny jest
Dziewczyny kochajcie gitarzystów,tylko oni maja tak sprawne palce,
dziewczyny kochajcie perkusistów,tylko oni mają tak długie pałki,
dziewczyny kochajcie basistów....proszę...
Ja grałem na basie- fakt mało widowiskowy hehe, ale jak grasz palcami a nie kostką to masz najbardziej sprawne paluchy w całym zespole :]
No i instrument największy i najcięższy :]
Pozdrawiam
Rzeczywiście coś w tym chyba jest.
Ale ja wypowiem się jako kobieta podrywana bo jest skrzypaczką
Kiedy chodziłam do muzycznej,kiedy ją skończyłam i dorabiałam sobie grając w knajpach do kotleta rzeczywiście często byłam podrywana.
Mój mąż także był tą moją umiejętnością zafascynowany.Tłumaczył to tak,że ja znam świat jakiego on nigdy nie pozna-czyli czytam nuty i potrafię je zagrać.
Może o to chodzi?
Co do grających na gitarze-nie jest mega skomplikowany instrument-sama się grać nauczyłam więc jakoś gitarzysta by mnie nie kręcił.
Co innego klarnet,lira korobowa,czelesta czy klawesyn
Czasem zazdroszczę znajomym parom,które razem mogą sobie pomuzykować bo oboje na czymś grają.
50 2016-08-18 18:20:35 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2016-08-18 18:21:15)
theonlyone napisał/a:Dziewczyny kochajcie gitarzystów,tylko oni maja tak sprawne palce,
dziewczyny kochajcie perkusistów,tylko oni mają tak długie pałki,
dziewczyny kochajcie basistów....proszę...Ja grałem na basie- fakt mało widowiskowy hehe, ale jak grasz palcami a nie kostką to masz najbardziej sprawne paluchy w całym zespole :]
No i instrument największy i najcięższy :]
Pozdrawiam
Mogę się założyć,że taki basista nie potrafi prostego "robaczka" na smyczku od skrzypiec zrobić.
Więc nie ma co z tą sprawnością przesadzać
Mi imponuje gra na gitarze:)oraz na pianinie..i wogóle na klawiszach...sama gram na klawiszach...też jestem samoukiem...nie mam nut...po prostu ze słyszenia ucze się grać..teraz mało czasu mam ale przed ciążą grałam dużo:)
zabpth napisał/a:theonlyone napisał/a:Dziewczyny kochajcie gitarzystów,tylko oni maja tak sprawne palce,
dziewczyny kochajcie perkusistów,tylko oni mają tak długie pałki,
dziewczyny kochajcie basistów....proszę...Ja grałem na basie- fakt mało widowiskowy hehe, ale jak grasz palcami a nie kostką to masz najbardziej sprawne paluchy w całym zespole :]
No i instrument największy i najcięższy :]
PozdrawiamMogę się założyć,że taki basista nie potrafi prostego "robaczka" na smyczku od skrzypiec zrobić.
Więc nie ma co z tą sprawnością przesadzać
No nie ma ludzi co wszystko potrafią, ale dobrze chociaż i tyle :]. Pozatym taki skrzypek to inny biegun taki smutny romantyk, samotnik- stereotypowo trochę, ale stereotypy z skądś się biorą przecie. Jakoś mi się nasuwa myśl taka zobrazowana już w wyobraźni :], że ze skrzypkiem to tak jak na tych smutnych filmach z miłością i chorą wątrobą w tle. Że on leży na swojej partnerce żadnych ruchów, patrzą sobie w oczy i drży im dolna warga, cicho bezdźwięcznie wręcz posapują, bardziej wewnętrznie przeżywają takie zespolenie. I wychodzi że taki robaczek cokolwiek to jest jest niepotrzebny, a jeżeli to robaczek w gaciach to użycie instrumentu zaczyna brzmieć ciekawie.
Pozdrawiam
53 2016-08-18 18:49:28 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2016-08-18 19:26:40)
Zabpth-widać,że Ty pojątka bladziutkiego nie masz o tym o czym się wypowiadasz.I tu,niestety nie pomoże choćby największa wirtuozeria gitarowa-takiego gościa co mało wie na temat,na który się wypowiada kobiety szeroookim łukiem omijać będą.
Skrzypce to jeden z instrumentów,na których można zagrać WSZYSTKO-od klasyki przez rytmy bałkańskie,klezmerskie po rocka czy metal.
Widać,że Ty muzyki w ogóle nie słyszysz bo nie wierzę,że nie słuchałeś takich utworów jak Oriona Metalliki symfonicznie,tudzież Nothing else Matterrs czy jakiegokolwiek utworu Apocalyptyki.
gojka102, chyba zbyt poważnie podchodzisz do tego, co pisze zabpth
A co do tematu wątku, to dla mnie facet grający na jakimkolwiek instrumencie dętym wygląda śmiesznie i całkowicie aseksualnie. Co innego perkusja
gojka102, chyba zbyt poważnie podchodzisz do tego, co pisze zabpth
A co do tematu wątku, to dla mnie facet grający na jakimkolwiek instrumencie dętym wygląda śmiesznie i całkowicie aseksualnie. Co innego perkusja
No chyba nie powiesz,że facet grający na saksofonie czy na klarnecie wygląda aseksualnie.No weź!
A pamiętasz Kwintę z vabanku? Czyż on wyglądał aseksualnie grając na trąbce ??
56 2016-08-18 19:32:47 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2016-08-18 19:35:18)
santapietruszka napisał/a:gojka102, chyba zbyt poważnie podchodzisz do tego, co pisze zabpth
A co do tematu wątku, to dla mnie facet grający na jakimkolwiek instrumencie dętym wygląda śmiesznie i całkowicie aseksualnie. Co innego perkusja
No chyba nie powiesz,że facet grający na saksofonie czy na klarnecie wygląda aseksualnie.No weź!
A pamiętasz Kwintę z vabanku? Czyż on wyglądał aseksualnie grając na trąbce ??
No, niestety Aseksualnie dla mnie
mam taką wadę genetyczną
Jak czasem na pogrzebach gra orkiestra dęta, to staram się nie patrzeć w tamtą stronę, bo rozwaliłabym pogrzeb śmiechem... co ja poradzę, że tak mam
Ale na faceta grającego na perkusji mogę patrzeć godzinami
57 2016-08-18 19:38:33 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2016-08-18 19:44:27)
W ramach przypomnienia jednego z najbardziej męskich polskich aktorów:
58 2016-08-18 19:46:06 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2016-08-18 19:47:20)
Jeśli chodzi o orkiestry na pogrzebach-to akurat nie jest dobry przykład Santapietruszko
Ja to godzinami mogę patrzyć na tego,który gra świetnie-nieważne na czym.
59 2016-08-18 19:47:15 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2016-08-18 19:48:33)
To był jedynie przykład, jak ja reaguję na mężczyzn grających na instrumentach dętych a nie, że sobie robię jaja z pogrzebów bądź na pogrzebie. Napisałam wyraźnie, że staram się unikać widoku
Przepraszam, jeśli Cię to uraziło
60 2016-08-18 19:49:21 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2016-08-18 19:50:46)
To był jedynie przykład, jak ja reaguję na mężczyzn grających na instrumentach dętych
a nie, że sobie robię jaja z pogrzebów
Ależ ja zrozumiałam i wiem,że jaj nie robisz sobie.Chodziło mi raczej o te orkiestry,które zazwyczaj się na pogrzebach słyszy-są po prostu słabe jak pięć herbat z jednej ekspresówki.
Ach,ta genetyka
Ależ mnie to nie uraziło.Ja po prostu wiem doskonale co Ty na pogrzebach widzisz:) Bo sama też to widzę.
santapietruszka napisał/a:To był jedynie przykład, jak ja reaguję na mężczyzn grających na instrumentach dętych
a nie, że sobie robię jaja z pogrzebów
Ależ ja zrozumiałam i wiem,że jaj nie robisz sobie.Chodziło mi raczej o te orkiestry,które zazwyczaj się na pogrzebach słyszy-są po prostu słabe jak pięć herbat z jednej ekspresówki.
Ach,ta genetyka
Tylko, że nie ma znaczenia, co te orkiestry grają, ale jak wyglądają
A akurat co do słabości, to nie całkiem się zgodzę. To zależy, czy to orkiestra stworzona wyłącznie do grania na pogrzebach, czy też orkiestra dęta "wyższej klasy", biorąca udział w rozmaitych konkursach czy festiwalach itd. Zależy, kto umarł no, ale to inny temat
63 2016-08-18 20:01:54 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2016-08-18 20:03:48)
Powiem,że na kilku pogrzebach katolickich zdarzyło mi się być wraz z orkiestrą dętą.Żadna,żadna nie była dobra.Były słabe po prostu.
A dwa pogrzeby były pogrzebami muzyków.No załamka wprost.
Ja napisałam właśnie,że wiem co Ty widzisz bo ja też tych wąsatych,czerwonych grajków widzę
Mam jednak to szczęście bywać na koncertach w szkole muzycznej gdzie chodzi moja córka i widziałam tam ostatnio orkiestrę dęta taką piękna,taką przystojną i młodą do tego grającą standardy jazzowe... ech...
Co innego perkusja
Nie mów
To popatrz na tego,moge go oglądać bez przerwy,a w 2:58 jest szaleństwo ! :
65 2016-08-18 20:08:02 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2016-08-18 20:10:36)
Powiem,że na kilku pogrzebach katolickich zdarzyło mi się być wraz z orkiestrą dętą.Żadna,żadna nie była dobra.Były słabe po prostu.
A dwa pogrzeby były pogrzebami muzyków.No załamka wprost.
No widzisz, a ja np. byłam na pogrzebie żołnierza, gdzie grała jedna z wojskowych orkiestr, oraz strażaka, gdzie grała strażacka. Obydwie z takich bardziej znanych w środowisku, ale zabij mnie, a nie powiem, które to, bo się po prostu tym nie interesuję Panowie grali nieźle. Ale wyglądali jak wyglądali, nawet w mundurach...
I byłam również na pogrzebie świeckim z orkiestrą, też jakąś tam z nagrodami, ale też nie pamiętam, co to za orkiestra.
I oczywiście, na takich, gdzie grali wąsaci czerwoni panowie też byłam
No, ale chyba z tematu wątku zboczyłyśmy, zaraz nas ktoś pogoni
To popatrz na tego,moge go oglądać bez przerwy,a w 2:58 jest szaleństwo ! :
Ooooooooooo mniam
jaki miły akcent na dobranoc dzisiaj