Witam moja historoa troche sie rozni wiec mam 18 lat i 21 miesiecznego syna ( tak wiem bardzo wczas) ale nie zaluje kocham go nad zycie jest dla mnie wszystkim ojciec dziecka chcial bardzo byc ojcem i sie spelnilo kocha swojego syna nad zycie tak jak ja ma (20l) . miedzy nami nie zawsze sie ukladalo ale jak w kazdym zwiazku nigdy nie jest idealnie zakochalam sie w nim na zaboj nie wyobrazalam sobie zycia bez niego on bezemnie tez ale do czasu ... Tak wiec zaszlam w ciaze ponownie jest teraz w 6 miesiacu gdy sie o tym dowiedzial po paru dniach mnie zostawil zalamalam soe mowil ze go to przeroslo ale mowil dzieci bedzie odwiedzal i bedzie sie nimi opiekowal interesowal wiec tak i robi naszego syna bierze interesuje sie aleee to nie dlatego napisalam ja go kocham nadal mimo ze minelo 2 miesiace ja nadal placze po nocach nie przestaje myslec o nim nawet na 5 min ja nie potrafie zyc bez niego sni mi sie po nocach mimo ze jestem w ciazy nie chce byc ze mna chce tylko byc z dziecmi a przeciez zawsze mowil ze jestem najwazniejsza bylismy razem 3 lata .. Dzwonie do niego tylko po to by uslyszec jego glos gdy odjezdza z synem placze za nim ze ma mnie gdzies za przeproszeniem nie radzd sobie z tym wszystkim niewiem gdzie szukac pomocy nie chce juz tak zyc chce byc szczesliwa i wierzyc ze moje zycie nie konczy sie tylko na nim ... Ale niestety nie potrafie za bardzo go kocham nie potrafie sie pogodzic ze to juz koniec miedzy nami ze lacza nas tylko dzieci . Tesknie za nim tesknie za naszymi wspolnymi wieczorami jak go widze mam ochote go przytulic i nie puscic brakuje mi go chcialabym zebysmy byli wszyscy razem jak rodzina tylko ze on niechce a ja nie umiem sie z tym pogodzic mimo ze tyle krzywd mi zrobil miedzy innymi zostawil wtedy kiedy go najbardziej potrzebowalam .
A muwiłaś mu o tym ? A jeśli on cię nie kocha to sobie go odpuść widocznie nie jest wart twojego uczucia
Powiedz że z dzieciaczków będzie 2 x 500+, to może wróci. Tysiąc zł piechotą nie chodzi.
Niewiem co maja do tego pieniadze .. Ja wolalabym ich nie miec zeby tylko go odzyskac .. tak mowilam ale on woli kolegow niz mnie widocznie bede musiala sobie odpuscic ale i tak wiem ze nigdy sie z tym nie pogodze myslalam o psychologu ale czy to pomoze ???
To bardzo smutne co napisałaś. Moim zdaniem po prostu bawicie się w rodzinę. On na pewno nie dojrzał do stworzenia domu, bo w wieku 20 lat człowiek nie jest do końca odpowiedzialny. To jeszcze smarkacz... , dlatego uciekł jak dowiedział się o drugiej ciąży
Co tu dużo pisać... Facet jest nieodpowiedzialny i Ty również - dzieci mają dzieci.
Teraz już nic nie zrobisz. Zostaniesz z dwójką dzieci i właśnie dla nich powinnaś teraz się wziąć w garść.
A chłopak dojrzeje i wróci, albo oleje sprawę. Bez znaczenia. Ważne, żebyś Ty się pozbierała.
Psycholog nie zaszkodzi.
Powiedz że z dzieciaczków będzie 2 x 500+, to może wróci. Tysiąc zł piechotą nie chodzi.
Weź się stuknij porządnie w główkę....
Minęło dwa miesiące, to krótko. Bardzo krótko. Chłopak jest niedojrzały i tyle i nie mówie tu o wieku, jak wychodziłam za mąż byłam w Twoim wieku a mąż miał 21 lat i powodem nie była ciąża, więc wiek niekoniecznie tu zadecydował, mówie o Twojej sytuacji. A może sie po prostu wystraszył. Nie prościej posadzić Go przy stole i po ludzku zapytać dlaczego tak postąpił? Przynajmniej będziesz wiedziała czy walczyć czy zlać gnoja.
Moze i racja za wczas zostala matka ale czy to mozna nazwac bledem ? Moim zdaniem nie, nigdy nie zalowalam to ze mam syna .. Wiem moze nie dojzal ale to przeciez gdyby byl taki nir dojzaly to by mial tez dzieci gdzies a tak nie jest wiec tu chodzi tylko o mnie czy warto walczyc ? Ilez to mozna czekac jak widze takie czekanie to na nic niby czas leczy rany a tak nie jest z dnia na dzien jest coraz gorzej coraz bardziej mi go brakuje . chcialabym zapomniec ale nie idzie moze dlatego ze mamy kontakt bo musimy w sprawie syna moze to dlatego jest mi ciezko moze gdybym nie musiala juz go ogladac to bylo by mi latwiej zapomniec
10 2016-06-08 23:23:48 Ostatnio edytowany przez kaka8 (2016-06-08 23:25:10)
Pierwszą ciąże jeszcze jestem w stanie zrozumieć, ale drugą w wieku 18 lat? Nie uważasz , że to troszeczkę za wcześnie? Dzieci potrzebują również odpowiedzialnego ojca, a twój partner raczej nie wydaję się taki być. Nie chcę Cię oceniać, bo każdy jest kowalem własnego losu, ale prawda jest taka , że zostawił Cię samą z dwójką dzieci, kiedy to drugie pojawi się na świecie.Masz jakąś szkołę skończoną? Możesz na kogoś liczyć?
Szkoda strzępić ryja...
A muwiłaś mu o tym ? A jeśli on cię nie kocha to sobie go odpuść widocznie nie jest wart twojego uczucia
Masz w tym rację w tym co piszesz ale proszę zwracaj uwagę na "detal" czy to wtórny analfabetyzm to aż mnie razi jak diabła woda święcona a anioła ogień piekielny, popraw to.
anetka1242 napisał/a:A muwiłaś mu o tym ? A jeśli on cię nie kocha to sobie go odpuść widocznie nie jest wart twojego uczucia
Masz w tym rację w tym co piszesz ale proszę zwracaj uwagę na "detal" czy to wtórny analfabetyzm to aż mnie razi jak diabła woda święcona a anioła ogień piekielny, popraw to.
Fakt... razi jak cholera.
Do szkoly chodze jeszcze ucze sie, tak mam pomoc w rodzinie mi pomagaja na cale szczescie . Za nie cale 4 miesace bedzie juz z nami .
Tą sytuację trzeba skomentować krótko - patologia.
Proponuję po urodzeniu dziecka najszybciej jak się da zajść w trzecią ciążę. Chłop wróci w podskokach.
Patologia to ty masz na drugie imie !! Czy mozna nazwac to patologia jestem z porzadnej rodziny nie pije nie cpie nie pale zaszlam w ciaze wczas to fakt ale dam o syna ma wszystko !! Nie oddalam go nie bralam pod uwar nic innego jak wychowac go jak i drugiego syna jestem wspaniala matka staram sie jak najlepiej tylko moge czy to moja wina ze chlopak mojego zycia mnie niechce sama sie z tym nie radze kocham go i chcialabym zeby byl z nami mieszkam z rodzicami poniewaz niemam jak narazie gdzie isc szukam mieszkania staram sie . No czy jest ze mna cos nie tak ? Tylko dlatego ze milosc mojego zycia wybrak inne zycie . niewiem co mam robic
tesknie zanim . bardzo . ale chce zaczac zyc inaczej nie chce plakac chce byc szczesliwa mimo ze jest ciezko chce ale nie potrafie a chce zaczac myslec tylko o nas ale cos mnie przy nim trzyma . co mam robic ?
Patologia to ty masz na drugie imie !! Czy mozna nazwac to patologia jestem z porzadnej rodziny nie pije nie cpie nie pale zaszlam w ciaze wczas to fakt ale dam o syna ma wszystko !! Nie oddalam go nie bralam pod uwar nic innego jak wychowac go jak i drugiego syna jestem wspaniala matka staram sie jak najlepiej tylko moge czy to moja wina ze chlopak mojego zycia mnie niechce
sama sie z tym nie radze kocham go i chcialabym zeby byl z nami mieszkam z rodzicami poniewaz niemam jak narazie gdzie isc szukam mieszkania staram sie . No czy jest ze mna cos nie tak ? Tylko dlatego ze milosc mojego zycia wybrak inne zycie . niewiem co mam robic
tesknie zanim . bardzo . ale chce zaczac zyc inaczej nie chce plakac chce byc szczesliwa mimo ze jest ciezko chce ale nie potrafie a chce zaczac myslec tylko o nas ale cos mnie przy nim trzyma . co mam robic ?
![]()
U...Koleżanko,co tak szczekasz strasznie?
Naucz się najpierw pisać poprawnie,a potem "pyszcz" .
19 2016-06-09 13:33:29 Ostatnio edytowany przez Araquelle (2016-06-09 13:35:45)
No to powiedz dlaczego??? dlaczego zrobiliście drugie dziecko????? Nie mając skończonej szkoły, mieszkając u rodziców i mając już jedno dziecko na kiego grzyba ta druga ciąża? A tak na chłopski rozum - ty chcesz zatrzymać przy sobie młodego chłopaka zwiększając mu obowiązki? Nie przyszło ci do głowy, że nie tędy droga? Większość mężczyzn w tym wieku to duże dzieci - on by się jeszcze z kumplami poszlajał, na dyskotekę poszedł, pobawił a nie użerał z dzidziusiem (zaraz z dwoma). No nie mów, że tego nie wiesz. W mojej głowie nie mieści mi się jak mogliście dopuścić do drugiej ciąży!!!! W dodatku 18-letnia dziewczyna kojarzy się raczej ze zgrabną, jędrną laską a nie babka w wiecznej ciąży. Nie czaisz tak przyziemnych spraw? Stałaś się nieatrakcyjna dla młodego chłopaka. A zresztą po co ja to smaruję......
Dziecko drogie - dowiedz się czym jest antykoncepcja, albo sie wysterylizuj, zanim spłodzisz taką ilość potomków, ze Ci je pozabiera opieka społeczna, bo nie wydolisz ani psychicznie, ani finansowo.
Jesteście oboje siebie warci. Chcesz z nim być, to sobie bądź, ale watpię, że kiedykolwiek stworzycie szczęśliwą rodzinę. A za parę lat będziesz gorzko płakała, to więcej niż pewne.
Wchodzac na ta strone nie oczekiwalam nic wielkiego tylko jakigos wsparcia dobra wiem jestem mloda i juz mam 2 dzieci ale czy za to mozna mnie ponizac ? A gdybym oddala dzieci bylabym lepsza !? Oczywiscie ze nie . chcialabym dobrze dla dzieci zeby mialo oboje rodzicow obok siebie co prawda interesuje sie dziecmi zabiera i tak dalej ale czy to wystarczy ? Skoro juz sa te dzieci to po co piszecie tego typu po co jak i czemu przeciez czasu nie cofne napisalam na te forum zebyscie mi niewiem jak to nazwac pomogli ? Zeby ktos mnie zrozumial .. ja tylko zapytalam co mam zrobic zeby bylo dobrze ? Tak poprostu dac sobie z nim spokoj i zyc w zgodzie jakby nigdy nic ? Chyba nic innego mi nie pozostaje ...
Pisze poprawnie jak widac nie popelniam bledow ortograficznych tylko czasem sie zdarzy ze nacisnie mi sie inna literka niz oczekiwalam. masakra co za ludzie tak sie wymadrzasz jakby niewiem kim byles ..
Pisze poprawnie jak widac nie popelniam bledow ortograficznych tylko czasem sie zdarzy ze nacisnie mi sie inna literka niz oczekiwalam. masakra co za ludzie
tak sie wymadrzasz jakby niewiem kim byles ..
Przepraszam
Jak na "gimbazę",to całkiem nieźle Ci to idzie.
Uwierz, że to bie o fakt posiadania dzieci chodzi...
25 2016-06-09 15:56:05 Ostatnio edytowany przez On-WuWuA-83 (2016-06-09 15:57:37)
Patologia to ty masz na drugie imie !!
Hahaha, w sumie może i tak ;p ^^ (chociaż...)
Ja mam trójkę rodzeństwa, no łącznie nas jest czwórka ale mama skończyła studia dzienne i może najpierw sama wznieś się na ten poziom a dopiero później nadawaj imiona ludziom (nie ważne czy swoim dzieciom czy komuś innemu)
Sposób działania twojego chłopaka i generalnie też twój bo to nie jest tak że on pstryknie palcem i jest dziecko - przypomina mi rodzinę gdzie robią dzieci hurtem i te dzieci później gdy deko podrosną latają cały czas po okolicznych kniejach przybrudzone, takie zaniedbane. Może i deko niedożywione. Kiepskie warunki mieszkaniowe+ na podwórku niezły pierdzielnik. Z pozoru wydają się szczęśliwe ale ja osobiście nie chciał bym wychowywać się tam u nich.
Dlatego też wydałem taki osąd bo mi się tak skojarzyło z sytuacją którą znam.
No wiesz ty co !! To ze ludzie nie dbaja o swoje dzieci nie znaczy ze ja nie dbam ty mnie nie znasz a takie rzeczy piszesz a co mnie to obchodzi jaka twoja mama szkole skonczyla ... Ja dalej chodze do szkoly !!!! Nie rzucilam jej wez naucz sie czytac wez wgl czlowieku wyjdz mi stad bo masz nie rowno pod sufitem ! Masakra
Autorko mam pytanie.
Jaki Ty masz "plan" na życie?
Jak je sobie wyobrażasz?
OJP..olę
Zesrała się bida i płacze...majgudnes
Autorko mam pytanie.
Jaki Ty masz "plan" na życie?
Jak je sobie wyobrażasz?
No przecież rodzi...
Autorko mam pytanie.
Jaki Ty masz "plan" na życie?
Jak je sobie wyobrażasz?
Jaki plan? Pieluchy przez najbliższe kilka lat, w między czasie te liceum może skończy jakoś. Aktualny chłopak zdezerteruje i będzie szukała następnego koffanego misia ^^ W konsekwencji można przyszykować się na następne dziecko a to wróży kolejne kilka lat w pieluchach
Nie chcę nawet rozkminiać czy ten następny zostanie czy też zwieje ale dobrze że mądrzy ludzie trafili się i dali te pińcet zł na dziecko. Jak mamusia nie przepije to może jakoś te dzieciaczki wyrosną zdrowo.
Przepije ? Ja nie pije ciekawe jakim ty jestes rodzicem (czy wogole jestes) ale nigdy bym nie chciala byc twoim dzieckiem . moje dzieci na szczescie nie beda mieli tego problemu jak czytam jak tu sie kazdy wymadrza to az mnie glowa boli widac ze macie nudne zycie i tylko obrazacie masakra szkoda slow ..
Zostałaś bardzo surowo oceniona. Dwójka dzieci w wieku 18 lat to od razu alkohol i patologia? Nie zgadzam się.. Ale prawda jest taka , że zostałaś sama z dwójką dzieci. Powiem Ci, że jestem pewna , że twój partner nie wróci.. Za rok czy dwa będzie miał nową panienkę, bo w tak młodym wieku rzadko zostaję się w związku ze swoją pierwszą. Jego to przerosło , bo jest jeszcze dzieciakiem, dobrze , że masz rodziców.
Wydaje mi się, że to akurat forum w założeniu swoim miało pomagać, a nie wręcz odwrotnie. Nie sztuką jest wylać na kogoś kubeł pomyj, wpaść na jedno zdanie i skopać leżącego. Czasem mam wrażenie, że niektóre osoby są tutaj jedynie po to, żeby pohejtować sobie ku uciesze publiki. I tak dziw, że nic o kroczu nie było...
Ale do rzeczy.
Jesteś bardzo młodą dziewczyną i faktycznie mądrością się nie wykazałaś jak do tej pory. Jesteś na utrzymaniu rodziców i chodzisz jeszcze do szkoły... To nie jest czas na rodzenie dzieci. Rozumiem, że pierwsze dziecko było klasyczną wpadką. Ok...mogło się zdarzyć, ale powinnaś się nauczyć już wtedy, że generalnie odpowiedzialni ludzie planują potomstwo i korzystają z środków im dostępnych. Drugie dziecko w tej sytuacji to już głupota. Ale nie czas płakać nad rozlanym mlekiem. To już się stało i miejmy nadzieję, że następnym razem, kiedy będziesz uprawiać seks, wykażesz się większą rozwagą i nie powstanie z tego trzecie dziecko. I nie będziesz wówczas również liczyć na to, że partner o to zadba, prawda?
Bardzo dobrze się stało, że możesz liczyć na pomoc i wsparcie rozdziców. Domyślasz się pewnie, ile dziewczyn w podobnej sytuacji zostaje zdanych na własne siły? Ty masz szczęście. Masz szansę dalej sie kształcić. To bardzo ważne, jeśli naprawdę zalezy Ci na tym, żeby Twoi synowie byli kiedys dumni z matki. Oczywiście wykształcenie nie jest gwarantem niczego, ale dla chcącego otwiera wiele dróg w przyszłości.
Rozumiem, że w gruncie rzeczy w tej chwili cierpisz. Miało być tak pięknie... dzieci, tatuś - mąż ten pierwszy i jedyny... A wyszło, jak wyszło. Zanm kilka przypadków, że ten scenariusz wypalił. Ale znam też kilka takich, gdzie nie wypalił. Nawet teraz znam takie młodziutkie małżeństwo. Ciąża, szybki ślub, druga ciąża i mąż, który nagle zaczyna rozumieć, że życie przecieka mu przez palce, a przecież na świecie są inne, piekne kobiety. Mają teraz 22 i 23 lata, a w perspektywie rozwód. Na szczęście ona też może liczyć na pomoc rodziców. Piszę Ci o tym, żebyś wiedziała, że nie Ty jedna, że nie tylko Ciebie spotyka takie nieszczęście. Twój partner okazał się niedojrzałym smarkiem. Zawiódł w chwili próby. Przecież sama wiesz, że nie ma sensu po takim człowieku rozpaczać. Nikt nie musi Cie o tym przekonywać.
Ale skoro jednak jego odejście traktujesz jak tragedię, skoro myślisz, że bez niego żyć sie nie da, to dzieje się to z jakiejś konkretnej przyczyny. W moim odczuciu problem tkwi w tym, że boisz się. Bać się można wielu rzeczy. Tego, że sobie nie poradzisz z wychowaniem dzieci (a masz przecież pomoc rodziców, więc dasz radę). Tego, że nikt Cię już nie zechce (teraz sądzę, że nie - w końcu Twoi rowieśnicy to naprawdę jeszcze dzieci i na pewno nie w głowie im wychowywanie innych dzieci i to w dodatku cudzych, ale za parę, paręnaście lat będziesz mieć już duże dzieci, a nadal będziesz młoda, będziesz mieć duże wzięcie na rynku wtórnym, gdzie w przedziale wiekowym 30+ mnożą sie kobiety z małymi dziećmi). Trudno, musisz poświęcić ten najfajniejszy dla wielu okres w życiu na ciężką pracę związaną z nauką i jednoczesnym wychowywaniem dzieci. Po prostu musisz ponieść konsekwencje własnych przecież wyborów - w końcu byłaś przy tym, kiedy robiliście sobie dzieci. Jak widzisz, nie ma się czego bać. Masz za to jedno cudowne dziecko i drugie w drodze. Skup sie na tym i szkole.
Wiesz, czego ja mogłabym się bać?
Wydajesz mi się osobą spragnioną uczuć i trochę jakby hmm... sielankowatości. Bałabym się, że każdy facet, którego spotkasz na swojej drodze, będzie Ci się wydawał tym jedynym. I - obym się myliła - będziesz w stanie dać takiemu wszystko, czego od Ciebie zażąda, również zapomnieć o dobru dzieci. Choć teraz możesz się zaperzać i twierdzić, że Ty nigdy itd., to jednak tak bywa. Zwłaszcza w przypadku dziewczyn z historią taka jak Twoja. Poza tym kiedy już zapomnisz o ojcu swoich dzieci, możesz zechcieć udowadniać sobie i światu, że jednak jesteś jeszcze dziewczyną do rzeczy, że możesz się jeszcze komuś podobać i tak w ten deseń... Sama to przeżyłam po rozstaniu z mężem, a jestem od Ciebie ponad dwadzieścia lat starsza. To jest niebezpieczny stan z różnych względów. I być może właśnie tu potrzeba jednak doświadczenia i pewnej dozy cynizmu, żeby sobie z tą sytuacją poradzić. A ja ani doświadczenia, ani cynizmu w Tobie nie widzę.
Bałabym się również, że w przyszłości staniesz się Matką - Polką, typową męczennicą, która swoje życie podporządkowuje dzieciom i nic z tego życia dla siebie nie ma. Pewne symptomy obserwuję już teraz w Twojej postawie, ponieważ na kążdą kąśliwą uwagę forumowiczów na temat Twojego macierzyństwa reagujesz gwałtownie i w sumie z brakiem pokory. P
Już teraz piszesz o sobie, że jesteś wspaniałą matką. Nie sądzę. Myślę, że na razie bawisz się w bycie mamą. Twój syn jest jeszcze maleńki, jeszcze nie przeżyłaś żadnego problemu dojrzewania nastolatków. Dużo, naprawdę dużo przed Tobą. A czy jesteś faktycznie wspaniałą matką, okaże się wtedy, kiedy powiedzą Ci o tym Twoje przyszłe synowe
Na Twoim miejscu nie zaniedbywałabym szkoły. Prawdopodobnie będzie to jedyne miejsce, w którym przez kilka godzin dziennie będziesz mogła być sobą - młodą dziewczyną, nastolatką jeszcze. Może też poszukałabym sobie jakiejś pasji, żeby mieć odskocznię od pieluch i odpowiedzialnego zycia, które Cię czeka.
Ja Ci życzę powodzenia, oby spełniły się twoje życzenia, ale myśl o dzieciach , a nie o tym człowieku, który jest niedojrzały i niedorosły do zakładania rodziny. Radzę również pozostać na dwójce dzieci:)
Co prawda to prawda dziekuje tym co nie oceniaja mnie zbyt pochopnie brakowalo mi tych slow tego wsparcia jestem naprawde pod wrazeniem ze tacy ludzie jeszcze istnieja ktorzy mimo wszystko chca pomoc doradzic . myslalam ze jesli napisze na tej stronie nic nie osiagne, a jednak sie mylilam daliscie mi sile zeby walczyc o lepsze zycie moje i dzieci a nie rozpaczac dus po kims kto zostawil nas w sumie jak tak sobie mysle juz dawno powinnam dac sobie z nim spokoj nie dlatego ze przestalam kochac bo tak sie nie da z dnia na dzien ale chocby dlatego ze mnie zostawil z tym wszystkim to juz jest wystarczajacy powod . Bedzie ciezko jest i bedzie nadal przez pewien czas ale wierze ze wszystko sie ulozy, Spokojnie zero facetow jak narazie!! Mam ich serdecznie dosc boje sie ze kazdy taki sam a nie chce wyladowac z gromadka dzieci bez ojca ... Zmadrzalam naprawde to mnie czegos nauczylo !! I niechce juz dzieci przez pierwsze pare lat moze kiedys znajdzie sie ten odpowiedzialny chopak i pokocha mnie i moje dzieci wierze w to . Jak narazie chce sie skupic na dzieciach mieszkaniu i tak dalej . Dziekuje tutaj osoba co znalezli chwile czasu zeby jednak mi doradzic uwierzylam w siebie jestem wam wdzieczna naprawde brakowalo mi tych slow