Hej Wszystkim. Proszę powiedzcie Mi czy mozna Tęsknic do Kogoś, z kim unikamy spotkania,niewiedzac dlaczego?? Czy prawdą jest,ze jesli się kogos Kocha to bardziej się martwi o tą Osobę niż o siebie samego??
Jeśli kogoś specjalnie unikamy to jednocześnie o tej osobie zbyt dużo myślimy. A jeśli o kimś myślimy i nie widujemy tej osoby to powoduje u nas uczucie tęsknoty. Takie błędne koło, w takich przypadkach najlepiej jest zdawać sobie sprawy z tego, że gdy spotkasz "tą" osobę pogadasz chwilę i pójdziesz dalej.
3 2016-06-08 15:51:31 Ostatnio edytowany przez asiek803 (2016-06-08 15:53:11)
Od 9 miesięcy jestem w takiej relacji,bo raczej związkiem tego nie można nazwać(choć sama niewiem)... przez te 9 miesięcy nie spotkalismy się ani razu choć obiecywał. Są tylko słowa,słowa,słowa... bywa tez tak ze potrafi się do mnie nie odzywac parę dni bo chyba ma gorsze dni, a jak juz się odezwie to ani Pszepraszam ani nic,jak gdyby nic się nie stało... juz niewiem co mam o tym myslec,jestem zdezeriontowana tym wszystkim:( kiedy opowiadam moim znajomym o NIM to pytają mnie czy z NIM wszystko psychicznie w porządku:(
Myslałam ze jesli męzczyznie podoba się kobieta,że jesli Mu na Niej zalezy i deklaruje jej słowa "Kocham Cię", "ożenię się z Tobą" itp to znajdzie ósmy dzień tygodnia zeby się z nią spotkac...
Nazywa Mnie "swoją dziewczyną" ale czy tak się traktuje osobę ,którą się kocha?
Jak można być z kimś przez 9 miesięcy w "relacji" i przez ten czas ani razu się nie spotkać? Przyznam, że nie ogarniam.
Jak można być z kimś przez 9 miesięcy w "relacji" i przez ten czas ani razu się nie spotkać? Przyznam, że nie ogarniam.
Pewnie, że można.
Nie spotykając się można też otrzymać wyznanie miłości, propozycję małżeństwa. Można tez dziwić się, że czasem brak kontaktu, a małżeństwo przecież tuż, tuż...
Mnie zastanawia co innego. Czy kiedy dojdzie już do ślubu (oczywiście in absentia), to jak będzie wyglądało spłodzenie potomka... Czy tak też będzie można...
Moim zdaniem jeśli się kogoś kocha i jest tego pewnym to można tęsknić
Ja też tego Nie ogarniam:(:(
Niewiem o Co mu chodzi... cięzko z nim szczerze porozmawiac,bo twierdzi ze sie czepiam,analizuję
A co najlepsze to jesli on spieprzy sprawę to prubuję całą odpowiedzialnosc zwalic na mnie...
Niewiem co robic: czy dac sobie spokój z tym Panem czy dalej to ciągnąć??
Oboje mamy po 36 lat
Ja też tego Nie ogarniam:(:(
Niewiem o Co mu chodzi... cięzko z nim szczerze porozmawiac,bo twierdzi ze sie czepiam,analizuję
A co najlepsze to jesli on spieprzy sprawę to prubuję całą odpowiedzialnosc zwalic na mnie...
Niewiem co robic: czy dac sobie spokój z tym Panem czy dalej to ciągnąć??
Oboje mamy po 36 lat
Ja Ciebie nie ogarniam. Od 9 miesięcy gość pisze z Tobą, nie spotyka się, wyznaje Ci miłość, projektuje małżeństwo. Tobie nie zapala się ani jedna czerwona lampeczka... Wręcz przeciwnie, nie możesz się doczekać małżeństwa z człowiekiem, którego na oczy nie widziałaś...
Pytasz jeszcze czy dalej to ciągnąć? Ja pytam: co ciągnąć?
Iluzję? Desperację?
asiek803 napisał/a:Ja też tego Nie ogarniam:(:(
Niewiem o Co mu chodzi... cięzko z nim szczerze porozmawiac,bo twierdzi ze sie czepiam,analizuję
A co najlepsze to jesli on spieprzy sprawę to prubuję całą odpowiedzialnosc zwalic na mnie...
Niewiem co robic: czy dac sobie spokój z tym Panem czy dalej to ciągnąć??
Oboje mamy po 36 latJa Ciebie nie ogarniam. Od 9 miesięcy gość pisze z Tobą, nie spotyka się, wyznaje Ci miłość, projektuje małżeństwo. Tobie nie zapala się ani jedna czerwona lampeczka... Wręcz przeciwnie, nie możesz się doczekać małżeństwa z człowiekiem, którego na oczy nie widziałaś...
Pytasz jeszcze czy dalej to ciągnąć? Ja pytam: co ciągnąć?
Iluzję? Desperację?
Ale ja wiem jak on wygląda,rozmawialismy na skype,pozatym znamy sie od dawna bo razem chodzilismy do szkoły sredniej...
oczywiscie ze zapala mi sie czerwona lampeczka ze cos jest nie halo...
ja naprawdę nie wymagam wiele od mezczyzny tylko wzajemny szacunek,obustronne wsparcie,szczerosc
Ale ja wiem jak on wygląda,rozmawialismy na skype,pozatym znamy sie od dawna bo razem chodzilismy do szkoły sredniej...
oczywiscie ze zapala mi sie czerwona lampeczka ze cos jest nie halo...
ja naprawdę nie wymagam wiele od mezczyzny tylko wzajemny szacunek,obustronne wsparcie,szczerosc
Ja widzę, że nie wymagasz wiele od mężczyzny. Nawet jego obecności...
W jaki sposób okazuje Ci ten szacunek, wsparcie i szczerość? Wygląda na to, że są one równie wirtualne, co związek.
To nawet nie jest związek na odległość.
Osobiście rzuciłabym to dawno w diabły. Rozumiem jednak, że trudno jest pożegnać się z iluzją i można jej dawać niezliczoną ilość szans i usprawiedliwień.
Dla własnego dobra wyznacz jednak granicę czasową. Jeżeli w przeciągu kolejnego tygodnia, dwóch nie znajdzie dla Ciebie chwili by się spotkać, to zakończ to.
Związek bez spotykania się - to nie związek - jednej osobie pasuje taki układ - świetnie się bawi, kiedy ma ochotę, czas i sie nudzi - druga - cóż - im dłużej to trwa, tym bardziej się męczy, analizuje ,zastanawia - wie, że coś nie tak, ale nie chce znów być sama - chociaż tak naprawdę cały czas jest - więc stara się, czeka , tęskni, wkręca - tylko po co ?
Skype - tak fajna sprawa - do czasu - dla mnie to maks tydzień - nie lubię przytulać monitora
Z doświadczenia powiem - daj sobie z nim spokój - przeżyłem coś podobnego (też się podobno czepiałem) - obawiam się , że skoro piszesz, iż obiecywał spotkania ,a do żadnego nie doszło od 9 miesięcy - to juz nic z tego niestety nie będzie.Jak się chce z kimś być - to się chce z nim przebywać, dotykać, całować ,`bzykać`, gotować, spać itd.
Im szybciej to przerwiesz tym szybciej się wyleczysz i zapomnisz - a takie `miłe` rozmowy przez neta bardzo wciągają i uzależniają.
Przypomina to scenę seksu z Człowieka Demolki
A daleko od siebie mieszkacie? Jeśli nie chciał się spotkać przez 9 miesięcy mimo Twoich namów to kiepsko to widzę niestety drogi asieku!:) Poszukaj kogo innego!:)
ON pochodzi z moich rodzinnych stron ale wyjechał do poznania,tam prowadzi firmę...
ON pochodzi z moich rodzinnych stron ale wyjechał do poznania,tam prowadzi firmę...
Poznań... a już myślałam, że Australia.
Będąc w Polsce, przez 9 miesięcy nie znalazł ani jednej chwili dla przyszłej żony...
Kobieto, obudź się.
BARDZO BYM CHCIAŁA ZROZUMIEC OSOBY ,KTÓRE OBIECUJĄ DUZO A I TAK Z GÓRY WIEDZĄ ZE NIE DOTRZYMAJĄ TYCH OBIETNIC. PO CO KOMUS ZABIERAC CZAS I ENERGIĘ?
On tyle razy zapewniał ze jestem najwazniejsza,ze chce ze mną przezyc resztę zycia...
MIAŁ problemy zdrowotne to mnie odpychał bo niby nie chciał zebym go widziała upadłego i slabego,ja jednak nie odeszłam,trwałam choc było mi przykro... wyzdrowiał,prosił zebym wróciła,obiecał ze bedzie dobrze,
NIC...
To ile tych kilometrów ? 50 ,100, 200, 300 ? to nic - kilka godzin i się jest - tylko trzeba chcieć.
Kilka dni się nie odzywa - ma gorsze dni - no proszę Cię - ja już w bajki nie wierzę , a Ty ?
Wiesz mówić i pisac to można wszystko - obietnice bez pokrycia - czyny są ważne - niestety zaślepieni nie zawsze wszystko widzimy ;/ - `miłość jest ślepa`
Z drugiej strony - zawsze możesz mu napisać , że przyjedziesz w niedziele i finito - sprawdzisz reakcję - albo jego panikę
Chcesz zrozumieć takie osoby - wiesz - osobiście próbowałem - nie da się - do dziś nie wiem i nawet już nie chcę wiedzieć - wiem tylko, że nie warto ... ich znać
Lepiej być samemu niż być w niewiadomo czym i się męczyć - zamiast cieszyć się miłością i życiem z ukochaną osobą - to się zadręczasz - musisz sobie go odpuścić - dla swojego dobra - bo na masochistkę nie wyglądasz
Ehhh...
Ciężkie to wszystko i Trudne
Ehhh...
Ciężkie to wszystko i Trudne
Tym Bardziej że to On to wszystko zaczął...
Mówi że On zdaje sobie sprawę że jest dużo winy z jego strony
Asiek krótko: kiedy się widzicie?
Jeżeli brak daty, to nic się nie zmieniło i jego gorzkie żale też niczego nie zmieniają.
Ehhh...
Ciężkie to wszystko i Trudne
Jeszcze 3 miesiące temu mówiłem tak samo i to ta druga zaczęła - tylko, ze to już nie ma znaczenia, a myślenie o tym i analizowanie nic już nie zmieni.
Skończ z tym, przemęczysz się trochę, ale z czasem sama zrozumiesz, ze takie cos nie dość, ze nie ma przyszłości to dodatkowo wyniszcza psychicznie.
Nic nie jest ciężkie jak używa się minimum zwojów mózgowych.
Twierdzi że jest zapracowany...
Nie raz już chciałam to rzucić w cholerę i dalej w tym jestem..
To on mi na to że jemu nie stawia się warunków rozkazów bo on będzie robił na przekór...
Dla mnie to dziecinada i czy takimi fochami strzela dorosły mężczyzna???
Czuję że jego też coś ciągnie do mnie
Twierdzi że jest zapracowany...
Nie raz już chciałam to rzucić w cholerę i dalej w tym jestem..
To on mi na to że jemu nie stawia się warunków rozkazów bo on będzie robił na przekór...
Dla mnie to dziecinada i czy takimi fochami strzela dorosły mężczyzna???
Czuję że jego też coś ciągnie do mnie
Myślisz, że to coś przyciągnie go w 2017 roku, czy też to „coś” zadziała z opóźnionym zapłonem w dalszych latach...
A tymczasem Ty pisz, pisz do niego... Jak jest „coś”, to nie ma przebacz.
asiek803 napisał/a:ON pochodzi z moich rodzinnych stron ale wyjechał do poznania,tam prowadzi firmę...
Poznań... a już myślałam, że Australia.
Będąc w Polsce, przez 9 miesięcy nie znalazł ani jednej chwili dla przyszłej żony...
Kobieto, obudź się.
On tyle razy zapewniał ze jestem najwazniejsza,ze chce ze mną przezyc resztę zycia...
27 2016-06-11 15:42:49 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-06-11 15:43:26)
Gervais! Uwielbiam
Szkoda, że nie ma audio. Śmieję się, gdy tylko słyszę jego kwik.
28 2016-06-18 23:30:25 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2016-06-18 23:34:20)
Nie marnuj na niego czasu. Właśnie dlatego warto spotkać się jak najszybciej jeżeli planuje się coś z facetem poznanym przez Internet. Związki przez Internet to dla mnie jakaś komedia. Tak nie da się zbudować związku, na dobrą sprawę nie znacie się i nie wiecie czy na żywo też będziecie się sobie podobać itp. On może Ci napisać wszystko, ale o uczuciu świadczą czyny. To iluzja tak jak piszą osoby wyżej. Jeżeli komuś zależy i jest dojrzałą osobą to znajdzie czas, zwłaszcza, że jeżeli mieszka w Polsce, to wsiada w pociąg, nawet w weekend jak tak to np nie ma czasu i się spotykacie. Jeżeli nie zrobił tego przez 9 miesięcy to mu nie zależy czy ogólnie jest bardzo niedojrzały. O ślubie to może sobie gadać. Tylko ile jest warte potem takie małżeństwo... Klawiatura wszystko przyjmie i on może tak pisać, każdy może Ci tak napisać, nawet z forum i uwierzysz, że Cię kocha, bo tak napisał? Słowa to o wiele za mało. Nawet ktoś zapracowany jak chce to znajdzie czas. Chcesz czekać na niego ciągle, a on w rzeczywistości możliwe, że i tak już ma dziewczynę? Przecież tego nie wiesz, a może tak być. A Ty będziesz cierpieć dla kogoś kto nie znajdzie nawet dla Ciebie trochę czasu. Jaki w tym sens? No i tak teraz żyjesz wyobrażeniem jego, bo nie znasz go na żywo. Tak samo możesz uznać, że aktor jest fajny, że może ze sobą będziecie. Tak samo to zwykle iluzja. Nie ma co jej przedłużać. No i pomyśl do tego znacie się wirtualnie, pokasujesz komunikatory lub jego z nich i on zniknie z Twojego życia, bo tylko jest w życiu wirtualnym. Po co Ci ktoś komu na Tobie zależy? Przecież to widać. Wyjdź gdzieś, skup się na realnym życiu zamiast czekać jak on napisze itp. Realne życie daje dużo więcej możliwości i oczy się nie męczą od patrzenia w monitor.