Chcę do ludzi! Jak to zrobić? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Chcę do ludzi! Jak to zrobić?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 20 ]

Temat: Chcę do ludzi! Jak to zrobić?

Czołem wszystkim

Piszę do was, ponieważ chciałbym rozświetlić pewną sprawę.
Otóż, nie jestem w stanie stworzyć żadnych relacji z innymi ludźmi. Pracuję jako nauczyciel, otaczam się chmarami osób, a tak naprawdę jestem sam jak palec. Po pracy nie mam nikogo z kim mógłbym swobodnie porozmawiać. Żadnego przyjaciela, znajomych może kilku, ale i tak się odwrócili z Bóg wie jakiego powodu. No i jestem sam, a ciągnie się to od ponad roku więc jak chcę się do kogoś odezwać to albo: w pracy, albo na studiach albo z mamą. Tak to wracam do siebie i jakbym siedział w czterech ścianach i tam umarł to nikt by się mną nawet nie zainteresował. Na studiach ludzie bardzo mnie lubią, zostałem również mianowany starostą roku. W ten o to sposób wiem, że jestem szanowany i ceniony. Jedynie tam coś dla kogoś znaczę(oprócz rodziny).
Miałem dwójkę wiernych przyjaciół.
Pierwszy się ze mną wyprowadził, ale długo nie pomieszkaliśmy bo nie nadawał się do mieszkania z kimkolwiek. Wieczny imprezowicz, brudas za przeproszeniem i człowiek, który mi dziwki na mieszkanie sprowadzał. Nie mogłem na coś takiego pozwolić, zwłaszcza, że zmieniać się ani myślał i dążył do końca naszej znajomości, bo wolność odbiła mu do głowy.
Druga przyjaciółka to chodzący problem. Ciągłe niesnaski z byłym chłopakiem, wieczne aluzje i konspiracje. Wypłakiwała mi się w rękaw kilka lat, a ja głupi siedziałem, bo nie miałem się do kogo odezwać(no oprócz tamtego drugiego przyjaciela). Taki wtedy byłem, typowy samotnik.
Opuściła mnie, bo wreszcie postawiłem na swoim, przestałem być na zawołanie i że wypominam jej niektóre rzeczy(jak spóźnienia, kłamstwa itp.). Uznała to za moje żale i skończyła znajomość. Było to rok temu. Od tego momentu jestem sam.
Sprawa jest taka, że nie potrafię zawiązać normalnych relacji z ludźmi. W sumie nie wiem czy potrafię czy nie. Ciężko określić.
Po tych wydarzeniach z dawnymi przyjaciółmi, nie zamknąłem się w sobie. Nie okazałem słabości. Wręcz przeciwnie. Mam marzenia i cele w życiu. Wielu ludzi na mnie liczy, dlatego ciężko mnie złamać.
Od incydentu z Sarą trochę minęło. Wiele zrozumiałem i podbudowałem nieco swoją wartość siebie i samoocenę. Już nie zachowuje się tak jak wcześniej, czyli desperat albo koleś knujący intrygi. Jak do tego wrócę to aż mnie śmiech bierze na wieść o tym, iż popełniałem takie błędy.
No, ale... z kobietami jak się spotykam to nieświadomie podrywam. Po Sarze udało mi się poderwać trzy kobiety, pocałunki, obściskiwanie, miłe rozmowy pod księżycem. Nie pykło bo albo osoby trzecie albo wyjazd. Także z płcią przeciwną nie mam problemu.
Z facetami to w ogóle nie gadam, bo tylko samochody, piłka nożna, praca itd. Nuuuuudy jak flaki z olejem. A jak już rozmawiam to tylko z tymi "inteligentniejszymi".

Strasznie szybko się nudzę osobą, jeśli ta ma mniej energii/pomysłów ode mnie. Robię się wtedy jakiś taki sflaczały, apodyktyczny, tracę cierpliwość i mówię głupoty. Zupełnie jakby ktoś taki wysysał ze mnie energię. Nie powiem jestem zadowolony ze swojego życia(bo akceptuje siebie i to na co sobie zapracowałem,), tylko przyjaciele mi wadzą, bo ich najzwyczajniej w świecie "brakuje".
A i często ludzie widzą we mnie to "coś" co inni nie mają. Uważają, że jestem wyjątkowy bo mam ten zapał/temperament. Wszędzie to słyszę jak kogoś spotkam, że jestem jak nabuzowany, tu i tam. Ciężko mnie dogonić. Lubię robić wiele rzeczy itp. No i nie wiem. Nie nadążają za mną? Przez to odwracają się ode mnie. A może mówię coś nie tak lub zachowuję się nieodpowiednio? Zastanawiam się, bo nie powiem denerwujące to jest, kiedy nie ma się zupełnie do kogoś odezwać lub nawet wyjść na piwo.
Zresztą przyzwyczaiłem się lekko do tego stylu życia(samotny wilk), bo nie miałem wyboru. Zająłem się sobą, obecnie dokształcam, trenuję karate, chodzę na szachy, i teraz do teatru się zapisałem, więc wychodzę do ludzi, rozmawiam z nimi, ale nie mogę znaleźć nikogo, kto by mi spasował, bo szybko się nim nudzę. Po prostu brakuje tego czegoś.
Mnie okropnie nudzą grille, ogniska, wyjścia na plażę, wszelkie domówki czy plenery, bary. Nudziłem się wtedy jak mops jak jeszcze miałem paczkę. Ja kocham imprezy, niespodziewane wypady w ciekawe miejsca, gdzie można poszaleć. Wszędzie, gdzie można poczuć, że się żyje, że wykorzystuje się 100% energii. Gdybym miał z kim to robić byłbym najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, mam warunki, mam możliwości, lecz nie ma z kim, bo Polacy, którzy mnie otaczają to czysto mówiąc: nudziarze. Dlatego pożytkuję swoją energię na portalach międzynarodowych. Tam inni wyciskają ze mnie czasem ostatnie soki, że aż miło :-) No i czemu tak jest, że zagranicą ludzie są tacy otwarci i szaleni, a tu w Polsce tak ciężko o takie podejście? A może ja jestem dziwny.
Proszę o porady, co mogę zrobić w tej sprawie.
Nawet jeśli pojawi się krytyka, będę niezmiernie wdzięczny.
Każdy post na wagę złota.

Pozdrawiam

georgino

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Chcę do ludzi! Jak to zrobić?

Ogólnie wygląda na to ze starasz sobie coś udowodnić.
Powody tego ze starasz się coś sobie udowodnić są nieznane , może jakieś kompleksy.
Izolujesz się w ten sposób od "zwykłych nudziarzy" a sam nie wiesz czy jakbyś trafił na kogoś takiego jak ty to czy przypadkiem "nie trafiłby cie szlag".
Tak wiec koło się zamyka.

Odp: Chcę do ludzi! Jak to zrobić?

Jak na nauczyciela, to jesteś strasznie na bakier z interpunkcją.

A co do reszty, przejdź się do psychologa i zapytaj o ADHD. O ile problem jest taki, jak opisujesz. Bo po stwierdzeniu "Polacy to nudziarze" nie jestem pewna, czy faktycznie masz jakiś problem, czy tylko tak sobie piszesz smile

4

Odp: Chcę do ludzi! Jak to zrobić?

Przeczytałam Twój cały post w ramach masochistycznych skłonności;-P
Uwierz, że nie chciałabyś znać mojego zdania na temat Twojej osoby, jakie powstało po przeczytaniu tych wynurzeń. Odpowiem tylko na pytanie "A może ja jestem dziwny?" Tak, wydajesz się bardzo dziwny... I nawet nie próbuj traktować tego jako komplement.

5

Odp: Chcę do ludzi! Jak to zrobić?

Szczerze, tak z mostu?

Ludzie się nie kwapia z Toba przyjaznic, bo w gruncie rzeczy oni Cie wcale nie interesują, a to da się wyczuć. Nie chcesz mieć przyjaciol, ale widownie, która będzie się zachwycać Twoimi licznymi osiagnieciami i latac za Twoja kazda fantazja i zachcianka.

6 Ostatnio edytowany przez georgino (2016-07-22 12:34:28)

Odp: Chcę do ludzi! Jak to zrobić?
kwadrad napisał/a:

Ogólnie wygląda na to ze starasz sobie coś udowodnić.
Powody tego ze starasz się coś sobie udowodnić są nieznane , może jakieś kompleksy.
Izolujesz się w ten sposób od "zwykłych nudziarzy" a sam nie wiesz czy jakbyś trafił na kogoś takiego jak ty to czy przypadkiem "nie trafiłby cie szlag".
Tak wiec koło się zamyka.

Z kompleksów się wyleczyłem. Zdałem sobie sprawę z wielu spraw. Może jedynie staram się udowodnić sobie, iż nie jestem słaby i potrafię osiągnąć szczyty. To chyba każdy sobie wmawia każdego dnia, więc wydaje się to normalne.
A powiem Ci, że trafiłem na takich ludzi nie raz i było wspaniale. Mam nawet takiego kumpla co widzimy się raz na jakiś czas i robimy tak szalone rzeczy, że inni z pewnością nie odważyliby się tego zrobić. I moglibyśmy tak siedzieć cały dzień i naprawdę nie znudziłoby się nam to.
Dość niedawno, jak leciałem do Anglii poznałem na lotnisku jedną dziewczynę, która leciała do Stanów i sama mi przyznała prosto z serca, że leci tam, ponieważ chce odwiedzić przyjaciół. Zapytana, czemu nie leci tam z kimś odpowiedziała, że nie ma w Polsce znajomych, gdyż ludzie w Polsce mają inną mentalność, inne podejście do życia. Stwierdziła, że zanudziłaby się na śmierć siedząc z nimi i robiąc to samo(I wtedy właśnie coś mi przyszło do głowy). No i że rzadko wraca do Polski, bo nie warto. Jako, że nie był to jej pierwszy wyjazd to streściła mi jak to było ostatnim razem: imprezy, parki rozrywki, koncerty, wypady w góry lub nad jezioro i wiele innych podobnych rozrywek. Kiedy mówiła z tak wielkim entuzjazmem, że ludzi się nie zachęca, bo oni sami wychodzą z inicjatywą to aż mi się miło zrobiło. Pomyślałem: idealnie! Tak czy owak podobnie jest w innych krajach, rozmawiam z ludźmi bardzo dużo. Naprawdę wolę z nimi posiedzieć te kilka godzin niż tutaj wyjść i pomyśleć, że jak mamy lato to znów szykuje się "kolejny" wypad nad wodę czy coś podobnego.

santapietruszka napisał/a:

santapietruszka
Jak na nauczyciela, to jesteś strasznie na bakier z interpunkcją.

A co do reszty, przejdź się do psychologa i zapytaj o ADHD. O ile problem jest taki, jak opisujesz. Bo po stwierdzeniu "Polacy to nudziarze" nie jestem pewna, czy faktycznie masz jakiś problem, czy tylko tak sobie piszesz.

Pisałem w nocy. Wiesz, na szybko itd.
ADHD nie mam. To jest coś na przykładzie Ravgora lub Wapniaka z YT. Mnóstwo pomysłów, dużo zapału, ale bez przesady.

89karoline napisał/a:

Przeczytałam Twój cały post w ramach masochistycznych skłonności;-P
Uwierz, że nie chciałabyś znać mojego zdania na temat Twojej osoby, jakie powstało po przeczytaniu tych wynurzeń. Odpowiem tylko na pytanie "A może ja jestem dziwny?" Tak, wydajesz się bardzo dziwny... I nawet nie próbuj traktować tego jako komplement.

Chętnie usłyszę Twoją opinię na swój temat. Bo jedynie wkleiłaś post, a on w rzeczy samej ani nie wniósł nic konstruktywnego ani nie pomógł.

Beyondblackie napisał/a:

Szczerze, tak z mostu?

Ludzie się nie kwapia z Toba przyjaznic, bo w gruncie rzeczy oni Cie wcale nie interesują, a to da się wyczuć. Nie chcesz mieć przyjaciol, ale widownie, która będzie się zachwycać Twoimi licznymi osiagnieciami i latac za Twoja kazda fantazja i zachcianka.

Wiesz, że trudno okazać zainteresowanie ludziom, którzy sami z siebie nie potrafią nic wymyślić? Wyobraź sobie, że zawsze to ja wszystko inicjowałem. Czy chcę widownię? Nie powiem, czasem tak myślę, ale weźmy to na chłopski rozum. Po co mi widownia? To pojęcie względne.

7

Odp: Chcę do ludzi! Jak to zrobić?

Musiałbyś chyba pójść na kompromis z wyobraźnia.
Może połowiczny na początek ?
Jest też tak że jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma.
Oczywiście można się spierać w tej kwestii ale przy braku innych możliwości czas poświęcony na spór jest czasem straconym .

8 Ostatnio edytowany przez diana-1971 (2016-07-23 04:40:40)

Odp: Chcę do ludzi! Jak to zrobić?

Napisałeś hymn pochwalny o sobie.
Same superlatywy, mądry, wykształcony, pasjonat, głodny przygód. Och, ach!!!
Super facet, przy który, inni wypadają blado. Głupi, nudni, bez polotu.

Wszystko cacy, pięknie, łanie lecz patrząc z boku.
Ci życiowi nieudacznicy, robią wypady nad morze czy góry, siedzą przy grillu zajadając się nie zdrowym żarciem, popijają piwskiem. Albo idą do klubu, kina, pizzerii, nuuuuuuuddy, Panie, nudy.

Sekret w tym, że Ci nudziarze, robią te wszystkie rzeczy z przyjaciółmi, znajomymi. Nie ważne co się robi, ważne z kim. smile
Co z tego że, jesteś taki hiper, super zajeb... i masz takie super pomysły, jak nie masz z kim tego wszystkiego robić.
Nie masz, bo jesteś nadętym bufonem, przeświadczonym o swojej wyższości. Ech.

9

Odp: Chcę do ludzi! Jak to zrobić?

Zastanawiam się, jakie to są te pasjonujące rzeczy, które robisz z tymi nielicznymi ciekawymi ludźmi, których udaje Ci się czasem poznać. Skoro grille, wypady nad wodę, do pubu na piwko, domówki, pogaduchy, wszystkie te rzeczy, które robią normalni, nudni ludzie, by miło spędzić czas Ciebie nudzą...

10

Odp: Chcę do ludzi! Jak to zrobić?

No bo sam się izolujesz, założenie tego tematu w jakiś sposób odzwierciedla Twoją postawę.
Z facetami nie gadasz bo nudyy, jak dla mnie to jesteś mało otwarty na innych, generalizujesz, a może przy poznaniu okaże się że mają coś więcej do powiedzenia niż tylko samochody, zresztą tu dużo zależy od Ciebie i twojego podejścia. Jak byś był ciekawą osobą to nawet tych nudnych gości mógłbyś przekierować na swoje zainteresowania. Z kobietami zawsze w bajer też lipa.
Sam nic z siebie nie dajesz a innych oceniasz krytycznie, z takim podejściem to raczej nie wyciągniesz z ludzi nic co by było dla ciebie wartościowe. Takie tematy uniwersalne wynikają zawsze na początku przy poznaniu, później ludzie się otwierają.
Ale jak wolisz, twój biznes
Pozdrawiam

11 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2016-07-23 11:21:17)

Odp: Chcę do ludzi! Jak to zrobić?
georgino napisał/a:

Z kompleksów się wyleczyłem. Zdałem sobie sprawę z wielu spraw. Może jedynie staram się udowodnić sobie, iż nie jestem słaby i potrafię osiągnąć szczyty. To chyba każdy sobie wmawia każdego dnia, więc wydaje się to normalne.
A powiem Ci, że trafiłem na takich ludzi nie raz i było wspaniale. Mam nawet takiego kumpla co widzimy się raz na jakiś czas i robimy tak szalone rzeczy, że inni z pewnością nie odważyliby się tego zrobić. I moglibyśmy tak siedzieć cały dzień i naprawdę nie znudziłoby się nam to.
Dość niedawno, jak leciałem do Anglii poznałem na lotnisku jedną dziewczynę, która leciała do Stanów i sama mi przyznała prosto z serca, że leci tam, ponieważ chce odwiedzić przyjaciół. Zapytana, czemu nie leci tam z kimś odpowiedziała, że nie ma w Polsce znajomych, gdyż ludzie w Polsce mają inną mentalność, inne podejście do życia. Stwierdziła, że zanudziłaby się na śmierć siedząc z nimi i robiąc to samo(I wtedy właśnie coś mi przyszło do głowy). No i że rzadko wraca do Polski, bo nie warto. Jako, że nie był to jej pierwszy wyjazd to streściła mi jak to było ostatnim razem: imprezy, parki rozrywki, koncerty, wypady w góry lub nad jezioro i wiele innych podobnych rozrywek. Kiedy mówiła z tak wielkim entuzjazmem, że ludzi się nie zachęca, bo oni sami wychodzą z inicjatywą to aż mi się miło zrobiło. Pomyślałem: idealnie! Tak czy owak podobnie jest w innych krajach, rozmawiam z ludźmi bardzo dużo. Naprawdę wolę z nimi posiedzieć te kilka godzin niż tutaj wyjść i pomyśleć, że jak mamy lato to znów szykuje się "kolejny" wypad nad wodę czy coś podobnego.

Ja tam nie wmawiam sobie, że potrafię osiągnąć szczyty.
Natomiast codziennie cieszę się z życia. Ot tak.
No dobra, a za czyją kasę ta Dziewczyna lata sobie do U.S.A.?
No, ale przecież Ciebie nudzą takie rozrywki, to co tak Ją chwalisz?
A po za tym w Polsce też ludzie imprezują, jeżdżą w góry nad jezioro.

Wrócę do spraw finansowych, jak pewnie zauważyłeś to inaczej żyje się w Polsce a inaczej na Zachodzie.
Więc nie porównuj, proszę.

georgino napisał/a:

Wiesz, że trudno okazać zainteresowanie ludziom, którzy sami z siebie nie potrafią nic wymyślić? Wyobraź sobie, że zawsze to ja wszystko inicjowałem. Czy chcę widownię? Nie powiem, czasem tak myślę, ale weźmy to na chłopski rozum. Po co mi widownia? To pojęcie względne.

Po prostu narcyzm w czystej postaci.

Zauważ, że to nie Twoi "nudni" Znajomi piszą na forum, tylko Ty.
Czyli nie Oni mają problemu, ale Ty.

Niektórzy  w Twoim wieku, po prostu już dojrzali, że nie tylko samymi rozrywkami człowiek żyje.
Też inny byłbyś, gdybyś miał kobietę.
A tak to jesteś singlem, więc nie masz żadnych rodzinnych obowiązków, to ciągle chcesz być na adrenalinie.

A po za tym, znajdź fora na interesujący Cię temat i tam na pewno poznasz ludzi podobnych do siebie i to na pewno będą Polacy.
Po prostu zacznij działać, a nie narzekać.

12

Odp: Chcę do ludzi! Jak to zrobić?

Pojedz do Afryki jako wolontariusz do szpitala polowego, oglądałam ostatnio film o takim "szpitalu" dla chorych na ebola
Nie będziesz się nudził, zRobisz cos pożytecznego.

13 Ostatnio edytowany przez Lucjusz69 (2016-07-23 12:26:13)

Odp: Chcę do ludzi! Jak to zrobić?

No cóż, wspiąłes się na Everest, a tam pusto. Nie dziw się . Zwykli ziomale to po ziemi stąpają i browca na grillu wypiją!  Nie ich level! big_smile


W ogóle dziwny ten post. Zaczęło się jak spowiedź introwertyka, a finał jakiś supermeńsko extrawertyczny!?

14

Odp: Chcę do ludzi! Jak to zrobić?

Okej, czyli jestem nadętym bufonem oraz narcyzem. Dobra, przyjmuję do wiadomości. Według waszej oceny taki jestem.
Nie uważam się za super faceta, bo nie ma idealnych ludzi. Staram się o prostu być sobą, co mam zrobić skoro mam taki charakter, że zawsze ale to zawsze lubię być na szczycie, że chcę być postrzegany przez innych jako przykład do naśladowania lub podziwiany. Taki się zrobiłem przez swoją ambicję.
Tamta dziewczyna lata za swoje pieniądze. Poza tym pomaga jej chłopak.
Pochwaliłem ją za to, ponieważ - i może się to wydawać paradoksem - to co mnie nudziło, ona potrafiła opisać w taki sposób, że stopniowo zaczęło się to robić dla mnie intrygujące. I to było kluczem do obalenia moich racji.

krejozolka82 napisał/a:

Niektórzy  w Twoim wieku, po prostu już dojrzali, że nie tylko samymi rozrywkami człowiek żyje.
Też inny byłbyś, gdybyś miał kobietę.
A tak to jesteś singlem, więc nie masz żadnych rodzinnych obowiązków, to ciągle chcesz być na adrenalinie.

Ja też nie żyję samymi rozrywkami. Mam pracę, ambicje, plany na swój biznes. Staram się podejmować dojrzałe w swoim życiu decyzje.
Widzisz, kobiety nie szukam. A to z prostych pobudek, bo jeszcze żadna mnie nigdy niczym nie zainteresowała. No i co? Mam znowu pomyśleć sobie, że jestem bufonem? Nic bardziej mylnego.
Jakie ja preferuje zabawy? Bardzo lubię imprezy, czyli miejsca, gdzie można się wyszaleć na 100%. Lubię adrenalinę, niepokój, niekiedy strach, ryzyko. Lubię ciarki na plecach. Bardzo chętnie bym wziął udział w jakichś ekspedycjach, wyprawach w nieznane np. opuszczone(nawiedzone) placówki, domy, lasy, jaskinie itp. Kocham sztuki walki. A to się nauczę wielu rzeczy, przeżyję coś niezapomnianego, poznam ludzi dookoła świata. Może się to wydać śmieszne, ale interesuję się również Japonią, anime, cosplayem itp. Poznałem już wielu ludzi, wymieniliśmy się doświadczeniami. Było odjazdowo.
Oczywiście, jeśli chodzi o rzeczy, które wymieniłem(jeziora, domówki), a nie lubię to mogłyby one mieć miejsce pod warunkiem, że niespodzianką wieczoru byłoby coś nadzwyczaj niesamowitego.

I jak spotykam się z ludźmi, którzy podzielają mój zapał, pomysły i chęci to nie jestem żadnym bufonem czy narcyzem. Nie chwalę się, nie chcę być w centrum uwagi, nie staram się na siłę coś udowadniać tylko normalnie spędzam czas. To wychodzimy raz w to miejsce, to potem jedziemy tam, to na piwko w jakimś specyficznej odludnej miejscówce.
Przykładem jest mój kumpel, z którym się widzę raz na jakiś czas. Spotykamy się w trójkę, bo dołącza do nas jego dziewczyna i świetnie się bawimy. Nie ma miejsca na jakieś wykorzystywanie czy próżność. Świetnie się rozumiemy, wszyscy razem omawiamy nasze zainteresowania, dajemy z siebie naprawdę dużo i zabawa idzie na całego. Tyle, że z nimi naprawdę zabawa idzie na całego. I wasze teorie mogę obalić, bo inaczej podchodzę do ludzi z podobnym temperamentem lub równą(wyższą) inteligencją.

Teraz widzę, że staję się tym "złym" jak mam do czynienia z kimś, kto nie podziela mojego zapału. Nie wiedzieć czemu wychodzi na to, że się wywyższam, pokazuje, że jestem jakimś lepszym. No i to jest chore.
Zdaje sobie sprawę, że jestem "złym" człowiekiem, dlatego proszę was, byście mi powiedzieli co zrobić.
Odpada wizyta u psychologa. Byłem i mam nie fajne doświadczenia. Chciałbym sam się z tym uporać.

15

Odp: Chcę do ludzi! Jak to zrobić?
georgino napisał/a:

(...)  proszę was, byście mi powiedzieli co zrobić.
Odpada wizyta u psychologa. Byłem i mam nie fajne doświadczenia. Chciałbym sam się z tym uporać.

Przekłuj balon z napisem 'JA'.

16

Odp: Chcę do ludzi! Jak to zrobić?
georgino napisał/a:

Odpada wizyta u psychologa. Byłem i mam nie fajne doświadczenia. Chciałbym sam się z tym uporać.

Nie ze wszystkim sobie człowiek może poradzić sam
Kiepski psycholog?
Idz do innego
Sam widzisz ze kiepsko sie uporujesz wink

Fora tematyczne to tez super pomysł na rozrywkę
Az się nie chce wierzyć ze chodzisz tu i tam szachy karate etc i samych nudnych ludzi spotykasz....
Adrenaliny w szachach nie znajdziesz, fakt, ale juz karate jest bardziej ruchliwe wink
Może jakieś sporty extremalbe cię wyciszą


Z ta afryka moze przesadziłam, ale skoro masz tyle zapału i energii i czasu moze pomyśl komu by pomóc....

Mężczyźni bez kobiet dziwaczeją i bardzo sie nudzą wink jak dzieci w czasie deszczu wink

17 Ostatnio edytowany przez złosnica (2016-07-23 23:56:55)

Odp: Chcę do ludzi! Jak to zrobić?

Nie piszesz nic o tym jakie tematy Cię interesują. Jaka formę rozrywki lubisz poza tym że lubisz się wyszalec tak na 100% a mogę wiedzieć co Ty z tym kumplem niby robicie ??
Chętnie się dowiem jak można spędzać czas poza grilrm, i innymi rzeczami tj.koncert, pub czy chodzenie po górach. Jak można inaczej spędzać czas poza chodzenirm nas wodę do kina na spacery ?

18

Odp: Chcę do ludzi! Jak to zrobić?
kwadrad napisał/a:

Musiałbyś chyba pójść na kompromis z wyobraźnia.
Może połowiczny na początek ?
Jest też tak że jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma.
Oczywiście można się spierać w tej kwestii ale przy braku innych możliwości czas poświęcony na spór jest czasem straconym .

To jest bardzo słuszna uwaga smile.

Ja Autora w gruncie rzeczy trochę rozumiem - nieważne co, ważne z kim. Ja sama mam tak, że w zależności od osoby mogę robić te same rzeczy i raz szybko się nudzę, a innym wciąż mi mało. Czasem też mnie wciągają rzeczy, które innych szybko nudzą - kwestia osobowości, nastawienia, zainteresowań. Ponadto są ludzie, którzy nie rozmawiają, a prowadzą monologi, potrzebując wolnego słuchacza. Są też tacy, którzy nie rozmawiają, a paplają co im ślina na jezyk przyniesie - dla mnie jest to męczące, dlatego wolę być wtedy sama i na własnych warunkach, delektując się ciszą. Dojrzałam już do tego, że nic na siłę.

Jednym słowem ja widzę dwa rozwiązania: masz bardzo duże wymagania, których inni nie spełniają, więc musisz szukać do skutku albo wyznaczając sobie priorytety, a właściwie w tym przypadku trochę je zmieniając, zaniżyć oczekiwania.

19 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2016-07-24 01:43:52)

Odp: Chcę do ludzi! Jak to zrobić?
Olinka napisał/a:
kwadrad napisał/a:

Musiałbyś chyba pójść na kompromis z wyobraźnia.
Może połowiczny na początek ?
Jest też tak że jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma.
Oczywiście można się spierać w tej kwestii ale przy braku innych możliwości czas poświęcony na spór jest czasem straconym .

To jest bardzo słuszna uwaga smile.

Ja Autora w gruncie rzeczy trochę rozumiem - nieważne co, ważne z kim. Ja sama mam tak, że w zależności od osoby mogę robić te same rzeczy i raz szybko się nudzę, a innym wciąż mi mało. Czasem też mnie wciągają rzeczy, które innych szybko nudzą - kwestia osobowości, nastawienia, zainteresowań. Ponadto są ludzie, którzy nie rozmawiają, a prowadzą monologi, potrzebując wolnego słuchacza. Są też tacy, którzy nie rozmawiają, a paplają co im ślina na jezyk przyniesie - dla mnie jest to męczące, dlatego wolę być wtedy sama i na własnych warunkach, delektując się ciszą. Dojrzałam już do tego, że nic na siłę.

Jednym słowem ja widzę dwa rozwiązania: masz bardzo duże wymagania, których inni nie spełniają, więc musisz szukać do skutku albo wyznaczając sobie priorytety, a właściwie w tym przypadku trochę je zmieniając, zaniżyć oczekiwania.


To co opisałaś Olinko to myślę, że każdy tak ma z nas.
Każdy z nas ma osoby z którymi uwielbia przebywać i też takie z którymi nie lubi przebywać.
I to jest normalne.

Ale nie jest normalne uważanie się zawsze za najlepszego, za narcyza, którego każdy ma podziwiać, naśladować.

Ciekawa jestem jak ludzie odbierają Autora?
Bo coś mi się wydaje, że nie tak jak On tego oczekuje.

Autor powinien po prostu wyluzować i zacząć traktować swoją osobę po ludzku. Jak będzie siebie po ludzku traktować to i innych tak samo będzie traktować.

20

Odp: Chcę do ludzi! Jak to zrobić?
Krejzolka82 napisał/a:

Autor powinien po prostu wyluzować i zacząć traktować swoją osobę po ludzku. Jak będzie siebie po ludzku traktować to i innych tak samo będzie traktować.

Tu się zgodzę - czasem, nierzadko zresztą zupełnie podświadomie, ludzie stają się w pewien sposób niedostępni. Swoją mimiką, gestami, przyjmowanymi pozami wysyłają do otoczenia sygnały, które powodują, że inni nie chcą się do nich zbliżać. Ja nie twierdzę, że taki jest Georgino, ale na pewno warto wziąć to pod uwagę.

W życiu naprawdę warto wyluzować, nie spinać się bardziej niż jest to konieczne, nabrać do siebie dystansu, z kolei innym pozwolić na ich słabości. Umiejętność czerpania przyjemności z drobiazgów jest cenna i sprawia, że aby poczuć radość nie musimy robić rzeczy wielkich.
Pamiętajmy też, że najlepsze i najbardziej wartościowe relacje nawiązuje się wówczas, kiedy nauczymy się pięknie od siebie różnić smile.

Posty [ 20 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Chcę do ludzi! Jak to zrobić?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024