Mam 32 lata i jestem prawiczkiem, nigdy nawet nie całowałem się z dziewczyną. Jest mi z tym bardzo źle. Jestem miłym, wykształconym facetem, mam pracę, nieźle zarabiam, nie palę, nie piję, brzydki też chyba nie jestem. Niestety jestem nieśmiały, małomówny i zamknięty w sobie, a dziewczyny nie chcą być z kimś takim. Poza tym moje życie jest nudne, ciągle tylko praca i dom, nawet nie mam możliwości, żeby poznać jakąś dziewczynę. Na imprezy nie chodzę, bo nie lubię, nie jestem towarzyską osobą, wolę być z boku.
Raz w życiu się przełamałem i spróbowałem zagadać do nieznajomej dziewczyny, którą widywałem na przystanku i która mi się podobała. Zbierałem się do tego chyba z kilka miesięcy (!), a jak przyszło co do czego to byłem strasznie spięty i miałem pustkę w głowie. Była bardzo miłą, fajną dziewczyną. Co jakiś czas widywaliśmy się na przystanku, ale najczęściej ja stałem jak kołek i milczeliśmy, no chyba, że ona zaczęła jakiś temat, to wymieniliśmy kilka zdań ze sobą. Mój problem polega na tym, że mam zupełną pustkę w głowie i nie wiem co powiedzieć, nie umiem prowadzić konwersacji, czasami nawet poprawnie wysłowić się nie potrafię. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, głupi nie jestem. Nienawidzę tego u siebie. Na pewno zauważyła, że jestem jakiś dziwny, a ja zrozumiałem, że nie mam u niej szans. Mimo, że mi się podobała i lubiłem ją, to po pewnym czasie wolałem jej nie spotkać, bo bałem się znowu tej krępującej ciszy. Kilka miesięcy później zmieniła pracę, już jej nie widuję i kontakt się urwał.
Bardzo chciałbym mieć dziewczynę i nie chodzi tylko o seks, ale również o poczucie, że jest obok bliska osoba, której zależy na mnie, do której mogę się przytulić, wyjść z nią do kina, spędzić razem wakacje. Przez długi czas myślałem, że kiedyś mi się poszczęści i spotkam tą jedyną, z którą spędzę resztę życia. Ale już się nie łudzę, szanse trafienia szóstki w lotto są większe.
Jestem zdrowym facetem i mam swoje potrzeby seksualne. Od dwóch lat chodzę na masaże erotyczne. Przed pierwszym takim masażem bardzo się denerwowałem, ale teraz już nie. Masażystki, do których chodzę nie oferują seksu, najczęściej masaż kończą masażem miejsc intymnych, niektóre na koniec robiły lodzika (same z siebie, ja nigdy żadnej niczego nie sugerowałem). Niektóre podczas masażu też rozbierają się do naga i pozwalają się dotykać. Szczególnie jedna z masażystek przypadła mi do gustu, bardzo ładna brunetka, bardzo miła i inteligentna dziewczyna. Chociaż ona wolała, żeby jej nie dotykać, a miejsca intymne pieściła tylko dłońmi. Czułem się fantastycznie gdy leżałem na stole do masażu zupełnie nago i widziałem przed sobą jej śliczną, uśmiechniętą buzię. Co ciekawe mimo, że jestem małomówny i nieśmiały, to w takich chwilach lubiłem z nią porozmawiać trochę, nie odczuwałem przy tym żadnego skrępowania i potrafiłem śmiało, patrząc jej prosto w oczy prawić komplementy i mówić, że bardzo mi się podoba i że jest cudowną dziewczyną. Nie wierzyła mi gdy mówiłem, że jestem nieśmiałym chłopakiem. Niestety do zwykłej dziewczyny w normalnych okolicznościach nadal nie mam na tyle śmiałości, żeby powiedzieć jakiś komplement.
Od jakiegoś czasu myślę o korzystaniu z usług prostytutek. Swój pierwszy raz chciałem przeżyć ze zwykłą, normalną dziewczyną, nie za pieniądze, ale już nie wierzę, że kiedykolwiek to nastąpi. Starzeję się, najlepsze lata seksualnych możliwości zmarnowałem na czekaniu na cud, nie chcę być prawiczkiem do końca życia. Poza tym fakt, że nie kochałem się nigdy z dziewczyną niekorzystnie wpływa na moją psychikę, czuję się też gorszy od innych. Większość kolegów już dawno się pożeniła, mają dzieci, a ja nawet nigdy nie trzymałem się z dziewczyną za rękę. Moje życie jest żałosne, wiem. Może nie będę miał potem rozterek moralnych, skoro po masażach nie miałem żadnych.
Napisałem to bo chciałem podzielić się swoją historią. I może dostać jakieś dobre rady. A kobiety, które gardzą facetami chodzącymi do prostytutek, zanim coś odpiszą niech się zastanowią, czy lepiej będzie gdy będę trwał w tym marazmie do końca życia i pogarszał swoje zdrowie psychiczne, czy raz na jakiś czas odreagować i zaznać przyjemności płynących z seksu.