Mam pewien problem...Otóż mam wrażenie,że mój partner nie traktuje mnie do końca tak jak facet powinien traktować kobietę. Takie trochę traktowanie z góry i jakby kobieta była niżej w hierarchii niż facet i to jest odczuwalne i w życiu codziennym i w łóżku.
Po pierwsze jak mu zwracam na coś uwagę to robi się nerwowy no bo jak jemu można w ogóle uwagę zwracać jak robi wszystko tak jak należy. Kilka razy słyszałam teksty ''nie wtrącaj się, bo się nie znasz''. On za to wypowiada się na każdy temat i wszystko wie najlepiej.
W łóżku sprawa wygląda tak jakbym była narzędziem, przepraszam za wyrażenie ''workiem na ..." czyli swoje potrzeby spełnić i dziękuję. On ma bardzo wysoki poziom testosteronu, więc same rozumiecie o co mi chodzi. Za bardzo nie zwraca uwagi na czułości tylko często a jakość nie ma znaczenia. Też już mu na ten temat wspominałam ale on jakby nie widział tego i nie wiedział o czym mówię.
''Hitem'' było to jak podczas seksu zadzwonił jakiś jego kumpel a on jak gdyby nigdy nic odebrał i zapytał co jest i sobie zamienili kilka zdań. To chyba świadczy o braku szacunku? Ale on nie uznał tego za nic zdrożnego. Kumpel sobie to i owo posłuchał i pewnie mieli potem ubaw.
Nie wiem za bardzo jak się zachować, bo powiem szczerze zaczyna mnie to męczyć.