Witam. Moja depresja zaczęła się w wieku 10 lat. Mialam problemy w domu, rozwód rodziców plus brak akceptacji przez rówieśników co w tym wieku jest ważne. Potem było górzej. W gimnazjum znecano się nade mną psychicznie i fizycznie. Z wiekiem dochodziły nowe problemy. Toksyczna relacja z rodzicami i toksyczne związki. Do tej pory nic się nie zmieniło. Nadal jestem w toksycznym związku i nadal mam konfilty rodzinne. Potrafię wpaść w szał i ogarnąć sie po sekundach albo plakac przez kilka dni bez powodu. Każda blschostke strasznie przezywam i mnie to bardzo męczy. Problemy w dzieciństwie wyksztaltowaly we mnie niska samoocenę Nie chce mi się żyć i nie widzie dla siebie perspektyw bo wiem że i tsk nić mi się nie uda. W wieku 23 lat nie widzę żadnego sensu życia.
Szukałam od dziecka pomocy u psychologów i pedagogów szkolnych ale nikt mi mie pomógł uważali że przesadzam.
Ostatnio po kolejnej awanturze w domu i olaniu przez chłopaka zaczęłam brać relanium. Biorę go dwa razy dziennie. Żeby spać w dzień w nocy i nie myśleć. Boje sie że się uzależnie. Nie mialam już wyjścia. Nie wiem czy to ma znacznie ale wcześniej byłam już uzależniona od marihuany i papierosów. Pomocy nie wiem co robić. Nie mam juz siły.
Witam. Moja depresja zaczęła się w wieku 10 lat. Mialam problemy w domu, rozwód rodziców plus brak akceptacji przez rówieśników co w tym wieku jest ważne. Potem było górzej. W gimnazjum znecano się nade mną psychicznie i fizycznie. Z wiekiem dochodziły nowe problemy. Toksyczna relacja z rodzicami i toksyczne związki. Do tej pory nic się nie zmieniło. Nadal jestem w toksycznym związku i nadal mam konfilty rodzinne. Potrafię wpaść w szał i ogarnąć sie po sekundach albo plakac przez kilka dni bez powodu. Każda blschostke strasznie przezywam i mnie to bardzo męczy. Problemy w dzieciństwie wyksztaltowaly we mnie niska samoocenę Nie chce mi się żyć i nie widzie dla siebie perspektyw bo wiem że i tsk nić mi się nie uda. W wieku 23 lat nie widzę żadnego sensu życia.
Szukałam od dziecka pomocy u psychologów i pedagogów szkolnych ale nikt mi mie pomógł uważali że przesadzam.
Ostatnio po kolejnej awanturze w domu i olaniu przez chłopaka zaczęłam brać relanium. Biorę go dwa razy dziennie. Żeby spać w dzień w nocy i nie myśleć. Boje sie że się uzależnie. Nie mialam już wyjścia. Nie wiem czy to ma znacznie ale wcześniej byłam już uzależniona od marihuany i papierosów. Pomocy nie wiem co robić. Nie mam juz siły.
Czemu nie ma Cię w twoim pierwszym temacie?
Jestem przecież
4 2016-07-30 23:15:38 Ostatnio edytowany przez flowerbykenzo (2016-07-30 23:18:42)
Benzodiazepiny nie sa lekiem na depresje, nie powinny być stosowanie długotrwale ponieważ silnie uzależniają a dość szybko rozwija się tolerancja. Jezeli bierzesz,długo postaraj sie e powoli żeby cie objawy odstawienne nie sponiewieraly. Benzo jest cholernie podstępne i niełatwo się z nim żegnać
Pożegnaj się również z tym swoim psrudopartnetem, bo nie kocha w tobie kobiety i nie szanuje w tobie człowieka
Najpierw facet, potem benzo, w tej kolejności radzę....
To relanium jeszcze można kupić ??? Toż to najgorsze chyba świństwo, bardzo szybko uzależnia i jeśli już to dawkowanie ustala lekarz, a nie sam pacjent !
Lekarz rodzinny zalecił mi branie go raz dziennie w chwilach "kryzysu" czytałam opinie ludzi i pisali właśnie że uzależnia ale niektórzy mówili że nie. Brali w chwilach kryzysu a potem juz nie
To relanium jeszcze można kupić ??? Toż to najgorsze chyba świństwo, bardzo szybko uzależnia i jeśli już to dawkowanie ustala lekarz, a nie sam pacjent !
Pewnie, że można. Ale ono chyba nie uzaleznia? W każdym razie na mnie nie działało, wziełam może ze 3 razy w życiu.
Poszukaj dobrego psychiatry i terapeuty. Innej drogi nie ma, bo bez pomocy specjalisty będzie coraz to trudniej. Szkoda Twojego młodego życia.
Wiem że czeka mnie terapia. Mój stan pogarsza się z każdym dniem. Nie wiem ile jeszcze wytrzymam. Zawsze boję się że terapeuta mi nie uwierzy. Boje się i nigdy nie wiem co mam powiedzieć totalny chaos w mojej głowie. Czasami wolałabym żeby ktoś powiedział tą historię za mnie.
Terapia to praca rozłożona w czasie, nawet kilku długich lat, więc nikt o Ciebie nie będzie oczekiwał opowiedzenia i "wywalenia"wszystkiego od razu.
Zacznij od poszukania odpowiedniego terapeuty, a gdy już go znajdziesz mów mu o każdej swojej wątpliwości i obawach.