Hej,
Przez nieco ponad pół roku przyjmowałam tabletki antykoncepcyjne. W kwietniu zaczęłam źle się czuć ( bóle w mostku, brzucha). Przerwałam branie tabletek po 7 dniach. W dniu w którym przestałam brać tabletki wykonałam test ciążowy - tak dla pewności (ostatni stosunek miał miejsce ok. 2 tyg wcześniej, był dodatkowo z prezerwatywą, i wcześniejszym wyjęciem członka) więc ryzyko minimalne. Po tym nagłym odstawieniu, 2 dni później dostałam krwawienia, które było dosyć obfite i przestałam bać się ciąży. Później, po 23 dniach dostałam znów okres, który był bardziej obfity niż zwykle, natomiast dziś jest 30 dzień cyklu i okresu nie dostałam (zwykle miałam co 28 dni), nie mam również bóli jajników i piersi, które miałam zwykle przed okresem. Wczoraj wykonałam znów test ciążowy, również wynik negatywny ( tyle że zrobiłam go wieczorem, wiem że lepiej rano, ale od ostatniego stosunku minęły prawie 3 miesiące to chyba by już wykazał po takim czasie, nawet test zrobiony wieczorem?)
Od 3 miesięcy źle się czuję, byłam u wielu lekarzy i stwierdzili nerwicę, wszystkie objawy przypisywałam do niej i ciążą się nie martwiłam bo 2 razy dostałam okresu, natomiast teraz jak go nie dostałam to zaczęłam z powrotem panikować...
( te objawy to zawroty głowy, i mdłości, bóle brzucha, oczu)
Proszę o poradę, czy ciąża jest możliwa mimo wszystko?
Pozdrawiam