Witajcie,
mój problem z pracodawcą jest dość rozległy. Postaram się opisać go najkrócej jak tylko potrafię. Pracuję w call centre - moja umowa na czas określony jasno mówi, że moim zadaniem jest obsługa klienta w języku niemieckim. Nie ma tam słowa o języku angielskim, czy tez polskim. Tymczasem pracodawca, bez pytania, bez zmiany umowy, bez żadnej informacji, podłączył mi (innym pracownikom również) angielskie i polskie połączenia. Zostało nam powiedziane, że musimy je odbierać. Z kolei od bezpośredniego przełożonego przekazana została nam ustnie informacja, że w tym wypadku mamy udawać, że nie mówimy po angielsku (bo polskiego nie da się uniknąć i odłączenia tych połączeń nie wywalczymy) i wysyłać prośby do agentów z angielskim o oddzwonienie. Robiłam tak do tej pory, dzisiaj jednak jeden z przełożonych powiedział mi, że odsyła mi mojego maila i mam sama tam oddzwonić, bo mój angielski jest na dobrym poziomie, czego odmówiłam, mówiąc, że nie mam tego określonego w umowie i otrzymałam inne polecenie od swojego bezpośredniego przełożonego. Zaraz po tym otrzymałam maila od tego szefa (po prostu dodano mnie w odbiorcach), gdzie było napisane, w tłumaczeniu dosłownym:"Hej, pomóż tej biednej panience".
Po pierwsze uważam, że taka odpowiedź jest maksymalnie nieprofesjonalna i nie na miejscu i poczułam się mobbingowana, dlatego zastanawiam się, co mogę z tak ironiczną i opryskliwą odpowiedzią zrobić.
Po drugie, zwolnienie z takiego powodu, że nie obsługiwałam angielskiego klienta, nie ma żadnej zasadności i spokojnie mogę go nie przyjąć i podjąć dalsze kroki prawne?
Z góry dziękuje za wszelkie rady.