czy wyolbrzymiam? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 21 ]

Temat: czy wyolbrzymiam?

Proszę doradźcie mi, jakbyście się zachowały na moim miejscu?  Czy nie wyolbrzymiam?

W sobotę byłam na weselu z moim chłopakiem, na którym była również jego poprzednia dziewczyna. 

Generalnie mój chłopak jest człowiekiem bardzo gadatliwym, ma lekko niewyparzony język, zwykle mówi dużo, niekoniecznie się nad tym zastanawiąjac. Ja uchodzę za tą grzeczniejszą, on bardziej szalonego.

I tak oto na weselu usłyszałam tekst na temat owej dziewczyny: "gdyby nie tez ciul (o jej mężu), to ona teraz byłaby moją żoną". Powiedział to przy okazji jak ją przestawiał jakiejś osobie. Zdanie to zostało wypowiedziane w obecności mojej mamy oraz wielu innych osób. Poczułam się wtedy jak niepotrzebny śmieć... jak zero.  Nie skomentowałąm tego-nie chciałam urządzać mu scen gniewu, zazdrości, w dalszym ciągu nie chce tego robić, bo wiem że skończy się to wielką kłótnią, a ja wyjdę na zazdrośnicę.
Generalnie bardzo dobrze się dogadujemy,jest nam dobrze ze sobą,kocham go i czuje się kochana. Prawie od siedmiu lat. 

Jestem osobą bardzo wrażliwą, bardzo łatwo mnie jest zranić. Czuje się jego słowami zraniona i upokorzona. Doradzcie, proszę, czy jest sens przez to jedno głupie zdanie tak się zamartwiać,i urządzać z tego powodu mu wyrzuty?  Czy po prosu to przełknąć i o tym zapomnieć? Ale po mojej głowie cały czasy będą chodziły te słowa.. wierzyłam że to jest prawdziwa miłość, a teraz mam wrażenie, że nasz związek jest zwykłym przypadkiem....

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: czy wyolbrzymiam?

Nie przemilczaj tego zachowania.
Bo to on zachował się jak "ciul"
Boisz się bo on zrobi awanturę?
To kpina jakaś.
To mąż/partner powinien stawac w obronie naszego honoru.
A jeśli to on Ciebie upokarza-niestety Ty sama musisz stanąć w swojej obronie.
Zacznij od spokojnej rozmowy. Powiedz co Tobie leży na sercu

3

Odp: czy wyolbrzymiam?

Wszystko jest dziełem przypadku. smile


Jedyne faux pas widzę w tym, że chłopak powiedział to, co pomyślał. Jednak sama przyznajesz, że ma on 'niewyparzoną' gębę i często mówi to, co z różnych względów można byłoby przemilczeć. Jednak dorabianie ideologii do tego nieszczęsnego, choć prawdziwego zdania, jest grubą przesadą. No, chyba że szukasz pretekstu do tego, by mu dokopać 'w majestacie prawa' - wówczas opisana przez Ciebie sytuacja nadaje się idealnie: możesz strzelić focha, obrazić się, a on niech przeprasza do końca dni swoich.

4

Odp: czy wyolbrzymiam?

Dziękuję za odpowiedź.  Nie, on nie zrobi awantury - prędzej ja, jak już zacznę, to mi emocje puszczą. Będzie przepraszać, i przyzna że się zachował jak ciul.  Ale co się usłyszało do się nie odsłyszy sad

5

Odp: czy wyolbrzymiam?
Wielokropek napisał/a:

Wszystko jest dziełem przypadku. smile


Jedyne faux pas widzę w tym, że chłopak powiedział to, co pomyślał. Jednak sama przyznajesz, że ma on 'niewyparzoną' gębę i często mówi to, co z różnych względów można byłoby przemilczeć. Jednak dorabianie ideologii do tego nieszczęsnego, choć prawdziwego zdania, jest grubą przesadą. No, chyba że szukasz pretekstu do tego, by mu dokopać 'w majestacie prawa' - wówczas opisana przez Ciebie sytuacja nadaje się idealnie: możesz strzelić focha, obrazić się, a on niech przeprasza do końca dni swoich.



Właśnie chodzi o to, że nie szukam żadnego pretekstu. Nie mam w zwyczaju strzelać fochów, ostatnie na czym mi zależy to mieć opinię obrażalskiej i zazdrośnicy. Więc walcze ze sobą żeby to przemilczeć, i zapomnieć o tym.
Ale to mnie tak bardzo zabolało.  Już nie wiem co na temat naszego związku sobie myśleć....

6

Odp: czy wyolbrzymiam?

To na spokojnie mu zakomunikować możesz-kochanie bolało mnie gdy.......
Prosze nie rób tego więcej...trzymaj nerwy na wodzy

7

Odp: czy wyolbrzymiam?
zoe1987 napisał/a:

(...) Ale to mnie tak bardzo zabolało.  Już nie wiem co na temat naszego związku sobie myśleć....

Zabolało i boli, to mu powiedz. Powiedz jedno, krótkie zdanie. I tyle.

8

Odp: czy wyolbrzymiam?

Nie wyolbrzymiasz. Zapytaj go wprost dlaczego to powiedział i co miał na myśli.

9

Odp: czy wyolbrzymiam?

Cóż, jeśli powiedział to ''pół żartem, pół serio'', to nie ma z czego robić afery.
Gorzej, jeśli mówił poważnie i faktycznie tak myśli, i żałuje, że nie udało mu się z ex.

Powinniście o tym porozmawiać.

10

Odp: czy wyolbrzymiam?

Powiedziałbym do niego krótko: zabolały mnie twoje słowa:.....[wymienić]...., jak mi to wyjaśnisz? No i zobacz czy przejął się twoimi uczuciami. Jeśli nie, a wam się układa i sama mówisz, że on ma niewyparzony język, to zostaw to. Nie warto.

11

Odp: czy wyolbrzymiam?

Na pewno nie powinnaś chować urazy, bo to prędzej czy później rozwali to wasz związek. Wszelkie problemy powinniście jak najwcześniej wyjaśniać. Nierobienie tego skutkuje tylko jeszcze większą ilością problemów w przyszłości. Dziewczyny już ci napisały jak możesz oznajmić mu co czujesz. A na przyszłość polecam ci przeczytać jakąś książkę o asertywności.

12

Odp: czy wyolbrzymiam?
Cyngli napisał/a:

Cóż, jeśli powiedział to ''pół żartem, pół serio'', to nie ma z czego robić afery.
Gorzej, jeśli mówił poważnie i faktycznie tak myśli, i żałuje, że nie udało mu się z ex.

Powinniście o tym porozmawiać.


Myślę że powiedział to bardziej poważnie niż żartem.

13

Odp: czy wyolbrzymiam?

Cóż, powinnaś mu o tym powiedzieć, skoro Cię to gryzie.
Ale nie w formie zarzutu, czy pretensji.

Może coś takiego: ''zabolało mnie to, co powiedziałeś, ponieważ(...). Chciałabym, byś więcej tego nie robił. ''.
Być może on wcale nie zdaje sobie sprawy z tego, że jego komentarz był niewłaściwy.

Warto ROZMAWIAĆ.

14

Odp: czy wyolbrzymiam?
zoe1987 napisał/a:

Myślę że powiedział to bardziej poważnie niż żartem.

Wprawdzie nie byłam świadkiem zdarzenia i tonu jego wypowiedzi nie słyszałam ale... również sądzę, że powiedział głośno co faktycznie pomyślał. Jako, że już trochę lat na tym świecie żyję, a i grono kolegów mam całkiem spore, to zauważyłam w temacie męskich "miłości" pewną prawidłowość. Otóż dziwnym trafem wink tą największą, najpiękniejszą i najważniejszą miłością ich życia, zawsze okazuje się być, ta kobieta, która kiedyś ich porzuciła... wink Myślę, że osoby porzucone ( ale mężczyźni jakby bardziej wink ) dość często mają skłonność do idealizowania swoich "dramatycznie" utraconych partnerów...

15

Odp: czy wyolbrzymiam?
Volver napisał/a:

Myślę, że osoby porzucone ( ale mężczyźni jakby bardziej wink ) dość często mają skłonność do idealizowania swoich "dramatycznie" utraconych partnerów...

Jeden z bardziej przykrych scenariuszy... Ale niestety, może tak być.
Miejmy nadzieję, że tak nie jest w przypadku partnera Autorki.

Może po prostu durnowato palnął...

16

Odp: czy wyolbrzymiam?
Cyngli napisał/a:
Volver napisał/a:

Myślę, że osoby porzucone ( ale mężczyźni jakby bardziej wink ) dość często mają skłonność do idealizowania swoich "dramatycznie" utraconych partnerów...

Jeden z bardziej przykrych scenariuszy... Ale niestety, może tak być.
Miejmy nadzieję, że tak nie jest w przypadku partnera Autorki.

Może po prostu durnowato palnął...


Nie mam pojęcia - czy durnowato palnął, czy rzeczywiści miał to na myśli co powiedział.

Przez 95% naszego czasu jest cudownie, ale mam obawy  co do naszego związku  Niby to nie
było nic, ale  naprawdę obawiam się czym mnie jeszcze zaskoczy.

17

Odp: czy wyolbrzymiam?

Najprawdopodobniej palnął i nawet nie myśli, że mógł tym kogoś zranić. Co więcej,  jestem przekonana, że prawdopodobnie jest bardzo szczęśliwy w aktualnym związku smile No, ale to uczucie odrzucenia... urażone ego, niespełnione nadzieje, fakt że "wygrał" ktoś inny... wink Myślę, że owa była jest tak naprawdę tylko utraconym "trofeum", a nie miłością jego życia... wink ale żeby dobrze rozpoznać swoje emocje, trzeba trochę z nimi popracować...

18

Odp: czy wyolbrzymiam?
Volver napisał/a:

Najprawdopodobniej palnął i nawet nie myśli, że mógł tym kogoś zranić. Co więcej,  jestem przekonana, że prawdopodobnie jest bardzo szczęśliwy w aktualnym związku smile No, ale to uczucie odrzucenia... urażone ego, niespełnione nadzieje, fakt że "wygrał" ktoś inny... wink Myślę, że owa była jest tak naprawdę tylko utraconym "trofeum", a nie miłością jego życia... wink ale żeby dobrze rozpoznać swoje emocje, trzeba trochę z nimi popracować...

Tego bym się trzymała smile.
Byłam świadkiem już wielu palnięć i gaf mężczyzn w towarzystwie, przy partnerkach, czy bez i czasami oczy wychodziły z orbit ze zdziwienia samą treścią wypowiedzi smile.
Posłuchaj Volver, tam jest zawarte sedno zachowania twojego partnera.

19 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2016-06-27 22:12:07)

Odp: czy wyolbrzymiam?
zoe1987 napisał/a:

(...) Przez 95% naszego czasu jest cudownie, ale mam obawy  co do naszego związku  (...)

Są osoby, które widzą szklankę do polowy pełną, są tez takie, które o tej samej szklance mówią, że jest do połowy pusta. Z sobie wiadomych względów jesteś w drugiej grupie.




(...) przeczytałam kilkanaście smsów - nic wielkiego się nie stało, adorował ją po prostu, żadnego spotkania nie było. (...)

Zamiast komentarza:

Wojciech Eichelberger napisał/a:

Zazdrość jest przebraniem dla niepewności i lęku, dla bolesnego, skrywanego nawet przed sobą przeświadczenia, że nie zasługujemy na miłość drugiej osoby.

20

Odp: czy wyolbrzymiam?

Grubo ciosany (hanys?) i nadwrażliwa dziewczyna. Ciekawa para smile
Zoe, wróć do tamtej sytuacji, powiedz mu jak się wtedy poczułaś, a potem powiedz mu tak:
"Kochanie, wiem jaki jesteś i nie chcę Cię zmieniać, ale chyba czas byś nauczył się choć trochę lojalności względem najbliższej osoby. Ja ze swojej strony obiecuję nauczyć się nie przejmowania się byle czym.
Lubię nawet czasem ten Twój niewyparzony język i będę się śmiała z Twoich tekstów na temat INNYCH nawet jeśli będą beznadziejne, ale jeśli jeszcze raz zawstydzisz publicznie MNIE, to nie odpowiadam za siebie. "

21

Odp: czy wyolbrzymiam?

Nie, nie wyolbrzymiasz. Może Tobie jest dobrze z nim, ale najwyraźniej jemu z Tobą nie do końca. Właśnie takie "niewinne", małe sytaucje mówią bardzo dużo o związku czy czymkolwiek innym. Nie stawia Cię na równi, robisz za zapasówke, pytanie jest czy na to się godzisz czy nie.

Posty [ 21 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024