Przechodząc przez park spojrzałem w kierunku bawiących się nieopodal dzieci. Mój wzrok nie utkwił jednak w gąszczu małolatów zbyt długo, bowiem moją uwagę skupiła jedna z kobiet zajmująca się pociechą. Była po prostu piękna. Niewysoka, szczupła, zgrabna, ubrana w krótkie szorty, które w niewulgarny sposób
odkrywały jej niesamowicie zgrabne nogi. Od razu się mi spodobała. Zabrakło jednak jakiegoś kontekstu. Nie jestem zwolennikiem bezpośredniego podejścia, zwłaszcza gdy nie widzę zainteresowania ze strony kobiety.
Poza tym mam spory lęk, że panna jest zajęta. Nawet jeśli bawi się z dzieckiem na placu zabaw o godzinie 17, nie świadczy to o tym, że nie ma u jej boku żadnego mężczyzny.
I tu kieruję pytania:
- czy to dobry pomysł aby poznawać kobiety z dziećmi na placu zabaw?
- w jaki sposób rozpocząć w takim miejscu rozmowę?
- istnieje jakaś metoda rozpoznania statusu związku kobiety?
- przebywanie na placu zabaw kobiety z dzieckiem o godzinie 17 świadczy o tym, że nie ma obecnie stałego mężczyzny?