Witam, drogie Panie, jestem na tym forum nowy .
Od razu przepraszam za dlugi wywod.
Chcialem Wam przedstawic moja sytuacje, nie wiem czy to milosc od pierwszego wejrzenia (kilka osob twierdzi ze tak) ,albo to tylko zauroczenie. Sam nie wiem co sie ze mna dzieje.
Mam 19 lat, mieszkam w Anglii od 3 lat. Malo chodze na imprezy, nie lubie muzyki techno, disco polo czy nie wiadomo jeszcze jakiej, troche w temacie muzyki jestem ortodoksyjny i innych gatunkow do siebie nie dopuszczam. Slucham tylko rapu.
I oto 11 czerwca przyszedlem na impreze hip-hopowa, na ktorej gralo wielu raperow wlasnie takich ktorzy sa na emigracji, do ostatniej chwili zastanawialem sie czy przyjechac, ale w koncu w moim regionie Anglii malo jest polskich imprez hip hopowych. Zazwyczaj chodzilem na koncerty gdzie sa 3 supporty i tzw gwiazda wieczoru, jak Rychu Peja, czy Paluch.
Zamienilem tam kilka slow z jedna z raperek ktora tam wystepowala, co prawda zagrala tylko dwa utwory, nie kojarzylem jej wczesniej. Dopiero teraz zdaje sobie sprawe ze przed i po jej wystepie ciagle na nia sie wpatrywalem, dopiero po jej wystepie odwazylem sie zapytac czy moglibysmy zrobic wspolna fotke, zgodzila sie, chyba zapytalem ja tylko czy mieszka tutaj na miejscu czy gdzie indziej,powiedziala ze na miejscu. Ja od jej miasta mieszkam 40 minut autobusem. Nie wiem czemu jej bardziej nie zagadalem, podobno alkohol dodaje odwagi, ale chyba nie w moim przypadku.
Nie jest popularna raperka, wydaje mi sie ze nagrywa do tzw szuflady, bo na internecie mozna znalezc jej 3 utwory (oczywiscie nie bede mowil kto to, bo zaraz by sie wydalo ze tu pisze i ktos kto ja kojarzy by mogl jej o moim wpisie na forum powiedziec ) wiec dziwne, ze zgodzila sie na zdjecie, myslalem ze tylko popularni raperzy tak robia.
kurde, przechodze juz do rzeczy.
Albo sie zakochalem w niej, albo zauroczylem, nie wiem, ale trwa to wlasnie od dnia tej imprezy, najpierw napisalem na FB do organizatorki (okazalo sie ze to jej siostra) jak ja znalezc, ale zaraz sie okazalo ze sam ja znalazlem, cos tam napisalem, ze wspaniale zagrala tylko szkoda ze tak krotko, odpisala ze dziekuje i ze nastepnym razem (prawdopodobnie we wrzesniu) zagra dluzej. Dalej nie ciagnalem rozmowy, bo chyba nie doszedlem wtedy jeszcze calkiem do siebie.
Wiem ze ma corke 15 letnia, a ona sama ma jakies 30-31 lat, probowalem pytac jej siostry, ale napisala zebym sam spytal jak chce wiedziec., napisala ze moze mi sie nie dostanie za to pytanie, po czym odpisala ze zartuje. A podobno kobiet o wiek sie nie pyta. Niestety ja to tak mam z kobietami ze jak chce cos wiedziec, to czesto samemu mi ciezko spytac.
kilka dni pozniej spytalem czy zna jakis dobry alkohol, bo mialem kiepski dzien, cos mi tam polecila i napisala ze jak mam kiepski dzien to powinienem gdzies na holiday jechac, to napisalem ze chcialbym kiedys do Francji pojechac, po czym napisala ze wysyla mi pozytywna energie.
Jakies 2 tygodnie po imprezie spytalem ja w koncu czy moze ma ochote przejsc sie ze mna na pizze w jej miescie, napisala ze caly weekend pracuje, ale przeciez nie chcialem spedzic z nia calego dnia, godzina by wystarczyla. Gdy spytalem czy zgodzilaby sie innym razem, napisala ze pomyslimy po czym dodala ta zolta emotikonke z usmiechem, juz nie pierwszy raz. Napisalem w takim razie ze ok, ale po czwartku, musialem ogarnac swoje zycie, mialem male zamieszanie ze soba.
pod koniec czerwca zapytalem czy mzoemy sie spotkac, jutro/pojutrze bo mialem do tego czasu bilet miesieczny, potem byloby ciezko ze spotkaniem, bo mam prace. Napisala ze ma jakis dzien wolny za 10 dni (okolo 10 lipca), okazalo sie potem ze nie. Spytala mnie gdzie mieszkam, napisalem ze tu i tu, pewnie nie pamietala, bo tez byla pod wplywem. Napisala ze u niej srednio z tymi weekendami, bo ma dziwne tryby pracy, ale chyba byla chetna na to spotkanie. Zapytala czy moge spotkac sie tylko w weekend, czy tez w jakis dzien roboczy, ja mam taka prace ze godziny pracy sa rozne. Potem spytala mnie ile mam lat, dlaczego mialem mowic nieprawde, napisalem ze 19. Moglem zapytac ile ona ma lat, ale trudno, podobno kobiety lubia ciagle czuc sie mlode. Napisalem tez zeby jak juz sie spotkamy to zeby tego spotkania nie traktowala jak randke.
Mialem nadzieje ze spotkamy sie w pierwszy poniedzialek lipca, bo niby wtedy miala wolne, ale sie tlumaczyla ze wyjezdza z miasta kogos odwiedzic, wiec spytalem sie dzien wczesniej czy dzis sie spotkamy, napisala ze do wieczora bedzie w pracy. Rozmowa sie uciela.
Na poczatku lipca spytalem czy zna jakis dobry film, cos tam polecila, po czym wspomniala ze dopiero wrocila do domu (okolo godz. 23) bo byla u znajomych i cos tam wspomniala o swojej pracy. Kilka dni pozniej napisalem do niej tez cos w sprawie jakiegos filmu, to napisala ze byla ostatnio w kinie na jakims dobrym filmie, ja odpisalem ze mi wrazen z kin w Anglii juz wystarczy. Dzien pozniej napisalem do niej czy jest dostepna w ta sobote, ktora niby miala miec wolna, napisala ze niestety ale nie bo ma jakies sprawy do zalatwienia. Potem napisalem ze musze isc do sklepu cos tam kupic, zapytala po co dobrego, wiec napisalem, odpowiedziala emitonka z usmiechem. Spyalem czy kiedykolwiek sie na ta pizze zobaczymy, napisala ze pewnie tak, ale musze jej uwierzyc ze ma malo czasu, i z moim czasem to tez troche nie wiadomo, napisalem ze szkoda ze ciezko jej chociaz wygospodarowac chociaz godzine (chyba popelnilem blad to piszac).
dzien pozniej 8 lipca, napisalem cos do niej ze nie moge czegos wlaczyc na ipli, napisala ze na CDA powinno dzialac, napisalem "tak mysle czy Wladcy pierscieni nie wlaczyc sobie", a ona na to "a juz myslalam", jak zapytalem "co myslalas?" to juz nie odpisala, ale moze dlatego ze byla pozna pora. Kilka dni pozniej napisalem do niej dwa razy, nie odpisala, po czym tydzien temu mi napisala ze nie odpisala mi bo miala kiepski nastroj i ze juz jest lepiej. Ostatni raz napisalem do niej w piatek, cos tam gadalismy o tych zamachach w Turcji, ktore sie wtedy odbywaly, cholera, moglem zapytac sie znowu o spotkanie.
Prawdopodobnie bede w jej miescie 1 sierpnia, bo w jej miescie jest dobry fryzjer, i tak pomyslalem ze jak teraz tez odmowi, z jakiegos powodu, to juz odpuszcze sobie.
Co o tym myslicie? Powiedzcie gdzie popelnilem blad jesli wgl jakis popelnilem. Jedna kolezanka twierdzi ze sie zakochalem, bo cos tam napisalem ze moglbym robic najglupsze rzeczy ze zwrocic jej uwage, kolezanka skomentowala ze to "milosc". Cos tam napomknalem na temat jej ust ze marze o jej ustach
Mam wrazenie ze ta raperka zgrywa niedostepna, nie wiem czy jej wierzyc w te jej tlumaczenia o jej pracy, druga kolezanka napisala ze ona raczej mnie nie chce, bo gdybym ja interesowal to by sie starala o spotkanie. I chyba byla chetna, ale jak potem wykreca sie praca, to juz sam nie wiem. Kolezanka mowi, zebym napisal do niej jak facet, i spytal czy chce sie ze mna spotkac czy wali wykrety, ale to wygladaloby jak bym probowal ja zmusic do spotkania, ale kolezanka twierdzi ze to bedzie tak ze poprostu bede chcial wiedziec na czym stoje.