Miesiączka - powód do dumy czy wstydu? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Miesiączka - powód do dumy czy wstydu?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 32 ]

1

Temat: Miesiączka - powód do dumy czy wstydu?

W Newsweeku przeczytałam artykuł na temat tego, czy powinnyśmy się wstydzić tego, że miesiączkujemy czy wręcz przeciwnie - być z tego powodu dumne i ogłaszać to wszem i wobec?

Fragmenty artykułu:

"- To, co kobiece, przez lata uważano za gorsze, mniej ważne. A jeżeli kobiece i związane z intymnością wątki przedostawały się do świata, mężczyznom z niewiedzy i obaw nie pozostawało nic innego, jak napiętnować to - tłumaczy feministka i pisarka Barbara Keszka. - Tam, gdzie jest tabu niewiedza, niepokój i wstyd rozrastają się.

Kobiety nauczone są milczenia, chociaż okres boli: obciążone plecy, skurczony brzuch, biegunka, osłabienie, o kondycji psychicznej nie wspominając. Kobiety utrzymują te problemy w tajemnicy przez 30, 40 lat. Zabierają podpaski i tampony do łazienki po cichu i z zażenowaniem, by przypadkiem nikt dookoła nie dowiedział się, że mają „te dni” - pisze w amerykańskim wydaniu „Newsweeka” dziennikarka i pisarka Abigail Jones."

Dlatego kobiety żądają prawa do „godnej menstruacji”. „Przemycają” okres do opinii publicznej i mediów. Prowokują, tworzą performanse i happeningi. Muzyczka Kiran Gandhi w zeszłym roku przebiegła 26-milowy maraton w Londynie celowo nie używając tamponów i podpasek. Metę przecięła z wielką plamą krwi między nogami. Chciała w ten sposób zwrócić uwagę na problem niedostępności higieny „okołookresowej” dla kobiet w krajach Azji i Trzeciego Świata. Zdjęcia pokrwawionych ud Gandhi w niektórych wydaniach brytyjskiej prasy zamazano.

Artystka Rupi Kaur na profil na Instagramie wrzuciła swoje zdjęcie na łóżku - z mocną czerwoną plamą krwi na prześcieradle i dresie."

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Miesiączka - powód do dumy czy wstydu?

Moim zdaniem faktycznie sporo kobiet wstydzi się, mówi o tym jak najciszej albo wcale nawet między sobą, jakby to było coś wstydliwego. No chociaż krwawienie to i tak nie jest zbyt ciekawy temat, mimo wszystko trochę to obrzydza, mimo że naturalne. Obrzydza w sensie, że nie zawsze chce się słuchać o krwi raczej. No, ale co innego jak rozmawia się i dziewczyny doradzają sobie jak pomóc sobie w bólu itp, tutaj nie ma czego się wstydzić i warto o tym rozmawiać. Przy facetach nie lubię tak specjalnie poruszać tematu, że mam okres, bo akurat ich to raczej niewiele obchodzi i po co, ale co innego mój facet, tutaj nie ma się czego wstydzic, powiem, że mam okres, żle się akurat czuję czy coś takiego. Jednak faktycznie przesadą jest np, że dziewczyny często choćby w szkole podpaski wkładały tak, żeby nie było widać, a jak ktoś zobaczył, to były zawstydzone, smutne jakby zrobiły coś złego. Sama tak robiłam wtedy, kwestia obserwacji środowiska, ale później zrozumiałam, że to bez sensu. Jak ktoś przypadkiem zobaczy, że mam podpaskę czy coś to trudno. Teraz już się tym nie przejmuję, to nie jest coś co trzeba tak mocno skrywać, choć akurat biegać z okresem jak ta pani bym nie chciała, ale cel jest, zwraca na coś uwagę, bo u nich na pewno ciężko ze środkami higieny, więc problem jest.

3

Odp: Miesiączka - powód do dumy czy wstydu?

Ja  jakoś niespecjalnie widzę ten problem.Jak mam okres to mówię mojemu dyrowi,że np nie będę pomagać dzieciom np nosić krzesełek albo stolików bo mam okres i zwyczajnie w tym dniu będę miała większe krwawienie.
Jednak miesiączka nie jest dla mnie tematem,którym będę się dzielić z każdym.Mówię o tym tylko wtedy gdy rozmowa tego dotyczy.

Co do Kiran-czytałam o niej w zeszłym roku.Pisała,że ćwiczyła do maratonu i kiedy dostała okres stwierdziła,że założenie tamponu nie służy jej wygodzie.
Mojej akurat służy.Jakoś nie wyobrażam sobie chodzić w zakrwawionych spodniach i siadać w takich spodniach np na krześle w restauracji.

Kiran pisała też,że ma prawo robić co chce na własnych warunkach.I że to ona ma się czuć dobrze w towarzystwie innych a nie inni mają czuć się dobrze w jej towarzystwie.

No sorki,ja nie miałabym ochoty iść na basen z kobietą bez tamponu i pływać w wodzie zabarwionej jej krwią.

Nie spotkałam się z tym,że kobieta się wstydzi okresu.W moim domu podpaski i tampony leżały na wierzchu gdy mama lub ja miałyśmy okres i tata nie robił z tego kwestii,nawet nam kupował.

4

Odp: Miesiączka - powód do dumy czy wstydu?

Dla mnie ani jedno, ani drugie. Jest, to jest - taki mechanizm. Nie obnoszę z tym, ale też nie ukrywam, jeśli mam okres i jakoś to na mnie akurat wpływa.

Zgadzam się z tym, że wiele z rzeczy czysto kobiecych jest traktowanych... dziwnie... Albo mamy błogosławione łono, albo histeryczną macicę, albo ukrywamy fakt, że kobieta ma okres albo śmiejemy się z PMS, albo "szanujemy" kobietę, bo kobieta potencjalnie może być matką.

Myślę, że generalnie kobieca płciowość, bardziej niż męska, jest spychana na dalszy plan, albo ignorowana, albo traktowana jako coś brudnego, wstydliwego. Nikt otwarcie nie mówi młodym dziewczynom o okresie, tak jak nie mówi o seksie. A nawet jeśli są jakieś informacje, to pobieżne i wypowiadane szeptem albo ukradkiem.

5

Odp: Miesiączka - powód do dumy czy wstydu?
Monoceros napisał/a:

Myślę, że generalnie kobieca płciowość, bardziej niż męska, jest spychana na dalszy plan, albo ignorowana, albo traktowana jako coś brudnego, wstydliwego. Nikt otwarcie nie mówi młodym dziewczynom o okresie, tak jak nie mówi o seksie. A nawet jeśli są jakieś informacje, to pobieżne i wypowiadane szeptem albo ukradkiem.

Really??? W mojej szkole trabiono o okresie i na lekcjach biologii i na specjalnych spotkaniach z pielegniarka. O istnieniu okresu wiedziałam z książek dla dziewczyn od 7 roku zycia. Nikt mnie nie trzymal w niewiedzy.

Jeżeli chodzi o pytanie w temacie, to nie widze w zwyklej funkcji fizjologicznej ani do powodu do dumy ani czegos wstydliwego. Jak mi się np. skoncza tampony a mój facet jest w miescie, to smsuje mu żeby mi kupil- nie budzi to zadnego zdziwienia. Nie proszę ludzi, żeby mnie jakos szczególnie traktowali w tych dniach. Jak boli, lykam srodki przeciwbólowe i siedze z goraca butelka.

6

Odp: Miesiączka - powód do dumy czy wstydu?

Moim zdaniem miesiączka to nie powód ani do dumy, ani do wstydu. Jeśli mnie ktoś zobaczy jak z podpaską zasuwam do łazienki, to nie czuję zażenowania. Jeśli czuję się źle i ktoś pyta dlaczego - to mówię wprost, że okres, nie kręcę. Ale nie czuję potrzeby jakoś tego rozgłaszać czy przeżywać godnie, szczególnie w towarzystwie przypadkowych ludzi - czy to kobiet czy mężczyzn. Ot, stan fizjologiczny.

7

Odp: Miesiączka - powód do dumy czy wstydu?

Ja byłam wychowana raczej we wstydzie. Niby na biologii się mówiło o dojrzewaniu, ale na "te" lekcje wypraszano chłopców z klasy. Podobnie, gdy były lekcje o dojrzewaniu chłopców, dziewczęta nie były obecne - po to byśmy się nie krępowali. Niektóre dziewczyny z dumą szły do łazienki, dzierżąc dumnie podpaskę always w ręku. Inne mówiły o tym w małym gronie i po cichu - w tym ja.

U mnie w domu to był wstyd. Podpaski należało mieć schowane tak, by mężczyźni nie widzieli. Gdy dla wygody postanowiłam jednak trzymać je w szafce w łazience, mama była przejęta: a co jak tata albo brat zobaczą?

8 Ostatnio edytowany przez Iceni (2016-06-18 22:08:31)

Odp: Miesiączka - powód do dumy czy wstydu?

Erekcja u faceta to tez zjawisko naturalne, a jak sie jakiemuś zdarzy to jest powód do żartów, docinek i wstydu.

Wiec bez prrzesady z tą co miesięczną udręką.

A z ta niedostepnoscia higieny w Azji to bzdura  -  laskom z Wielkiego Cywilizowanego Zachodu sie wysaje, ze jak kobieta nie ma dostepu do półki z plastikowymi podpaskami w pięciu odmianach to juz musi zyc w syfie i brudzie. Prrzypominam, ze jeszcze 100 lat temu normą bylo używane płótna  i pranie podpasek.Zdrowo i ekologicznie. Tylko ze teraz kobietom sie tak w glowach poprzewracalo, ze sie wlasnej krwi brzydzą i uważają ze te "inne" to musza cierpieć  "z brraku dostepu".

9

Odp: Miesiączka - powód do dumy czy wstydu?

Gdy zaczęłam dojrzewać (a rozpoczęło się to bardzo wcześnie, bo już jako 10-latka, na początku 4 klasy szkoły podstawowej dostałam okresu), powolne stawanie się kobietą, odbierałam jako coś w rodzaju kary, upokorzenia. Generalnie uznawałam (jako wolne od poniżenia) tylko dwa stadia w jakich może znaleźc się istota płci żeńskiej : dziewczynka, i staruszka. Przez pierwszy rok miesiączkowania (czyli u mnie 10-11 rok życia) ukrywałam ten fakt przed Mamą, z obawy o to że przestanie mnie szanować (tak, wiem jak to brzmi). Bałam się poprosić o podpaskę (nie tylko dlatego że było to dla mnie w pewien sposób uwłaczające, ale też ze względu na obawę o to że Mamie mogłoby zrobić się przykro z powodu dodatkowego wydatku), i przez ten 1,1,5 roku chodziłam z jakimiś papierowymi ręcznikami w majtkach, które oczywiście przemakały bo wtedy w przeciwieństwie do teraz, miałam obfite krwawienia, więc często szorowałam szczotką bieliznę, i zakładałam mokrą na siebie (!). Po jakimś roku ukrywania Mama dostrzegła gdzieś na pościeradle moją krew, i wzięła mnie na rozmowę, z której po wypowiedzeniu zdań "Wiesz, w pewnym wieku dziewczynki dorastają, i muszą co miesiąc nosić takie podpaski..." uciekłam do innego pokoju, i się rozpłakałam. Miałam potem wrażenie że Mama musi mnie już nie kochać, skoro wie że krwawię.
Jakoś tak do 20-stego roku życia nie akceptowałam całkowicie fizycznej części kobiecości - tego że ma się szersze biodra, krwawień, większych piersi itd. Pragnęłam wyglądać androgynicznie, i aseksualnie. Zmieniło się to mniej więcej w 20-stym, 21-szym roku życia; powiedziałabym że o 180 stopni - z demonizacji kobiecej cielesności, do gloryfikacji, i nadmiernego uwypuklania.

Co do szkoły, to tak podobnie jak u CatLady zajęcia były osobno, uważam że to raczej dobrze, bo chłopcy w tym wieku bywają straszni pod względem zawstydzania, i ośmieszania.

Miesiączka nie jest powodem, ani do dumy ani do wstydu zapewne.

10

Odp: Miesiączka - powód do dumy czy wstydu?
Iceni napisał/a:

Prrzypominam, ze jeszcze 100 lat temu normą bylo używane płótna  i pranie podpasek.Zdrowo i ekologicznie. Tylko ze teraz kobietom sie tak w glowach poprzewracalo, ze sie wlasnej krwi brzydzą i uważają ze te "inne" to musza cierpieć  "z brraku dostepu".

Dawno temu oglądałam jakiś program w TV, bodajże jakąś śniadaniową telewizję i tam była laska, która mówiła o podpaskach, które można prać. Kupujesz kilka sztuk, ponoć jedna starcza na dosć długo, jak się zapełni to do bawełnianego woreczka, żeby dopływ powietrza był, a potem się pierze. Zastanwiam się niby jak się pierze? Każda wie, jak trudno doprać plamy z krwi. Poza tym te podpaski były dość drogie z tego, co pamiętam. Kobietka za to zachwalała, że zdrowe, bo dopływ powietrza jest, ekologiczne, bo nie produkujemy śmieci, itd.

Widziałam też kiedyś w sklepie tzw. moon cup. Gumowe ustrojstwo, które wsuwa się do środka, jak się już zapełni krwią, to się wyciąga, płuczę i znów wsuwa. Używałyście może?

11

Odp: Miesiączka - powód do dumy czy wstydu?
lilly25 napisał/a:

stawanie się kobietą, odbierałam jako coś w rodzaju kary, upokorzenia. Generalnie uznawałam (jako wolne od poniżenia) tylko dwa stadia w jakich może znaleźc się istota płci żeńskiej : dziewczynka, i staruszka.

Też miałam podobnie. Rozpłakałam się, gdy dostałam miesiączki. Myślałam, że moje normalne życie się skończyło, że wszystko się już zawsze będzie kręcić wokoło okresu. Były wtedy święta i myślałam, że już przez resztę życia będę się męczyć w ten czas wink

Miesiączka nie powinna być ani powodem do wstydu ani do dumy - to fizjologia, tak jak oddychanie i trawienie, nie ma co demonizować. Przyznam jednak, że utrudnia życie, np na wakacje chcę jechać nie w "te dni" itp.

12 Ostatnio edytowany przez Iceni (2016-06-19 14:26:55)

Odp: Miesiączka - powód do dumy czy wstydu?
CatLady napisał/a:
Iceni napisał/a:

Prrzypominam, ze jeszcze 100 lat temu normą bylo używane płótna  i pranie podpasek.Zdrowo i ekologicznie. Tylko ze teraz kobietom sie tak w glowach poprzewracalo, ze sie wlasnej krwi brzydzą i uważają ze te "inne" to musza cierpieć  "z brraku dostepu".

Dawno temu oglądałam jakiś program w TV, bodajże jakąś śniadaniową telewizję i tam była laska, która mówiła o podpaskach, które można prać. Kupujesz kilka sztuk, ponoć jedna starcza na dosć długo, jak się zapełni to do bawełnianego woreczka, żeby dopływ powietrza był, a potem się pierze. Zastanwiam się niby jak się pierze? Każda wie, jak trudno doprać plamy z krwi. Poza tym te podpaski były dość drogie z tego, co pamiętam. Kobietka za to zachwalała, że zdrowe, bo dopływ powietrza jest, ekologiczne, bo nie produkujemy śmieci, itd.

Widziałam też kiedyś w sklepie tzw. moon cup. Gumowe ustrojstwo, które wsuwa się do środka, jak się już zapełni krwią, to się wyciąga, płuczę i znów wsuwa. Używałyście może?


Ja uzywalam moon cup chyba ze dwa lata póki ich przez przypadek nie zgubiłam - jak dla mnie to była rewelka i ciągle myślę o zakupie nowych, tyle że od pewnego czasu moja córka też  miesiączkuje i poniewaz mam w domu zapas podpasek to jakos nie pamiętam aby sobie kupic nowe kubeczki tongue

A z praniem podpasek to ja nie widzę problemu - moja córka właściwie co miesiac maluje prześcieradła i jakos nie mam  klopotu ze spraniem plam ( oczywiscie pod warunkiem, ze plamy nie są zastarzałe)

13

Odp: Miesiączka - powód do dumy czy wstydu?

Odkąd pamiętam, miesiączkę zawsze traktowałam jak stan zupełnie naturalny. Przyjęłam ją z dobrodziejstwem inwentarza, ani się tego nie wstydząc, ani nie widząc powodu do jakiejkolwiek dumy. Ot, pojawiła się, bo dojrzałam do tego etapu i koniec, kropka, nie było się nad czym rozwodzić. Co prawda nie lubię "tych dni", bo bywają kłopotliwe, zwłaszcza nocą, w czasie wakacji lub kiedy okoliczności utrudniają zajmowanie się higieną, ale biorąc pod uwagę, że nie odczuwam w tym czasie żadnych dolegliwości, to w gruncie rzeczy zupełnie nie wpływają na jakość mojego życia.

Nawiązując jednak do artykułu z pierwszego posta - zupełnie nie rozumiem o co ten krzyk. Być może to ja czegoś nie zauważam, a być może autorka problem mocno wyolbrzymiła. U mnie w domu, gdzie mieszkają ze mną dwaj mężczyźni, nie robi się z tego tematu tabu - podpaski, tampony zajmują miejsce obok innych środków higienicznych, wcale ich nie chowam po kątach. Jeśli mi czegoś zabraknie, to nie mam problemu poprosić męża, aby będąc w sklepie załadował do koszyka. Myślę, że kobiety same sobie robią krzywdę, traktując okres jak coś, co należy do tematów wstydliwych, choć przecież nikt nie wstydzi się równie naturalnego bólu głowy albo dolegliwości ze strony kręgosłupa.

14

Odp: Miesiączka - powód do dumy czy wstydu?

No niestety, tak zostały stworzone kobiety i nic z tym nie zrobimy.
Osobiście nie jest to żaden powód do wstydu, raczej do złości :-)

15

Odp: Miesiączka - powód do dumy czy wstydu?

Sądzę, że nie powinno to być rozpayrywane w kategoriach "duma - wstyd".
Kobiety mają się wstydzić naturalnego przygotowania do przyjęcia nasienia męskiego?  Nie wydaje mi się.
Albo być dumnymi z tego,.że co miesiąc odczuwają mniejszy lub większy ból związany z kilkudniowym oczyszczaniem się macicy? Również nie.
To kwestia do zrozumienis, że bez miesiączki, ikobieta nie byłaby kobietą. smile

16

Odp: Miesiączka - powód do dumy czy wstydu?
Excop napisał/a:

To kwestia do zrozumienis, że bez miesiączki, ikobieta nie byłaby kobietą. smile

To kobieta po menopauzie lub nie mająca miesiączki z powodów zdrowotnych lub w ciąży czy w okresie połogu nie jest kobietą? Bo wtedy miesiączki brak... wink

17

Odp: Miesiączka - powód do dumy czy wstydu?

U mnie w domu rodzinnym miesiączka była może trochę tematem tabu, bo unikało się rozmowy o niej. Później przestała dla mnie być wstydliwym tematem, bo np. w gimnazjum należała do ulubionych wymówek dziewczyn, by nie ćwiczyć na wuefie. Oczywiście to ładnie określano jako "bycie niedysponowaną", ale wszyscy wiedzieli o co chodzi. W moim związku miesiączka tym bardziej nie jest żadnym tabu, tylko czymś zupełnie naturalnym, co nie brzydzi partnera. W gorsze miesiące chętnie robi mi kompresy i zastrzyki, jeśli są koniecznie. Nie miałabym problemu, by poprosić go o kupno tamponów czy podpasek, ale już ich nie używam.

18

Odp: Miesiączka - powód do dumy czy wstydu?

O czym jest ta rozmowa?
Ktoś napisał artykuł by zaistnieć w przestrzeni medialnej i jest temat.
Kogo w dzisiejszych czasach fascynuje miesiączka?
No chyba, że ja jakaś kosmitka jestem wink

19 Ostatnio edytowany przez Excop (2016-06-24 12:09:47)

Odp: Miesiączka - powód do dumy czy wstydu?
bbasia napisał/a:
Excop napisał/a:

To kwestia do zrozumienis, że bez miesiączki, ikobieta nie byłaby kobietą. smile

To kobieta po menopauzie lub nie mająca miesiączki z powodów zdrowotnych lub w ciąży czy w okresie połogu nie jest kobietą? Bo wtedy miesiączki brak... wink

Czepiasz się pewnego wniosku,  rozumiejąc jednocześnie, o co mi chodziło.
Tak, z zasady, aby na przekór?
Gdy osiągniesz ten przedział wiekowy właściwy dla menopauzy, porozmawiamy.
O ile żył bedę jeszcze w tym czasie. smile
Wątek tyczy menstruacji jako:
- powodu do czucia się lepszą od męzczyzny;

- albo,  rzekomej "przypadłości" sugerującej "nieczystość" prowadzącą do kompleksów.
Odstępstwa od naturalności z powodu choroby, to osobny rozdział.
A o tym, że w czasie ciąży i połogu miesiączki nie ma, to i żona głównego bohatera "Konopielki" wiedziała zapewne. smile

20

Odp: Miesiączka - powód do dumy czy wstydu?
in_ka napisał/a:

O czym jest ta rozmowa?
Ktoś napisał artykuł by zaistnieć w przestrzeni medialnej i jest temat.
Kogo w dzisiejszych czasach fascynuje miesiączka?
No chyba, że ja jakaś kosmitka jestem wink

Też nie wiem o co cały szum. Ja nie mam problemu żeby powiedzieć mojemu partnerowi, że mam okres, źle się czuję i prawdopodobnie dlatego chodzę wściekła na cały świat.
Nie chowam się w domu z podpaskami, tamponami itd. To tak jakby chować papier toaletowy pod szafę, żeby ktoś czasem nie pomyślał, że może robimy kupę tongue Czysta fizjologia, nie ma sensu dorabiać do tego ideologii.

21

Odp: Miesiączka - powód do dumy czy wstydu?

Miesiączka to część fizjologii człowieka - więc równie dobrze możesz być dumna z tego, że codziennie się wypróżniasz w toalecie.

22

Odp: Miesiączka - powód do dumy czy wstydu?

Nigdy nie był to dla mnie powód do wstydu. Jestem kobietą ze wszystkim co się z tym wiąże smile Czyli także z miesiączką. Od nastolatki nie miałam z tym problemów, może dlatego, że moja mama dużo ze mną o tym rozmawiała.

23

Odp: Miesiączka - powód do dumy czy wstydu?

ani powod do dumy ani powod do wstydu, tylko nieszczescie.   Odkad zaczelam miesiaczkowac, marzylam o menopauzie wink
Mezczyzni jednak maja lepiej.

24

Odp: Miesiączka - powód do dumy czy wstydu?
adiaphora napisał/a:

ani powod do dumy ani powod do wstydu, tylko nieszczescie.   Odkad zaczelam miesiaczkowac, marzylam o menopauzie wink
Mezczyzni jednak maja lepiej.

Dokładnie big_smile
Na szczęście mam to już z głowy i wcale nie tęsknię.

25

Odp: Miesiączka - powód do dumy czy wstydu?

jak ja bede miała z glowy to wyprawie huczne przyjęcie big_smile
Tyle lat comiesiecznej udręki pożegnam bez żalu!

26

Odp: Miesiączka - powód do dumy czy wstydu?
adiaphora napisał/a:

jak ja bede miała z glowy to wyprawie huczne przyjęcie big_smile
Tyle lat comiesiecznej udręki pożegnam bez żalu!

A mnie to jednak trochę przeraża. Obawiam się wchodzenia w okres menopauzy, tego jak zmienia się gospodarka hormonalna, a przede wszystkim jaki wpływ ma na funkcjonowanie, w tym starzenie się, organizmu.

27

Odp: Miesiączka - powód do dumy czy wstydu?

ja nie mam takich obaw, wiem, że wszystko będzie ok, mam takie wewnętrzne przekonanie, niemal pewność. Menopauza to nie choroba tylko fizjologia. Dla mnie mniej upierdliwa, niż miesiączka, choćby z tego powodu, że trwa krócej wink
Tak, czytałam, że niektóre kobiety przechodzą ciężko... ale u mnie w rodzinie wszystkie kobiety bezproblemowo przez to przeszły, można powiedzieć, że nawet nie zauważyły wink Mam dobre geny, jestem nie do zdarcia, menopauza będzie dla mnie jak katar big_smile
W końcu będę mogła się kochać bez obawy, że zajdę w ciażę no i w końcu będę mieć zawsze czyste prześcieradła! lol

28

Odp: Miesiączka - powód do dumy czy wstydu?

Też mam nadzieję mieć dobre geny smile, choćby dlatego, że moja mama weszła w ten czas bezproblemowo. Nie ma jednak takiej opcji, żeby menopauza pozostała bez wpływu na organizm. Za to nie przeczę - wizja seksu bez obaw o późne macierzyństwo jest wielce kusząca big_smile.

29

Odp: Miesiączka - powód do dumy czy wstydu?

Olinka... nic nie pozostaje bez wpływu na organizm, takie życie. Menopauza jest jego częścią. Nie przeraża mnie. Starość też. No jasne, że lepiej być pięknym, młodym i zdrowym. A, zapomniałam, i bogatym smile Bardziej przeraża mnie wizja życia bez miłości, bez czułości, pożądania, emocji i szaleństwa. To ma większy wpływ na organizm niż menopauza. Nie wyobrażam sobie takiej opcji. Wtedy od razu sepuku, żeby się nie męczyć wink

30

Odp: Miesiączka - powód do dumy czy wstydu?
bbasia napisał/a:

W Newsweeku przeczytałam artykuł na temat tego, czy powinnyśmy się wstydzić tego, że miesiączkujemy czy wręcz przeciwnie - być z tego powodu dumne i ogłaszać to wszem i wobec?

Fragmenty artykułu:

"- To, co kobiece, przez lata uważano za gorsze, mniej ważne. A jeżeli kobiece i związane z intymnością wątki przedostawały się do świata, mężczyznom z niewiedzy i obaw nie pozostawało nic innego, jak napiętnować to - tłumaczy feministka i pisarka Barbara Keszka. - Tam, gdzie jest tabu niewiedza, niepokój i wstyd rozrastają się.

Kobiety nauczone są milczenia, chociaż okres boli: obciążone plecy, skurczony brzuch, biegunka, osłabienie, o kondycji psychicznej nie wspominając. Kobiety utrzymują te problemy w tajemnicy przez 30, 40 lat. Zabierają podpaski i tampony do łazienki po cichu i z zażenowaniem, by przypadkiem nikt dookoła nie dowiedział się, że mają „te dni” - pisze w amerykańskim wydaniu „Newsweeka” dziennikarka i pisarka Abigail Jones."

Dlatego kobiety żądają prawa do „godnej menstruacji”. „Przemycają” okres do opinii publicznej i mediów. Prowokują, tworzą performanse i happeningi. Muzyczka Kiran Gandhi w zeszłym roku przebiegła 26-milowy maraton w Londynie celowo nie używając tamponów i podpasek. Metę przecięła z wielką plamą krwi między nogami. Chciała w ten sposób zwrócić uwagę na problem niedostępności higieny „okołookresowej” dla kobiet w krajach Azji i Trzeciego Świata. Zdjęcia pokrwawionych ud Gandhi w niektórych wydaniach brytyjskiej prasy zamazano.

Artystka Rupi Kaur na profil na Instagramie wrzuciła swoje zdjęcie na łóżku - z mocną czerwoną plamą krwi na prześcieradle i dresie."

Panie Feministki, jeżeli chodzi o kraje rozwinięte ze swoimi wywodami są opóźnione, co najmniej o kilka dekad. Okres od dawna przestał być tematem tabu, na kobiecej fizjonomii zarabia się miliardy, a reklamy zarówno środków higienicznych, medykamentów i cudów na kiju, związanych z menstruacją, można spotkać wszędzie. Na nikim już nie robią wrażenia tampony, podpaski i wkładki.
Mężczyźni też dawno przestali wstydzić się np. zakupu tego typu art. higienicznych.
Dla kobiet " Zachodu ", miesiączka nie jest powodem ani do dumy, ani do wstydu.

Dla kobiet odmiennych kulturowo, społecznie i religijnie ( Azja, Afryka ), miesiączka jest postrzegana inaczej, często przez pryzmat wyznaniowy i tutaj, Panie Feministki, nie powinny narzucać swojego punktu widzenia. Tamtejsze kobiety, przez tysiąclecia radziły sobie z " tymi dniami ".

Nie bardzo też rozumiem hasło  „godnej menstruacji”, jakoś mało mnie nęci perspektywa dumnego chodzenia bez zabezpieczenia ( podpaski, tamponu ), bo mi wolno i mam w nosie, co ludzie powiedzą na strużki krwi za mną. Myślę, że mało jest kobiet, które by się na taką manifestację " godności " zdecydowały.

31

Odp: Miesiączka - powód do dumy czy wstydu?

diana-1971

"Panie Feministki, jeżeli chodzi o kraje rozwinięte ze swoimi wywodami są opóźnione, co najmniej o kilka dekad. Okres od dawna przestał być tematem tabu, na kobiecej fizjonomii zarabia się miliardy, a reklamy zarówno środków higienicznych, medykamentów i cudów na kiju, związanych z menstruacją, można spotkać wszędzie. Na nikim już nie robią wrażenia tampony, podpaski i wkładki. "
Nie sa tak opoznione zeby nie sprawdzic znaczenia slowa w slowniku.

32 Ostatnio edytowany przez in_ka (2016-07-18 00:05:46)

Odp: Miesiączka - powód do dumy czy wstydu?
Olinka napisał/a:

(...) Za to nie przeczę - wizja seksu bez obaw o późne macierzyństwo jest wielce kusząca big_smile.

hmm, zakładając, że te dobre geny libido utrzymają na poziomie sprzed menopauzy wink ale tam ...

Menopauza to okres, w którym spada poziom hormonów.
Przede wszystkim spada poziom estrogenu czy estradiolu. Efektem spadku poziomu estradiolu jest złe samopoczucie pacjentki, a jednocześnie brak popędu , pogorszenie się trofiki skóry, stanu błon śluzowych, wysuszenie skóry, gorsza kondycja paznokci, włosów – na przykład wypadanie włosów, zwiększona łamliwość paznokci. Następuje również spadek zainteresowania seksem. Do tego dochodzi bardzo przykra rzecz,  a mianowicie tzw. zanik urogenitalny, czyli z powodu braku hormonów estrogenowych nabłonek wyściełający drogi rodne i moczowe ulega zanikowi. (...)Pacjentki skarżą się również na suchość pochwy, na nawracające infekcje, na bolesne stosunki zwane dyspareunią i to wszystko doprowadza do tego że rzeczywiście spada libido.

Posty [ 32 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Miesiączka - powód do dumy czy wstydu?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024