Historia... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 9 ]

Temat: Historia...

Muszę się komuś wygadać, dlatego opiszę tu wszystko od początku... może wyda Wam się to głupie..
Od drugiej klasy podstawówki, moja siostra bliźniaczka mówiła do mnie np że jestem nienormalna, dziwna, psychiczna. Kiedy mówiłam to mamie, ona karała za to mnie.. W odrabianiu lekcji mama jej pomagała pierwszej, nigdy nie było tak, żebym to ja była pierwsza... Kiedy moja siostra przeklęła, mama krzyczała na mnie, bo to ja zawsze byłam tą gorszą, niedobrą córką... Tylko, że ja zawsze potrafiłam powiedzieć "proszę", "dziękuję", czy "przepraszam" moja siostra - nigdy... Przez ponad 8 lat codziennie takie słowa wypowiedziane przez moją siostrę rozbijały moje serce na małe kawałki.. Czułam się inna. Nie umiałam sama wyjść do sklepu, czy do kiosku, bo bałam się reakcji, bałam się odezwać. W podstawówce i przez 2 lata gimnazjum byłam "ofiarą" osób z klasy. Śmiali się ze mnie, wyzywali.. Bałam się odzywać, rozmawiać, myślałam, że jestem nikim. W połowie 2 klasy gimnazjum, zaczęło wszystko cichnąć... Znalazłam chłopaka, który zostawił mnie 9 listopada 2006 roku, którego jak to wtedy wydawało mi się, że kochałam. Obwiniałam się za to,myślałam, że to ja zrobiłam coś nietak... opuściłam się w nauce, w szkole praktycznie nie robiłam nic tylko słuchałam muzyki, patrząc co chwilę na zegarek, kiedy ta lekcja się skończy i kiedy w końcu będę mogła pójść do domu. Udawałam, że wszystko jest w porządku, ale jak tylko patrzyłam na książki by sprawdzić co jest zadane łzy same zaczynały wypływać mi z oczu... Stwierdziłam, że po co się uczyć, skoro i tak dostanę 1. Czułam się nikim, czułam, że nie pasuję do tych ludzi. Odsunęłam się od nich, żyłam w swoim wykreowanym świecie, niszcząc się. Nikomu nie mówiłam nic przez ponad pół roku, nie chciałam widzieć dziwnych spojrzeń. Któregoś dnia na matematyce ściągnęłam bluzę, pamiętam wtedy było bardzo gorąco... miałam kilka ran na ręce, niestety jedna dziewczyna siedząca za mną zauważyła je...powiedziała to drugiej i tak zaczęło się moje wygadywanie co tydzień do jednej mamy z tych dwóch dziewczyn, ponieważ była psychologiem.. Jednak po kilku miesiącach i one zaczęły mówić mi, że się użalam nad sobą, że wymyślam... dlatego przestałam im mówić cokolwiek. Znów zaczełam uciekać w mój świat. Nie wiem, jakim cudem zdałam do liceum, a moja mama przez ponad rok nie zauważyła co się ze mną dzieje. W liceum - 20 grudnia 2007 roku umarł mój Tata... zaczęłam się za to obwiniać. Myślałam, że Bóg chciał się na mnie zemścić, bo ja chciałam popełnić samobójstwo... Nawet nie pozwolił mi się z Nim pożegnać... wiem, że wyda Wam się to dziwne, ale przez 2 tygodnie śniła mi się Jego śmierć, a było dokładnie tak samo... zaczęłam wariować. Nie wiedziałam co się dzieje, dlaczego wciąż mi się śni jak odchodzi... powiedziałam o tym koleżance, poradziła, żebym spróbowała zmienić jakoś ten sen. Pomogło. Lecz.. z 19 na 20 grudnia znów mi się to przyśniło. Wtedy już wiedziałam, że to zdarzy się w ten dzień. A ja głupia poszłam na wigilię klasową... Nie zdążyłam powiedzieć Mu nawet jak bardzo Go kocham... 7 stycznia 2008 roku poszłam do szpitala, bo strasznie bolał mnie brzuch, siedziałam tam ponad miesiąc. Potem z powodu, że strasznie schudłam 38.5 kg wagi skierowali mnie do szpitala na sobieskiego. Jednak tam siedziałam z wykryciem depresji. 21 maja wyszłam... Tylko tam czułam się dobrze, tylko tam był ktoś kto mnie w pełni rozumiał... zajebiści ludzie, którzy byli na każdą moją łzę.. to było coś wspaniałego. Właśnie tam nauczyli mnie wyrażać swoje zdanie, nie bać się rozmawiać, nie przejmować się zdaniem innych na mój temat. Tylko tam nie musiałam udawać kogoś innego, tylko tam, mogłam powiedzieć, że jest źle, a nie udawać wciąż że jest dobrze.. Potem znów beznadziejna rzeczywistość... Dyrektorka z prywatnej szkoły, do której chodziłam nie przyjeła mi ocen z tych szpitali... Przez to nie zdałam. Ale teraz mam koło siebie ludzi, którzy są, ale nie wiem czy wytrzymają ze mną... Boje sie że mają mnie dość. Że tylko zawadzam. Czuję się taka beznadziejna... W zeszłym roku, kiedy chodziłam do pierwszej klasy poraz drugi nie zdałabym z niemieckiego... Babka pytała na każdej lekcji, a potem zaczełam je opuszczać.. bo tak się bałam. Wtedy mama zapisała mnie na dodatkowy niemiecki, tam chodziła już od października moja siostra... i koleżanka ze szpitala. Lekcje były w piątki, ale ja żeby nadrobić te wszystkie zaległości musiałam umówić się z nim jeszcze. Te lekcje były u niego w domu. Próbował się do mnie dobrać. Ważył niecałe 200 kg. Kazał nikomu nie mówić. Powiedział "To ma być nasza tajemnica. Jeśli Ty mnie skrzywdzisz, ja Ciebie bardziej." Od tamtej pory nie potrafię spać. Żałuję, że nie zrobiłam nic, może wtedy byłoby inaczej.. Psychiatra do którego chodzę, ciągle pyta o te sny.. Nie umiem o tym mówić. Chcę o tym zapomnieć, ale nie umiem.... Czuję się taka beznadziejna. Nie mam siły ani ochoty żyć. Czuję, że się poddam...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Historia...

Po pierwsze bardzo ci współczuję i aż ciężko doradzić mi coś konkretnego , skoro terapie psychologiczne tobie nie pomagają ... Może powinnaś raczej spróbować zmienić swoje pesymistyczne nastawienie do życia! nie da się żyć normalnie , nie dostrzegając nic pięknego , dobrego i pozytywnego !
Moim zdaniem sama się pogrążasz, masz wiecznie ciemne myśli , myślisz że nikt cie  nie lubi i jesteś do niczego ! A tak na pewno nie jest ! Postaraj się spojrzeć na swoje życie z dystansu , i dostrzec w nim coś pozytywnego !
Nie wierze że jesteś 'beznadziejną' osobą ! Ty też przestań w ten sposób myśleć . ! Musisz być silna . CAŁE ŻYCIE PRZED TOBĄ  !

3

Odp: Historia...

Zgadzam się z Myszkaa_18, że powinnaś spojrzeć na swoje życie z dystansu, to jest podstawa do zmienienia myślenia , jeśli takie jest ci potrzebne, a uważam, że tak jest, bo ty nie widzisz w świecie NIC pięknego. Może powinnaś zająć  się jakimś swoim hobby, jeśli takie masz np. fotografią, rysunkiem, muzyką itp. Dzięki temu będziesz mogła szeroko otworzyć oczy na świat i zobaczyć, jaki on naprawdę jest tzn, , że są elementy dobre , ale i złe.  I wyrażaj swoje zdanie! Jeśli coś cię gryzie , jak sprawa z tym 200 kilogramowym facetem, to powiedz o tym komuś. Sama tej sprawy nie rozwiążesz, a on chce cię tylko niszczyć, na co nie możesz pozwolić. Trzeba walczyć o siebie i swoje dobro.

4

Odp: Historia...

A ja z Tobą Motylku jestem całym sercem... :* Wiem, że jesteś silna i dasz sobie radę- w końcu ciągle Ci się udaje... wink

5

Odp: Historia...

Zauważyłaś że opisałaś swoje odbicie w lustrze innych? Czy w szpitalu nauczyli cię napewno patrzeć na samą siebie ale tylko własnymi oczami.Jesteś słaba a to bardzo trudne.Powinnaś mieć koło siebie osoby które pomogą ci o własnych siłach tak patrzeć.
Innej drogi nie ma.Zycie od tej pory może być już łatwiejsze kiedy właśnie zaczniesz polegać na sobie. Wszystkie te histore nie mają nic wspólnego z twoimi działaniami.To tylko silne niedowartościowanie. Nie uciekaj w swój świat,ale nie łatwo znaleść osoby które tak głęboko są w stanie zrozumieć inną.Tego ci z całego serca życzę.
Zacznij od siebie....pomyśl co by zrobić żeby wyróżnić się pozytywnie.Hobby?naucz się czegoś nowego,najlepiej tego co cię interesuje.Takim ludziom pomaga samotność ale samotność wypełniona twórczością...nie musi być to coś wielkiego.
Pomyśl co lubisz robić:)
Pozdr

6

Odp: Historia...

Próbowałam nieraz, nie dwa myśleć inaczej, wierzyć że będzie dobrze. Ale zawsze się na tym zawiodłam.. Potem tylko było jeszcze większe rozczarowanie i złość na siebie, że nie umiem poradzić sobie z tymi wszystkimi myślami. One są silniejsze ode mnie. Ciągle chce mi się płakać.. Ostatnio tak bardzo boje się wyjść z domu, że siedze w tych czterech ścianach, a za to, że nie umiem sobie z tym poradzić, chce się ukarać.. Niestety wszystko już dawno przestało mnie interesować, nie mam nic co mogłoby mnie tu jeszcze trzymać. Przez pewien czas, byli ludzie, którzy chcieli naprawde pomóc, ale z obawy, że znów padną słowa, które tak bardzo ranią... Przestałam im mówić, że ciągle jest źle i że mam już dość.. Boje sie, że i ich stracę. Nie mam wsparcia u Mamy ani u siostry, bo one twierdzą, że udaję. Mówią, że się użalam. To bardzo boli...

7

Odp: Historia...

Jlio nie wiem ile ty masz lat,ale wiem jedno ze potrzebujesz pomocy,i jesli natygmiast jej nie dostaniesz moze stac sie tragedia!jakie to smutne ze nie mozesz liczyc na własną matke,a moze masz kogos ,jakąs babcie,kogos znajomego,jakąs bliska osobę która by wreszcie się Tobą zajęła....
niewiem co mam Ci napisac,musisz jakos stanąc sama na nogi i pokazac wszystkim ze jestes kimś,ze jestes naprawde wartościowym człowiekiem-a uwierz ze jestes!
Może zacznij sie modlic do Boga o pomoc,a On napewno Cie wysłucha,nie zostawi Cie samej.
Powodzenia Kochana!

8

Odp: Historia...

Nie mogę już wytrzymać tych ciągłych bezsennych nocy... Chyba pójdę do apteki i kupię tabletki nasenne. Znów będę brać je garściami, bo jedna nigdy nie pomagała... Już nie wytrzymuje, ostatnio boje sie wyjść ze swoich czterech ścian. Dziś musiałam się przełamać, ale było trudno... - strach jest silniejszy. Poszłam powiedzieć wszystko mojej wychowawczyni, bo znów nie mogłam z tym wszystkim wytrzymać. Dała mi jakieś telefony zaufania...i na tym się skończyło... zaczynam żałować, że w ogóle jej to powiedziałam.  jak jeszcze powie to matce.. to nie wiem co zrobię. Znów zacznie gadać, że to moja wina......Nie umiem sobie z tym wszystkim poradzić. Chcę się znów poznęcać nad swoim ciałem..Trochę to pomaga..

Posty [ 9 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024