czy 1500 sms-ów w ciągu miesiąca wysłanych przez męża do koleżanki z pracy jest normalne?bo dla mnie nie. a on twierdzi, że nic złego nie robi.
Oczywiście, że nie jest to normalne. Ewidentnie Twój mąż coś chachmęci według mnie. Bo o czym można smarować 1500 sms-ów miesięcznie. Możesz rozwinąć swój post. Jak Twój
mąż się konkretnie z tego tłumaczy. O czym są te sms-y ? Miałaś do nich wgląd
mialam wgląd ale juz nie mam.teraz chodzi z telefonem przy tyłku albo chowa go przede mną.twierdzi, że nie robi nic złego. że nie ma w domu z kim porozmawiać to woli sobie popisać. a kiedy ja chce pogadać to albo nie słucha wpatrzony w tv albo odburkuje coś niezrozumiałego.dostaje jego bilingi razem z rachunkiem i widzę, kiedy i o której godz.praktycznie bez przerwy smsują.do poźnej nocy i od samego rana.zaczyna mnie to przerażać
a o czym są te smsy? według mnie to takie bajerowanie sie nawzajem jak na początku każdego związku. tyle tylko, że jesteśmy malżeństwem od 8 lat i mamy dwojke dzieci. i ta koleżanka o tym wie
on twierdzi, że jestem chorobliwie zazdrosna, i że mnie kocha. widzi, że sie tym przejmuję, denerwuję, ale dalej robi swoje.ukrywa się z tel, ciągle na niego zerka, udaje śpiącego i przemęczonego i idzie spać a gdy ja zasnę to konfrencja na całego do 1 w nocy. nie wpomne już że tel pod poduszką
na bank ma coś na sumieniu, to nie jest normalne spanie z telefonem i pisanie po nocy. A jak trzyma go przy dupie, to możesz być pewna ,że coś ukrywa, przechodziłam przez to.
tobie bedzie wciskał kit, że to ty jesteś nienormalna i szukasz problemu , bo przecież on nic nie robi, i tak obróci kota ogonem, że to ty będziesz się czuła winna że go podejrzewasz .
no właśnie tak jest.ilekroć postanawiam sobie zrobić mu awanture to on obraca kota ogonem i ja wychodze po prostu na zołzę.nie szanuje jego prywatności i kontroluję go.ostatnio kupił sobie nowy tel i nie powiedział mi o tym ani słowem. znalazlam rachunek i zrobilam aferę. do dzis mi go nie pokazał.ale to ja bylam najgorsza bo grzebie mu po kieszeniach i najlepiej jakbym mu wszczepila gps w tyłek
normalnie nie wiem już czego on chce. widzę że ona się staje dla niego coraz ważniejsza. nie zostawi mnie, mamy dzieci, wspólny majątek.ale nie wiem czy potrafię dalej żyć w takiej niepewności i ze świadomością, że jest ktoś inny.nawet nie chodzi o zdradę fizyczną, tylko o uczucia
nawet nie mam o tym z kim porozmawiać. może lepiej dać sobie spokój?
Możliwie, że on na prawdę nie widzi nic w tym złego i na serio uważa, że przesadzasz. To zależy ile oni już tak ze sobą intensywnie korespondują. Możliwe, że to są dopiero "początki", jeszcze np. nie ma między nimi romansu, nie myśli o niej jak o kochance. Wtedy wg. niego on nic złego nie robi, że to tylko rozmowa, że ma prawo mieć koleżanki i td.
Taki może być jego punkt widzenia. Ale nie daj się zmanipulować. Coś ewidentnie się w związku popsuło. On może próbować oszukiwać siebie samego, że to "nic takiego, problemu nie ma". Problem jest! Przede wszystkim z tym, że robi to po kryjomu. Ja ze swoimi partnerami mogłam pisać tyle miesięcznie, ale to nie był ani jeden sms ani 2 w ciągu dnia, prosta arytmetyka (około 50 sms/ dziennie). To by oznaczało, że praktycznie cały czas jest wgapiony w ekran i jest w ciągłym kontakcie. Kiedy on na to ma czas? Skoro to koleżanka z pracy to rozumiem, że w ciągu dnia roboczego nie piszą do siebie. Musi zatem robić to po pracy. 50 sms w ciągu wieczora to to w ogóle kosmos, gdzie ty, żona byłaś w tym czasie? Troszkę tego sobie nie wyobrażam. Nie zauważyłaś, że był ciągle wlepiony w ekran, że dopiero z bilingu się dowiadujesz?
smsuja także w trakcie pracy.mój mąż nie jest Mickiewiczem, jego odp są jedno-wyrazowe. najbardziej wkurza mnie fakt, że ta małpa wie, że ma żone, dzieci i nie ma po prostu żadnych zahamowań.
a sprawa trwa od jakichś 8 miesięcy. z moimi regularnymi co parotygodniowymi aferami. po których i tak sie nic nie zmienia.
może też powinnam sobie kogoś znaleźć?choćby do popisania.skoro to takie niewinne?
hihihi Rozbawil mie Twój post, przepraszam ale przechodziłam przez coś podobnego. Póki co nie czepiaj sie, udawaj ze nie nic nie podejrzewasz
no właśnie tak jest.ilekroć postanawiam sobie zrobić mu awanture to on obraca kota ogonem i ja wychodze po prostu na zołzę.nie szanuje jego prywatności i kontroluję go.ostatnio kupił sobie nowy tel i nie powiedział mi o tym ani słowem. znalazlam rachunek i zrobilam aferę. do dzis mi go nie pokazał.ale to ja bylam najgorsza bo grzebie mu po kieszeniach i najlepiej jakbym mu wszczepila gps w tyłek
juz próbowałam udawać, że mnie to nie rusza.zero rezultatów.jak udawać, że nie rusza , JAK RUSZA JAK NIE WIEM CO!!!!!!
tak sobie myślę, a może przeczekać?może mu przejdzie?sama nie wiem. on mówi jedno a robi drugie. takie są te dziady!!!!!
Nawet jak pisze w pracy te 50 sms dziennie to i tak musiałby sporo pisać w domu, przy tobie. Od 8 miesięcy? Tak regularnie non stop? No to myślę, że twoje awantury na nic już się zdadzą, tu już jest jakaś relacja emocjonalna między nimi (nie mówię, że romans, tego nie wiem). Trzeba było takie zachowanie tłumić w zarodku. A nagle po prawie roku czasu pytać jak to zmienić? Nie zmieni. Bo on to lubi, on potrzebuje i ON ma GDZIEŚ co ty o tym myślisz.
Raczej pytanie powinnaś zadać sobie jakie macie problemy małżeńskie i czy da się to ratować. Raczej nie smsy są powodem waszych problemów, to jedynie rezultat już wcześniej istniejących.
I ps. nie uwierzę, że 1500 smsów podrząd pisze tylko w stylu "dobrze","ok","cześć". Tu raczej jest ciągła konwersacja i odbywała się na twoich oczach.
I nie rozumiem na co ma czekać? Aż na tyle się zaangażuje, że powie pewnego dnia: "kochanie, znalazłem prawdziwą miłość, ona mnie rozumie lepiej niż ty i jest mi bliższa". No to powodzenia w czekaniu
po prostu spytaj męża. Czy Ciebie zdradza ?
juz próbowałam udawać, że mnie to nie rusza.zero rezultatów.jak udawać, że nie rusza , JAK RUSZA JAK NIE WIEM CO!!!!!!
tak sobie myślę, a może przeczekać?może mu przejdzie?sama nie wiem. on mówi jedno a robi drugie. takie są te dziady!!!!!
konwersacja odbywała sie poza moimi oczami.on ma taką pracę, że prawie cały czas jest poza domem. i ma mnóstwo dodatkowych "fuch" jak to mówią.wiec okoliczności sprzyjające.nie mówię, że byłam idealna. każdy ma gorsze dni.ale starałam sie jak umiałam, żeby było dobrze.tylko może to juz nie wystarczy?może całe to małżeństwo to był błąd?
i masz rację (niestety), że on sie juz po prostu uzależnił i cokolwiek zrobie to i tak go to nie obejdzie, będzie dalej robił tak, żeby to JEMU bylo dobrze.
myślisz, że nie pytałam?odpowiedź: NIE. za stary jestem na romanse.
a smsuje jeszcze więcej
22 2016-06-17 12:45:30 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-06-17 12:46:28)
czy 1500 sms-ów w ciągu miesiąca wysłanych przez męża do koleżanki z pracy jest normalne?bo dla mnie nie. a on twierdzi, że nic złego nie robi.
takie pytanie, ile smsów dostałaś Ty w tym czasie od męża ??
drugie, co ma na myśli mówiąc że nic złego nie robi, bo może mieć odmienne od Twojego rozumienie pojęcia "robienie złego"
tak naprawdę robi dobrze sobie,
nie robiąc nic złego TOBIE
dobre to, a Ty masz jeszcze problem bo uważasz że jest coś nie tak, na wszelki wypadek żebyś opatrznie nie odebrała smsów, to Ci nie pokarze
jesteś naiwna czy wierzysz w cuda??
odpowiedz mu ,ok ufam ci . Ogólnie nic z tym nie zrobisz, to on musi chciec.
myślisz, że nie pytałam?odpowiedź: NIE. za stary jestem na romanse.
a smsuje jeszcze więcej
niegos, Twój mąż nie liczy się z Twoimi uczuciami, nie szanuje Cię, w tłoczył Cię w trójkąt emocjonalny. 1500 sms-ów miesięcznie nie świadczy o zwykłych koleżeńskich układach.
Na tę babę nic nie poradzisz, ona świetnie się bawi, bo Twój mąż jej na to pozwala. Ewidentną winę za to co dzieje się w Waszym związku ponosi on. Może powiało nudą w Waszym małżeństwie, jednak nie ma usprawiedliwienia na jego zachowanie. Odsunął się od Ciebie emocjonalnie, nie chce rozmawiać, oszukuje Cię...
Awanturami nic nie zdziałasz, on uodpornił się na nie.
Jeżeli sytuacja trwa już od 8 m-cy możesz spróbować z nim porozmawiać, jednak spokojnie, przedstawić swoje żale i obawy i nie zgodzić się na taki układ. Jednak, gdy ponownie zostaniesz zlekceważona i oszukana, powinnaś podjęć stanowcze kroki.
Nie musisz stawiać warunku; albo ona, albo ja., ale nie musisz godzić się na życie w trójkącie, a ponieważ mąż nie zamierza rezygnować z bliskich i częstych kontaktów z inna panią, to powinien wyprowadzić się.
Postaw sprawę jasno. Tak długo, gdy on widzi Twój lęk o trwałość rodziny, być może Twoje uzależnienie od niego tak długo będzie Cię lekceważył i oszukiwał.
On czuje się bezkarny, może warto mu uświadomić że konsekwencją jego sms-owego romansu będzie Wasze rozstanie.
Postaw go przed faktem dokonanym, niech wie, że nie żartujesz. W przeciwnym razie będziesz się męczyła, czuła upokorzona...jak długo jeszcze?
W końcu prędzej czy później coś się między nimi wydarzy, o ile już się nie stało. Intensywność ich kontaktów naprawdę jest niepokojąca.
Twój mąż zdecydowanie nie jest wobec Ciebie w porządku.
nie ma czasu wysyłać do mnie smsów. bo po co? woli do niej.
nie wspomnialam jeszcze, że ona jest sama, ale ma dziecko.i cytuje "czasami mi jej tak szkoda"
tak w ogóle to dzięki za reakcję i odpowiedzi. jestem z tym problemem całkiem sama i czasem sobie myslę, że za chwile po prostu zwariuję.
konwersacja odbywała sie poza moimi oczami.on ma taką pracę, że prawie cały czas jest poza domem. i ma mnóstwo dodatkowych "fuch" jak to mówią.wiec okoliczności sprzyjające.nie mówię, że byłam idealna. każdy ma gorsze dni.ale starałam sie jak umiałam, żeby było dobrze.tylko może to juz nie wystarczy?może całe to małżeństwo to był błąd?
i masz rację (niestety), że on sie juz po prostu uzależnił i cokolwiek zrobie to i tak go to nie obejdzie, będzie dalej robił tak, żeby to JEMU bylo dobrze.
skąd wiesz, że jest akurat na robocie ,a nie u niej skoro cały czas go nie ma?
nie jest aż tak odważny, żeby tak się wystawiać.to malutka miejscowość.chociaż kto wie?
Czekaj,czekaj...pisze z koleżanką od kilku miesięcy,jej poświęca czas,zaangażowanie.Ma w dupie Twoje uczucia,do Ciebie nie pisze,bo nie ma czasu...
Za chwil parę dowiesz się,że nie jesteś mu już potrzebna. Więc albo,albo...niech się facet zdecyduje gdzie lokuje uczucia.
nie jest aż tak odważny, żeby tak się wystawiać.to malutka miejscowość.chociaż kto wie?
uwierz że ludzie portafią się doskonale maskować, ja bym zrobiła mu mega awanturę i rozdupcyła ten telefon na bani, powiedziała że albo to kończy albo dowidzenia, nie będziesz dłużej tolerować obecności obcej baby w waszym życiu bo to TY jesteś jego ŻONĄ i to tobie ma poświęcać uwagę i jakby on się czuł gdyby było odwrotnie?! No aż mam nerwy normalnie.
już sama nie wiem co myśleć.co siedzi w głowie tego faceta?kiedyś był mi najbliższy ze wsz ludzi a teraz nie mam do niego za grosz zaufania. czy ktos chciałby być traktowany jak darmowa gosposia, praczka i ewentualnie seksualny "przerywnik" w romansowaniu, choćby tylko sms-owym?
pytalam jakby sie poczuł, gdybym to ja sobie zrobila taki choćby "słowny" romansik? nie obchodzi go to. bo dobrze wie że to by bylo niiezgodne z moimi przekonaniami.
myślisz, że nie pytałam?odpowiedź: NIE. za stary jestem na romanse.
a smsuje jeszcze więcej
Ile ma lat? Facet nigdy nie jest za stary na romanse
Poza tym nie przyznalby sie.
35 2016-06-17 13:23:16 Ostatnio edytowany przez Bolesław (2016-06-17 13:23:36)
Skoro uwaga Twojego męża jest skierowana gdzie indziej, co już wiemy, to pozostaje pytanie. Co Ty zamierzasz z tym zrobić? Bo na razie przyzwalasz, sądząc z treści tego nad czym się zastanawiasz. To nie sens idzie o treść ale o sam fakt takiej aktywności. Nawet już się nie chce tłumaczyć kolejny rok tego, że to jest kwestia szacunku, jaki do siebie czujesz i jakiego wymagasz. Jeśli się niekomfortowo czujesz w jakiejś sytuacji a w sytuacji kontaktu Twojego męża pozasłużbowego z jakaś kobietą jak najbardziej masz prawo się tak czuć (choćby nie wiem jak to było nieracjonalne), bo to jest prawo Twoje jako żony, to mu to zakomunikuj i to jak się z tym czujesz, i tu nie ma nawet pola do dyskusji. Jeśli dalej mąż będzie pisał to zgadzasz się na brak szacunku do siebie. To ma swoje skutki potem. Oczywiście, nie wiem jak należało by zareagować na nieposłuszeństwo męża, ale wy kobiety macie tyle sposobów trucia na co dzień o to samo, że chyba jakiś sposób się znajdzie żeby pokazywać ciągle jak się z tym czujesz. Natomiast formalnie, taka liczba wiadomości może być już dowodem dla Sądu w kwestii zdrady emocjonalnej. Ponieważ taka liczna wiadomości a nawet jakby to było 50, wykracza poza normy zwykłego koleżeńskiego kontaktu. To trzeba zatrzymać ale mądrze. Tak, żeby mąż z tego wyciągnął wnioski a nie się ukrywał następnym razem. Zobacz jakby to było w przypadku kobiety. Powstał by kontakt emocjonalny i więź. Sama to wiesz jakbyś pisała z innym mężczyzną. U tamtej kobiety to już się dzieje. Tylko 100% zerwanie kontaktu (może się to wiązać ze zmianą pracy czy numeru telefonu) coś może dać. Inaczej to się przekształci w romans. Takie sytuacje to bowiem jest klasyk. Tysiące ludzi tego doświadcza. Tu mąż się nawet z tym nie kryje.
mam normalnie mętlik w głowie.ale dobrze wiedzieć, że sie nie jest "nienormalną", bo wypomina się mężowi ilość smsów do obcych bab.że ktos ma podobne zdanie.i że może po prostu trafiło sie na palanta bez uczuć
nie jest aż tak odważny, żeby tak się wystawiać.to malutka miejscowość.chociaż kto wie?
Dla chcącego nic trudnego. Mój niedoszły teść zdradzał swoją żonę przez 2 lata z babą, która mieszkała kilka domów dalej. Na małej wsi.
Miałam podobną sytuację z moim byłym, też telefon przy dupie, jak się wnerwiałam, to robił ze mnie wariatkę, ciągle słyszałam "to tylko przyjaciółka". Ja Ci radzę się przyczaić i dorwać jego telefon, gdy będzie np. spał. Wiem, bardzo nieładne zagranie, każdy ma prawo do prywatności, i inne pierdoły. Tylko to już zaszło moim zdaniem za daleko. Ja się tak właśnie dowiedziałam, że "przyjaciółka" mojego byłego była jego nową, ukrytą dziewczyną - inaczej nie wiem, ile by to jeszcze potrwało, bo odchodzić ode mnie nie miał zamiaru.
38 2016-06-17 13:28:22 Ostatnio edytowany przez Bolesław (2016-06-17 13:48:45)
mam normalnie mętlik w głowie.ale dobrze wiedzieć, że sie nie jest "nienormalną", bo wypomina się mężowi ilość smsów do obcych bab.że ktos ma podobne zdanie.i że może po prostu trafiło sie na palanta bez uczuć
Nie wiem jakie są wasze relacje ale sądząc z określenia męża palantem bez uczuć chyba nie są dobre? Być może problem relacji tkwi po obu stronach. Często bowiem piszą tutaj ludzie skrzywdzeni w kwestii relacji, a w momencie kiedy napisze ich partner lub odsłaniają co nieco ze swojej rzeczywistości, okazuje się, że i oni sami mają niejedno za pazuchą.
Zachowanie męża może więc wynikać (nie jest to usprawiedliwienie) z czegoś innego, szukania czegoś innego ale równie dobrze z płytkości uczuciowej między wami.
Pierwsze rzeczy pierwsze. Możesz setki godzin rozpatrywać to co się dzieje a to i tak nic nie da. Najpierw przerwanie tamtej relacji a potem wspólne naprawianie waszej relacji. Taka powinna być chronologia leczenia w waszym związku. Rozpamiętywanie, szukanie pocieszenia gdzie indziej, nawet na tym forum, owszem na początek pomaga ale potem, tak samo odbiera Ci uwagę i siłę, która powinnaś skierować tam a nie tutaj.
nie jest aż tak odważny, żeby tak się wystawiać.to malutka miejscowość.chociaż kto wie?
Znam przypadki, gdy ludzie romansują z kimś pod jednym dachem (np. mieszkanie współlokatorskie, dwurodzinne, rodzeństwo się wprowadziło i tp). Więc infantylne jest myślenie, że jest wierny tylko w obawie "co ludzie powiedzą". Skoro go ciągle nie ma - co za problem spotkać kawałek dalej gdzieś. I w ogóle dla chcącego nic trudnego. Nawet na wsiach można usłyszeć takie historie romansów, bez obrazy dla nikogo, ale sąsiedztwo jeszcze nigdy nikomu nie zaszkodziło iść się pie***
Ja miałam bardzo podobny przypadek, tylko zgasiłam to w zarodku. Sam fakt, że dużo z kimś rozmawia ukradkiem przede mną dla mnie było to jednoznaczne z początkiem romansu. Inaczej by się z tym nie krył, prawda? A takie kręcenie, pisanie gdzieś ukradkiem, drugie telefony i tp. to już celowe kroki by coś zataić. A jak człowiek coś zataja, to wie, że robi coś niewłaściwego. Ja wtedy nagadałam i jemu i jej i właściwie to był koniec związku, bo jak się okazało faktycznie, był to początek ich romansu. Nie można siebie w nieskończoność oszukiwać. Warto spojrzeć prawdzie w oczy i albo się godzić albo podjąć stanowcze kroki. Mi oczywiście było nieco łatwiej, bo nie mieliśmy dzieci. Rozumiem, że tu wątpliwości będą znacznie większe.
Jedno jest pewne TY nie liczysz się dla niego jako Partnerka. Sama odpowiedz kim dla niego się stałaś i czy będziesz umiała żyć tak kolejny rok, dwa, trzy i tp.
Swoją drogą bardzo dziwna sytuacja. Niby koleżanka z pracy, niby wieś. Co, nie mogą się spotkać i pogadać face to face ?
nie zostawi mnie, mamy dzieci, wspólny majątek.
...nie jest aż tak odważny, żeby tak się wystawiać.to malutka miejscowość.chociaż kto wie?
...a o czym są te smsy? według mnie to takie bajerowanie sie nawzajem jak na początku każdego związku.
Dobrze wiesz, że mąż Cię zdradza, wyczuwasz to, boisz się o przyszłość rodziny, próbujesz go tłumaczyć, zakłamujesz rzeczywistość.
A prawda jest taka, że Twój mąż zaangażował się emocjonalnie (o ile tylko) w układ z inną kobietą.
"Bajerują się"? - nie, oni flirtują na całego, "jak na początku związku? Związek między nimi już istnieje, o czym świadczy intensywność kontaktów i bezczelne postawa męża (kłamstwa, pilnowanie telefonu, nowy telefon itd) w stosunku do Ciebie.
Twój mąż zaangażował się tak bardzo, że nie chce, lub nie może już przestać.
pytalam jakby sie poczuł, gdybym to ja sobie zrobila taki choćby "słowny" romansik? nie obchodzi go to. bo dobrze wie że to by bylo niiezgodne z moimi przekonaniami.]
...no właśnie, pytanie trochę nieaktualne, "nie obchodzi go to", bo przestało mu na Tobie zależeć, musiałby Cię naprawdę kochać, żeby poczuć się zagrożony, zazdrosny, a on ma to gdzieś, resztę sobie dopowiedziałaś, bo trudno Ci spojrzeć prawdzie w oczy.
niegos, piszesz, że ten stan trwa od 8 m-cy! Kiedy to odkryłaś i od jak dawna walczysz z wiatrakami?
Nie licz na skrupuły tej kobiety, jak widzisz nie przeszkadza jej romans z żonatym, bardzo prawdopodobne, że będąc samotną matką (nie twierdzę, że wszystkie samotne matki tak mają), chce wyrwać chłopa nawet kosztem jego rodziny i ułożyć sobie życie, szczęście własne nade wszystko.
Problem w tym, że Twój mąż jest chętny.
"ona taka biedna"? A Ty, co z Tobą i Waszą rodziną? Mąż okazuje empatię tamtej, wobec Ciebie nie ma jej zupełnie.
niegos, za długo to trwa. Wydaje mi się, że tylko Twoja stanowcza postawa może sprowadzić go z obłoków na ziemię.
Zamiast ciągłych awantur, które nie robią na nim wrażenia, przeprowadź ostateczną rozmowę, która zapewne niewiele zmieni (robisz to już od dłuższego czasu) spakuj go i każ mu się wyprowadzić.
Bądź stanowcza, zbuntuj się, nie udawaj, że wszystko jest ok, że godzisz się na to, nie pokazuj swojej bezsilności i przestań się oszukiwać.
Twój mąż Cię zdradza, zakochał się w innej kobiecie, walcząc o niego pokazujesz swoją słabość, a i tak do niczego go nie zmusisz.
Josz. Wspaniale napisalas, lecz wiekszosc kobiet chce zwiazek naprawiac, boja sie rostania tak jak ja, az w koncu walczylam o swojego bylego, dotarlam do kobiety, ktora mi go zabierala. Powiedziala mi jasno, ze jest zakochana i chca sprobowac byc razem.