Gdy nie wiadomo co wybrać i jak się dogadać - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Gdy nie wiadomo co wybrać i jak się dogadać

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 21 ]

Temat: Gdy nie wiadomo co wybrać i jak się dogadać

Witam,

Mam pewien problem który wraca jak bumerang otóż Jestem z moim narzeczonym od 5 lat od 2 lat mieszkamy ze sobą w jego mieszkaniu które dostał od rodziców. Niedługo mamy wziąść ślub moi rodzice zaproponowali nam abyśmy wyszykowali sobie góre ponieważ stawiają dom i zamieszkali z nimi wszystko bedziemy mieć osobne kuchnie,łazienkę i 2 pokoje w sumie jakieś 90 m2 tylko wejście będzie wspólne. Obecnie mieszkamy w bloku 38 m2 na 4 piętrze bez windy mieszkanie jest małe i nie wyobrażam sobie mieszkania w nim z małym dzieckiem ani nawet wchodzenia na 4 piętro w ciąży. Jednak mój narzeczony problemu nie widzi i nie chce wyprowadzić się do moich rodziców. On ma stała prace z umową na czas niekreślony jednak pensje ma niezbyt dużą ja niestety pracuje na umowach smieciowych i juz kilka razy byłam bezrobotna i mówiąc szczerze ciężko nam się było utrzymać z jednej pensji gdzie są tylko 2 osoby a wiadomo gdy przyjdzie dziecko na świat są to wydatki z którymi boje się ze nie damy rady. Do tego będe uwiązana do mojego przyszłego męża w ten sposób że sama z wózkiem nie zejde z 4 pietra i nie zostawie malucha samego bo wiadomo to jest  niby chwila ale moze stać sie wszystko. Jednak mój narzeczony wszystko widzi w jasnym barwach byle się tam  nie wyprowadzić bo on bedzie tam nie szcześliwy tylko prawda też jest taka że te bloki nie są moim szczytem marzeniem i nie wiem czy dziecko będzie z nami takie szczesliwe gdy nię będziemy mogli mu zapewnić bytu bo nam teraz brakuje pieniędzy

Co zrobić jak mu to wytłumaczyć ?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Gdy nie wiadomo co wybrać i jak się dogadać
Sara181 napisał/a:

Witam,

Mam pewien problem który wraca jak bumerang otóż Jestem z moim narzeczonym od 5 lat od 2 lat mieszkamy ze sobą w jego mieszkaniu które dostał od rodziców. Niedługo mamy wziąść ślub moi rodzice zaproponowali nam abyśmy wyszykowali sobie góre ponieważ stawiają dom i zamieszkali z nimi wszystko bedziemy mieć osobne kuchnie,łazienkę i 2 pokoje w sumie jakieś 90 m2 tylko wejście będzie wspólne. Obecnie mieszkamy w bloku 38 m2 na 4 piętrze bez windy mieszkanie jest małe i nie wyobrażam sobie mieszkania w nim z małym dzieckiem ani nawet wchodzenia na 4 piętro w ciąży. Jednak mój narzeczony problemu nie widzi i nie chce wyprowadzić się do moich rodziców. On ma stała prace z umową na czas niekreślony jednak pensje ma niezbyt dużą ja niestety pracuje na umowach smieciowych i juz kilka razy byłam bezrobotna i mówiąc szczerze ciężko nam się było utrzymać z jednej pensji gdzie są tylko 2 osoby a wiadomo gdy przyjdzie dziecko na świat są to wydatki z którymi boje się ze nie damy rady. Do tego będe uwiązana do mojego przyszłego męża w ten sposób że sama z wózkiem nie zejde z 4 pietra i nie zostawie malucha samego bo wiadomo to jest  niby chwila ale moze stać sie wszystko. Jednak mój narzeczony wszystko widzi w jasnym barwach byle się tam  nie wyprowadzić bo on bedzie tam nie szcześliwy tylko prawda też jest taka że te bloki nie są moim szczytem marzeniem i nie wiem czy dziecko będzie z nami takie szczesliwe gdy nię będziemy mogli mu zapewnić bytu bo nam teraz brakuje pieniędzy

Co zrobić jak mu to wytłumaczyć ?


A ja mam wielkie pierdu-pierdu...wymagania,a sama jestem czarnej dupie.
Gratulacje...wymagaj se dalej big_smile
Albo znajdź innego królewicza dla wygody.

Ciąża to nie choroba,a czwarte piętro to nie K-2

Peace.

3

Odp: Gdy nie wiadomo co wybrać i jak się dogadać

Moja mama mieszkała w bloku na 3 piętrze całą ciążę i po porodzie również - windy nie miała, radę dała, mimo że tata wózka za nią nie nosił. Na pewno wymagało to wysiłku i poświęcenia, ale nie nadludzkiego.

A narzeczonemu się nie dziwię, że woli być na swoim niż u rodziców - co z tego, że mielibyście własną górę, skoro do mieszkania samodzielnie ma to się nijak. Twoi rodzice zawsze zachowaliby prawo głosu, bo to oni dom postawili.

A jak życie w bloku ci się nie marzy, to przynajmniej uprzedź swojego faceta - bo jemu właśnie marzyć się może. Ja np. uważam blok za dużo wygodniejszą opcję, niż dom jednorodzinny i mój facet myśli podobnie. To nie tak, że każdy wolałby ogródek i dwa razy więcej podłogi do pucowania.

4

Odp: Gdy nie wiadomo co wybrać i jak się dogadać

Tutaj masz koleżankę, może się w temacie dogadacie: http://www.netkobiety.pl/t96067.html

big_smile big_smile big_smile.

5

Odp: Gdy nie wiadomo co wybrać i jak się dogadać

Ja bym nigdy się do teściów nie wprowadził... Ma chłopak rację.

6

Odp: Gdy nie wiadomo co wybrać i jak się dogadać

Moi rodzice, w których małżeństwie od zawsze były problemy spowodowane wtrącaniem się babci, od zawsze mi powtarzali, że dołożą wszelkich starań, żebyśmy się z siostrą powyprowadzały. Dziwni są ci Twoi - zamiast stawiać dwupiętrowy dom mogli postawić parterowy, a Wam dołożyć do zakupu nowego, większego mieszkania.

Rozumiem Twojego narzeczonego - mieszkanie z teściami to nic dobrego. Niby na swoim, a trzeba się liczyć ze zdaniem innych i już przez sam ten fakt nieco się traci na poczuciu własnej wartości. Nie po to chłopak chce zakładać WŁASNĄ rodzinę, żeby z cudzą mieszkać.
A jak go namówisz i będzie potem nieszczęśliwy? Po co Ci mąż z depresją?

7 Ostatnio edytowany przez akceptacja (2016-06-09 15:11:23)

Odp: Gdy nie wiadomo co wybrać i jak się dogadać

Mieszkanie z teściami to dosyć ryzykowny pomysł, nawet jeśli są do rany przyłóż... Ja osobiście też bym wolała za wszelką cenę uniknąć takiego scenariusza więc rozumiem doskonale obawy Twojego chłopaka.

Rozumiem też twoje potrzeby, o ile nie będziesz potrafiła z nich rezygnować, chociaż na jakiś czas, to sytuacja wydaje się faktycznie trudna...

Ale jeśli chodzi o funkcjonowanie w ciąży, mieszkając na 4 piętrze to to jest niewygoda, ale na pewno do udźwignięcia. Być może macie piwnicę w bloku czy garaż gdzie będzie można zostawić wózek, a jeśli okolica bezpieczna to i na klatce pewnie można byc spróbować.

Ważne w  tym wszystkim, żeby partner był emaptyczny i Ciebie rozumiał, dostrzegał, że nie jest Ci łatwo i pomagał w miarę możliwości.

Z tego co zrozumiała to jeszcze nie jesteś w ciąży więc to takie trochę banie się na zapas...Być może do tego czasu uda Wam sie odłożyć więcej pieniędzy Tobie znaleźć  lepiej płatną pracę i już część problemów, o których piszesz odpadanie.

8

Odp: Gdy nie wiadomo co wybrać i jak się dogadać

z okolicą spokojną to niestety mogę pomarzyć bo zostałam okradziona pod własnym blokiem a do piwnic są włamania ja swoje potrzeby juz ograniczyłam do minimum  tylko pytanie czy jak będę w związku gdzie nic nie mogę na nic mnie nie stać i nic własnemu dziecku nie mogę zaoferować bo mnie nie stać i nie starcza od wypłaty do wypłaty czy będzie tak cool

Bycie na swoim i życie w biedzie to tez nie rozwiązanie

9

Odp: Gdy nie wiadomo co wybrać i jak się dogadać

A tak z drugiej strony to jeżeli mogę sobie życie ułatwić to dlaczego tego nie zrobić życie daje nam szanse raz i więcej nie

10 Ostatnio edytowany przez akceptacja (2016-06-09 15:25:43)

Odp: Gdy nie wiadomo co wybrać i jak się dogadać
Sara181 napisał/a:

z okolicą spokojną to niestety mogę pomarzyć bo zostałam okradziona pod własnym blokiem a do piwnic są włamania ja swoje potrzeby juz ograniczyłam do minimum  tylko pytanie czy jak będę w związku gdzie nic nie mogę na nic mnie nie stać i nic własnemu dziecku nie mogę zaoferować bo mnie nie stać i nie starcza od wypłaty do wypłaty czy będzie tak cool

Bycie na swoim i życie w biedzie to tez nie rozwiązanie

Ok, w pełni Cię rozumiem - masz swoje potrzeby, które są dla Ciebie bardzo istotne i nie chcesz z nich rezygnować, ale Twój narzeczony ma dokładnie to samo...Twoje argumenty go nie przekonają...

A jeśli mogę zapytać, to faktycznie nie macie nadziei na polepszenie sytuacji finanonsowej , wiesz, że nie będziesz w stanie dostać lepszej pracy?

11

Odp: Gdy nie wiadomo co wybrać i jak się dogadać
ruda102 napisał/a:

Moja mama mieszkała w bloku na 3 piętrze całą ciążę i po porodzie również - windy nie miała, radę dała, mimo że tata wózka za nią nie nosił. Na pewno wymagało to wysiłku i poświęcenia, ale nie nadludzkiego.

A narzeczonemu się nie dziwię, że woli być na swoim niż u rodziców - co z tego, że mielibyście własną górę, skoro do mieszkania samodzielnie ma to się nijak. Twoi rodzice zawsze zachowaliby prawo głosu, bo to oni dom postawili.

A jak życie w bloku ci się nie marzy, to przynajmniej uprzedź swojego faceta - bo jemu właśnie marzyć się może. Ja np. uważam blok za dużo wygodniejszą opcję, niż dom jednorodzinny i mój facet myśli podobnie. To nie tak, że każdy wolałby ogródek i dwa razy więcej podłogi do pucowania.



być może masz racje tylko ja go uprzedzałam od samego początku naszego związku że nie chce mieszkać w blokach bo czuje się jak ptaszek zamknięty z złotej klatce a jeśli mam być szczera to budowa domu wynosi taniej niż kupienie bloków o zbliżonej powierzchni gdzie rozważałam na początku kupienie czegoś większego to niestety w mieście którym mieszkamy jest to ok 300 tys. a my taką gotówką nie operujemy

Proste rozwiązania w życiu nie istnieją i trzeba trochę wyjść ze sfery komfortu i spróbować czegoś nowego bo w tej sferze mało co się może zdarzyć

12 Ostatnio edytowany przez Czarnaczarna (2016-06-09 15:47:14)

Odp: Gdy nie wiadomo co wybrać i jak się dogadać

Nie do końca rozumiem dlaczego tyle tych wypowiedzi, że ciąża to nie choroba i że skoro czyjaś matka mogła, to autorka też może. Jeśli ktoś dawał radę, to chwała mu, ale to nie znaczy, że wszyscy też mają się męczyć. Zresztą to, że ktoś dał radę nie zawsze jest argumentem, że to sensowne. Kobiety z reguły dużo poświecając decydując się na macierzyństwo, więc na cholerę jeszcze im pod górkę?

Rozumiem obawy Twojego narzeczonego przed wprowadzeniem się tak blisko Twoich rodziców. Jego obawy uważam za równoważne do Twoich o pozostaniu w obecnym miejscu. Ty jestes nieszcześliwa tutaj, jej partner z Twoimi rodzicami na karku, więc wypadałoby poszukać rozwiązań alternatywnych. Nie wiem w jakim wieku jesteście (i kiedy planujecie mieć dziecko), na ile realne jest polepszenie warunków materialnych i czy opcja wyprowadzenia się do mieszkania w domu wielorodzinnym (nie blokowisku), ale na przykład wiekszego i dalej od centrum miasta rozwiązałoby problemem, ale szukałabym w tym kierunku.

13

Odp: Gdy nie wiadomo co wybrać i jak się dogadać

Pytanie, co jest bardziej pod górkę. Wnoszenie wózka, taszczenie się na 4 piętro z brzuchem, co potrwa max. 3-4 lata, czy dojeżdżanie na stałe do pracy/przedszkola/szkoły z przedmieść czy okolicznych wsi. Oczywiście to też ludzie robią - kwestia osobistego bilansu korzyści i strat. A argument, że ktoś inny dał radę nie jest oczywiście ostateczny i najważniejszy - za to pokazuje, że dane rozwiązanie jest wykonalne i może nie zawsze warto je od razu skreślać, tylko wziąć pod uwagę i ocenić na równi z innymi.

Z drugiej strony, obawy o metraż bezzasadne nie są, niecałe 40m z małym dzieckiem jest do ogarnięcia, ale im starsze, tym będzie ciaśniej.

Osobiście proponowałabym przynajmniej się rozejrzeć za ofertami zamiany mieszkań - wtedy koszty w żywej gotówce na pewno by spadły.

14

Odp: Gdy nie wiadomo co wybrać i jak się dogadać

Autorko...a czy to nie jest tak czasem, że mieszkanie byście wynajeli komuś?
Bo wtedy przychód miesięczny rośnie

15 Ostatnio edytowany przez Czarnaczarna (2016-06-09 16:44:06)

Odp: Gdy nie wiadomo co wybrać i jak się dogadać

To jest opcja. Inne co przychodzi mi do głowy, to nie wiem jak wy z tymi rodzicami się byście mieli tam na górze ogarnąć. Na ile jest ten poziom osobności od rodziców i dlaczego oni zbudowali te dodatkowe piętro. Bo jeśli to było specjalnie dla autorki i rodzice jej je oddali, to może jest opcja to wynająć i może to wtedy poszerzy możliwości. Acz nie wiem jak dokladnie sprawa wygląda, bo tu też jest dużo zmiennych do wzięcia pod uwagę.

Ja się zgadzam, że cięzko o perfekcyjne rozwiązania, ale domy z reguly buduje nie w centrach, więc jesli ta opcja była brana pod uwagę, to dojazd nie powinien byc taki straszny, acz tutaj też zgaduję. Co jest niezbyt fajne w rozwiązaniu pt. zostaniu w tym mieszkaniu jest to, że jeśli matka będzie się wiecej opiekowała dzieckiem, co jest statystycznie bardziej prawdopodobne, to ona będzie głównie cierpiała. Jednoczesnie mężczyźni są statystycznie bardziej krzepcy, więc dla nich tachanie wózka w tą i z powrotem jest mniejszym problem. W związku z tym, to ona poniesie główne "koszta". A ona się na nie nie decyduje, tylko tak jakby byłaby w to rozwiązanie wtłoczona. Osobiście widze dużą różnicę.

Nie wiem jak wygląda sytuacja z narzeczonym. Czy mówi on: "nie chcę do domu nad Twoimi rodzicami" i na tym się kończy jego wkład w to? Bo jeśli owszem, to dobrym pomyslem byłoby uwrażliwienie go na Twoje potrzeby (i siebie na jego). Jeśli macie budowac razem przyszłość, to potrzeby obu stron powinny być wzięte pod uwagę. Czasem trzeba się trochę poświęcić dla drużyny, ale zawsze lepiej gdy to obie strony glówkują nad ich problemem (a nie by postawić na swoim), a kiedy długo nie ma rozwiązania, ktoś decyduje się pójść na kompromis.

16

Odp: Gdy nie wiadomo co wybrać i jak się dogadać

Mój brat ze swoją żoną mieli identyczny problem, z tym, że ona w pełni rozumiała to, że facet zawsze będzie wolał mieszkać na swoim niż przy teściach.
Zamieszkali w bloku, a teściów często odwiedzają - mają z nimi dobre relacje.
Nie wiem naprawdę skąd te nierozumienie u autorki - mieszkanie z teściami zawszę jest troszkę inne/człowiek nie czuje się już tak swobodnie i normalnym jest, że facet dąży do niezależności.
Być może w przypadku kobiet nie jest to takie oczywiste, zwłaszcza jeśli to jej rodzice.
W każdym razie rodzicie mojej bratowej postawili wielki dom - około 150 m2, wydali na niego mnóstwo kasy, a teraz mieszkają w nim sami.
Trochę za późno zrozumieli, że to ICH marzeniem było mieszkanie z córką, a nie jej, a już na pewno nie marzeniem mojego brata.
Nigdy o tym nie rozmawialiśmy, ale moim zdaniem teściowie mogli wybudować "troszkę" mniejszy dom i dołożyć trochę im do mieszkania, ale cóż - widocznie nie umieli na to patrzeć z tej perspektywy.
W każdy razie, mój brat z żoną jakąś sobie radzą, choć pracuje tylko on. Mieszkają w małym mieszkaniu, ale są szczęśliwi. Niedawno urodziła im się córeczka i nie narzekają na lokum, zwłaszcza, że wszędzie jest blisko - co z małym dzieckiem jest dość ważne.

17

Odp: Gdy nie wiadomo co wybrać i jak się dogadać

Problem: Nie jesteście w pełni niezależni finansowo a chcecie wieść w miarę komfortowe życie.

Autorka ma racje. 3 osobowa rodzina na 40 m2 to nie są idealne warunki (no chyba ze mieszkają w Hong Kongu no bo wtedy te jest normalką wink )

Mając do wyboru 90 m2 z teściami albo blok to ja bym zaryzykował mieszkanie z teściami chyba zeby to mieszkanie w Zadupiu Dużym - 3 godziny dojazdu pekaesem z Gaclawki Dworskiej smile
Nic nie ryzykuje. Jak teście bedą podskakiwać to zawsze może huknąć i wyprowadzić sie z rodzina spowrotem do bloku.

18

Odp: Gdy nie wiadomo co wybrać i jak się dogadać

Tekst typu że ,Ty nie wejdziesz na 4 piętro w ciąży rozwalił mnie .Ciąża to normalny stan.Ja jak byłam w ciąży chodź było ,to dawno ,to ćwiczyłam również .I nie robiłam z siebie sieroty.Mnóstwo ludzi mieszka w bloku i jakoś dzięki temu dzieci nie czują się gorzej .Przepraszam, ale Twoje podejście wobec sytuacji wywołuje u mnie  negatywne odczucia .Nie będę tu doradzać bo jakoś nie odczuwam ochoty jedynie wyrażam swoja postawę wobec Twojego podejścia sytuacji.

19

Odp: Gdy nie wiadomo co wybrać i jak się dogadać

Tekst typu że ,Ty nie wejdziesz na 4 piętro w ciąży rozwalił mnie .Ciąża to normalny stan.Ja jak byłam w ciąży chodź było ,to dawno ,to ćwiczyłam również .I nie robiłam z siebie sieroty.Mnóstwo ludzi mieszka w bloku i jakoś dzięki temu dzieci nie czują się gorzej .Przepraszam, ale Twoje podejście wobec sytuacji wywołuje u mnie  negatywne odczucia .Nie będę tu doradzać bo jakoś nie odczuwam ochoty jedynie wyrażam swoja postawę wobec Twojego podejścia sytuacji.

20 Ostatnio edytowany przez pannapanna (2016-06-10 15:45:01)

Odp: Gdy nie wiadomo co wybrać i jak się dogadać
Summertime napisał/a:

Tekst typu że ,Ty nie wejdziesz na 4 piętro w ciąży rozwalił mnie .Ciąża to normalny stan.Ja jak byłam w ciąży chodź było ,to dawno ,to ćwiczyłam również .I nie robiłam z siebie sieroty.Mnóstwo ludzi mieszka w bloku i jakoś dzięki temu dzieci nie czują się gorzej .Przepraszam, ale Twoje podejście wobec sytuacji wywołuje u mnie  negatywne odczucia .Nie będę tu doradzać bo jakoś nie odczuwam ochoty jedynie wyrażam swoja postawę wobec Twojego podejścia sytuacji.

Mam te same odczucia.
Zobacz że autorka w ogóle nie myśli  jak poprawić sytuację własnymi siłami tylko na kim sie uwiesić. Czy na rodzicach czy na chłopaku w jego mieszkaniu.
Normalnie by kobieta szukała lepszej pracy żeby więcej zarabiać i żyć w luksusie jak jej się marzy. Ale ona widzi tylko jak złapać jelenia.
Ps. Właśnie sobie uświadomiłam ze mieszkam na 4 piętrze bez windy hahaha.  Tylek mi się od tego włażenia poprawił; )

21 Ostatnio edytowany przez Summertime (2016-06-12 13:53:27)

Odp: Gdy nie wiadomo co wybrać i jak się dogadać

Pannapanna:)jednym słowem mogę Ci tylko pozazdrościc 4 piętra ,bo ja jędrne pośladki muszę nieźle wytreningować, a Ty proszę bardzo wszystko masz drogą naturalną;)Bravo TY:)

Posty [ 21 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Gdy nie wiadomo co wybrać i jak się dogadać

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024