Problemy w relacjach z matką - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Problemy w relacjach z matką

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 15 ]

Temat: Problemy w relacjach z matką

Hej!

Czy ktoś z was ma podobny problem?
Potrzebuję pogadać i usłyszeć "dobre rady"...

Historia jest bardzo długa ale głównie chodzi o to, że nie mogę dogadać się z matką - mimo moich próśb rozmów płaczu - jak grochem o ścianę...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Problemy w relacjach z matką

W jakim temacie nie możesz się dogadac, co probowalas i ile masz lat?

Odp: Problemy w relacjach z matką

Historia jest bardzo długa i chyba nie ma sensu dokładnie jej opisywać. Więc tak w skrócie - kiedyś mialyśmy bardzo dobry kontakt. Jak miałam 19 lat mama wyjechała za granice i do tej pory tam pracuje - wpada do domu raz na rok na ok 2tyg-2mies. Kiedyś te spotkania były radosne teraz raczej są złem koniecznym. Jak ktoś 5 lat temu zapytał mojego partnera o teściową to tylko same pozytywy można było powiedzieć - w tej chwili jak teściowa z kawałów... Dosłownie... Z każdym przyjazdem wiążą się kłótnie, pretensje, wyrzuty...  Zaczęło się ok 2 lata temu po śmierci taty (z którym była rozwiedziona ok 3 lata wcześniej). Nagle wszystko zaczęło być źle. Zaczęła wydawać polecenia co kiedy i jak mamy robić (dodam że z pewnością nie były to prośby lub wspólne planowanie remontów, czasu wolnego czy innych raczej wyglądało to jak na poligonie gdzie generał stoi nad żołnierzami i palcem pokazuje co i jak czekając na efekty) na początku dostosowaliśmy się do tego (nie myśleliśmy wtedy że tak już zostanie i będzie się pogarszać - poprostu chcieliśmy żeby było dobrze) ale po pewnym czasie już mieliśmy dość - moj partner nie raz pracuje po 12 godzin dziennie a po przyjeździe do domu nie miał co liczyć na odpoczynek bo już czekały polecenia. Dodam, że każda odmowa lub tłumaczenie/prośba, że nie dziś a w weekend się coś zrobi wiązała się z wojną domową i tekstami typu - nieroby nic wam się nie chce. Nie muszę chyba wspominać, że mama sama nic nie zrobi, no chyba, że ktoś wpada do nas w odwiedziny wtedy mama nagle bierze się za prace i potrafi nawet przy znajomych stać nad nami, że trzeba zrobić to to i tamto - nie muszę wspominać jaka jest ich mina... Jeszcze jedno co mnie nurtuje to to, że mam wrażenie jakby mama cieszyła się kiedy mamy złe dni z partnerem natomiast jest wściekłą kiedy między nami jest OK... Głównie swoją złość tym razem kieruje na niego - potrafi nawet do naszej córki mówić złe słowa pod jego adresem po czym córka smutna przychodzi i żali się tacie co babcia powiedziała... Straszna sytuacja. On jest bardzo spokojnym człowiekiem i do tej pory złego słowa nie powiedział ale widzę że jest mu przykro a co za tym idzie i mi...
Już naprawdę nie wiem jak mam wytłumaczyć mamie że mamy również swoje życie i plany dnia i nie możemy ciągle żyć wg jej rozkazów.
Zauważyłam też, że podejście mojej mamy "ja jestem super, wszyscy inni są źli" nie tyczy się tylko nas. Ona dosłownie wszystkich uważa za wrogów - każdy chce ją okraść, wszyscy kłamią, wypytują - no nie ma chyba z nikim dobrej relacji - każdy napotkany jest wrogiem - takie negatywne podejście do ludzi.
Ma dość wysokie mniemanie o sobie i tu się różnimy - ja patrze na świat i ludzi pozytywnie - z uśmiechem podchodzę do wszystkiego - ona natomiast uważa że wszyscy są źli i na każdego trzeba uważać... Często najadłam się wstydu w miejscach publicznych jak wytyka ludziom ich błędy albo z wyższością i pretensjonalnym tonem tłumaczy im że powinni to robić inaczej bądz poprostu krytykuje ich i ich pracę... :-(
Allama pytałaś o mój wiek - mam 30lat.
Czy ktoś zna receptę na mój problem??

4 Ostatnio edytowany przez Błękitny_nosorożec (2016-07-28 10:50:16)

Odp: Problemy w relacjach z matką
Takie Sobie Życie napisał/a:

Jeszcze jedno co mnie nurtuje to to, że mam wrażenie jakby mama cieszyła się kiedy mamy złe dni z partnerem natomiast jest wściekłą kiedy między nami jest OK... Głównie swoją złość tym razem kieruje na niego - potrafi nawet do naszej córki mówić złe słowa pod jego adresem po czym córka smutna przychodzi i żali się tacie co babcia powiedziała... Straszna sytuacja. On jest bardzo spokojnym człowiekiem i do tej pory złego słowa nie powiedział ale widzę że jest mu przykro a co za tym idzie i mi...
Już naprawdę nie wiem jak mam wytłumaczyć mamie że mamy również swoje życie i plany dnia i nie możemy ciągle żyć wg jej rozkazów.
Zauważyłam też, że podejście mojej mamy "ja jestem super, wszyscy inni są źli" nie tyczy się tylko nas. Ona dosłownie wszystkich uważa za wrogów - każdy chce ją okraść, wszyscy kłamią, wypytują - no nie ma chyba z nikim dobrej relacji - każdy napotkany jest wrogiem - takie negatywne podejście do ludzi.
Ma dość wysokie mniemanie o sobie i tu się różnimy - ja patrze na świat i ludzi pozytywnie - z uśmiechem podchodzę do wszystkiego - ona natomiast uważa że wszyscy są źli i na każdego trzeba uważać... Często najadłam się wstydu w miejscach publicznych jak wytyka ludziom ich błędy albo z wyższością i pretensjonalnym tonem tłumaczy im że powinni to robić inaczej bądz poprostu krytykuje ich i ich pracę... :-(
Allama pytałaś o mój wiek - mam 30lat.
Czy ktoś zna receptę na mój problem??

Twoja mama ma koszmarne nastawienie do życia, toksyczne i wyniszczające. Ciesz się ze nie odziedziczyłaś po niej tego nastawienia i umiesz normalnie funkcjonować. Probem jest Twój tylko wtórnie (chodź nie zazdroszczę dzieciństwa w takiej atmosferze), to Twoja mama musiałaby zmienić swoje nastawienie do świata. Czy chce i czy jest w stanie - to osobne pytania. Pewnie musiałabyś wysłać ją na jakąś terapię, ale najpierw musiałaby sobie sama uświadomić ze coś jest nie tak. A to zwykle ludzie z takim nastawieniem wypierają. Poza zachowaniem spokoju i cierpliwym tłumaczeniem że jej zachowania Cie ranią niewiele możesz zrobić. Jest oczywiście opcja "walki" ale ja bym jej nie polecał. Za to polecę lekturę "Toksycznych rodziców" - to może bardzo wiele wytłumaczyć, dodać otuchy i zainspirować.

Odp: Problemy w relacjach z matką
Błękitny_nosorożec napisał/a:
Takie Sobie Życie napisał/a:

Jeszcze jedno co mnie nurtuje to to, że mam wrażenie jakby mama cieszyła się kiedy mamy złe dni z partnerem natomiast jest wściekłą kiedy między nami jest OK... Głównie swoją złość tym razem kieruje na niego - potrafi nawet do naszej córki mówić złe słowa pod jego adresem po czym córka smutna przychodzi i żali się tacie co babcia powiedziała... Straszna sytuacja. On jest bardzo spokojnym człowiekiem i do tej pory złego słowa nie powiedział ale widzę że jest mu przykro a co za tym idzie i mi...
Już naprawdę nie wiem jak mam wytłumaczyć mamie że mamy również swoje życie i plany dnia i nie możemy ciągle żyć wg jej rozkazów.
Zauważyłam też, że podejście mojej mamy "ja jestem super, wszyscy inni są źli" nie tyczy się tylko nas. Ona dosłownie wszystkich uważa za wrogów - każdy chce ją okraść, wszyscy kłamią, wypytują - no nie ma chyba z nikim dobrej relacji - każdy napotkany jest wrogiem - takie negatywne podejście do ludzi.
Ma dość wysokie mniemanie o sobie i tu się różnimy - ja patrze na świat i ludzi pozytywnie - z uśmiechem podchodzę do wszystkiego - ona natomiast uważa że wszyscy są źli i na każdego trzeba uważać... Często najadłam się wstydu w miejscach publicznych jak wytyka ludziom ich błędy albo z wyższością i pretensjonalnym tonem tłumaczy im że powinni to robić inaczej bądz poprostu krytykuje ich i ich pracę... :-(
Allama pytałaś o mój wiek - mam 30lat.
Czy ktoś zna receptę na mój problem??

Twoja mama ma koszmarne nastawienie do życia, toksyczne i wyniszczające. Ciesz się ze nie odziedziczyłaś po niej tego nastawienia i umiesz normalnie funkcjonować. Probem jest Twój tylko wtórnie (chodź nie zazdroszczę dzieciństwa w takiej atmosferze), to Twoja mama musiałaby zmienić swoje nastawienie do świata. Czy chce i czy jest w stanie - to osobne pytania. Pewnie musiałabyś wysłać ją na jakąś terapię, ale najpierw musiałaby sobie sama uświadomić ze coś jest nie tak. A to zwykle ludzie z takim nastawieniem wypierają. Poza zachowaniem spokoju i cierpliwym tłumaczeniem że jej zachowania Cie ranią niewiele możesz zrobić. Jest oczywiście opcja "walki" ale ja bym jej nie polecał. Za to polecę lekturę "Toksycznych rodziców" - to może bardzo wiele wytłumaczyć, dodać otuchy i zainspirować.

Tylko, że moje dzieciństwo było naprawdę wspaniałe - mam wrażenie, że tata "pilnował" mamy bo tak naprawdę po jego śmierci dopiero zaczęła się zmieniać, a pamiętam jak przez mgłę jedną jedyną kłótnie gdzie tata krzyczał " w tym domu nigdy kłótni nie było i nie będzie" i faktycznie po latach widzę, że mama chyba czuła respekt przed tata, a teraz wszystko się zmienia...
Bardzo bym chciała odzyskać mamę sprzed lat ale nie wiem jak... Nie chcę też żyć w ciągłej "złości/kłótni". Czasami są lepsze dni ale zawsze kończy się tak samo, a teraz dodatkowo czuć napięcie między nami...
Niestety prośby i tłumaczenia nie pomagają - wręcz słyszę, że to my (czytaj podświadomie ON - mój partner) mamy do niej ciągłe pretensje i nam przeszkadza... Choć słowem złym się człowiek nie odezwał i z uśmiechem na twarzy ją wita, a w zamian dostaje "lustrujące spojrzenie wyższości i pogardy" ...

6 Ostatnio edytowany przez Błękitny_nosorożec (2016-07-28 11:25:40)

Odp: Problemy w relacjach z matką
Takie Sobie Życie napisał/a:

Tylko, że moje dzieciństwo było naprawdę wspaniałe - mam wrażenie, że tata "pilnował" mamy bo tak naprawdę po jego śmierci dopiero zaczęła się zmieniać, a pamiętam jak przez mgłę jedną jedyną kłótnie gdzie tata krzyczał " w tym domu nigdy kłótni nie było i nie będzie" i faktycznie po latach widzę, że mama chyba czuła respekt przed tata, a teraz wszystko się zmienia...
Bardzo bym chciała odzyskać mamę sprzed lat ale nie wiem jak... Nie chcę też żyć w ciągłej "złości/kłótni". Czasami są lepsze dni ale zawsze kończy się tak samo, a teraz dodatkowo czuć napięcie między nami...
Niestety prośby i tłumaczenia nie pomagają - wręcz słyszę, że to my (czytaj podświadomie ON - mój partner) mamy do niej ciągłe pretensje i nam przeszkadza... Choć słowem złym się człowiek nie odezwał i z uśmiechem na twarzy ją wita, a w zamian dostaje "lustrujące spojrzenie wyższości i pogardy" ...

Tym lepiej. Całe szczęście że tata "pilnował" inaczej pewnie zostałabyś już tak zaprogramowana. Wygląda na to ze mama po prostu tak przeżyła utratę męża że nie jest w stanie sobie poradzić z żalem, cierpieniem i reaguje złością na cały świat.
Uświadom sobie że ta złość, spojrzenie pełne wyższości i pogardy to nic ponad oznaki jej cierpienia. Takie nastawienie jest naprawdę wyniszczające i czyni z życia kolonię karną. A życie to nie jest kara, to cudowny dar. Jak zmienić świadomość Mamy w tym kierunku - to zadanie dla kochającej córki.
Ataki na Twój związek, partnera, najprawdopodobniej wynikają właśnie z tego że patrzenie na was razem przypomina jej o własnej stracie i "uruchamia" całą lawinę emocji, w których dominuje żal. Automatyczną reakcją jest gniew kierowany na źródło, które powoduje nieprzyjemne emocje. Gdy Twoja mama będzie działać wg tego schematu to naprawdę nieważne kim będzie Twoj partner, jaki będzie - zawsze będzie źle.  A im bardziej będzie udany Twój związek, partner czuły i kochający tym większą złość może wywoływać. Mama musi pogodzić się z rzeczywistością, zaakceptować ją i zacząć po prostu żyć.

Odp: Problemy w relacjach z matką
Błękitny_nosorożec napisał/a:

Tym lepiej. Całe szczęście że tata "pilnował" inaczej pewnie zostałabyś już tak zaprogramowana. Wygląda na to ze mama po prostu jak przeżyła utratę męża że nie jest w stanie sobie poradzić z żalem, cierpieniem i reaguje złością na cały świat.

No nie do końca... Rozwiedli się kilka lat wcześniej zanim tata zmarł - oczywiście powód analogiczny - nie był dość dobry i wszystko to jego wina - nie wnikam w ich relacje z przeszłości aczkolwiek moje zdanie jest takie, że mama "pozazdrościła" koleżankom z zagranicy imprezowego życia i ciągłej zmiany partnerów - stąd rozwód z tatą i teraz ciągłe poszukiwania idealnego partnera (ma naprawdę wysokie wymagania, a tłumaczenie, że jej podejście jest jak z bajki o Kopciuszku oczywiście jak grochem o ścianę). Ostatecznie wybiera naprawdę bardzo nisko wmawiając wszystkim dookoła, że jest super... Nie daje sobie wytłumaczyć/pomóc, nie słucha rad, a co za tym idzie domyślam się, że jest nieszczęśliwa ale w życiu się do tego szczerze nie przyzna... Stwarza wokół siebie takie pozory szczęścia i złość wyładowuje na innych... sad

Odp: Problemy w relacjach z matką
Takie Sobie Życie napisał/a:
Błękitny_nosorożec napisał/a:

Tym lepiej. Całe szczęście że tata "pilnował" inaczej pewnie zostałabyś już tak zaprogramowana. Wygląda na to ze mama po prostu jak przeżyła utratę męża że nie jest w stanie sobie poradzić z żalem, cierpieniem i reaguje złością na cały świat.

No nie do końca... Rozwiedli się kilka lat wcześniej zanim tata zmarł - oczywiście powód analogiczny - nie był dość dobry i wszystko to jego wina - nie wnikam w ich relacje z przeszłości aczkolwiek moje zdanie jest takie, że mama "pozazdrościła" koleżankom z zagranicy imprezowego życia i ciągłej zmiany partnerów - stąd rozwód z tatą i teraz ciągłe poszukiwania idealnego partnera (ma naprawdę wysokie wymagania, a tłumaczenie, że jej podejście jest jak z bajki o Kopciuszku oczywiście jak grochem o ścianę). Ostatecznie wybiera naprawdę bardzo nisko wmawiając wszystkim dookoła, że jest super... Nie daje sobie wytłumaczyć/pomóc, nie słucha rad, a co za tym idzie domyślam się, że jest nieszczęśliwa ale w życiu się do tego szczerze nie przyzna... Stwarza wokół siebie takie pozory szczęścia i złość wyładowuje na innych... sad

Sama doskonale wiesz gdzie leży problem. To Twoja mama odpowiada za swoje nastawienie do życia. To jej wybór i decyzja. Problemem jest to że rykoszetem dostają inni, w tym najbliżsi. Jedyne co konstruktywnego możesz zrobić to, wg mojej opinii, wykazywać pewną cierpliwość i zrozumienie, nie szukać rewanżu, nie karmić żalu (choć jest uzasadniony) ale i stawiać wyraźne granice, gdy mama będzie się za bardzo rozpędzać. Masz swoje życie i za nie odpowiadasz. I Ty decydujesz czy wpuścisz do niego emocje typu żal, pretensje do mamy oraz czy i na ile dasz się wmanewrować w tę emocjonalną, wyniszczającą wszystkich grę, którą ona prowadzi. Jak będziesz mało reaktywna to to powinno nieco "wyciszyć" też mamę.

Odp: Problemy w relacjach z matką

Postaram się zastosować do Twoich rad... Obawiam się jednak, że ignorowanie jej zaczepek sprawi, że całkiem się odsunie i tylko całemu światu będzie się żalić jak ma z nami źle, a co za tym idzie kolejne przykrości/smutki po naszej stronie. Konflikty z bliskimi bardzo mnie wykańczają... Ostatecznością dla mnie było by odizolowanie się od mamy - bardzo bym to przeżyła....

Odp: Problemy w relacjach z matką
Takie Sobie Życie napisał/a:

Postaram się zastosować do Twoich rad... Obawiam się jednak, że ignorowanie jej zaczepek sprawi, że całkiem się odsunie i tylko całemu światu będzie się żalić jak ma z nami źle, a co za tym idzie kolejne przykrości/smutki po naszej stronie. Konflikty z bliskimi bardzo mnie wykańczają... Ostatecznością dla mnie było by odizolowanie się od mamy - bardzo bym to przeżyła....

Oczywiście ze ostentacyjne ignorowanie tylko może ją rozzłościć. Oczywiście że gdy ją rozzłości to automatycznie i Twoje emocje się wzbudzą i zaczyna się stare jak świat zjawisko - awantury, kłótni, "dyskusji", która jest kłótnia (w zależności od temperamentów). I tak to może trwać w nieskończoność. Sama musisz ocenić na ile masz siły być mało reaktywna na emocjonalne "zaczepki" i wyważyć co Ciebie więcej kosztuje - czy to czy w razie konieczności bardzo radykalne ograniczenie kontaktów z mamą. Nie powinnaś obwiniać się że byłby to egoizm. To po prostu egzekwowanie Twojego prawa do normalnego życia. Ja bym spróbował "wyciszyć" mamę za pomocą wyciszenia siebie (wymaga cierpliwości i wielu sił). To mogłoby wybić ją ze wzorca zachowań i zaowocować trwałą zmianą. A jak się nie uda - to cóż wariant bardziej radykalny. Masz święte prawo do normalnego, spokojnego życia, a mama w każdej chwili może zmienić swoje zachowania, przywracając normalność.
Ona ma z wami źle? Już na pierwszy rzut oka widać że jesteś łagodna, kochająca i cierpliwą córką. Ona ma ze sobą źle, zapewne nie może wybaczyć sobie błędów , które popełniła w życiu, jest na siebie o to zła i tę złość projektuje na otoczenie.
Póki tego nie przepracuje - zawsze będzie źle, choćbyś została świętą. A nie wiem czy masz taką misję życiową smile

Odp: Problemy w relacjach z matką

Moja misja życiowa - codzienne szczęście i uśmiech - naprawdę nic więcej mi nie potrzeba. Życie już wystarczająco skopało mnie po dup.e ale na razie się trzymam. Pomagają mi takie fora i opisanie problemów - wysłuchanie mądrych ludzi stojących z boku... :-)

Odp: Problemy w relacjach z matką
Takie Sobie Życie napisał/a:

Moja misja życiowa - codzienne szczęście i uśmiech - naprawdę nic więcej mi nie potrzeba. Życie już wystarczająco skopało mnie po dup.e ale na razie się trzymam. Pomagają mi takie fora i opisanie problemów - wysłuchanie mądrych ludzi stojących z boku... :-)

No i bardzo zdrowe podejście. Życie każdemu jakoś kopie d. - na to często nie mamy wpływu, ale pełny wpływ mamy na to jak sobie z tym poradzimy. Niekiedy porządny kop w d. bywa bardzo motywujący i inspirujący. Czyli w żołnierskich słowach: ogarniaj matkę i do przodu. Trudności i problemy to tylko okazja by rozwijać swoją życiową mądrość, a ona, wg mnie, jest właśnie gwarantem tego upragnionego szczęścia smile

Odp: Problemy w relacjach z matką

Dzięki za poświęcony czas i dobre rady!!! smile
Dodały mi sił smile

14

Odp: Problemy w relacjach z matką
Błękitny_nosorożec napisał/a:
Takie Sobie Życie napisał/a:

  Za to polecę lekturę "Toksycznych rodziców" - to może bardzo wiele wytłumaczyć, dodać otuchy i zainspirować.

    Jeśli autorka uważa, że dzieciństwo było wspaniałe, a problemy pojawili się w późniejszym okresie, to osobiście polecam drugą książkę tej autorki Susan Forward " Szantaż emocjonalny". Oczywiście lektura nie zmieni nastawienia twojej matki do świata, ale może tobie pomóc ustalać jasne granice w relacjach. Pozwoli określić co możesz zaakceptować, a na co godzisz się nie będziesz. Daje wskazówki jak komunikować się z tak trudnymi i toksycznymi osobami.

     Mi osobiście pomogła zrozumieć nieprawidłowości w moich relacjach i przede wszystkim "co dalej z tym robić".

Więc serdecznie polecam, zwłaszcza jak wszystko inne zawiodło. Nic nie szkodzi. Można pobrać za darmo on-line smile

15

Odp: Problemy w relacjach z matką

Czy na zmiany związane ze śmiercią ojca nie nałożyła się też przypadkiem menopauza?

Posty [ 15 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Problemy w relacjach z matką

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024