Witam. Rozmawiałem o tym ze znajomymi i z rodzina jednak potrzebuje opinii osób bezstronnych, które będą potrafiły trzeźwo określić i ocenić cała sytuacje. Przez pół roku byłem w związku, jak mi się wtedy wydawało, najwspanialsza kobieta na świecie. Okoliczności naszego poznania i pierwsze etapy znajomości śmiało można określić jako "magiczne". Było nam na prawdę świetnie razem, moja wybranka cechowała się niesamowitym charakterem, który na początku przysłanial mi każda jej niedoskonałość a było ich sporo. Należę do facetów którzy duża wagę przywiązuja do wyglądu, staram sie o siebie dbać, ćwiczę, biegam, zdrowo sie odżywiam. Moja ex niestety była moim zupełnym przeciwieństwem. Nie interesowalo ja to jak wygląda, była zaniedbana, nie chciała dzielić ze mną wspólnych pasji jak np siłownia czy sport. Miała nadwagę, ja oczywiście nigdy nie powiedziałem jej wprost że mi to przeszkadza, chciałem subtelnie jej zasugerować "spójrz tyle czasu spędzam na siłowni, biegam, wiesz jakie to fajne? Moze ty tez spróbujesz?" Ale ona nie wykazywała zupełnie żadnej inicjatywy, myślę ze z powodu swojego wyglądu nie chciała uprawiać ze mna seksu, chociaż widziałem jak ja kręcę, dziewczyna dosłownie za mną szalała, to ona na początku starała się o ten związek, ja dolaczylem do staran gdy zobaczyłem ze na prawdę jej na tym zależy. Tysiące razy powtarzała mi że jestem wyjątkowy, ze nigdy nie spotkała takiego faceta jak ja, że nikt inny jej tak nie kręcił w łóżku itd. Było nam dobrze az do momentu gdy już kompletnie przestała o siebie dbać, nie miałem serca zwrócić jej na to uwagi, uważałem że jeśli facet powie kobiecie żeby zaczęła o siebie dbać zniechęce się do niej zupełnie. Rzadko sie klocilismy, wymarzona relacja, w łóżku tez nie mieliśmy problemów, ciagle mówiliśmy sobie ze sie kochamy. Później trochę sie od siebie oddalilismy ale nadal były spotkania, sex, czule słówka, godzinne rozmowy przez telefon. Nic nie wskazywało na to ze cos miałoby się popsuć. Przyszedł dzień moich urodzin, nie chciała spędzić ich ze mną, stwierdziła że szkoda jej kasy na prezent dla mnie (ale to przecież nie o to chodziło), później był tydzień gdzie na prawdę mało sie widywalismy ze względu na pracę która zacząłem aby zarobić trochę grosza i gdzieś ja zabrać żeby ten związek trochę "odkurzyć", żeby ona znów poczuła się szczęśliwa. Niestety 3 dni po moich urodzinach miałem sen, śniło mi sie jak moja dziewczyna informuje mnie o tym że kogoś ma, nigdy wcześniej nawet przez moment o tym nie pomyślałem, nie po tych słowach gdzie zapewniała mnie że nigdy nie poznała kogoś takiego, mówiła cos takiego nawet mojej matce podczas wizyt w moim domu rodzinnym. Spotkalismy sie, leżeliśmy i zacząłem pytać czy kogoś ma, po którymś razie stwierdzila ze tak, ze spotyka się z kims, ze już mnie nie kocha, ze zakochala sie w kimś innym, ze zrobił przez tydzień dla niej więcej niz ja przez cały związek. Tydzień wstecz była u mnie, uprawialismy seks i zapewniala mnie o swoich uczuciach. Teraz jest z tym gościem sporo starszym od niej, widuje ja czasem na uczelni i nie wyglada na szczęśliwa a przecież kobiety w nowych związkach promienieja (pamiętam jak zaczynaliśmy się poznawać, ciągły uśmiech itd). Czy mogła okazac sie tak bezwartościowa osoba? Po tym wszystkim mogła ot tak znaleźć sobie innego? Byłem jej pierwszym facetem z którym uprawiała seks, zapewniala mnie ze po tym już na pewno nie będzie mogła dotknąć nawet innego faceta, wierzyłem jej, wydawała sie taka dojrzała osoba, ciągle powtarzala ze nie znajdzie drugiego takiego jak ja, zaufałem jej. Ciągle myślę o tym co by było gdyby, dziwie się że weszła w związek z człowiekiem, który jak mi się wydawało jest zupelnie poza obiektem jej zainteresowań (sporo starszy, wytatuowany), ona nadal chciala utrzymywać kontakt. Kiedyś spotkałem ja na mieście będąc "na randce", już po naszym rozstaniu, wypytywala mnie później w smsach kto to jest, czy już ze sobą spaliśmy. Kilka dni po rozstaniu kiedy to byla już ze swoim nowym chłopakiem w związku spotkała sie ze mną, gadalismy bardzo długo, przytulalismy się, dawalismy sobie buziaki, ona stwierdziła że jej nowy chłopak wiedział o tym spotkaniu a ona zrobiła to żeby mnie wspierac, oczywiście popełniłem typowe błędy , prosiłem, tłumaczylem ale to na nic, mowila po prostu ze sie zakochała w tym nowym. Ze mnie już nie kocha, ze chce być z kimś innym. Przede mną była w związku przez 6 lat, w tym 5 na odległość, 6 rok to było wspólne mieszkanie i rozpad związku po 3/4 miesiącach. Nie mogę uwierzyć że osoba której ufałem najbardziej na świecie, po tylu zapewnieniach o wielkim uczuciu w tydzień odkochala się we mnie i zakochała w tym nowym. Nie zauważyłem żadnych zmian jej zachowania, nic zupełnie nic. Czy mój "kac" po tym związku jest słuszny? Teraz strasznie ja idealizuje, widze same zalety, snuje wizję jakby było gdybyśmy nadal byli razem. Proszę pomóżcie ;((((
Ile Wy macie lat?
Naprawdę chcesz idealizować Kobietę, której szkoda było parę złotych na prezent i na dodatek wprost Ci o tym powiedziała?
3 2016-06-28 19:21:37 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-06-28 19:24:53)
Nie interesowalo ja to jak wygląda, była zaniedbana,
już kompletnie przestała o siebie dbać
wydawała sie taka dojrzała osoba,
Ta "dojrzałość" to a propos zapuszczenia się jak stara maciora czy raczej chodzi o Twoje kompleksy i niewiara w to, że stać Cie na laskę, która DBA o siebie?
ciągle powtarzala ze nie znajdzie drugiego takiego jak ja
hehehe, no ja się jej nie dziwię. Zaniedbana baba to taki "kąsek" jak to sie mówi dla ..konesera. Nie każdy lubi takie zapaszki
Nie przejmuj się autorze, dużo tłustych zaniedbanych bab chodzi po świecie. Znajdzie się inna chętna <Cheers
Jakby co, mam znajomą ekspedientkę z mięsnego, pogadam z nią.
Ma trochę wąsa wprawdzie, ale za to złoty charakter, złota dziewczyna! Spodoba Ci się.
Ps. Swoją drogą niedawno w innym wątku pisałam, że facetom jedno w głowie, a teraz jakiś zboczeniec się trafił..już chyba wole tych normalnych oszaleć idzie
Ps. 2. Tyłek chociaż myła i goliła łydy przed seksem, czy brałeś ją "tak o"?
Ile Wy macie lat?
Naprawdę chcesz idealizować Kobietę, której szkoda było parę złotych na prezent i na dodatek wprost Ci o tym powiedziała?
ja mam 22, a ona 21
A to młodzi jesteście.
Czy Tobie się podobała ta Dziewczyna kiedykolwiek?
Czy Ona kiedykolwiek Cię podniecała?
A to młodzi jesteście.
Czy Tobie się podobała ta Dziewczyna kiedykolwiek?
Czy Ona kiedykolwiek Cię podniecała?
Napisał, że bzykał ją.
Dla mnie to troll.
Zdrowy, wysportowany, przystojny (?) facet - tak się przedstawił bynajmniej - podnieca się na widok zaniedbanego kopciucha, śmierdziucha, w wieku 22 lat???
Nie ma opcji.
W pale sie nie mieści.
Takiej damie nie można odmówić
Sad boy naprawdę jesteś sad... Wyrwała Cię potwora, bo prawiła Ci komplementy, których tak mocno byłeś spragniony. Cała ta wielka miłość zbudowana została na łechtaniu Twojego ego. Po zdobyciu miała na Ciebie kompletnie wywalone, co potwierdza również styl rozstania.
Leżysz jak smutne pińć groszy na bruku i czekasz aż byle kto Cię podniesie... Weź się w garść.
Klio, przyznam, że szukałam podobnego zdjęcia, a nie wstawiłam, bo nie znalazłam na szybko
Dokłądnie to samo myślę: gość mega zakompleksiony musi być. Bleh
Klio, przyznam, że szukałam podobnego zdjęcia, a nie wstawiłam, bo nie znalazłam na szybko
Mówisz masz
Chociaż teraz myślę, że nie powinnam była je wstawiać. A nóż Sad boy się zakocha...
Oj Dziewczyny, nie bądźcie takie złośliwe
Poczekajmy co odpisze.
11 2016-06-28 19:44:57 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-06-28 19:46:44)
Chociaż teraz myślę, że nie powinnam była je wstawiać. A nóż Sad boy się zakocha...
Niah niah Racjee..
Ale jest szansa, że nie, bo obrazek nie ma otworu gębowego żeby mu kadzić, no i zapaszków żeby się nasz autor podniecił.
Ach ten serek od brudu i potu w tych fałdkach, a titi <3 mrrrrr :>
12 2016-06-28 19:46:45 Ostatnio edytowany przez cichyfacet (2016-06-28 19:46:57)
Jesteście gorsze niż faceci. Serio.
Jak po łysej kobyle...
Uważałem ja za ladna dziewczyne, ktorej po prostu brakowało trochę obycia, trochę dobrego gustu, myślałem ze przy mnie rozkwitnie. W wakacje pracuje za granicą, niedawno planowalem zmiane samochodu, ona stwierdziła ze ciekawe za co jak mnie nawet nie stać na paliwo żeby odwieźć ja do domu, właśnie po tych słowach poszedlem do pracy żeby cos jej udowodnić a tyralem po nocach po 11h, czasem nie mając czasu nawet usiąść . Kiedys była taka sytuacja w dzień kobiet gdzie jej matka zaprosiła nas na obiad, miałem odebrać ja z zajęć, wydalem dużo pieniędzy jak na mój studencki budżet na kwiaty dla niej, jej matki, na paliwo do samochodu bo mieszka ok 30 km ode mnie, pojechałem tam, jak na złość zapomniałem telefonu z domu , nie było jej, czekałem przez 40 min, wróciłem do domu, zadzwoniłem a ona ze czeka na mnie w umówionym miejscu, byłem wściekły bo stalem tam, chodziłem szukałem, kwiatki dałem jakimś przypadkowym paniom na mieście i wróciłem do domu, po cichu liczyłem ze skoro jest dzień kobiet to nie ma co psuć takiego dnia i teraz ona przyjedzie do mnie, droga spowrotem po nia zajelaby mi kolejne 40 min bo były godziny szczytu, równa 15. Pojechała do domu, rozstalismy się w przypływie emocji, za 2 dni kupiłem kolejne kwiaty żeby ja przeprosic ze zrobiłem jej taka przykrosc w dzień kobiet ale mi tez było cholernie przykro, szczególnie ze nie wykazała się zadna inicjatywa żeby przyjechala do mnie sama, zabrała sie do domu i miała to gdzieś. Ja nigdy jej nie skrzywdzilem chociaż jak sama twierdziła wylała przeze mnie morze łez ale do tej pory nie wiem z jakiego powodu
14 2016-06-28 19:48:24 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-06-28 19:49:55)
Jesteście gorsze niż faceci. Serio.
Jak po łysej kobyle...
Nie ma litości dla wąsa pod nosem u baby! (no, chyba że to na tle hormonalnym)
Dupsko w troki i przysiady napierniczać, a nie 21 lat i zapuszczone cielsko jak u maciory??!! Nie zgadzam się!
:%
EDIT: To jest troll 100%.
Po ostatnim wpisie jestem pewna.
Spadam, miłej zabawy trollu -zobaczymy ile osób da się wkręcić. :*
Ale jest szansa, że nie, bo obrazek nie ma otworu gębowego żeby mu kadzić, no i zapaszków żeby się nasz autor podniecił.
Tys prowda... Zdjęcie niestety, albo stety nie jest w technologii 5D
Uważałem ja za ladna dziewczyne, ktorej po prostu brakowało trochę obycia, trochę dobrego gustu, myślałem ze przy mnie rozkwitnie. W wakacje pracuje za granicą, niedawno planowalem zmiane samochodu, ona stwierdziła ze ciekawe za co jak mnie nawet nie stać na paliwo żeby odwieźć ja do domu, właśnie po tych słowach poszedlem do pracy żeby cos jej udowodnić a tyralem po nocach po 11h, czasem nie mając czasu nawet usiąść . Kiedys była taka sytuacja w dzień kobiet gdzie jej matka zaprosiła nas na obiad, miałem odebrać ja z zajęć, wydalem dużo pieniędzy jak na mój studencki budżet na kwiaty dla niej, jej matki, na paliwo do samochodu bo mieszka ok 30 km ode mnie, pojechałem tam, jak na złość zapomniałem telefonu z domu , nie było jej, czekałem przez 40 min, wróciłem do domu, zadzwoniłem a ona ze czeka na mnie w umówionym miejscu, byłem wściekły bo stalem tam, chodziłem szukałem, kwiatki dałem jakimś przypadkowym paniom na mieście i wróciłem do domu, po cichu liczyłem ze skoro jest dzień kobiet to nie ma co psuć takiego dnia i teraz ona przyjedzie do mnie, droga spowrotem po nia zajelaby mi kolejne 40 min bo były godziny szczytu, równa 15. Pojechała do domu, rozstalismy się w przypływie emocji, za 2 dni kupiłem kolejne kwiaty żeby ja przeprosic ze zrobiłem jej taka przykrosc w dzień kobiet ale mi tez było cholernie przykro, szczególnie ze nie wykazała się zadna inicjatywa żeby przyjechala do mnie sama, zabrała sie do domu i miała to gdzieś. Ja nigdy jej nie skrzywdzilem chociaż jak sama twierdziła wylała przeze mnie morze łez ale do tej pory nie wiem z jakiego powodu
Materialistka z Niej, nie ma co
Oj, Elle88 nawet jeżeli to troll, to sobie popiszmy trochę, bo coś nudnawo na tym forum się robi
Szanuje każda odpowiedź ale niestety nie jestem trollem. Ta sytuacja wydarzyła się na prawdę, kiedyś miałem powazne problemy z narkotykami, po wygraniu z nałogiem chyba na siłę chciałem ułożyć sobie życie, nie ważne z kim, byle by był. Ona nie byla oddychająca, po prostu wyglądała na dosyć zaniedbana ale twarz miała na prawdę śliczna dlatego tak zależało mi aby ta dziewczyna zyskała na swojej kobiecości, aby mogła czuć sie piekna. Myślałem ze przy mnie tego dokona ale z tygodnia na tydzień było coraz gorzej, czasem myślałem że robi to specjalnie
No, to wszystko jasne.
Potrzeba zabicia samotności. Można zamykać
Skoro sam sobie odpowiedzialeś na pytanie to na cholerę chcesz ratować coś , co było i istniało tylko jako proteza związku z miłości ?
Pomimo tego bardzo dobrze spędzaliśmy razem czas. bardziej głównym zamyslem tego tematu jest to czy taka osoba jest w stanie być w normalnym związku? Wiem że to trudne pytanie ale czy wg was takie zachowania jak tutaj opisuje skreslaja ja jako dziewczyne? Jestem teraz na etapie rozmyślania o jej nowym związku, poznała go na imprezie, ot tak, przekreślila związek ze mna dla jakiegoś randomowego dojrzałego bo prawie 30 letniego faceta. Cholernie mnie to boli bo wyobrażalem sobie wspólna przyszłość i ta cała reszte a wystarczyło że pojawił sie jakiś gość i przez tydzień zrobił dla niej więcej niż ja przez cały związek
21 2016-06-28 20:11:24 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-06-28 20:12:16)
JP, następny..
Poszła do innego, bo może on ma WŁASNĄ oborę i moczy jej bohen chleba w misce, rzuca, a ona połyka w całości. Wiesz jak lubiła dobrze zjeść..
Ciesz się jej szczęściem, nie zazdraszczaj.
To co, pogadać z panią z mięsnego?
Jedno Twoje słowo i załatwione!!
bardziej głównym zamyslem tego tematu jest to czy taka osoba jest w stanie być w normalnym związku?
Taka jak Ty? Nie.
Obecnie wejdziesz w związek z byle kim, po to tylko aby być w związku. Nie masz absolutnie żadnych wymagań wobec wybranki. Swoich potrzeb nie bierzesz w ogóle pod uwagę. Właściwie mogłaby robić z Tobą co chce (właściwie to robiła to), bo nie masz żadnych granic, nie wymagasz niczego. Idziesz ślepo w związek tylko po to by był. Przez to nie kochasz też tak naprawdę, a zapychasz dziurę swojej samotności i niskiego poczucia własnej wartości. Żadna kobieta, czy raczej, żaden człowiek za taką życiową postawę nie odpłaci Ci szacunkiem i uczuciem.
a co w takim razie z nia? jak oceniacie jej zachowania? czy w nowym zwiazku moze sie okazac zupelnie inna osoba?
a co w takim razie z nia? jak oceniacie jej zachowania? czy w nowym zwiazku moze sie okazac zupelnie inna osoba?
Jej zachowania w czasie związku z Tobą pokazują, że tak samo jak ona dla Ciebie, tak samo Ty dla niej byłeś zapchajdziurą.
W związku z osobą która ma dla niej jakąś wartość być może zmieniłaby się nieco. Być może myłaby się nawet... Co do stania się kompletnie inną osobą, to nie. Cudów nie ma.
Międlisz temat jej i jej przemiany, bo liczysz, że być może za jakiś czas uda Ci się odbić ten ósmy cud świata (już odmieniony ). Po jaką cholerę? Ciebie traktować będzie tak samo jak do tej pory, albo co bardziej prawdopodobne gorzej. Skup się na sobie i budowaniu poczucia własnej wartości, tak żeby już Cię żadna potwora z bruku nie podnosiła...
a ten jej nowy facet? nie uwazasz, ze to dopiero jest zapchaj dziura? w tydzien obdarzyla go wielkim uczuciem, tracac przy okazji uczucie do mnie?
JP , co Ci po uczuciu laski,z którą wstyd się pokazać, bo jest obleśna?
Nie załamuj mnie chłopie.
Kup se jakieś zwierzątko, też będzie Cie kochać, a paszteta zostaw pasztetom, tak jak Ci na mailu napisałam i finał.
a ten jej nowy facet? nie uwazasz, ze to dopiero jest zapchaj dziura? w tydzien obdarzyla go wielkim uczuciem, tracac przy okazji uczucie do mnie?
O jakim uczuciu mówisz? Nie rozśmieszaj mnie...
28 2016-06-28 21:52:46 Ostatnio edytowany przez Manzanita (2016-06-28 21:53:06)
Uważałem ja za ladna dziewczyne, ktorej po prostu brakowało trochę obycia, trochę dobrego gustu, myślałem ze przy mnie rozkwitnie.
Brzmi trochę jak współczesna wersja mitu o Pigmalionie i Galatei.
Galatea była 'ideałem kobiety' Pigmaliona, a tu mamy ...zwykłą pasztetową
Pigmalion to był zdolniacha i wyrzeźbił sobie laskę jak się patrzy a tu cóż, nie będę kopać leżącego...
Przez pół roku byłem w związku, jak mi się wtedy wydawało, najwspanialsza kobieta na świecie.
Z tego by wynikało, że na początku autor miał ją za ideał
sad_boy napisał/a:Przez pół roku byłem w związku, jak mi się wtedy wydawało, najwspanialsza kobieta na świecie.
Z tego by wynikało, że na początku autor miał ją za ideał
Bo mówiła mu, że on jest jej ideałem
"Chłyt małketingowy"
Swoją drogą BARDZO sprytnie yes> Za to szacun dla niej, widać, że socjotechnika w 1 grubym paluszku.
Bo mówiła mu, że on jest jej ideałem
"Chłyt małketingowy".
Tak jest. Obecnie każda ma szansę zostać jego Galateą. Wystarczy trochę pokadzić. Jaki to pienkny niesłychanie, jak zwinnie poruszają się jego palce po klawiaturze... itp. Kontynuować nie będę, bo fuchy Galatei nie chcę, ale może znajdzie się jakaś potwora
Nie chcialem okazac sie plytki, zeby ktos mi zarzucal ze patrze na wyglad, a ona byla tak mila i dobra, ze nie mialbym odwagi powiedziec jej w czym lezy problem. Chociaz liczylem na tym forum, ze ktos obiektywnie uswiadomi mi ze bylo inaczej i dziewczyna, ktora uwazalem niemalze za idealna partnerke do spedzenia zycia, okazala sie prosta dziewucha, ktory moze miec kazdy przypadkowy gosc na imprezie.
35 2016-06-28 22:14:31 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-06-28 22:19:57)
Nie chcialem okazac sie plytki, zeby ktos mi zarzucal ze patrze na wyglad, a ona byla tak mila i dobra, ze nie mialbym odwagi powiedziec jej w czym lezy problem.
W Twoim regionie musiało mocno słońce grzać
Edycja: Nie obawiaj się. Nikt Cię nie oskarży, że patrzysz tylko na wygląd, bo tak naprawdę to Ty nie patrzysz na nic Tobie wsio rawno, byleby Cię brała.
36 2016-06-28 22:15:59 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-06-28 22:16:19)
Klio
a ona byla tak mila i dobra, ze nie mialbym odwagi powiedziec jej w czym lezy problem.
A co sie niby zmieniło, oprócz tego, że Pasztet poszedł swoimi grubymi nożyskami gdzie indziej i kadzi innemu?
Przecież problem pozostał. Pasztet will be pasztet.
A to Ty myślałeś, że ona wyszczuplała i wypiękniała od tej 'zamiany', co?
Spokooo, to tak nie działa
Ej, liczy się wnętrze, nie?
Ej, liczy się wnętrze, nie?
Dokładnie. To piękne i urzekające wnętrze, które pożałowało złotówki na prezent urodzinowy Ideał chodzący. Kalokagatia.
To piękne i urzekające wnętrze, które pożałowało złotówki na prezent urodzinowy big_smile
Może akurat na smalec złotóweczki zabrakło na skwarki do kolacji
liczylem na tym forum, ze ktos obiektywnie uswiadomi mi ze bylo inaczej i dziewczyna, ktora uwazalem niemalze za idealna partnerke do spedzenia zycia, okazala sie prosta dziewucha
Mam wrażenie, że wszyscy Ci to obiektywnie usiłują uświadomić, tylko Ty nie czytasz chyba
41 2016-06-28 22:32:54 Ostatnio edytowany przez sad_boy (2016-06-28 22:43:34)
Wlasnie na tym polega moje chore podejscie do tej sprawy, ze skoro zainteresowal sie nia inny facet to moze nie jest z nia tak zle tylko ja pewne rzeczy sobie wmowilem itd. Ona obecnie nie wyglada na szczesliwa osobe, teraz to juz totalny brak makijazu, wyglada jakby byla czyms mocno struta, jakby cos ja gryzlo. Uwazacie, ze ten jej nowy byl po to aby pokazac mi, ze ona tez potrafi sobie kogos znalezc, kto bedzie ja adorowal, obsypywal komplementami a po czasie okazala sie nim rozczarowana ale nie wie jak wyjsc z twarza z tej sytuacji, czy to juz moje chore urojenia?
Może akurat na smalec złotóweczki zabrakło na skwarki do kolacji
Widzisz, Sad boy nie pomyślał, żeby jej kupić ten smalec na swoje urodziny. Niecały tydzień po tych urodzinach dowiedział się od „onej miłej i dobrej”, że: „spotyka się z kims, ze już mnie nie kocha, ze zakochala sie w kimś innym, ze zrobił przez tydzień dla niej więcej niz ja przez cały związek.”
Myślisz, że za tekstem „zrobił dla niej przez tydzień więcej niż Sad boy przez cały związek” kryje się zakup rocznego zapasu tego smalcu?
Elle88 napisał/a:Może akurat na smalec złotóweczki zabrakło na skwarki do kolacji
Widzisz, Sad boy nie pomyślał, żeby jej kupić ten smalec na swoje urodziny. Niecały tydzień po tych urodzinach dowiedział się od „onej miłej i dobrej”, że: „spotyka się z kims, ze już mnie nie kocha, ze zakochala sie w kimś innym, ze zrobił przez tydzień dla niej więcej niz ja przez cały związek.”
Myślisz, że za tekstem „zrobił dla niej przez tydzień więcej niż Sad boy przez cały związek” kryje się zakup rocznego zapasu tego smalcu?
Oczywiście.
Też na to zwróciłam uwagę. Wszak autor napisał, że "tamten nowy robił obiady dla niej" achaa! :> :>
OBIADY.
Papu papu, am am am. Troszku zjem i się ze..m
Wlasnie na tym polega moje chore podejscie do tej sprawy, ze skoro zainteresowal sie nia inny facet to moze nie jest z nia tak zle tylko ja pewne rzeczy sobie wmowilem itd. Ona obecnie nie wyglada na szczesliwa osobe, teraz to juz totalny brak makijazu, wyglada jakby byla czyms mocno struta, jakby cos ja gryzlo. Uwazacie, ze ten jej nowy byl po to aby pokazac mi, ze ona tez potrafi sobie kogos znalezc, kto bedzie ja adorowal, obsypywal komplementami a po czasie okazala sie nim rozczarowana ale nie wie jak wyjsc z twarza z tej sytuacji, czy to juz moje chore urojenia?
Znasz takie powiedzenie, "każda potwora znajdzie swojego amatora"? Może on też o siebie nie dba?
Potwierdzone info.
Wlasnie na tym polega moje chore podejscie do tej sprawy, ze skoro zainteresowal sie nia inny facet to moze nie jest z nia tak zle tylko ja pewne rzeczy sobie wmowilem itd.
Nie mogie
Jej atrakcyjność będziesz teraz oceniał oczami innego mężczyzny... Może zadzwoń do tego gościa i porównaj wrażenia? Może Cię jeszcze bardziej olśni jej piękno Albo jeszcze inaczej: wrzuć jej zdjęcie i ja Ci powiem czy pienkna ona i czy masz ją kochać...
Jak widać sam nie potrafisz odpowiedzieć sobie na pytanie czy kobieta Ci się podoba, czy nie. W końcu pińć groszy nie miało nic do powiedzenia, gdy potwora podnosiła je z bruku...
46 2016-06-28 22:42:38 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-06-28 22:45:02)
Hehehehe, jajca.
Gość martwi się, że pasztetowa wygląda jak kaszanka.. jakież to słodkie
Cichy, jak to "sprawdzone info" ?
Foto autora widziałeś czy jak
EDIT:. AAa..już zajarzyła.
Z tych emocji nie zrozumiałam Twojego wpisu <oops>
SORRY!
47 2016-06-28 22:47:06 Ostatnio edytowany przez cb (2016-06-28 22:48:12)
Chciałabym przywrócić dyskusję na merytoryczny tor: kochane, skwarki robi się ze słoniny.
Cichemu chyba chodzilo raczej o tego jej "nowego". Ale czy kobiety nie dążą do bycia przy kims lepszym tylko ida po linii najmniejszego oporu wybierajac goscia, ktorego opisywalem Pani Elle88 na prv?
49 2016-06-28 22:51:16 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-06-28 22:52:15)
Cichemu chyba chodzilo raczej o tego jej "nowego". Ale czy kobiety nie dążą do bycia przy kims lepszym tylko ida po linii najmniejszego oporu wybierajac goscia, ktorego opisywalem Pani Elle88 na prv?
Dążą. Zastanów się teraz zatem kim Ty jesteś w tym układzie... Przy czym "kimś lepszym" nie oznacza zawsze "kimś lepiej wyglądającym". Ty jesteś pińć groszy, a on być może 2 złote
Przy czym Twoja uwaga, że to ona idzie po linii najmniejszego oporu jest czarująca w kontekście Twoich własnych wyborów...
Chciałabym przywrócić dyskusję na merytoryczny tor: kochane, skwarki robi się ze słoniny.
I wyszło, że rzadko jadam
Trudno. Racje.
Sadboy, mówię Ci, że ten nowy długo nie pociągnie z wykarmieniem Twojej Damy Serca.
Smalec i słonina niby niedrogie, ale z tego co pisałeś to na kilogramy idzie, a skoro ona musi go wozić i on nawet nie ma kompjutera swojego, to sam wiesz.. nie ma lekko z kasiorrą u niego ;/
Foto osób, które chciałem mieć już mam. Wiszą u mnie w ciemni fotograficznej na sznurkach.
Auorze, o co Tobie tak naprawdę chodzi (?) bo ja się pogubiłem. Co chcesz od Nas usłyszeć?
52 2016-06-28 22:57:57 Ostatnio edytowany przez sad_boy (2016-06-28 23:01:04)
Tu nie chodzi zupelnie o to, ze czuje sie lepszy od kogokolwiek, tu chodzi o to ze nagle prawie 30 letni gosc, ktory de facto zamiast zrobic prawko, zaczac ukladac sobie zycie i myslac powaznie, biega po imprezach do 5 rano, podrywa srednio ladna 21 latke i okazuje sie dla niej najlepszy na swiecie, bo jak sama stwierdzila po ok 3 tygodniach znajomosci/zwiazku z nim, ze to powazna relacja ktora na pewno szybko sie nie skonczy. Dla mnie na poczatku brzmialo to jak kiepska parodia, kiepskiego filmu ale im bardziej uswiadamialem sobie, ze zylem z taka osoba i uwazalem, ze to dobry material na partnerke na reszte zycia tym gorzej z moim samopoczuciem.
Chcialem cos uslyszec od osob postronnych, ktore beda potrafily spojrzec na te sytuacje z dystansem
53 2016-06-28 23:03:38 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-06-28 23:04:42)
Tu nie chodzi zupelnie o to, ze czuje sie lepszy od kogokolwiek, tu chodzi o to ze nagle prawie 30 letni gosc, ktory de facto zamiast zrobic prawko, zaczac ukladac sobie zycie i myslac powaznie, biega po imprezach do 5 rano, podrywa srednio ladna 21 latke
Ależ Ty jesteś w niej zakochany
Podrywa twojego paszteta, bo sam średnio sobie radzi w życiu, z tego co SAM widzisz. Więc stać go tylko na Kaszankę. Proste? Proste.
Smutne, że celujesz w tą samą ligę.
Chcialem cos uslyszec od osob postronnych, ktore beda potrafily spojrzec na te sytuacje z dystansem
Ile k..a razy "chcesz usłyszeć" to samo?
Wyjmij wosk z uszu.
Foto osób, które chciałem mieć już mam. Wiszą u mnie w ciemni fotograficznej na sznurkach. wink
Zabrzmiało jak wyznanie seryjnego zabójcy
im bardziej uswiadamialem sobie, ze zylem z taka osoba i uwazalem, ze to dobry material na partnerke na reszte zycia tym gorzej z moim samopoczuciem.
No i już nabierasz własnego dystansu. Dodaj do tego pracę nad sobą i poczuciem własnej wartości, podnieś się z tego bruku na jakim leżysz, sam zacznij dokonywać wyboru partnerki i to świadomego, a wyjdziesz jeszcze na ludzi.
Może tak miało zabrzmieć?
Wiecie co, ja mam niedaleko siebie w Świerklańcu taki duży park.
Spadam z tego tematu i idę się przejść, bo dość śmiechu na dzisiaj.
Chętnych zapraszam!
Ja strasznie mocno przezywam rozstania, boje sie odrzucenia i odtracenia. Droga po linii najmniejszego oporu to faktycznie moja domena, chcialem byc z kims kto bedzie budowal moje ego, kto bedzie we mnie wpatrzony jak w obrazek. chyba mam jakis problem ze soba ale podobalo mi sie to jak jej imponuje, to jak ciagle mnie podziwia, dlatego bylem w takim szoku jak powiedziala mi, ze poznala kogos nowego
Ja strasznie mocno przezywam rozstania, boje sie odrzucenia i odtracenia. Droga po linii najmniejszego oporu to faktycznie moja domena, chcialem byc z kims kto bedzie budowal moje ego, kto bedzie we mnie wpatrzony jak w obrazek. chyba mam jakis problem ze soba ale podobalo mi sie to jak jej imponuje, to jak ciagle mnie podziwia, dlatego bylem w takim szoku jak powiedziala mi, ze poznala kogos nowego
Igzakli.
Pytanie czy zamierzasz coś z tym zrobić, czy następna Twoja dziewczyna to będzie 'shemale' albo inna "gruba Berta".
Ja strasznie mocno przezywam rozstania, boje sie odrzucenia i odtracenia. Droga po linii najmniejszego oporu to faktycznie moja domena, chcialem byc z kims kto bedzie budowal moje ego, kto bedzie we mnie wpatrzony jak w obrazek. chyba mam jakis problem ze soba ale podobalo mi sie to jak jej imponuje, to jak ciagle mnie podziwia, dlatego bylem w takim szoku jak powiedziala mi, ze poznala kogos nowego
Toż Ty Narcyz, tylko z bardzo niskim poczuciem własnej wartości.
Ja strasznie mocno przezywam rozstania, boje sie odrzucenia i odtracenia. Droga po linii najmniejszego oporu to faktycznie moja domena, chcialem byc z kims kto bedzie budowal moje ego, kto bedzie we mnie wpatrzony jak w obrazek. chyba mam jakis problem ze soba ale podobalo mi sie to jak jej imponuje, to jak ciagle mnie podziwia, dlatego bylem w takim szoku jak powiedziala mi, ze poznala kogos nowego
Sam postrzegasz siebie jak pińć groszy, więc poszukujesz osoby która przekona Cię, że tak nie jest. Tymczasem powinno być to Twoje zadanie. Budujesz poczucie własnej wartości w oparciu o obcy obraz Ciebie. Własne jest własne, więc obcy Ci nie pomogą.
Myślisz, że nawet dla niej przyjemne było robienie za Twoją wieczną fankę?
60 2016-06-28 23:21:17 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-06-28 23:21:36)
Może tak miało zabrzmieć?
![]()
Wiecie co, ja mam niedaleko siebie w Świerklańcu taki duży park.
Spadam z tego tematu i idę się przejść, bo dość śmiechu na dzisiaj.
Chętnych zapraszam!
To weź kanapki, bo może znów przypadkowo "byłą" spotkasz. To pogadacie, popytasz ją, wiadomo o co. No i niech dziewczyna coś zje, bo przecież tak jej ciężko.
Żeby było a propos to zrób kanapki z pasztetową.
61 2016-06-28 23:23:21 Ostatnio edytowany przez sad_boy (2016-06-28 23:26:16)
A sam fakt, ze ona odeszla. Czy po prostu sie jej znudzilem? Czy jest na tyle niedojrzala, ze ciagle potrzebuje nowych bodzcow w postaci nowego faceta, pomimo ze sprawa ze mna nie byla jeszcze zamknieta? Podczas jednej z naszych rozmow stwierdzila, ze chciala mnie poinformowac o nowym zwiazku przed moim wyjazdem, nie jestesmy razem od miesiaca, wyjezdzam w weekend, czyli wychodzi na to ze przez miesiac chciala mnie zdradzac, zebym "nie musial sie tym stresowac i zeby mnie nie demotywowac". To nie byly jednostronne, ja chcialem do tego podchodzic dyplomatycznie mowiac, ze ona jest dla mnie ponad kazda inna dziewczyna, ze jest najlepsza na swiecie itd.
No, po tych moich tekścikach, to na pewno jej jest ciężko, chyba ze śmiechu.
Wiesz kogo bym zabrał na spacer? Wokalistkę z Vök (oczywiście z jej muzyką).
No, po tych moich tekścikach, to na pewno jej jest ciężko, chyba ze śmiechu.
Wiesz kogo bym zabrał na spacer? Wokalistkę z Vök (oczywiście z jej muzyką).
To weź mp3 !!!
A sam fakt, ze ona odeszla. Czy po prostu sie jej znudzilem? Czy jest na tyle niedojrzala, ze ciagle potrzebuje nowych bodzcow w postaci nowego faceta, pomimo ze sprawa ze mna nie byla jeszcze zamknieta? Podczas jednej z naszych rozmow stwierdzila, ze chciala mnie poinformowac o nowym zwiazku przed moim wyjazdem, nie jestesmy razem od miesiaca, wyjezdzam w weekend, czyli wychodzi na to ze przez miesiac chciala mnie zdradzac, zebym "nie musial sie tym stresowac i zeby mnie nie demotywowac". To nie byly jednostronne, ja chcialem do tego podchodzic dyplomatycznie mowiac, ze ona jest dla mnie ponad kazda inna dziewczyna, ze jest najlepsza na swiecie itd.
Zaraz umrę...
Pińć groszy naprawdę znalazłeś sobie obiekt wzdychań! Jaka empatyczna! A już myślałam, że równie piękna na zewnątrz, co wewnątrz...
No niestety udawala przez caly zwiazek chyba kogos kim nie jest tylko po to, zeby mi sie przypodobac. Cholernie mnie tylko ciekawi jaka jest w tym nowym zwiazku, my potrafilismy bez przerwy sie smiac, opowiadac jakies banalne, smieszne historie, wydawalo mi sie ze czuje sie przy mnie swobodnie, ze niczego jej nie brakuje, niedawno jak zapytalem o jej nowy zwiazek to stwierdzila ze jest powazny i dojrzaly, nie to co nasz. Taka tez sie teraz stala, smutna, oschla, widze po niej ze cos ja gryzie. Czy to ten typ osoby tzw choragiewka?