Dzień dobry.
Jestem tu nowa. Mam 23 lata , mam 6 letnia córke.
Jestem w małżeństwie od roku, jak i w zwiazku od roku.
Wiem za szybko na ślub ale spontaniczność też jest fajna.
Pisze tu , bo mam problem i już sama nie potrafie sobie z tym poradzić.
Poznaliśmy się z mężem w Polsce, spotykaliśmy sie, nosił mnie i moja córke na rękach....idealnie.
Po 3 miesiacach wzieliśmy ślub cywilny i wyjechakiśmy za granice. Wynajeliśmy dom, kupiliśmy psa....wydawało mi sie ze moje marzenie sie w końcu spełnilo.........myliłam sie.
Maz stał sie wredny, nie przyjemny, chamski dla mnie i dla córki. Krzyczy bez powodu, nic ale kompletnie nic nie robi, nawet nie sprzata po sobie. To ja przeżucam wegiel, rabie drzewo, kosze trawe na 200m. Wedlug mnie to jest ciezka praca i należy do mężczyzny. A on w ym czasie lezy i tv oglada.
Szybko sie wyprowadza z równowagi przy mojej córce, nie umie się z nia pobawić. Kiedys nawet bez powodu wzial jej zabawka rzucil o sciane na jej oczach i ja rozwalil.
W trakcie kłotni ze mna rozwalil drzwi kopnieciami.
Kiedys byl inny. Ludzie mi mówili jaki on jest, ale ja ludzi nie sluxhalam.
Ale jednak mieli racje.
Prosze doradźcie mi, pomóżcie bo nie wiem co mam zrobić.
Z jednej strony powinnam chronic dziecko i siebie przed tym zachowaniem jego ale ciagle mysle ze sie zmieni..:-(