Jestem po rozstaniu 2 miesiące .facet zostawił mnie po 3 latach i poszedł do innej ... A teraz odwiedził mnie i strasznie sie na nią żalił .. Tylko nie wiem dlaczego to mowi mi o co tu chodzi ... Prosze o radę w co on gra
A w co TY grasz, wysłuchując jego żalów ?
A w co TY grasz, wysłuchując jego żalów ?
Ja go po prostu wysłuchałam i powiedxialam ze z nim nikt nie wytrzyma zeby sie zmienił i wrocil do niej to mnie wyśmiał .. Powiedział ze on jej nie kocha i ona juz mu sie chyba nie podoba ... tylko dlaczego mi to gada
Bo go słuchasz.
Bo go słuchasz.
Bo go słucham.. było to ciekawe dość .. Dziwi mnie ze mi gadał a nir swojemu przyjacielowi któremu ze wszystkiego sie zwierza .. A ty jak nie umiesz odp na pytanie to nie pisz takich głupot .. Bo go słychasz
Wielokropek napisał/a:Bo go słuchasz.
Bo go słucham.. było to ciekawe dość .. Dziwi mnie ze mi gadał a nir swojemu przyjacielowi któremu ze wszystkiego sie zwierza .. A ty jak nie umiesz odp na pytanie to nie pisz takich głupot .. Bo go słychasz
Pysiu28 Wielokropek bardzo dobrze ci odpisała. Zamiast pogonić faceta wysłuchujesz jego żali na dziewczynę. Czekasz aby ci ktoś tu napisał. ze on chce wrócić do Ciebie. Pewnie chce, bo jest teraz sam i zanim kogoś sobie znajdzie na stałe będzie Ci znowu zawracał głowę. Rzucił Cie po trzech latach, a ty go przyjmujesz u siebie w domu i z zaciekawieniem słuchasz jego plotek dziewczynie z która chciał być, a która zapewne go pogoniła. Nawiasem mówiąc to ten facet nie ma za grosz honoru.
Wielokropek napisał/a:Bo go słuchasz.
Bo go słucham.. było to ciekawe dość .. Dziwi mnie ze mi gadał a nir swojemu przyjacielowi któremu ze wszystkiego sie zwierza .. A ty jak nie umiesz odp na pytanie to nie pisz takich głupot .. Bo go słychasz
Nazywasz to głupotami, bo odpowiedź nie spełniła Twoich oczekiwań? Pisząc na publicznym forum należy liczyć się z tym, że nie wszystkie posty będą takie, jak to sobie zakładamy.
Wielokropek ma rację - gdybyś mu na to nie pozwoliła, to nie przyszedłby zwierzać się właśnie do Ciebie. Być może jest w tym drugie dno, czyli on liczy na coś więcej, ale Tobie zapewne również sprawia przyjemność dowiadywanie się, że teraz to ona jest tą złą, a Ty dobrą.
Pysia28 napisał/a:Wielokropek napisał/a:Bo go słuchasz.
Bo go słucham.. było to ciekawe dość .. Dziwi mnie ze mi gadał a nir swojemu przyjacielowi któremu ze wszystkiego sie zwierza .. A ty jak nie umiesz odp na pytanie to nie pisz takich głupot .. Bo go słychasz
Pysiu28 Wielokropek bardzo dobrze ci odpisała. Zamiast pogonić faceta wysłuchujesz jego żali na dziewczynę. Czekasz aby ci ktoś tu napisał. ze on chce wrócić do Ciebie. Pewnie chce, bo jest teraz sam i zanim kogoś sobie znajdzie na stałe będzie Ci znowu zawracał głowę. Rzucił Cie po trzech latach, a ty go przyjmujesz u siebie w domu i z zaciekawieniem słuchasz jego plotek dziewczynie z która chciał być, a która zapewne go pogoniła. Nawiasem mówiąc to ten facet nie ma za grosz honoru.
Wlasnie nie dziewczyna jest w nim zakochana po uszy strasznie zazdrosna i przez to sie kloca bo ma ciagle focha ... po miesiącu kazała mu sie wprowadzić do siebie ale on twierdzi ze nie chce z nią mieszkac ... Do mnie na pewno nie wroci bo znajdzie i tak inna ... Tylko po co mi to opowiadał
9 2016-06-18 08:12:30 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2016-06-18 08:13:03)
To teraz dokładniej, skoro poprzednich postów (w tym moich) nie zrozumiałaś.
Opowiadał, bo chciał. Opowiadał, bo znalazł osobę, która chciała go słuchać i słuchała. Ba, czyniła to chętnie.
Jego motywacja jest jasna, ale stokroć ważniejszą dla Ciebie jest Twa własna. Gdybyś nie czekała na jego powrót, to mając wątpliwości, jego samego zapytałabyś, po co Ci to wszystko opowiada. Gdybyś nie czekała na jego powrót, a chciała mu przez wzgląd na to, że był bliskim Ci człowiekiem, pomóc (wysłuchanie jest formą pomocy), to nie dziwiłabyś się i nie zastanawiała nad jego motywacją.
Stąd moje pytanie, na które nie odpowiedziałaś (ale mnie ani nikomu odpowiedź nie była potrzebna, zadałam je byś uświadomiła sobie swe intencje) o to, w jaką grę grasz. Nie odpowiadając utwierdziłaś mnie, że mimo tego co napisałaś w ostatnim poście, marzysz o reaktywacji związku.
Autorko, wiadomo, że nie jest łatwo się odkochać, zapomnieć i wyrzucić z serca, ale... facet Cię zostawił dla innej!!!! A po dwóch miesiącach przychodzi do Ciebie jak gdyby nigdy nic i opowiada jaka to ona jest okropna i jak źle go potraktowała, a Ty z politowaniem tego słuchasz??? No szok! Wydaje mi się, że czekasz tylko, aż pozwoli Ci paść w ramiona i znowu będziecie razem. A to błąd! Nie można być aż tak naiwnym i litościwym, niech się pozwierza kumplowi, a nie byłej! Dla własnego dobra pogoń gamonia, bo widać, że niedojrzały...
Autorko, wiadomo, że nie jest łatwo się odkochać, zapomnieć i wyrzucić z serca, ale... facet Cię zostawił dla innej!!!! A po dwóch miesiącach przychodzi do Ciebie jak gdyby nigdy nic i opowiada jaka to ona jest okropna i jak źle go potraktowała, a Ty z politowaniem tego słuchasz???
No szok! Wydaje mi się, że czekasz tylko, aż pozwoli Ci paść w ramiona i znowu będziecie razem. A to błąd! Nie można być aż tak naiwnym i litościwym, niech się pozwierza kumplowi, a nie byłej! Dla własnego dobra pogoń gamonia, bo widać, że niedojrzały...
nie to nie jest tak ze ja czekam aż wroci di mnie .. My razem nigdy nie będziemy i ja o tym wiem ... Myslalam ze moze mi to gada zebym była zazdrosna i powiedziała wróć do mnie ale ja z uśmiechem na twarzy doradzilam mu zeby sie zmienił i pojechał do niej ... Nie wiem co on ma w głowie cieżko rozgrysc ... Oczywiście ja nue czekam na jego powrót ... On do mnie przyjeżdża bo mamy wspolne mieszkanie i jeszcze jego rzeczy tutaj sa ... Wiec czasmi wpada
12 2016-06-18 14:43:35 Ostatnio edytowany przez Nina_J (2016-06-18 14:44:17)
To niech weźmie resztę swoich rzeczy z mieszkania i niech spada na drzewo! Nawet nie próbuj go rozgryzać, bo po pierwsze nie rozgryziesz, a po drugie pamiętaj, że ZOSTAWIŁ CIĘ DLA INNEJ!!! Bądź konsekwentna, bo on może to wykorzystać.
To niech weźmie resztę swoich rzeczy z mieszkania i niech spada na drzewo! Nawet nie próbuj go rozgryzać, bo po pierwsze nie rozgryziesz, a po drugie pamiętaj, że ZOSTAWIŁ CIĘ DLA INNEJ!!! Bądź konsekwentna, bo on może to wykorzystać.
Juz myslalam ze mi przeszło a tu znowu wszystko wraca ... Chce zapomnieć i nie moge .. Spotykam sie z innymi a to i tak nie pomaga wszystkich porównuje do niego ... Ile bede sie jeszcze męczyć .. Kiedy o nim zapomnę .., strasznie to męczące ... Dajcie jakies rady jak sie z tego wyleczyć .. Bo sama sobie nie poradzę
(...) Chce zapomnieć i nie moge .. (...)
Oczekujesz niemożliwego. Pamiętać go będziesz dopóty, dopóki nie dopadnie Cie amnezja, a ta jest wynikiem (odpukać) urazu mózgu lub poważniej choroby. Dlaczego chcesz zapomnieć o ważnym dla Ciebie człowieku? (To pytanie retoryczne.)
(...) Dajcie jakies rady jak sie z tego wyleczyć .. Bo sama sobie nie poradzę
"Wyleczyć się" możesz tylko w jeden sposób: dasz czasowi i sobie czas i nie będziesz w swej wyobraźni tworzyła scenariuszy "Co by było, gdyby...". Nie musisz też nowych znajomych porównywać do byłego. Poza tym 'nowi' znajomi mają być lekarstwem? Współczuję. Im.
Pysia28 napisał/a:(...) Chce zapomnieć i nie moge .. (...)
Oczekujesz niemożliwego. Pamiętać go będziesz dopóty, dopóki nie dopadnie Cie amnezja, a ta jest wynikiem (odpukać) urazu mózgu lub poważniej choroby. Dlaczego chcesz zapomnieć o ważnym dla Ciebie człowieku? (To pytanie retoryczne.)
(...) Dajcie jakies rady jak sie z tego wyleczyć .. Bo sama sobie nie poradzę
"Wyleczyć się" możesz tylko w jeden sposób: dasz czasowi i sobie czas i nie będziesz w swej wyobraźni tworzyła scenariuszy "Co by było, gdyby...". Nie musisz też nowych znajomych porównywać do byłego. Poza tym 'nowi' znajomi mają być lekarstwem? Współczuję. Im.
Oni nie sa dla mnie lekarstwem ... Po prostu teraz poznałam chlopaka któremu sie spodobałam i on chce ze mna byc a js nie wiem czy jestem na to gotowa .. Przytulając sir do niego lecą mi łzy i przypomina sie były ... To jest straszne uczucie .. Nie wiem co mam z tym zrobic jsk tak dalej pójdzie zostanę sama bo nie zakocham sie w innym ...
Oni nie sa dla mnie lekarstwem ... Po prostu teraz poznałam chlopaka któremu sie spodobałam i on chce ze mna byc a js nie wiem czy jestem na to gotowa .. Przytulając sir do niego lecą mi łzy i przypomina sie były ... To jest straszne uczucie .. Nie wiem co mam z tym zrobic jsk tak dalej pójdzie zostanę sama bo nie zakocham sie w innym ...
Teraz musisz przejść przez swoją żałobę po związku, dopiero wówczas będziesz gotowa na nową miłość. Kiedy jednak już przez cały ten proces przejdziesz, to sama zobaczysz, że niemożliwe stanie się możliwe. Twoim sprzymierzeńcem jest przede wszystkim czas.
Wielokropek napisał/a:Pysia28 napisał/a:(...) Chce zapomnieć i nie moge .. (...)
Oczekujesz niemożliwego. Pamiętać go będziesz dopóty, dopóki nie dopadnie Cie amnezja, a ta jest wynikiem (odpukać) urazu mózgu lub poważniej choroby. Dlaczego chcesz zapomnieć o ważnym dla Ciebie człowieku? (To pytanie retoryczne.)
(...) Dajcie jakies rady jak sie z tego wyleczyć .. Bo sama sobie nie poradzę
"Wyleczyć się" możesz tylko w jeden sposób: dasz czasowi i sobie czas i nie będziesz w swej wyobraźni tworzyła scenariuszy "Co by było, gdyby...". Nie musisz też nowych znajomych porównywać do byłego. Poza tym 'nowi' znajomi mają być lekarstwem? Współczuję. Im.
Oni nie sa dla mnie lekarstwem ... Po prostu teraz poznałam chlopaka któremu sie spodobałam i on chce ze mna byc a js nie wiem czy jestem na to gotowa .. Przytulając sir do niego lecą mi łzy i przypomina sie były ... To jest straszne uczucie .. Nie wiem co mam z tym zrobic jsk tak dalej pójdzie zostanę sama bo nie zakocham sie w innym ...
Powtórzę tutaj po moich przedmówcach. Byłem w sytuacji Twojego kolegi, też przytulałem kobietę, która płakala za swoim facetem przytulając się do mnie, ba! nawet mówiła, że dalej go kocha.
Dla mnie skończyło się to dość słabo, bo stałem się na własne życzenie plasterkiem/tamponem emocjonalnym. Nie rób mu tego, bo niczym nie zawinił. Pogadaj z nim poważnie jeżeli jesteście już tak "blisko" i daj sobie czas.
azbestowa2 napisał/a:Pysia28 napisał/a:Bo go słucham.. było to ciekawe dość .. Dziwi mnie ze mi gadał a nir swojemu przyjacielowi któremu ze wszystkiego sie zwierza .. A ty jak nie umiesz odp na pytanie to nie pisz takich głupot .. Bo go słychasz
Pysiu28 Wielokropek bardzo dobrze ci odpisała. Zamiast pogonić faceta wysłuchujesz jego żali na dziewczynę. Czekasz aby ci ktoś tu napisał. ze on chce wrócić do Ciebie. Pewnie chce, bo jest teraz sam i zanim kogoś sobie znajdzie na stałe będzie Ci znowu zawracał głowę. Rzucił Cie po trzech latach, a ty go przyjmujesz u siebie w domu i z zaciekawieniem słuchasz jego plotek dziewczynie z która chciał być, a która zapewne go pogoniła. Nawiasem mówiąc to ten facet nie ma za grosz honoru.
Wlasnie nie dziewczyna jest w nim zakochana po uszy strasznie zazdrosna i przez to sie kloca bo ma ciagle focha ... po miesiącu kazała mu sie wprowadzić do siebie ale on twierdzi ze nie chce z nią mieszkac ... Do mnie na pewno nie wroci bo znajdzie i tak inna ... Tylko po co mi to opowiadał
Opowiada Ci to, bo dalej Ciebie kocha i pragnie byś mu wybaczyla porzucenie...
Żartuje. Opowiada, bo znalazł sobie w Tobie słuchaczke jak juz słusznie zostało to zauważone. Tylko Ty doszukujesz się w tej sytuacji jakichś wyższych celów Twojego byłego oblubienca
Podsumujmy.
Gość niewart był i wciąż nie jest godzien zaufania w żadnym wypadku.
Autorka to wie, ale dwa miesiące po porzuceniu wydaje się jej, że "książę z bajki", wzorem łzawych melodramatów, "przejrzał na oczy" i wróci "na łono", choć rozsądek mówi, by pogonić gada.
Żali się, błędny rycerz, że z Autorką miał lepiej. W to akurat, nie wątpię.
Tyle ode mnie.
(...) teraz poznałam chlopaka któremu sie spodobałam i on chce ze mna byc a js nie wiem czy jestem na to gotowa .. Przytulając sir do niego lecą mi łzy i przypomina sie były ... To jest straszne uczucie .. Nie wiem co mam z tym zrobic jsk tak dalej pójdzie zostanę sama bo nie zakocham sie w innym ...
Nie oszukuj się, nie udawaj szlachetnej a nowemu znajomemu nie mydl oczu. Skoro nie wiesz, czy jesteś 'gotowa', to 'gotową' (cokolwiek przez ten termin rozumiesz) nie jesteś.
To, jaka będzie Twa przyszłość w dużej mierze zależy od Ciebie. Jeśli zdecydujesz się żyć przeszłością (bo to decyzja, nie obowiązek ani wyrok), to nie zauważysz ani nie docenisz nawet najlepszego człowieka, który będzie chciał żyć u Twego boku.
Boisz się, że zostaniesz samą. Wobec tego proponuję, byś najpierw nauczyła się żyć z samą sobą, poznała siebie, dowiedziała się co lubisz, czego nie lubisz, była szczęśliwą osobą a dopiero później zaczęła rozglądać się, czy przypadkiem gdzieś nie żyje człowiek, który może być Twym partnerem życiowym. Inaczej będziesz kolejną, która uwiesi się na ledwo napotkanym człowieku i będziesz miała za złe, gdy on będzie samodzielnie oddychał.
Nikt nie może nawiązać więzi z innym człowiekiem, jeśli wcześniej nie nawiązał jej z samym sobą.
Wielokropek napisał/a:Bo go słuchasz.
Bo go słucham.. było to ciekawe dość .. Dziwi mnie ze mi gadał a nir swojemu przyjacielowi któremu ze wszystkiego sie zwierza .. A ty jak nie umiesz odp na pytanie to nie pisz takich głupot .. Bo go słychasz
Pysia, tak właściwie, to ta wypowiedź powinna być dla ciebie w pełni wystarczająca - i koniec tematu!
Zatem zamiast budować "zamki na piasku", przyjmij do siebie dobre rady/opinie, o które zresztą prosisz.
Przecież sama piszesz, że były zwierza ci się zamiast swojemu przyjacielowi.
Więc jesteś dla niego już TYLKO przyjaciółką - tak to wynika z jego zachowania.
Pysia28 chcesz receptę, oto ona:
1.Idziesz do najbliższego sklepu i przynosisz karton / kartony.
2. Pakujesz w nie byłego rzeczy.
3. Wysyłasz sms o treści " Proszę abyś odebrał swoje rzeczy dnia... w godzinach od... do..., które zostaną wystawione na klatkę schodową. W przypadku nie odebrania w wyznaczonym terminie, będę zmuszona wystawić je, obok kontenerów.
Jego rzeczy w twoim mieszkaniu są Tobie do niczego niepotrzebne, dają Ci tylko złudne poczucie, że wrócą dawne czasy. Jemu dają pretekst do " wpadania ". Przy okazji ma sposobność na kontrolowanie Ciebie i trzymanie Cię w obwodzie. Jesteś jego kołem ratunkowym.
Pamiętaj, koło ratunkowe, jest potrzebne gdy ktoś uczy się pływać, albo gdy tonie, ale po spełnieniu swojej funkcji idzie w odstawę.
Twój były, wyżala się Tobie, ponieważ wie że, obetrzesz łezki, podetrzesz nosek, zrobisz herbatkę i wysłuchasz, doradzisz, pocieszysz.
Ma darmową terapię.
On po takich rozmowach, wraca do nowej Pani lekki i oczyszczony, Tobie zostawia, stres i głupie rozkminy.
Tego chcesz? Być pocieszycielką i lekarstwem, na jego porażki ?
Chcesz wysłuchiwać Jego perypetii miłosnych?
Jeśli jesteś masochistką, wszystko gra, ale jak nie, utnij z nim kontakty.
Niech znajdzie sobie psychologa, jak nie radzi sobie w związkach.
I wybij sobie z głowy fantazję o jego powrocie. Nawet gdyby wrócił, nigdy nie będzie tak jak wcześniej.
Nie stosuj zasady, klin - klinem, nie pomoże, zrobisz tylko sobie i niewinnemu człowiekowi krzywdę.
Banalne, ale w takich wypadkach, czas leczy rany, jeśli tylko pozwolisz im się zagoić.
Dlatego, pozbycie się rzeczy i zerwanie kontaktów, jest kluczowe.
Musisz teraz zająć się sobą, swoją psychiką, swoimi emocjami, a nie żyć problemami byłego.
Pysia28 chcesz receptę, oto ona:
1.Idziesz do najbliższego sklepu i przynosisz karton / kartony.
2. Pakujesz w nie byłego rzeczy.
3. Wysyłasz sms o treści " Proszę abyś odebrał swoje rzeczy dnia... w godzinach od... do..., które zostaną wystawione na klatkę schodową. W przypadku nie odebrania w wyznaczonym terminie, będę zmuszona wystawić je, obok kontenerów.Jego rzeczy w twoim mieszkaniu są Tobie do niczego niepotrzebne, dają Ci tylko złudne poczucie, że wrócą dawne czasy. Jemu dają pretekst do " wpadania ". Przy okazji ma sposobność na kontrolowanie Ciebie i trzymanie Cię w obwodzie. Jesteś jego kołem ratunkowym.
Pamiętaj, koło ratunkowe, jest potrzebne gdy ktoś uczy się pływać, albo gdy tonie, ale po spełnieniu swojej funkcji idzie w odstawę.
Twój były, wyżala się Tobie, ponieważ wie że, obetrzesz łezki, podetrzesz nosek, zrobisz herbatkę i wysłuchasz, doradzisz, pocieszysz.
Ma darmową terapię.
On po takich rozmowach, wraca do nowej Pani lekki i oczyszczony, Tobie zostawia, stres i głupie rozkminy.
Tego chcesz? Być pocieszycielką i lekarstwem, na jego porażki ?
Chcesz wysłuchiwać Jego perypetii miłosnych?
Jeśli jesteś masochistką, wszystko gra, ale jak nie, utnij z nim kontakty.
Niech znajdzie sobie psychologa, jak nie radzi sobie w związkach.I wybij sobie z głowy fantazję o jego powrocie. Nawet gdyby wrócił, nigdy nie będzie tak jak wcześniej.
Nie stosuj zasady, klin - klinem, nie pomoże, zrobisz tylko sobie i niewinnemu człowiekowi krzywdę.
Banalne, ale w takich wypadkach, czas leczy rany, jeśli tylko pozwolisz im się zagoić.
Dlatego, pozbycie się rzeczy i zerwanie kontaktów, jest kluczowe.
Musisz teraz zająć się sobą, swoją psychiką, swoimi emocjami, a nie żyć problemami byłego.
po tym co napisałaś tak zrobiłam spskowalam go i napisałam zeby jutro przyjechał po swoje rzeczy i oddał mi klucz ... To powiedział ze klucz i tak sobie do robi ... On jest jakiś nir normalny ... Mamy wspolne długi i cały czas czekam aż mnie spłaci ... Jsk powiedxialam ze jego rzeczy wystawie ns korytarz jsk ich nue weźmie to gadał ze on moje tez wyrzuci ... Dlaczego on jest tak podły .. Ma dziewczyne mieszka u niej dlaczego tam nie chce zabrać resztę swoich rzeczy i wprowadzić sie .. Jakies to dziwne jest
Nie prościej zmienić zamki w drzwiach?
Nie prościej zmienić zamki w drzwiach?
Ja mieszkam za granica wynajmuje mieszkanie wiec jak mam zamki wymienić
tym co napisałaś tak zrobiłam spskowalam go i napisałam zeby jutro przyjechał po swoje rzeczy i oddał mi klucz ... To powiedział ze klucz i tak sobie do robi ... On jest jakiś nir normalny ... Mamy wspolne długi i cały czas czekam aż mnie spłaci ... Jsk powiedxialam ze jego rzeczy wystawie ns korytarz jsk ich nue weźmie to gadał ze on moje tez wyrzuci ... Dlaczego on jest tak podły .. Ma dziewczyne mieszka u niej dlaczego tam nie chce zabrać resztę swoich rzeczy i wprowadzić sie .. Jakies to dziwne jest
Mieszkanie jest Twoje, czy wynajmowane? Pomysł z wymianą zamka, jest b. dobry, mieszkanie to nie poczekalnia na dworcu, że wchodzi i wychodzi, kto chce.
Napisz, o co chodzi z tymi długami?
Zrozumiałam tak, zaciągnęliście razem długi, teraz Ty je spłacasz, a On zobowiązał się, zwrócić część pieniędzy.
Jakie Twoje rzeczy, on ma? Może Ci je zwrócić, gdy odbierać będzie swoje.
Dlaczego, zwyczajnie chce mieć alternatywę w przypadku, gdyby od tamtej dostał, kopa w dupę. Trzyma Cię w obwodzie, tak na wszelki wypadek.
Pysia28 napisał/a:tym co napisałaś tak zrobiłam spskowalam go i napisałam zeby jutro przyjechał po swoje rzeczy i oddał mi klucz ... To powiedział ze klucz i tak sobie do robi ... On jest jakiś nir normalny ... Mamy wspolne długi i cały czas czekam aż mnie spłaci ... Jsk powiedxialam ze jego rzeczy wystawie ns korytarz jsk ich nue weźmie to gadał ze on moje tez wyrzuci ... Dlaczego on jest tak podły .. Ma dziewczyne mieszka u niej dlaczego tam nie chce zabrać resztę swoich rzeczy i wprowadzić sie .. Jakies to dziwne jest
Mieszkanie jest Twoje, czy wynajmowane? Pomysł z wymianą zamka, jest b. dobry, mieszkanie to nie poczekalnia na dworcu, że wchodzi i wychodzi, kto chce.
Napisz, o co chodzi z tymi długami?
Zrozumiałam tak, zaciągnęliście razem długi, teraz Ty je spłacasz, a On zobowiązał się, zwrócić część pieniędzy.
Jakie Twoje rzeczy, on ma? Może Ci je zwrócić, gdy odbierać będzie swoje.Dlaczego, zwyczajnie chce mieć alternatywę w przypadku, gdyby od tamtej dostał, kopa w dupę. Trzyma Cię w obwodzie, tak na wszelki wypadek.
mieszkanie wynajmuje u Niemca ... Dokładnie mamy wspolne długi i on zobowiązał sir ze mi pomoże spłacić ale narazie tego nie robi a js boje sie ze jsk zerwie z nim teraz kontakt to juz kasy nie zobaczę a to jest spora suma ... Jego rzeczy to tylko ubrania które mu juz spakowałam... Ta dziewczyna go nie zostawi bo go kocha a jesli by sie rozstali to znajdzie inna do mnie nie wroci ... I teraz jesten w dużej kropce
28 2016-07-01 08:58:03 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2016-07-01 08:59:42)
Nie nie jestes w kropce..chcesz w niej poprostu byc. Wystarczyloby zmienic miejsce wynajmu i po sprawie. A splata dlugow...serio wierzysz ze zobaczysz od niego jakas kase? Skoro do tej pory sie nie poczul do chociazby minimalnej splaty to zapomnij. On wie ze liczysz na uregulowanie dlugu i dlatego zachowuje sie tak jak zachowuje czyli kompletnie bez szacunku do Ciebie bo wie ze i tak sie nie "odszczekniesz" ze strachu przed jego ewakuacja nie tylko ze wspolnego zycia ale i wspolnych zobowiazan finansowych. Sama jego reakcja o tym swiadczy. On sobie dorobi klucz, on tez wywali Twoje łachy wiec pff nie podskakuj mała.
Takze albo chcesz sie pozbyc pasozyta i zmieniasz lokal splacajac dlugi nawet sama albo meczysz sie dalej i pelnisz role chusteczki w ktora on moze "wysmarkac" swe zale liczac po cichu ze moze poczuje sie w zamian za to do splaty dlugu. Tyle ze w mojej ocenie predzej doczekasz sie kolejnych jego kaprysow (np podrzuci Ci pranie do zrobienia albo bedzie liczyl na Cieply posilek tudziez cieple miejsce w wyrku obok Ciebie z doskoku) niz kasy.
Twoj wybor.
Nie nie jestes w kropce..chcesz w niej poprostu byc. Wystarczyloby zmienic miejsce wynajmu i po sprawie. A splata dlugow...serio wierzysz ze zobaczysz od niego jakas kase? Skoro do tej pory sie nie poczul do chociazby minimalnej splaty to zapomnij. On wie ze liczysz na uregulowanie dlugu i dlatego zachowuje sie tak jak zachowuje czyli kompletnie bez szacunku do Ciebie bo wie ze i tak sie nie "odszczekniesz" ze strachu przed jego ewakuacja nie tylko ze wspolnego zycia ale i wspolnych zobowiazan finansowych. Sama jego reakcja o tym swiadczy. On sobie dorobi klucz, on tez wywali Twoje łachy wiec pff nie podskakuj mała.
Takze albo chcesz sie pozbyc pasozyta i zmieniasz lokal splacajac dlugi nawet sama albo meczysz sie dalej i pelnisz role chusteczki w ktora on moze "wysmarkac" swe zale liczac po cichu ze moze poczuje sie w zamian za to do splaty dlugu. Tyle ze w mojej ocenie predzej doczekasz sie kolejnych jego kaprysow (np podrzuci Ci pranie do zrobienia albo bedzie liczyl na Cieply posilek tudziez cieple miejsce w wyrku obok Ciebie z doskoku) niz kasy.
Twoj wybor.
w niedziele przyjedzie po swoje rzeczy i odda klucz tak mi powiedział ... Kasę mowil ze odda ... Powiedziałam mu ze życzę mu zeby zdychał cierpiał i zeby mu nikt nie pomógł ... Ze go nie nawidze ... Powiedział ze jestem chora i mam spierdalac z jego życia... Chciałam sie rozstać w zgodzie a tu takir nie przyjemne słowa ... Teraz żałuje ze mu tak życzyłam .... Ale mam nadzieje ze w niedziele będziemy sie widzieć ostatni raz ...
feniks35 napisał/a:Nie nie jestes w kropce..chcesz w niej poprostu byc. Wystarczyloby zmienic miejsce wynajmu i po sprawie. A splata dlugow...serio wierzysz ze zobaczysz od niego jakas kase? Skoro do tej pory sie nie poczul do chociazby minimalnej splaty to zapomnij. On wie ze liczysz na uregulowanie dlugu i dlatego zachowuje sie tak jak zachowuje czyli kompletnie bez szacunku do Ciebie bo wie ze i tak sie nie "odszczekniesz" ze strachu przed jego ewakuacja nie tylko ze wspolnego zycia ale i wspolnych zobowiazan finansowych. Sama jego reakcja o tym swiadczy. On sobie dorobi klucz, on tez wywali Twoje łachy wiec pff nie podskakuj mała.
Takze albo chcesz sie pozbyc pasozyta i zmieniasz lokal splacajac dlugi nawet sama albo meczysz sie dalej i pelnisz role chusteczki w ktora on moze "wysmarkac" swe zale liczac po cichu ze moze poczuje sie w zamian za to do splaty dlugu. Tyle ze w mojej ocenie predzej doczekasz sie kolejnych jego kaprysow (np podrzuci Ci pranie do zrobienia albo bedzie liczyl na Cieply posilek tudziez cieple miejsce w wyrku obok Ciebie z doskoku) niz kasy.
Twoj wybor.w niedziele przyjedzie po swoje rzeczy i odda klucz tak mi powiedział ... Kasę mowil ze odda ... Powiedziałam mu ze życzę mu zeby zdychał cierpiał i zeby mu nikt nie pomógł ... Ze go nie nawidze ... Powiedział ze jestem chora i mam spierdalac z jego życia... Chciałam sie rozstać w zgodzie a tu takir nie przyjemne słowa ... Teraz żałuje ze mu tak życzyłam .... Ale mam nadzieje ze w niedziele będziemy sie widzieć ostatni raz ...
No teraz to Ciebie ponioslo... Po co bylo mu zlorzeczyc typu zdechnij itp...wiec nie dziw sie ze nie uslyszalas "przyjemnych slow". Ja i reszta forumowiczow sugerowala Ci poprostu zdecydowane rozwiazanie tej sytuacji bez szukania pretekstow do utrzymywania kontaktu i robienia sobie nadziei a Ty obrzucilas go miesem. Bez sensu i bez klasy. Niewykluczone ze nabilas mu tylko dodatkowo ego ze tak Cie rusza ta cala sytuacja ze nie panujesz nad soba i robisz z siebie wariatke.
Pysia28 napisał/a:feniks35 napisał/a:Nie nie jestes w kropce..chcesz w niej poprostu byc. Wystarczyloby zmienic miejsce wynajmu i po sprawie. A splata dlugow...serio wierzysz ze zobaczysz od niego jakas kase? Skoro do tej pory sie nie poczul do chociazby minimalnej splaty to zapomnij. On wie ze liczysz na uregulowanie dlugu i dlatego zachowuje sie tak jak zachowuje czyli kompletnie bez szacunku do Ciebie bo wie ze i tak sie nie "odszczekniesz" ze strachu przed jego ewakuacja nie tylko ze wspolnego zycia ale i wspolnych zobowiazan finansowych. Sama jego reakcja o tym swiadczy. On sobie dorobi klucz, on tez wywali Twoje łachy wiec pff nie podskakuj mała.
Takze albo chcesz sie pozbyc pasozyta i zmieniasz lokal splacajac dlugi nawet sama albo meczysz sie dalej i pelnisz role chusteczki w ktora on moze "wysmarkac" swe zale liczac po cichu ze moze poczuje sie w zamian za to do splaty dlugu. Tyle ze w mojej ocenie predzej doczekasz sie kolejnych jego kaprysow (np podrzuci Ci pranie do zrobienia albo bedzie liczyl na Cieply posilek tudziez cieple miejsce w wyrku obok Ciebie z doskoku) niz kasy.
Twoj wybor.w niedziele przyjedzie po swoje rzeczy i odda klucz tak mi powiedział ... Kasę mowil ze odda ... Powiedziałam mu ze życzę mu zeby zdychał cierpiał i zeby mu nikt nie pomógł ... Ze go nie nawidze ... Powiedział ze jestem chora i mam spierdalac z jego życia... Chciałam sie rozstać w zgodzie a tu takir nie przyjemne słowa ... Teraz żałuje ze mu tak życzyłam .... Ale mam nadzieje ze w niedziele będziemy sie widzieć ostatni raz ...
No teraz to Ciebie ponioslo... Po co bylo mu zlorzeczyc typu zdechnij itp...wiec nie dziw sie ze nie uslyszalas "przyjemnych slow". Ja i reszta forumowiczow sugerowala Ci poprostu zdecydowane rozwiazanie tej sytuacji bez szukania pretekstow do utrzymywania kontaktu i robienia sobie nadziei a Ty obrzucilas go miesem. Bez sensu i bez klasy. Niewykluczone ze nabilas mu tylko dodatkowo ego ze tak Cie rusza ta cala sytuacja ze nie panujesz nad soba i robisz z siebie wariatke.
wiem zachwalam sie jak małolata teraz tego żałuje ... Ale mnie wkurzył bo dawałam mu pieniadze za prąd a on nie zapłacił i teraz musze sama spłacać jestem duzo pieniędzy w plecy przez niego ... Próbowałam z nim gadać wyjaśnić to zaczął sie na mnie drzeć i powiedział ze wszystko plscil .., puściły mi nerwy nie wytrzymałam kiedy wyszedł rozbeczałam sie ... Co ja w tej świni widzę
Cały czas mysle o tym co mu powiedziałam ... Mysle ze napisze do niego za kilka dni i przeproszę powiem ze to w nerwach ... Nie chciałam tak mowić ... Ale ja jestem głupia
feniks35 napisał/a:Pysia28 napisał/a:w niedziele przyjedzie po swoje rzeczy i odda klucz tak mi powiedział ... Kasę mowil ze odda ... Powiedziałam mu ze życzę mu zeby zdychał cierpiał i zeby mu nikt nie pomógł ... Ze go nie nawidze ... Powiedział ze jestem chora i mam spierdalac z jego życia... Chciałam sie rozstać w zgodzie a tu takir nie przyjemne słowa ... Teraz żałuje ze mu tak życzyłam .... Ale mam nadzieje ze w niedziele będziemy sie widzieć ostatni raz ...
No teraz to Ciebie ponioslo... Po co bylo mu zlorzeczyc typu zdechnij itp...wiec nie dziw sie ze nie uslyszalas "przyjemnych slow". Ja i reszta forumowiczow sugerowala Ci poprostu zdecydowane rozwiazanie tej sytuacji bez szukania pretekstow do utrzymywania kontaktu i robienia sobie nadziei a Ty obrzucilas go miesem. Bez sensu i bez klasy. Niewykluczone ze nabilas mu tylko dodatkowo ego ze tak Cie rusza ta cala sytuacja ze nie panujesz nad soba i robisz z siebie wariatke.
wiem zachwalam sie jak małolata teraz tego żałuje ... Ale mnie wkurzył bo dawałam mu pieniadze za prąd a on nie zapłacił i teraz musze sama spłacać jestem duzo pieniędzy w plecy przez niego ... Próbowałam z nim gadać wyjaśnić to zaczął sie na mnie drzeć i powiedział ze wszystko plscil .., puściły mi nerwy nie wytrzymałam kiedy wyszedł rozbeczałam sie ... Co ja w tej świni widzę
Co widzisz? Sadze ze zagubionego misia pysia rozdartego pomiędzy obecnym związkiem i niewygasłym uczuciem do Ciebie. Tyle ze wlasnie zaczynasz sobie powoli zdawać sprawę ze to żadne rozdarcie tylko zwyczajne wygodne kombinatorstwo z jego strony. Chce miec z jednej strony swoją nowa pannę a z drugiej strony koło ratunkowe w postaci Ciebie służące do wyżalenia sie i przy okazji na tyle wrażliwe i szlachetne ze moze umorzy jego długi bo wkoncu on taki biedny, nieszczęśliwy w zwiakzu. Wiem ze zdjęcie tych różowych okularów i zobaczenie exa w prawdziwym świetle boli ale im prędzej dostrzeżesz bolesna prawdę tym szybciej nastąpi uzdrowienie. Odwagi dziewczyno
Pysia28 napisał/a:feniks35 napisał/a:No teraz to Ciebie ponioslo... Po co bylo mu zlorzeczyc typu zdechnij itp...wiec nie dziw sie ze nie uslyszalas "przyjemnych slow". Ja i reszta forumowiczow sugerowala Ci poprostu zdecydowane rozwiazanie tej sytuacji bez szukania pretekstow do utrzymywania kontaktu i robienia sobie nadziei a Ty obrzucilas go miesem. Bez sensu i bez klasy. Niewykluczone ze nabilas mu tylko dodatkowo ego ze tak Cie rusza ta cala sytuacja ze nie panujesz nad soba i robisz z siebie wariatke.
wiem zachwalam sie jak małolata teraz tego żałuje ... Ale mnie wkurzył bo dawałam mu pieniadze za prąd a on nie zapłacił i teraz musze sama spłacać jestem duzo pieniędzy w plecy przez niego ... Próbowałam z nim gadać wyjaśnić to zaczął sie na mnie drzeć i powiedział ze wszystko plscil .., puściły mi nerwy nie wytrzymałam kiedy wyszedł rozbeczałam sie ... Co ja w tej świni widzę
Co widzisz? Sadze ze zagubionego misia pysia rozdartego pomiędzy obecnym związkiem i niewygasłym uczuciem do Ciebie. Tyle ze wlasnie zaczynasz sobie powoli zdawać sprawę ze to żadne rozdarcie tylko zwyczajne wygodne kombinatorstwo z jego strony. Chce miec z jednej strony swoją nowa pannę a z drugiej strony koło ratunkowe w postaci Ciebie służące do wyżalenia sie i przy okazji na tyle wrażliwe i szlachetne ze moze umorzy jego długi bo wkoncu on taki biedny, nieszczęśliwy w zwiakzu. Wiem ze zdjęcie tych różowych okularów i zobaczenie exa w prawdziwym świetle boli ale im prędzej dostrzeżesz bolesna prawdę tym szybciej nastąpi uzdrowienie. Odwagi dziewczyno
Nie js nie jestem kołem zapasowym bo on mnie juz nie kocha wiec nie wrócimy do siebie ... Powiedz mi mam go przeprosić za te słowa bo nie chce zeby myslalam ze jestem chora psychicznie ... Jutro mu napisze albo w niedziele bo musze ochłonąć troche hyyyy
Gdybyś nie myślała o zejściu z nim do głowy by Ci nie przyszło żeby zastanawiać się co też on myśli o Tobie.
Na 100% nie myśli, ewentualnie - tak jak napisałaś - wariatka
Gdyby coś czuł byłoby mu przykro, że jesteś zła, ale gwarantuję Ci że ma to w dupie. Więc najlepiej zrobisz jak przestaniesz się płaszczyć i napiszesz krótkie "Sorry poniosło mnie z tamtym. " i to wszystko, nie musisz mu robić loda z tego powodu
Dokładnie ..krótki komunikat ze przesadziłaś w słowach i sorry za to ale co do reszty to pełna zgoda, w sensie niech każde zajmie sie swoim życiem i poza rozliczeniami finansowymi nie widzisz sensu dalszych jakichkolwiek kontaktow.
Gdybyś nie myślała o zejściu z nim do głowy by Ci nie przyszło żeby zastanawiać się co też on myśli o Tobie.
Na 100% nie myśli, ewentualnie - tak jak napisałaś - wariatka![]()
Gdyby coś czuł byłoby mu przykro, że jesteś zła, ale gwarantuję Ci że ma to w dupie. Więc najlepiej zrobisz jak przestaniesz się płaszczyć i napiszesz krótkie "Sorry poniosło mnie z tamtym. " i to wszystko, nie musisz mu robić loda z tego powodu
Ja doskonale wiem ze on nie mysli o mnie i mnie nie kocha.. Chciałam tylko wyjaśnić to co powiedziałam bo nie powinnam mu tak życzyć pomimo tęgo jaki jest.. Tak zrobie napisze do niego i powiem ze usuwam jego nr i ni chce miec z nim nic wspólnego .. Bedzie dobrze tak mysle
Elle88 napisał/a:Gdybyś nie myślała o zejściu z nim do głowy by Ci nie przyszło żeby zastanawiać się co też on myśli o Tobie.
Na 100% nie myśli, ewentualnie - tak jak napisałaś - wariatka![]()
Gdyby coś czuł byłoby mu przykro, że jesteś zła, ale gwarantuję Ci że ma to w dupie. Więc najlepiej zrobisz jak przestaniesz się płaszczyć i napiszesz krótkie "Sorry poniosło mnie z tamtym. " i to wszystko, nie musisz mu robić loda z tego powodu
Ja doskonale wiem ze on nie mysli o mnie i mnie nie kocha.. Chciałam tylko wyjaśnić to co powiedziałam bo nie powinnam mu tak życzyć pomimo tęgo jaki jest.. Tak zrobie napisze do niego i powiem ze usuwam jego nr i ni chce miec z nim nic wspólnego .. Bedzie dobrze tak mysle
Z tym co Ty wiesz a w co wierzysz to nie dokonca tak jak piszesz. Gdybys nie liczyła na jakies ocieplenie relacji idące w kierunku ewentualnego zejścia sie to nie zakladalabys wątku czemu były Ci sie zwierza tylko conajwyzej "jak odzyskać dług od eksa". Myśle ze miedzy innymi dlatego tak emocjonalnie zareagowałeś na jego zachowanie. Gdyby chodziło tylko o zwrot kasy to byłaby najwyżej awanturka, kategoryczne zadanie zwrotu długu i trzask drzwiami przed nosem a nie płacz i pytania "co ja w nim widzę?"
Pysia28 napisał/a:Elle88 napisał/a:Gdybyś nie myślała o zejściu z nim do głowy by Ci nie przyszło żeby zastanawiać się co też on myśli o Tobie.
Na 100% nie myśli, ewentualnie - tak jak napisałaś - wariatka![]()
Gdyby coś czuł byłoby mu przykro, że jesteś zła, ale gwarantuję Ci że ma to w dupie. Więc najlepiej zrobisz jak przestaniesz się płaszczyć i napiszesz krótkie "Sorry poniosło mnie z tamtym. " i to wszystko, nie musisz mu robić loda z tego powodu
Ja doskonale wiem ze on nie mysli o mnie i mnie nie kocha.. Chciałam tylko wyjaśnić to co powiedziałam bo nie powinnam mu tak życzyć pomimo tęgo jaki jest.. Tak zrobie napisze do niego i powiem ze usuwam jego nr i ni chce miec z nim nic wspólnego .. Bedzie dobrze tak mysle
Z tym co Ty wiesz a w co wierzysz to nie dokonca tak jak piszesz. Gdybys nie liczyła na jakies ocieplenie relacji idące w kierunku ewentualnego zejścia sie to nie zakladalabys wątku czemu były Ci sie zwierza tylko conajwyzej "jak odzyskać dług od eksa". Myśle ze miedzy innymi dlatego tak emocjonalnie zareagowałeś na jego zachowanie. Gdyby chodziło tylko o zwrot kasy to byłaby najwyżej awanturka, kategoryczne zadanie zwrotu długu i trzask drzwiami przed nosem a nie płacz i pytania "co ja w nim widzę?"
No dobra wiadomo ze jeszcze cos do niego czuje ale wiem w 100% ze juz razem nie będziemy on ma dziewczyne ... wiadomo rozstanie i fo tego dług wszystko na raz mi sie przytrafiło ... Przez to jestem taka załamana i juz nie wiem co mam myślec