Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY! - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 39 ]

1

Temat: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!

Witam!
Nie mam natchnienia na jakiś oryginalny wstęp, więc będzie do rzeczy:
Jestem mężatką ponad X lat, mamy 2 dorosłych dzieci. Uważam, że małżeństwo to jedna z kilku rzeczy które mi się w życiu naprawdę udały. Chociaż czasem mam wrażenie, że to ja go kocham bardziej, ja się bardziej staram, jestem bardziej wyrozumiała. Ale nieważne. Obecnie mieszkamy sami, dużo pracujemy, szczególnie on. Czułam, że coś jest na rzeczy, że on się czymś gryzie, ale z drugiej strony w łóżku nie szczędziliśmy sobie czułości, rozmawialiśmy normalnie, mówił mi tylko, że ma jakieś problemy w pracy i musi sam to rozwiązać. Więc odpuściłam.
W pewnych okolicznościach dowiedziałam, że mąż ma nieślubnego syna (ale z czasów przedmałżeńskich) i sam wie od niedawna. Jakoś próbowałam to zaakceptować.  Ale mimo wszystko zabolało mnie to, że nasze życie nie będzie takie jak przedtem. Gdyby tu chodziło tylko o syna, przetrawiłabym to.  Ale tu tez chodzi o jego matkę. Mówi się, że stara miłość nie rdzewieje.  Ogólnie zaczęło się źle dziać między nami, my się naprawdę mało kłóciliśmy, a ostatnio to chyba nadrobiliśmy to za wszystkie lata z nawiązką.
Powiedzieliśmy sobie za dużo, każda kłótnia kończyła się moimi wybuchami płaczu i jego obojętnością, wychodził żeby bardziej się nie kłócić.  W końcu on zaproponował żebyśmy od siebie odpoczęli, przemyśleli pewne sprawy. Ja się mu długo narzucałam, wieszałam na szyi z płaczem żeby mnie nie zostawiał, czekałam pod jego praca żeby ze mną wracał, zamęczałam go pytaniami co z nami będzie, uciekałam się do różnych sztuczek. Nie dopuszczałam o sobie myśli o rozstaniu. On teraz wyjechał na jakiś czas, takie wakacje połączone z pracą daleko od domu.
A ja tęsknie za nim bardzo, już nie wiem co ze sobą robić, mam nerwice, to pewne. Depresje, ataki paniki, ciągle mi niedobrze, płacze z byle powodu. Wyje głośno jak nikt nie słyszy, jestem przerażona tym co to dalej będzie, czy on mnie tak na serio zostawi. Tyle lat małżeństwa nic nie znaczy dla niego?  Obiecaliśmy sobie wstrzymać kontakty, ale ja nie mogę wytrzymać. Jak ja mam walczyć o to małżeństwo? Co ja mam zrobić?  Nie mam z kim pogadać, szukam na ten temat książek, artykułów, porad i tak trafiłam na to forum, ja już naprawdę nie wiem co robić.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!

Alaa, dokładnie tak samo się zachowywałam i jedyne co mogę Ci poradzić to nie popełniaj błędu w postaci błagania, wieszania się na szyi, bo to nic nie da. Naprawdę.  Ja długo za długo próbowałam odzyskać mojego męża w podobny sposób, ale to tylko  coraz bardziej pogarszało sytuację.  Wiem co czujesz, myślisz że to niemożliwe po tylu latach, że to się tak naprawdę nie dzieje... w tej chwili wypierasz obecną sytuację i działasz jak w amoku.
Postaraj się dać mu chwilę, wiem że łatwo się pisze, bo sama tego nie zrobiłam, ale to jedyne wyjście żebyście mogli oboje przemyśleć sytuację.
Pozdrawiam Cię

3

Odp: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!
Alaa napisał/a:

W pewnych okolicznościach dowiedziałam, że mąż ma nieślubnego syna (ale z czasów przedmałżeńskich) i sam wie od niedawna. Jakoś próbowałam to zaakceptować.  Ale mimo wszystko zabolało mnie to, że nasze życie nie będzie takie jak przedtem. Gdyby tu chodziło tylko o syna, przetrawiłabym to.  Ale tu tez chodzi o jego matkę. Mówi się, że stara miłość nie rdzewieje.
W końcu on zaproponował żebyśmy od siebie odpoczęli, przemyśleli pewne sprawy. teraz wyjechał na jakiś czas, takie wakacje połączone z pracą daleko od domu.
.

I ciekawe gdzie on teraz jest? Chyba u niej prawda?

4

Odp: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!

Jeszcze nie masz pewności,że chce odejść,także nie panikuj aż tak bardzo.Moja rada, to nie narzucaj się,nie błagaj i nie histeryzuj.Mężczyzna jak chce odejść to to zrobi,to raczej są przemyślane decyzje.Z tego co piszesz to wydaje mi się,że ma jakieś problemy,niekoniecznie związane z inną kobietą lub nowa miłością, choć jest bardzo duże prawdopodobieństwo,że tak jest.Jest to typowe zachowanie,unikanie rozmów,wychodzenie z domu oraz problemy w łóżku,niby jest wszystko ok,ale my kobiety to wyczuwamy,że jednak coś jest na rzeczy.Napiszę Ci z własnego doświadczenia,że jest to możliwe by po kilkunastu latach małżeństwa odejść i zostawić żonę.To normalne,że masz w głowie mętlik,nerwicę i stany depresyjne ale żeby w miarę normalnie funkcjonować idź po pomoc do lekarza,niech Ci przepisze leki uspokajające i wyciszające.Moim zdaniem  jeszcze nic nie jest przesądzone być może,że przemyśli to wszystko i wszystko wróci do normy.Twój stan jest jak najbardziej normalny każda z nas tak to przeżywała,na zaistniałą sytuację nie ma silnych.Tobie potrzebne jest wyciszenie,wtedy dopiero zaczniesz racjonalnie i rozsądnie myśleć a gdy zmienisz swoje zachowanie to jest nadzieja,że wszystko wróci do normy a Twoje błagania i histeria tylko pogarsza sytuację.Musisz,koniecznie musisz wziąć  się w garść i przestać prosić,błagać,płakać i zabiegać..I jeszcze jedno Ci napiszę,że ratować małżeństwo muszą chcieć dwie osoby czyli Ty i mąż.Daj mu czas na przemyślenia i sobie przy okazji też.Trzymaj się! Dasz radę!

5

Odp: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!

Po pierwsze, jeśli ktoś będzie chciał odejść, to i tak odejdzie.
Po drugie, Twoje płacze, lamenty i wieszanie się na szyi, jeszcze bardziej wkurzą, facet broni się wtedy ucieczką. Nic tym nie wskórasz, tylko stracisz szacunek w jego oczach.
Twój mąż jest w kryzysie, wasze małżeństwo też.
Może i nawet on odejdzie do matki tamtego dziecka, aby się przekonać, czy będzie lepiej.
Pozwól mu na to. Być może będzie tak, że dopiero kubeł zimnej wody, zderzenie się z "realną" ex otworzy mu oczy na to, co miał i stracił.
On teraz nie myśli logicznie, jest pchany emocjami.
Jeśli chcesz odzyskać (choć nikt ci gwarancji nie da) męża, daj mu spokój, wycofaj się, niech idzie.
Ale jest być może też tak, że mąż wcale nie planuje odejścia od ciebie, tylko ty swoim zachowaniem, kiedy on chce sobie wszystko przemyśleć, odpychasz go od siebie, nie dajesz mu chwili na zastanowienie się, płaczesz, dramatyzujesz, nie ma chwili aby się skupić.
Spróbuj się teraz naprostować, pomyśleć na chłodno, nie w emocjach.
Idealnych małżeństw nie ma, twoja idylla legła w gruzach, czas na zmiany w myśleniu o sobie i próbę poradzenia sobie z zaistniałą sytuacją.
Ochłoń, daj mężowi przestrzeń, odsuń się, jak będzie chciał, to niech idzie do tamtej, nie jest jednak tak łatwo porzucić stare życie, małżeństwo (jeśli było dobre i zgodne) na rzecz nowości. Zacznij myśleć o sobie. Na męża i jego decyzje nie masz już wpływu, nie jest twoim niewolnikiem.

6 Ostatnio edytowany przez Alaa (2016-07-16 09:32:42)

Odp: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!

To już nie jest małe dziecko, tamten chłopak to dorosły facet starszy od naszych dzieci. Także nie potrzebuje na co dzień tatusia, żeby z nim mieszkał. Mogą się widywać na mieście, czy gdziekolwiek indziej, bez obecności tamtej kobiety.

Nie teraz nie jest u niej. I ona też nie jest z nim. Bo ja to sprawdziłam i ona cały czas jest u siebie w domu. Ale sama myśl, że oni się kontaktują, że ona bez problemu może do niego zadzwonić, napisać czy pojechać jest dla mnie nie do zniesienia.

7

Odp: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!
Alaa napisał/a:

To już nie jest małe dziecko, tamten chłopak to dorosły facet starszy od naszych dzieci. Także nie potrzebuje na co dzień tatusia, żeby z nim mieszkał. Mogą się widywać na mieście, czy gdziekolwiek indziej, bez obecności tamtej kobiety.

Nie teraz nie jest u niej. I ona też nie jest z nim. Bo ja to sprawdziłam i ona cały czas jest u siebie w domu. Ale sama myśl, że oni się kontaktują, że ona bez problemu może do niego zadzwonić, napisać czy pojechać jest dla mnie nie do zniesienia.

No i?
Co masz zamiar teraz zrobić?
Czy mąż powiedział Ci wprost, że myśli o odejściu, czy to są tylko twoje domniemania.
Dziwnie to wygląda: dobre małżeństwo, informacja, o dziecku, kłótnie histeria, rozstanie??
Albo mąż ukrywał przed tobą sentyment do tamtej, albo wpadłaś w histerię, albo jest coś, czego nie mówisz na temat waszego małżeństwa.
Kiedy twój mąż był z tamtą w związku?

8

Odp: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!

Mąż z tamtą kobietą był w związku zanim się poznaliśmy i jeszcze krótko potem jak go znałam.
To był toksyczny związek, ona go oszukiwała, zdradzała, okradała. Potem jakoś się szybko rozstali, jego rodzice trochę im pomogli. Ona wyjechała i tyle.
Między nami bywały różne zgrzyty. Nie będę ukrywać, że mąż oglądał się za kobietami. Na pewno ze względu na dzieci wiele byłam w stanie przemilczeć. Ze względu na to, że go bardzo kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego, też. Teraz absolutnie nie byłam w stanie tego przemilczeć, przeczekać. No jak on sobie wyobraża że teraz będzie żył na dwa domy? Coś podobnego.
Ja chciałam na nim wymusić żeby zaprzestał jakichkolwiek konaków z tamta kobietą, nawet takich koleżeńskich. Ale on nie da sobie rozkazywać – jak mówi. Poza tym chciał sobie pewne rzeczy przemyśleć, poukładać.  Ale ja nie wiem co to znaczy. Czego mam się spodziewać?

9

Odp: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!

Czyli nie masz zaufania do męża, bo w trakcie małżeństwa dawał ci powody do zazdrości (inne kobiety).
Czy on jest "kobieciarzem"?
Czy jesteś samodzielna, czy raczej zależna od męża - w kwestii finansowej, mieszkaniowej, pracujesz?
Czy mąż cię szanował w związku, czy raczej wyraża postawę: nie będziesz mi rządzić.
Skąd u ciebie pojawiło się przekonanie, że będzie chciał żyć na dwa domy?
Zasugerował Ci to w słowach, czynach, gestach?

10

Odp: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!

Alaa  Twój mąż po bardzo wielu latach dowiaduje się, że jest ojcem. Że ma syna.
No jak można po takiej wiadomości żyć sobie tak jak dawniej? Przecież to trochę taka rewolucja.
Nikt tutaj nie wie, czego masz się spodziewać. Podejrzewam, że Twój mąż sam nie wie, czego się spodziewać.
Pozwól mu zrobić to po swojemu. Każdy by sobie potrzebował przemyśleć, poukładać siebie na nowo. Wyobrażasz sobie nie znać swojego dziecka przez tyle lat?
Może kontakt z matką syna jest właśnie po to? Żeby się o synie dowiedzieć jak najwięcej? Żeby zapytać "dlaczego"?
Dopóki nie wiesz konkretów, nie możesz się domyślać bo zwariujesz. Dlaczego chcesz wariować?

11

Odp: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!

Czyli nie masz zaufania do męża, bo w trakcie małżeństwa dawał ci powody do zazdrości (inne kobiety).
Czy on jest "kobieciarzem"?

On ogólnie jest bardzo wysportowanym przystojnym, zadbanym mężczyzną jak na swoje lata zawsze miał powodzenie wśród kobiet. Czasem sobie pozwala na irytujące mnie żarty z paniami na poczcie czy w sklepie. Ale to jest zawsze : oj daj spokój to tylko żarty. Już raz mieliśmy kryzys z powodu kobiety więc nie chce powtórki.

Czy jesteś samodzielna, czy raczej zależna od męża - w kwestii finansowej, mieszkaniowej, pracujesz?

Pracuje, zarabiam nie tak mało. Ale powiem szczerze on zarabia dużo więcej i dzięki temu możemy pomagać dzieciom. Co tu dużo ukrywać wspólnie stać nas np. na jakieś droższe wakacje, czy lepsze auto. Mnie samej nie stać by było na wiele rzeczy. Czasem mam wyrzuty sumienia, że my nawet nie płacimy rachunków po 50% tylko on więcej, więc staram się to wyrównać pracami  domowymi.

Czy mąż cię szanował w związku, czy raczej wyraża postawę: nie będziesz mi rządzić.

Szanuje mnie i nie mogę powiedzieć żeby kiedykolwiek mi ubliżał. Może będę nieobiektywna ale to on jest osobą lekko dominująca w naszym małżeństwie.

Skąd u ciebie pojawiło się przekonanie, że będzie chciał żyć na dwa domy?
Zasugerował Ci to w słowach, czynach, gestach

Ponieważ zaczął być tam częstym gościem. Nawet w święta urwał się z rodzinnej uroczystości na kilka godzin żeby ich odwiedzić. Raz ona go poprosiła żeby jej przy czymś w domu pomógł i on się zgodził. Raz w kłótni nie wytrzymałam, i w kłótni i bardzo wyrazistymi epitetami wyraziłam się o tamtej kobiecie, to mnie mocno ścisnął za rękę, że mam tak więcej się nie wypowiadać. Po każdej kłótni kiedy czułam, że przegięłam, pierwsza wyciągałam rękę. A on niby się nie gniewał, ale odwzajemniał mojej potrzeby żeby się mocno przytulić, czy jakiegoś ciepłego gestu.

On już miał czas żeby ją zapytać dlaczego mu nie powiedziała, on wie dłużej niż ja, i mieli nie jedną okazję porozmawiać. Więc uważam, że sprawy powinny być wyjaśnione.
To nie jest tak, że ja wariuje histeryzuje. No ale jak widzę, że nie jest ze mną do końca szczery, za moimi plecami umawia się z tamta kobietą, oddala się ode mnie, odrzuca moją miłość. Ja nie wiem co myśleć.

12

Odp: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!

Masz faktycznie nieciekawą sytuację.Twój mąż obdarza wielkim szacunkiem matkę swojego syna ale to tylko bardzo dobrze o nim świadczy.Każda kobieta by była zazdrosna i wcale Ci się nie dziwię.Wydaje mi się,ze Twojemu mężowi potrzebny jest czas by to wszystko poukładał sobie w głowie,dobrze by było gdyby Ci to wszystko jasno wyjaśnił i powiedział,że tamta kobieta to już przeszłość,powinien Ciebie uspokoić i wyjaśnić wszystko byś była spokojna i pewna ale coś mi się wydaje,że skoro tak nie postępuje tylko ucieka od tych tematów to być może jakieś uczucia wobec tej kobiety odżyły.A tak swoją drogą to bardzo fascynująca historia.W jaki sposób Twój mąż dowiedział się,że ma syna z tamta kobietą?

13

Odp: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!

Alaa, po za względnym spokojem i opanowaniem, na tyle ile w tej sytuacji jesteś w stanie z siebie wykrzesać, niewiele możesz zrobić, jak tylko czekać na rozwój wydarzeń.
Jaką masz pewność, że mąż faktycznie o dziecku dowiedział się dopiero niedawno? Takie sytuacje zdarzają się niezwykle rzadko (najczęściej w filmach), aż trudno uwierzyć, że samotna matka unosi się honorem, rezygnuje z alimentów i przez lata sama boryka się z wychowaniem i finansami. Jeśli Twój mąż uzyskuje wysokie dochody, to mógł całymi latami płacić alimenty o czym nie wiedziałaś. Piszesz, że wiesz, że on nie wyjechał z tą kobietą, czy to znaczy, że ona mieszka blisko Was? To też świadczyłoby o tym, że widział o dziecku wcześniej.
Nawet jeśli prawdą jest, że nie wiedział, to jego syn jest już dorosły i sam może decydować o kontaktach z ojcem. Uważam, że w tej sytuacji nagła chęć spędzania świąt z tamtą rodziną, czy nagła potrzeba jego pomocy w domowych sprawach tamtej pani, faktycznie jest podejrzana, skoro przez całe lata radzili sobie sami.
Z pewnością nie jest w porządku brak empatii wobec Ciebie w tej sytuacji, jak sama napisałaś, Ty wiesz o tym od niedawna i masz prawo czuć się niekomfortowo z tą wiedzą.
Mąż powinien mieć wzgląd na Twój stan i obiekcje.
Może jednak dowiadując się o istnieniu syna urządziłaś mu taki armagedon, że on rzeczywiście musiał odizolować się i odpocząć.
Naprawdę sądzisz, że tamta kobieta może stanowić dla Ciebie konkurencję (jest samotna?), jest zapewne w Twoim wieku, a kryzysowi mężowie na ogół spoglądają w kierunku młodszych pań (choć wiadomo, nie ma zasady).
Jesteście zgodnym i udanym małżeństwem, może to działać na Twoją korzyść. Postaraj się więc tymczasem opanować emocje, a gdy mąż wróci, ustalić jakieś zasady funkcjonowania w nowym układzie.

14

Odp: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!

Tak, sprawa musi mieć jakieś drugie dno, bo ewidentny zwrot ze strony męża, brak poszanowania do twoich trosk i obaw, brak komunikacji, musi o czymś świadczyć. Zgadzam się z josz, że bardzo mało jest historii o tym, że kobieta unosi się honorem i nie mówi nic o dziecku. Być może była już z kimś w związku, w tym czasie zaszła w ciążę z twoim mężem, zataiła prawdę, kto jest ojcem dziecka (dla świętego spokoju). Być może teraz rozstała się z partnerem i dla zapewnienia sobie komfortu materialnego, próbuje twojego męża podejść tym dzieckiem. Gdybam oczywiście, bo niewiele piszesz o tej kobiecie i jej dotychczasowym życiu. Zastanawiające jest też, że twój mąż nie chciał przeprowadzić badań na ojcostwo, choć może o tym nie piszesz. Być może jest też tak, że ta kobieta, to stara miłość męża, a z tobą związał się z rozsądku. Nie zawsze wiemy w 100% o motywacjach naszych partnerów i być może jest też tak, że z twojej strony wasze małżeństwo wydawało się zgodne i dobre, z jego strony już nie. Oczywiście, wszystko to, co piszę, do domysły.

15

Odp: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!
Lillka-15 napisał/a:

. Być może jest też tak, że ta kobieta, to stara miłość męża, a z tobą związał się z rozsądku. Nie zawsze wiemy w 100% o motywacjach naszych partnerów i być może jest też tak, że z twojej strony wasze małżeństwo wydawało się zgodne i dobre, z jego strony już nie. Oczywiście, wszystko to, co piszę, do domysły.

Gdyby przez całe lata mąż wzdychał do tamtej, to już dawno by się wydało, ale masz rację, tamta najwyraźniej ma jakiś interes, skoro tak się uaktywniła.

16 Ostatnio edytowany przez Lillka-15 (2016-07-17 12:19:47)

Odp: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!
josz napisał/a:
Lillka-15 napisał/a:

. Być może jest też tak, że ta kobieta, to stara miłość męża, a z tobą związał się z rozsądku. Nie zawsze wiemy w 100% o motywacjach naszych partnerów i być może jest też tak, że z twojej strony wasze małżeństwo wydawało się zgodne i dobre, z jego strony już nie. Oczywiście, wszystko to, co piszę, do domysły.

Gdyby przez całe lata mąż wzdychał do tamtej, to już dawno by się wydało, ale masz rację, tamta najwyraźniej ma jakiś interes, skoro tak się uaktywniła.

Uwierz mi josz, można się nieźle kryć. Można też kochać aktualnego partnera, doskonale wypełniać rolę małżonka i ojca, a swoje czuć i myśleć. Wystarczy tylko bodziec, a już stare emocje wypłyną na wierzch.

Ja tam nie uważam, że małżeństwo autorki było aż tak udane. Facet kobieciarz, z rysem patriarchalnym, nie wiem czy można się czuć w takim układzie bezpiecznie i ufać.

Poza tym autorka pisze:

Alaa napisał/a:

Uważam, że małżeństwo to jedna z kilku rzeczy które mi się w życiu naprawdę udały. Chociaż czasem mam wrażenie, że to ja go kocham bardziej, ja się bardziej staram, jestem bardziej wyrozumiała. .

17 Ostatnio edytowany przez Alaa (2016-07-17 21:56:21)

Odp: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!

To było tak, że wtedy po ich rozstaniu ona wyjechała daleko, bo tam miała rodzinę. Z tego co wiem jakiegoś faceta też miała, ale dzieci nie mieli. Może chciała tu wrócić wcześniej ale jak się dowiedziała, że już nie ma do kogo i do czego, to tam została. Ale teraz najwidoczniej się rozstała z tym facetem, bo jest sama.  Z tego co wiem ten chłopka ciągnął tu, na studia, i na stałe. No i ona też wróciła. Z tego co wiem, to ten chłopak nawiązał kontakt, z moim mężem. Badania DNA są wykonane.
Czy ona dla mnie jest konkurencją? Teoretycznie to ja jestem młodsza 10 lat od męża a oni są albo na równych latach albo ona z rok młodsza. Ale kiedyś byli zakochani, widać jakiś sentyment pozostał. A ja się mężem nie zamierzam dzielić.

Mąż ma charakter macho, co to siebie nie pozwoli dyrygować sobą. I kłótnie z nim, mam przegrane jak w banku. Bo ja znów jestem tak, że łamie mi się głos, zaczynam płakać. Mam słaba odporność psychiczną. Co nie znaczy, że zawsze ustępuje. Podam Wam inną sytuacje, w zimę mąż mi zakomunikował, że jedzie ze znajomymi w góry na skoki, ja też chciałam jechać ale to miał być męski wyjazd. Więc go prosiłam, żeby to odwołał i żebyśmy wybrali się razem. A on miał taki argument żebym pojechała ale ze swoimi koleżankami. Ok.
Więc za jakiś czas sama wybrałam się do na długi weekend do SPA, a już drugiego dnia on zrobił mi niespodziewaną wizytę. Nie mówię, że zepsuł mi plany, bo właściwie spędziliśmy miło razem czas, ale miałam wrażenie, że on chciał mnie sprawdzić.

Kolejna sytuacja, ostatnio jak się pokłóciliśmy o wiadomą sprawę,  pod wieczór mieliśmy mieć gości, więc na ten czas było całkowite zwieszenie broni. Było naprawdę miło. Jak goście poszli, powiem tka lubię sprzątać od razu nie czekać na rano. On uważał, ze nie jest w stanie mi pomóc, żebyśmy to na jutro zostawili, jak już zmywarka będzie działać. W sumie nie było tego dużo, więc pomyślałam, że zrobię to sama. Jak już zmywałam to stawał za mną, cały czas mnie namawiał, żebyśmy już teraz poszli razem się położyć. Więc mówię, żeby mi pomógł to wcześniej skończę i będziemy mieli czas dla siebie. No ale on nie pomógł i zaczął z innej strony : acha a więc się gniewasz. No i jeszcze się gorzej pokłóciliśmy.

18 Ostatnio edytowany przez josz (2016-07-17 22:17:58)

Odp: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!

Alaa, uważam, że nie możesz mu zabronić kontaktów z synem, niestety, ale kontakty z mamusią, to już inna sprawa. Pani do tej pory radziła sobie sama i nich tak pozostanie.
W tej kwestii nie odpuściłabym. Jeśli okaże się, że mąż nie liczy się z Twoim zdaniem, lub wyjdzie na jaw, że Cię oszukuje, postaw sprawę na ostrzu noża.
Musisz byś twarda, bo przegrasz i będziesz żyła w trójkącie.
Jeśli swojego czasu, mąż zrobił Ci taka niespodziankę, to może zrób mu teraz podobnie, chyba, że nie znasz jego aktualnego miejsca pobytu, a to już niefajnie.

19

Odp: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!

To kiedy oni to dziecko poczęli i dlaczego ona nie powiedziała mu o ciąży?

20 Ostatnio edytowany przez adiafora (2016-07-17 23:27:41)

Odp: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!

przykre, ale niewiele możesz. To on zdecyduje o waszej przyszłości, jak zawsze.
Wydaje mi się, że narzucanie się tylko pogorszy sprawę. Daj mu czas i przestrzeń. Niech się zastanowi, przemyśli. Ty najwyżej możesz mu powiedzieć, co czujesz w związku z tą sytuacją, co czujesz do niego...porozmawiać o swoich uczuciach szczerze jak tylko się da, bez krzyków, płaczu i histerii. 
Zawsze jestem za tym, aby naprawiać związek, niż się unosić złością, dumą czy czymkolwiek i rozstawać, zwłaszcza po tylu latach. Pod warunkiem, gdy jakieś uczucie obustronne jeszcze się tli. Bo gdy kocha tylko jedna strona to szanse zerowe.
Nie wiem, jakie uczucia żywi wobec Ciebie mąż. Od tego chyba wiele zależy.

21

Odp: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!

Trudno mi uwierzyć, że on nie wiedział wcześniej o istnieniu syna. Uaktywnił się, gdy syn z mamusią wrócili do ich miasta.

Alaa napisał/a:

W pewnych okolicznościach dowiedziałam, że mąż ma nieślubnego syna

Jakie to były okoliczności? Najpierw się wydało, a potem mąż się przyznał?

Alaa napisał/a:

A ja tęsknie za nim bardzo, już nie wiem co ze sobą robić, mam nerwice, to pewne. Depresje, ataki paniki, ciągle mi niedobrze, płacze z byle powodu. Wyje głośno jak nikt nie słyszy, jestem przerażona tym co to dalej będzie, czy on mnie tak na serio zostawi. Tyle lat małżeństwa nic nie znaczy dla niego?  Obiecaliśmy sobie wstrzymać kontakty, ale ja nie mogę wytrzymać. Jak ja mam walczyć o to małżeństwo? Co ja mam zrobić?  Nie mam z kim pogadać, szukam na ten temat książek, artykułów, porad i tak trafiłam na to forum, ja już naprawdę nie wiem co robić.

Na co ten facet liczy, nie dość, że zastrzelił żonę taką informacją, to jeszcze wymaga spokoju i akceptacji.
Ten syn jest dorosłym człowiekiem, nie wymaga opieki, ojciec nie musi ustalać z jego matką terminu kontaktów, on po prostu nadużywa sytuacji.To wyjście w czasie świąt, było niczym policzek. Była miłość, najwyraźniej szuka kontaktu, a mąż chętnie korzysta.
Teraz wyjechał zostawiając żonę w totalnej rozsypce, nie wydaje się, żeby się tym przejmował. Gdzie zrozumienie dla jej uczuć?
Obiecali sobie wstrzymać kontakty? Czy może on wymógł to na żonie i postawił ją przed faktem dokonanym?
Alaa, zamiast wykańczać się nerwowo, weź urlop, wyjedź gdzieś nie informując męża. Nie chce kontaktu, ok, Ty też nie, przeżyjesz, a gdy wróci ustal z nim kwestie zabezpieczenia finansowej przyszłości Waszych wspólnych dzieci, postaw twarde warunki na co nie wyrażasz zgody i trzymaj się tego, nawet, gdybyś musiała odejść.
Odpuścisz, przegrasz.

22 Ostatnio edytowany przez Lillka-15 (2016-07-18 08:49:21)

Odp: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!

Alaa - przykro mi, ale z tego co piszesz, to ja nie widzę waszego małżeństwa tak różowo, jak ty. Żyjesz jak trusia, pod dyktando dominatora, który pewnie niejeden raz cię poniżył, oglądając się za innymi babami, flirtując, kto wie, co z tą kobietą go łączy (choć przeczuwasz). Z tego co piszesz, mąż w ogóle się z tobą w tych sprawach nie liczy, wysyła cię do SPA, aby zamknąć ci buzie, a ty na to lecisz. Ty dobrze czujesz, że sprawa śmierdzi, że mąż coś ukrywa i kombinuje z tamtą. Oprócz lamentów, pewnie nie zrobisz nic, bo boisz się jego gniewu, tego, że możesz stracić dotychczasowy poziom życia (sama piszesz, że nie mogłabyś sobie na wiele pozwolić, bez pieniędzy męża - dużo kobiet to trzyma w związku).

Na twoim miejscu (bo i tak jesteś na pozycji przegranej, mąż robi co chce) zorganizowałabym spotkanie we 3 i ustaliła dalsze postępowanie - sorry, ale taka informacja wymaga USTALEŃ dla każdego. Widzenie ojca z synem to odrębna sprawa. Nie może być tak, że dygasz się każdego dnia, bo mąż leci do tamtej, nawet w dzień świąteczny. Nie widzę innego wyjścia, przy twoje niskiej pozycji w tej rozgrywce jak ustalić warunki. Nie pozwól aby mąż i tamta kobieta rozdawali karty, żeby sprawa śmierdziała, a ty obgryzasz paznokcie i zaciskasz zęby. Zdejmij klapki z oczu, bo Twój mąż to niezły manipulator.

23

Odp: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!
Lillka-15 napisał/a:

Na twoim miejscu (bo i tak jesteś na pozycji przegranej, mąż robi co chce) zorganizowałabym spotkanie we 3 i ustaliła dalsze postępowanie - sorry, ale taka informacja wymaga USTALEŃ dla każdego. Widzenie ojca z synem to odrębna sprawa. Nie może być tak, że dygasz się każdego dnia, bo mąż leci do tamtej, nawet w dzień świąteczny. Nie widzę innego wyjścia, przy twoje niskiej pozycji w tej rozgrywce jak ustalić warunki. Nie pozwól aby mąż i tamta kobieta rozdawali karty, żeby sprawa śmierdziała, a ty obgryzasz paznokcie i zaciskasz zęby. Zdejmij klapki z oczu, bo Twój mąż to niezły manipulator.

Nie, to nie jest dobry pomysł. Problem dotyczy męża i żony i tylko oni muszą dojść do jakiegoś porozumienia między sobą.
Zapraszanie do rozmowy tej drugiej mija się z celem, byłoby to dodatkowe upokorzenie dla żony i niby co mieliby ustalić, dyżury męża, raz przy jednej, raz przy drugiej?

24

Odp: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!

Jakie upokorzenie? Trzeba sie dowiedzieć jakie sa motywacje tej kobiety i co mąż z nią kombinuje. Tu chodzi o małżeństwo i nieślubne dziecko i ona jak najbardziej w tym układzie powinna zostać poinformowana. Niestety mąż ma ja gdzies i kobieta siedzi jak trusia. Nie ma juz nic do stracenia.

25

Odp: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!

Ja się dowiedziałam (nie będę zdradzać szczegółów) u męża w pracy. W każdym razie, on mnie wziął na bok i poprosił żebym nie robiła żadnych scen, zwolnił się wcześniej i zabrał mnie do domu. A a właściwie do lekarza, bo zasłabłam i źle wyglądałam. Potem spałam jakieś długie godziny więc armagedonu nie było. On sobie potem wyrzucał, że chciał mi powiedzieć osobiście, no ale faktycznie ostatnio byliśmy zabiegani. Na początku nie było kłótni, te przyszły z czasem. Wiem, gdzie jest, ale nie mam możliwości tam pojechać. Ja na razie nie bardzo wezmę urlopu, bo byliśmy już na wakacjach.

26

Odp: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!

Alaa - ale co Ty masz zamiar zrobić, bo na razie od wołania "pomocy, mąż chce odejść", przeszłaś do relacjonowania faktów w waszego życia. Co zamierzasz? smile.

27

Odp: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!

Śmieszne jest to, że chłop pojechał pomyśleć zostawiając żonę, z dziećmi, z najczarniejszymi myślami. Nie wiem ile trwa ten stan, ale na Twoim miejscu także pokusiłabym się o wyjazd gdzieś daleko. Musisz tylko przypomnieć gachowi, że prócz nieslubnego, ma jeszcze dwójkę Waszych i niech odpoczywa szybciej bo Ty też musisz.

28 Ostatnio edytowany przez josz (2016-07-18 20:59:58)

Odp: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!
Alaa napisał/a:

Ja się dowiedziałam (nie będę zdradzać szczegółów) u męża w pracy. W każdym razie, on mnie wziął na bok i poprosił żebym nie robiła żadnych scen, zwolnił się wcześniej i zabrał mnie do domu. A a właściwie do lekarza, bo zasłabłam i źle wyglądałam. Potem spałam jakieś długie godziny więc armagedonu nie było. On sobie potem wyrzucał, że chciał mi powiedzieć osobiście, no ale faktycznie ostatnio byliśmy zabiegani. Na początku nie było kłótni, te przyszły z czasem. Wiem, gdzie jest, ale nie mam możliwości tam pojechać. Ja na razie nie bardzo wezmę urlopu, bo byliśmy już na wakacjach.

Same cierpkie słowa cisną mi się na usta (i na klawiaturę), gdy pomyślę jak podle potraktował Cię Twój mąż i nadal traktuje. Z tego co piszesz wynika, że wszyscy wiedzieli (przynajmniej inne osoby) o jego nieślubnym synu, a Ty dowiedziałaś się na końcu i do tego w nieciekawych okolicznościach.
Gdybyś wiedziała o tym, że on ma dziecko przed ślubem, miałabyś jakiś wybór.
Nic go nie usprawiedliwia, nie miał prawa dopuścić do takiej sytuacji, powinien przede wszystkim chronić Ciebie i Waszą rodzinę.
Z tego wynika, że doznałaś szoku na tę wiadomość, a on dbał tylko o to, żebyś scen nie robiła.
Alaa, nie możesz kierować się strachem i ze względu na miłość do niego godzić się na jego warunki, to Ty stawiasz warunki.
Istnienie syna jest faktem i tego nie zmienisz, ale jak już wspominałam, to jest dorosły facet, czasu się nie cofnie i on dzieciństwa z ojcem już nie odzyska.
Na pewno będą się kontaktować, żeby poznać się i cokolwiek nadrobić. Podejrzewam, że być może finansowo mąż też będzie chciał go wspierać, żeby mu wynagrodzić minione lata, co w pewnym sensie odbije się na Waszym budżecie rodzinnym. Te sprawy tez powinnaś z nim ustalić.
Żadnych tajemnic, masz prawo znać poczynania męża i nie godzić się na spotkania z matką chłopaka, te spotkania nie mają żadnego uzasadnienia, zwłaszcza po tym, co Ci zrobił.  Jak widać on chce być teraz ojcem dwóch rodzin, Alaa, jeśli będziesz uległa z lęku o małżeństwo, za jakiś czas staniesz się wrakiem człowieka.
Czy Wasze dzieci wiedzą o istnieniu brata, macie wspólnego syna?

29

Odp: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!

Wszyscy atakują męża autorki i pewnie maja rację. Postąpił okropnie, wyjechał zostawił ja w niepewności co do dalszego trwania ich związku. Dlaczego tak się zachowuje, pewnie dlatego, ze nie szanuje kobiet z którymi się wiąże. Nie wiemy (autorka tez nie pisze) jak wyglądało rozstanie jej męża z poprzednia partnerka (matką jego dziecka), co było lub kto był przyczyna zerwania związku. Poprzednia partnerka musiała przeżyć wielką traumę skoro nie była później wstanie poinformować męża autorki ze mają dziecko, wzięła trud wychowania dziecka na własne barki, bo może czuła wielką krzywdę i nie chciała mieć z nimi do czynienia. Autorka pisze, że znała swojego męża w czasach jak jeszcze był on z matka jego pierwszego dziecka, może nawet to ona była przyczyna porzucenia tej kobiety (wcale nie twierdzę że świadomie weszła i rozbiła ten związek), ona  wie tylko tyle co jej powiedział maż. To mąż zna przyczynę dlaczego tamta milczała tyle lat. A może autorka jednak  świadomie rozbiła ich związek dlatego tak teraz popadła w taka histerię (może obawia się jej zemsty). Jednak nie  wydaje mi się ze powinnaś autorko obawiać się tej kobiety, ona zemścić się mogła ponad 20 lat  temu, wtedy mogła wpaść do waszego domu z dzieckiem na reku i przewrócić wasz dom do góry nogami jednak tego nie zrobiła, może dlatego, że czuła wielki żal do męża autorki  i nie chciała z nimi mieć do czynienia, faktem jest że wzięła cały trud wychowania dziecka na siebie.  Maż autorki tylko wie jak wyglądało ich rozstanie, on wie czy delikatnie czy z wielkim hukiem wyrzucił dziewczynę ze swojego życia, później nie zadał sobie nawet trudu sprawdzić czy gdzieś nie chowa się jego dziecko (współżył z nią to powinien się z tym liczyć), on szybko zapomniał o niej i nie wydaje mi się, że teraz odżył w nim jakiś sentyment, prędzej dopadły go wyrzuty sumienia i teraz chciałby wyjść z tej sytuacji jakoś z twarzą, dlatego nawiązał kontakt z matka swojego syna i z nim również, ostatecznie winien jest jej i to duże pieniądze (nie płacił na syna). Może trudno mu patrzeć w oczy swojemu synowi bo zdaje sobie sprawę, że samotna matka poniosła cały trud utrzymania dziecka i nie była wstanie zapewnić swojemu synowi warunków jakie on  zapewniał swojej aktualnej rodzinie. Wy żyliście w dobrobycie, jego dziecko nie koniecznie. Może mu najzwyczajniej w świecie wstyd.
Autorko twój mąż  jest też w rozsypce, może potrzebował wsparcia i poparcia go w pomyśle zadość uczynienia matce i synowi (jeżeli ma honor to tak powinien zrobić, chyba że ona zrezygnuje z tego). Ty w pierwszej chwili zasłabłaś (mogła cię nagła wiadomość zmieść z nóg) jednak później zamiast z nim na spokojnie poszukać jakiegoś rozwiązania, które pozwoliłoby mu wyjść z tego z podniesiona głowa (będzie spotykał się przecież ze swoim synem) zaczęłaś mu robić awantury. Nie dziwię się, ze zwiał i teraz zastanawia się co zrobić.
Na twoim miejscu zachowałabym spokój, nie wydzwaniała i nie jeździła (może twój maż podświadomie obwinia cie o to co się stało 20 lat temu), napisałabym tylko do niego, że przemyślałam sprawę i jeżeli podejmie decyzje o pozostaniu z nami  to będę go wspierać w każdej decyzji gratyfikacyjnej za wychowanie dziecka dla matki jak i ich syna.
Masz  szansę na uratowanie swojej rodziny, a maż na wyjście z tego z choćby jakimś minimalnym honorem, pamiętaj ze o tej sprawie wie więcej ludzi i dla męża może być bardzo niekomfortowa ta sytuacja i dlatego ucieka.

30

Odp: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!
azbestowa2 napisał/a:

Nie wiemy (autorka tez nie pisze) jak wyglądało rozstanie jej męża z poprzednia partnerka (matką jego dziecka), co było lub kto był przyczyna zerwania związku. Poprzednia partnerka musiała przeżyć wielką traumę skoro nie była później wstanie poinformować męża autorki ze mają dziecko, wzięła trud wychowania dziecka na własne barki, bo może czuła wielką krzywdę i nie chciała mieć z nimi do czynienia. Autorka pisze, że znała swojego męża w czasach jak jeszcze był on z matka jego pierwszego dziecka, może nawet to ona była przyczyna porzucenia tej kobiety (wcale nie twierdzę że świadomie weszła i rozbiła ten związek), ona  wie tylko tyle co jej powiedział maż.

Alaa napisał/a:

Mąż z tamtą kobietą był w związku zanim się poznaliśmy i jeszcze krótko potem jak go znałam.
To był toksyczny związek, ona go oszukiwała, zdradzała, okradała. Potem jakoś się szybko rozstali, jego rodzice trochę im pomogli. Ona wyjechała i tyle.

To prawda, Alaa wie tyle, ile powiedział jej mąż. Trudno też winić jej męża, że nie interesował się byłą dziewczyną, wyjechała, stracili kontakt, on założył rodzinę.
Jeśli urodziła jego dziecko, to miała obowiązek poinformować go o tym, jeśli tego nie zrobiła, to tylko ona ponosi odpowiedzialność za całe zamieszanie. Trudno mi uwierzyć, że tak po prostu zrezygnowała z alimentów.
Żyła w związku z innym mężczyzną i być może tamten ich utrzymywał, może nawet sądził, że jest ojcem?
Jeżeli faktycznie Alaa była przyczyną rozpadu ich związku, to wcale nie jest pewne, że tamta kobieta, teraz po latach, gdy została sama, z premedytacją postanowiła wywrócić ich życie do góry nogami. Sam fakt ujawnienia po latach istnienia syna, do tego różne potrzeby, do spełnienia których nagle potrzebny jest mąż autorki, może wskazywać na nieczyste intencje.
Sytuacja autorki jest nie do pozazdroszczenia, zwłaszcza, że jej mąż zachowuje się fatalnie. Nie wykazuje za grosz zrozumienia dla jej stanu i uczuć.
Gdyby był w porządku, zapewniłby jej komfort psychiczny, wyjaśnił sytuację, nie ukrywał do końca tak niefortunnej tajemnicy, ustalił zasady kontaktów z "nowym" synem, a przede wszystkim nie doprowadzał do dwuznacznych sytuacji.
Trudno oczekiwać, żeby Alaa cieszyła się nowym szczęściem męża i godziła na życie w nowej wielkiej rodzinie. Syn - tak, jego mamusia - nie, to nie jest zdrowy układ.

31

Odp: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!

Ja tam poczekam na kolejny wpis autorki (coś nam dawkuje opowieść?), bo robi się głuchy telefon i brazylijska telenowela smile. Stawiam na to, co powiedziałam w innych postach i jestem ciekawa, co zrobi autorka smile.

32

Odp: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!
azbestowa2 napisał/a:

Wszyscy atakują męża autorki ...

no... nie wszyscy.

33

Odp: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!

Witajcie.
Wybaczcie za moją oszczędność w pisaniu, ale na forum wchodzę tylko gdy mam chwile dla siebie, a tych ostatnio mam mało.
Dowiedziałam się więcej i mi się w całość składa. Po prostu ona spotykała się z dwoma facetami naraz. Oficjalna wersja jest taka, że tamten wiedział, że wychowuje nie swoje dziecko ale swoich mieć nie mógł więc zaakceptował sytuacje. Ale moim zdaniem. On nie wiedział i  jak się dowiedział to  nie chciał ich znać.
Ja męża znam stąd, że nasze rodziny się znały. Jego rodzice nie akceptowali tamtej dziewczyny,     nawet jego znajomi jej nie lubili. A mnie jakoś polubili i zaakceptowali. Jego rodzice bardzo się cieszyli z naszego ślubu. Ostatnio właśnie mu to wykrzyczałam, ze przecież siłą go nikt nie zmuszał, ani nie namawiał na to żeby się mi oświadczył, a ja się teraz tak czuje jakbym go siłą na do małżeństwa zmusiła.   
Poza tym nasze dzieci też to przeżywają i nawet nie chcą poznać tamtego chłopaka. Ja ani nie namawiam, ani nie zabraniam. Na tym tle też doszło do awantury między mężem a córką i ja stanęłam w jej obronie, bo ona miała racje. No a mąż mi potem wypomniał, że nie ma żadnego wsparcia z moje strony. Chociaż później to ja namówiłam córkę do zgody z ojcem.
Ale przeczytałam co piszcie, przyznam szczerze, może zabrzmi nie najlepiej, ale o kwestie finansowe też się rozchodzi. Moje dzieci i ich przyszłość są dla mnie najważniejsze.
Wiem, że to egoistycznie zabrzmi, ale trudno mi było znieść myśl, że mąż kogoś praktycznie obcego, traktuje na równi z naszymi dziećmi. Może go zawiodłam, bo nie umiałam dać wsparcia.
I zrobiłam, jeszcze jedną rzecz za która mi wstyd, to ja jego uderzyłam, on kobiety by nie uderzył, ale właśnie po tym się wyprowadził. Ale według rady, napisałam mu wiadomość, że przepraszam to już wcześniej, ale, że  przemyślałam wszystko, spróbuje go wspierać.

34

Odp: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!

Alu twój mąż potrzebuje wsparcia, nie ataku. Dla niego ta sytuacja tez była zaskoczeniem (tak wynika z tego co teraz napisałaś), odkładał tę informację na później bo pewnie nie wiedział jak cię poinformować w możliwie jak najdelikatniej i chyba miał rację, że się obawiał twojej reakcji. Wasze dzieci przeżywają to bo widzą jak reagujesz na zaistniałą sytuację, oni stają po twojej stronie, bo czują że musza cię wspierać jako osobę skrzywdzoną, ale zrozum tu nie ma winnych. Twój mąż nie zrobił nic złego, on nie oszukał cię przed ślubem i nie żył w kłamstwie.

Pewnie dla twojego męża wasza reakcja była dużym zaskoczeniem, zamiast pomóc mu rozwiązać problem to go zaatakowaliście i ty i dzieci. Wierzę ze kwestia finansowa odgrywa tu dużą rolę, ale pomyśl  że gdyby twój mąż płacił alimenty przez te ponad 20 lat to w sumie i kwota byłaby dużo  może  większa, może maż chce jakoś wynagrodzić swojemu synowi to, że nie był dla niego ojcem. To jego syn i jeżeli ojciec chce w jakiś sposób wynagrodzić to swojemu dziecku to, przykro mi bardzo Alu ale tu powinnaś go wspierać,  bo on m może chcieć wyjść z twarzą z tej sytuacji, choćby dla własnego lepszego samopoczucia.  Rozumiem, ze twoje dzieci są dla ciebie najważniejsze, ale dla niego ten syn to też jest jego dziecko i nie ma teraz znaczenia, że dotychczas było to obce dziecko teraz jest jego i on może czuje się w obowiązku mu to jakoś zrekompensować.

Alu jak będziesz tak się zachowywać to on odsunie się od ciebie i waszych dzieci bo nie masz prawa wymagać  aby wasze dzieci kochał bardziej.
Skoro napisałaś mu, że przepraszasz i będziesz go wspierać w jego decyzji jaką podejmie względem swojego o syna to teraz musisz czekać na efekty tego listu, nie narzucaj się mu za bardzo on musi (bo ma wiele do przemyślenia) zastanowić się jak ma dalej postępować , a ty  postaraj się przełamać  i zaakceptować ten stan bo to może ponownie scalić waszą rodzinę.  Nikt nie wie do końca co się dzieje w duszy twojego męża, jakie emocje nim targają. Wyobraź sobie sytuację, ze budzisz się z jakiejś śpiączki po roku  czy dwóch i od lekarzy czy domowników dowiadujesz się że między czasie byłaś w ciąży, odrzuciłabyś to dziecko (może to głupi przykład, ale jednak pomyśl jak byś postąpiła).   Twoje dzieci też zaakceptują nowego brata jak zobaczą, że ty go akceptujesz ich reakcja zależy w dużej mierze od ciebie. On też nie będzie musiał spotykać się potajemnie  ze swoim synem i zarazem z tą kobietą bo w waszym domu będzie miał z nim kontakt. Nawet gdyby  chciał z nim wyjechać sam na sam aby lepiej się poznać, to tez pozwól mu na to.

Alu napisz czy była jakaś reakcja męża na twój list?

35

Odp: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!

Ja się już zgubiłam w tej historii smile. Kto, co, gdzie kiedy? Co się teraz dzieje i co autorka zrobi - nie wiadomo wink.

36

Odp: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!

Jak mu napisałam, to potem do mnie zadzwonił, powiedział, że  zamierza skrócić swój pobyt tam, i postara się wrócić jak najszybciej, bo przemyślał wiele spraw. Cokolwiek to znaczy.
Ja się próbuje jakoś przygotować, żeby porozmawiać na spokojnie. Wiem, że jemu też jest ciężko.
Tak dla jasności nasze dzieci są już dorosłe i nie mieszkają z nami, więc kłótni nie słyszały. I ja ich na ojca nie buntuje, wręcz przeciwnie.
Jak dotąd mąż jest wspaniałym ojcem, dzieci są bardzo za nim. Poświęca im czas, daje pieniądze, interesuje się tym co u nich, mają świetny kontakt. Córka jest zazdrosna o nowego brata. Zawsze było tak, że my trzymaliśmy się we czwórkę, my i nasze dzieci. Teraz faktycznie mąż ostatnio mnóstwo czasu poświecił tamtemu chłopakowi ja starłam się zrozumieć, ale to, że spędza też ten czas z obcą kobietą, było już ponad moją cierpliwość. Ale fajnie, że mi naświetliliście sprawę.
Co zamierzam, na pewno chce okazać mężowi swoje wsparcie, zapewnić że go bardzo kocham, że mi zależy na naszym małżeństwie.
Ale żeby przekonać się do tego chłopaka sama potrzebuje na to więcej czasu.

37

Odp: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!

Witam, jestem tu nowa, ale potrzebuję pomocy i wsparcia.
Jestem mężatką od 11 lat, razem jesteśmy 21 lat. Przez 10 lat czekałam na niego ponieważ miał żonę i dziecko. Po tych 10 latach wziął rozwód ponieważ jego zona wyprowadziła się z domu. Zamieszkaliśmy razem wraz z jego córką wtedy miała 14 lat. Po kilku miesiącach mieszkania razem w trójkę wzięliśmy ślub a po dwóch latach urodziłam naszą córeczkę. Od samego początku małżeństwa to na mnie spoczywały wszelkie obowiązki domowe, dodam że oboje z mężem pracujemy zawodowo. Pokochałam jego córkę jak swoje dziecko. Mój mąz zawsze miał bardzo duży popęd seksualny, ja przed śluem również miałam większą ochotę na seks. Natomiast gdy doszły obowiązki związane z domem, wychowywaniem dziecka stałam sie bardziej oziębła i zaczęlam żadziej kochać się z mężem. On poznał kobietę, oczwiście wypierał się wszystkiemu było to 7 lat temu. Ja przeszłam do porządku dziennego, wróciliśmy do siebie. Następnie dowiedziłałam się, że chodził do burdeli. Też się wyparła, ja go znowu przyjęłam. Ile było kobiet innych po drodze nie wiem.
W lutym tego roku mój mąż pojechał do sanatorium a moja córka przez ten okres czasu spała ze mną. Po powrocie z sanatorium mąż był nadal czuły w stosunku do mnie. Niestety córka nadal chciała ze mną spać. Mąż zaczął wieczorami biegać, na początku z 1,5 godziny dziennie. gdy wracał z biegania budził mnie i szłam razem z nim do sypialni, ale zdażało się, że nie wstałam i do rana spałam z córką. W okolicach kwietnia mąż zaczął bardziej intensywnie wieczorami biegać od 21.00 do około 23,30, przestał mnie budzić. Na początku nie zauważyłam tego. Natomiast na początku czerwca chciałm wrócić do sypialni, gdzie on spał już od kilku tygodni sam. ja od czasu do czasu do niego przyszłam ikochaliśmy się, ale już nie były to zbliżenia takie jak dawniej. Gdy już na dobre chciałam porozmawiać znim co się dzieje on powiedział, że nie interesuje go już seks i że w zamian za to zajął się sportem. Zaczął być bardzo arogancki w stosunku do mnie. nie pomogły seksowne fatałaszki po prostu nie i koniec powiedział że to ja wybrałam taki model rodziny.
Mnie coś podkusiła i podłożyłam mu do auta telefon no i się wydało. Słyszałam jak przez ponad pół godziny rozmawia z jakąś kobietą, zwracał się do niej kochanie, myszko, opowiadał, że nie sypia ze mną, mówił aby sie popieściła przez telefon aby on to słyszał. Ja mu niestety powiedziłam o tym co słyszała a on się tego wyparł i powedział, że to ja doprowadziłam go do takiego stanu, że mówi sam do siebie. Nie wiem co mam robić. Ja nie chcę mieszkać z nim pod jednym dachem, a on mówi że dla dobra dziecka musimy stwarzać pozory. Ja tak nie potrafię, abym nie mogła do niego podejść, przytulić się, kochać się z nim, trzymać na spacerach za ręce. On jest i był całym moim życiem. Co mam robiś. On śpi w sypialni a ja w salonie. Wypłakałam oceany łez. Nie wiem co robiś proszę o pomoc.

38

Odp: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!

moniazuzia, załóż swój odrębny wątek.

39 Ostatnio edytowany przez Alaa (2016-07-28 21:20:06)

Odp: Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!

Monizuzia podstawowym błędem, jest spaniem z dzieckiem. Mąż poczuł się odrzucony. Już sobie wyobrażam mojego, co by na to powiedział jakbym się obok nie niego nie kładła spać.
Jakoś tak zimą, zdarzało mi się zasnąć po M jak Miłość na kanapie w salonie, to po mnie przychodził i mnie przenosił.
Mój też ma wyjątkowo duże zamiłowanie do seksu. Ja mu od początku mówiłam, że jeżeli będzie taka sytuacja, że ja będę przemęczona opieką nad dziećmi i obowiązkami domowymi niech zapomni o seksie. Widać trafiłam w samo sedno, bo starał się organizować wszystko tak, żebym miała dużo czasu na relaks i dla niego.
Na niektóre rzeczy nie ma chyba reguły. Ja wiem, że mój nie raz był w klubie go-go.  I wcale nie jestem z tego powodu zadowolona. No ale burdel to faktycznie przesada, mąż złamał wszelkie zasady. Ile mąż ma lat?

Mąż wrócił na początku zaczęliśmy się dogadywać. Ale jak odkryłam, że on bez mojej wiedzy i zgody wypłacił sporą część oszczędności, brak słów. Co prawda tam były tylko jego pieniądze, ale jesteśmy małżeństwem więc traktuje to jako nasze wspólne zabezpieczenie. Ja wiem, że to syn, ale przerasta mnie to. Nachodzą mnie takie myśli, a co jeżeli to jakiś naciągacz, złodziej. Mąż go nie wychowywał to nie wie co to za człowiek. Może mąż będzie miał lub ma mi to za złe, ale ja nie chce żeby on zapraszał syna do nas. Przynajmniej na razie, dopóki go sam dobrze nie pozna.
Jakoś tak mi trudno z tym, że już nie będzie jak dawniej.

Już czuje, że nie jest tak jak kiedyś. My się nigdy nie kłóciliśmy o pieniądze. A teraz są zgrzyty sad

Posty [ 39 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Kocham męża, chce ratować małżeństwo, a on chyba chce odejść. POMOCY!

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024