Nie rozumiem z tym pousuwaniem znajomych że z face czy jak?, ale może chodzi o to właśnie żeby jakoś zatrzeć jakieś powiązania między wami, które istnieją poprzez znajomych.
Pisałeś że kiedyś się radziłeś i zrobiłeś na odwrót i wyszło po twojemu. Może piszesz za mało obiektywnie. Odnośnie tych znajomych to akcja dziwaczna. Z tego co piszesz, to trochę jak by za bardzo posunięta ostrożność z jej strony, w odniesieniu do tego co piszesz.
Wydaje mi się że trochę nad interpretujesz znaki i sygnały, powstałe na gruncie twoich własnych uczuć, chęci, zachciewajek i nadziei. Też kochliwy nie jestem i jak kiedyś mnie trafiło to tez narobiłem bałaganu bo nie wiedziałem jak się odnieść do sytuacji.
Generalnie Właśnie też o to chodzi w życiu żebyś robił tak jak uważasz, ty masz być decyzyjny a nie podpierać swoje działania na wiedzy wyniosłej z internetu. Bo na bieżąco nikt z tobą nie będzie nadawać co masz robić. Jak będziesz po swojemu działał, to raz drugi trzeci spartolisz albo i więcej tyle razy ile będzie trzeba, ale wyrobisz sobie pewne cechy, będziesz polegał na własnych odczuciach i intuicji, budował doświadczenie.
Jeżeli będziesz działał na czyiś poradach to wtedy w momencie jakiejś interakcji, te porady zdominują twoja świadomość, i w tym kontekście będziesz czynił dalej. Jeżeli sytuacja się skomplikuje nie odczujesz tego w naturalny sposób, mogąc dostosować się do sytuacji, tylko dalej będziesz brnął wedle ułożonej w głowie strategii. Pamiętaj że to też jest osoba, myśląca czująca, i nie da się konkretnie powiedzieć co i jak, osobiście raczej uważam że wskazanie kierunku to najlepsze działanie jeżeli chodzi o radzenie komukolwiek
Uważam że powinieneś na chłodno oszacować jak sprawa wygląda, spotykanie niechcący w klubie nie ochłodzi a podsyci twoje emocje
Ja uważam że za dużo sobie nawkręcałeś, dla tego nerwy o narzeczonego, z kolei jej reakcja wygląda na zdecydowanie zbyt daleko posuniętą jak na to co piszesz, stąd zamysł w błędnej interpretacji.
Generalnie to parę dni to za mało.
Będąc takim napalonym jak jesteś teraz będziesz dalej ją płoszyć i choćbyś najlepszym aktorem na świecie był to nie ukryjesz pewnych rzeczy przed kobieta, intuicyjnie Cię wyczuje, zresztą sygnały nie werbalne mowa ciała Cię zdradzą, są to czynniki podświadomie odbierane i wpływające na postawę. Dla tego piszesz że niby nic wielkiego nie zrobiłeś, pisaliście sobie i że fajnie, a możesz sobie sprawy nie zdawać jak bardzo w jej odbiorze odbiega to od twojej wizji.
Jak już kumpel poratował Cię informacją, to może warto podpytać jak sprawy się mają u niej. Chociaż mało to miarodajne może być dość powściągliwa w końcu jesteście kolegami.
Generalnie zrób sobie odbój.
Miesiąc, żebyś ochłonął, zeszło paracie, i wyluzował. Obecnie jakiekolwiek twoje działania będą odbierane jako pewne narzucanie się, czuć silne parcie na tyle, że laska czuje się ustawiona pod murem(taka przenośnia) czego nikt nie lubi, w celu wywołania pożądanej przez Ciebie reakcji, w którymś momencie ustosunkuje się do Ciebie, definitywnie. Na razie ostatnie wspomnienia i skojarzenia z tobą związanie to właśnie ta historia w której trochę przegiąłeś. Mało się znacie i pewnie nie ma bardziej intensywnych wspominek odczuć i emocji odnośnie Ciebie. Także w jej głowie Pamiętna jest tamta akcja, i jest to świeże, naciskając na kontakt będziesz wywoływać te negatywne skojarzenia które powstały, bo są świeże i najintensywniejsze w odniesieniu do Ciebie, więc naturalnie będzie się do nich odnosić. dla tego przerwa, żeby zdążyła pożyć i po emocjonować się innymi rzeczami, które przytępia nie przyjemne odczucie po akcji z przeginką.
No i Ty musisz zluzować, bo nawet jak minie trochę czasu, to i tak jak się spotkacie to jej, zresztą jak u każdego, analityczny mózg działający na skojarzeniach i porównaniach, odniesie się do najsilniej oddziałującego doświadczenia związanego z Tobą
Z mniejsza mocą, ale jak wyczuje presje to znowu zwieje. Musisz się wyzbyć presji założyć że nic nie zdziałasz i już szansy nie będzie, oswoić się z taką myślą, że nic nie wyjdzie, łatwiej wtedy się prowadzi interakcję, bo nie jesteś obciążony presją że musi za wszelką cenę wyjść. Działania pod presją sprawia że jest natłok myśli, ciągłe analizowanie, a na bieżąco i pod wpływem emocji, takie szybkie analizy obarczone są dużym błędem, ciągną na manowce, no i dalej już tylko zły kierunek. Na luzie więcej zdziałasz, zresztą każdy traci na atrakcyjności kiedy okaże się nad wyraz dostępny, szczególnie na początku poznania, odbiera to radochę w taką damsko-męską zabawę, no i silnie odstrasz, bo ktoś tak szybko zaangażowany zwiastuje zaborczość, zazdrość ograniczenia, silne uzależnienie i ciągłą kontrole i wymuszanie właśnie jakiś zachowań na drugiej osobie. Od takich ludzi naturalnie się spierd****, i może taki nie jesteś normalnie, ale straciłeś głowę, co nie jako wynika z długiej stagnacji emocjonalno/uczuciowej i zebrało się. Dla tego z taką siła odczuwasz to zauroczenie.
Wow, dużo rozpisałem się, ale zawsze lepiej zrozumieć pewne zależności, skąd co się bierze, łatwiej wtedy przeciwdziałać.
Tak mniej więcej, mogę totalnie rozminąć się ze stanem faktycznym, ale zawsze inny punkt widzenia, inne ujęcie, zawsze przydatne, poszerza postrzeganie.
Może to brzmi dość kategorycznie, ale w celu wyjaśnień jakiś tam zależności czy mechanizmów w mojej opinii.
To wszystko co pisze może być znacznie mniej odczuwalne niż wynika z moich wypocin, ale delikatnie i subtelnie sobie w tle pracować, nie mniej wpływa na odczucia i określoną postawę. Tym bardziej że nie macie zbyt wiele wspólnego.
I tak uważam że dalej będziesz szukać innych odpowiedzi które szybko i już na teraz pomogą się zbliżyć.
Mógłbyś spróbować wyjaśnić sytuację tak całkiem zgodnie z tym jak jest faktycznie, tylko to zauroczenie przekształć na ciekawość i inne bzdeciki, wiadomo zawsze trzeba trochę po ściemniać, nie przepraszać, bo nie potrzebnie podniesiesz range całej tej akcji. Taka opcja, ale i tak odradzam bo jesteś zbyt ogłupiony zauroczeniem i spartolisz. Ogłupiony bo takie zauroczenia ogłupiają każdego, nie że głupi jesteś.
Qrwa, jego mać.
Pozdrawiam