Cześć, jest to pytanie czysto teoretyczne:
Widzicie taka scenkę - zjeżdża wóz na stację paliw. Facet i babka. Babka wysiada i idzie mierzyć ciśnienia w oponach, facet sobie siedzi. Ona mówi - może byś mi pomógł? On - ale w czym (mówi to serio, że zdiwieniem).
Ona staje jak wryta i mówi - sorki,a widziałeś kiedyś żeby kobieta pompowała oponę a facet sobie siedział? On na to - znów się [wulgaryzm], spokoju z tobą nie ma - on coś tam pokrzykuje, bierze swoje rzeczy o odchodzi (na pieszo!).
Ona pompuje oponę i odjeżdża.
Tylko teoretycznie - co o tym sądzicie?
Cześć, jest to pytanie czysto teoretyczne:
Widzicie taka scenkę - zjeżdża wóz na stację paliw. Facet i babka. Babka wysiada i idzie mierzyć ciśnienia w oponach, facet sobie siedzi. Ona mówi - może byś mi pomógł? On - ale w czym (mówi to serio, że zdiwieniem).
Ona staje jak wryta i mówi - sorki,a widziałeś kiedyś żeby kobieta pompowała oponę a facet sobie siedział? On na to - znów się [wulgaryzm], spokoju z tobą nie ma - on coś tam pokrzykuje, bierze swoje rzeczy o odchodzi (na pieszo!).
Ona pompuje oponę i odjeżdża.
Tylko teoretycznie - co o tym sądzicie?
Że ktoś spotkał mojego byłego męża z którąś z jego miłości
Że ktoś spotkał mojego byłego męża z którąś z jego miłości
Eeęe, chyba nie....
Chodzi o normalną parę w której on siedzi jak książę i oczekuje że ona zrobi typowo męską robotę i się dziwi co ona chce - a potem on się obraża i se idzie bo ona chciała żeby jej pomógł .
Jak to rozkminic?
4 2016-07-22 21:26:09 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2016-07-22 21:27:30)
Ależ ja właśnie o tym mówię, o takim, co siedzi jak książę i się dziwi z tym, że ze mną akurat nie trafiło na stacji paliw, więc to nie byłam ja. Z tego, co sobie przypominam to były bardziej prace budowlano-remontowe oraz odpalanie samochodu na kabelkach.
Ten, o którym mówię, akurat miał więcej złych cech, to była taka dodatkowa. Ale generalnie dobrze to o facecie nie świadczy. Nawet nie samo siedzenie i patrzenie, jak kobieta pompuje opony (chociaż to też do końca w porządku nie jest), ale reakcja, że jej prośba o pomoc to jest przypieprzanie się. No i ten foch...
Mój były mąż m.in. dlatego jest były. Chociaż takie jego zachowania nie były głównym powodem rozwodu.
Mnie by zdziwiło, że ta hipotetyczna pani sama zaczyna mierzyć ciśnienie w oponie, z własnej woli i wiedząc jak, a do pana pretensje ma już w trakcie tej czynności. Nie chciała pompować, mogła siedzieć i czekać, co zrobi pan. Gdyby Ci mąż zaczął obiad gotować, to leciałabyś do kuchni, żeby wyrwać mu chochlę?
Zdziwiłoby mnie też, że pan woli wracać pieszo, niż jechać sobie i udawać, że nie słyszy narzekania hipotetycznej pani. Ja bym wolała posłuchać, ale jechać. No chyba że miałabym blisko do domu.
No i pytanie podstawowe - kto był kierowcą?
6 2016-07-22 21:32:08 Ostatnio edytowany przez Harvey (2016-07-22 21:33:49)
Ewidentnie było jakieś spięcie między nimi. Nie wiadomo tylko jakie. Facet nie maszyna, też ma uczucia i może być zraniony.
Ja kiedyś też stałem jak widły w gnoju (w celach edukacyjnych) i kobieta sama musiała zatankować i dopompować koła (oczywiście powiedziałem co i jak ale musiała to zrobić sama [z własnej woli], by się nauczyć - bez focha, bez nerwów, czysto edukacyjnie).
no dobra - nie pytajcie skąd wiem, ale nie byli pokłóceni. ona prowadziła bo jej samochodem jechali na wycieczkę.
ona podjechała po niego, on wsiadł, przywitali się i ona powiedziała że trzeba dopompowac powietrze w oponach bo jest flak. podjechali na stację, ona już w aucie powiedziała wysiadając - to chodź mi pomożesz - jak stała z drugiej strony to zobaczyła ze on nie wychodzi tylko się dziwi co ona od niego chce. dalszą część już znacie.
ps. do domu miał ok kilometra. on poszedł do domu a ona pojechała.
Cześć, jest to pytanie czysto teoretyczne:
Widzicie taka scenkę - zjeżdża wóz na stację paliw. Facet i babka. Babka wysiada i idzie mierzyć ciśnienia w oponach, facet sobie siedzi. Ona mówi - może byś mi pomógł? On - ale w czym (mówi to serio, że zdiwieniem).
Ona staje jak wryta i mówi - sorki,a widziałeś kiedyś żeby kobieta pompowała oponę a facet sobie siedział? On na to - znów się [wulgaryzm], spokoju z tobą nie ma - on coś tam pokrzykuje, bierze swoje rzeczy o odchodzi (na pieszo!).
Ona pompuje oponę i odjeżdża.
Tylko teoretycznie - co o tym sądzicie?
Co sądzę?
Ona uległa idiotka, a on ludzki pan (celowo z małej litery).
Pasują do siebie. Pewnie w domu się pogodzą.
no dobra - nie pytajcie skąd wiem, ale nie byli pokłóceni. ona prowadziła bo jej samochodem jechali na wycieczkę.
ona podjechała po niego, on wsiadł, przywitali się i ona powiedziała że trzeba dopompowac powietrze w oponach bo jest flak. podjechali na stację, ona już w aucie powiedziała wysiadając - to chodź mi pomożesz - jak stała z drugiej strony to zobaczyła ze on nie wychodzi tylko się dziwi co ona od niego chce. dalszą część już znacie.
ps. do domu miał ok kilometra. on poszedł do domu a ona pojechała.
A oni są parą w związku czy parą znajomych?
pannapanna napisał/a:no dobra - nie pytajcie skąd wiem, ale nie byli pokłóceni. ona prowadziła bo jej samochodem jechali na wycieczkę.
ona podjechała po niego, on wsiadł, przywitali się i ona powiedziała że trzeba dopompowac powietrze w oponach bo jest flak. podjechali na stację, ona już w aucie powiedziała wysiadając - to chodź mi pomożesz - jak stała z drugiej strony to zobaczyła ze on nie wychodzi tylko się dziwi co ona od niego chce. dalszą część już znacie.
ps. do domu miał ok kilometra. on poszedł do domu a ona pojechała.A oni są parą w związku czy parą znajomych?
w związku
Harvey napisał/a:pannapanna napisał/a:no dobra - nie pytajcie skąd wiem, ale nie byli pokłóceni. ona prowadziła bo jej samochodem jechali na wycieczkę.
ona podjechała po niego, on wsiadł, przywitali się i ona powiedziała że trzeba dopompowac powietrze w oponach bo jest flak. podjechali na stację, ona już w aucie powiedziała wysiadając - to chodź mi pomożesz - jak stała z drugiej strony to zobaczyła ze on nie wychodzi tylko się dziwi co ona od niego chce. dalszą część już znacie.
ps. do domu miał ok kilometra. on poszedł do domu a ona pojechała.A oni są parą w związku czy parą znajomych?
w związku
Nie miał wcale ochoty jechać z nią na tą wycieczkę, tylko nie wiedział, jak jej to powiedzieć.
Przy czym "nie wiedział, jak powiedzieć" oznacza "kombinował, jak to zrobić, żeby wyszło, że to przez nią", a "nie miał ochoty jechać" może oznaczać "miał ochotę zrobić jej na złość".
PS. Ja cały czas mówię na podstawie obserwacji byłego męża, niekoniecznie tak naprawdę musiało być
Nie miał wcale ochoty jechać z nią na tą wycieczkę, tylko nie wiedział, jak jej to powiedzieć.
Przy czym "nie wiedział, jak powiedzieć" oznacza "kombinował, jak to zrobić, żeby wyszło, że to przez nią", a "nie miał ochoty jechać" może oznaczać "miał ochotę zrobić jej na złość".PS. Ja cały czas mówię na podstawie obserwacji byłego męża, niekoniecznie tak naprawdę musiało być
hmmm, w ogóle nie pomyślałam w ten sposób, ale pasuje, faktycznie.
ciekawe jakie są inne opcje?
To byl JEJ samochód. Jak taka bidulka, ze jej za ciężko to niech samochod sprzeda.
Sprawdzenie cisnienia w samochodzie to NIE JEST typowo meskie zadanie. To jest umiejetnosc potrzebna kazdemu kierowcy - slodkim idiotkom tez.
Jakby facet przyjechal swoim samochodem to jej zadaniem byloby poodkurzanie go w środku, bo odkurzanie to typowo babska robota?
Ale nie... wtedy to bedzie pitolenie o rownouprawnieniu
Może wcale nie powiedziała do niego: "hej, może byś mi pomógł"?
ale wyskoczyła na niego: "rusz dupę, sama nie będę pompować! co z ciebie za facet, sam się nie domyśli"... albo coś w tym stylu...
i na końcu dodała: "odechciewa już mi się tej wycieczki z tobą"
no i co? jak moja wersja??
To byl JEJ samochód. Jak taka bidulka, ze jej za ciężko to niech samochod sprzeda.
Sprawdzenie cisnienia w samochodzie to NIE JEST typowo meskie zadanie. To jest umiejetnosc potrzebna kazdemu kierowcy - slodkim idiotkom tez.Jakby facet przyjechal swoim samochodem to jej zadaniem byloby poodkurzanie go w środku, bo odkurzanie to typowo babska robota?
Ale nie... wtedy to bedzie pitolenie o rownouprawnieniu
Pełna zgoda ale z czystej przyzwoitości bym pomógł napompować te [wulgaryzm] opony
Iceni, dopompowanie opon to jest mega łatwe zadanie. podejrzewam, że każda kobieta potrafi to zrobić. Ten facet tego nie zrobił - siedział w tym samochodzie którym ONA go wiozła na ICH wspólna wycieczkę, żeby IM się nic nie stało. (btw jak jechali jego samochodem to okazało się że on nigdy np, nie wymienił wycieraczek bo nie umie i nie wiedział że trzeba - nie mogli jechać bo padało, )
Widzisz tę scenkę, facet sobie siedzi, zimny łokieć a ona lata dookoła. Żeby go z chwile później wieźć dalej.
nie chodzi chyba o poziom trudności
Pełna zgoda ale z czystej przyzwoitości bym pomógł napompować te [wulgaryzm] opony
hahaha, Harvey - piąteczka
18 2016-07-22 22:51:48 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2016-07-22 22:53:27)
Iceni, dopompowanie opon to jest mega łatwe zadanie. podejrzewam, że każda kobieta potrafi to zrobić. Ten facet tego nie zrobił - siedział w tym samochodzie którym ONA go wiozła na ICH wspólna wycieczkę, żeby IM się nic nie stało. (btw jak jechali jego samochodem to okazało się że on nigdy np, nie wymienił wycieraczek bo nie umie i nie wiedział że trzeba
- nie mogli jechać bo padało, )
Widzisz tę scenkę, facet sobie siedzi, zimny łokieć a ona lata dookoła. Żeby go z chwile później wieźć dalej.
nie chodzi chyba o poziom trudności
Hm, a on umie pompować te opony? Bo jeśli nie wie, że wymienia się wycieraczki i nie umie tego zrobić, to skłonna jestem pomyśleć, że nie miał pojęcia, że opony się pompuje od czasu do czasu Stąd zdziwienie - co ona właściwie chce robić, że potrzebuje pomocy
A późniejszy foch wynika z ujawnienia kompleksów. Też ładnie się układa
19 2016-07-22 22:56:38 Ostatnio edytowany przez Iceni (2016-07-22 22:57:55)
Iceni, dopompowanie opon to jest mega łatwe zadanie. podejrzewam, że każda kobieta potrafi to zrobić. Ten facet tego nie zrobił - siedział w tym samochodzie którym ONA go wiozła na ICH wspólna wycieczkę, żeby IM się nic nie stało. (btw jak jechali jego samochodem to okazało się że on nigdy np, nie wymienił wycieraczek bo nie umie i nie wiedział że trzeba
- nie mogli jechać bo padało, )
Widzisz tę scenkę, facet sobie siedzi, zimny łokieć a ona lata dookoła. Żeby go z chwile później wieźć dalej.
nie chodzi chyba o poziom trudności
Sko6ero to jest tak proste zadanie to nie rozumiem o co ten halas? i co z tego ze to ONA go wiozla na ICH wycieczke? A to ona jakas krolewna jest, ze jej sie SPECJALNE wzgledy z tego tytulu naleza? No bo jak to FACET wiezie ksiezniczke na wakacje i zap... w kolko zeby ksiezniczce bylo wygodnie to jakos nikt o tym tematow na forum nie zaklada?
Wtedy to jest noemalne, tak?
pannapanna napisał/a:Iceni, dopompowanie opon to jest mega łatwe zadanie. podejrzewam, że każda kobieta potrafi to zrobić. Ten facet tego nie zrobił - siedział w tym samochodzie którym ONA go wiozła na ICH wspólna wycieczkę, żeby IM się nic nie stało. (btw jak jechali jego samochodem to okazało się że on nigdy np, nie wymienił wycieraczek bo nie umie i nie wiedział że trzeba
- nie mogli jechać bo padało, )
Widzisz tę scenkę, facet sobie siedzi, zimny łokieć a ona lata dookoła. Żeby go z chwile później wieźć dalej.
nie chodzi chyba o poziom trudnościSko6ero to jest tak proste zadanie to nie rozumiem o co ten halas? i co z tego ze to ONA go wiozla na ICH wycieczke? A to ona jakas krolewna jest, ze jej sie SPECJALNE wzgledy z tego tytulu naleza? No bo jak to FACET wiezie ksiezniczke na wakacje i zap... w kolko zeby ksiezniczce bylo wygodnie to jakos nikt o tym tematow na forum nie zaklada?
Wtedy to jest noemalne, tak?
Mi się wydaje, że to nie chodzi o "królewnę". Dziołcha poprosiła o "pomoc" (pompowanie koła nie wymaga habilitacji, chyba, że koło jest nie kołem )
Był jakiś zgrzyt o którym nie wiemy i stąd taka sytuacja. Powodów może być wiele o których pewnie się nie dowiemy.
Hm, a on umie pompować te opony? Bo jeśli nie wie, że wymienia się wycieraczki i nie umie tego zrobić, to skłonna jestem pomyśleć, że nie miał pojęcia, że opony się pompuje od czasu do czasu
Stąd zdziwienie - co ona właściwie chce robić, że potrzebuje pomocy
A późniejszy foch wynika z ujawnienia kompleksów. Też ładnie się układa
Hahaha, też by mogło być może nie umieć
wydaje się, że i w jednym i w drugim przypadku on nie jest kandydatem na męża, przynajmniej dla szanującej się kobiety
Iceni - no dobra, każdy ma jakieś tam wymagania, za każdym razem gdy facet jest głodny to kobieta może powiedzieć - a sraj się i se zrób, albo mu zrobić kanapki, jak kto woli. Dla Ciebie ona jest księżniczka a dla mnie to on jest prostak gdyby mieli dziecko to też ona będzie targać wózek na 4 piętro, ona będzie im szukać wakacji, pewnie nawet będzie płacić za nie, no ale co kto woli.
ciekawe co inni na to?
wydaje się, że i w jednym i w drugim przypadku on nie jest kandydatem na męża, przynajmniej dla szanującej się kobiety
Iceni - no dobra, każdy ma jakieś tam wymagania, za każdym razem gdy facet jest głodny to kobieta może powiedzieć - a sraj się i se zrób, albo mu zrobić kanapki, jak kto woli. Dla Ciebie ona jest księżniczka a dla mnie to on jest prostak
gdyby mieli dziecko to też ona będzie targać wózek na 4 piętro, ona będzie im szukać wakacji, pewnie nawet będzie płacić za nie, no ale co kto woli.
ciekawe co inni na to?
No, ja się wyraziłam w tej sprawie na samym początku, ja się z takim rozwiodłam
Iceni napisał/a:pannapanna napisał/a:Iceni, dopompowanie opon to jest mega łatwe zadanie. podejrzewam, że każda kobieta potrafi to zrobić. Ten facet tego nie zrobił - siedział w tym samochodzie którym ONA go wiozła na ICH wspólna wycieczkę, żeby IM się nic nie stało. (btw jak jechali jego samochodem to okazało się że on nigdy np, nie wymienił wycieraczek bo nie umie i nie wiedział że trzeba
- nie mogli jechać bo padało, )
Widzisz tę scenkę, facet sobie siedzi, zimny łokieć a ona lata dookoła. Żeby go z chwile później wieźć dalej.
nie chodzi chyba o poziom trudnościSko6ero to jest tak proste zadanie to nie rozumiem o co ten halas? i co z tego ze to ONA go wiozla na ICH wycieczke? A to ona jakas krolewna jest, ze jej sie SPECJALNE wzgledy z tego tytulu naleza? No bo jak to FACET wiezie ksiezniczke na wakacje i zap... w kolko zeby ksiezniczce bylo wygodnie to jakos nikt o tym tematow na forum nie zaklada?
Wtedy to jest noemalne, tak?
Mi się wydaje, że to nie chodzi o "królewnę". Dziołcha poprosiła o "pomoc" (pompowanie koła nie wymaga habilitacji, chyba, że koło jest nie kołem
)
Był jakiś zgrzyt o którym nie wiemy i stąd taka sytuacja. Powodów może być wiele o których pewnie się nie dowiemy.
I byc moze najsensowniejsze jest takie wytlumaczenie
[
Iceni - no dobra, każdy ma jakieś tam wymagania, za każdym razem gdy facet jest głodny to kobieta może powiedzieć - a sraj się i se zrób, albo mu zrobić kanapki, jak kto woli. Dla Ciebie ona jest księżniczka a dla mnie to on jest prostakgdyby mieli dziecko to też ona będzie targać wózek na 4 piętro, ona będzie im szukać wakacji, pewnie nawet będzie płacić za nie, no ale co kto woli.
ciekawe co inni na to?
"Za kazdym razem" jest kluczowe w tej kwestii. Tu zostal podany JEDEN przypadek.
I rrzeczywiscie facet mogl byc po prostu wkurzony. Ja nie bede robic z niego jakiegos dupka na podstawie jednego opisu. Gdyby to dotyczylo jego 70-letniej babci to owszem, wtedy jeden taki opis by wystarczyl, ale w zwiazkach sie dzieja rozne rrzeczy.
Kolejna sprawa - najwidoczniej tej lasce taki stan odpowiada, no bo prrzeciez nikt jej sila przy tym facecie nie trzyma. to jej wlasna decyzja.
nikt jej sila przy tym facecie nie trzyma. to jej wlasna decyzja.
z tego co wiem to go tam zostawiła więc może nie do końca.
ale fakt - koleś wie że sobie może pozwolić, skoro sobie pozwala.
Rany, z tego co wiesz to go tam zostawiła? Przecież czarno na białym widać, ze piszesz o sobie i swoim chłopie
Rany, z tego co wiesz to go tam zostawiła? Przecież czarno na białym widać, ze piszesz o sobie i swoim chłopie
oj tam, nie koniecznie, może o kimś znajomym?
najważniejsze co inni o tym sądzą?
pannapanna
Naprawdę chodzi o Twojego partnera, alkoholika? Weź ogarnij się, kobieto, spieprzaj z tej relacji, ile sil w nogach.
pannapanna
Naprawdę chodzi o Twojego partnera, alkoholika? Weź ogarnij się, kobieto, spieprzaj z tej relacji, ile sil w nogach.
Nie jestem w temacie, oświeci mnie ktoś?
pannapanna - kawa na ławę. Jak jest?
santapietruszka napisał/a:pannapanna
Naprawdę chodzi o Twojego partnera, alkoholika? Weź ogarnij się, kobieto, spieprzaj z tej relacji, ile sil w nogach.Nie jestem w temacie, oświeci mnie ktoś?
pannapanna - kawa na ławę. Jak jest?
Proszsz...
http://www.netkobiety.pl/t96928.html
Temat: czysto hipoteczna scenka
i od wczoraj, ze śmiechu, nie jestem w stanie się wypowiedzieć...
Harvey napisał/a:pannapanna napisał/a:no dobra - nie pytajcie skąd wiem, ale nie byli pokłóceni. ona prowadziła bo jej samochodem jechali na wycieczkę.
ona podjechała po niego, on wsiadł, przywitali się i ona powiedziała że trzeba dopompowac powietrze w oponach bo jest flak. podjechali na stację, ona już w aucie powiedziała wysiadając - to chodź mi pomożesz - jak stała z drugiej strony to zobaczyła ze on nie wychodzi tylko się dziwi co ona od niego chce. dalszą część już znacie.
ps. do domu miał ok kilometra. on poszedł do domu a ona pojechała.A oni są parą w związku czy parą znajomych?
w związku
i nadal czysto teoretycznie i hipotetycznie.....?
Są faceci którzy leniwieja przy samodzielnych kobietach
i to są kiepskie związki
bo kobieta przyłapuje sie w pewnym momencie na tym
ze robi juz prawie wszystko
a facet nie rozumie o co jej "nagle" chodzi i klops....
33 2016-07-23 01:32:18 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2016-07-23 01:36:48)
i nadal czysto teoretycznie i hipotetycznie.....?
Hipotecznie Starr, też zwróciłam uwagę, ale uznałam to za literówkę
A jeszcze pytanie, pannapanna:
on poszedł do domu a ona pojechała.
Pojechała na tą planowaną wycieczkę czy wróciła do domu?
flowerbykenzo napisał/a:i nadal czysto teoretycznie i hipotetycznie.....?
Hipotecznie
Starr, też zwróciłam uwagę, ale uznałam to za literówkę
A ja nie zauważylam wcale
santapietruszka napisał/a:flowerbykenzo napisał/a:i nadal czysto teoretycznie i hipotetycznie.....?
Hipotecznie
Starr, też zwróciłam uwagę, ale uznałam to za literówkę
A ja nie zauważylam wcale
Bo to jakby nie ma tu znaczenia pewnie dlatego
Ogólnie wychodzi na to ze przejażdżkę samochodem umożliwiła tej kobiecie pokazanie jaka to niby ona nie jest bo zabrała na przejażdżkę samochodem.
Jej fałszywa dobroć została ze tak powiem odpowiednio doceniona.
Ja miałam do czynienia właśnie z takim księciem jak tutaj opisano. Na samym początku robił dla mnie wszystko, skakał i latał kolo mnie. Po jakimś roku zażądał równouprawnienia. Dlaczego to facet ma wszystko robić?
Porażka. Wbrew pozorom to nie jest zachowanie prawidzewgo mężczyzny. Tylko księcia z bajki i wygodniacha.
Drogie Panie chcecie księcia z bajki to macie :-D
39 2016-07-23 09:51:52 Ostatnio edytowany przez On-WuWuA-83 (2016-07-23 09:54:41)
Iceni napisał/a:To byl JEJ samochód. Jak taka bidulka, ze jej za ciężko to niech samochod sprzeda.
Sprawdzenie cisnienia w samochodzie to NIE JEST typowo meskie zadanie. To jest umiejetnosc potrzebna kazdemu kierowcy - slodkim idiotkom tez.Jakby facet przyjechal swoim samochodem to jej zadaniem byloby poodkurzanie go w środku, bo odkurzanie to typowo babska robota?
Ale nie... wtedy to bedzie pitolenie o rownouprawnieniu
Pełna zgoda ale z czystej przyzwoitości bym pomógł napompować te [wulgaryzm] opony
Hahahaha, rozwaliłeś system, padłem
Generalnie to tak by się chyba należało chociaż to nie wymiana koła
Z drugiej strony przyjeżdża do mnie kobita swoją furą i zaraz jakieś wymagania aby serwisować jej furę (no ja pierdykam) ;p ;p
Jakbym postawił się w sytuacji takiej, że przyjeżdżam i biorę na wycieczkę to raczej zadbał bym o to wcześniej aby koła były napompowane, czysto w środku i raczej też zatankowane. Te dwie pierwsze rzeczy to takie wynikające z kultury do przewożonej ważnej osoby.
Facio pewnie sie nie przejął zbytnio jak widać . Jakby mnie zostawiła to poszedł bym na stacje, kupił dwa piwka i wrócił spacerkiem do domu sącząc i podziwiając krajobraz
Ach ten słownik w phonie
Pojechała na wycieczkę sama.
A, pytam hipotetycznie bo ta sytuacja naprawdę maila miejsce, natomiast zastanawia mnie sposób myślenia tego kolesia - po prostu.
Santapietruszka, gdyby dajmy na to to był ten mój alkoholik, to uznałabyś że to już zmiany w jego mózgu? Pytam z ciekawości.
Santapietruszka, gdyby dajmy na to to był ten mój alkoholik, to uznałabyś że to już zmiany w jego mózgu? Pytam z ciekawości.
Niekoniecznie zmiany w mózgu. Może tylko charakter typka Ale w połączeniu z alkoholizmem tym bardziej powód do ewakuacji z takiego związku
pannapanna napisał/a:Santapietruszka, gdyby dajmy na to to był ten mój alkoholik, to uznałabyś że to już zmiany w jego mózgu? Pytam z ciekawości.
Niekoniecznie zmiany w mózgu. Może tylko charakter typka
Ale w połączeniu z alkoholizmem tym bardziej powód do ewakuacji z takiego związku
A wiesz że ja jeszce nigdy w życiu nie miałam problemów z podejmowaniem radykalnych kroków (fuck, jestem w tym mistrzem!), aż do teraz?
Sama opieprzam na tym forum inne laski tkwiące w toksycznych związkach, kurde...
43 2016-07-23 15:22:59 Ostatnio edytowany przez flowerbykenzo (2016-07-23 15:26:24)
Iceni napisał/a:To byl JEJ samochód. Jak taka bidulka, ze jej za ciężko to niech samochod sprzeda.
Sprawdzenie cisnienia w samochodzie to NIE JEST typowo meskie zadanie. To jest umiejetnosc potrzebna kazdemu kierowcy - slodkim idiotkom tez.Jakby facet przyjechal swoim samochodem to jej zadaniem byloby poodkurzanie go w środku, bo odkurzanie to typowo babska robota?
Ale nie... wtedy to bedzie pitolenie o rownouprawnieniu
Pełna zgoda ale z czystej przyzwoitości bym pomógł napompować te [wulgaryzm] opony
Tja....kobiety na traktory....równouprawnienie
Jestem slodka idiotką bo nie pompowałam kół...
Nie schodzi z nich powietrze
Pompuje pan przy sezonowej zmianie opon ( ooo chyba powinnam to robi sama, żeby być prawdziwym kierowcą )
Co więcej nie mam pojęcia jakie ciśnienie powinno byc w oponach
I nadal nie czuje się slodka idiotką
I na szczęście spotykam normalnych facetów na drodze .....
Bo w sumie z TYPOWO MĘSKICH zajęć których kobieta NIJAK nie ogarnie to zostanie tylko PRODUKCJA PLEMNIKÓW
Resztę róbmy panie same żeby byc mniej słodkie
santapietruszka napisał/a:pannapanna napisał/a:Santapietruszka, gdyby dajmy na to to był ten mój alkoholik, to uznałabyś że to już zmiany w jego mózgu? Pytam z ciekawości.
Niekoniecznie zmiany w mózgu. Może tylko charakter typka
Ale w połączeniu z alkoholizmem tym bardziej powód do ewakuacji z takiego związku
A wiesz że ja jeszce nigdy w życiu nie miałam problemów z podejmowaniem radykalnych kroków (fuck, jestem w tym mistrzem!), aż do teraz?
Sama opieprzam na tym forum inne laski tkwiące w toksycznych związkach, kurde...
To zastanów się nad tym Ale to już wiesz sama
flower - ja też w sumie nigdy nie pompowałam opon. Raz, kiedy trzeba było dopompować, akurat jechałam z kolegą (nie na wycieczkę, tylko podwoziłam go akurat gdzieś przypadkiem ) i on kazał mi nawet nie wysiadać z samochodu, tylko zrobił to sam
45 2016-07-23 15:54:53 Ostatnio edytowany przez Averyl (2016-07-23 15:58:37)
Ja miałam do czynienia właśnie z takim księciem jak tutaj opisano. Na samym początku robił dla mnie wszystko, skakał i latał kolo mnie. Po jakimś roku zażądał równouprawnienia. Dlaczego to facet ma wszystko robić?
Porażka. Wbrew pozorom to nie jest zachowanie prawidzewgo mężczyzny. Tylko księcia z bajki i wygodniacha.
Nie, to nie księciąże z bajki, tylko moralny oszust!
Gdybym poznała faceta, który byłby opiekuńczy, a potem sytuacja odwróciłaby się o 180st to czułabym się oszukana! Jak można liczyć na takiego człowieka? Zupełnie inaczej byłoby, gdyby od początku - był miły, opiekuńczy, bo mnie lubi, jest dobrze wychowany, ale potrafi czasem zaakcentować swoje potrzeby. Gość który pozuje na kogoś innego, bo chce zdobyć babkę, a jak już ją upoluje, to traktuje ją jak przedmiot, nie zasługuje w ogóle na miano mężczyzny - to infantylny dzieciuch, co kombinuje jak zdobyć zabaweczkę.
Z tym samochodem jest tak samo. Kobieta powinna umieć różne rzeczy również przy samochodzie, który używa, by radzić sobie w takich sytuacjach, a facet powinien mieć poczucie, że w związku jest facetem, a nie trokami od starych gaci, zwłaszcza przy tak drobnych rzeczach korona z głowy by nie spadła, nie przemęczył by się, a sytuacja byłaby znacznie sympatyczniejsza dla nich obojgu, a tak wojna i obrażenie się na siebie na wzajem.
Bo w sumie z TYPOWO MĘSKICH zajęć których kobieta NIJAK nie ogarnie to zostanie tylko PRODUKCJA PLEMNIKÓW
W "Seksmisji" kobiety poradziły sobie nawet z tym problemem. Rzeczy w tym, że jak już ze wszystkim sobie kobiety będą radzić, to niestety ale faceci będą zbędni, nawet jako archaiczny rodzaj służby, będącej w dawnych czasach na porządku dziennym i nocnym
Pompuje pan przy sezonowej zmianie opon ( ooo chyba powinnam to robi sama, żeby być prawdziwym kierowcą )
Co więcej nie mam pojęcia jakie ciśnienie powinno byc w oponach
Tutaj wystarczy trochę zainteresować się tematem i zapytać się kolesia jakie ciśnienie powinno być w tych kołach albo po prostu looknąć bo zazwyczaj jest nalepka o ciśnieniach dla poszczególnej pary kół która jest nalepiona "w progu" drzwi kierowcy na wysokości klamki i wtedy nie będziesz słodką idiotką
flower - ja też w sumie nigdy nie pompowałam opon. Raz, kiedy trzeba było dopompować, akurat jechałam z kolegą (nie na wycieczkę, tylko podwoziłam go akurat gdzieś przypadkiem
) i on kazał mi nawet nie wysiadać z samochodu, tylko zrobił to sam
No bo 99% mezczyzn z moich czasów tak by zrobilo
Ile razy tankowałam MOJE auto z facetem obok, to każdy się zrywał pierwszy żeby tankować
Oprócz mojego kolegi który nie umie ani tankować ani jeździć nawet. Raz nawet chcial sie "uczyć" tankować, bo stwierdził ze głupio tak siedzieć
Wiele rzeczy mężczyźni robią za kobiety ...np kiedyś otwierali drzwi, chociaż kobiety to potrafią, bo wystarczy chwycić za klamkę
Poza tym dbałość o samochód SWOJEJ kobiety to taki męski sposób okazywania miłości i opiekuńczości (w moim świecie)
Ale w tej hipotetycznej scence problem i tak zdaje sie duzo głębiej leży, wiec juz dość o autach
48 2016-07-24 03:50:25 Ostatnio edytowany przez Paweło (2016-07-24 03:51:10)
pannapanna napisał/a:Harvey napisał/a:A oni są parą w związku czy parą znajomych?
w związku
i nadal czysto teoretycznie i hipotetycznie.....?
Są faceci którzy leniwieja przy samodzielnych kobietach
i to są kiepskie związki
bo kobieta przyłapuje sie w pewnym momencie na tym
ze robi juz prawie wszystko
a facet nie rozumie o co jej "nagle" chodzi i klops....
Bingo to tzw drań beta taki "lepszy" sort drania.
Poza tym dbałość o samochód SWOJEJ kobiety to taki męski sposób okazywania miłości i opiekuńczości (w moim świecie)
Wyraźnie jesteśmy z tego samego świata . Umiem przecież umyć swój samochód, zatankować, zimą odśnieżyć, ale jakie to miłe, a przy okazji męskie, kiedy mój mężczyzna i umyje, i zrobi przegląd, i zatankuje do pełna, i wymieni żarówkę, bo akurat się spaliła, i odśnieży, żeby moje łapki nie zmarzły. No przecież rozczulić się tylko można...
Ale w tej hipotetycznej scence problem i tak zdaje sie duzo głębiej leży, wiec juz dość o autach
Jest głębszy, bo tu przypuszczalnie chodzi o brak troski, zainteresowania, a nawet chęci walki o kobietę. Poza tym, kiedy facet zachowuje się jak obrażona baba, unosi się honorem, demonstracyjnie zabiera swoje rzeczy i idzie na piechotę, to od razu traci wizerunek kogoś, z kim chciałoby się być.